Gymcele

[samotny_t]

Gymcele (liczba pojedyncza gymcel) - z połączenia gym 'siłownia' i incel (involuntary celibacy) 'przymusowy celibat' to osoby, które desperacko chodzą na siłownię w celu poprawienia wyglądu sylwetki w nadziei na zwiększenie atrakcyjności fizycznej.


Zapraszam zatem do dyskusji
- znacie jakichś gymceli?
- jak ze skutecznością takiego podejścia? innymi słowy, czy znacie choć jednego mężcyznę, którego uważałyście za nieatrakcyjnego, a zmienił się w atrakcyjnego poprzez sport?

- jak oceniacie sportową sylwetkę? czy to faktycznie najatrakcyjniejszy typ męskiej sylwetki?
- jaki sport waszym znaniem kształtuję najpiękniejszą męską sylwetkę?

- czy zauważacie, podobnie jak ja, że mnóstwo mężczyzn w Polsce się rusza, a kobiety nie za bardzo? Fakt, że więcej mężczyzn ma nadwagę, ale moim zdaniem to po prostu dlatego, że polskie kobiety niestety często obsesyjnie mało jedzą i mają często galaretowate ciała w typie "skinnyfat".



W sumie sam trochę jestem gymcelem, poprzez uprawianie sportu doprowadziłem swoją sylwetkę do pięknej i wysportowanej, ale nic to nie dało w kwestii atrakcyjności dla kobiet. Trochę stąd powstał wątek.

[MsLizard]

Napisane przez samotny_t

Gymcele (liczba pojedyncza gymcel) - z połączenia gym 'siłownia' i incel (involuntary celibacy) 'przymusowy celibat' to osoby, które desperacko chodzą na siłownię w celu poprawienia wyglądu sylwetki w nadziei na zwiększenie atrakcyjności fizycznej.


Zapraszam zatem do dyskusji
- znacie jakichś gymceli?
- jak ze skutecznością takiego podejścia? innymi słowy, czy znacie choć jednego mężcyznę, którego uważałyście za nieatrakcyjnego, a zmienił się w atrakcyjnego poprzez sport?

- jak oceniacie sportową sylwetkę? czy to faktycznie najatrakcyjniejszy typ męskiej sylwetki?
- jaki sport waszym znaniem kształtuję najpiękniejszą męską sylwetkę?

- czy zauważacie, podobnie jak ja, że mnóstwo mężczyzn w Polsce się rusza, a kobiety nie za bardzo? Fakt, że więcej mężczyzn ma nadwagę, ale moim zdaniem to po prostu dlatego, że polskie kobiety niestety często obsesyjnie mało jedzą i mają często galaretowate ciała w typie "skinnyfat".



W sumie sam trochę jestem gymcelem, poprzez uprawianie sportu doprowadziłem swoją sylwetkę do pięknej i wysportowanej, ale nic to nie dało w kwestii atrakcyjności dla kobiet. Trochę stąd powstał wątek.

Tak, uważam, że wysportowana sylwetka dodaje atrakcyjności mężczyźnie. Z tymże pod tym pojęciem kryje się wiele różnych sylwetek (od atlety po kulturystę). Osobiście lubię zarysowane mięśnie, ale facet kulturysta to już nie mój typ.

Co do kobiet, to może rzeczywiście mniej interesują się sportem niż faceci, ale to się zmienia na lepsze.

[zakonna]

Nie. Nie ma takiej reguły, że wysportowana sylwetka dodaje atrakcyjności. Ja wolę misie, byle bez mega brzucha. Jak mi postawisz gościa z wypracowaną sylwetką i gościa misia to na podstawie samego wyglądu wybiorę misia.
Moja definicja misia to facet szeroki w barach i klatce piersiowej. Silny fizycznie. Ale nie widoczne zarysy mięśni..brzuch nie musi być płaski. Szesciopak mnie lekko obrzydza. A najlepiej i najsmakowiciej wyglądają misie wykonujące na co dzień pracę fizyczną.

siła spokoju

[Parabelka]

Bardzo wiele kobiet się rusza , tylko inaczej niż mężczyźni i niekoniecznie na siłowniach . Natomiast mam wrażenie że gymcelostwo to pierwszy krok do bigoreksji https://pl.wikipedia.org/wiki/Dysmor...%99%C5%9Bniowa a na pewno nie przyniesie oczekiwanego skutku , bo atrakcyjność jest tak wieloczynnikowo uwarunkowana , że uzależnianie jej wyłącznie od wysportowanego wyglądu jest błędem . No i wygląd nie stanowi podstawy związku ani czynnika trwale wiążącego partnerów . Podstawa to charakter . Atrakcyjny wygląd - dla każdego inny , bo każdego co innego pociąga - to miły bonus , ale nie podstawa .

Co do skinnyfatów - wśród mężczyzn tez ich jest mnóstwo .

[MsLizard]

Napisane przez Parabelka

Bardzo wiele kobiet się rusza , tylko inaczej niż mężczyźni i niekoniecznie na siłowniach . Natomiast mam wrażenie że gymcelostwo to pierwszy krok do bigoreksji https://pl.wikipedia.org/wiki/Dysmor...%99%C5%9Bniowa a na pewno nie przyniesie oczekiwanego skutku , bo atrakcyjność jest tak wieloczynnikowo uwarunkowana , że uzależnianie jej wyłącznie od wysportowanego wyglądu jest błędem . No i wygląd nie stanowi podstawy związku ani czynnika trwale wiążącego partnerów . Podstawa to charakter . Atrakcyjny wygląd - dla każdego inny , bo każdego co innego pociąga - to miły bonus , ale nie podstawa .

Co do skinnyfatów - wśród mężczyzn tez ich jest mnóstwo .

Zgodzę się, że atrakcyjność zależy od wielu czynników i wygląd nie jest podstawą trwałego związku, ale osobiście nie mogłabym być z facetem, który mi się nie podoba zewnętrznie. Owszem znam kobiety, dla których wygląd nie ma znaczenia, ale to raczej mniejszość niż większość i o dziwo nie znam mężczyzny, który nie przywiązywałby wagi do wyglądu kobiety.

[Parabelka]

Napisane przez MsLizard

Zgodzę się, że atrakcyjność zależy od wielu czynników i wygląd nie jest podstawą trwałego związku, ale osobiście nie mogłabym być z facetem, który mi się nie podoba zewnętrznie. Owszem znam kobiety, dla których wygląd nie ma znaczenia, ale to raczej mniejszość niż większość i o dziwo nie znam mężczyzny, który nie przywiązywałby wagi do wyglądu kobiety.

a oczywiście , wygląd też ma swój udział w atrakcyjności , ale nie jest podstawą i nie każdemu podoba się to samo , poza tym do rewelacyjnego wyglądu potrzebne jeszcze wnętrze , to raz, po drugie założenie , że wypracowana sylwetka jest warunkiem atrakcyjności jest błędne . Znam sporo kobiet, które takiej wręcz nie znoszą i facet o wyglądzie sportowca czyli taki własnie wypracowany, muskularny itp. jest skreślany od razu , bo ich to nie pociąga a odrzuca . Atrakcyjność fizyczna też jest wieloczynnikowa - sylwetka może być ok, ale nie pasuje np karnacja albo zapach skóry i koniec . Atrakcyjność to jest bardzo różnorodny i bogaty zespół cech i czynników , których nawet często nie umie się określić i sprowadzanie atrakcyjności do wyglądu to jest drastyczne upraszczanie problemu .
Jeszcze odróżniłabym samo pojęcie wyglądu od tego co tutaj zostało określone jako atrakcyjność - czyli sylwetki i budowy , ponieważ wygląd to nie tylko sylwetka ale i fryzura, ciuchy, makijaż , schludność itp , i myślę, że między innymi to jest to , do czego mężczyźni przywiązują wagę mówiąc o wyglądzie . Dziewczyna nie musi mieć urody supermodelki, ale powinna być schludna i zadbana , wtedy nawet niezbyt urodziwa i zgrabna będzie wyglądać atrakcyjniej niż superlaska niedomyta , ze strąkami na głowie i w obszarpanych poplamionych ciuchach. To samo zresztą obowiązuje w drugą stronę .

[MsLizard]

Napisane przez Parabelka

a oczywiście , wygląd też ma swój udział w atrakcyjności , ale nie jest podstawą i nie każdemu podoba się to samo , poza tym do rewelacyjnego wyglądu potrzebne jeszcze wnętrze , to raz, po drugie założenie , że wypracowana sylwetka jest warunkiem atrakcyjności jest błędne . Znam sporo kobiet, które takiej wręcz nie znoszą i facet o wyglądzie sportowca czyli taki własnie wypracowany, muskularny itp. jest skreślany od razu , bo ich to nie pociąga a odrzuca . Atrakcyjność fizyczna też jest wieloczynnikowa - sylwetka może być ok, ale nie pasuje np karnacja albo zapach skóry i koniec . Atrakcyjność to jest bardzo różnorodny i bogaty zespół cech i czynników , których nawet często nie umie się określić i sprowadzanie atrakcyjności do wyglądu to jest drastyczne upraszczanie problemu .
Jeszcze odróżniłabym samo pojęcie wyglądu od tego co tutaj zostało określone jako atrakcyjność - czyli sylwetki i budowy , ponieważ wygląd to nie tylko sylwetka ale i fryzura, ciuchy, makijaż , schludność itp , i myślę, że między innymi to jest to , do czego mężczyźni przywiązują wagę mówiąc o wyglądzie . Dziewczyna nie musi mieć urody supermodelki, ale powinna być schludna i zadbana , wtedy nawet niezbyt urodziwa i zgrabna będzie wyglądać atrakcyjniej niż superlaska niedomyta , ze strąkami na głowie i w obszarpanych poplamionych ciuchach. To samo zresztą obowiązuje w drugą stronę .

Już nie raz spotkałam się ze stwierdzeniem ze strony facetów, że atrakcyjna kobieta to taka, która jest atrakcyjna nago. Skoro przywiązują taką wagę do sylwetki u kobiet, to dlatego też niektórzy mogą przywiązywać podobną wagę do swojej sylwetki i tak postrzegać atrakcyjność.
Ćwiczenie tylko dlatego żeby podobać się kobietom jest bezsensu, ale moim zdaniem lepiej nie mieć powodzenia, ale coś z sobą robić niż nie mieć powodzenia i nic z sobą nie robić. Niektórym kobietom nie podoba się wysportowany facet, inne takich lubią, każdy ma inaczej.

[cava]

Nie umiem określić, czy więcej kobiet czy mężczyzn uprawia jakiś sport. Patrząc na oblężenie zajęć fitnes, to nie byłabym pewna czy mężczyźni są w przewadze.

Raczej obstawiam ze więcej mieszkańców miast= osób o wyższych dochodach uprawia jakiś sport i zastanawia się nad jego wpływem na sylwetkę/ atrakcyjność.

Nie wiem czy znam jakiegoś gymcela, bo nie wypytuje ludzi po kiedy licha przyszli na silkę ani tym bardziej o ich aktywność seksualną przed i po.
No litości.

Znam osoby które obserwowałam w trakcie „przemiany” , fascynujące i imponujące.
Ale czy ich poczucie atrakcyjności wzrosło i w dodatku ma przełożenie na życie seksualne to nie wiem. Bo niby skąd?

Natomiast, rzeczywiscie czasem widać nie tylko zmiany ciała, ale i pewności siebie, wzrost determinacji, odwagi, zajadłosci w dążeniu do celu, a nawet towarzyskości i asertywności. Myślę, ze to akurat może dość realnie przekładać się na życie poza sportowe.
Ludzie się oddziczają uprawiając sport w grupie innych ludzi.


Osobiście najbardziej lubię sylwetki dość zrównoważone, nieprzebudowane, wiec z szerokich okolic sportów ogólnorozwojowych.

[Parabelka]

Napisane przez MsLizard

Już nie raz spotkałam się ze stwierdzeniem ze strony facetów, że atrakcyjna kobieta to taka, która jest atrakcyjna nago. Skoro przywiązują taką wagę do sylwetki u kobiet, to dlatego też niektórzy mogą przywiązywać podobną wagę do swojej sylwetki i tak postrzegać atrakcyjność.

Ale zanim się dowiedzą jak wygląda nago , coś w niej ich jednak musi zainteresować i to nie nagość w tym wypadku zresztą część twierdzi tak jak mówisz, inni twierdzą inaczej - nie ma reguły .