Udostępnianie kart lojalnościowych osobom trzecim

[Mijanou]

Rzadko, co prawda, zdarza mi się zerknąć "artykuły" zamieszczane na głównej stronie Wizażu ale akurat rzucił mi się w oczy ten o jakiejś tam vlogerce, która poprzez udostępnienie swojej karty Rossmanowej zebrała na swoim koncie 650 tysięcy punktów (czyli teoretycznie wydała pół miliona złotych w Rossmanie). I wielki skandal, że Rossman unieważnił wszystkie punkty zebrane na jej koncie oraz punkty innych osób, które zgromadziły ich podejrzanie dużo. A więc tak, jak napisałam ironicznie w komentarzu: Rossman, podobnie jak wcześniej Lidl (a może też sto innych) nie przewidział, że Polak potrafi.

Mam pytanie- czy Wy udostępniacie znajomym karty lojalnościowe, które posiadacie? Bo ja z reguły nie, co powoduje różne reakcje ze strony znajomych, jeśli np. dana sieciówka o nazwie X organizuje tzw. Dni VIPa (absolutnie się za VIPa nie uważam, to tylko chwyt reklamowy z tą nazwą przecież). Najczęstszą reakcją jest zdziwienie lub oskarżenie o "niekoleżeńskość", mówiąc łagodnie a dosadnie o bycie psem ogrodnika, bo co mi w końcu zależy. I bardzo często pada też argument, że przecież korzyść jest obopólna, bo oni będą mieli zniżkę a ja zgromadzę punkty. Więc będę jeszcze bardziej vipowym vipem (em...well, whatever). Owszem, na prośbę przyjaciółki mogę kupić jedną rzecz dla niej z moim rabatem, gdy akurat robię zakupy w tym vipowym czasie ale akurat przyjaciółka prosi mnie o to raz na sto lat i chyba nie ma w tym nic zdrożnego. Jednak nie umiem sobie wyobrazić dawania osobom postronnym mojej karty na skalę przemysłową.

Czy ja jestem psem ogrodnika, czy to świat zwariował? Co Wy o tym sądzicie?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Do głowy by mi nie przyszło pożyczanie od kogoś karty lojalnościowej. Sama nie posiadam ani jednej, ale zdarzyło mi się, że znajoma osoba poprosiła mnie, żebym wzięła jej kartę i nabijała punkty. Zrobiłam to bez problemu. Myślę, że gdybym miała jakąś kartę, to też bym pożyczyła. Na skalę przemysłową to by się pewnie nie udało, bo nawet nie mam tylu znajomych
Jeśli chodzi o nabijanie miliona punktów nie swoją kartą, to jeśli sklep nie zastrzegł sobie, że uprawniony do korzystania z karty jest wyłącznie posiadacz, to niestety sami są sobie winni, a kasowanie tych punktów jest bardzo nie fair.

[palomama]

Na skalę przemysłową bym nie udostępniała, ale w pożyczeniu karty koleżance nie widzę nic złego
Tak samo nie widzę nic złego w tym, żeby kilka razy zapisać się do newslettera (z różnych maili) jeżeli sklep przy pierwszym zakupie daje np. 10% rabatu

[promise77]

Napisane przez Mijanou

Mam pytanie- czy Wy udostępniacie znajomym karty lojalnościowe, które posiadacie? Bo ja z reguły nie, co powoduje różne reakcje ze strony znajomych ... Najczęstszą reakcją jest zdziwienie lub oskarżenie o "niekoleżeńskość", mówiąc łagodnie a dosadnie o bycie psem ogrodnika, bo co mi w końcu zależy. ...

Czy ja jestem psem ogrodnika, czy to świat zwariował? Co Wy o tym sądzicie?

Ja sądzę, że powinno powstać określenie "problemy jak z wizażu". I zazdroszczę tobie i twoim znajomym bezstresowego życia.

[Czarna2000]

Kilka razy ja komuś (albo ktoś mi) podbijałam kartę w stylu "zbierz 10 pieczątek, a kolejna kawa/makaron/lody gratis". Nie widzę w tym absolutnie nic złego. Kartę do Orsaya, Rossmana, CCC, supherpharm mam wspólne z mamą. Jakoś często tak wychodzi, że na zakupy ubraniowe jedziemy razem. Jedna z nas te karty założyła to drugiej zwykle już było szkoda czasu. Nie wiem czy tak można, zgaduje że nie. Ale razem udaje nam się czasem "wyprodukować" jakiś bon do Orsaya, mi samej byłoby trudno tyle tam zostawić.
Koleżanki zawsze udostępniają mi też swoje kupony do maka, ciągle nie pobrałam sobie aplikacji.
Nie mam nigdzie żadnego vipa, więc nie mam się za bardzo czym dzielić. Gdybym miała, myślę że bez problemu dałabym kartę koleżance.
Jeśli dostanę gdzieś jakiś bon i wiem, że go nie wykorzystam to też proponuję go znajomym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Na moje karty kupują moje córki (rossmann).
Ja mam w scottcarda wbita kartę biedronki mojej siostry. Inna sprawa ze użyłam może ze 3 razy przez 2 lata, ale faktycznie jak ta cebula, żeby załapać się na jakąś promocję.
Jakby ktoś poprosił, uzyczyłabym swojej karty żeby sobie coś kupił po promocji jeśli promocja tylko dla użytkowników kart.
Tyle ze nie mam tylu znajomych a zwłaszcza od wspólnych zakupów, żeby nabijać jakieś tysiące punktów, czy tam sklep ograbiać wykupując hurtowo rzeczy po promocji.

A jeszcze dopiszę, ze w ogóle uważam system kart lojalnościowych za system podły, złodziejski i niemoralny wręcz. Klient to klient, promocja powinna być dla klienta a nie dla wybranego klienta. I tak klient w swojej masie za to płaci a nie ze firmy takie hojne ze prezenty rozdają.

[Soso]

Udostępniam (choc sama od nikogo nie pożyczam). I tak, imo jesteś psem ogrodnika

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

[1b006c1cc4b33fb32b0a741c96d131cb0dc83f78_5f5d531644303]

Szczerze mówiąc nigdy nikt ze znajomych mnie nie prosił o pożyczenie żadnej tego typu karty...
A na co dzień funkcjonuje na prostej zasadzie - są osoby, które wiedzą co mam w portfelu i nie mam problemu z tym, żeby dać im do ręki np swoją kartę bankową, czy ogólnie cały portfel i wysłać je na zakupy. Ale to jest grono typu: narzeczony, siostra, dwójka najbliższych przyjaciół, tata. I oni naturalnie czasem używają też różnych kart lojalnościowych itp.
Pozostała część społeczeństwa nawet nie wie jakie karty mam, jakich nie mam.

[stesia]

nie widzę w tym nic złego, nie mam problemu z tym żeby użyczyć komuś kartę, skoro nic na tym nie tracę to co mi zależy

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Nikt mnie nigdy nie prosił o udostępnienie karty lojalnościowej. Na zakupy prawie zawsze chodzę sama.
Nikt nie wie, do jakich sklepów mam karty, bo jakoś z nikim o tym nie rozmawiam. Tak właściwie to chyba nie mam karty do żadnego sklepu, gdzie robiłaby mi ona jakąś dużą różnicę w cenie.
Nie miałabym problemu, żeby udostępnić komuś moją kartę. To, że posiadam kartę do jakiejś drogerii wcale nie zwiększa szansy, że akurat w niej kupię szampon, którego aktualnie potrzebuję. Te karty i tak mają tysiące/miliony ludzi. Więc nie uważam, żeby użyczanie komuś karty było jakieś nielojalne czy coś.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Kilka razy pożyczyłam swoją kartę osobie z kolejki w biedronce czy innym rossmanie, gdy była duża promocja i nawet sama kasjerka zapytała czy może ktoś ma i zechciałby pożyczyć.

Kart lojalnościowych "bogatych" marek nie posiadam, bo w sephorze czy innym douglasie jestem baaardzo okazjonalnym gościem.

Z tych kart, które mam korzystamy rodzinnie - kto akurat idzie po zakupy, ten bierze. Zresztą biedronka i tesco rozdają po trzy karty do jednego numeru.

Z programu rossmana zrezygnowałam od kiedy - teraz chyba rozumiem dlaczego - wymagana jest aplikacja fizycznie. Do tej pory bez problemu podawałam numer - z tabletem na zakupy chodzić nie będę.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Bez problemu dzielę się kartami, które mam. Kto poprosi, ten dostaje. Piczka zasadniczka to nie ja.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Bo to chodziło o to, że ta dziewczyna miała na tej karcie już trochę punktów nabitych. Dzięki temu dostała możliwość zrobienia zakupów promocyjnych jeszcze przed oficjalną promocją "dla wszystkich". Przed promocją półki są jeszcze pełne produktów i nie ma szału ciał, w trakcie promocji, każdy wie jak jest.

[jaksy]

W sumie to nie wiem co tego Rossmanna tak zabolało. Może ona sama nie zebrała tych punktów, ale kurde, to nie były z tego co zrozumiałam punkty za zakupy, których nie było. Przecież ta kasa i tak została wydana w tym sklepie przez te osoby i sklep na nich zarobił.
Co do mnie, nie udostępniam kart, które mam w jednym egzemplarzu, bo i nikt mnie o to nie prosi. Te karty, które dają w kilku, owszem. Np. miniaturkę mojej kart Tesco ma tż, ja mam miniaturkę karty Biedronki kogoś z rodziny. I szczerze myślałam, że po to dają je w takiej ilości (normalna plus dwie miniaturki), żeby cała rodzina mogła zbierać punkty. Ale może nie po to, tylko żeby ją mieć "zawsze przy sobie"? No nie wiem, nigdy się nad tym specjalnie nie zastanawiałam.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka
L)

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez jaksy

W sumie to nie wiem co tego Rossmanna tak zabolało. Może ona sama nie zebrała tych punktów, ale kurde, to nie były z tego co zrozumiałam punkty za zakupy, których nie było. Przecież ta kasa i tak została wydana w tym sklepie przez te osoby i sklep na nich zarobił.
Co do mnie, nie udostępniam kart, które mam w jednym egzemplarzu, bo i nikt mnie o to nie prosi. Te karty, które dają w kilku, owszem. Np. miniaturkę mojej kart Tesco ma tż, ja mam miniaturkę karty Biedronki kogoś z rodziny. I szczerze myślałam, że po to dają je w takiej ilości (normalna plus dwie miniaturki), żeby cała rodzina mogła zbierać punkty. Ale może nie po to, tylko żeby ją mieć "zawsze przy sobie"? No nie wiem, nigdy się nad tym specjalnie nie zastanawiałam.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka
L)

W regulaminie rossmanowej karty jest napisane, że przysługuje tylko 1 osobie i można tylko raz skorzystać z tej promocji bodajże.

[LaCamilla]

Zależy co to za karta i na jakiej zasadzie działa.

Te "zwykłe" na punkty/uprawniające do kupna ze zniżką okazjonalną pożyczam bez problemu i mi też przyjaciółki czasem pożyczają, bo np. ona ma do sklepu A, a ja mam do sklepu B i się tak wymieniamy (wiadomo, mało kto ma do wszystkich, bo każdy ma inne upodobania i w pewne miejsca chodzi się rzadziej, co nie znaczy, że raz na 100 lat wypatrzy się coś, co koniecznie zapragnie się kupić). Nie widzę w tym niczego złego, nie mam z tym problemu

Jeśli chodzi o te modne obecnie aplikacje, to nie udostępniam, bo w zasadzie nie korzystam - mam jakąś alergię na te zaśmiecające telefon systemy promocji, nawet rossmannowej apki nie posiadam Czasem mi mama udostępni kod z klubu H&M, ale to sporadycznie - tutaj wymianek z nikim innym raczej nie robię, bo nie mam co zaoferować w zamian

Są jeszcze karty imienne ze zniżkami stałymi - tutaj mogę komuś coś kupić, jak pójdzie ze mną/poprosi i potem odda kasę, ale nie pożyczam. I tak samo, gdy ja chcę, to idę z przyjaciółką/proszę ją o zakup i ona mi kupuje.

[bonasera]

Nie mam problemu z pożyczaniem swoich kart lojalnościowych/rabatów innym. Wiadomo, nie obcym, ale mamie, siostrze, przyjaciółce, niegdyś też współlokatorce - jak najbardziej, czasem zdarza mi się samej wyskoczyć z propozycją, jak słyszę, że planują zakup w sklepie, gdzie mam jakąś zniżkę. Ja nic nie stracę, a dziewczyny zaoszczedzą te parę groszy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Nie mam problemu z pożyczeniem takiej karty bliskiej koleżance czy mamie ale nie udostępniałabym jej publicznie, żeby każdy mógł skorzystać.

Co do wspomnianej vlogerki i filmiku na yt - czytałam dzisiaj komentarze i normalnie oczom nie wierzyłam ile osób uważa, że jest bardzo uczciwa, że sama napisała do Rossmanna i dziękują jej za udostępnienie karty bo dzięki temu nie musiały stać w kolejkach i kupiły wszystko to co chciały

[MiamiGlow]

Nie mam wielu kart, więc też nie mam wielu okazji, by się dzielić. Zbieram naklejki z Mc Cafe, mam też coś z So Coffee - i myślę, że to nawet sensownie się takimi dzielić. NP. Idąc na kawę z kimś, kto nie bywa w sieci i nie zbiera pkt - można sobie zgarnąć jego naklejkę. Albo zbierać razem i szybciej dorobić się darmowej kawy. Albo iść większą grupą i złapać zniżkę dzięki temu .

Akcji Rossmana nie rozumiem - ale nie zakładałam ich apki i trochę mnie wkurza ta forma. Wolę normalne karty. Zresztą marketing typu 2+2 itd. to pseudo korzyść dla klienta, duża dla firmy .

[Mijanou]

Napisane przez Finlora

Nie mam problemu z pożyczeniem takiej karty bliskiej koleżance czy mamie ale nie udostępniałabym jej publicznie, żeby każdy mógł skorzystać.

No właśnie o to chodzi: co innego zgodzić się, żeby koleżanka skorzystała z przyslugującego nam rabatu czy innych benefitów okazjonalnie a co innego udostępniać kartę X osobom.

Nie korzystam z programu lojalnościowego Rossmana i szczerze mówiąc mam mieszane uczucia tak do sieci, jak i do wspomnianej vlogerki. Ale na logikę: skoro sieć chciała w ramach nagrody udostępnić wcześniejszą datę promocji wybranym osobom, to chyba wybranym osobom a nie całej rzeszy postronnych osób. Bo chyba chodziło o to, by te wybrane osoby mogły wybrać jako pierwsze, bez dzikich tłumów i braków w asortymencie.

[Limonka2738]

Szczerze mówiąc jestem zdziwiona.

Wyszukałam tą dziewczynę (nie miałam pojęcia, o kim mowa ) i ona powiedziała, że przed promocją miała tylko 100pkt.

I ciekawi mnie na jakich zasadach więc przydzielane były te wcześniejsze promocje.

Co do kart - raczej nie pożyczam, bo nie ma chętnych. Z facetem korzystamy z tej samej w Rossmannie, z mamą mamy wspólną w Sephorze, Douglasie i Biedronce. A tak to raczej nikt nie jest zainteresowany.

[Mijanou]

Napisane przez promise77

Ja sądzę, że powinno powstać określenie "problemy jak z wizażu". I zazdroszczę tobie i twoim znajomym bezstresowego życia.

Nie mam pojęcia, dlaczego uznałaś, że dla mnie to jakis problem jest. Zastanawiam się a to różnica. Nie wiem też, skąd masz o mnie tyle informacji, że uznajesz moje życie za bezstresowe.

Tak, czy inaczej- długiego pobytu na Wizażu Ci nie wróżę z takimi głupkowatymi zaczepkami.

[fokyall]

Napisane przez promise77

Ja sądzę, że powinno powstać określenie "problemy jak z wizażu". I zazdroszczę tobie i twoim znajomym bezstresowego życia.

Jakiego bezstresowego? Przecież z tego wyłania się turbo grarzyna, która ma problem ze wszystkim i ze wszystkimi, takie ciągle są w stresie, ciągle mają jakieś stresy i świat im żyć nie daje. xD

Nie widzę problemu w udostępnianiu kart znajomym.

[Mijanou]

Napisane przez fokyall

Jakiego bezstresowego? Przecież z tego wyłania się turbo grarzyna, która ma problem ze wszystkim i ze wszystkimi, takie ciągle są w stresie, ciągle mają jakieś stresy i świat im żyć nie daje. xD

Nie widzę problemu w udostępnianiu kart znajomym.

A Tobie się portale nie pomyliły?

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Nie widzę problemu, gdyby ktoś chciał, chętnie udostępnię kartę czy bon.

Ja kiedyś od dziewczyny z wizażu dostałam nr karty vip Simple (żeby ją dostać trzeba wydać na zakupy jednorazowo 2,5 tysiąca lub 5 tysięcy zł w ciągu pół roku). Dzięki temu, że dała mi nr swojej zaoszczędziłam przy zakupie wymarzonej spódniczki. Potem jeszcze kilka razy skorzystałam, więc moja łączna oszczędność sięgnęła kilkuset złotych.
Znajoma przez pewien czas pracowała w Indetixie. Sama nie robiła tam zbyt dużych zakupów odzieżowych, więc wiele razy skorzystałam z jej zniżki pracowniczej. zniżka 25% wchodziła też na wyprzedaż, więc super deal.

jeszcze sobie przypomniałam - lata temu, przy likwidacji sklepów Nine West w PL była promocja - jak kupisz 4 pary butów, każde masz za 50 zł. W sklepie były resztki, znalazłam 2 pary. Dogadałam się z obcą babką w sklepie, bo ona też znalazła dla siebie tylko 2 pary i zrobiłysmy zakupy na jeden paragon. Chyba z 5 lat temu to było, a do tej pory mam te buty

[Vivienne]

Nie widzę problemu w tym, żeby udostępniać swoją kartę innym, żeby skorzystali z ewentualnych zniżek. Mój brat robiący zakupy od wielkiego dzwona wSephorze zawsze pyta czy może skorzystać na mnie i bez problemu się zgadzają, a mnie pani w Rossmanne sama podsunęła pomysł, żeby zrobić screena i udostępnić kartę mamie...

Bez przesady, w większości przypadków dostanie takiej karty to żaden wyczyn,żeby robić z tego taki problem. Zniżki zwykle są niewielkie albo w ogóle ich nie ma.

Napisane przez Mijanou

Nie korzystam z programu lojalnościowego Rossmana i szczerze mówiąc mam mieszane uczucia tak do sieci, jak i do wspomnianej vlogerki. Ale na logikę: skoro sieć chciała w ramach nagrody udostępnić wcześniejszą datę promocji wybranym osobom, to chyba wybranym osobom a nie całej rzeszy postronnych osób. Bo chyba chodziło o to, by te wybrane osoby mogły wybrać jako pierwsze, bez dzikich tłumów i braków w asortymencie.

Z ta promka dla wybranych to w ogóle były cyrki, bo ona w ogóle nie zależała od liczby punktów.. ja np miałam ich 4x więcej niż koleżanka, a to ona dostała możliwość wcześniejszego skorzystania z promocji. Jakby Rossmann sprawiedliwie podszedł do tej kwestii to może i ludzie inaczej by podeszli, nie wiem. Moim zdaniem Ross sam sobie strzelił tutaj w kolano,ja na przykład byłam bardzo zła za takie podejście do klienta i postanowiłam zrobić zakupy w sieci

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez Vivienne

Z ta promka dla wybranych to w ogóle były cyrki, bo ona w ogóle nie zależała od liczby punktów.. ja np miałam ich 4x więcej niż koleżanka, a to ona dostała możliwość wcześniejszego skorzystania z promocji. Jakby Rossmann sprawiedliwie podszedł do tej kwestii to może i ludzie inaczej by podeszli, nie wiem. Moim zdaniem Ross sam sobie strzelił tutaj w kolano,ja na przykład byłam bardzo zła za takie podejście do klienta i postanowiłam zrobić zakupy w sieci

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z tego, co ja zrozumiałam, ta promocja polegała na tym, że są obniżki na całą kolorówkę w dniach od-dodla wszystkich posiadaczy aplikacji, z tym, że dla niektórych obniżki zaczynały się kilka dni wcześniej niż dla reszty. Popraw, jeśli się mylę, bo akurat nie mam ani aplikacji Ross ani nie jestem stałym klientem tej sieci i aplikacji nie posiadam.

Jeśli ta promocja i wyróżnianie osób z największą ilością punktów na tym polegało to rzeczywiście, dziwne podejście do klienta. A przy założeniu, że Rossman wciska tę aplikację każdemu to jeszcze dziwniejsze. Jeśli się bali, że towary się wyczerpią to albo nie trzeba było robić takiej promocji albo zorganizować ją inaczej. No chyba, że akurat sieć chciała zafundować klientom podobne atrakcje, jak Lidl (bitwa o torebki/buty/..., gdzie rzuca się do sklepow minimalną ilość promocyjnego towaru, o który ludzie mają walczyć, o, na przykład tak


Oczami wyobraźni widzę, jak babki wyrywają sobie w Ross paletki i szminki.

[kaledonia]

Mam wspólne konto R razem z mamą i bratową ( bo brat raczej do R nie chodzi ). Sporadycznie korzystam jak bywam w Pl. Mnie na punktach nie zależy i chodzi raczej o te zniżki co są czasem z kartą. Kiedyś w pracy korzystaliśmy z jednej karty SUper pharm, by kupować kosmetyki z katalogu dla klubowiczów . Poza tym to nie mam kart to dzielenia się, raptem 2 karty gdzie się zbiera pieczątki za zakup napoju i któraś tam kawa / herbata jest za darmo.

[Vivienne]

Napisane przez Mijanou

Z tego, co ja zrozumiałam, ta promocja polegała na tym, że są obniżki na całą kolorówkę w dniach od-dodla wszystkich posiadaczy aplikacji, z tym, że dla niektórych obniżki zaczynały się kilka dni wcześniej niż dla reszty.

Zgadza się. Tylko, że ta promocja dla niektórych, zaczynająca się wcześniej, z tego co zauważyłam nie zależała od liczby punktów. Właściwie to nie wiem od czego zależała i dlatego byłam niezadowolona

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz