Sklamac?

[fancyfancy]

W poniedzialek mam rozmowe o prace w biurze, jest prawie polowa sierpnia I do Roku akademickiego zostalo 1,5 msc. W zwiazku z czym nikt nie chce zatrudniac na wakacje. Bylam juz na wielu rozmowach od drugiej polowy lipca, wysylalam wiele CV, ale skonczylo sie na - bardzo nam przykro szukamy kogos na dluzej. Chcialam byc uczciwa I mowilam wprost ze od pazdziernika bede musiala zrezygnowac, bo studiuje w innym miescie. Ale jednak bardzo zalezy mi na jakiejs pracy I temu ciagle wysylam CV I wczoraj otrzymalam telefon z zaproszeniem na rozmowe I mam takie dziwne mysli... ze z jednej strony, gdy powiem prawde, czyli ze moge pracowac jedynie do pazdziernika to pewnie nie ma szans, powiedza ze dziekuja. A gdyby tak powiedziec ze studiuje zaocznie I teoretycznie nic nie wspominac o tym, ze bede musiala zrezygnowac, a potem po prostu wymyslic jakis powod (znalazlam lepsza oferte pracy, etc..) jednak troche niemoralnie bym sie czula.. sama nie wiem jak wy myslicie?

[201703060948]

Sorry, nie chwytam tego. Przecież będziesz miała umowę z określonym czasem wypowiedzenia. Czy nie?

Pomijając, że opinia o tobie w tym biurze byłaby bardzo zła. Nie wiem jak wygląda polskie świadectwo pracy i czy pracodawca mógłby ci uprzykrzyć życie, ale w tej firmie na pewno byłabyś spalona.

[fancyfancy]

Napisane przez Osterhase

Sorry, nie chwytam tego. Przecież będziesz miała umowę z określonym czasem wypowiedzenia. Czy nie?

Pomijając, że opinia o tobie w tym biurze byłaby bardzo zła. Nie wiem jak wygląda polskie świadectwo pracy i czy pracodawca mógłby ci uprzykrzyć życie, ale w tej firmie na pewno byłabyś spalona.

Zdaje sobie z tego sprawe. Tylko co ja mam zrobic? Od miesiaca szukam zatrudnienia I nikt nie chce zatrudniac na tak krotki okres czasu, a potrzebuje pracy. Jedyne co moge teraz powiedziec sobie to to ze powinnam wczesniej szukac pracy, tylko ze okolicznosci mi do tego nie pozwolily. Gdy tylko moglam, zaczelam szukac I juz bylo za pozno, wiekszosc wakacyjnych stanowisk niestety ale pozajmowanych

[201703060948]

Napisane przez fancyfancy

Zdaje sobie z tego sprawe. Tylko co ja mam zrobic? Od miesiaca szukam zatrudnienia I nikt nie chce zatrudniac na tak krotki okres czasu, a potrzebuje pracy. Jedyne co moge teraz powiedziec sobie to to ze powinnam wczesniej szukac pracy, tylko ze okolicznosci mi do tego nie pozwolily. Gdy tylko moglam, zaczelam szukac I juz bylo za pozno, wiekszosc wakacyjnych stanowisk niestety ale pozajmowanych

Tak, ale chyba nie zrozumiałaś mojego komentarza. Zazwyczaj kwestie rozwiązania stosunku pracy porusza się w umowie. Więc jeśli jesteś zdecydowana zrobić tak jak piszesz to musisz się upewnić, że w ogóle będziesz mogła wypowiedzieć pracę po 2 tygodniach, tak żeby zacząć studia gdzie indziej i że na przykład nie zapłacisz kary. Chyba że podpiszecie umowę, przy której to możliwe.

Nie bardzo też rozumiem jaki jest twój cel.

Zdobycie doświadczenia? Jak wypowiesz pracę po 2 tygodniach to przypuszczam, że atmosfera w robocie potem będzie tak fatalna, że i tak dużo się nie nauczysz. I o referencjach możesz sobie pomarzyć.

Kasa? Ewentualnie to. Ale przez 1,5 miesiąca dużo nie zarobisz.

[201606270916]

Może szukaj pracy tam, gdzie będziesz studiować i przeprowadź się wcześniej? Albo popatrz na turystyczne miejscowości, głównie nadmorskie, gdzie od razu oferują nocleg, tam bywa duża rotacja i może jeszcze się coś znajdzie na miesiąc.

[Marwari]

Napisane przez Krolowa Julianna

Może szukaj pracy tam, gdzie będziesz studiować i przeprowadź się wcześniej? Albo popatrz na turystyczne miejscowości, głównie nadmorskie, gdzie od razu oferują nocleg, tam bywa duża rotacja i może jeszcze się coś znajdzie na miesiąc.

Dokładnie
Albo poszukaj pracy w takich miejscach, gdzie jest duża rotacja np. gastronomia, call center itp.
Kłamiąc na dzień dobry nie wyrobisz o sobie dobrej opinii, a różnie to w życiu bywa.

[Azhaar]

Ale ona nie kłamie, tylko nie mówi prawdy. Każdy może zrezygnować z pracy w dowolnym momencie (oczywiście zgodnie z przepisami i umowa) i nikomu absolutnie nic do tego dlaczego to robi. Składa wypowiedzenie i tyle. Jak szef strzeli z tego powodu focha to trudno, takie ryzyko jest zawsze ze ktoś odejdzie. Ja prace zmienialam nie raz będąc w firmie raptem parę miesięcy i to pracując na poważnie w branzy, jakoś nigdy nie miałam z tego powodu nieprzyjemności. Koleżanka raz po przeniesieniu w firmie do innego działu złożyła wypowiedzenie po 2 tygodniach bo jej się nowe stanowisko nie podobało a i tak potem zatrudnili ja w innym dziale.
Jak będzie chciała to może nazmyslac byle co, że np nie wiedziała że będzie akurat tam studiować bo dostała się dopiero w 3 rekrutacji bla bla, problem solved. Albo że znalazła coś innego.
Poza tym, mówimy tu o jakiejś robocie dorywczej a nie pracy w renomowanej firmie w jej branży żeby całe życie od tego zależało co o niej tam pomyślą :p