Podoba mi się wykładowca - napisać do niego?

[karolcia955]

Na studiach mam jednego prowadzącego zajęcia, który wpadł mi w oko. "Wystalkowałam", że facet jest starszy ode mnie o zaledwie jakieś 3-4 lata. Nie mam pojęcia, czy ma dziewczynę czy nie, bo niestety nie udało mi się go wyszukać nigdzie na social mediach ; jedynie, co to żonaty raczej nie jest, bo nie ma obrączki. Jestem już u niego po zaliczeniu z wystawioną końcowa oceną, jedynie jeszcze czeka mnie egzamin z tego przedmiotu, ale to już nie on egzaminuje.

Tak pomyślałam, czy wysłać mu jakiegoś maila z propozycją nie wiem... spotkania? (Z tym, że znam tylko jego "oficjalnego" maila), czy będzie to głupie i się ośmieszę? (Na żywo raczej nie będę miała możliwości go widzieć w ciagu najbliższych tygodni, albo nawet już do zakończenia roku akademickiego)

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Nie.

[tynka888]

A czy Ty już kończysz oficjalnie studia? Czy będziesz jeszcze miała z nim zajęcia ogólnie? Bo jak tak to jego obowiązkiem jest nie spoufalanie się ze swoimi studentami, żadnych romantycznych relacji Ja bym odpuściła, ale jak kończysz studia to spróbuj życie mamy jedno

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez karolcia955

Na studiach mam jednego prowadzącego zajęcia, który wpadł mi w oko. "Wystalkowałam", że facet jest starszy ode mnie o zaledwie jakieś 3-4 lata. Nie mam pojęcia, czy ma dziewczynę czy nie, bo niestety nie udało mi się go wyszukać nigdzie na social mediach ; jedynie, co to żonaty raczej nie jest, bo nie ma obrączki. Jestem już u niego po zaliczeniu z wystawioną końcowa oceną, jedynie jeszcze czeka mnie egzamin z tego przedmiotu, ale to już nie on egzaminuje.

Tak pomyślałam, czy wysłać mu jakiegoś maila z propozycją nie wiem... spotkania? (Z tym, że znam tylko jego "oficjalnego" maila), czy będzie to głupie i się ośmieszę? (Na żywo raczej nie będę miała możliwości go widzieć w ciagu najbliższych tygodni, albo nawet już do zakończenia roku akademickiego)

Nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez karolcia955

Na studiach mam jednego prowadzącego zajęcia, który wpadł mi w oko. "Wystalkowałam", że facet jest starszy ode mnie o zaledwie jakieś 3-4 lata. Nie mam pojęcia, czy ma dziewczynę czy nie, bo niestety nie udało mi się go wyszukać nigdzie na social mediach ; jedynie, co to żonaty raczej nie jest, bo nie ma obrączki. Jestem już u niego po zaliczeniu z wystawioną końcowa oceną, jedynie jeszcze czeka mnie egzamin z tego przedmiotu, ale to już nie on egzaminuje.

Tak pomyślałam, czy wysłać mu jakiegoś maila z propozycją nie wiem... spotkania? (Z tym, że znam tylko jego "oficjalnego" maila), czy będzie to głupie i się ośmieszę? (Na żywo raczej nie będę miała możliwości go widzieć w ciagu najbliższych tygodni, albo nawet już do zakończenia roku akademickiego)

Tak osmieszysz sie
Nie pisz, poszukaj kogos innego

[Ellen_Ripley]

Nie. Biorąc zarówno tą jednostkową sytuację, jak i inne Twoje wątki wielkie, grube NIE.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[karolcia955]

Oficjalnie jeszcze nie kończę studiów (został mi rok), ale z nim zajęć już nie będę mieć (przynajmniej na ten moment się nie zanosi na to)

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez karolcia955

Oficjalnie jeszcze nie kończę studiów (został mi rok), ale z nim zajęć już nie będę mieć (przynajmniej na ten moment się nie zanosi na to)

biorac pod uwage twoje poprzednie watki zaraz znajdziesz nastepnego ktory ci sie spodoba wiec daj sobie na luz z tym panem

[linaya]

Zdecydowanie nie.

Napisane przez karolcia955

Nie mam pojęcia, czy ma dziewczynę czy nie, bo niestety nie udało mi się go wyszukać nigdzie na social mediach ; jedynie, co to żonaty raczej nie jest, bo nie ma obrączki.

To, że nie nosi obrączki, nie musi oznaczać, że nie jest żonaty. Może także być w nieformalnym związku.

[karolcia955]

w ostatnim czasie zakładałam tylko jeden wątek i nie wiem co on ma do rzeczy xd

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Napisane przez linaya

Zdecydowanie nie.






To, że nie nosi obrączki, nie musi oznaczać, że nie jest żonaty. Może także być w nieformalnym związku.

no tak, ale tego nie mam jak sprawdzić

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez karolcia955

w ostatnim czasie zakładałam tylko jeden wątek i nie wiem co on ma do rzeczy xd

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------


no tak, ale tego nie mam jak sprawdzić

poprostu masz jakies glupie rozkminy i pomysly na temat ledwo poznanych facetow,wyluzuj dziewczyno bo tracisz desperacja

[Sorine]

Jako wykładowca przestrzegam przed pisaniem do niego. Postawisz go tylko w niezręcznej sytuacji. Związki nauczycieli akademickich ze studentami są źle widziane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karolcia955]

Napisane przez Sorine

Jako wykładowca przestrzegam przed pisaniem do niego. Postawisz go tylko w niezręcznej sytuacji. Związki nauczycieli akademickich ze studentami są źle widziane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z ostatnim zdaniem się nieco nie zgodzę... większość Profesorów na moim Uniwersytecie jest w związkach małżeńskich ze swoimi dawnymi studentkami/doktorantkami. Zresztą nie tylko na moim, bo moi znajomi studiują w innych miastach niż ja i również potwierdzają, że wspomniana praktyka występuje często

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez karolcia955

Z ostatnim zdaniem się nieco nie zgodzę... większość Profesorów na moim Uniwersytecie jest w związkach małżeńskich ze swoimi dawnymi studentkami/doktorantkami. Zresztą nie tylko na moim, bo moi znajomi studiują w innych miastach niż ja i również potwierdzają, że wspomniana praktyka występuje często

To, że coś często występuje, nie oznacza, że nie jest źle widziane

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[karolcia955]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89251419]Treść usunięta[/QUOTE]
Mówimy o uczelni znajdującej się w "najlepszej trójce" uczelni w Polsce, także

[goslawka]

Napisane przez karolcia955

Mówimy o uczelni znajdującej się w "najlepszej trójce" uczelni w Polsce, także

No, ale co innego być w związku z "byłą" studentką, a co innego z "aktualną" 🤷☠♀️
Co do obrączki to ja nie noszę, mój mąż też nie nosi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karolcia955]

Napisane przez goslawka

No, ale co innego być w związku z "byłą" studentką, a co innego z "aktualną" 🤷☠
Co do obrączki to ja nie noszę, mój mąż też nie nosi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak, tu się zgadzam. Dlatego się waham i na razie nic nie poczyniłam w tym kierunku, aby "przekroczyć granice"

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez linaya

To, że nie nosi obrączki, nie musi oznaczać, że nie jest żonaty. Może także być w nieformalnym związku.

U mnie był taki przystojny dr hab. prowadzący zajęcia. Ale się za nim zwykłe studentki uganiały. A wtajemniczeni mieli niezły ubaw, bo wiedzieli, że to homoseksualista.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez karolcia955

Z ostatnim zdaniem się nieco nie zgodzę... większość Profesorów na moim Uniwersytecie jest w związkach małżeńskich ze swoimi dawnymi studentkami/doktorantkami. Zresztą nie tylko na moim, bo moi znajomi studiują w innych miastach niż ja i również potwierdzają, że wspomniana praktyka występuje często

Jest źle widziane, nawet jeśli praktykowane. Mówię to jako absolwentka top uczelni w tym kraju. Zresztą między studentką, a doktorantką jest spora różnica. Co nie zmienia faktu, że to prestiżu danemu facetowi nie dostarcza. Wręcz przeciwnie. Staje się obiektem plotek i tyle. Jeszcze większych jak za kolejne kilkanaście lat zmienia na kolejną, co też u takich panów profesorów się dość powszechnie zdarza.

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez karolcia955

No tak, tu się zgadzam. Dlatego się waham i na razie nic nie poczyniłam w tym kierunku, aby "przekroczyć granice"

To się nie wahaj, tylko odpuść.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Marcin89]

Zależy od kierunku. Wśród moich znajomych nie jest to bynajmniej powszechna praktyka. Może na mocno kobiecych kierunkach typu filologia gdzie studentek jest za przeproszeniem nadmiar.

[chwast]

Naprawdę musisz rzucać się na każdego faceta jeśli tylko Ci się podoba… to sugeruje jakieś braki, ale nie tędy droga.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[13e04aff77a26badce511545edbe1fb21313cff4_62d888f2f2271]

Napisane przez karolcia955

Na studiach mam jednego prowadzącego zajęcia, który wpadł mi w oko. "Wystalkowałam", że facet jest starszy ode mnie o zaledwie jakieś 3-4 lata. Nie mam pojęcia, czy ma dziewczynę czy nie, bo niestety nie udało mi się go wyszukać nigdzie na social mediach ; jedynie, co to żonaty raczej nie jest, bo nie ma obrączki. Jestem już u niego po zaliczeniu z wystawioną końcowa oceną, jedynie jeszcze czeka mnie egzamin z tego przedmiotu, ale to już nie on egzaminuje.

Tak pomyślałam, czy wysłać mu jakiegoś maila z propozycją nie wiem... spotkania? (Z tym, że znam tylko jego "oficjalnego" maila), czy będzie to głupie i się ośmieszę? (Na żywo raczej nie będę miała możliwości go widzieć w ciagu najbliższych tygodni, albo nawet już do zakończenia roku akademickiego)

To jest BARDZO zły pomysł. Jak już poprzedniczki pisały, takie "znajomości" są raczej źle widziane. Zresztą zastanów się, gdyby rozeszła się informacja, że wypisujesz do wykładowcy jakieś durne e-maile z propozycją spotkania na gruncie prywatnym, jak wpłynęłoby to na twoją reputację? A na jego? Sądzę, że nie byłabyś traktowana poważnie, a raczej jak jakaś uganiająca się zdesperowana małolata. I niewielka różnica wieku nie ma tu nic do rzeczy. Łączą was relacje studentka-wykładowca i wychodzenie poza te ramy narazi cię tylko na śmieszność. Odpuść sobie.

Ja stosuję w życiu zasadę, że w szkole i w pracy nie angażuję się w prywatne relacje. Uwierz, wiele razy uratowało mi to skórę.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

gdybys juz zakonczyla nauke, to moglabys do niego na zywo zagadac, zaprosic na kawe, zobaczyc jego reakcje i jakby nie byla pozytywna, to bys miala jasnosc i moglabys pojsc dalej.

ale jak sie jeszcze uczysz? zly pomysl. pisanie mailem? jeszcze gorszy pomysl.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Jak bym byla tym wykładowcą to bym sie obawiala ze ktos chce mi koło pióra zrobić

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89252038]Jak bym byla tym wykładowcą to bym sie obawiala ze ktos chce mi koło pióra zrobić[/QUOTE]

O to to. Jakakolwiek reakcja z jego strony może potem zostać wykorzystana przeciwko niemu.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Ellen_Ripley

O to to. Jakakolwiek reakcja z jego strony może potem zostać wykorzystana przeciwko niemu.

dokladnie w dzisiejszych czasach to sie czlowiek 5 razy zastanowi zanim sie wda w romans ze studentka to moze go kosztowac kariere lub dobre imie

[Gravitsappa]

Poroniony pomysł i prosta droga do jakichś kłopotów.

[this_witch]

Pierwsze słyszę, że powszechnym jest, żeby profesorowie wiązali się ze swoimi studentkami/doktorantkami. Znam jeden przypadek takiej relacji między doktorantką i promotorem i no cóż, oboje byli spaleni w "środowisku" i nikogo nie interesuje czy to było w trakcie czy po studiach. Chyba że mówimy o sytuacjach typu świeżo upieczony doktor i doktorantka (ale wtedy to nie jest "jego" studentka), czyli gdzie oboje są w zasadzie pracownikami na równym poziomie. Jak pracowałam na uczelni, to dla mnie i moich kolegów studenci byli absolutnie poza obszarem zainteresowań.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk