Problemy pierwszego świata + ot, część 3.

[martaakow]

Napisane przez Taranka

Nie robią na mnie wrażenia takie wyliczanki, raczej niepokoi mnie fast fashion i jej wpływ na świat. Nikomu nie jest potrzebne tyle ubrań.
Utoniemy w śmieciach.

Sent from my Mi 9T using Tapatalk

Oj, mnie absolutnie nie jest potrzebne tyle ubrań i nie chciałabym tyle mieć, bo czułabym się przytłoczona nimi.
Sama mam może z 20 sukienek i noszę pewnie z 5 na zmianę, a pozostałe są od wielkiego dzwonu. Oczywiście poza sukienkami noszę też inne rzeczy, więc nie to, że tyram 5 sukienek, każda na 1 dzien roboczy.

Chodzi o sam fakt, że jak czytam o takich rzeczach, to zastanawiam się, czy ja robię coś nie tak, czy po prostu jestem biedakiem, tylko nie zdaję sobie z tego sprawy i żyję w błogiej nieświadomości.

[Taranka]

Napisane przez martaakow

Chodzi o sam fakt, że jak czytam o takich rzeczach, to zastanawiam się, czy ja robię coś nie tak, czy po prostu jestem biedakiem, tylko nie zdaję sobie z tego sprawy i żyję w błogiej nieświadomości.

Wydaje mi się, że po prostu każdemu gdzieś indziej uciekają pieniądze.
Plus są jeszcze ludzie co zwyczajnie rozwalają się co miesiąc do zera na koncie (nie mam na myśli nikogo konkretnego z wizażu, ale znam takie przypadki osobiście)

Sent from my Mi 9T using Tapatalk

[Ellen_Ripley]

Napisane przez martaakow

Oj, mnie absolutnie nie jest potrzebne tyle ubrań i nie chciałabym tyle mieć, bo czułabym się przytłoczona nimi.
Sama mam może z 20 sukienek i noszę pewnie z 5 na zmianę, a pozostałe są od wielkiego dzwonu. Oczywiście poza sukienkami noszę też inne rzeczy, więc nie to, że tyram 5 sukienek, każda na 1 dzien roboczy.

Chodzi o sam fakt, że jak czytam o takich rzeczach, to zastanawiam się, czy ja robię coś nie tak, czy po prostu jestem biedakiem, tylko nie zdaję sobie z tego sprawy i żyję w błogiej nieświadomości.

Ja mam około 8 sukienek, na różne sezony. Z dwie bardziej ulubione, ale generalnie noszę prawie wszystkie. Nie, z 20 sukienkami nie jesteś biedakiem. Ktokolwiek tu sugerował, że jesteś?

[melkmeisje]

Napisane przez martaakow

Nie no, pewnie że to od wielu czynników zależy, choćby od takich zwyczajnych rzeczy jak to, czy ktoś ma mieszkanie po rodzinie i brak kredytów, czy ktoś wynajmuje za 2500 zł z opłatami sam (w sensie np. nie na spółkę z partnerem) i jeszcze musiał lodówkę i pralkę do niego wziąć sobie na raty.
Czy ktoś odkłada na coś pieniądze i pół swojej wypłaty przeznacza na oszczędności, czy też może nie ma potrzeby oszczędzania i wydaje do zera przed kolejną wypłatą.

No i kwestia tego, czym są dla kogoś "przeciętne" zarobki.
Jeden powie, że zarabia przeciętnie i to jest 3000 zł na rękę, a dla innego przeciętne wynagrodzenie to będzie 8000 zł na rękę.

Akurat przecietne zarobki to jest cos, co mozna obiektywnie okreslic, to nie jest jakas kwestia osobistych odczuc

[martaakow]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ja mam około 8 sukienek, na różne sezony. Z dwie bardziej ulubione, ale generalnie noszę prawie wszystkie. Nie, z 20 sukienkami nie jesteś biedakiem. Ktokolwiek tu twierdził, że jesteś?

Nikt nie twierdził, przecież nic takiego nie napisałam.

To było pisane w ramach powiedzmy żartu. Że sama się nad tym zastanawiam, skoro nie stać mnie na wydawanie setek czy tysięcy miesięcznie na swoje zachcianki.
Nie mówię tu o nikim konkretnym, tym bardziej o Tobie.
Po prostu zdarza mi się czytać, szczególnie na dziale modowym o tym, jak niektóre dziewczyny co miesiąc robią takie zakupy.

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Napisane przez melkmeisje

Akurat przecietne zarobki to jest cos, co mozna obiektywnie okreslic, to nie jest jakas kwestia osobistych odczuc

Jeśli wziąć pod uwagę np. średnią krajową to jasne.

Ale mam wrażenie, że wiele osób te "przeciętne" zarobki odnosi np. do tego, co widzi w swoim gronie znajomych czy rodziny.

[martaakow]

Napisane przez melkmeisje

Akurat przecietne zarobki to jest cos, co mozna obiektywnie okreslic, to nie jest jakas kwestia osobistych odczuc

Jeśli wziąć pod uwagę np. średnią krajową to jasne.

Ale mam wrażenie, że wiele osób te "przeciętne" zarobki odnosi np. do tego, co widzi w swoim gronie znajomych czy rodziny.

[brandie]

Napisane przez martaakow

Może to glupie pytanie, ale jak biorę udzial w licytacji i np. wygram licytacje w cenach, 10, 15, 20 zł, ale w odstępach np. 1-dniowych, to czy sprzedawca to zbiera do 1 wysyłki i można skorzystać ze smarta? Czy płacę za 3 wysyłki?

Aplikacja: wchodzisz w "moje zakupy" i zaznaczasz te rzeczy dłużej przytrzymując na nich palec, w górnym rogu są chyba trzy kropki i jak klikniesz, to masz "opłać". Na uregulowanie jest chyba 7 dni, ja też sobie zbieram rzeczy, żeby nie płacić oddzielnie za każdym razem. Mam Smart.

[martaakow]

Napisane przez brandie

Aplikacja: wchodzisz w "moje zakupy" i zaznaczasz te rzeczy dłużej przytrzymując na nich palec, w górnym rogu są chyba trzy kropki i jak klikniesz, to masz "opłać". Na uregulowanie jest chyba 7 dni, ja też sobie zbieram rzeczy, żeby nie płacić oddzielnie za każdym razem. Mam Smart.

Dziękuję. Sto lat nie kupowałam na aukcjach, zawsze przez kup teraz i nie wiedziałam, że w ten sposób się da.

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Mój ppś jest taki, że w Polsce kosmetyki z wyższej półki są droższe niż poza PL. Nie mówiąc o tym, jak wygląda ta różnica jak są promocje...

Dobrze, że małżonek (nie Polak) zwozi mi zawsze stertę kosmetyków, jak wraca z domu

PS no ale teraz mam nerwy, bo potrzebuję jednej rzeczy asap a moje resztki rozsądku mówią 'stracisz ponad 100 zł jak kupisz to w Polsce, poczekaj"

[kaledonia]

[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;87865440]Mój ppś jest taki, że w Polsce kosmetyki z wyższej półki są droższe niż poza PL. Nie mówiąc o tym, jak wygląda ta różnica jak są promocje...

Dobrze, że małżonek (nie Polak) zwozi mi zawsze stertę kosmetyków, jak wraca z domu [/QUOTE]
lookfantastic i feelunique może pomóc

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Napisane przez kaledonia

lookfantastic i feelunique może pomóc

dziękuję!
właśnie siedzę na lookfantastic, ale widzę, że np. jeden z moich ulubionych podkładów kosztuje tam prawie tyle ile w Sephorze a zagranico Double Wear to ok. 108 zł a nie 200, stąd moje nerwy

[kaledonia]

[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;87865466]dziękuję!
właśnie siedzę na lookfantastic, ale widzę, że np. jeden z moich ulubionych podkładów kosztuje tam prawie tyle ile w Sephorze a zagranico Double Wear to ok. 108 zł a nie 200, stąd moje nerwy [/QUOTE]
U mnie w No ceny są jeszcze wyższe
Jedynie chyba tylko Clinique Superbalanced jest tańszy niż w Polsce.

[ateris]

Tak co do zakupów ubraniowych, to często mam odczucie, że te szmatki tak naprawdę nie są warte swoich cen. Dlatego staram się nie przepłacać za ciuchy. Już lepiej więcej wydać na dwie czy trzy porządne torebki, perfumy czy buty. Ale sukienki, sweterki, bluzeczki to dla mnie bez sensu np 200zl za jedną szmatke Czy rzeczywiście jakiś sweterek za 200zl będzie lepszy od tego za 50zl..śmiem często wątpić. Ale to takie moje osobiste przemyślenia.

Też jestem team sukienki. Po części z lenistwa bo nie muszę dopasowywać góry do dołu i spokój

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez ateris

Tak co do zakupów ubraniowych, to często mam odczucie, że te szmatki tak naprawdę nie są warte swoich cen. Dlatego staram się nie przepłacać za ciuchy. Już lepiej więcej wydać na dwie czy trzy porządne torebki, perfumy czy buty. Ale sukienki, sweterki, bluzeczki to dla mnie bez sensu np 200zl za jedną szmatke Czy rzeczywiście jakiś sweterek za 200zl będzie lepszy od tego za 50zl..śmiem często wątpić. Ale to takie moje osobiste przemyślenia.

Też jestem team sukienki. Po części z lenistwa bo nie muszę dopasowywać góry do dołu i spokój

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się.
Nie wiem jak np można płacić kupę hajsu za poliester.
Generalnie ciężko mi znaleźć rzecz w dobrej cenie, dobrze leżącej i nie z poliestru, czy akrylu.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[brandie]

Ja bym chodziła w Sinsayu nawet gdybym zarabiała 5 razy więcej Zdecydowanie wolę więcej wydać na perfumy, podkład, buty, a nie szmatki.

[melkmeisje]

Napisane przez ateris

Tak co do zakupów ubraniowych, to często mam odczucie, że te szmatki tak naprawdę nie są warte swoich cen. Dlatego staram się nie przepłacać za ciuchy. Już lepiej więcej wydać na dwie czy trzy porządne torebki, perfumy czy buty. Ale sukienki, sweterki, bluzeczki to dla mnie bez sensu np 200zl za jedną szmatke Czy rzeczywiście jakiś sweterek za 200zl będzie lepszy od tego za 50zl..śmiem często wątpić. Ale to takie moje osobiste przemyślenia.

Też jestem team sukienki. Po części z lenistwa bo nie muszę dopasowywać góry do dołu i spokój

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ano. Tez tak mam. Chyba nigdy nie wydalam wiecej niz 100 zl na ubranie (nie liczac kurtek i plaszczy, ale to mam na lata), a zazwyczaj za 100 zl to ja mam cala siate ubran z lumpeksu W zyciu bym nie dala kilkuset zlotych za jedna szmatke, a jak jeszcze widze 100% poliestru, to az mnie zlosc ogarnia, bo to jest robienie z ludzi idiotow.

Zdecydowana wiekszosc mojej szafy to lumpeks, jedyna sieciowka, do ktorej mam slabosc to Medicine, bardzo trafia w moj gust, ale tam dobrej jakosci bawelniany t-shirt kosztuje z kodem rabatowym 20 zl, wiec bardzo spoko. Chociaz i tu mam anegdotke. Kiedys spodobal mi sie sweter w Medicine, ale pozalowalam 120 zl. Doslownie na drugi dzien znalazlam taki sam, doslownie identyczny w lumpeksie. Zupelnie nowy, z metkami. Za 25 zl

Inaczej ma sie sprawa z butami i torebkami. Szczegolnie na dobrej jakosci skorzana torebke jestem w stanie wydac duuuzo, ale to jest cos, co moge nosic nawet przez cale zycie, a w razie koniecznosci w kazdej chwili sprzedac.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez melkmeisje

Ano. Tez tak mam. Chyba nigdy nie wydalam wiecej niz 100 zl na ubranie (nie liczac kurtek i plaszczy, ale to mam na lata), a zazwyczaj za 100 zl to ja mam cala siate ubran z lumpeksu W zyciu bym nie dala kilkuset zlotych za jedna szmatke, a jak jeszcze widze 100% poliestru, to az mnie zlosc ogarnia, bo to jest robienie z ludzi idiotow.



Zdecydowana wiekszosc mojej szafy to lumpeks, jedyna sieciowka, do ktorej mam slabosc to Medicine, bardzo trafia w moj gust, ale tam dobrej jakosci bawelniany t-shirt kosztuje z kodem rabatowym 20 zl, wiec bardzo spoko. Chociaz i tu mam anegdotke. Kiedys spodobal mi sie sweter w Medicine, ale pozalowalam 120 zl. Doslownie na drugi dzien znalazlam taki sam, doslownie identyczny w lumpeksie. Zupelnie nowy, z metkami. Za 25 zl



Inaczej ma sie sprawa z butami i torebkami. Szczegolnie na dobrej jakosci skorzana torebke jestem w stanie wydac duuuzo, ale to jest cos, co moge nosic nawet przez cale zycie, a w razie koniecznosci w kazdej chwili sprzedac.

Poliester to jeden z najlepszych materiałów na ubrania sportowe, szmatka jest bawełna

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[melkmeisje]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87866023]Poliester to jeden z najlepszych materiałów na ubrania sportowe, szmatka jest bawełna

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Nie wiem, nie nosze i nie ogladam ubran sportowych (poza silownia) i nie o takich pisalam

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez melkmeisje

Nie wiem, nie nosze i nie ogladam ubran sportowych (poza silownia) i nie o takich pisalam

Nie wiesz, nie oglądasz (poza silownia), a piszesz:
W zyciu bym nie dala kilkuset zlotych za jedna szmatke, a jak jeszcze widze 100% poliestru, to az mnie zlosc ogarnia, bo to jest robienie z ludzi idiotow.
To więc jak

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Finlora]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87866051]Nie wiesz, nie oglądasz (poza silownia), a piszesz:
W zyciu bym nie dala kilkuset zlotych za jedna szmatke, a jak jeszcze widze 100% poliestru, to az mnie zlosc ogarnia, bo to jest robienie z ludzi idiotow.
To więc jak

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Ale to chyba chodziło o takie zwykłe ciuchy, np sieciówkowe. Bo ja też nie kupiłabym czegoś z poliestru do noszenia na co dzień.

[melkmeisje]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87866051]Nie wiesz, nie oglądasz (poza silownia), a piszesz:
W zyciu bym nie dala kilkuset zlotych za jedna szmatke, a jak jeszcze widze 100% poliestru, to az mnie zlosc ogarnia, bo to jest robienie z ludzi idiotow.
To więc jak

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Tak jak napisalam - nie mialam na mysli ubran sportowych, bo takich nie kupuje. Nie mam pojecia, o co ci chodzi i po co sie czepiasz. Mowa byla m.in. o sukienkach z sieciowek, a ty wyjezdzasz z ubraniami sportowymi, o ktorych tu nawet pol slowa nie padlo. Ja w swoim poscie pisalam np. o tshirtach, ktore nosze na co dzien i jak mam wybor 100% bawelny czy 100% poliestru, to jednak wybiore bawelne. Moze uscisle, ze nie jestem sportowcem.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Ok poliester jest ok do sportowych rzeczy. Ale tam się pocę.
Na co dzień nie mam na to ochoty i poliester się wg mnie na codziennie ciuchy nie nadaje.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez melkmeisje

Tak jak napisalam - nie mialam na mysli ubran sportowych, bo takich nie kupuje. Nie mam pojecia, o co ci chodzi i po co sie czepiasz. Mowa byla m.in. o sukienkach z sieciowek, a ty wyjezdzasz z ubraniami sportowymi, o ktorych tu nawet pol slowa nie padlo. Ja w swoim poscie pisalam np. o tshirtach, ktore nosze na co dzien i jak mam wybor 100% bawelny czy 100% poliestru, to jednak wybiore bawelne. Moze uscisle, ze nie jestem sportowcem.

Ale się unioslas, mesliski moze
Pojechalas po poliestrze, to odpisałam ze to jeden z najlepszych materiałów na ubrania sportowe, wiec nie jest az tak [złe słowo].
Wybieraj ubrania jakie chcesz, mnie to nie interesuje.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Poliester nie jest taki zły- są naprawdę fajne, porządne odmiany... ale nie w sieciówce Zresztą o czym ja tu piszę, jak szczytem luksusu w sieciówkach jest wiskoza, a to i tak rzadko się zdarza...

Poliester dobrze się sprawdza w codziennych ubraniach jako niewielki % w składzie, który zwiększa i komfort używania i trwałość produktu.

Trochę mnie razi jak ten poliester jest demonizowany, szczególnie przez pseudo-znawców-feszyn- bloggerów, którzy średnio ogarniają temat. Że to 'owijanie się w plastik' i inne bzdety

Dla mnie dużo bardziej kontrowersyjna jest jednak bawełna, tak uwielbiana przez wiele osób. Uprawa zwykłej bawełny jest bardzo wyniszczająca dla środowiska, zużywa wielkie ilości wody, żrących środków chemicznych i koło ekologii to nawet nie stało. Mało tego, bardzo często taka bawełna powoduje uczulenia i podrażnienia. A jednak nie ma takiego złego PR'u jak poliester

[kasztanka3]

[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;87865466]dziękuję!
właśnie siedzę na lookfantastic, ale widzę, że np. jeden z moich ulubionych podkładów kosztuje tam prawie tyle ile w Sephorze a zagranico Double Wear to ok. 108 zł a nie 200, stąd moje nerwy [/QUOTE]

U mnie DW kosztuje $59, czyli tyle, ile ktos dostanie za 3h pracy na minimalnej stawce godzinowej.

[brandie]

To ja też zarabiam około 60 za 3h, ale PLN xD Przez cały dzień nie zarobię na podkład z Sephory.

[siarka40]

Napisane przez Finlora

Ale to chyba chodziło o takie zwykłe ciuchy, np sieciówkowe. Bo ja też nie kupiłabym czegoś z poliestru do noszenia na co dzień.

Ja kocham poliester. I to bynajmniej nie mam na myśli sportowych ubrań. Ale przyzwyczaiłam się, że nie jestem rozumiana (snołflejk jak w pysk szczelił) . Poliester się niezbyt gniecie, szybko schnie i nie pocę się w nim bardziej niż w bawełnie. Tak że wybór jest dla mnie prosty .

Moim PPŚ jest to, że wyjadałam prosto z garnka gotującą się masę kakaową na murzynka i dzisiaj czuję skutki poparzenia.

[kasztanka3]

Napisane przez siarka40

Ja kocham poliester. I to bynajmniej nie mam na myśli sportowych ubrań. Ale przyzwyczaiłam się, że nie jestem rozumiana (snołflejk jak w pysk szczelił) . Poliester się niezbyt gniecie, szybko schnie i nie pocę się w nim bardziej niż w bawełnie. Tak że wybór jest dla mnie prosty .

Moim PPŚ jest to, że wyjadałam prosto z garnka gotującą się masę kakaową na murzynka i dzisiaj czuję skutki poparzenia.

Poliestrowa sukienke mozna wrzucic do pralki, potem do suszarki, a potem od razu zakladac, zadnego prasowania - i to jest piekne. A przy 45 stopniach w lecie to obojetne mi jest, jaki to material, bo nawet nago umieram z goraca. A tak serio, to tez nie zauwazylam, zebym w poliestrze pocila sie bardziej, niz w bawelnie.

[siarka40]

Napisane przez kasztanka3

Poliestrowa sukienke mozna wrzucic do pralki, potem do suszarki, a potem od razu zakladac, zadnego prasowania - i to jest piekne. A przy 45 stopniach w lecie to obojetne mi jest, jaki to material, bo nawet nago umieram z goraca. A tak serio, to tez nie zauwazylam, zebym w poliestrze pocila sie bardziej, niz w bawelnie.

Czyżbym nie była zatem jedynym płateczkiem na plantacji bawełny?

#polyesterteam#

[Finlora]

Ja mam wrażenie, że jak się pocę w poliestrowych ciuchach to pot nie wsiąka w materiał tylko zostaje na skórze i to jest takie okropne uczucie