Związek z dużo młodszą kobietą

[Niverus]

Cześć, zarejestrowałem konto na typowo kobiecym forum ponieważ jestem ciekaw zdania płci pięknej.

Otóż zawsze podobały mi się kobiety w wieku 20-22 lata. Gdy byłem nastolatkiem to potrafiłem mieć kobietę dużo starszą od siebie, natomiast młodość nie wieczność, później miałem już dużo młodsze. Ale zawsze celowałem w wiek 20-22 lata.

Pomimo, że lata lecą zauważyłem, że nie mam żadnego problemu aby zapoznawać młode kobiety, choć już mógłbym być dla nich ich tatą.

I teraz kluczowa sprawa - jestem osobą zamożną. Zastanawiam się czy facet 2 razy starszy może podobać się kobiecie?
Czy łatwość zapoznawania pięknych pań jest spowodowana tylko moim statusem społecznym?

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Fajny taki związek, z datą waznosci max 2 lata
Facet 40-44 lata może jeszcze być przystojny i podobać się młodszym, jeśli o siebie dba. Im dalej, tym oczywiście o to trudniej. Dla mnie taka granica to 45 lat, starsi faceci już zazwyczaj w ogóle mi się nie podobają, chyba że naprawdę trafia się jakiś wyjątek z wyjątkowo dobrymi genami, nie tracący włosów, bardzo zadbany.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

W sumie współczuję xD
Myślę, że możesz spodobać się dużo młodszej kobiecie, jednak odróżnić, czy to szczere uczucie, będzie trudniej.

Może nie obnoś się odrazu swoim bogactwem tylko zaimponuj dziewczynie swoją osobą, to nie będziesz miał rozkmin, czy to Ty zawróciłeś jej w głowie, czy poziom życia.

[Metakobieta]

Młode kobiety lubią doświadczonych mężczyzn

[linaya]

Tak, facet 40+ czy 50+ może się podobać młodszym kobietom. Jeśli tylko jest zadbany, w dobrej formie fizycznej, zdrowy, pełen sił witalnych, nie "zdziadziały" mentalnie i "młody duchem". Dojrzały facet może być interesujący, imponować doświadczeniem życiowym, mądrością i charyzmą (jeśli je posiada), dojrzałością której nie mają młodzi chłopcy.
Dojrzali mężczyźni zazwyczaj nie oceniają kobiet zerojedynkowo, jak młodzi chłopcy, nie przywiązują takiej wagi do przeszłości seksualnej czy ilości partnerów, a przynajmniej mają na to znacznie bardziej wywalone.


Co do kwestii materialnej: jeśli nie chcesz, by kobiety zwracały na Ciebie uwagę z tego właśnie powodu, po prostu nie afiszuj się ze swym wysokim statusem materialnym, nie przyjeżdżaj drogim samochodem, nie zapraszaj do swojego pałacu, nie zabieraj do najdroższych restauracji, szczególnie na początku znajomości. Nie próbuj zrobić na dziewczynie wrażenia pieniędzmi i bogactwem, a wyeliminujesz z grona zainteresowanych Tobą te o zacięciu materialistycznym.

[Papperina]

Tak w ogólności to tak, istnieją takie kobiety, które preferują starszych.
Ale w tym konkretnym przypadku to nie wydaje mi się, że tak jest. Skoro one już na wstępie wiedzą, że jesteś bogaty, a Ciebie kręcą "piękne panie" "w wieku 20-22 lata", to znaczy, że lecisz tylko na wygląd, młode ciałko do bzyknięcia, a nie szukasz partnerki na poważnie. Dla mnie to oczywiste, że ogarnięta kobieta to wyczuje i ucieknie, a zostaną te, które chcą uprawiać sponsoring.

[dekko27]

Napisane przez Niverus

Cześć, zarejestrowałem konto na typowo kobiecym forum ponieważ jestem ciekaw zdania płci pięknej.

Otóż zawsze podobały mi się kobiety w wieku 20-22 lata. Gdy byłem nastolatkiem to potrafiłem mieć kobietę dużo starszą od siebie, natomiast młodość nie wieczność, później miałem już dużo młodsze. Ale zawsze celowałem w wiek 20-22 lata.

Pomimo, że lata lecą zauważyłem, że nie mam żadnego problemu aby zapoznawać młode kobiety, choć już mógłbym być dla nich ich tatą.

I teraz kluczowa sprawa - jestem osobą zamożną. Zastanawiam się czy facet 2 razy starszy może podobać się kobiecie?
Czy łatwość zapoznawania pięknych pań jest spowodowana tylko moim statusem społecznym?

Niestety z wiekiem coraz mniej przystojnych mezczyzn. Faktycznie zdarzaja się przystojni 40 latkowie,ale raczej teraz ich dostrzegam majac blisko 30, niz 10 lat temu.
Jak mialam lat 20-22 bardziej podobali mi sie chlopaki blizej mojego wieku. Z reszta nawet teraz wiecej podoba mi sie wizualnie 30 latkow, niz starszych
Jak dla mnie wiadomo, podobanie sie , aparycja jest wazna, ale nie jest glownym kryterium.
Na pewno trudniej cos trwalego zbudowac z roznica 20 lat Takie zwiazki to wyjatki.
Ja osobiscie zawsze duzo starszych facetow odrzucalam, bo po prostu nie patrzylam na nich jak partnera, tylko jak na kolegow taty.
Tez uwazam, ze do 45 roku zycia jeszcze mozna zachowac atrakcyjnosc fizyczna, potem juz coraz trudniej .
Wydaje mi sie, ze taka osoba musi czyms innym zachecic osobe, jakis miec fajny charakter, wyroznic sie dojrzaloscia
Niektore kobiety lubia straszych , ale raczej wiekszosc woli w swoim wieku, bo wazne jest wtedy srodowisko w jakim sie otaczaja, wspolne zainteresowania itd
Nawet teraz wole zdecydowanie kogos kto ma 35 niz 45

Z reszta ludzie wygladaja bardzo roznie, niektore 20 stki wygladaja jakby byly blizej 30, a niektore jak 15stki. I odwrotnie.Wiek nie idzie zawsze w parze z wygladem na dany wiek

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez Papperina

Tak w ogólności to tak, istnieją takie kobiety, które preferują starszych.
Ale w tym konkretnym przypadku to nie wydaje mi się, że tak jest. Skoro one już na wstępie wiedzą, że jesteś bogaty, a Ciebie kręcą "piękne panie" "w wieku 20-22 lata", to znaczy, że lecisz tylko na wygląd, młode ciałko do bzyknięcia, a nie szukasz partnerki na poważnie. Dla mnie to oczywiste, że ogarnięta kobieta to wyczuje i ucieknie, a zostaną te, które chcą uprawiać sponsoring.

Tez tak pomyslalam. Jakos ne myslalam nigdy, ze aspekt fizyczny czy wiek jest az tak istotny.
Chcesz kogos kto chce z Toba byc dla Ciebie to nie afiszuj sie bogactwem

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Związki z tak dużą różnicą wieku to raczej układ sponsorowany niż partnerstwo. Jesteście na zupełnie różnych etapach życiowych i nie macie zbyt wielu wspólnych tematów do dyskusji. Dwudziestolatka chce się jeszcze bawić i poznawać świat, często w bardzo naiwny sposób spogląda na to, jak wygląda dorosłe życie. To nie będzie partnerka, z którą będziesz mógł porozmawiać o problemach w pracy. Bardzo szybko wyjdą na wierzch nieporozumienia. Ty będziesz próbował ugłaskać ją prezentami, a ona i tak nie będzie rozumiała Cię lepiej.

Weź też pod uwagę fakt, że nie będziesz wiecznie mężczyzną w średnim wieku. Ona jeszcze przez wiele lat będzie w szczycie swojej atrakcyjności seksualnej i będzie podobała się wszystkim mężczyznom wokół, a Ty swoją bardzo szybko zaczniesz tracić. Jeśli pojawi się dziecko, to będziesz dla niego praktycznie dziadkiem. Z czasem zacznie też spadać Ci libido, podczas gdy jej libido będzie rosło.

Taki związek to przepis na katastrofę. Na Twoim miejscu udałabym się na terapię, bo szukając stałego związku z kobietą na zupełnie innym etapie życiowym sam sobie robisz krzywdę. To zwyczajnie nie wypali. Warto też zastanowić się nad tym, dlaczego podobają Ci się dziewczyny, które mogłyby być Twoim córkami. Dla mnie to brzmi totalnie niezdrowo i świadczy o jakimś nieprzepracowanym problemie z przeszłości.

[tynka888]

Jak miałam 20 lat to miałam faceta 5 lat starszego i to był dla mnie max, nie wiem o czym bym miała gadać z facetem 20 lat starszym, nie chciałabym być tylko zabaweczką do łóżka (i to jeszcze z okresem ważności 2 lat)

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

ty szukasz mlodego ciala, one szukaja sponsora, uklad wydaje sie byc bardzo fair - ty nie jestes zainteresowany ich charakterem, one nie sa zainteresowane twoim, dla ciebie wazny wiek, dla nich wazny hajs, no wszystko wydaje sie zgadzac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karawanna]

Ukrywaj swój status społeczny i bogactwo przy zapoznawaniu nowych, młodych kobiet, to się dowiesz czy naprawdę podobasz im się z wyglądu i z charakteru

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Uważam totalnie jak Cheddar. Facet szuka młodych lasek i z pewnością znajdzie dokladnie takie, które szukają starszych, ustawionych facetów. Transakcja wiązana. Czy takie związki się udają? Jasne. Dopóki Pan nie robi się starszy, nie zaczyna chorować i potrzebować pomocy. Wtedy jakoś miłość znika. Oczywiście są wyjątki, ale ja osobiście takich nie znam. Znam za to niestety spoto historii o starszych, porzuconych facetach ogolonych z majątku i... cóż. Jakoś im nie współczuję. Enjoy!

[Julie097]

śmierdzi trollem na kilometr to jakie ma preferencje dana osoba to już indywidualna sprawa, na pewno facet z odpowiednimi zasobami nie będzie miał problemu ze znalezieniem dużo młodszej kobiety. Tylko pytanie czy taki facet będzie w stanie nadążyć za nią i jej rówieśnikami w codziennym życiu, przecież to w końcu przepaść wiekowa. Swoją droga nie wiem co innego może być interesującego w starszych facetach dla młodszej kobiety oprócz pieniędzy. Szczególnie większość facetów w Polsce w tym wieku to już powoli łysiejące dziadki z brzuchami piwnymi

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

40latek moze sie podobac pewnym mlodym kobietom ,przewaznie takim ktore poszukuja kogos kto zapewni im stabilizacje jakiej nie maja w domu rodzinnym np wyrwanie sie z biedy,lepsze warunki mieszkaniowe(sa z malego miasta a chca zyc w wiekszym ),brak ojca itp
inny typ to dziewczyny ladne pewne swojej urody ktore szukaja kogos starszego ktory ulatwi im kariere,zabierze na zagraniczny urlop,bedzie stawial drinki w klubie,podjedzie super samochodem po nie wiec kolezanki moga zazdroscic
wydaje mi sie malo realne zeby normalna zdrowa dziewczyna byla zainteresowana przecietnym 40latkiem szczegolnie jesli nie mialby kasy
ta kasa dodaje bardzo duzo do atrakcyjnosci tak samo jak np prestizowy zawod typu lekarz,aktor itp
gdybys byl nawet przystojnym 40latkiem ale bez pozycji zawodowej i kasy na koncie np mieszkajacym w wynajmowanym mieszkaniu i pracujacym w w biedronce twoje szanse na zwiazek z 20latka bylby praktycznie zerowe dlatego mysle ze tak kasa robi duza roznice

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Jak miałam 20 lat to się nie oglądałam za 40-latkami. Zawsze raczej pociągali mnie faceci w wieku około mojego, może teraz delikatnie młodsi bo też już jestem po 30.
Chyba kwestia osobistych preferencji, ale podejrzewam, że obecnie jest mało kobiet zainteresowanych "dziadkami". Bo na zdrowy rozum, mało która kobieta chce być np. wdową, a taki związek na stałe z taką różnicą wieku to gwarantuje.

[Mija62]

Mam 43 lata i moich koleżanek synowe mają po ok 20-22 i są to młodzi i przystojni...chłopcy. Jak sobie wyobrażę, siebie z którymś w łóżku... Fuj pedofila, jak dla mnie
A życie z takim młodym chłopcem? WTF ??? Żenada.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Mija62

Mam 43 lata i moich koleżanek synowe mają po ok 20-22 i są to młodzi i przystojni...chłopcy. Jak sobie wyobrażę, siebie z którymś w łóżku... Fuj pedofila, jak dla mnie
A życie z takim młodym chłopcem? WTF ??? Żenada.

Omg 43 a już się zaczyna "grandma talk".. mimo takiego dystansu do życia i poczucia humoru... such a shame.

[chwast]

Może się podobać, np na ulicy, ale wg mnie jesli takie młode dziewczyny tworzą z nimi relacje to maja daddy issues, szukają sponsora/stabilizacji pieniężnej i gdzieś maja czy przystojny czy nie, chcą się wyrwać z domu. Są wyjątki wiadomo, ale tak ogólnie dziewczyny w tym wieku - ze zdrowym podejściem do życia, szukają chlopakow w swoim gronie, bo taki tez maja wówczas styl życia.
Dla mnie wtedy taki facet to był dziad.

Sent from my iPhone using Tapatalk

[Mija62]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89289736]Omg 43 a już się zaczyna "grandma talk".. mimo takiego dystansu do życia i poczucia humoru... such a shame.[/QUOTE]

Cóż starość, nie radość
Młodość, nie wieczność

[Niverus]

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

W chwili obecnej jestem 6 lat w związku z kobietą, która gdy ją poznałem miała 20 lat (ja 30). Teraz mam 36 lat. Jest mi z nią dobrze i chciałbym aby ten związek trwał jak najdłużej, lecz życie pisze różne historie i być może będąc już po 40-stce trzeba będzie poszukać nowej partnerki - stąd ten temat.

Teraz odpowiem co myślę o często poruszanych kwestiach:

20 lat różnicy to jakieś zboczenie, idź na terapie

Chciałbym zauważyć, że kobiety, które mają najwięcej odsłon na stronach "dla dorosłych mężczyzn" mają zazwyczaj 20-parę lat. Wydaje mi się, że wizualnie każdemu mężczyźnie podoba się młoda kobieta, natomiast nie każdy młodą chce i nie każdy młodą może mieć. Nie jest to zboczenie.

Nie obnoś się z pieniędzmi

Zasoby mężczyzny mogą być atrakcyjne dla kobiet i nie uważam, że jest to coś złego. Jeśli jest to jakiś mój atut to nie wiem dlaczego miałbym na siłę go ukrywać?

Będzie z tobą tylko dla kasy a jak zachorujesz to cię zostawi, nawet mi ciebie nie będzie szkoda

Nie uważam, że to coś złego jeśli jednym z powodów, dla których jest ze mną kobieta jest moja pozycja społeczna. Ja też zwracam uwagę na jej wygląd. Często jest tak, że kobieta ciężko pracuje nad swoim wyglądem i dzięki tej pracy zwiększa swoją atrakcyjność. Ja ciężko pracowałem nad swoim statusem ekonomicznym, jeśli on zwiększa moją atrakcyjność w oczach kobiety to nie widzę aby to było coś złego.
Jeśli zachoruje co to zmienia? Dlaczego miałaby mnie zostawić jeśli choroba nie wpłynie na zmianę mojej sytuacji ekonomicznej?

Młoda kobieta nic nie może w tobie widzieć oprócz kasy

Właśnie bym nie chciał aby widziała tylko kasę. Natomiast gdy porównuje się do młodszych mężczyzn to widzę pewne zalety.
Mam poukładane w głowie, jestem stabilny emocjonalnie, spokojny, z racji wieku mam już pewne doświadczenie tzw. mądrość życiową. Uważam też, że kobiecie mogą imponować cechy mężczyzny, który czegoś w życiu się dorobił tzn: zaradność, inteligencja, pracowitość, wytyczanie i osiąganie kolejnych celów itp.
Młody mężczyzna zapewne będzie lepiej wyglądał, dłużej będzie zdrowy, ale co ma do zaoferowania kobiecie np. 22 latek? Często mieszka jeszcze z rodzicami, jeśli się uczy to nawet nie pracuje. To, że w głowie mu jeszcze imprezy i zabawa nie koniecznie podoba się każdej kobiecie. A może się mylę i nie mam racji?

Co o tyle starszy facet może młodej kobiecie zaoferować?

Podam na przykładzie mojego aktualnego związku, choć różnice w wieku nie są duże (10 lat). Zaoferowałem wspólne zamieszkanie w komfortowym domu. Brak zmartwień związanych z finansami. Pomogłem i motywowałem do nauki, pomogłem w zmianie pracy na dużo lepiej płatną. Nauczyłem inwestować, teraz np. kredyt za mieszkanie mojej kobiety spłaca najemca. Pomogłem w zrobieniu prawa jazdy. Nauczyłem, że nie tylko pracą człowiek żyje - pokazałem fajne miejsca, na które można wyjeżdżać na wakacje i pewien styl życia. To że pieniądze nie są ważne, że należy dążyć do szczęścia w życiu. Pracujemy krócej od większości ludzi a dużo czasu spędzamy na tym co nam wspólnie daje satysfakcje.

Uważam, że życie mojej kobiety wygląda inaczej niż gdyby była np. z swoim rówieśnikiem. Czy lepiej czy gorzej - nie wiem, z resztą i tak pewnie nie byłbym obiektywny. Zapewne zachowuje się wobec niej trochę jak taki tatuś ale czy nauka tego co ta osoba później może wykorzystać w swoim życiu aby żyło się lepiej to coś złego?

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Niverus, to teraz wypadałoby odwrócić sytuację i zastanowić się, czy jakbyś nie posiadał kasy i statusu, to Twoja partnerka chciałaby z Tobą być. Myślę, że odpowiedź jest oczywista.

Dla Ciebie związek to transakcja handlowa i dla niej związek to transakcja handlowa. Pod tym kątem się dobraliście i dopóki będzie wymiana dóbr (młode ciałko i prześliczna buzia za kasę i utrzymywanie), to będzie to grało. Powinie Ci się kiedyś noga i stracisz pieniądze albo ona zachoruje i jej ciało się zmieni, i "wielka miłość" skończy się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

A co takiej kobiecie może zaoferować równolatek? Przede wszystkim wzajemne zrozumienie (są na tym samym etapie), możliwość budowania czegoś razem od zera pod siebie, starzenie się w tym samym tempie (co wbrew pozorom jest ważne, jak chce się założyć rodzinę). I mniej warunkową miłość, bo na tym etapie dziewczyna nie oczekuje zwykle od partnera majątku, a partner nie oczekuje od kobiety bycia słodką dziunią, którą będzie można się pochwalić przed podstarzałymi równolatkami z piwnym brzuchem.

[Niverus]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89290221]Niverus, to teraz wypadałoby odwrócić sytuację i zastanowić się, czy jakbyś nie posiadał kasy i statusu, to Twoja partnerka chciałaby z Tobą być. Myślę, że odpowiedź jest oczywista. [/QUOTE]

Nie wiem, może by chciała? A jeśli by nie chciała czy to o niej źle świadczy?

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89290221]
Dla Ciebie związek to transakcja handlowa i dla niej związek to transakcja handlowa. [/QUOTE]

A kiedy związek to nie jest transakcja handlowa? Czy Ty nie jesteś z facetem za coś? Z każdym byś mogła być czy musiały Cię czymś uwieść?
Rozumiem, że jak facet uwiedzie żartem to wszystko jest ok. A jak uwiedzie swoją zaradnością i luksusowym domem to już to nie jest ok?

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89290221]
Pod tym kątem się dobraliście i dopóki będzie wymiana dóbr (młode ciałko i prześliczna buzia za kasę i utrzymywanie), to będzie to grało. Powinie Ci się kiedyś noga i stracisz pieniądze albo ona zachoruje i jej ciało się zmieni, i "wielka miłość" skończy się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. [/QUOTE]

A jeśli mężczyzna, który poderwał kobietę na swoje poczucie humoru nagle przestanie się starać i nie będzie już jej tak rozśmieszał - to związek się nie skończy?

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89290221]
A co takiej kobiecie może zaoferować równolatek? Przede wszystkim wzajemne zrozumienie (są na tym samym etapie), [/QUOTE]

Hmmm, dlaczego uważasz, że ja nie jestem w stanie zrozumieć jej a ona mnie? Możliwość wzajemnego zrozumienia nie zależy od wieku, ale od chęci obu stron, rozmowy, możliwości intelektualnych, czasami empatii.

[Liliom]

Napisane przez Niverus

Właśnie bym nie chciał aby widziała tylko kasę. Natomiast gdy porównuje się do młodszych mężczyzn to widzę pewne zalety.
Mam poukładane w głowie, jestem stabilny emocjonalnie, spokojny, z racji wieku mam już pewne doświadczenie tzw. mądrość życiową. Uważam też, że kobiecie mogą imponować cechy mężczyzny, który czegoś w życiu się dorobił tzn: zaradność, inteligencja, pracowitość, wytyczanie i osiąganie kolejnych celów itp.
Młody mężczyzna zapewne będzie lepiej wyglądał, dłużej będzie zdrowy, ale co ma do zaoferowania kobiecie np. 22 latek? Często mieszka jeszcze z rodzicami, jeśli się uczy to nawet nie pracuje. To, że w głowie mu jeszcze imprezy i zabawa nie koniecznie podoba się każdej kobiecie.

Pomijając fakt że rozmyslasz o tym będąc w związku

Mówisz o 20-latce czyli dziewczynie która dopiero co skończyła liceum, wyrwała się z domu na studia i chce skosztować studenckiego życia, poznać nowych ludzi, rozwijać zainteresowania i robić szalone rzeczy żeby miło wspominać ten czas młodości. Żadna koleżanka w tym wieku nie kierowała się w wyborze faceta tym, żeby był spokojny, stabilny, z doświadczeniem i mądrością życiową. W pierwszych związkach zwykle oczekuje się zaskoczenia, fajnych emocji, spotkań ze znajomymi, imprez. Nie wiem, niezręcznie byłoby przyjść na imprezę studencka z 40 letnim "chłopakiem". Zauważ że już 28-30- letni facet też wykazuje się zaradnością, ma pracę, dorobił się już lub jest na dobrej drodze, ma poukładane w głowie a jednocześnie jest atrakcyjniejszy i młodszy o 10 lat od 40- latka.

[Niverus]

Napisane przez Liliom

Pomijając fakt że rozmyslasz o tym będąc w związku

No i co z tego? Gdy miałem 20 lat myślałem o tym co będzie gdy będą miał lat 40 i miałem przygotowane różne scenariusze gdyby ten najlepszy się nie udał. Jaki to problem, że myślę o przyszłości?

Napisane przez Liliom

Mówisz o 20-latce czyli dziewczynie która dopiero co skończyła liceum, wyrwała się z domu na studia i chce skosztować studenckiego życia, poznać nowych ludzi, rozwijać zainteresowania i robić szalone rzeczy żeby miło wspominać ten czas młodości. Żadna koleżanka w tym wieku nie kierowała się w wyborze faceta tym, żeby był spokojny, stabilny, z doświadczeniem i mądrością życiową.

Ale uwierz mi, że nie dla każdej młodej kobiety imprezy, upijanie się i inne tego typu rozrywki to szczyt marzeń.

Napisane przez Liliom

W pierwszych związkach zwykle oczekuje się zaskoczenia, fajnych emocji, spotkań ze znajomymi, imprez. Nie wiem, niezręcznie byłoby przyjść na imprezę studencka z 40 letnim "chłopakiem".

Ja jestem zdania, że nie powinno nas to w ogóle interesować co myślą sobie o nas inni. Powinniśmy żyć tak jak chcemy i nie patrzeć na to, że ktoś może sobie o nas źle pomyśleć.

Napisane przez Liliom

Zauważ że już 28-30- letni facet też wykazuje się zaradnością, ma pracę, dorobił się już lub jest na dobrej drodze, ma poukładane w głowie a jednocześnie jest atrakcyjniejszy i młodszy o 10 lat od 40- latka.

Jaki procent facetów faktycznie się czegoś dorabia? Mam na myśli chociaż nowy dom i praca pozwalająca cieszyć się życiem, nie patrząc ile co kosztuje. Kobieta, która sobie wybiera faceta, który już to ma - ma to już, nie musi czekać i ma pewność, że ten facet to zdobył.
Ale fakt, atrakcyjniejszy fizycznie będzie zazwyczaj ten młodszy. Tylko jestem ciekaw jak bardzo kobietom zależy na atrakcyjności fizycznej a jak na innych cechach, które wpływają na atrakcyjność ogólną.

[Liliom]

Nie mówię o upijaniu się na imprezach, ale o beztrosce, świeżości, młodości, emocjach, robieniu nawet głupich szalonych rzeczy które się później z sentymentem na stare lata wspomina. No są pewne rzeczy które się młodym należą. No i te wczesne 20-latkowe związki mają swój urok. Na stabilizację zwykle jeszcze ma się czas, a taki stary tatkujący chłopak potrafi często tylko ograniczać.

No ale jasne, zdarzają się takie pary, masz jakąś tam szansę, ale widzę że usilnie próbujesz innych i siebie przekonać że 40-latek będzie dla takiej dziewczyny atrakcyjniejszym kandydatem, no ale nie jest, co obrazuje przeciętny wiek osób wchodzących ze sobą w związki.

[alexandraaa09]

Dla mnie autor brzmi jak reaktywacja jakiegoś strarego zbanowanego użytkownika.

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Niverus, no raczej źle by to o niej świadczyło. Miłość to wspieranie kogoś również w ciężkich chwilach. Dziwi mnie, że w ogóle muszę o tym pisać.

I nie, nigdy mężczyzna nie uwiódł mnie ani żartem (bo to za mało, zresztą pożartować mogę sobie również z kolegami i koleżankami), ani luksusowym domem i kasą. Uwodzili mnie szarmanckością, swoim stosunkiem do kobiet, wspieraniem mnie w trudnych chwilach i posiadaniem podobnych ideałów. Nigdy nie imponowało mi to, że facet ma kasę.

Natomiast na temat wzajemnego zrozumienia już się wypowiedziałam.

Btw jak byłam na studiach, to zainteresował się mną mężczyzna mniej więcej w Twoim wieku. Był bardzo miły, ale jak zobaczyłam, że wygląda jak ktoś w wieku mojego ojca, odpuściłam. Dla mnie spotykanie się z kimś takim byłoby niekomfortowe, ciągle myślałabym o tym, na jakie zaburzenia cierpi ktoś spotykający się z dziewczyną, która mogłaby być jego córką. Nie podobał mi się też jego wygląd, był dużo starszy ode mnie, z zakolami, wydawało mi się obleśne, że mogłabym iść z nim do łóżka. Dzisiaj, jak sama jestem starsza, nie miałabym nic przeciwko spotykaniu się z kimś w jego wieku, ale wtedy byłam młodą dziewczyną i na partnera szukałam kogoś, kto byłby na moim etapie.

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez Niverus

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.


Właśnie bym nie chciał aby widziała tylko kasę. Natomiast gdy porównuje się do młodszych mężczyzn to widzę pewne zalety.
Mam poukładane w głowie, jestem stabilny emocjonalnie, spokojny, z racji wieku mam już pewne doświadczenie tzw. mądrość życiową. Uważam też, że kobiecie mogą imponować cechy mężczyzny, który czegoś w życiu się dorobił tzn: zaradność, inteligencja, pracowitość, wytyczanie i osiąganie kolejnych celów itp.
Młody mężczyzna zapewne będzie lepiej wyglądał, dłużej będzie zdrowy, ale co ma do zaoferowania kobiecie np. 22 latek? Często mieszka jeszcze z rodzicami, jeśli się uczy to nawet nie pracuje. To, że w głowie mu jeszcze imprezy i zabawa nie koniecznie podoba się każdej kobiecie. A może się mylę i nie mam racji?



Podam na przykładzie mojego aktualnego związku, choć różnice w wieku nie są duże (10 lat). Zaoferowałem wspólne zamieszkanie w komfortowym domu.

Najpierw piszesz, że nie chcesz żeby widziała w tobie tylko kasę, a później się chwalisz, że jesteś jej providerem - oferujesz dom, transakcja wymienna. Co do tego, że 20. latka będzie szukać kogoś ustatkowanego i ogarniętego hahaha ja jak miałam 20 lat to chciałam się bawić i przeżywać cudowne, romantyczne chwile z ukochanym. Człowiek w tym wieku szuka szaleństwa i zabawy - nawet tak stateczny człowiek jak ja. O finansach się nie myśli w takim wieku bo człowiek nawet nie zna cen domów czy mieszkań i ile trzeba na nie odkładać. Chce wyjść do baru, czy na spływ kajakowy. 40. latkowi mało co się chce. Już pominę jak by wasze wspólne wyjście wyglądało do jej znajomych, lat 20.? Każdy by na ciebie patrzył jak na jej ojca/swojego ojca. Już pominę, że każdy by myślał, że znalazła sponsora/jest szurnięta. Wszystko jedno jak dobrze zakonserwowany jestes. Kiedyś Malina Błońska - postać medialna - opisywała swój jeden taki związek - starsi znajomi jej faceta patrzyli na nią po prostu z ubolewaniem, z góry. Znaczy życzę Ci powodzenia, ale czasy się zmieniły, wszędzie promowana jest młodość, młode chłopaczki z kaloryferami, młode dziewczyny z silikonem w pośladkach - tego nastolatki dzisiaj pragną, a nie dziadka, który ich utrzymie. Ładne typiarki szukają bogatych piłkarzy w swoim wieku, a nie 40. latków

[chwast]

[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;89290285]40. latkowi mało co się chce.[/QUOTE]


No wiesz, już bez przesady


Sent from my iPhone using Tapatalk

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

A moim zdaniem MessAround zwróciła uwagę na ważną rzecz. Jak masz 20 lat i spotykasz się z 40-latkiem, to niestety musisz to ukrywać. Ukochany nie odbierze cię z zajęć, nie pójdzie z tobą na imprezę, nie wpadnie na herbatkę do domu rodzinnego. Nie będzie towarzyszył ci w czynnościach charakterystycznych dla twojego etapu. Jeśli spróbuje, to wszyscy znajomi będą wiedzieć, że to twój sponsor i sypiasz z nim za kasę i zasoby, wieść się rozniesie i cały wydział będzie myślał, że trudnisz się prostytucją. Nie sądzę, by ktokolwiek uwierzył w wielką miłość.