Dylemat, czy iść na wesele?

[Flashdance]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Nie poszłabym ale jednak mus i chcę spotkać się z najbliższą rodziną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A od kiedy chodzenie na cudze wesela jest przymusowe?

Ty największe problemy masz sama ze sobą. Dopóki nie zmienisz swojego nastawienia nic nie pomoże. Żaden nawet najlepiej dopasowany ciuch nie zmieni tego co masz w głowie.

[Misia452]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Nie poszłabym ale jednak mus i chcę spotkać się z najbliższą rodziną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Żaden mus. Tak bardzo chcesz się spotkać z rodziną, że na każdym kroku wynajdujesz problemy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maniaczkakolorowania]

Nie wychodzimy nigdzie z ukochanym, nie stroję się, nie maluje więc to jest stumilowy przeskok.

Po całym tygodniu jestem zmęczona, weekend odpoczywam. mamy 2 soboty jeszcze aby coś kupić. Dzisiaj stwierdzilam że muszę wziąć urlop dzień przed bo będę padnięta na zabawę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Nie wychodzimy nigdzie z ukochanym, nie stroję się, nie maluje więc to jest stumilowy przeskok.

Po całym tygodniu jestem zmęczona, weekend odpoczywam. mamy 2 soboty jeszcze aby coś kupić. Dzisiaj stwierdzilam że muszę wziąć urlop dzień przed bo będę padnięta na zabawę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak, 5 dni pracy po 8 h, 2 dni weekendu, jak tu nie być padniętym


Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[kaledonia]

Chcesz iść na wesele, bo nigdzie nie wychodzicie.
Ty masz problem, ale nie z weselem.
Nigdzie iść nie musisz.

[LadyChatterbox]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Jak ważyłam 64 kg, rozmiar 38-40-42 też miałam problem z kupnem ubrań, kilka lat nie miałam kostiumu bo miałam za duży biust do obwodu. Bywało że założyłam zwykły gładki czarny stanik (miseczka 75dd?)

Na jeden ślub kupiłam sukienkę z ramiaczkiem na kark, goła góra pleców. Chciałam nie nosić silikonowych ramiączek więc przelozylam ramiaczko stanika tak samo na kark i pożałowałam tej decyzji. Siedząc za stołem non stop sie macałam na karku, odciągałam ramiaczko, az poszlam do łazienki i zalozylam normalne silikonowe ramiączka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Teraz to już naprawdę zmyslasz. Noszę 75f/g i często latem chodze bez biustonosza do Bardziej wycietych sukienek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Naprawdę jesteś ciężka w pomocy. Dziewczuny Ci doradzają a Ty każdą poradę odrzucasz. Chcesz iść na wesele? To idź. Nie chcesz? Nie idź. Robisz z siebie biedną istotę, ale tak trochę na własne życzenie.



Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Flashdance]

Żeby spotkać się z najbliższą rodziną wcale nie trzeba chodzić na wesela. Wystarczy zaprosić rodzinę do siebie, albo umówić się na kawę, piwo, obiad kolację gdzieś na mieście. Pójście na wesele to nie przymus to wybór. Wesele to radosna okazja do świętowania a nie pokaz mody, wizyta u królowej Elżbiety czy gala oskarow. Wielokrotnie chodziłam na wesela w tej samej sukience, ponieważ ją lubiłam, dobrze się w niej czułam i nie miałam ochoty kupować czegoś innego.

Do wszystkich problemów dnia codziennego podchodzisz w ten sposób? Zawsze skupisz się tylko na negatywnych aspektach wydarzenia? Zawsze z najdrobniejszych spraw robisz taką dramę?

[Misia452]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Nie wychodzimy nigdzie z ukochanym, nie stroję się, nie maluje więc to jest stumilowy przeskok.

Po całym tygodniu jestem zmęczona, weekend odpoczywam. mamy 2 soboty jeszcze aby coś kupić. Dzisiaj stwierdzilam że muszę wziąć urlop dzień przed bo będę padnięta na zabawę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz, że większość ludzi na świecie pracuje? Nie jesteś wyjątkiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarna2000]

Kurczę, dawno takiej wyliczanki problemów nie widziałam. Autorko, to jest tylko wesele. Po pierwsze nie trzeba na nie iść. Po drugie ubrać można się na prawdę sprawnie i bez jakiś szaleństw. Ktoś wrzucił linki do prostych sukienek z h&m. Moim zdaniem były bardzo ładne. Z resztą taka rzecz jest zwyczajnie potrzebna, nie tylko na wesele, ale też jakieś spotkanie rodzinne, przyjęcie, wyjście do restauracji. Po prostu warto mieć jeden taki zestaw. To samo tyczy się Twojego faceta.
Nie musisz iść ani do fryzjera, ani do kosmetyczki, ani na manicure. To już w ogóle wymyślanie przeciwwskazań. Wystarczy że ułożysz włosy tak jak robisz to na co dzień, zrobisz lekki makijaż. Paznokcie możesz pomalować sama lakierem za 10 zł i też będzie ok. Co z tego że są krótkie?
Nie jest tak, że kobiety na wesele muszą szykować się od 4 rano i zakładać jakieś wymyślne suknie. Coraz częściej dziewczyny zakładają kombinezony, spodnie i wyglądają super.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Wczoraj widziałam fajne kiecki w Reserved, chyba pasują na każdą figurę. Był też rozmiar 44.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maniaczkakolorowania]

Tylko każda sukienka źle się układa. Jest to męczące, zabierać 20 wieszaków w każdym sklepie. Myślę że postawie na bluzkę ze spodniami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Napisane przez tinkerver2

No tak, 5 dni pracy po 8 h, 2 dni weekendu, jak tu nie być padniętym


Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Pracuje na etat i dorabiam na umowę zlecenie.

Flashdance właśnie że do restauracji nie wychodzimy, do rodziny na obiad ubieramy się zwyczajnie. Ostatnie wesele było 4 lata temu. Na jedno odmówiliśmy przyjścia, a ja miałam u siebie ponad 10 lat temu zanim poznałam partnera. Właśnie sprzed 10-13 lat byl wysyp. Komuni i chrzcin nie mamy w rodzinie, bo wszystkie dzieci dorosłe, a kuzynostwo nie zaprasza już dalszej rodziny tylko chrzestnych rodziców i swoje rodzeństwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Spokojnie idź w spodniach i bluzce skoro tak będziesz czuła się najbardziej komfortowo.

[Flashdance]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Tylko każda sukienka źle się układa. Jest to męczące, zabierać 20 wieszaków w każdym sklepie. Myślę że postawie na bluzkę ze spodniami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Pracuje na etat i dorabiam na umowę zlecenie.

Flashdance właśnie że do restauracji nie wychodzimy, do rodziny na obiad ubieramy się zwyczajnie. Ostatnie wesele było 4 lata temu. Na jedno odmówiliśmy przyjścia, a ja miałam u siebie ponad 10 lat temu zanim poznałam partnera. Właśnie sprzed 10-13 lat byl wysyp. Komuni i chrzcin nie mamy w rodzinie, bo wszystkie dzieci dorosłe, a kuzynostwo nie zaprasza już dalszej rodziny tylko chrzestnych rodziców i swoje rodzeństwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nic nie stoi na przeszkodzie żebyś zaczęła wychodzić do restauracji jeśli chcesz. Skoro chcesz się spotkać z rodziną a nie chcesz iść na wesele zacznij z nimi się spotykać w innych okolicznościach niż to nieszczęsne wesele np.zapraszaj do siebie, umawiaj się w knajpie. Nie będziesz musiała iść na wesele na które nie chcesz iść a z rodziną się zobaczysz. Nie będziesz musiała kupować eleganckich ciuchów, których zakup wymusza na Tobie wesele, bo na spotkanie w barze ubierzesz się w to co masz.

Tak czy inaczej skoro nadal upierasz się że koniecznie musisz iść na wesele (pomimo że nie masz ochoty tam iść) to idź w bluzce i spodniach i nie rób z tego problemu na miarę 3 wojny światowej. Sama z siebie robisz męczennice a potem masz pretensje do całego świata że to jego wina.

[maniaczkakolorowania]

Napisane przez Flashdance

Nic nie stoi na przeszkodzie żebyś zaczęła wychodzić do restauracji jeśli chcesz. Skoro chcesz się spotkać z rodziną a nie chcesz iść na wesele zacznij z nimi się spotykać w innych okolicznościach niż to nieszczęsne wesele np.zapraszaj do siebie, umawiaj się w knajpie. Nie będziesz musiała iść na wesele na które nie chcesz iść a z rodziną się zobaczysz. Nie będziesz musiała kupować eleganckich ciuchów, których zakup wymusza na Tobie wesele, bo na spotkanie w barze ubierzesz się w to co masz.

Tak czy inaczej skoro nadal upierasz się że koniecznie musisz iść na wesele (pomimo że nie masz ochoty tam iść) to idź w bluzce i spodniach i nie rób z tego problemu na miarę 3 wojny światowej. Sama z siebie robisz męczennice a potem masz pretensje do całego świata że to jego wina.

Uwierz mi odkąd zmarła babcia z jednej strony i dziadek z drugiej nie ma okazji żeby się spotkać. Od strony dziadka nie już mam z nikim kontaktu. Skladamy dobie zyczenia sms z okazji świąt. Od strony babci. Jeden kuzyn założył rodzinę, drugi się wyprowadził i też założył rodzinę mlodsze kuzynostwo zaczęło pracować, ciocia pracuję też, każdy na inną zmianę, porę, dni tygodnia, nikt nie pomyśli od spotkaniu. Ja mogę przyjechać pod warunkiem że ciocia jest w domu. Rodzinę partnera częściej widuje niż własną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Flashdance]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Uwierz mi odkąd zmarła babcia z jednej strony i dziadek z drugiej nie ma okazji żeby się spotkać. Od strony dziadka nie już mam z nikim kontaktu. Skladamy dobie zyczenia sms z okazji świąt. Od strony babci. Jeden kuzyn założył rodzinę, drugi się wyprowadził i też założył rodzinę mlodsze kuzynostwo zaczęło pracować, ciocia pracuję też, każdy na inną zmianę, porę, dni tygodnia, nikt nie pomyśli od spotkaniu. Ja mogę przyjechać pod warunkiem że ciocia jest w domu. Rodzinę partnera częściej widuje niż własną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czyli jest tak jak myślałam. W każdej dziedzinie (nie tylko przy okazji ubioru na wesele) wyszukujesz jak najwięcej wymówek. Tylko widzisz inne rodziny też pracujące, dzieciate, porozjezdzane po całym świecie nawet, a jakoś potrafią się spotkać. Dla chcącego nic trudnego. Święta, długie weekendy, zwykle weekendy, imieniny, urodziny - okazji do spotkań nie brakuje trzeba tylko chcieć. Wczoraj była ostatnia sobota karnawalu mogłaś zaprosić kogoś z rodziny i się spotkać. Dlaczego nie? Musisz czekać aż ktoś Cię zaprosi, albo zorganizuje spotkanie? Nie możesz sama czegoś zaproponować?

Prawda jest taka że Ty tylko narzekasz na wszystko, wszystkie rady jakie dostałaś odrzuciłas, tak źle, tak też niedobrze. Zamiast sposobu jak coś zorganizować szukasz powodów żeby nic nie robić, posadzić tyłek na kanapie i biadolić jaka to jesteś pokrzywdzona i nieszczęśliwa. Twój wybór, Twoje życie. Szkoda tylko że o swoją sytuację obwiniasz wszystko i wszystkich dookoła ale siebie nie. Sama stawiasz się w roli ofiary. Nie rozumiem takich ludzi.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Flashdance

Czyli jest tak jak myślałam. W każdej dziedzinie (nie tylko przy okazji ubioru na wesele) wyszukujesz jak najwięcej wymówek. Tylko widzisz inne rodziny też pracujące, dzieciate, porozjezdzane po całym świecie nawet, a jakoś potrafią się spotkać. Dla chcącego nic trudnego. Święta, długie weekendy, zwykle weekendy, imieniny, urodziny - okazji do spotkań nie brakuje trzeba tylko chcieć. Wczoraj była ostatnia sobota karnawalu mogłaś zaprosić kogoś z rodziny i się spotkać. Dlaczego nie? Musisz czekać aż ktoś Cię zaprosi, albo zorganizuje spotkanie? Nie możesz sama czegoś zaproponować?

Prawda jest taka że Ty tylko narzekasz na wszystko, wszystkie rady jakie dostałaś odrzuciłas, tak źle, tak też niedobrze. Zamiast sposobu jak coś zorganizować szukasz powodów żeby nic nie robić, posadzić tyłek na kanapie i biadolić jaka to jesteś pokrzywdzona i nieszczęśliwa. Twój wybór, Twoje życie. Szkoda tylko że o swoją sytuację obwiniasz wszystko i wszystkich dookoła ale siebie nie. Sama stawiasz się w roli ofiary. Nie rozumiem takich ludzi.

Nic dodać, nic ująć.

Autorko, nie twierdzę, że wszystko się da, ale wiele tak. Nie każdy jest w stanie zarabiać sporo, ale trzeba mądrze zarządzać tym, co się ma. Mając mało kasy kręcenie nosem na lumpki jest dla mnie delikatnie mówiąc śmieszne. Poza tym masz wpływ na wiele spraw, wiele możesz ogarnąć niewielkim kosztem lub za darmo np. swoją dietę i ćwiczenia. Wszystko masz w głowie. Przemyśl to. Piszę to tylko dlatego, że cały ten wątek brzmi nie jak szukanie konkretnej porady w jednej sprawie a jak wołanie o pomoc.

[Hultaj]

Uwierz mi odkąd zmarła babcia z jednej strony i dziadek z drugiej nie ma okazji żeby się spotkać. Od strony dziadka nie już mam z nikim kontaktu. Skladamy dobie zyczenia sms z okazji świąt. Od strony babci. Jeden kuzyn założył rodzinę, drugi się wyprowadził i też założył rodzinę mlodsze kuzynostwo zaczęło pracować, ciocia pracuję też, każdy na inną zmianę, porę, dni tygodnia, nikt nie pomyśli od spotkaniu. Ja mogę przyjechać pod warunkiem że ciocia jest w domu. Rodzinę partnera częściej widuje niż własną

ja Ci ''wierzę'', ale:
a) nie lubisz wesel i nie chcesz na nie iść.
b) Twój facet to już w ogóle nie chce iść nie tylko dlatego że nie lubi takich imprez ale dlatego że ma aktualnie kiepską sytuację zawodową/finansową.
c) chcesz iść bo rodzina
d) chcesz iść bo nie wiesz czy twój rodzic pójdzie.
e) nie masz w co się ubrać i zakupy i kreacja to u Ciebie cięzki temat
f) krucho u was z kasą i planujesz wydatki a musisz wydać na kopertę i ubrania; wymyślić coś dla 2 osób
g) brakuje ci randek.

O weselu wiesz od dawna więc mogłaś te lumpki organizować. W sieciówkach były do niedawna wyprzedaże. Jak dla mnie mogłabyś olać wesele, zamiast bluzki czy kiecki na raz kupić sobie coś fajnego na co dzien by tym się cieszyć, i iść z partnerem do knajpki czy kina. Rodzina gdyby chciała tak samo dążyłaby do spotkania z Tobą.

[maniaczkakolorowania]

Napisane przez Hultaj

ja Ci ''wierzę'', ale:
a) nie lubisz wesel i nie chcesz na nie iść.
b) Twój facet to już w ogóle nie chce iść nie tylko dlatego że nie lubi takich imprez ale dlatego że ma aktualnie kiepską sytuację zawodową/finansową.
c) chcesz iść bo rodzina
d) chcesz iść bo nie wiesz czy twój rodzic pójdzie.
e) nie masz w co się ubrać i zakupy i kreacja to u Ciebie cięzki temat
f) krucho u was z kasą i planujesz wydatki a musisz wydać na kopertę i ubrania; wymyślić coś dla 2 osób
g) brakuje ci randek.

O weselu wiesz od dawna więc mogłaś te lumpki organizować. W sieciówkach były do niedawna wyprzedaże. Jak dla mnie mogłabyś olać wesele, zamiast bluzki czy kiecki na raz kupić sobie coś fajnego na co dzien by tym się cieszyć, i iść z partnerem do knajpki czy kina. Rodzina gdyby chciała tak samo dążyłaby do spotkania z Tobą.

a) nie mamy ochoty się bawić na takich imprezach, nie chodzimy na bale karnawałowe, sylwestrowe itd
b) też ale nienawidzi wesel. Teraz rozmawialiśmy i skrytykował wszystkich z poprzedniej imprezy "jak to się sp*uszczały laski jakie miały sukienki i obcasy. Takie wszystko sztuczne, zeby się pokazac".

Każdego wesele było nie w porę. Jeden przyjaciel powiedział tylko ustnie partnerowi, ja nie znałam nawet daty i się obraził że nas nie było. Drugi zaprosił nas jakoś1.5 miesiąca przed. Byliśmy jakoś bez pracy, czy zaczęliśmy dopiero. Partner się oburzył że tak późno

c) bo z nikim się nie widuję
d) tata prawdopodobnie nie pójdzie.
e) tak. Ciężko cos mi wybrać, nie ma mi kto doradzić, nie chodzę na obcasach, w sukienkach i spódniczkach, lubię luźny ubiór.
g) w sumie nie. Lubię spędzać z nim czas nawet w domu. Niestety zasiedzieliśmy się, stare dobre małżeństwo. Nie rajcuje nas na ten moment wychodzenie bo jest zimno, latem prędzej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Flashdance]

Po ostatnim poście mogę stwierdzić albo troll albo osoba która nie potrafi czytać ze zrozumieniem i wyciągać wniosków. W każdym poście autorka powtarza to samo niezależnie od tego ile rad i propozycji wyjścia z sytuacji dostała. Tak jakby w ogóle nie czytała lub nie rozumiała tego co tutaj jest pisane. Taka dyskusja jest bez sensu. Ja odpuszczam, pozdrawiam i życzę miłego wieczoru

[tinkerver2]

Napisane przez maniaczkakolorowania

Uwierz mi odkąd zmarła babcia z jednej strony i dziadek z drugiej nie ma okazji żeby się spotkać. Od strony dziadka nie już mam z nikim kontaktu. Skladamy dobie zyczenia sms z okazji świąt. Od strony babci. Jeden kuzyn założył rodzinę, drugi się wyprowadził i też założył rodzinę mlodsze kuzynostwo zaczęło pracować, ciocia pracuję też, każdy na inną zmianę, porę, dni tygodnia, nikt nie pomyśli od spotkaniu. Ja mogę przyjechać pod warunkiem że ciocia jest w domu. Rodzinę partnera częściej widuje niż własną

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pracuje ponad 1000 km od domu, w Holandii. Często 6 dni w tygodniu. Od pół roku w Polsce byłam 2 razy. Następnym razem będę dopiero w maju.
Jaki jest problem, żeby mieszkając w Polsce i mając wolny calutki weekend jechać do babci na kawę albo zaprosić kuzyna z rodziną? Ja potrafię raz na 3 miesiące lecieć/jechać 1000 km, ale ty nie możesz dojechać do kuzyna bo jesteś zmęczona.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[maniaczkakolorowania]

To idzie w dwie strony. Rodzina też się nie interesuje, nie proponuje spotkań Święta spędzam z tatą a potem rodziną partnera. Ja dzwonię pytam się z "ciekawości" co robią, tam idą, ktoś przyjdzie, nie wpraszam się

Od drugiej strony kuzyn po śmierci dziadka w ogóle nie zaproponował spotkania, żadnego grilla, jego syna nie widziałam ze 3-4 lata. Napisałam wiadomość z propozycją, nie było odzewu. nie narzucam się

Zdecydowaliśmy, nie pójdziemy na wesele. Wręczymy mniejszą kopertę na ślubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[tinkerver2]

P.s - ja również nie noszę sukienek i spódnic, na co dzień ubieram się na sportowo, a do tego mam maleńkie cycki, wiec odpadają wszelkie dekolty, wycięcia, odkryte ramiona. Często kiecki mają miejsce na biust, ja biustu nie mam. I nie płacze.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez tinkerver2

P.s - ja również nie noszę sukienek i spódnic, na co dzień ubieram się na sportowo, a do tego mam maleńkie cycki, wiec odpadają wszelkie dekolty, wycięcia, odkryte ramiona. Często kiecki mają miejsce na biust, ja biustu nie mam. I nie płacze.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

Przecież mały biust stwarza idealne warunki, żeby nosić właśnie sukienki z odkrytymi ramionami i plecami.

[tinkerver2]

Napisane przez chimay

Przecież mały biust stwarza idealne warunki, żeby nosić właśnie sukienki z odkrytymi ramionami i plecami.

No chyba ty. Ja jak zakładam sukienkę (a nie zakładam stanika, bo ich nie noszę) to wyglądam jak przedszkolak.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez tinkerver2

No chyba ty. Ja jak zakładam sukienkę (a nie zakładam stanika, bo ich nie noszę) to wyglądam jak przedszkolak.

Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka

No ja nie mam z tym problemu, jesli tylko sukienka jest taka, ze pasuje do niej brak biustonosza. Bo nie do kazdej pasuje.

[Pani_Mada]

Napisane przez maniaczkakolorowania

a) nie mamy ochoty się bawić na takich imprezach, nie chodzimy na bale karnawałowe, sylwestrowe itd
b) też ale nienawidzi wesel. Teraz rozmawialiśmy i skrytykował wszystkich z poprzedniej imprezy "jak to się sp*uszczały laski jakie miały sukienki i obcasy. Takie wszystko sztuczne, zeby się pokazac".

Każdego wesele było nie w porę. Jeden przyjaciel powiedział tylko ustnie partnerowi, ja nie znałam nawet daty i się obraził że nas nie było. Drugi zaprosił nas jakoś1.5 miesiąca przed. Byliśmy jakoś bez pracy, czy zaczęliśmy dopiero. Partner się oburzył że tak późno

teksty Twojego faceta są żenujące.

jeśli ktokolwiek to słyszał i/lub wie jakie macie podejście i problem z weselami to ja się wcale nie dziwię, że nie jesteście zapraszani lub jesteście zapraszani na doczepkę.

można nie lubić wesel, ale z takimi tekstami wychodzi z was/niego straszne buractwo.

co do tematu - nic więcej nie można Ci doradzić. dostałaś dziesiątki rad. chcesz to coś z tym zrób. ale widzę że po chyba po prostu lubisz narzekać i robić sobie problemy

[maniaczkakolorowania]

Odpuścimy sobie imprezę. Zacytowałam tylko słowa ukochanego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Napisane przez chimay

Przecież mały biust stwarza idealne warunki, żeby nosić właśnie sukienki z odkrytymi ramionami i plecami.

Zgadzam się, można nosić dekolty do pępka i nijak nie jest to wulgarne