5 letni zwaizek - nie wiem czy jest ratunek

leloo · 2011-07-17, 23:36

zalozylam konto na spacjelnie aby sie poradzic. Nie robilam tego nigdy wczesniej ale psarwa wyglada tak ze mieszkam za granica i nie mam sie kogo poradzic bo wszystkie osoby z ktorymi bylam wystarczajaco blisko sa teraz daleko i poza moim zasiegiem, a nie chce martwic rodziny - jeszcze nie. sprawa wyglada tak - jestesmy juz razem od prawie 5 lat, i jak zady mieslismy swoje wzloty i upadki, ale zawsze przechodzilismy przez nie jakos. mieszkamy razem od ponad dwoch lat, tu nie bylo zadnych problemow. wiem ze on kocham mnie duzo mocneij niz ja jego, poprostu to czuc. wiem ze ciagle mu na mnie zalecy, ale od paru miesiecy w lozku.... NIC! bo jest zbyt zmeczony, zbyt chory, musi spac, albo siedziec na komputerze. kiedys wykorzystwal kazdy pretekst - teraz, nagle czasy suszy. wiem ze powodem nie jest to nie zdradzil , wiem ma 100 % , po pierwsze ufam, po drugie nie mial by kiedy. dodam, ze ja na poczatku starsznie zakochcana, teraz musze brac antydepresenty - kiedy bior jest ok, kiedy nie to poprostu jestem nieszczesliwa, nie wime czy winic zwiazek, czy zycie, czy siebie. wiem ze to bardzo wszystko starszne i ze sie zale jak ta ofiara losu, ale komus musze napisac o wybuchne.

**sznyk** · 2011-07-18, 09:08

spróbuj porozmawiac ze swojim fa cetem powiedz co ciebie meczy i co ciebie boli ze wydaje ci sie ze poswieca ci za mało czasu moze spróbuj jakos go od stresować zaproponuj jakiś wyjazd

Malla · 2011-07-18, 10:15

Cytat:

Napisane przez leloo

zalozylam konto na spacjelnie aby sie poradzic. Nie robilam tego nigdy wczesniej ale psarwa wyglada tak ze mieszkam za granica i nie mam sie kogo poradzic bo wszystkie osoby z ktorymi bylam wystarczajaco blisko sa teraz daleko i poza moim zasiegiem, a nie chce martwic rodziny - jeszcze nie. sprawa wyglada tak - jestesmy juz razem od prawie 5 lat, i jak zady mieslismy swoje wzloty i upadki, ale zawsze przechodzilismy przez nie jakos. mieszkamy razem od ponad dwoch lat, tu nie bylo zadnych problemow. wiem ze on kocham mnie duzo mocneij niz ja jego, poprostu to czuc. wiem ze ciagle mu na mnie zalecy, ale od paru miesiecy w lozku.... NIC! bo jest zbyt zmeczony, zbyt chory, musi spac, albo siedziec na komputerze. kiedys wykorzystwal kazdy pretekst - teraz, nagle czasy suszy. wiem ze powodem nie jest to nie zdradzil , wiem ma 100 % , po pierwsze ufam, po drugie nie mial by kiedy. dodam, ze ja na poczatku starsznie zakochcana, teraz musze brac antydepresenty - kiedy bior jest ok, kiedy nie to poprostu jestem nieszczesliwa, nie wime czy winic zwiazek, czy zycie, czy siebie. wiem ze to bardzo wszystko starszne i ze sie zale jak ta ofiara losu, ale komus musze napisac o wybuchne.

Pierwszą czynnością, jaką powinnaś zrobić, jest porozmawianie z nim o tym. Strojenie się w seksowną bieliznę i seks na plaży o zachodzie słońca nie pomogą, jeśli nie wyjaśnicie sobie, co do siebie aktualnie czujecie i skąd się może to oziębienie brać.

Jeśli nie jesteś szczęśliwa w życiu, proponuję zamiast łykania leków spróbować psychoterapii, zajrzeć w swoje życie i je przeanalizować. Leków nie będziesz brała do końca życia, to sztuczne poprawiacze nastroju.

Weronikapr · 2011-07-18, 10:58

A antydepresanty skąd masz? Nie zapisał Ci ich terapeuta?
Moim zdaniem są dwie rzeczy, które powinnaś zrobić, obie koniecznie, bo sprawa jest poważna skoro do gry weszły leki:
- psychoterapia
- rozmowa z partnerem. na początek.

2011-07-17, 23:36	#1
leloo Przyczajenie Zarejestrowany: 2011-07 Wiadomości: 1	5 letni zwaizek - nie wiem czy jest ratunek zalozylam konto na spacjelnie aby sie poradzic. Nie robilam tego nigdy wczesniej ale psarwa wyglada tak ze mieszkam za granica i nie mam sie kogo poradzic bo wszystkie osoby z ktorymi bylam wystarczajaco blisko sa teraz daleko i poza moim zasiegiem, a nie chce martwic rodziny - jeszcze nie. sprawa wyglada tak - jestesmy juz razem od prawie 5 lat, i jak zady mieslismy swoje wzloty i upadki, ale zawsze przechodzilismy przez nie jakos. mieszkamy razem od ponad dwoch lat, tu nie bylo zadnych problemow. wiem ze on kocham mnie duzo mocneij niz ja jego, poprostu to czuc. wiem ze ciagle mu na mnie zalecy, ale od paru miesiecy w lozku.... NIC! bo jest zbyt zmeczony, zbyt chory, musi spac, albo siedziec na komputerze. kiedys wykorzystwal kazdy pretekst - teraz, nagle czasy suszy. wiem ze powodem nie jest to nie zdradzil , wiem ma 100 % , po pierwsze ufam, po drugie nie mial by kiedy. dodam, ze ja na poczatku starsznie zakochcana, teraz musze brac antydepresenty - kiedy bior jest ok, kiedy nie to poprostu jestem nieszczesliwa, nie wime czy winic zwiazek, czy zycie, czy siebie. wiem ze to bardzo wszystko starszne i ze sie zale jak ta ofiara losu, ale komus musze napisac o wybuchne.

2011-07-18, 09:08	#2
sznyk Agencja Spamu - Nie stać nas na reklamę, więc spamujemy! Zarejestrowany: 2011-06 Wiadomości: 11	Dot.: 5 letni zwaizek - nie wiem czy jest ratunek spróbuj porozmawiac ze swojim fa cetem powiedz co ciebie meczy i co ciebie boli ze wydaje ci sie ze poswieca ci za mało czasu moze spróbuj jakos go od stresować zaproponuj jakiś wyjazd

2011-07-18, 10:58	#4
Weronikapr Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2008-02 Wiadomości: 2 155	Dot.: 5 letni zwaizek - nie wiem czy jest ratunek A antydepresanty skąd masz? Nie zapisał Ci ich terapeuta? Moim zdaniem są dwie rzeczy, które powinnaś zrobić, obie koniecznie, bo sprawa jest poważna skoro do gry weszły leki: - psychoterapia - rozmowa z partnerem. na początek.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)