Wieczny bałagan w domu część 4

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Ja najczesciej daje recznik do prania po jednym/dwoch myciach.
Mam troche schize, ze ktos mojego recznika dotknie. Takie wieszaki, w ktorych jeden recznik dotyka drugiego, to nie byloby nic dla mnie.

[tenebra]

My suszymy ręczniki w sypialni, bo tam je z siebie zdejmujemy. Zaburzaja one moja estetykę, ale nie one jedne więc łotewa. Musiałabym mieć resztę ok, żeby poprawiać miejsce suszenia ręczników. Na ten moment się cieszę że mogę przynajmniej jeść na balkonie, bo tam mam czyste krzesła i stolik. Te w mieszkaniu... no ooo, niekoniecznie fotele są uwalone w ceglanym pyle, bo psy sobie łażą po części remontowanej a potem wskakują na fotele pospać. A stołu, a nawet dwóch, nie widać.

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

[mabi27]

W pokoju ręczniki u mnie nie przejdą, czasem tylko jakiś rzucę po myciu włosów (bo chodze spac z mokrymi).
Zostawiłam po ostatnim wyjeździe walizkę w pokoju bo zaraz znowu jadę i nie opłaca się do piwnicy nieść, a od paru dni śpi na niej kot, czarna walizka z materiału i rudy kot, no połączenie idealne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Napisane przez mabi27

W pokoju ręczniki u mnie nie przejdą, czasem tylko jakiś rzucę po myciu włosów (bo chodze spac z mokrymi).
Zostawiłam po ostatnim wyjeździe walizkę w pokoju bo zaraz znowu jadę i nie opłaca się do piwnicy nieść, a od paru dni śpi na niej kot, czarna walizka z materiału i rudy kot, no połączenie idealne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hahahaha. Nasza kotka jest białoruda i też lgnie do wszystkiego, co czarne XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mabi27]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;84245261]Hahahaha. Nasza kotka jest białoruda i też lgnie do wszystkiego, co czarne XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]One tak mają. Świeżo zdjęte czarne pranie to legowisko idealne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MissChievousTess]

Napisane przez TheDocha

Jak sobie radzicie z balaganem w torebce i w portfelu? Przeglądarce zawartość codziennie czy co jakiś czas?

Co jakiś czas. Codziennie nie mam kiedy. Patrzę czy już mi się w torebce zrobił chaos albo czy nazbierało mi się np.rzeczy zbędnych i wtedy sprzątam.

[Patryka]

Napisane przez NattiTt

Mnie też przeszkadzają wizualnie ręczniki rozwieszone wszędzie.
Po prysznicu wieszam je na krześle/na drzwiach w pokoju, w którym mnie nie ma. Po kilku godzinach (mogą być jeszcze lekko wilogtne) zabieram je do łazienki na haczyki, tam już dosychają (mokre by słabo schły tam).
Jeśli nie masz suszarni, to jedyne wyjście to odwieszać tam, gdzie cię nie ma, a potem je zbierać i tyle.

Ja mam suszarnię na własnym strychu, ale też nie przeszkadzają mi aż tak te ręczniki, żeby po każdej kąpieli na strych latać haha

Ręczniki są też jedną z pierwszych rzeczy które sprzątam, gdy mają wpaść niespodziewani goście, nawet mokre. Dla mnie to podobnie jak zostawić ciuchy przewieszone przez poręcz fotela, nie jest to obraźliwe, ale jednak niechlujne.

Dziękuję za zrozumienie
Chyba właśnie tak będę robić, przez noc niech sobie schną na tym nieszczęsnym grzejniku, a rano będę je wieszać na normalne haczyki.



Zimą jeszcze tak bardzo mi nie przeszkadzały, bo składałam je estetycznie przed powieszeniem na grzejnik, i nawet nauczyłam tego męża. Teraz nie ma to sensu...
Suszarni nie mamy, ale nawet gdyby była, i tak nie chciałoby mi się chodzić wieszać tam ręcznik po kąpieli.

Napisane przez turkusowapoziomka

Wracam do tematu ręczników
Dla mnie fajnie wyglądają wieszaki z ikei :COŚ TAKIEGO lub TAKIEGO

Jedyny minus to trzeba mieć miejsce na to, a w polskich łazienkach jest to rzadko spotykane.

Sama wieszam ręczniki na wieszaku po prostu i jakoś schną normalnie za czasów studenckich wieszałam na krześle w pokoju.

Chciałam właśnie kupić coś takiego na ręczniki, ale zabrakło miejsca w łazience :'(



[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;8422802 1]A ja mam szczęście do obsrywających mi okien ptaków. Najpierw było auto i moja szyba (cała), a dzisiaj szyba od drzwi balkonowych (też cała). Z auta nie myłam, samo się zmyło, ale to od drzwi już musiałam wytrzeć.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Może czymś im podpadłaś? Chleb z Biedronki rzuciłaś np? :P

Mi swojego czasu też ptaki obsrywały okna. W domu rodziców lata temu nawet ptak nasrał mi na firankę, rozpędem, przez otwarte okno

[turkusowapoziomka]

Mi ptaki sraja tez ale tylko na samochód, masakra jakaś na masce i całe okno i dach obesrane wiecznie. Na okna jakoś nie celują xd a pełno tego lata koło bloku :p


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[cava]

Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale wróciłam z treningu i zamiast siąść, odpocząć, to odkurzyła cały dom, umyłam mopem parowym kuchnię i korytarz, powiesiłam 2 prania, kolejne wstawiłam i zaraz powieszę.
Jakiś cud.

I znalazłam zaginioną nawigację. Była w samochodzie cały czas, tylko w takim dolnym schowku a nie tym do którego zaglądałam.
Musiałam się przejechać jako pasażer we własnym samochodzie, żeby zajarzyć ze mam 2 schowki a nie jeden. :/

[MissChievousTess]

Napisane przez cava

Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale wróciłam z treningu i zamiast siąść, odpocząć, to odkurzyła cały dom, umyłam mopem parowym kuchnię i korytarz, powiesiłam 2 prania, kolejne wstawiłam i zaraz powieszę.
Jakiś cud.

I znalazłam zaginioną nawigację. Była w samochodzie cały czas, tylko w takim dolnym schowku a nie tym do którego zaglądałam.
Musiałam się przejechać jako pasażer we własnym samochodzie, żeby zajarzyć ze mam 2 schowki a nie jeden. :/

Uroki ludzkiej pamięci roboczej. To ten sam fenomen, który sprawia,że rodzic zapomina, że ma w aucie dziecko i bezwiednie zamyka je w samochodzie.
U mnie też dziś pranie. I też oczywiście muszę zmyć ptasie odchody z jednego okna i z okna w samochodzie. Ot, takie uroki lata.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Tak mi się przypomniało

https://demotywatory.pl/3903313/JAK-...-SRAC-NA-LUDZI

[MissChievousTess]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;84253211]Tak mi się przypomniało

https://demotywatory.pl/3903313/JAK-...-SRAC-NA-LUDZI[/QUOTE]
Dobre . Faktycznie mam czasem wrażenie, że krakowskie gołębie coś takiego studiują. Ja tam sobie tłumaczę, że zgodnie z ludowym przesądem to "na szczęście, a w szczególności na pieniądze". Choć jak raz zostałam tak celnie trafiona w czubek głowy i sam środek żakietu tuż przed ważnym egzaminem to mi do śmiechu nie było. Ale wtedy odkryłam,że da się to szybko usunąć chusteczkami antybakteryjnymi Cleanic. No, ale fakt. Z egzaminu wtedy dostałam najwyższą z możliwych ocen. Także może to i rzeczywiście na szczęście.

[Patryka]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;84253211]Tak mi się przypomniało

https://demotywatory.pl/3903313/JAK-...-SRAC-NA-LUDZI[/QUOTE]

[tenebra]

Leżę sobie na łóżku i akurat mam przed oczami ręczniki z rana walniete jakkolwiek na stołek przytoaletkowy.

Wzięłabym je rozłożyła chociaż, ale mi się nie chce


Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

[voice_of_silence]

Mnie dużo rzeczy zaburza estetykę, ale ręczniki w łazience jakoś nie. Wiszą bo są mokre, a są mokre bo się czymś trzeba wytrzeć. Normalna rzecz. Za to z samego rana telefon od tz czy nie widziałam jego kluczyków do szafki w robocie. Owszem, widziałam, leżały na stole. Myślałam że to do piwnicy i ciepnelam do szuflady. Ja to robię bezwiednie. Coś leży na wierzchu i musze to schować. A czasem jest coś mega ważnego to tak to super schowam ze trzeba całe mieszkanie przekopać w nerwach. Taka moja wybiórcza estetyka.


Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka

[Paprotka_]

Napisane przez voice_of_silence

mnie dużo rzeczy zaburza estetykę, ale ręczniki w łazience jakoś nie. Wiszą bo są mokre, a są mokre bo się czymś trzeba wytrzeć. Normalna rzecz. Za to z samego rana telefon od tz czy nie widziałam jego kluczyków do szafki w robocie. Owszem, widziałam, leżały na stole. Myślałam że to do piwnicy i ciepnelam do szuflady. Ja to robię bezwiednie. Coś leży na wierzchu i musze to schować. A czasem jest coś mega ważnego to tak to super schowam ze trzeba całe mieszkanie przekopać w nerwach. Taka moja wybiórcza estetyka.


Wysłane z mojego vtr-l29 przy użyciu tapatalka

:d

[Patryka]

Napisane przez voice_of_silence

Mnie dużo rzeczy zaburza estetykę, ale ręczniki w łazience jakoś nie. Wiszą bo są mokre, a są mokre bo się czymś trzeba wytrzeć. Normalna rzecz. Za to z samego rana telefon od tz czy nie widziałam jego kluczyków do szafki w robocie. Owszem, widziałam, leżały na stole. Myślałam że to do piwnicy i ciepnelam do szuflady. Ja to robię bezwiednie. Coś leży na wierzchu i musze to schować. A czasem jest coś mega ważnego to tak to super schowam ze trzeba całe mieszkanie przekopać w nerwach. Taka moja wybiórcza estetyka.


Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka

U mnie za to wszystko leży na wierzchu, i nikt nie ma motywacji, żeby pochować na bieżąco. A jak mąż chowa, to później nikt tego nie może znaleźć :P
I to mi aż tak bardzo nie zaburza estetyki, jak wiszące ręczniki Bo porozkładane pierdoły to po prostu bałagan, a na te ręczniki brakuje mi pomysłu i to mnie dobija!

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[Patryka]

Witaj, z opisu pasujesz idealnie


Gdyby jeszcze chociaż nie trzeba było gotować, to bym mogła sprzątać, a tak...

[linaya]

Napisane przez mabi27

Estetyka estetyką, dom mój musi być praktyczny i maksymalnie upraszczać codzienność. Kilka ręczników w łazience to chyba normalna sprawa, bo niby gdzie mają wisieć?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie ręczniki wiszą w łazience. I schną. Mam miejsce do ich rozwieszenia na grzejniku łazienkowym.


Na poręczach krzeseł czy otwartych drzwiach szafy to wieszam ręcznik do przeschnięcia tylko na wyjazdach, w hotelach/kwaterach, gdzie nie ma na to miejsca w łazience.


Jutro mój chłop wyjeżdża służbowo na 2 tygodnie, coś czuję, że ogarnie mnie przepotężne lenistwo, nawet podłogi nie będzie mi się chciało myć a zawsze mam ambitne plany: odkurzę, zmienię powłoczki na pościel, wyszoruję balkon. A jak przychodzi co do czego, nic mi się nie chce.

[_Selina_]

Napisane przez Patryka

Witaj, z opisu pasujesz idealnie


Gdyby jeszcze chociaż nie trzeba było gotować, to bym mogła sprzątać, a tak...

Przecież gotowanie to nie przymus

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwona 25]

wyrzuciłam z szafy 3 płaszcze i 1 koszulę. od razu lepiej

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Ja lubie ukladac na miejsce, moglabym to robic codziennie jesli ktos by przejal odkurzanie, mycie podlogi i zmywanie.

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[Patryka]

Napisane przez _Selina_

Przecież gotowanie to nie przymus

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak samo jak sprzątanie, robienie zakupów, chodzenie do pracy itd
Chcę zjeść ciepły obiad, to muszę go ugotować. Wolałabym mieć od razu gotowy, ale finansowo bym nie wydoliła. Gotuję więc i narzekam.

[ParoleParole]

Napisane przez Finlora

No wiecie co, wzięłam się w końcu za porządki w szafkach, znalazłam jakieś stare papiery z poprzedniej pracy, chciałam je wyrzucić ale raczej nie mogę bo to jakieś procedury, opis jak działa system itd. Kilka grubych segregatorów. Nie mam niszczarki, nikt nie robi grilla/ogniska więc nie mam pojęcia co z tymi rzeczami zrobić. Najprawdopodobniej znowu skończy się na wpakowaniu ich z powrotem do szafki aż wymyślę co z nimi zrobić. A na razie leżą sobie na podłodze w pokoju, tak jak je wyjęłam...

Dziękuję za niszczarkę w takich chwilach Tylko moja wizja porządków w papierach skońcyła sie szybciej niż zaczęła

Napisane przez zakonna

Widzę, że wątek grawituje w kierunku "idealna pani domu"...


siła spokoju

ja bym chciała być perfekcyjna. Albo chociaż dobrą panią domu. Ale codziennie kończy się na wielkich wizjach i magicznym "chciałabym"

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:17 ----------

U mnie ręczniki w łazience wiszą na haczykach. Jakos mnie to nie wzrusza

[voice_of_silence]

Mój mąż dziś wyjechał na jakiś szalony weekend z kolegami, a ja korzystając z okazji wypastowałam podłogi (jak jest w domu to zawsze wlezie na świeżo umyte, więc wolałam nie ryzykować). Moje nowe-stare panele wyglądają jak zupełnie nowe Drobne rysy zniknęły, kolor się pogłębił. Teraz nawet jak się trochę ubrudzą, to powiem, że ujdzie.

Będę miała pięknie i czysto, aż nie wróci. I będę leżeć i pachnieć aż do niedzieli. Dziwnym trafem jak jestem sama w domu to udaje mi się dłużej zachować porządek

[aga__tka]

Witam w 4 części

Od 3 dni "robię" pranie pościeli... udało mi się w poniedziałek zrobić pokój dzieci i miałam "od razu" zrobić naszą pościel... ale patrząc na zegarek to w zasadzie jest już czwartek i nic...

Napisane przez Glodomorek

Przekopiuję z 3 części, żeby mi nie umknęło
Udało mi się pozbyć w całości kamienia z kibelka. Nawet ocet nie dał rady. Kupiłam Domestos zielony do kamienia i po 10 minutach było czysto i biało jak nigdy.
Teraz zastanawiam się czy umywalkę można potraktować domestosem.

umywalki robią z 2 różnych materiałów - ten jeden można normalnie, drugi Pan w sklepie odradzał traktować silniejszymi środkami i z tego powodu polecał kupić ceramiczną... więc lepiej przetestuj najpierw na kawałku niewidocznym (np. od spodu - czy nie straci koloru/połysku, albo w ogóle powłoki)

Napisane przez turkusowapoziomka

Kurcze a ja smaruje kibel tym domestosem, i u mnie nie działa w tym miejscu gdzie woda leci podczas słukiwania mam permanentny kamień... wszędzie ok a tam ciągle taki ślad

Myślę, że umywalce nic się nie stanie, bo to taka sama ceramika jak kibel, także bez obaw

ja też się nie mogłam pozbyć kamienia i nie pojmowałam czemu, bo kiedyś też używałam domestosa i działało... okazało się że ten stary był bardziej podobny do aktualnego czarnego niż do zielonego... ale zanim przetestowałam ten czarny (przez przypadek kupiłam w jakiejś promocji, bo i tak byłam obrażona na domestos już - potem zauważyłam że i cena jest inna na zielonym i czarnym sporo) to zmyłam kamień cilit bang kamień i rdza - on zmienia kolor (to bajer, ale napisane jest na opakowaniu i łatwiej go rozpoznać), ale też czyści pod poziomem wody i u mnie się to sprawdziło...
potem jak raz kupiłam ten czarny domestos, to on też nieźle działa, ale chyba gorzej pod tą powierzchnią wody...

Napisane przez ktsw

jasne, jak finansowo to nie problem to pewnie super rozwiązanie. Mi niestety szkoda by było tych paru stówek ale jakbym więcej zarabiała to na pewno bym kogos miała do sprzątania

mnie by się przydał ktoś - teraz mamy Panią, która odbiera dzieci z przedszkola żeby tyle tam nie siedziały i ona codziennie jest chwilę, to w sumie jak powyciąga naczynia ze zmywarki i zamiecie ten piasek w korytarzu co dzieci ze sobą przyniosą to już jest ogromna pomoc... a co dopiero jakby ktoś więcej coś porobił...
Ale podobnie jak któraś z Was nie zdecydowałabym się na dużo większy dom bez pomocy - już to mi trudno ogarnąć, ale mniejsze to może się i da... ale takie ogromne, to chyba musiałabym do pracy nie chodzić i tylko sprzątać...

Napisane przez MissChievousTess

Co jakiś czas. Codziennie nie mam kiedy. Patrzę czy już mi się w torebce zrobił chaos albo czy nazbierało mi się np.rzeczy zbędnych i wtedy sprzątam.

ja robię raz w tygodniu... mój mąż uwielbia zapisywać sobie ile i na co wydaliśmy i zbieram mu rachunki - raz w tygodniu robię przegląd i jemu daję rachunki (dzięki temu nie zastanawiam się co zrobić z tymi, które trzeba zatrzymać na gwarancję :p) a resztę przy okazji sprzątam

[ParoleParole]

Naszło mnie wczoraj i zrobiłam gruntowne porządki w lodówce wraz z myciem półek. Od razu jakoś więcej światła

[turkusowapoziomka]

O! lodówe to i ja musze ogarnąć. Coś ewidentnie jakiś czas temu zdechło i wali strasznie co prawda Tż powyrzucał wszystko co mogło być źródłem tego ale i tak zapach pozostał.
Tak myśle, że może ocet z wodą powinien pomóc?