2010-05-19, 12:47 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 227
|
Psie oczy
Miałam 8 lat. Rodzice najwyraźniej chcieli sobie zrobić 3 tygodniowe wakacje od rodzicielstwa, więc cała nasza nieświęta trójca w składzie: brat, siostra i ja, zostaliśmy zesłani do Karpacza, na 3 tygodniowe kolonie.
Na wstępie brat określił zasady naszego wspólnego życia na koloniach (postanowił się nas wyprzeć, więc otrzymałyśmy zakaz zbliżania się...posiadanie sióstr dla 10latka wielki obciach), więc musiałyśmy radzić sobie same. Aby osłodzić sobie tęsknotę za rodzicami, na kolonie wzięłam szmacianego, żółtego psa, którego na maszynie do szycia zrobiła mi mama. Miałam się z nim nie rozstawać i tulić się do niego w nocy, kiedy marzyłam o powrocie do domu. Niestety, na samym początku pies mi z rąk wypadł i został dość dotkliwie podeptany przez zgraję dzieciaków. Musiałam go uprać. Uprałam i wywiesiłam go tuż za oknem, które nieustannie widziałam ze swojego łóżka. Czyli miałam go ciągle na oku. Niestety, kiedy tylko psa wywiesiłam, zaczęło lać i lało przez półtora tygodnia. Jeśli już jakimś cudem maskotka trochę podeschła, kolejny deszcz sprawiał, że proceder suszenia musiał zacząć się od nowa. Skończyło się na tym, że ukochana maskotka spędziła całe kolonie za oknem, a ja nie miała się do kogo tulić. I do dziś, kiedy myślę o tych koloniach, widzę te wielkie, smutne i mokre szmaciane oczy... Oczywiście, pies zaczął zalatywać zgnilizną, więc tym samym zakończył swój żywot. Ach, co ja bym dała wtedy za suszarkę do ubrań, która by moją psinę w kilka minut doprowadziła do stanu używalności... |
2010-05-22, 10:44 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 117
|
Dot.: Psie oczy
o takich wynalazkach to chyba wtedy nikt nie słyszał po tej stronie granicy
__________________
Postanowiłam użyć jednego z moich rozlicznych talentów i zawalczyć o toster w konkursie Electrolux "Przygody z suszeniem ubrań". Pomożecie? |
2010-05-26, 12:39 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 53
|
Dot.: Psie oczy
...ehh no i tyle bylo z przytulania...
...moze czegos nie zrozumialam...ale nie moglas tego pluszaka poprostu zostawic w pokoju jak tak padalo? przeciez max 2-3 dni i by wysechl |
2010-05-26, 20:06 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 88
|
Dot.: Psie oczy
Znam ten ból. Też kiedyś jak bylam mala wyprałam swojego ulubionego misia. Niestety jego "wnętrzności" tak nasiąkły wodą że za zadne skarby nie chciał wyschnać. Po tygodniu mama "wyczuła" misia i zabrała ze niby sprobuje cos zaradzic. ale jak tak teraz sobie mysle to wiecej go nie widzialam i dosc szybko dostalam nową zabawke - rózowego zająca
|
2010-06-05, 20:11 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 218
|
Dot.: Psie oczy
świetna historia, tylko pieska szkoda
__________________
Tak właśnie. |
Nowe wątki na forum Przygody z suszeniem ubrań |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:54.