Panny Młode 2021 cz. II

[Pani_Mada]

Napisane przez LiviaVe

Co za niefajne sytuacje! Nie wiem czy miałabym tyle cierpliwości do takich gości.

Sprawdziłam na mapie - też mnie czeka 2,5h w samochodzie w kiecce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

najlepiej tak naprawdę machnąć ręką

gdzie planujecie sesję? tatry czy inne góry?

[LiviaVe]

Napisane przez Pani_Mada

najlepiej tak naprawdę machnąć ręką

gdzie planujecie sesję? tatry czy inne góry?

W Tatry byłoby z 5h od nas, więc jedziemy na Górę Zborów, wygląda całkiem przyjemnie. Przed ponoć jest jakiś piękny las, więc też jeszcze tam się zatrzymamy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez LiviaVe

W Tatry byłoby z 5h od nas, więc jedziemy na Górę Zborów, wygląda całkiem przyjemnie. Przed ponoć jest jakiś piękny las, więc też jeszcze tam się zatrzymamy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

wygląda bardzo klimatycznie

[Personal_Jesus]

Na szczęście dziś doszły dokumenty do USC, dostaliśmy termin wizyty na.... 8 lipca, 9 rano. Jak powiedziałam, że to nie bardzo mi pasuje to następny termin po 15 godzinie, miały panie na 23 lipca. Ja nie wiem skąd takie kolejki, ponoć spada ilość ślubów?
A gośćmi staram się nie przejmować.... Chociaż wiadomo, ja się staram, a ktoś mnie olewa po całości.

[leille]

Napisane przez Pani_Mada

mam chwilę oddechu to opowiem się też ja


o 6:30 pobudka. malowała mnie moja przyjaciółka. ustaliłyśmy że już od 6:45 rozstawi się u mnie i pomaluje najpierw naszą inną przyjaciółkę, a potem jeszcze moja mamę, siostrę i mnie do 12;30 miałyśmy się wyrobić z całym malowaniem (nie wyrobiliśmy się).

pojechałam do fryzjera, fryzura poszła całkiem inna niż na próbnej. fryzjerka śmiała się, że pierwszy raz w życiu tak robi. od rana było duszno i parno i już wiedziałam że nie wytrzymam w luźnych lokach. więc było upięcie
wróciłam na makijaż a tam już gruba obsuwa moja mama miała być pomalowana i siostra do połowy - a tu dopiero mama w połowie. czyli jakaś godzina w tył. w sumie to dobrze się złożyło, bo nie miałam czasu siedzieć i się stresować a pędzle myłam żeby szybciej było

ledwo skończyła mnie malować (siostra nawet nie zaczęta) a już przyjechał fotograf. zdjęć z przygotowań nie ma robić gdzie, bo w moim pokoju baza dowodzenia i wszystko zawalone kosmetykami nie wiem jak te zdjęcia wyjdą. na pewno zabawnie

tż przyjechał z rodzicami jak jeszcze nawet nieubrana byłam, czekali na mnie coś z dobre 20 min zanim się ogarnęłam do końca. no ale w końcu zeszłam do nich - ochy, achy, sukienka i całokształt zrobił wrażenie. cały wieczór słuchałam, że mam sukienkę idealnie dobraną do mojej osobowości

później błogosławieństwo i podziękowania dla rodziców - całe szczęście, że zdecydowaliśmy nie robić podziękowań na sali. nikt nie był w stanie wydusić z siebie słowa, takie emocje się zrobiły. wszyscy płakali na całego.

zaraz później trzeba było się zbierać, bo mieliśmy ode mnie z domu ponad 40 min drogi do kościoła. siostra to jeszcze na schodach wyjściowych była domalowywana do końca. piękne zdjęcia z tego będą jak stoi z butami w dłoni i przyjaciółka jeszcze jej rzęsy dokleja

pod kościołem jak to ja upierdzieliłam sukienkę wychodząc z samochodu. na szczęście to był tylko kurz więc zeszło na sucho, ale był strach bo miałam na tej mojej satynowej sukience ponoć straszne czarne smugi z tyłu. oczywiście dowiedziałam się o tym w niedzielę, bo pod kościołem to każdy robił dobrą minę, żebym tylko nie zobaczyła

msza przeleciała ekspresowo, ksiądz powiedział piękne kazanie. mąż całą mszę był tak okropnie zestresowany, że musiałam porobić głupie miny, żeby trochę z niego zeszło jak się później dowiedzieliśmy co niektórzy fajnie się sami zorganizowali i robili transmisję mszy na żywo dla tych, którzy nie mogli z nami być (a mieliśmy trochę takich ludzi). bardzo to miłe było i miło nam było później odbierać telefony i słuchać, że faktycznie uczestniczyli w uroczystości.

po mszy na salę, powitanie (rodzice nam musieli podpowiadać co robić ), toast i życzenia. jestem zaskoczona jak ekspresowo mi te życzenia zleciały, nawet nie wiem kiedy. najlepszą decyzją było nie pisać na zaproszeniu co chcemy zamiast kwiatów (nie mieliśmy nic wspomniane o preferencjach prezentowych) - dostaliśmy przepiękne prezenty. trochę alkoholu, jeden bukiet kwiatów, fajny wazon, kilka rzeczy ręcznie robionych przez gości (np 2 makramy) i sporo drobiazgów idealnie dopasowanych pod nas. szkoda tylko że nie wszyscy się podpisali i niektórych prezentów nie umiemy przypasować do gości. bo prezenty naprawdę super przemyślane.

potem obiad i dwa obozy "jak to nie ma rosołu?!" i "super, że coś innego niż rosół". ale jedzenie było pyszne, deser ponoć też, ale nie wiem, ominął nas słodki stół zrobił furorę, był naprawdę cudowny. zaraz po obiedzie, w jednej chwili zeszła na raz prawie połowa i bardzo się bałam, że braknie. ale póxniej już szło to dużo wolniej i tyle zostało, że po sąsiadach rozdawałam

potem pierwszy taniec - to był hit nauczyliśmy się układu. nie był zbyt skomplikowany (można sobie zajrzeć na fb). ale że go nigdy nie ćwiczyliśmy w sukni, a moja suknia miała dużo ciężkiego materiału to się zaplątałam przy podnoszeniu w połowie piosenki wypadliśmy z rytmu i wszystko co było dalej to zupełna, totalna improwizacja. to tez na dobre nam w sumie wyszło, mocno nas stresował pierwszy taniec, a jak już przyszła ta wpadka, to całe ciśnienie nagle zeszło, gorzej nie będzie, to lecimy z tym tańczeniem jak się później okazało i tak wyszło nieźle, koleżanki nagrywały i na nagraniu nie widać żeby coś tam poszło niezgodnie z planem goście krzyczeli na bis

a potem już z górki. trochę zdjęć, duuuuużo tańczenia, trochę szybkiego odpoczynku przy stolikach. goście fajnie się bawili, orkiestra wymiatała - całą niedzielę i poniedziałek odpisywałam gościom na wiadomości skąd ta orkiestra i ile biorą, bo chcą polecić znajomym co wesela organizują.

do oczepin to zleciało ekspresowo. oczepiny zrobiliśmy lekko nietypowe - wybieraliśmy nowego króla i królową imprezy i była to zabawa dla wszystkich gości nie tylko dla singli - tzn rzucaliśmy koronami a nie welonem i muchą coś innego, ale mieliśmy mało pełnoletnich singli i baliśmy się, że nam dziewczyny pouciekają od welonu ale ta wersja z koronami wyszła super

wesele zakończyło się przed 5 i całe szczęście bo nie dałabym rady dłużej. dużym minusem była jednak pogoda. niby nie padało aż do 21, ale cały dzień było okrutnie duszno, tak pod burzą. i goście się szybko zmęczyli. w pewnym momencie było tak, że aż klimatyzacja na sali nie wyrabiała i z ludzi się dosłownie lało. ale jak popadał deszcz to się zrobiło lepiej. no tylko że taka duchota strasznie męczy

pospaliśmy niecałe 3 godziny, potem śniadanie w hotelu, spokojnie żegnanie gości nocujących, a później u mnie w domu mała posiadówa. ale wszyscy byli tak zmęczeni że o 19 się zmyli i z jak rzuciliśmy się na łóżko tak spaliśmy do rana



to w sumie tyle



a i jedna uwaga, może komuś się przyda. jak macie w planach zdjęcie z zimnymi ogniami to kupcie jak najdłuższe i wbijcie gościom do głowy, że to trzeba trzymać wysoko, nie zaraz nad waszymi głowami.
my mieliśmy takie zdjęcie, trochę padało więc ludzie się tak kulili w sobie rochę. i trochę za nisko trzymali te ognie. jedna iskra spadła mi za dekolt, stopiła trochę materiał sukienki, a ten stopiony materiał przykleił mi się do ciała wtedy nie czułam bólu bo emocje itd. ale jest niezłe oparzenie i na pewno zostanie mała blizna.
tak więc uważajcie
ja się tylko cieszę, że iskra spadła pod dekolt i materiał jest uszkodzony od środka i nie widać


jutro sesja w zamku Krzyżtopór

Super mi się czytało

My planujemy kupić te 70 cm, cenna uwaga, dobrze, że o tym napisałaś

[_Poli_]

A za nami fajny weekend. W piątek zarezerwowałam nam nocleg z soboty na niedzielę nad morzem. Powiedziałam tż że mam dla nas plany na popołudnie i nic więcej nie wiedział Przygotowałam trochę jedzonka do lodówki, spakowałam nam rzeczy i gdy przyjechał kazałam mu tylko nie wychodzić z pokoju i dac kluczyki do auta. Więc już był bardzo zdziwiony. Gdy wsiedliśmy do auta dalej dopytywał o co chodzi. W końcu gdy usłyszał że jedziemy na randkę nad morze to powiedział że nie wierzy Ale nadal nic nie wiedział o noclegu. Dowiedział się dopiero gdy pani z hotelu do mnie zadzwoniła i w jego odczuciu ta rozmowa musiała być bardzo dziwna.

Gdy przyjechaliśmy na miejsce prawie od razu poszliśmy na plażę. Była godzina 19 więc już nie było skwaru tylko przyjemnie ciepło. Winko, truskawki, inne smakołyki i zachód słońca Full romantic

No ale fajnie było. Takie mini wakacje. W niedzielę poszliśmy na śniadanie A później jechaliśmy do chałup. Umówiliśmy się że znajomymi na lekcje windserfingu Znaczy się ja i inni mieli lekcje. Tż potrafi pływać.

Wczoraj odebrałam swoją suknię 🥰 I zamówiliśmy meble do mieszkanka. Dzieje się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez _Poli_

A za nami fajny weekend. W piątek zarezerwowałam nam nocleg z soboty na niedzielę nad morzem. Powiedziałam tż że mam dla nas plany na popołudnie i nic więcej nie wiedział Przygotowałam trochę jedzonka do lodówki, spakowałam nam rzeczy i gdy przyjechał kazałam mu tylko nie wychodzić z pokoju i dac kluczyki do auta. Więc już był bardzo zdziwiony. Gdy wsiedliśmy do auta dalej dopytywał o co chodzi. W końcu gdy usłyszał że jedziemy na randkę nad morze to powiedział że nie wierzy Ale nadal nic nie wiedział o noclegu. Dowiedział się dopiero gdy pani z hotelu do mnie zadzwoniła i w jego odczuciu ta rozmowa musiała być bardzo dziwna.

Gdy przyjechaliśmy na miejsce prawie od razu poszliśmy na plażę. Była godzina 19 więc już nie było skwaru tylko przyjemnie ciepło. Winko, truskawki, inne smakołyki i zachód słońca Full romantic

No ale fajnie było. Takie mini wakacje. W niedzielę poszliśmy na śniadanie A później jechaliśmy do chałup. Umówiliśmy się że znajomymi na lekcje windserfingu Znaczy się ja i inni mieli lekcje. Tż potrafi pływać.

Wczoraj odebrałam swoją suknię 🥰 I zamówiliśmy meble do mieszkanka. Dzieje się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O kurde ale fajną niespodziankę mu zrobiłaś Narzeczona idealna
My w tym tygodniu ogarniamy kościelne sprawy, idę za chwilę do księdza po zgodę na ślub poza parafią, mam nadzieję że nie będzie problemów.
My mamy z kolei panieński i kawalerski w ten weekend, TŻ wyjeżdża już w piątek, ale kompletnie nie wie gdzie jedzie, a ja mam swój w sobotę i też nic nie wiem co dziewczyny zaplanowały

[plywok]

Napisane przez _Poli_

A za nami fajny weekend. W piątek zarezerwowałam nam nocleg z soboty na niedzielę nad morzem. Powiedziałam tż że mam dla nas plany na popołudnie i nic więcej nie wiedział Przygotowałam trochę jedzonka do lodówki, spakowałam nam rzeczy i gdy przyjechał kazałam mu tylko nie wychodzić z pokoju i dac kluczyki do auta. Więc już był bardzo zdziwiony. Gdy wsiedliśmy do auta dalej dopytywał o co chodzi. W końcu gdy usłyszał że jedziemy na randkę nad morze to powiedział że nie wierzy Ale nadal nic nie wiedział o noclegu. Dowiedział się dopiero gdy pani z hotelu do mnie zadzwoniła i w jego odczuciu ta rozmowa musiała być bardzo dziwna.

Gdy przyjechaliśmy na miejsce prawie od razu poszliśmy na plażę. Była godzina 19 więc już nie było skwaru tylko przyjemnie ciepło. Winko, truskawki, inne smakołyki i zachód słońca Full romantic

No ale fajnie było. Takie mini wakacje. W niedzielę poszliśmy na śniadanie A później jechaliśmy do chałup. Umówiliśmy się że znajomymi na lekcje windserfingu Znaczy się ja i inni mieli lekcje. Tż potrafi pływać.

Wczoraj odebrałam swoją suknię 🥰 I zamówiliśmy meble do mieszkanka. Dzieje się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ale fajnie. daleko macie nad morze?
my mamy do gdańska ponad 4,5 godziny.
w tamtym roku, w czerwcu wyskoczyliśmy w sobotę z rana, całą niedzielę miałam warsztaty. w poniedziałek zaliczyłam dwie godziny pracy zdalnej na balkonie kuzyna. i wieczorny powrót.

ale mega mi się podobało spacerować po starówce, w pracujący poniedziałek, gdzie byli tylko mieszkańcy. turystów prawie w ogóle. chyba jeszcze nigdy nie byłam w trójmieście poza wakacjami czy majówką.

[Personal_Jesus]

Ja to mam okropny tydzień, sesja na uczelni, 7 egzaminów, praca normalnie, Tż ma też pełno zleceń, jeszcze dziś musimy iść do księdza z aktem chrztu i zaświadczeniem z poradni, potem idziemy po obrączki. Ratuje mnie to, że mieszkam nad samym morzem i wieczorem mogę iść na plażę wolnym spacerkiem kwadransik. W weekend miałam urodziny i też w sumie głównie się uczyłam, poza niedzielnym drinkiem na plaży. Marzę o lipcu i spokoju

[plywok]

Napisane przez Personal_Jesus

Ja to mam okropny tydzień, sesja na uczelni, 7 egzaminów, praca normalnie, Tż ma też pełno zleceń, jeszcze dziś musimy iść do księdza z aktem chrztu i zaświadczeniem z poradni, potem idziemy po obrączki. Ratuje mnie to, że mieszkam nad samym morzem i wieczorem mogę iść na plażę wolnym spacerkiem kwadransik. W weekend miałam urodziny i też w sumie głównie się uczyłam, poza niedzielnym drinkiem na plaży. Marzę o lipcu i spokoju

zazdroszcze

marzy mi się kiedyś przyjechać, nad morze i pomieszkać, tak choćby z miesiąc.

jak wybierałam magisterkę, brałam pod uwagę gdańsk, skończyłam w łodzi.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez plywok

zazdroszcze

marzy mi się kiedyś przyjechać, nad morze i pomieszkać, tak choćby z miesiąc.

jak wybierałam magisterkę, brałam pod uwagę gdańsk, skończyłam w łodzi.

Ja po moim ostatnim weekendzie w Sopocie poważnie zaczęłam rozważać przeprowadzkę do Trójmiasta. TŻ i tak chce szukać nowej pracy a ja mogę pracować zdalnie więc w sumie czemu nie

[Personal_Jesus]

Ja mieszkam od urodzenia w Gdańsku, teraz mieszkam w Gdyni, do plaży w Mechelinkach mam kwadransik pieszo właśnie, uwielbiam to Żyje się tutaj ciągle jak na wakacjach, bo morze to nie tylko sezon letni, ale i piękna zima, cudowna jesień. Generalnie jak będziecie w okolicy, to właśnie polecam Mechelinki, potem Lubiatowo- pięknie, szerokie plaże, ale jest cała infrastuktura, chociaż jest trochę ludzi i Rzucewo, plaża może wąska, ale za to maksymalnie dziko, spokojnie, cudowne miejsce na piknik o poranku. Albo mój hit Stilo, jak lubicie chodzić po lesie, do plaży 25 minut, ale za to cudowna, szeroka plaża i żadnych ludzi dookoła Bo wiele osób jeździ właśnie do tych bardziej znanych miejsc. Jak idą na wydmy, to od Łeby, a moim zdaniem dużo lepiej jest iść od Smołdzina, tak białych plaż nigdzie nie ma, i ludzi malutko. Generalnie w sezonie radzę unikać samo Trójmiasto, bo wszędzie tłok,a te miejsca obok Trójmiasta, a jakbyście byli w innym świecie
Wczoraj byliśmy w Dębkach, po pracy, wyjechaliśmy o 19 z domu, wróciliśmy o 23, wieczorny relaks na pustej plaży.

[plywok]

Napisane przez Personal_Jesus

Ja mieszkam od urodzenia w Gdańsku, teraz mieszkam w Gdyni, do plaży w Mechelinkach mam kwadransik pieszo właśnie, uwielbiam to Żyje się tutaj ciągle jak na wakacjach, bo morze to nie tylko sezon letni, ale i piękna zima, cudowna jesień. Generalnie jak będziecie w okolicy, to właśnie polecam Mechelinki, potem Lubiatowo- pięknie, szerokie plaże, ale jest cała infrastuktura, chociaż jest trochę ludzi i Rzucewo, plaża może wąska, ale za to maksymalnie dziko, spokojnie, cudowne miejsce na piknik o poranku. Albo mój hit Stilo, jak lubicie chodzić po lesie, do plaży 25 minut, ale za to cudowna, szeroka plaża i żadnych ludzi dookoła Bo wiele osób jeździ właśnie do tych bardziej znanych miejsc. Jak idą na wydmy, to od Łeby, a moim zdaniem dużo lepiej jest iść od Smołdzina, tak białych plaż nigdzie nie ma, i ludzi malutko. Generalnie w sezonie radzę unikać samo Trójmiasto, bo wszędzie tłok,a te miejsca obok Trójmiasta, a jakbyście byli w innym świecie
Wczoraj byliśmy w Dębkach, po pracy, wyjechaliśmy o 19 z domu, wróciliśmy o 23, wieczorny relaks na pustej plaży.

to ja typowy turysta. i nie znalałam tych miejsc. gdynia to orłowo jedynie. ale fakt, że szliśmy trochę dalej od głównego wejścia np, żeby było troche mniej ludzi.

[Pani_Mada]

zazdroszczę wam dziewczyny mieszkania nad morzem
ja to bardziej góry, a góry mnie nie jarają jakoś szczególnie. a przynajmniej nie te do których mam blisko



wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, tak podejrzewam

[raspberry21]

Ojej też zazdraszczam morza!!! Chętnie bym się wybrała choć na weekend ale no za daleko a Zakopane itp jakoś nie rajcuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_Poli_]

Napisane przez Gwiazdeczka223

O kurde ale fajną niespodziankę mu zrobiłaś Narzeczona idealna
My w tym tygodniu ogarniamy kościelne sprawy, idę za chwilę do księdza po zgodę na ślub poza parafią, mam nadzieję że nie będzie problemów.
My mamy z kolei panieński i kawalerski w ten weekend, TŻ wyjeżdża już w piątek, ale kompletnie nie wie gdzie jedzie, a ja mam swój w sobotę i też nic nie wiem co dziewczyny zaplanowały

Ja mam panieński w piątek i też nic nie wiem Mam się ubrać na sportowo/tak żeby było wygodnie więc podejrzewam wypad na kajaki. Ale kieckę też mam wziąć bo może się przydać 🤪

Napisane przez plywok

ale fajnie. daleko macie nad morze?
my mamy do gdańska ponad 4,5 godziny.
w tamtym roku, w czerwcu wyskoczyliśmy w sobotę z rana, całą niedzielę miałam warsztaty. w poniedziałek zaliczyłam dwie godziny pracy zdalnej na balkonie kuzyna. i wieczorny powrót.

ale mega mi się podobało spacerować po starówce, w pracujący poniedziałek, gdzie byli tylko mieszkańcy. turystów prawie w ogóle. chyba jeszcze nigdy nie byłam w trójmieście poza wakacjami czy majówką.

Najbliżej to chyba tak ze 35 minut. Standardowo 45 wzwyż, no wszystko zależy konrektnie na którą plażę się wybieramy.

Napisane przez Personal_Jesus

Ja mieszkam od urodzenia w Gdańsku, teraz mieszkam w Gdyni, do plaży w Mechelinkach mam kwadransik pieszo właśnie, uwielbiam to Żyje się tutaj ciągle jak na wakacjach, bo morze to nie tylko sezon letni, ale i piękna zima, cudowna jesień. Generalnie jak będziecie w okolicy, to właśnie polecam Mechelinki, potem Lubiatowo- pięknie, szerokie plaże, ale jest cała infrastuktura, chociaż jest trochę ludzi i Rzucewo, plaża może wąska, ale za to maksymalnie dziko, spokojnie, cudowne miejsce na piknik o poranku. Albo mój hit Stilo, jak lubicie chodzić po lesie, do plaży 25 minut, ale za to cudowna, szeroka plaża i żadnych ludzi dookoła Bo wiele osób jeździ właśnie do tych bardziej znanych miejsc. Jak idą na wydmy, to od Łeby, a moim zdaniem dużo lepiej jest iść od Smołdzina, tak białych plaż nigdzie nie ma, i ludzi malutko. Generalnie w sezonie radzę unikać samo Trójmiasto, bo wszędzie tłok,a te miejsca obok Trójmiasta, a jakbyście byli w innym świecie
Wczoraj byliśmy w Dębkach, po pracy, wyjechaliśmy o 19 z domu, wróciliśmy o 23, wieczorny relaks na pustej plaży.

Właśnie o stilo słyszałam ale nie byłam Jeszcze. Ja polecam karwińskie błota też bardzo szerokie plaże ale z roku na rok co raz więcej ludzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kat_wisz]

Ja też mieszkam nad morzem i z chęcią bym się wybrała w góry 🤣 wszystkie plaże dookoła znam jak własną kieszeń, ciesze się bardzo bo w te upały pakujemy się pół godzinki i na plaży ale czasami się nudzi jak niewiadomo gdzie pojechać 🤣🤪

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Personal_Jesus]

Wczoraj znów byłam w kościele, daliśmy dokumenty kościelne TŻ-ta, ojciec miał nam wypisać zapowiedzi, ale coś mu wypadło i przepraszał i mamy przyjść w poniedziałek. Ja już nie liczę tych wizyt w kościele, chyba z 20 razy już byliśmy.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez Personal_Jesus

Wczoraj znów byłam w kościele, daliśmy dokumenty kościelne TŻ-ta, ojciec miał nam wypisać zapowiedzi, ale coś mu wypadło i przepraszał i mamy przyjść w poniedziałek. Ja już nie liczę tych wizyt w kościele, chyba z 20 razy już byliśmy.

My mieliśmy iść dziś na 17 ale TŻ stwierdził że nie zdążymy wrócić do domu na mecz i muszę przełożyć

[plywok]

Napisane przez Gwiazdeczka223

My mieliśmy iść dziś na 17 ale TŻ stwierdził że nie zdążymy wrócić do domu na mecz i muszę przełożyć

bo w życiu są ważne priorytety

[Gwiazdeczka223]

Na jego usprawiedliwienie dodam że byliśmy w tym tygodniu już w trzech kościołach po akty chrztu i licencje na ślub poza parafią, dodatkowo biedak chodzi na nocki i nie może spać w tych upałach 😁 więc meczyk mu się jak najbardziej należy 😄

[Kat_wisz]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Na jego usprawiedliwienie dodam że byliśmy w tym tygodniu już w trzech kościołach po akty chrztu i licencje na ślub poza parafią, dodatkowo biedak chodzi na nocki i nie może spać w tych upałach więc meczyk mu się jak najbardziej należy

Usprawiedliwienie zaakceptowane 🤪

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Ostatnio pokazywałam wam moją próbna fryzurę na grupie, wiecie że ona mi poleciała, wsowki mi wypadały i cała opadła i mam stresa .. szukałam po innych fryzjerach czy ma ktoś wolny termin ale odmawia mi jeden za drugim fakt, że już późno bo to we wrześniu więc umówiłam się znowu do tej mojej w lipcu, podetnie mi włosy, pocieniuje i upnie znowu muszę być pewna bo nie mogę spać po nocach... Mam nadzieję że jej się uda i nie zrobi mi lipy na ślub


A wogole moja siostra znalazła fryzjera gdzie chce się czesać i pani kazała jej zadzwonić w lipcu żeby się umówić wiecie że byłam tam też pytać o mnie i okazało się że 11 września ma cały zajęty już . Więc moja siostra tez została bez fryzjera masakra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[raspberry21]

Napisane przez Kat_wisz

Usprawiedliwienie zaakceptowane 🤪

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Ostatnio pokazywałam wam moją próbna fryzurę na grupie, wiecie że ona mi poleciała, wsowki mi wypadały i cała opadła i mam stresa .. szukałam po innych fryzjerach czy ma ktoś wolny termin ale odmawia mi jeden za drugim fakt, że już późno bo to we wrześniu więc umówiłam się znowu do tej mojej w lipcu, podetnie mi włosy, pocieniuje i upnie znowu muszę być pewna bo nie mogę spać po nocach... Mam nadzieję że jej się uda i nie zrobi mi lipy na ślub


A wogole moja siostra znalazła fryzjera gdzie chce się czesać i pani kazała jej zadzwonić w lipcu żeby się umówić wiecie że byłam tam też pytać o mnie i okazało się że 11 września ma cały zajęty już . Więc moja siostra tez została bez fryzjera masakra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja miałam ten sam problem na próbnej. Byłam raz w styczniu ale to próbowała z 5 różnych fryzur, co mi się bardziej podoba itd. I wybrałam później z tego takie proste upiecie na dole. I na szczęście umówiłam się na próbna już tą konkretną z 2 tyg przed ślubem. I co? Wsuwki same wychodzą! Nie mogła ich wpiąć, no masakra. Po 2h w domu było po fryzurze! Mam takie zdrowe włosy - w dodatku długie i ciężkie - że wsuwki nie dawały rady.
Ostatecznie w dniu ślubu powiedziałam żeby już nawet nie próbowała tak na gładko bo nie będę się stresować i żeby kręciła, lakier i na zakręconych. No i się udało! Była fryzura na 2 dni imprezy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

Dziewczyny, te które niedawno miałyście swoje wesela, ile osób było proszonych, a ile przyszło ostatecznie?

[Pani_Mada]

Napisane przez ciri15

Dziewczyny, te które niedawno miałyście swoje wesela, ile osób było proszonych, a ile przyszło ostatecznie?

wesele 12 czerwca, zaproszonych było 130 przyszło 90
ale miałam przekładane wesele, więc niektórym, tym mieszkającym daleko nie udało się przenieść urlopu, bo to sezon wakacyjny już był, i kilka osób zza granicy, dla których lot oznaczał kosztowne testy i kwarantannę

[plywok]

60 osób zaproszonych, przyszło 46.

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

a ślub we wrześniu, to masz jeszcze masę czasu .
ja na miesiąc przed ślubem dopiero miałam próbny makijaż i fryzurę. i makijażystkę zmieniałam.
spytaj się np. fotograf czy nie ma namiarów na kogoś. ja tak zyskałam fryzjera, bo też dzwoniłam po ludziach i nie bylo nikogo.

[Lottie69]

Napisane przez ciri15

Dziewczyny, te które niedawno miałyście swoje wesela, ile osób było proszonych, a ile przyszło ostatecznie?

50 zaproszonych i przyszło 46. Jedna miała problemy z urlopem, bo zmienił jej się tryb pracy, a druga finalnie nie miała z kim zostawić dziecka na noc.
Chyba dużo zależy, kogo się prosi - u nas to była najbliższa rodzina, z którą faktycznie utrzymujemy kontakt oraz bliscy przyjaciele. Więc każdemu faktycznie zależało, żeby przyjść

Jezu, tak się zbieram do napisania uczciwie, ale co chwilę coś wypada do zrobienia. Dobrze że nigdzie nie lecieliśmy, tylko pod koniec wakacji weźmiemy tydzień, bo by była masakra całkiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ciri15]

U nas na liście była w sumie najbliższą rodzina i osoby, z którymi utrzymujemy kontakt (może z 10 takich że kontakt jest mniejszy - z tych odmówiła jedna para z dzieckiem). Na początku odmawiały osoby, których się tak w sumie spodziewałam że odmówią - z różnych względów. Cała rodzina z Anglii nam odpadla. Teraz zaczyna odmawiac naprawdę bliska rodzina.
Jednej ciotki z listy i jej rodziny(w sumie 6 osób) to wcale nie zapraszałam, bo od razu powiedziała że nie przyjdą. Już naliczyłam 40 osób. Chyba pobije rekord.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kolorowa90]

U nas na pierwotny termin ok 160,a na przekladany bylo proszonych ze względu na niewiadoma 45 bylo 39, dwie pary mialy silne argumenty jedna bez komentarza ale zabawa do 8 rano wiec ilosc osob o niczym nie świadczy, my postawiliśmy na znajomych a nie na cioteczki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez Lottie69

50 zaproszonych i przyszło 46. Jedna miała problemy z urlopem, bo zmienił jej się tryb pracy, a druga finalnie nie miała z kim zostawić dziecka na noc.
Chyba dużo zależy, kogo się prosi - u nas to była najbliższa rodzina, z którą faktycznie utrzymujemy kontakt oraz bliscy przyjaciele. Więc każdemu faktycznie zależało, żeby przyjść

Jezu, tak się zbieram do napisania uczciwie, ale co chwilę coś wypada do zrobienia. Dobrze że nigdzie nie lecieliśmy, tylko pod koniec wakacji weźmiemy tydzień, bo by była masakra całkiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co trzeba jeszcze załatwiać po ślubie? Pytam bo my właśnie planujemy w poniedziałek od rana lecieć na 2 tygodnie na wakacje (ślub w sobotę, bez poprawin).