Mój chłopak ciągle ma wypadki! Strasznie dziwna akcja.

[Sheena_]

Dokladnie tak, ja np. dwa razy w życiu miałam taką sytuację, że groziło mi widmo pozostania bez żadnych pieniędzy i to sama za granicą. Ale w obu przypadkach jakoś specjalnie się nie stresowałam, po prostu wiedziałam, że sytuacja na pewno jakoś się ułoży. I rzeczywiście, za pierwszym razem nagle komornikowi udało się ściągnąć zaległe alimenty, od których mój ojciec wykręcał się od lat i dostałam 20 000 zł. Za drugim razem kompletnie niespodziewanie dostałam maila, że przydzielono mi stypendium na które nawet nie aplikowałam.

Takich historii mam mnóstwo

Naprawdę wolicie wierzyć w przypadek niż to, że macie jakąś kontrolę i sprawczość? I czemu szydzić z czegoś co być może do was akurat nie przemawia, ale danej osobie bardzo pomaga a nikomu innemu nie szkodzi?

I naprawdę nie powołujcie się na Sekret, bo tam ten temat został bardzo uproszczony i spłycony, przytoczone przykłady sekciarskich coachów tez nie maja z tym nic wspólnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magbeth]

Napisane przez Olkaaaa_s

Dodam, że jestem mało duchową osobą, jestem ateistką i moim maksem w dzieleniu ludzi na różne "typy" jest 16 typów MBTI (niby to jest oparte na Jungu, ale wiem, że wielu ludzi ma zastrzeżenia, że Myer i Briggs trochę zrobiły w tym teście pseudopsychologię, z czym się w sumie zgadzam).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie „trochę” zrobiły, a bardzo. Ale rozrywkowo można, czemu nie
Poza tym i tak nie pobiją Elaine Aron. :rolleyeyes:


Sent from my iPhone using Tapatalk

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

skazana_na_bluesa, moim zdaniem promujesz bardzo szkodliwe treści. Takie "wszystko możesz mieć" to myślenie magiczne pokroju coachów opowiadających o tym, że to Ferrari przed domem tylko czeka, żebyś do niego wsiadł. Już pomijając fakt, że te wszystkie "Sekrety" i wiara w kosmiczną moc podchodzą pod okultyzm, a więc mają znamiona transakcji handlowej, za którą trzeba będzie kiedyś zapłacić (polecam Ci lekturę "Nawróconej wiedźmy", babka omal nie straciła życia przez zabawę w pp). Przyznam też, że trochę współczuję osobom, dla których szczęście w życiu to wór pieniędzy i partner-przystojniak, którego zazdroszczą koleżanki.

Oczywiście zgadzam się, że zawsze lepiej myśleć pozytywnie niż negatywnie i że optymizm bardzo się przydaje (sama zazdroszczę osobom, które przejawiają go w trudnych dla siebie sytuacjach). Ale do tego można dojść na zwyczajną logikę, nie trzeba sobie niczego wizualizować i wierzyć w energie z kosmosu.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Kocia mama Ty zaś promujesz w wiarę w inne gusła. Dla mnie pp ma takie samo znaczenie jak Twoje transakcje, za które trzeba zapłacić itp.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

Pooglądaj sobie na yt nagrania Marty Manterys. Bo to jest duuuuuzo składowych. Nie będziesz bogata w jeden dzień, ale jak najbardziej możesz mieć dużo pieniędzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Wizualizujesz sobie, że zarabiasz np. 6 tysięcy. Tylko "zarabiasz" to nie tylko pieniądze z pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No dobrze wizualizuje sobie, że zarabiam 6 tysięcy. I że to nie kasa z pracy. Czyli skąd na przykład?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez Olkaaaa_s

Ale to nie ma nic wspólnego z modlitwą 🤷♀️
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale ta sama mechanika myślenia 🤷♀️

Ludzie lubią dodawać sobie wartości. Czy to religią (jestem dla boga kimś szczególnym, jestem dzieckiem bozym, bóg mi pomógł) czy wrażeniem własnej sprawczości (dostałam zastrzyk finansowy, bo sobie go zwizualizowałam). Te same procesy myślowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sybil_]

Napisane przez Ellen_Ripley

Zespół Munchausena? Tylko wtedy chyba szukałby większej atencji również u lekarzy (chociaż w sumie to akurat spełnione, skoro trafia do szpitala i na pogotowie). Hmm. Dziwna sprawa. Raczej nie nadawałabym się do związku z kimś takim, bo na dłuższą metę miłość zostałaby zastąpiona przez irytację.

też mi to przyszło do głowy

[chwast]

Napisane przez skazana_na_bluesa

.To nie jest mówienie "nie chcę" tylko "nie mam". Jak sobie powtarzasz to tak masz.

I tak serio pp nie opiera się na "byciu pozytywnym". Tzn. opiera się w dużej mierze w polskiej części internetu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dalsza cześć mojej wypowiedzi była kluczowa


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Olkaaaa_s]

Napisane przez magbeth

No nie „trochę” zrobiły, a bardzo. Ale rozrywkowo można, czemu nie
Poza tym i tak nie pobiją Elaine Aron. :rolleyeyes:


Sent from my iPhone using Tapatalk

Tak bardzo się zgadzam, zwłaszcza z Elaine Aron i WWO

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89317293]skazana_na_bluesa, moim zdaniem promujesz bardzo szkodliwe treści. Takie "wszystko możesz mieć" to myślenie magiczne pokroju coachów opowiadających o tym, że to Ferrari przed domem tylko czeka, żebyś do niego wsiadł. Już pomijając fakt, że te wszystkie "Sekrety" i wiara w kosmiczną moc podchodzą pod okultyzm, a więc mają znamiona transakcji handlowej, za którą trzeba będzie kiedyś zapłacić (polecam Ci lekturę "Nawróconej wiedźmy", babka omal nie straciła życia przez zabawę w pp). Przyznam też, że trochę współczuję osobom, dla których szczęście w życiu to wór pieniędzy i partner-przystojniak, którego zazdroszczą koleżanki.

Oczywiście zgadzam się, że zawsze lepiej myśleć pozytywnie niż negatywnie i że optymizm bardzo się przydaje (sama zazdroszczę osobom, które przejawiają go w trudnych dla siebie sytuacjach). Ale do tego można dojść na zwyczajną logikę, nie trzeba sobie niczego wizualizować i wierzyć w energie z kosmosu.[/QUOTE]To twój punkt widzenia. Ja tam nie wierzę w inne gusła i nie uważam, że będę zwracała z tego tytułu jakiś dług. Jak ktoś wierzy, że tak będzie to tak będzie. Nie wiem, co strasznego jest w tym, że wierzysz, że twoje marzenia się spełnią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89317298]Kocia mama Ty zaś promujesz w wiarę w inne gusła. Dla mnie pp ma takie samo znaczenie jak Twoje transakcje, za które trzeba zapłacić itp.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

No dobrze wizualizuje sobie, że zarabiam 6 tysięcy. I że to nie kasa z pracy. Czyli skąd na przykład?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Zwroty podatków, nadpłaty za rachunki, vouchery, prezenty, sprzedaż jakiś rzeczy, dodatkowe źródła zarobku (ja miałam takie dorywcze zajęcia, gdzie w 4h zarabiałam 1000 zł), rabaty, znalezione pieniądze. Czasem wydaje ci się, że to niemożliwe, a pojawiają się np. zwroty mimo, że płacisz zgodnie z harmonogramem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Sheena_

Dokladnie tak, ja np. dwa razy w życiu miałam taką sytuację, że groziło mi widmo pozostania bez żadnych pieniędzy i to sama za granicą. Ale w obu przypadkach jakoś specjalnie się nie stresowałam, po prostu wiedziałam, że sytuacja na pewno jakoś się ułoży. I rzeczywiście, za pierwszym razem nagle komornikowi udało się ściągnąć zaległe alimenty, od których mój ojciec wykręcał się od lat i dostałam 20 000 zł. Za drugim razem kompletnie niespodziewanie dostałam maila, że przydzielono mi stypendium na które nawet nie aplikowałam.

Takich historii mam mnóstwo

Naprawdę wolicie wierzyć w przypadek niż to, że macie jakąś kontrolę i sprawczość? I czemu szydzić z czegoś co być może do was akurat nie przemawia, ale danej osobie bardzo pomaga a nikomu innemu nie szkodzi?

I naprawdę nie powołujcie się na Sekret, bo tam ten temat został bardzo uproszczony i spłycony, przytoczone przykłady sekciarskich coachów tez nie maja z tym nic wspólnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale przecież wiara w pp to też nie jest wiara w kontrolę i sprawczosc, bardziej mi to przypomina wiarę w boga: Zacznę coś wizualizować, to nagle spadnie na mnie z nieba ekstra szansa. [1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89317293]skazana_na_bluesa, moim zdaniem promujesz bardzo szkodliwe treści. Takie "wszystko możesz mieć" to myślenie magiczne pokroju coachów opowiadających o tym, że to Ferrari przed domem tylko czeka, żebyś do niego wsiadł. Już pomijając fakt, że te wszystkie "Sekrety" i wiara w kosmiczną moc podchodzą pod okultyzm, a więc mają znamiona transakcji handlowej, za którą trzeba będzie kiedyś zapłacić (polecam Ci lekturę "Nawróconej wiedźmy", babka omal nie straciła życia przez zabawę w pp). Przyznam też, że trochę współczuję osobom, dla których szczęście w życiu to wór pieniędzy i partner-przystojniak, którego zazdroszczą koleżanki.

Oczywiście zgadzam się, że zawsze lepiej myśleć pozytywnie niż negatywnie i że optymizm bardzo się przydaje (sama zazdroszczę osobom, które przejawiają go w trudnych dla siebie sytuacjach). Ale do tego można dojść na zwyczajną logikę, nie trzeba sobie niczego wizualizować i wierzyć w energie z kosmosu.[/QUOTE]Ja nigdzie nie pisałam o przystojniaku i zazdrości. Chciałabym fajny związek z kimś do mnie dopasowanym.
A zarabiając mało no niestety trudno wieść takie życie, jakie by się chciało, czyli w moim przypadku takie, gdzie czuję bezpieczeństwo po prostu i nie muszę sobie odmawiać niektórych rzeczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaksy]

Napisane przez skazana_na_bluesa

To twój punkt widzenia. Ja tam nie wierzę w inne gusła i nie uważam, że będę zwracała z tego tytułu jakiś dług. Jak ktoś wierzy, że tak będzie to tak będzie. Nie wiem, co strasznego jest w tym, że wierzysz, że twoje marzenia się spełnią.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Zwroty podatków, nadpłaty za rachunki, vouchery, prezenty, sprzedaż jakiś rzeczy, dodatkowe źródła zarobku (ja miałam takie dorywcze zajęcia, gdzie w 4h zarabiałam 1000 zł), rabaty, znalezione pieniądze. Czasem wydaje ci się, że to niemożliwe, a pojawiają się np. zwroty mimo, że płacisz zgodnie z harmonogramem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Super, że rozkręciłaś firmę i jesteś zadowolona, gratuluję serio serio. Tylko to co nazywasz pp, katolik może jak najbardziej nazwać darem od Boga, dzięki wstawiennictwu Maryi, a ja nazwę przypadkiem, szczęśliwym trafem i wykorzystanymi okazjami. [1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89317303]Ale ta sama mechanika myślenia

Ludzie lubią dodawać sobie wartości. Czy to religią (jestem dla boga kimś szczególnym, jestem dzieckiem bozym, bóg mi pomógł) czy wrażeniem własnej sprawczości (dostałam zastrzyk finansowy, bo sobie go zwizualizowałam). Te same procesy myślowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Im więcej o tym czytam, tym bardziej też tak myślę. Wczoraj też wysłuchałam sobie tej Łożyńskiej i doszłam do wniosku, że generalnie konstrukcja jest taka jak dowolne wierzenia w cokolwiek – podwaliny są jak najbardziej racjonalne (wiara w swoją sprawczość determinuje), ale wyciągnięte do ekstremum (jeśli bardzo chcesz, to możesz wszystko), a to otulone mistycznym doświadczeniem (energia, wszechświat wysyła Ci sygnały). Jakby religijna koleżanka mi powiedziała, że nie dość mocno się modlę, dlatego nie mam _wstaw dowolne_, to dyskusja sprowadziła by się do tych samych argumentów.

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

[MiamiGlow]

Napisane przez Olkaaaa_s

U mnie przede wszystkim polega to na tym, żeby nie sabotować samej siebie to jest coś, czego nauczyłam się na terapii i wykorzystuję do tego narzędzia, których w czasie niej się nauczyłam. Jestem z rodziny, której mottem przewodnim powinno być "nie sięgaj dalej, niż po szklankę herbaty", dlatego byłam nasiąknięta tym, że kiedy chciałam zrobić coś spoza ram rozumowania mojej rodziny, to słyszałam głosy mojej rodziny typu "nie dasz rady", "a po co", "co Ty znowu wymyślasz"

To nie jest tak, że siedzę i myślę "za x tygodni dostanę przelew na milion złotych" czy czekam na list z Hogwartu lub oczekuję posiadania mocy telekinezy. Po prostu mam konkretną listę, co chcę osiągnąć i pomimo tego, że dla wielu mogło to wyglądać jak myślenie życzeniowe i czekanie na cud, to u mnie to działa. Bo przede wszystkim serio wierzę w to, że to osiągnę, pomimo tego, iż czasem pojawiają się echa starych schematów myślowych.

Podam przykład: zmieniałam branżę z totalnym zerowym doświadczeniem, jednak wiedziałam, że zawsze chciałam akurat to robić. Patrząc jednak na oferty miałam szansę dostać pracę jedynie w guanofirmach no name, typowych januszexach, w których ani nie rozwinęłabym swoich zdolności, ani nie mogłabym się tym pochwalić w CV, bo nikt tych firm nie zna. Pomyślałam wtedy, że chcę pracować w firmie XYZ- w jednej z najbardziej szanowanych instytucji w kraju, która zarabiscie wygląda w CV i po roku/dwóch w tej pracy wszystkiego drzwi w branży właściwie będą stać otworem dla mnie. Sęk w tym, że wszyscy wiedzą że oni 1. Robią rekrutację raz na x lat, 2. Biorą tam osoby tylko z doświadczeniem.

Tuż po tym, jak postanowiłam, że chcę pracować w firmie XYZ (serio dzień czy dwa po), pojawiła się oferta pracy, i to jeszcze stacjonarnie w moim mieście wysłałam tam doebane cv i cover letter i dostałam tę robotę Prawdopodobnie byk to przypadek, jednak wierzę w to, że gdybym nie miała odpowiedniego nastawienia, to by guzik z tego wyszło- włączyłby mi się tryb przegrywa i albo bym nie wysłała tam w ogóle cv, ale spaliłabym rozmowę, albo coś by poszło nie tak.

Właśnie dlatego boję się mówić o prawie przyciągania, bo 1. Sama nazwa brzmi głupio, 2. Całość może brzmieć szurowsko i/lub mieć otoczkę avada kedavra. Dlatego wolę mówić, że stosuję różne narzędzia psychologiczne, żeby dążyć do osiągania własnych celów- co jest prawdą, a zupełnie inaczej brzmi, niż niefortunne prawo przyciągania.

Dodam, że jestem mało duchową osobą, jestem ateistką i moim maksem w dzieleniu ludzi na różne "typy" jest 16 typów MBTI (niby to jest oparte na Jungu, ale wiem, że wielu ludzi ma zastrzeżenia, że Myer i Briggs trochę zrobiły w tym teście pseudopsychologię, z czym się w sumie zgadzam).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moje życie zmieniło się bardzo dzięki temu, że po prostu zaczęłam wychodzić ze swojej strefy komfortu. Myślę, że to jest ważne. Żeby nie robić tego samego w kółko i właśnie przełamywać strach. Wtedy otwierają się nowe możliwości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

Celestine_M, nie miałam na myśli Ciebie.

skazana_na_bluesa, fakt, że w coś nie wierzysz, nie oznacza, że tego nie ma. Poza tym mam nadzieję, że jako głosicielka teorii "twoje marzenia się spełnią" i "możesz mieć wszystko" pojedziesz jako wolontariuszka do krajów trzeciego świata i zaczniesz uświadamiać ludzi. Przecież skoro każdy może być bogaty, to właśnie rozwiązałaś problem głodu na świecie!

Sheena_, a próbowałaś może się dowiedzieć, czy to stypendium nie zostało Ci przydzielone przez pomyłkę i nie cieszysz się przypadkiem z otrzymania kasy, która powinna być trafić do kogoś innego?

jaksy, akurat w KK modlitwa nie jest postrzegana jako moneta wrzucona do automatu, z którego ma wypaść cukierek. Takie myślenie jest charakterystyczne dla niektórych denominacji protestanckich.

[jaksy]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89317430][

skazana_na_bluesa, fakt, że w coś nie wierzysz, nie oznacza, że tego nie ma.

jaksy, akurat w KK modlitwa nie jest postrzegana jako moneta wrzucona do automatu, z którego ma wypaść cukierek. Takie myślenie jest charakterystyczne dla niektórych denominacji protestanckich.[/QUOTE]

Co do pierwszego – skazana może odbić piłeczkę wysuwając ten sam argument do pp.

A nie jest tak, że modląc się żarliwie, Bóg zsyła na Ciebie rozwiązanie? Serio pytam, bo mam ograniczony kontakt z mocno wierzącymi (ale babcia "wymodliła" kilka rzeczy)

Wysłane z mojego M2101K9G przy użyciu Tapatalka

[Sheena_]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89317423]Ale przecież wiara w pp to też nie jest wiara w kontrolę i sprawczosc, bardziej mi to przypomina wiarę w boga: Zacznę coś wizualizować, to nagle spadnie na mnie z nieba ekstra szansa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A właśnie, że jest podstawą pp jest to, że wszystko co cię spotyka w życiu przyciągasz sama swoimi myślami i uczuciami, czyli masz właśnie tą sprawczość. Tak działają np. przekonania, jestem przekonana, że jestem niewiele warta, wierzę w swoją bezwartościowość = potencjalnie przyciągam toksycznych partnerów, którzy mnie nie doceniają.

Możesz kontrolować swoje myśli czyli np zamiast skupiać się ciągle na braku pieniędzy/faceta, itp., skupić się na czymś co wzbudza w tobie pozytywne uczucia. I wcale nie trzeba nic wizualizować a czasem wręcz się nie powinno jeśli masz zbyt wiele negatywnych przekonan na dany temat i zbyt duży opór. Wtedy lepiej jest odpuścić dany temat i skupić się na czymś innym, co w danej chwili idzie dobrze. Jak skupiasz się na braku, na tym że nie masz tego czego pragniesz to ten brak będzie się utrzymywał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89317430]

Sheena_, a próbowałaś może się dowiedzieć, czy to stypendium nie zostało Ci przydzielone przez pomyłkę i nie cieszysz się przypadkiem z otrzymania kasy, która powinna być trafić do kogoś innego?
[/QUOTE]

Nie zostało mi przydzielone przez pomyłkę było imienne i dostawałam je przez pół roku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

jaksy, ale ja nigdzie nie napisałam, że nie wierzę, że pp nie istnieje.

Co do modlitwy, to nie jest tak, że im więcej i żarliwiej się modlisz, tym większa szansa, że coś dostaniesz. Bóg to nie automat do spełniania życzeń, który po określonej ilości odmówionych różańców się magicznie przestawia. Różnica między okultyzmem (a więc między innymi pp) i wiarą w Boga jest taka, że Bogu się ufa i to Jemu oddaje ster swojego życia. To On decyduje, co otrzymujemy i co jest dla nas dobre. Nie ma też czegoś takiego, że jak umiera Twoje ciężko chore dziecko, to słyszysz, że niedostatecznie dużo/dobrze się modliłaś. I nie jest też tak, że jak będziesz mieć bliską relację z Bogiem, to będziesz bogata, będziesz mieć świetną pracę, przystojnego męża i domek z ogródkiem.

[skazana_na_bluesa]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89317430]Celestine_M, nie miałam na myśli Ciebie.

skazana_na_bluesa, fakt, że w coś nie wierzysz, nie oznacza, że tego nie ma. Poza tym mam nadzieję, że jako głosicielka teorii "twoje marzenia się spełnią" i "możesz mieć wszystko" pojedziesz jako wolontariuszka do krajów trzeciego świata i zaczniesz uświadamiać ludzi. Przecież skoro każdy może być bogaty, to właśnie rozwiązałaś problem głodu na świecie!

Sheena_, a próbowałaś może się dowiedzieć, czy to stypendium nie zostało Ci przydzielone przez pomyłkę i nie cieszysz się przypadkiem z otrzymania kasy, która powinna być trafić do kogoś innego?

jaksy, akurat w KK modlitwa nie jest postrzegana jako moneta wrzucona do automatu, z którego ma wypaść cukierek. Takie myślenie jest charakterystyczne dla niektórych denominacji protestanckich.[/QUOTE]Pisałam wcześniej, że działam według zasad Nevilla Goddarda. Przyjmuje się tam jedyną mocą sprawczą jestem ja sama. Ja jestem Bogiem, jakkolwiek by to nie brzmiało. Nie mogę wpłynąć na los ludzi w Afryce, żeby osiągnąć konkretne rzeczy, każdy musi działać sam. Jeśli ktoś jest w energii braku to nie wymanifestuje sobie niczego z tej pozycji. Ma YT jest ze 40h darmowych szkoleń, można sobie posłuchać.

A co do związków z religią to jest taki Filip Konewecki, który interpretuje bibilię w odniesieniu do pp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

skazana_na_bluesa, przecież to są poglądy gnostyczne. Nic dziwnego, że zalicza się pp do okultyzmu.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez MiamiGlow

Moje życie zmieniło się bardzo dzięki temu, że po prostu zaczęłam wychodzić ze swojej strefy komfortu. Myślę, że to jest ważne. Żeby nie robić tego samego w kółko i właśnie przełamywać strach. Wtedy otwierają się nowe możliwości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To prawda to jest podstawa wszystkiego.

Napisane przez Sheena_

A właśnie, że jest podstawą pp jest to, że wszystko co cię spotyka w życiu przyciągasz sama swoimi myślami i uczuciami, czyli masz właśnie tą sprawczość. Tak działają np. przekonania, jestem przekonana, że jestem niewiele warta, wierzę w swoją bezwartościowość = potencjalnie przyciągam toksycznych partnerów, którzy mnie nie doceniają.

Możesz kontrolować swoje myśli czyli np zamiast skupiać się ciągle na braku pieniędzy/faceta, itp., skupić się na czymś co wzbudza w tobie pozytywne uczucia. I wcale nie trzeba nic wizualizować a czasem wręcz się nie powinno jeśli masz zbyt wiele negatywnych przekonan na dany temat i zbyt duży opór. Wtedy lepiej jest odpuścić dany temat i skupić się na czymś innym, co w danej chwili idzie dobrze. Jak skupiasz się na braku, na tym że nie masz tego czego pragniesz to ten brak będzie się utrzymywał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------



Nie zostało mi przydzielone przez pomyłkę było imienne i dostawałam je przez pół roku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się z tym postem całkowicie też mam podobną filozofię życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SteveS]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89317564]skazana_na_bluesa, przecież to są poglądy gnostyczne. Nic dziwnego, że zalicza się pp do okultyzmu.[/QUOTE]

Uwielbiam ten argument w ustach katolików, których religia i zwyczaje bazują w wielkim stopniu na zwyczajach i wierzeniach pogańskich.

[Overcooked]

Tyle że my Europejczycy najbardziej wpływaliśmy i mamy wpływ na ludzi w Afryce (m.in przez nasze indywidualne wybory polityczne, wspieranie finansowe inicjatyw tam działających itd.) jak , a na ich sytuację miał OGROMNY wpływ kolonializm i później postkolonializm, bycie na końcu światowej ekonomii, dostęp do edukacji, ochrony zdrowia, infrastruktury - a nie dlatego że mają "energię braku" Odłam kołczowania i parareligia - każdy jest bogiem i jego życie zależy tylko od niego więc korpo może się dalej bogacić wykorzystując innych bo nikt nie zauważy szkodliwych mechanizmów społecznych zwalając winę na indywidualne braki wewnętrznej energii czy innego przyciągania.

Np żyjesz skromnie wynajmując klitkę-lokal użytkowy niespełniającą wymogów kawalerki i nie stać cię na swój wielgaśny kredyt? Za mało pozytywnie przyciągasz ponadprzeciętną pracę i super okazje! Pracuj nad sobą o twoje życie wygląda tak tylko przez ciebie, wcale nie dlatego że rynek rozregulowano flipperstwo mieszkań, airnb, umowy śmieciowe, beznadziejne oferty kredytów na zmienne oprocentowanie, a do lekarza prywatnie bo kolejki, brak refundacji na niezbędne ci leki na chorobę na którą nie miałeś wpływu, inflacja marżowo-cenowa, likwidacja połączeń zbiorkomu więc dodatkowe koszta paliwa etc. Myśl pozytywnie i wizualizuj to twoja rzeczywista sytuacja ekonomiczna się diametralnie poprawi Jasne, wyluzowanie i pozytywne nastawienie pomoże w dobrym wypadnięciu na rozmowie o pracę czy randkach, ale żeby robić z tego filozofię czy inny mechanizm sterujący światem to jakiś żart.

[chwast]

Napisane przez Overcooked

Tyle że my Europejczycy najbardziej wpływaliśmy i mamy wpływ na ludzi w Afryce (m.in przez nasze indywidualne wybory polityczne, wspieranie finansowe inicjatyw tam działających itd.) jak , a na ich sytuację miał OGROMNY wpływ kolonializm i później postkolonializm, bycie na końcu światowej ekonomii, dostęp do edukacji, ochrony zdrowia, infrastruktury - a nie dlatego że mają "energię braku" Odłam kołczowania i parareligia - każdy jest bogiem i jego życie zależy tylko od niego więc korpo może się dalej bogacić wykorzystując innych bo nikt nie zauważy szkodliwych mechanizmów społecznych zwalając winę na indywidualne braki wewnętrznej energii czy innego przyciągania.

Np żyjesz skromnie wynajmując klitkę-lokal użytkowy niespełniającą wymogów kawalerki i nie stać cię na swój wielgaśny kredyt? Za mało pozytywnie przyciągasz ponadprzeciętną pracę i super okazje! Pracuj nad sobą o twoje życie wygląda tak tylko przez ciebie, wcale nie dlatego że rynek rozregulowano flipperstwo mieszkań, airnb, umowy śmieciowe, beznadziejne oferty kredytów na zmienne oprocentowanie, a do lekarza prywatnie bo kolejki, brak refundacji na niezbędne ci leki na chorobę na którą nie miałeś wpływu, inflacja marżowo-cenowa, likwidacja połączeń zbiorkomu więc dodatkowe koszta paliwa etc. Myśl pozytywnie i wizualizuj to twoja rzeczywista sytuacja ekonomiczna się diametralnie poprawi Jasne, wyluzowanie i pozytywne nastawienie pomoże w dobrym wypadnięciu na rozmowie o pracę czy randkach, ale żeby robić z tego filozofię czy inny mechanizm sterujący światem to jakiś żart.

Sent from my iPhone using Tapatalk

[bb877eca5b670ba2fd8b4b07a42f711101bde2c0_634f2ff37f2c0]

SteveS, możesz rozwinąć temat?

Z mojej strony również pełna zgoda z Overcooked.

[rejczeI]

[1=bb877eca5b670ba2fd8b4b0 7a42f711101bde2c0_634f2ff 37f2c0;89317450]jaksy, ale ja nigdzie nie napisałam, że nie wierzę, że pp nie istnieje.

Co do modlitwy, to nie jest tak, że im więcej i żarliwiej się modlisz, tym większa szansa, że coś dostaniesz. Bóg to nie automat do spełniania życzeń, który po określonej ilości odmówionych różańców się magicznie przestawia. Różnica między okultyzmem (a więc między innymi pp) i wiarą w Boga jest taka, że Bogu się ufa i to Jemu oddaje ster swojego życia. To On decyduje, co otrzymujemy i co jest dla nas dobre. Nie ma też czegoś takiego, że jak umiera Twoje ciężko chore dziecko, to słyszysz, że niedostatecznie dużo/dobrze się modliłaś. I nie jest też tak, że jak będziesz mieć bliską relację z Bogiem, to będziesz bogata, będziesz mieć świetną pracę, przystojnego męża i domek z ogródkiem.[/QUOTE]Nie usłyszysz, za to nazywa się to próbą. Być moźe drogą do odkupienia. Choroba lub cierpienie mogą być darem i być dla Ciebie dobre? I 'nie jest tak, że' bo doktryna skupia się na nagrodzie czy szczęściu ale w życiu wiecznym odsuwając doczesne na drugi plan. Człowiek rodzi się grzeszny, czy nie tak jest? A i to po Sądzie Ostatecznym i pod warunkiem, że nie będzie to wieczne potępienie (do czasu rozstrzygnięcia jest jeszcze czyściec). Nie wiem co właściwie chciałaś przekazać.

[black_elderflower]

Z moich foliarskich przypadków:

Czytałam potęgę podświadomości w tamtym roku. Z częścią rzeczy się zgadzam z częścią niekoniecznie. Natomiast mogę Wam opisać moje śmieszne przypadki:

1. Byliśmy z chłopakiem w górach. Powrót był możliwy tylko pieszo ze względu że komunikacja miejska była dostępna dopiero za 4h. Miałam do przejścia jakieś 11km. Nie chciałam, a chłopak zażartował, że jak przyjdziesz do domu to będziesz mogła napić się tyle piwa i wypalić tyle papierosów ile marzysz! Była niedziela, zamknięte sklepy, małe miasteczko więc stwierdziłam, że to nie możliwe, bo nic nie kupię.
Po powrocie do domu znalazłam kilka ulic dalej na ulicy leżącą całą nieodpakowaną paczkę papierosów.
2. Gdy wróciłam do rodzinnego domu nie miałam zupełnie towarzystwa. Moje 3 najlepsze przyjaciółki mieszkają za granicą. Umówiłam się z jedną daaawną koleżanką, po czym przełożyła spotkanie dwa razy. Gdy szykowałam się na spotkanie które było już wcześniej przekładane i miałam na sobie buty, mama widziała, że już się zbieram otrzymałam wiadomość, że ona spotkanie odwołuje. Wkurzyłam się i było mi niesamowicie przykro, coś mi jednak powiedziało idź sama, a będzie dobrze.
Poszłam w deszczu na rynek, spotkałam koleżankę z podstawówki z którą wypiłyśmy kawę, spędziłyśmy sympatycznie czas na spontana a kiedy wracałam do domu, ktoś zawołał mnie zza pleców. Była to moja koleżanka z liceum. Dziewczyna poprosiła mnie o kontakt do siebie, zaczęłyśmy się spotykać i odnowilysmy stały kontakt. Spotykamy się regularnie i planujemy jej wieczór panieński

3. Ostatnio przez natłok sytuacji i trudnego stanu zdrowia partnera leżałam na łóżku w nocy i nie mogłam spać, byłam załamana. Popłakałam się, czułam się psychicznie beznadziejne. Tym bardziej, że chwilowo jesteśmy bez pracy. Nagle, dosłownie 5 minut po całej burzy w mojej głowie w środku nocy otrzymałam wiadomość od najlepszej przyjaciółki, że przyjeżdża do Polski na dłużej. To niby błahostka, ale poczułam się naprawdę o wiele lżej na sercu.

4. Zgubiłam ważne dokumenty do pracy. Szukałam ich po całym domu ze 3 dni. Nagle pewnego dnia wstałam, stanęłam przed lustrem w łazience i dosłownie we własnej głowie usłyszałam głos, jakieś przeczucie, bądź spokojna, ZA CHWILĘ znajdziesz swoje dokumenty. Gdy wyszłam z łazienki sięgnęłam do starej torby od razu w której one się znajdywały.

Takich przykładów mam wiele. Oczywiście to może byc czysty przypadek, jedni powiedzą że opatrzność Jezusa, inni PP.
No ale faktycznie jak czasem sama coś do siebie powiem, to się sprawdzi później, nie umiem tego wytłumaczyć.

Idąc dalej w folię,
Mój partner ma numerologiczną drogę życia 29/11 karma Hioba i mnóstwo innych obciążeń karmicznych
... ಠ_ಠEkhm...

No ale schodząc na Ziemię, myślę że mój partner nie mógł by np. cierpieć na schorzenie Münchausena, bo przecież też nie jest chyba na tyle wyskillowany w umiejętnościach dławienia się jedzeniem że wybrał by np miejsce utkwienia kawałka - czy w dolnej części przełyku czy w górnej przed płucami stwarzając sobie zagrożenie życia. Tym bardziej, jeżeli dwukrotnie był przyjęty na oddział i od razu na zabieg, cała sytuacja nie została wymyślona.

Problem w tym, że on non stop coś ma i non stop też o tym mówi. W związku z tym cała codzienność kręci się wokół jego chorób, tego co boli, o lekach itp, że czasem jestem skołowana czy mam się przejmować zwykłym bólem głowy czy dziąsła. Nawet jak go serce zakluje od razu o tym mówi. Jednocześnie go rozumiem, bo mając takiego "pecha" też bym sie bała ale z drugiej strony w moich oczach się zaczyna jawić jako po prostu słabiak i jajko do ciągłego ciuciania. Ja też w tym związku jestem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Ja też miałam takie sytuacje, że można się zastanawiać, jak to możliwe. Na szybko przypomina mi się, jak mi się przyśniło, że zepsuł mi się laptop i przepadły mi pliki, na których mi zależało. Następnego dnia na wszelki wypadek zapisałam sobie te pliki na oddzielnym dysku, a kolejnego dnia laptop rzeczywiście nagle umarł. Udało się go naprawić, ale akurat te pliki, na których mi najbardziej zależało rzeczywiście z niego przepadły. Jakieś nieważne za to udało się odzyskać
Ale dla mnie to przypadki, tak działa życie. Przecież takie zbiegi okoliczności to jest jakiś 0.01% wszystkich sytuacji, jakie nas spotykają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez black_elderflower

Z moich foliarskich przypadków:

Czytałam potęgę podświadomości w tamtym roku. Z częścią rzeczy się zgadzam z częścią niekoniecznie. Natomiast mogę Wam opisać moje śmieszne przypadki:

1. Byliśmy z chłopakiem w górach. Powrót był możliwy tylko pieszo ze względu że komunikacja miejska była dostępna dopiero za 4h. Miałam do przejścia jakieś 11km. Nie chciałam, a chłopak zażartował, że jak przyjdziesz do domu to będziesz mogła napić się tyle piwa i wypalić tyle papierosów ile marzysz! Była niedziela, zamknięte sklepy, małe miasteczko więc stwierdziłam, że to nie możliwe, bo nic nie kupię.
Po powrocie do domu znalazłam kilka ulic dalej na ulicy leżącą całą nieodpakowaną paczkę papierosów.
2. Gdy wróciłam do rodzinnego domu nie miałam zupełnie towarzystwa. Moje 3 najlepsze przyjaciółki mieszkają za granicą. Umówiłam się z jedną daaawną koleżanką, po czym przełożyła spotkanie dwa razy. Gdy szykowałam się na spotkanie które było już wcześniej przekładane i miałam na sobie buty, mama widziała, że już się zbieram otrzymałam wiadomość, że ona spotkanie odwołuje. Wkurzyłam się i było mi niesamowicie przykro, coś mi jednak powiedziało idź sama, a będzie dobrze.
Poszłam w deszczu na rynek, spotkałam koleżankę z podstawówki z którą wypiłyśmy kawę, spędziłyśmy sympatycznie czas na spontana a kiedy wracałam do domu, ktoś zawołał mnie zza pleców. Była to moja koleżanka z liceum. Dziewczyna poprosiła mnie o kontakt do siebie, zaczęłyśmy się spotykać i odnowilysmy stały kontakt. Spotykamy się regularnie i planujemy jej wieczór panieński

3. Ostatnio przez natłok sytuacji i trudnego stanu zdrowia partnera leżałam na łóżku w nocy i nie mogłam spać, byłam załamana. Popłakałam się, czułam się psychicznie beznadziejne. Tym bardziej, że chwilowo jesteśmy bez pracy. Nagle, dosłownie 5 minut po całej burzy w mojej głowie w środku nocy otrzymałam wiadomość od najlepszej przyjaciółki, że przyjeżdża do Polski na dłużej. To niby błahostka, ale poczułam się naprawdę o wiele lżej na sercu.

4. Zgubiłam ważne dokumenty do pracy. Szukałam ich po całym domu ze 3 dni. Nagle pewnego dnia wstałam, stanęłam przed lustrem w łazience i dosłownie we własnej głowie usłyszałam głos, jakieś przeczucie, bądź spokojna, ZA CHWILĘ znajdziesz swoje dokumenty. Gdy wyszłam z łazienki sięgnęłam do starej torby od razu w której one się znajdywały.

Takich przykładów mam wiele. Oczywiście to może byc czysty przypadek, jedni powiedzą że opatrzność Jezusa, inni PP.
No ale faktycznie jak czasem sama coś do siebie powiem, to się sprawdzi później, nie umiem tego wytłumaczyć.

Idąc dalej w folię,
Mój partner ma numerologiczną drogę życia 29/11 karma Hioba i mnóstwo innych obciążeń karmicznych
... ಠ_ಠEkhm...

No ale schodząc na Ziemię, myślę że mój partner nie mógł by np. cierpieć na schorzenie Münchausena, bo przecież też nie jest chyba na tyle wyskillowany w umiejętnościach dławienia się jedzeniem że wybrał by np miejsce utkwienia kawałka - czy w dolnej części przełyku czy w górnej przed płucami stwarzając sobie zagrożenie życia. Tym bardziej, jeżeli dwukrotnie był przyjęty na oddział i od razu na zabieg, cała sytuacja nie została wymyślona.

Problem w tym, że on non stop coś ma i non stop też o tym mówi. W związku z tym cała codzienność kręci się wokół jego chorób, tego co boli, o lekach itp, że czasem jestem skołowana czy mam się przejmować zwykłym bólem głowy czy dziąsła. Nawet jak go serce zakluje od razu o tym mówi. Jednocześnie go rozumiem, bo mając takiego "pecha" też bym sie bała ale z drugiej strony w moich oczach się zaczyna jawić jako po prostu słabiak i jajko do ciągłego ciuciania. Ja też w tym związku jestem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

LOL. Jak z kiplu przypadków stworzyć filozofię życia xD

Nic dziwnego, że religie i przesady tak dobrze się mają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[black_elderflower]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89318241]LOL. Jak z kiplu przypadków stworzyć filozofię życia xD

Nic dziwnego, że religie i przesady tak dobrze się mają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie no, ja tego absolutnie nie traktuję jako jakąś filozofię życia czy jakąś religię, opisałam swoje spostrzeżenia tak jak opisali to inni użytkownicy. Nie mam potwierdzenia że to Boża/Kosmiczna/Potworaspaghetti/Reptyliańska moc twórcza ale też nie powiem że wszystkie przypadki to tylko przypadki. Traktuje to bardzo luźno, fajnie że coś takiego się stanie ale nie przywiązuję do tego większej uwagi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Chailleach]

Napisane przez skazana_na_bluesa

2,5 roku szukałam inwestora do otwarcia firmy. Jak zaczęłam się interesować pp to znalazłam inwestora w 2 tygodnie i do tego był skłonny wyłożyć więcej pieniędzy niz pierwotnie rozmawialiśmy. Wcześniej znalazłam 1go inwestora, ale w trakcie się wycofał.DziękiŚmieszki heheszki, ale to nigdy nie jest tak, że pstrykniesz palcami i masz miliony na koncie. Przy pracy ze swoją głową zaczęły się dziać finansowe cuda u mnie. Obniżki cen, gratisy, vouchery, promocje akurat na to, co potrzebowałam, opcja otwarcia firmy i pomnożenia swoich dochodów, propozycje zarobku dodatkowych pieniędzy czy sprzedaż rzeczy, które zalegały mi od dawna. Nawet mój facet dostal podwyżkę, gdzie miesiąc wcześniej szef mu mówił, że bez szans

Bo to wszystko musiał być zwykły... przypadek. Serio, wiele wydarzeń w życiu człowieka to zwykły przypadek, zbieg okoliczności, umiejętności, znajomości czy bycie w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu.

Napisane przez Sheena_

Naprawdę wolicie wierzyć w przypadek niż to, że macie jakąś kontrolę i sprawczość?

Eeeee... tak? Bo takie miłe człowiekowi przypadki po prostu się zdarzają i jakieś wizualizowanie sobie tego wszystkiego tu nie pomoże.

Napisane przez Sheena_

A właśnie, że jest podstawą pp jest to, że wszystko co cię spotyka w życiu przyciągasz sama swoimi myślami i uczuciami, czyli masz właśnie tą sprawczość. Tak działają np. przekonania, jestem przekonana, że jestem niewiele warta, wierzę w swoją bezwartościowość = potencjalnie przyciągam toksycznych partnerów, którzy mnie nie doceniają.

Możesz kontrolować swoje myśli czyli np zamiast skupiać się ciągle na braku pieniędzy/faceta, itp., skupić się na czymś co wzbudza w tobie pozytywne uczucia. I wcale nie trzeba nic wizualizować a czasem wręcz się nie powinno jeśli masz zbyt wiele negatywnych przekonan na dany temat i zbyt duży opór. Wtedy lepiej jest odpuścić dany temat i skupić się na czymś innym, co w danej chwili idzie dobrze. Jak skupiasz się na braku, na tym że nie masz tego czego pragniesz to ten brak będzie się utrzymywał.

Ale to da się bardzo łatwo wyjaśnić -> odpuszczasz jakiś temat, przestajesz być ponurakiem i jęczybułą -> fajni, normalni ludzie bardziej do ciebie lgną, ot i wszystko

Napisane przez Overcooked

Np żyjesz skromnie wynajmując klitkę-lokal użytkowy niespełniającą wymogów kawalerki i nie stać cię na swój wielgaśny kredyt? Za mało pozytywnie przyciągasz ponadprzeciętną pracę i super okazje! Pracuj nad sobą o twoje życie wygląda tak tylko przez ciebie, wcale nie dlatego że rynek rozregulowano flipperstwo mieszkań, airnb, umowy śmieciowe, beznadziejne oferty kredytów na zmienne oprocentowanie, a do lekarza prywatnie bo kolejki, brak refundacji na niezbędne ci leki na chorobę na którą nie miałeś wpływu, inflacja marżowo-cenowa, likwidacja połączeń zbiorkomu więc dodatkowe koszta paliwa etc. Myśl pozytywnie i wizualizuj to twoja rzeczywista sytuacja ekonomiczna się diametralnie poprawi Jasne, wyluzowanie i pozytywne nastawienie pomoże w dobrym wypadnięciu na rozmowie o pracę czy randkach, ale żeby robić z tego filozofię czy inny mechanizm sterujący światem to jakiś żart.

Tak bardzo się zgadzam.


Nikt tu z wierzących w to hokus-pokus nie powiedział mi, jak mam przyciągnąć do siebie wygraną w totka, ale skoro ludzie wierzą w takie rzeczy, to chyba biorę kamerę i idę nagrywać kolejne wielkie teorie, węszę grube miliony...