|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2010-11-07, 10:05 | #1 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 987
|
zachowanie mamy
Wizażanki!
Kilka dni temu znów pokłóciłam się z matką. Nie jesteśmy w tych sprawach nowicjuszkami. Bardzo często zdarzają nam się sprzeczki. W zasadzie biorą się one stąd, że przez całe swoje życie byłam skazana tylko na siebie, swoich znajomych, przyjaciół, nie mogłam liczyć na rodziców czy jakąkolwiek dalszą rodzinę. I ja już jestem do tego przyzwyczajona, rodzice też. Dla nich jestem zapewne nudziarą, bo nie mogą sobie ze mną o niczym ciekawym porozmawiać. Nigdy nic nie mówiłam o swoim życiu, bo oni nigdy nie pytali. Dlatego na zaczepki mamy reaguje bardzo burzliwie. Po prostu mnie denerwują, bo ja mam swoje życie już w jakiś sposób ułożone, jakieś tam plany i ambicje. Rodzice ich nie znają. A od czasu do czasu ktoś wpadnie na mnie i obrzuca mnie pytaniami typu "spałaś w spodniach?", "skąd masz tą bluzkę?". Bawi mnie to z jednej strony, bo skąd ktoś może wiedzieć w czym ja spałam, czy ja w ogóle spałam i co to ma za znaczenie w czym. A z drugiej wkurza. No i się zaczyna lawina "przyjemności". Jestem wyrodną córką, darmozjadem, szmatą, mam się wynosić z domu, albo i nie - wystarczy, że zamknę mordę, jestem idiotką, kretynką, nie mam szacunku do rodziców, życie mi kiedyś odpłaci. Nie raz i nie dwa matka mnie uderzyła, kopnęła, wyszarpała za włosy. Nie chcę się żalić, bo nie o to tu chodzi. Wiem, że niektórzy mają gorzej, nie mają co włożyć do garnka, a ja skarżę się na takie bzdury. W czym rzecz? Moja mama naubliża mi tak, że lecę na paluszkach do pokoju albo do łazienki. Zamykam się na 3 godziny i beczę. W głowie kotłują mi się różne myśli - od samobójstwa, przez wyprowadzkę, po stratę kontaktów z rodzicami w przyszłości. Ale to przechodzi. Nastaje nowy dzień, potem kolejnych kilka, a moja mama chodzi obrażona, udaje, że mnie nie ma, nie odzywa się do mnie wcale, albo wynosi moje rzeczy do piwnicy z bratem, zapomina o posiłku dla mnie, ogólnie wstęp do kuchni mam zabroniony, bo czuję jej rozwścieczony wzrok, kiedy tam wchodzę. I robi mi się głupio... Chociaż ja jej nie zwyzywałam, nie uderzyłam, nie obraziłam, to ona jest obrażona i traktuje mnie jak powietrze. Czy ja powinnam ją za każdym razem przepraszać? Jest to dla mnie niesamowicie poniżające, kiedy mam przeprosić moją matkę za to, że jest na mnie obrażona, bo mnie wyzwała. Ale jak inaczej załagodzić tę sprawę? To jest chyba jedyna możliwość, żeby osiągnąć względny spokój na kolejne 2-3tygodnie, po których i tak oberwie mi się za to, że żyję i sytuacja się powtórzy.
__________________
Cytat:
Nasz czas oczekiwania
|
|
2010-11-07, 10:16 | #2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: zachowanie mamy
przykra sprawa, szczerze nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w swoim życiu...
nie rozumiem na jakiej podstawie Twoja matka się tak zachowuje? dlaczego sprawia Ci takie przykrości? podpadłaś jej czym kiedyś? i po drugie nie ma kto stanąć w Twojej obronie? np ojciec itp? a ile masz lat? bo ja najchetniej w takiej sytuacji próbowałabym sie usamodzielnic i wyprowadzić z domu...
__________________
|
2010-11-07, 10:31 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 217
|
Dot.: zachowanie mamy
Dziewczyno jak najszybciej trzeba coś z tym zrobic, bo potem bedzie bardzo bardzo trudno wyleczyc w sobie te dziury w psychice.
Czy masz możliwośc pójścia do psychologa? Mimo powszechnej opinii, ze chodza tam tylko ''czuby'' naprawdę rozmowa taka może pomoc i czesto dużo daje. Do tego właśnie czy jest jakaś mozliwość żebyś sie wyprowadziła, przynajmniej na jakiś czas? Jesli nie wynajecie mieszkania, to może do babci, cioci, kolezanki? Trzeba szybko coś z tym zrobic, ja w ogole nie rozumiem co czasami rodzicom ''odwala'' i czym jest to spowodowane. Zupelnie irracjonalne zachowania naszych przecież ''wzorow'' ludzi ktorzy sa odpowiedzialni za nasze wychowanie i to co wyniesiemy w domu w najwiekszym stopniu.
__________________
O idee warto walczyć, nawet jeśli walka jest z góry przegrana. -51,50,,49,48,47,3 dietuję i ćwiczę -Prawko zdane! 28.06.11 |
2010-11-07, 10:35 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
|
Dot.: zachowanie mamy
Czyli brat "współpracuje" z mamą? Nikt w domu nie może stanąć w Twojej obronie?
Ile masz lat? Uczysz się dziennie zaocznie? Może czas na wyprowadzkę? W ostateczności alimenty od rodziców jeśli pieniądze pomogłyby Ci w wyniesieniu się? Trzymaj się |
2010-11-07, 10:42 | #5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 282
|
Dot.: zachowanie mamy
Cytat:
po 2. w sumie sama miałam taką sytuację z moją mamą, non stop się kłóciłyśmy.. też mi mówiła jaka to ja nie jestem ( może nie tak dosadnie jak Twoja, że 'szmata' czy coś) że do niczego w życiu nie dojdę itp - tylko wiesz co? nigdy nie robiła tak, że nie zostawi mi jedzenia, że wywali moje rzeczy gdzie indziej niż mój własny pokój. to już jest chore. po 3. jeżeli to z Twojej winy się kłócicie- coś zrobiłaś i czujesz się z tym źle, możesz przeprosić, jeżeli tak czujesz. Może to jakoś ociepli stosunki między Wami ? wiem przez to przechodzisz (może nie było u mnie aż tak jak u Ciebie, ale z pewnością kolorowo też nie, na razie jest spoko. odpukać !!), na pewno nie jest Ci lekko.. Ale wiesz..najpierw może spróbuj zmienić swoje zachowanie. skoro piszesz, że reagujesz na każde zaczepki dość burzliwie, to spróbuj przy każdej zaczepce wziąć 3 głębokie wdechy/ napić się wody a potem powiedzieć " tak mamo, dobrze " czy coś w tym stylu ( coś co będzie pasowało do sytuacji - to taki przykład ). i spróbuj zrobić to spokojnie, bez żadnych pretensji w głosie.. ( Albo podziała to na nią jak płachta na byka albo zobaczy, że coś się zmieniło i może dojdzie do jakichś wniosków na + ; u mnie to pomagało, ucinałam każdą sprzeczkę) A jeśli to nie podziała to proponuję iść razem? do psychologa. Ty już powinnaś być zapisana do niego a wizytę - w tej całej sytuacji musisz być egoistką, to Twoje życie, rodzice ani tym bardziej Twoja mama nie przeżyją go za Ciebie i to nie oni będą musieli się zmierzać z tymi wszystkimi problemami, które kiedyś dadzą Ci w kość.. a dadzą skoro teraz jesteś kłębkiem nerwów. A jeśli chodzi o pójście do psychologa razem, to jeśli " nie razem " to wyślij mamę - pewnie nie będzie chciała, ale zawsze warto spróbować. A jak zobaczy, że Twoje wizyty Ci pomagają, że się zmieniasz to być może pęknie i sama pójdzie - to też pomaga, sama poszłam do psychologa który jest też homeopatą. widział jaka jestem wystraszona itp, przepisał mi granulki na stres, na poprawę nastroju.. i wiesz co? nawet moja mama zobaczyła zmianę (długo się zbierała, ale po jakimś czasie sama do niego poszła), bo to nie jest tak że tylko jest to wina jednej strony.. oczywiście.. to co robi Twoja mama jest złe, ale same się prowokujecie do takich sytuacji ( Ty się burzysz, ona się burzy i tak w koło Macieju. ) zapomniałam napisać.. Może Twoja mama sama doświadczała przemocy fizycznej i psychicznej ze strony Twoich dziadków? I tak w niej to głęboko siedzi, że wywala całe te frustracje nagromadzone przez lata, na Ciebie.. Możesz nic o tym nie wiedzieć, bo to są bolesne sprawy o których się nie mówi.. Ja np. dowiedziałam się o tym rok temu po raz pierwszy od mojego wujka, a po raz drugi od mamy. Sama to powiedziała.. W życiu bym się nie domyśliła.. może Twoja mama też miała z tym problemy? hmm.. a kolejnym sposobem na poprawę waszych relacji, nie tylko waszych tylko całej rodziny.. to zacieśnianie tych więzi.. może jest coś co może Was do siebie zbliżyć? Moja relacja z mamą poprawiła się najbardziej kiedy tata zrobił coś okropnego, i wtedy porządnie na niego obie nadawałyśmy wiem, to jest smutne, ale wtedy się poprawiło. wspierałyśmy się w tym.. a i doszła do tego rodzina która strasznie nas denerwowała.. i tak od wrogów stałyśmy się takimi dobrymi koleżankami 3maj się.. się nie łam ! jakby co to pisz Edytowane przez fshelle Czas edycji: 2010-11-07 o 10:56 |
|
2010-11-07, 10:55 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 439
|
Dot.: zachowanie mamy
Jak masz możliwość, to najlepiej chyba byłoby się wyprowadzić.
W obecnych czasach ciężko jest samemu coś wynająć, wiec może podpytaj znajomych, czy któryś by z tobą nie zamieszkał. Wiadomo, że przeprowadzka nie rozwiąże waszych kłótni itd. ale dobrze byłoby się odciąć od tej atmosfery, dla twojego dobra. bo cierpliwość każdego kiedyś też się kończy... Trzymaj się! |
2010-11-07, 11:29 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: zachowanie mamy
Ja również ponawiam pytanie - ile masz lat? Jeśli studiujesz, czas na wyprowadzkę i odcięcie się od takiej chorej rodziny.
Wiedz, że masz możliwość pozwania rodziców o alimenty do chyba 25 roku życia pod warunkiem, że się uczysz. Czy taki krok zepsuje Wasze relacje? Moim zdaniem już nie ma co się nad tym zastanawiać. I tak jest beznadziejnie. |
2010-11-07, 11:56 | #8 | |||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 987
|
Dot.: zachowanie mamy
Cytat:
Cytat:
Mam 23lata, studiuję dziennie. I wyprowadzam się w marcu, na stałe. Cytat:
Cytat:
Odnośnie psychologa, bo był tu już poruszany ten temat. Ja wiem na czym polega ten problem, wiem też co musiałoby się stać, żeby go rozwiązać (ale nigdy do tego nie dojdzie, bo mama musiałaby się wykazać taką chęcią). Moje samotne wizyty mi w niczym nie pomogą. Ja sobie daje radę, jakoś.
__________________
Cytat:
Nasz czas oczekiwania
|
|||||
2010-11-07, 12:08 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: zachowanie mamy
Wyprowadzka z domu, jak najszybsza. Do marca bym nie czekała, no chyba. ze musisz. Współczuję tej sytuacji, nie próbuj tego naprawiać, a raczej pogodzić sie z tym i nauczyć z tym życ nie obwiniajac siebie i nie pielęgnując traumy.
|
2010-11-07, 12:12 | #10 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: zachowanie mamy
Do tego czasu musisz jakoś wytrzymać.
Na Twoim miejscu starałabym się nie wchodzić mamie w drogę, nie wdawać się z nią w dyskusje. Kiedy będzie Cię wyzywać, choć wierzę, że to trudne, nie płacz. Staraj się być silna, nie pokazuj swoich emocji, nie pokazuj, że słowa mamy tak bardzo Cię bolą. Cytat:
MUSISZ się wyprowadzić, dla swojego zdrowia psychicznego. Cytat:
Cytat:
Trzymaj się. Aha jeszcze to: Cytat:
Edytowane przez karolynka90 Czas edycji: 2010-11-07 o 12:14 |
||||
2010-11-07, 12:50 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 391
|
Dot.: zachowanie mamy
Cytat:
Czy wiesz, że są specjalne terapie dla małżonków alkoholików? A przecież ci małżonkowie sami nie mają problemu z alkoholem. Nawet jeśli tylko Twoja mama ma problem to Ty mogłabyś się od psychologa nauczyć jak sobie z nim radzić. Co robić, żeby po kłótni nie czuć się tak jak się teraz czujesz. Nie płakać, nie mieć poczucia winy. Ja bym na Twoim miejscu jednak spróbowała znaleźć dobrego psychologa. Według mnie wyprowadzka nie rozwiąże sprawy. Owszem, kłótnie będą rzadsze, ale pamiętaj, że tu nie chodzi o obcą osobę, od której możesz się odciąć i o niej zapomnieć. Tu chodzi o Twoją mamę, z którą będziesz związana emocjonalnie do końca swoich dni. Tu chodzi o jakość Twojego dorosłego życia. Pomyśl o tym. |
|
2010-11-07, 12:51 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: zachowanie mamy
absolutnie nie przepraszać. wyprowadzić się w marcu, do domu wpadać czasem, a jak się zaczną ustyskiwania w czasie takiej wizytki strzelić drzwiami i wyjść.
Oszczędzaj sobie trochę pieniędzy na te kłótnie, żebyś nie musiała głodować tylko mogła wyskoczyć po jakąś bułę do sklepu. ;-) |
2010-11-07, 13:11 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 119
|
Dot.: zachowanie mamy
O co właściwie chodzi Twojej matce? Zapytałaś ją o to?
|
2010-11-07, 13:20 | #14 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: zachowanie mamy
A Twoim zdaniem masz za co ją przepraszać ?
Ja na Twoim miejscu absolutnie bym nie przepraszała, to ja oczekiwałabym przeprosin. Daj spokój, masz okropną, toksyczną matkę. Wyprowadź się przy pierwszej możliwej sposobności, zerwij kontakt najlepiej. Współczuję Ci bardzo Pewnie o nic. Nie lubi jej po prostu |
2010-11-07, 13:23 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 12 242
|
Dot.: zachowanie mamy
bardzo współczuje sytuacji, mam nadzieje ze do marca jakoś wytrzymasz i jak wiele już z piszących też popieram pomysł z przeprowadzką, jeśli wiesz ze dasz sobie rade to nawet się nie zastanawiaj, bo sytuacja w domu się chyba nie zmieni, a jak się wyprowadzisz i będziesz wpadać od czasu do czasu to może zauważysz różnice (może będzie inaczej), często tak jest ze jak ludzie się usamodzielniają to potem odwiedzają rodzinny dom to nie przejmują sie niektórymi rzeczami i po pewnym czasie te wizyty nawet staja się przyjemne, jak rozumiem chcesz aby w przyszłości było w miarę dobrze miedzy tobą a mamą? a jeśli nie to po przeprowadzce, nie wpadłabym tam przez dłuższy okres czasu
trzymam kciuki za Ciebie |
2010-11-07, 14:54 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 378
|
Dot.: zachowanie mamy
Przeczekaj spokojnie do marca, mysl pozytywnie. Trzymam kciuki! |
2010-11-07, 16:17 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 119
|
Dot.: zachowanie mamy
Nie wspomniałaś za wiele o ojcu. Jak on ustosunkowuje się do zachownaia Twojej matki?
|
2010-11-08, 11:55 | #18 | |||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 987
|
Dot.: zachowanie mamy
Cytat:
Cytat:
Nie płaczę przy mamie już. Kiedyś płakałam. Teraz popłakuje sobie w samotności, żeby nikt ze mnie nie szydził. Cytat:
Tak to sobie pochlipie spokojnie w samotności, potem przejdzie i staram się nie pamiętać. Cytat:
Cytat:
Chciałabym żyć na własny rachunek w 100%. Staram się od jakiś 4 lat podejmować różne prace dorywcze, żeby sobie kupić jakiś owoc, ciuch, buty, wyjść na piwo. Naprawdę nie jestem sępem, nie wiszę na rodzicach i nie błagam ich o wszystko, chociażbym miała chodzić boso. Ale i tak mama jest mi w stanie wypomnieć, że zjadłam banana, którego ona kupiła, że "wyłudzam pieniądze", za dużo wody leje do wanny, ciągle mam coś do prania. Jest tego mnóstwo. Cytat:
Z tym, że tata ma dla mnie więcej ludzkości niż matka. Czasem przyjdzie do pokoju pogadać, albo przy obiedzie odzywa się do mnie. On pyta co u mnie słychać, mama nigdy. W zeszłym roku poszedł i kupił mi buty na zimę, a dwa lata temu płaszcz. Nikt go nie prosił, ale widział, że z moich butów zrobiły się sandały, bo miały tyle dziur. Tata mnie nawet kilka razy w życiu przytulił. I zdarzyło mu się mnie przeprosić.
__________________
Cytat:
Nasz czas oczekiwania
Edytowane przez makarona Czas edycji: 2010-11-08 o 11:57 |
|||||||
2010-11-08, 12:53 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: zachowanie mamy
Agresje należy zgłosic na policję i gdyby cos takiego miało miejsce w moim domu zrobiłabym to ,trudno.
dwa dowaliłabym mamusi alimenty dopóki sie uczysz dziennie do 26 roku zycia naleza ci sie a potem bym sie wyprowadziła. Masz jakąs rodzinę ?przyjaciół ? Matka nadaje sie do leczenia ,przykre. Ale dasz radę bo musisz ,trzymam kciuki ,wiem banał. |
2010-11-08, 14:08 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: zachowanie mamy
pomysł z alimentami- doskonały.
Ale na założenie sprawy o alimenty- też kasę musisz mieć. Proponuję wzięcie kredytu studenckiego od połowy semestru- nie wiem czy zdarzysz z wnioskiem, ale dowiedz się- warto. Nawet jak będziesz na dziennych to dasz radę sama się utrzymać. ja jestem bardzo impulsywna, więc gdyby mnie uderzyła osoba, której fizycznie bym dorównywała (tzn. nie 130kg dresik tylko kobieta mojej wagi i postury) to bym po prostu oddała. Tak, nawet własnej matce. Wiem, ze to konfliktu nie rozwiąże, ale na pewno na drugi raz by się zastanowiła czy dać ci w twarz i czekać na "odbitkę" czy tylko sobie pokrzyczeć
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
2010-11-08, 14:14 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 729
|
Dot.: zachowanie mamy
Przeżywałam dokładnie to samo... Po coraz częstszych kłótniach sama siebie nie poznawałam... Potrafiłam wpaść przy niej w szał, ona mnie wyzywała, ja płakałam, ta albo mnie wyrzucała z auta na środku drogi, albo spoliczkowała, albo sobie szła i mnie zostawiała... Nigdy mi w życiu nie pomogła, nawet w najcięższych okresach pomagali mi ZUPEŁNIE (!!!!) obcy ludzie a rodzona matka miała w dupie
W końcu się wyprowadziłam i odżyłam. Były okresy że nie miałam za co żyć, co jeść, szybko musiałam stanąć na nogi ... ale dałam radę, wolałam się przemęczyć na własny rachunek niz wariować w domu. Odzyłam! Któregoś razu pokłóciłysmy się o jakąś pierdołę... nie odezwała się od tamtej pory. Umarła jak dla mnie a ja dla niej. Nie odezwała się w moje urodziny, Wielkanoc spędzałam u przyjaciółki i nawet nie zadzwoniła, Wigilie najprawdopodobniej spędze sama. I wiesz co? Wolę to niż się płaszczyć... jej już nie zmienie. Ty swojej też. Będzie boleć cholernie, ale jak już się wyprowadzisz odetchniesz z ulga po pewnym czasie. To jak z toksycznym związkiem- ciężko się wyrwać, płaczesz mimo że facet był draniem i na poczatku tęsknisz za nim, a potem czujesz ulgę...spokój...dostrzega sz coś czego nie widziałaś gdy był obok. Może głupio porównywac matkę z jakimś tam facetem...ale matka to też człowiek, może być fajna albo okrutna... Czasem sią nawet zastanawiam czy ja ją kocham? Bo w sumie nie mam za co... A Ty co czujesz do swojej? Moja na mnie działała jak płachta na byka... im dłużej z nią żyłam, tym bardziej mnie wkurzała... Czepiała się o wszystko. Nie pozwalała jesc w kuchni... jadłam jak pies sama w pokoju ...- więc teraz odetchnęlam. A myślałam że tylko moja była takim potworem. ps. z tym kredytem nie tak łatwo-sama się dowiadywałam. Musisz mieć żyrantów (najczęsciej rodziców, bo któż inny?) albo być sierotą żeby Ci bank pożyrantował. Z tymi alimentami też nie tak łatwo... Edytowane przez 201703081551 Czas edycji: 2010-11-08 o 14:43 |
2010-11-08, 14:20 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 347
|
Dot.: zachowanie mamy
Dziewczyno uciekaj jak najprędzej, ja żyłam tak dwadzieścia lat, od 13 roku zycia wszystko się nasiliło po wyprowadze ojca. Zaczeły się awantury o wszystko dosłownie, bicie, opluwanie, wyzywanie (moja matka jest niestabilna psychicznie, jeszcze do tej pory potrafi mi robic awantury przez telefon chociaż stacjonuje 300km od niej, ostatnim razem kiedy po miesiacu nieobecności wybrałam się do domu drugiego dnia pobytu oczwiście zaczeło się wszystko od początku). Uciekaj jak najpredzej, ja mam 20 lat i jestem psychicznym wrakiem, nie mam nawet sily iść na terapie ddd, przeszłam przez depresje i nerwice, doszlam do momentu w którym brakuje mi jakiejkolowiek nadziei na zmianę, a koszmary nocne mnie wykańczają, chociaż od dwoch miesięcy z nią nie mieszkam. Odetnij się, daj sobie szanse, nie pozwól się zniszczyć tak jak ja pozwoliłam.
|
2010-11-08, 14:27 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 910
|
Dot.: zachowanie mamy
Moim zdaniem najlepiej będzie jeśli zachowasz się jak zwykle -"poniżysz się", ale przynajmniej nie będzie nowej afery.
Skoro w marcu się wyprowadzasz, to już nie tak długo! Tyle wytrzymałaś, to jeszcze te parę miesięcy też dasz radę. Schodź jej z drogi ;] unikaj ;] -jak zwykle i zaciskając zęby pomyśl "jeszcze tylko... i będę na swoim!" |
2010-11-08, 15:26 | #24 | |||||||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 987
|
Dot.: zachowanie mamy
Cytat:
Ja nie chce żadnych alimentów, bez tego sobie świetnie poradzę. Wystarczy trochę samozaparcia, kombinatorstwa i wsparcia ze strony tż, z którym będę mieszkała. Nie potrzebuję łaski od mamy, tymbardziej jej kasy. Może to naiwne, ale wolałabym nie jeść. Mam znajomych, chłopaka, z którym planuję życie, więc nie jestem taka całkiem samotna. Cytat:
A rodzicom tego proponować nie będę, bo to byłoby samobójstwo. Ojciec nie chciał nawet podpisać własnym nazwiskiem druku, w którym prosiłam o przyznanie mi mieszkania. No i nie podpisał, więc muszę poradzić sobie bez tego. Cytat:
Cytat:
Ja też wiem, że każdy dzień poza jej domem będzie dla mnie lepszy. To przykre, ale w każdym innym domu czuję się lepiej niż w domu rodziców. Czuję się bezpieczniej. Kocham rodziców za to, że są. Gdybym ich nie miała to marzyłabym o tym, żeby byli. A mamę traktuję jako człowieka chorego. I współczuję jej, bo pewnie samej ze sobą jest jej ciężko wytrzymać. Cytat:
I ja naprawdę do tej chwili zastanawiałam się skąd one się biorą. Może po prostu ta moja bezsilność wychodzi nocą. Cytat:
__________________
Cytat:
Nasz czas oczekiwania
|
|||||||
2010-11-08, 16:06 | #25 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: zachowanie mamy
Cytat:
---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ---------- Cytat:
Bicie niczego nie rozwiązuje, ja to wiem...chodziło mi o to, ze gdy mnie ktoś wali w twarz np. to w ułamku sekundy- ja oddaję, nie myślę nad tym, nie zastanawiam się...miałam taką sytuację raz w życiu z babcią- dostałam w twarz za "pyskowanie" i zanim babcia zabrała rękę od mojego policzka- ja jej wymierzyłam też policzek. Wiesz- czułam sie potem jak zbity pies....a babcia (skądinąd- jednak mądra osoba, po latach- przyznaje że miała wtedy rację) stwierdziła- dobrze, że nie boisz się bronić, teraz jak emocje z nas zeszły, choć pogadamy na spokojnie. Być może (nie koniecznie, ale nigdy nie wiadomo dopóki się nie sprawdzi) w twoim przypadku było by podobnie- moze trzeba czasem takiego mega- drastycznego bodźca żeby mamę "obudzić" z tego stanu w jaki wpada gdy sie złości na ciebie- broń boże nie sugeruję,zebyś ją sama biła, po prostu czasem ludzie wpadają w jakiś taki chory stan i dopiero taki bardzo mocny bodziec jest w stanie doprowadzić ich do rzeczywistości
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
||
2010-11-08, 16:10 | #26 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 2 839
|
Dot.: zachowanie mamy
Przede wszystkim na zaczepki reaguj obojętnością, bo agresja wzbudza agresję i kółko się zamyka. Zajmij sie sobą, nie wchodź matce w drogę, odpowiadaj na pytania kiedy pyta, bo brak odpowiedzi wywoła tylko awanturę i oskarżenia o brak szacunku dla matki. W tak zwanym miedzyczasie szukaj rozwiązania by jakoś to życie zmienic.Na krótką metę da sie tak żyć, ale jeśli tego nie zmiensz to sie wykończysz psychicznie. Wiem, bo sama radzę sobie z tym od 5 lat. Trzeba się zmobilizowć i myśleć racjonlnie zamiast beczeć.
|
2010-11-11, 12:59 | #27 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: różnie bywa :)
Wiadomości: 449
|
Dot.: zachowanie mamy
Jesteś bardzo dzielną dziewczyną.Szczerze Cię podziwiam i życzę jak najlepiej.Po tym co napisałaś WIEM ,ŻE CI SIĘ UDA.Czuję to.
Teraz jesteś na zakręcie ale pokonasz go i pójdziesz w górę ! Ja trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:02.