Co byście zrobiły jakbyście się zacięły w łazience albo mieszkaniu

[zatrzasnieta]

I akurat nie miały telefonu?
Ja w ubiegłym tygodniu się zacięłam w pracy w łazience. Telefon się ładował i został na biurku, wieczór (zostałam po godzinach), chyba nikogo nie ma w firmie. Zamek się popsuł, a drzwi grube solidne drewniane więc nie da się wypchać. Posiedziałam tak z godzinę, trochę pokrzyczałam z okna, trochę postukałam, ale nikt nie przyszedł. Ostatecznie zaczęłam kopać z całej siły w drzwi, na szczęście miałam kozaki na szpilkach i dałam radę obcasami rozbić te drzwi. Ogólnie stres był niezły a teraz mi głupio za te drzwi, bo na pewno drogie były.

[201607131106]

[Fantasmagori]

Też się raz zacięłam w pokoju. Mieliśmy drzwi do dużego pokoju z zepsutym zamkiem, których nie można było zamykać bo by się już nie otworzyły. Oczywiście je zamknęłam Ze sobą w środku. Było jakoś po 8, ja na 10 do pracy, więc panika. Z tym pokojem łączyła się kuchnia, więc wzięłam tłuczek do mięsa i rozwaliłam ten kawałek drzwi z zamkiem, ale ciężko byłoTelefon oczywiście w drugim pokoju był, mąż w pracy, drzwi wejściowe do mieszkania zamknięte więc nawet sąsiedzi by nie weszli, koszmar Gdyby to by był dzień wolny to bym na TŻ poczekała ale najgorsze że do pracy szłam, a nawet zadzwonić nie mogłam że się spóźnię

[rambo_mila]

I niech mi ktoś powie, że do łazienki nie chodzi się z telefonem

[zatrzasnieta]

Napisane przez rambo_mila

I niech mi ktoś powie, że do łazienki nie chodzi się z telefonem

Ja po tym przeżyciu to już się nigdzie nie ruszam bez telefonu

[Niebieskooka arystokratka]

Kiedyś się zacięłam w toalecie w internacie. Na szczęście jedna dziewczyna mi pomogła, bo przelazła przez ściankę i mi pomogła z tym zamkiem. Stresująca to była sytuacja, choć teraz po latach wydaje się być zabawna
Jak się da to trzeba wzywać pomocy, a jeśli nie to czymś rozwalić drzwi.

[zatrzasnieta]

Tak patrzę, że nie zadałam przecież głównego pytania o które mi chodziło, a przecież po to ten post i moja historia A mianowicie:
Wolałybyście rozwalić drogie drewniane drzwi czy jednak czekać do rana aż ktoś przyjdzie i pomoże?

[201609270959]

Spróbowałabym czymś rozkręcić zamek.

[zatrzasnieta]

Napisane przez zomzom

Spróbowałabym czymś rozkręcić zamek.

a to akurat też próbowałam ale mi się nie udało bo nie bardzo było czym

[201604181004]

zdarzylo mi sie to w szkole. wdrapalam sie na toalete nogi przerzucilam na drzwi i wyszłam górą ;p

[paula78]

Kiedys były w łazienkach drzwi z szybkami- kilka znajomych dzięki temu wylazło, chociaż trzeba było miec szczupły tyłek raczej Znajoma sie tak zacięła,a w domu dwójka dzieci w wieku 3-5 lat- masakra jaki stres, na szczęście 5-latek po instrukcji zaryczanej matki potrafił pójśc do sasiadów (to były czasy, gdy sąsiedzi się dobrze znali i przyjaznili) i matke uratowali

W mieszkaniu to pół biedy, gorzej w konkretnych pomieszczeniach

[zatrzasnieta]

Napisane przez drabineczka

zdarzylo mi sie to w szkole. wdrapalam sie na toalete nogi przerzucilam na drzwi i wyszłam górą ;p

u mnie tak prosto niestety nie było, takie toalety jak opisujesz to mam np. na uczelni, ale w pracy jest taka większa ładniejsza, ze zlewem i tymi porządnymi drewnianymi drzwiami, więc "góry" nie ma, a wyważyć też się nie da. W sumie jednak dobrze że miałam szpilki, bo inaczej to bym tam nocować musiała. Dobiera by koledzy z pracy mieli ubaw

[coffee]

To jakaś reklama drzwi, czy czemu cały czas powtarzasz, że porządne, solidne i drewniane?
Skoro butem je rozwaliłaś, to raczej średnio porządne.

[zatrzasnieta]

Napisane przez coffee

To jakaś reklama drzwi, czy czemu cały czas powtarzasz, że porządne, solidne i drewniane?
Skoro butem je rozwaliłaś, to raczej średnio porządne.

hehe, nie drzwi nie reklamuję
To tylko taki opis dla zobrazowania sytuacji
Ale solidne to były bo rozwalić wcale łatwo się nie dały, szpilki końcówkę miała metalową a kopałam z całej siły...

Jedyne co dobre w tym wszystkim, to to, że mi płacić za nie nie kazali

[maacieek]

Zdarzyło się, że za dzieciaka się zaciąłem w pokoju, na szczęście przesiedziałem tylko godzinę i z głodu nie umarłem nawet, bo mi siostra przez "dziurę" między podłogą, a drzwiami czekoladę przeciskała. Po godzinie rodzice wrócili i wybawili mnie

[siarka40]

Napisane przez coffee

To jakaś reklama drzwi, czy czemu cały czas powtarzasz, że porządne, solidne i drewniane?

Raczej reklama ostatnio modnych na Wizażu butów na metalowej szpilce.

Napisane przez zatrzasnieta

szpilki końcówkę miała metalową a kopałam z całej siły...

Odnośnie do pytania: chyba próbowałabym rozkręcić zamek.

[ZamyslonaRoztargniona]

Zostałam kiedyś zamknięta w kościele. To było przed erą telefonów komórkowych. Spędziłam tam całą noc. Jedyne co pamiętam, to że było zimno, bo było lato i byłam lekko ubrana, a w nocy ochłodziło się i była burza.
Rano kościelny był zdziwiony czemu nie opatuliłam się obrusem którym przykryty był ołtarz. Dla mnie to byłaby profanacja.
Po tym doświadczeniu łazienki czy windy nie są mi straszne

[aniaexplode]

Ja kiedyś zaciełam się w toalecie w klubie. Kibelek całkowicie zabudowany więc ani górą nie było mozliwości przejścia. Na szczęście jakieś laski czekały do siku i mnie usłyszały . Zaczęły szarpać klamką ja tez i jakoś w spólnymi siłami udało mi się otworzyć te drzwi. Ech, ale głupia sytuacja.

[ulinkaaa]

Ja też się kiedyś zacięłam, też po godzinach, bez telefonu, cóż było robić, musiałam czekać do rana. Miałam do pokonania dwoje drzwi, więc nie było szans wytłuc, z resztą miałam balerinki wtedy

[lza_slonca]

Napisane przez zatrzasnieta

Tak patrzę, że nie zadałam przecież głównego pytania o które mi chodziło, a przecież po to ten post i moja historia A mianowicie:
Wolałybyście rozwalić drogie drewniane drzwi czy jednak czekać do rana aż ktoś przyjdzie i pomoże?

coś Ty...darłabym się, że obiecuję nieziemski seks w zamian za towarzystwo

[201801191006]

kiedyś się zatrzasnęłam z mamą w domu, mama się spieszyła do pracy a ja do szkoły i wychodziłyśmy przez okno w związku z tym, że mama mnie już nie zdążyła podrzucić do szkoły, to miałam cały dzień laby pod opieką sąsiadki. bardzo miło ten dzień wspominam, a to było chyba z 16 lat temu

[bestka]

He he, ja kilka razy się zatrzasnęłam w swoim życiu, ostatnio w zeszłym roku spędziłam w kibelku podczas weekendowej imprezy koncertowej 2 godziny. Ponieważ to był ranek, wszyscy spali, nikt nie słyszał moich krzyków. Do tego kibelek był z czasów socjala w starym baraku, ze spłuczką na sznurek, wokół pełno pajęczyn i straszny smród. Dopiero jakaś laska przyszła z dzieckiem, któremu się chciało siku i ona wezwała pomoc. Przyszła ochrona, ale uwolnili mnie dopiero po 2 godzinach, bo drzwi i zamek były bardzo solidne. Pomogły dopiero siekiery i toporki i drzwi zostały złamane na pół - była to dosyć trudna akcja, he he. Od tej pory zawsze zabieram telefon ze sobą jak idę do kibelka

[Fantasmagori]

Napisane przez maacieek

Zdarzyło się, że za dzieciaka się zaciąłem w pokoju, na szczęście przesiedziałem tylko godzinę i z głodu nie umarłem nawet, bo mi siostra przez "dziurę" między podłogą, a drzwiami czekoladę przeciskała. Po godzinie rodzice wrócili i wybawili mnie

rozczuliło mnie to

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Zostałam kiedyś zamknięta w kościele. To było przed erą telefonów komórkowych. Spędziłam tam całą noc. Jedyne co pamiętam, to że było zimno, bo było lato i byłam lekko ubrana, a w nocy ochłodziło się i była burza.
Rano kościelny był zdziwiony czemu nie opatuliłam się obrusem którym przykryty był ołtarz. Dla mnie to byłaby profanacja.
Po tym doświadczeniu łazienki czy windy nie są mi straszne

A to już straszne chyba padłabym ze strachu

Co do pytania: wolałabym rozwalić drzwi. te które rozwaliłam tłuczkiem były zwykłe, ale w wynajmowanym mieszkaniu

[zatrzasnieta]

Napisane przez siarka40

Raczej reklama ostatnio modnych na Wizażu butów na metalowej szpilce.

dobre ale butów też nie reklamuję, ani wystroju łazienek czy alternatywnych miejsc na nocleg
Cieszę się, że chociaż niektóre by zrobiły to co ja, bo się bałam, że mnie w pracy teraz wezmą za jakiegoś wandala:/

[wanitatywna]

Napisane przez maacieek

Zdarzyło się, że za dzieciaka się zaciąłem w pokoju, na szczęście przesiedziałem tylko godzinę i z głodu nie umarłem nawet, bo mi siostra przez "dziurę" między podłogą, a drzwiami czekoladę przeciskała. Po godzinie rodzice wrócili i wybawili mnie

Moja siostra jak miała 9 lat, to się zacięła w pokoju. Po 10 minutach zaczęła płakać, że jej się zaraz powietrze skończy i pewnie umrze.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Ja bym na pewno nie czekała do rana. Pff, moja wina że się zamek zaciął? Drzwi by mi nie było szkoda, choć prawdę mówić nie bardzo sobie wyobrażam że zdołałabym rozwalić jakiekolwiek (choć nigdy nie próbowałam). Na szczęście nigdy nigdzie się nie zacięłam, bo mam lekką klaustrofobię i mi się gorąco robi na samą myśl.

[żurawinka]

Ja się trzy razy zacięłam. Raz w starej windzie z podwójnymi drzwiami uratowały mnie koleżanki. Drugi raz w toalecie, byłam wtedy na randce wstydziłam się krzyczeć więc waliłam drzwi aż mnie wyciągnęli
Trzeci raz podczas remontu ,w dużym pokoju wiatr zatrzasnął drzwi ze mną w środku. Drzwi były nowe bez klamki, pokój był pusty - ściany i podłoga. Strasznie się zestresowałam bo w kuchni czekalo na mnie malutkie dziecko, w foteliku do karmienia jadło obiad. Zamierzałam wyważyć drzwi lub wybić szybki i potem wyważyć, ale ostatecznie znalazłam śrubokręt i nim otworzyłam zamek.

[Selfish Girl]

Raz zaciął się zamek w drzwiach w łazience u mojego aktualnego chłopaka. Najlepsze to było to, że to był pierwszy raz jak u Niego nocowałam. Brałam wtedy prysznic i pamiętam, że chciałam to zrobić na szybko żeby przez przypadek nie zetknąć się na schodach z jego mamą bo byli wtedy w kościele. Chyba ze stresu się zamek zaciął ... Oczywiście nerwowo próbowałam przekręcić kluczyk ale nic to nie dało. Nie chciałam też robić scen i wiecie wyć, że mają mnie wypuścić Po kilku próbach drzwi się otworzyły <3

[zatrzasnieta]

Napisane przez żurawinka

Ja się trzy razy zacięłam. Raz w starej windzie z podwójnymi drzwiami uratowały mnie koleżanki. Drugi raz w toalecie, byłam wtedy na randce wstydziłam się krzyczeć więc waliłam drzwi aż mnie wyciągnęli
Trzeci raz podczas remontu ,w dużym pokoju wiatr zatrzasnął drzwi ze mną w środku. Drzwi były nowe bez klamki, pokój był pusty - ściany i podłoga. Strasznie się zestresowałam bo w kuchni czekalo na mnie malutkie dziecko, w foteliku do karmienia jadło obiad. Zamierzałam wyważyć drzwi lub wybić szybki i potem wyważyć, ale ostatecznie znalazłam śrubokręt i nim otworzyłam zamek.

Wszystkim innym to się zawsze jakoś w życiu poszczęści, tylko ja jak głupia ze szpili walić musiałam.
Ja miałam niby pilniczek w torebce i nim próbowałam, ale nie szło kompletnie. Chyba jakiś scyzoryk zacznę nosić

[201604130936]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Zostałam kiedyś zamknięta w kościele. To było przed erą telefonów komórkowych. Spędziłam tam całą noc. Jedyne co pamiętam, to że było zimno, bo było lato i byłam lekko ubrana, a w nocy ochłodziło się i była burza.
Rano kościelny był zdziwiony czemu nie opatuliłam się obrusem którym przykryty był ołtarz. Dla mnie to byłaby profanacja.
Po tym doświadczeniu łazienki czy windy nie są mi straszne

Jak można zostać zamkniętym w kosciele?