Nasze wspomnienia z dzieciństwa lat 80. i 90. oraz co "Gimby nie znajo" - cz.2

[ttts]

Napisane przez Nightmare666

Też kupowałyście dyskietki na bazarach/ targach? Czasami zdarzało się, że gra z naklejki na opakowaniu różniła się w rzeczywistości od tego co ukazywało się na tv

Kartridż z Mario (taki 999 in 1) dostałam razem z grą telewizyjną kupioną na rynku "u ruskich". Inne wymieniałam za jakieś grosze też na rynku (bazarze).

Oryginalnego Pegasusa nie miałam nigdy, a jedynie podróbę, pamiętam, że joysticki niemiłosiernie szybko się psuły...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Z podstawowka kojarzy mi sie karbownica firmy babylis czy jakos tak Wszystkie kolezanki na dyskotekach mialy pokarbowane wlosy

Jak wyplynelismy rejs z klasa na pare dni to wieczorami spiewalismy piosenke lez - agnieszka a na koloniach baske wilkow

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DarkChocolate666]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;80949676]Z podstawowka kojarzy mi sie karbownica firmy babylis czy jakos tak Wszystkie kolezanki na dyskotekach mialy pokarbowane wlosy

Jak wyplynelismy rejs z klasa na pare dni to wieczorami spiewalismy piosenke lez - agnieszka a na koloniach baske wilkow

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No i moda na karbownice powrocila Akurat lubie ten trend

[Nightmare666]

A mi już 3 dzień ta pieśń gra w głowie

[linaya]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;80697696]Ja mam chyba 4 te kalendarze (niebieski, zolty, zielony i czarny) - od 1999 do 2003. Swietne byly! Ja w nich w sumie nic nie pisalam, ale byla tam masa listów tzw. młodych i szalonych, historii opisanych, anegdot, i pamiętników, np. Oli z Zabrza (to byl chyba ten zielony z 2003r). Jak bede w domu, to musze je odszukac i poczytac, bo bardzo lubilam je.[/QUOTE]

Też miałam KSM-y! Ostatni w 2001 chyba. Całe zapisane, zarysowane, pełne emocji miałam też kalendarze Filipinki. A i samą Filipinkę czytywałam namiętnie

Pamiętam taki żółty KSM, chyba z 1997, gdzie były pamiętniki trojga różnych ludzi: Agaty, Betty i Cezarego.

Z czasopism pamiętam też "Jestem", "Świat Młodych", "Zygzak", "Uśmiech numeru"

Chipsy Chio, zwłaszcza hotdogowe chrupki uwielbiałam

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Pamietam, ze kiedys byly chipsy lay's karbowane o smaku kurczaka, ktore reklamowala Pamela Anderson. Tak dobrych chipsow kurczakowych juz potem nigdzie nie bylo.

[khloe]

Napisane przez linaya

Też miałam KSM-y! Ostatni w 2001 chyba. Całe zapisane, zarysowane, pełne emocji miałam też kalendarze Filipinki. A i samą Filipinkę czytywałam namiętnie

Pamiętam taki żółty KSM, chyba z 1997, gdzie były pamiętniki trojga różnych ludzi: Agaty, Betty i Cezarego.

Z czasopism pamiętam też "Jestem", "Świat Młodych", "Zygzak", "Uśmiech numeru"

Chipsy Chio, zwłaszcza hotdogowe chrupki uwielbiałam

Ksm!

Miałam taki:



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[antonina_bielska]

O tak, ten smak był cudowny, przypomniałaś mi właśnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[robcia]

Miala ktoras relaxy? Dzisiaj widzialam dziewczyne w takich butach. Normalnie powrot do przeszlosci. Byly jeszcze tzw kaczuszki czyli baaardzo krotkie szpileczki. Moda bywa obciachowa ale kiedy cos jest na topie, kazdy chce to miec. Ja marzyłam o zoltych kaczuszkach

[201803090921]

Napisane przez robcia

Miala ktoras relaxy? Dzisiaj widzialam dziewczyne w takich butach. Normalnie powrot do przeszlosci. Byly jeszcze tzw kaczuszki czyli baaardzo krotkie szpileczki. Moda bywa obciachowa ale kiedy cos jest na topie, kazdy chce to miec. Ja marzyłam o zoltych kaczuszkach

Ja miałam. Paskudne buciska, dla mnie strasznie niewygodne, bo nie lubiłam butów z wysokimi cholewkami i ciężko się w nich biegało.
Kaczuszki nigdy mi się nie podobały, ale marzyłam o peep-toe - teraz nie założyłabym ich nawet za pieniądze

[n0emi]

A drewniaki? Tak bardzo chciałam je mieć, że mama mi kupiła na rynku o rozmiar za małe. Pierwszy raz jak w nich wyszłam chodziłam od płotu do płotu. Drugiego razu nie było...

[katsummer]

Napisane przez linaya

Też miałam KSM-y! Ostatni w 2001 chyba. Całe zapisane, zarysowane, pełne emocji miałam też kalendarze Filipinki. A i samą Filipinkę czytywałam namiętnie

Pamiętam taki żółty KSM, chyba z 1997, gdzie były pamiętniki trojga różnych ludzi: Agaty, Betty i Cezarego.

Z czasopism pamiętam też "Jestem", "Świat Młodych", "Zygzak", "Uśmiech numeru"

Chipsy Chio, zwłaszcza hotdogowe chrupki uwielbiałam

KSMy!!!! Pierwszy chyba w 1993 czy 1994 roku wpadl. Jeszcze byly Kawaly Szalonego Malolata. Usmiech numeru uwielbialam, mialam pierwszy numer ale mama mi wywalila ta cala kolekcje, szkoda. Filipinka byla cudna.

Laysy o smaku steka to byla podstawa egzystencji. A pamieta ktos bekonowe chrupki? Mr Snaki czy jakos tak.

Ja zaluje sniszczenia moich pamietnikow. Nie wiem w sumie, dlaczego, ale majac chyba lat 18 czy 19 wszystkie zniszczylam. Ile ja bym dala, zeby teraz moc te wypociny przeczytac. Zaczelam pisac w wieku 13 lat. Aczkolwiek pamietam, ze majac chyba 15 lat o jakims moim chlopaku pisalam, ze juz wiem, ze za niego nie wyjde za maz. Jezuuu zeby moc odwrocic czas i miec te zeszyty... W KSMie chyba kiedys deklarowalam, ze nigdy nie zuyje zadnego aerozolu...

Ktos wspomnial Flirt. To byla podstawa interakcji z plcia przeciwna na podworku, ten dreszczyk podniecenia... W ogole przesiadywanie od rana do nocy na tym podworku bylo wspaniale.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Mr Snaki o smaku sera z pomidorami, takie lapki, ktore sie nawijalo na palce pyszne byly



Byly tez pyszne chipsy keczupowe ''Maczugi'', ale to raczej koncowka lat 90/poczatek 00.

Byly tez rogaliki chipicao z pokemonami, mialam caly album:



Poza tym karteczki do segregatora do wymiany, potem Diddl, a jeszcze wczesniej kupowalo sie zwykly zeszyt i zbieralo w nim... naklejki .

[Dorotti666]

Maczugi są do dzisiaj

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

Napisane przez katsummer

Laysy o smaku steka to byla podstawa egzystencji. A pamieta ktos bekonowe chrupki? Mr Snaki czy jakos tak.

Bekonowe chrupki to były Star Foods Bacon, po latach przemianowały się na Mr Snaki.

Były też Peppies Bacon innej formy, chyba są do dziś

Napisane przez katsummer

Ktos wspomnial Flirt. To byla podstawa interakcji z plcia przeciwna na podworku, ten dreszczyk podniecenia... W ogole przesiadywanie od rana do nocy na tym podworku bylo wspaniale.

O matko, flirt! Super się w to grało na koloniach i wakacyjnych wyjazdach! ten dreszczyk emocji...

[antonina_bielska]

te chrupki były mega pyszne
cieszę się, że maczugi są nadal w sprzedaży

[katsummer]

Napisane przez linaya

Bekonowe chrupki to były Star Foods Bacon, po latach przemianowały się na Mr Snaki.

Były też Peppies Bacon innej formy, chyba są do dziś

Oooo Peppies! To byla wyzsza polka, takie bardziej na bogato. Pamietam, ze jak Chio weszlo na rynek, to jakis facet przyjechal samochodem dostawczym i dzieciakom na podworku rozdawal po 2-3 paki tych chipsow.
Kurde, zaslinilam sie. Smak do dzis pamietam.

Teraz mi sie kojarzy, ze te Laysy stekowe to chyba nie byly Laysy. W kazdym razie, smak befsztykowy to byl. Z kolezanka po dwie duze paczki na glowe wciagalysmy bez problemu <3

[kejtiCe]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8134527 6]Mr Snaki o smaku sera z pomidorami, takie lapki, ktore sie nawijalo na palce pyszne byly



Byly tez pyszne chipsy keczupowe ''Maczugi'', ale to raczej koncowka lat 90/poczatek 00.

Byly tez rogaliki chipicao z pokemonami, mialam caly album:



Poza tym karteczki do segregatora do wymiany, potem Diddl, a jeszcze wczesniej kupowalo sie zwykly zeszyt i zbieralo w nim... naklejki .[/QUOTE]
Nie otwiera mi się Twoje zdjęcie Snakow, ale są takie chrupki nadal - w kształcie łapek o smaku sera i pomidorów. Mają fioletowe opakowanie

[wkropkizielona]

Swego czasu wydawane było czasopismo "Romantyka" z historykami a'la harlequin Będąc nastolatką znalazłam u ciotki na strychu trochę archiwalnych numerów i zaczytywałam się z wypiekami na twarzy Aż żal, że nie zachowały się do tej pory poczytałoby się przy dzisiejszym Święcie

[lusia032]

Ja pamiętam dyskoteki w starszych klasach podstawówki, na których obowiązkowo puszczano "Scyzoryk". Nie była to może piosenka wielkich lotów, ale była w naszej szkole zakazana więc przyjemność z jej grania była ogromna Zamykało się wtedy drzwi do sali gimnastycznej i biegało w kółko, coraz szybciej i coraz szybciej aż lądowało się na ścianach no chyba że nauczyciele zorientowali się co się dzieje i interweniowali.

[201803111829]

Napisane przez robcia

Miala ktoras relaxy? Dzisiaj widzialam dziewczyne w takich butach. Normalnie powrot do przeszlosci. Byly jeszcze tzw kaczuszki czyli baaardzo krotkie szpileczki. Moda bywa obciachowa ale kiedy cos jest na topie, kazdy chce to miec. Ja marzyłam o zoltych kaczuszkach

Kaczuszki nosiłam w gimnazjum, matkobosko xs

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

Ja straciłam zapał do pisania pamiętników po tym, jak w szkole chłopak ze starszej klasy wyciągnął mi takowy z plecaka i przeczytał na głos na przerwie. Wszyscy się ze mnie wysmiewali przez dobry miesiąc, młodsi, starsi. Żadne konsekwencje nie zostały wyciągnięte wobec tego chłopaka.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[katsummer]

Napisane przez lusia032

Ja pamiętam dyskoteki w starszych klasach podstawówki, na których obowiązkowo puszczano "Scyzoryk". Nie była to może piosenka wielkich lotów, ale była w naszej szkole zakazana więc przyjemność z jej grania była ogromna Zamykało się wtedy drzwi do sali gimnastycznej i biegało w kółko, coraz szybciej i coraz szybciej aż lądowało się na ścianach no chyba że nauczyciele zorientowali się co się dzieje i interweniowali.

Koleżanka kupiła kasetę Liroya i jej mama zakazała słuchania tych piosenek. Przyszła do mnie i słuchałyśmy podczas gdy moja mama poszła się kąpać. Słuchałyśmy bardzo cicho, chichrając się, aż tu nagle wpadła moja madre i zrobiła aferę. Tak sie skończyła nasza przygoda ze słuchaniem pana z Kielc. Kaseta została skonfiskowana.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[lusia032]

Napisane przez katsummer

Koleżanka kupiła kasetę Liroya i jej mama zakazała słuchania tych piosenek. Przyszła do mnie i słuchałyśmy podczas gdy moja mama poszła się kąpać. Słuchałyśmy bardzo cicho, chichrając się, aż tu nagle wpadła moja madre i zrobiła aferę. Tak sie skończyła nasza przygoda ze słuchaniem pana z Kielc. Kaseta została skonfiskowana.


Sent from my iPhone using Tapatalk

I tyle z buntu nastoletniego było Ciekawe czy wyrzuciła czy sama po kryjomu słuchała?

[katsummer]

Napisane przez lusia032

I tyle z buntu nastoletniego było Ciekawe czy wyrzuciła czy sama po kryjomu słuchała?

Nasze mamy razem pracowaly, takze kaseta zostala przekazana dalej i juz nigdy jej nie widzialysmy na oczy. Mozliwe, ze w pracy tego sluchali i beke krecili.

[linaya]

Napisane przez wkropkizielona

Swego czasu wydawane było czasopismo "Romantyka" z historykami a'la harlequin Będąc nastolatką znalazłam u ciotki na strychu trochę archiwalnych numerów i zaczytywałam się z wypiekami na twarzy Aż żal, że nie zachowały się do tej pory poczytałoby się przy dzisiejszym Święcie

Romantyka pamiętam, czytało się na początku lat 90 wychodziła taka gazetka "Skandale", też podbierałam tacie, czytałam artykuły o seksie, reportaże o zbrodniach i felietony ezoteryczne.

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez katsummer

Koleżanka kupiła kasetę Liroya i jej mama zakazała słuchania tych piosenek. Przyszła do mnie i słuchałyśmy podczas gdy moja mama poszła się kąpać. Słuchałyśmy bardzo cicho, chichrając się, aż tu nagle wpadła moja madre i zrobiła aferę. Tak sie skończyła nasza przygoda ze słuchaniem pana z Kielc. Kaseta została skonfiskowana.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Liroy'a słuchało pół mojego liceum, wszyscy znali teksty na pamięć. Na dyskotekach szkolnych obowiązkowo leciał "Scyzoryk" i "Scoobiedooya", nieśmiertelne hiciory

A propos mamy, co nie pozwala, w podstawówce z koleżanką czytałyśmy z wypiekami Bravo, a konkretnie rubrykę o seksie, po kryjomu, żeby mama nie zobaczyła. Na początku lat 90 wszędzie leciało "Mydełko Fa", na kasecie była goła kobieta chyba. Pożyczyłam bratu ciotecznemu i jego mama to odkryła i chciała skonfiskować bałam się, że mnie oskarżą o demoralizowanie dzieci i że moja mama się dowie.

[gryx82]

Napisane przez linaya

na początku lat 90 wychodziła taka gazetka "Skandale", też podbierałam tacie, czytałam artykuły o seksie, reportaże o zbrodniach i felietony ezoteryczne.

Haha, taaak! Pamiętam "artykuł" o kobiecie, która tak bardzo kochała swego męża, że po jego śmierci postanowiła zdjętą z niego skórę powiesić sobie nad tapczanem (nawet coś w rodzaju zdjęcia było)

[katsummer]

Skandale!!! Skandale były super.

Mydełko Fa pamiętam, w ogole wtedy był klimat na duże, nagie piersi wszędzie gdzie sie dało je wcisnąć.
A pamiętacie pierwsza reklamę podpasek i oburzenie z powodu niebieskiego płynu?


Sent from my iPhone using Tapatalk

[antonina_bielska]

Ja "Skandali" nie kojarzę w ogóle, prędzej "Detektywa" który wychodzi zresztą do dziś, z tego co wiem... mnie wystarczająco na wyobraźnię działał program "997", jak ja się tej czołówki bałam, do dzisiaj mnie skręca jak słyszę tę piosenkę

[KiedysToBylo]

Napisane przez antonina_bielska

Ja "Skandali" nie kojarzę w ogóle, prędzej "Detektywa" który wychodzi zresztą do dziś, z tego co wiem... mnie wystarczająco na wyobraźnię działał program "997", jak ja się tej czołówki bałam, do dzisiaj mnie skręca jak słyszę tę piosenkę

Haha, ja z kolei bałam się tej muzyki z "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" i w ogóle strasznie ten program przerażał, gdy byłam dzieckiem .

A może ktoś pamięta taki program z lat 90', w którym przedstawiano w postaci filmu część jakiejś historii i zadawano pytanie np. "Czy Daniel powinien wyprowadzić się od babci?", po czym telewidzowie dzwonili i głosowali. Później kilka razy przedstawiano wyniki, puszczano dalszą część historii, po czym znowu odbywało się głosowanie odnośnie tej samej kwestii. Ciekawi mnie, jak się ten program nazywał.

[gryx82]

Napisane przez antonina_bielska

Ja "Skandali" nie kojarzę w ogóle, prędzej "Detektywa"

"Detektywa" ojciec czyta znowu, chyba po 15 latach przerwy