rodzice i facet nieodpowiedni dla ich córeczki...

[Cytrynowy_Sorbet24]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;85638301]Ale czym się charakteryzują ludzie z tatuażami oprócz tego, że posiadają tatuaże, skoro jakoś ich kategoryzujesz?[/QUOTE]

Powiedziałam, że czymś się charakteryzują? Po prostu nigdy nie podobały mi się tatuaże i nie przypuszczałam, że zainteresuje mnie osoba, która je posiada, w dodatku rozległe i w takim widocznym miejscu.

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8563841 1]Też jestem tego ciekawa.

W swoim poście nie odpowiedziałaś też na pytanie po co w ogóle mówiłaś mamie o tych tatuażach. Skąd w ogóle taki pomysł? To tego człowieka jakoś identyfikuje? W życiu nie przyszłoby mi do głowy opowiadać komukolwiek o jakiejkolwiek poznanej osobie i zaczynać od "a wiesz, on ma tyle tatuaży, a ona to ma kolczyk w języku".

(Mi akurat ani jedno, ani drugie się nie podoba, ale to kwestia gustu. Tak jak nie wiem - nie podobają mi się pomarańczowe ubrania. Ale jakbym miała przedstawiać kogoś, kto lubi się tak nosić to bym o tym nie wspomniała, bo to przecież kompletnie nieistotne, nie ma znaczenia dla tego, kim ta osoba jest i co sobą reprezentuje.)[/QUOTE]

Powiedziałam jej, bo wiedziałam, że to będzie dla niej problem. A nie zamierzam tego ukrywać, wolę powiedzieć od razu, żeby miała czas na przetrawienie. Tak samo jak od razu sprzedałabym jej informację, że np. ma dziecko z poprzedniego związku. Dla niektórych rodziców takie rzeczy są ciężkie do zniesienia. Naprawdę cieszę się, że trafiliście na wyluzowanych albo po prostu nie liczycie się z ich zdaniem

Ten wątek miał trochę inny cel niż odpowiadanie na pytania dlaczego komuś o czymś powiedziałam i co uważam o pewnych osobach

[patrycjapatib]

Napisane przez Cytrynowy_Sorbet24

Powiedziałam, że czymś się charakteryzują? Po prostu nigdy nie podobały mi się tatuaże i nie przypuszczałam, że zainteresuje mnie osoba, która je posiada, w dodatku rozległe i w takim widocznym miejscu.

Ale skoro wolałabyś, żeby ich nie miał, to znajdź se faceta, którego będziesz akceptować. Może w ogóle niech mama Ci jakiegoś znajdzie.

Napisane przez Cytrynowy_Sorbet24

Powiedziałam jej, bo wiedziałam, że to będzie dla niej problem. A nie zamierzam tego ukrywać, wolę powiedzieć od razu, żeby miała czas na przetrawienie. Tak samo jak od razu sprzedałabym jej informację, że np. ma dziecko z poprzedniego związku. Dla niektórych rodziców takie rzeczy są ciężkie do zniesienia. Naprawdę cieszę się, że trafiliście na wyluzowanych albo po prostu nie liczycie się z ich zdaniem

Masz 24 lata, a Twoja mama nie jest do niego przekonana argumentując to w następujący sposób:
- ma tatuaże, więc jest pewnie kryminalistą i ma jakiś problem, a Ty wyglądasz grzecznie, a on na pierwszy rzut oka widać ma problem ze sobą, bo kto normalny robi sobie tatuaże,
- jest stary, pewnie miał wiele lasek przed Tobą (jak tak w ogóle można, porządny człowiek był w jednym, góra dwóch związkach przed 30), pewnie jeszcze w domyśle z każdą chodziło tylko o seks i ma AIDS,
- ma wykształcenie średnie, więc nie jest dla Ciebie wystarczająco dobry.

Nie wiem czy to Ty zaczęłaś temat, czy ona, ale zamiast zapytać jaki on jest, jak ma na imię, jak się poznaliście, to skupiłaś się na tym, że ma te tatuaże. Bo to jest to co najbardziej interesuje matkę jak poznaje faceta jej córki. Możesz go zaprosić na obiad, może mamie się zrobi głupio, że domniemany przestępca i babiarz jest całkiem spoko facetem i macie fajny kontakt.

Ja bym mamie wprost zakomunikowała, że to jest mój facet, on mi odpowiada i sobie nie życzę, żeby wyzywała go od zboczeńców i podrywaczy. I jeśli mama nie zacznie zachowywać się jak cywilizowany człowiek, to bym go nie zapraszała do domu. Ok, ona chce dla Ciebie jak najlepiej i tak jak mogłabyś jej wytłumaczyć, że nie ma studiów, ale ma pracę i nie jest leniem, tak nie wyobrażam sobie tłumaczyć dorosłej kobiecie, że tatuaży nie robią sobie tylko zboczeńcy. W ogóle tego nie czaję, Ty jej przedstawiasz chłopaka, kogoś na kim Ci zależy i na odwrót, a ona ani razu go nie widziała, ale komentuje go jako 'przestępca, babiarz, leń, prymitywny człowiek'. Co to w ogóle ma być.

[paczanga]

Napisane przez Cytrynowy_Sorbet24

Naprawdę cieszę się, że trafiliście na wyluzowanych albo po prostu nie liczycie się z ich zdaniem

Znacie się miesiąc, więc nie wiadomo jeszcze czy będzie sens go przedstawiać rodzicom. I w sumie tak, w kwestii doboru mojego partnera rodzice nie mają nic do powiedzenia.
Autorko, jesteś dorosła, czy to nie jest aby problem nie odciętej pępowiny? Może Ty chcesz być taką grzeczną, córeczką rodziców, a nie dorosła kobietą samą decydującą o sobie?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Cytrynowy_Sorbet24

Powiedziałam jej, bo wiedziałam, że to będzie dla niej problem. A nie zamierzam tego ukrywać, wolę powiedzieć od razu, żeby miała czas na przetrawienie. Tak samo jak od razu sprzedałabym jej informację, że np. ma dziecko z poprzedniego związku. Dla niektórych rodziców takie rzeczy są ciężkie do zniesienia. Naprawdę cieszę się, że trafiliście na wyluzowanych albo po prostu nie liczycie się z ich zdaniem

Nie wiem, może jestem jakaś dziwna (vel staroświecka ) ale przyjęłabym raczej inną taktykę - 'sprzedać' gościa od jak najlepszej strony, żeby mamunia pomyślała jaki to zięć idealny się szykuje, a 'trudne sprawy' zostawić na później, jak już pożądany poziom zachwytu zostanie osiągnięty.

Skoro Ty sama przedstawiasz go w taki sposób, tylko wzmacniasz jej schizy i trudniej będzie o zmianę perspektywy.

IMHO, zrobiłaś sobie bez sensu pod górkę.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Cytrynowy_Sorbet24

Powiedziałam jej, bo wiedziałam, że to będzie dla niej problem. A nie zamierzam tego ukrywać, wolę powiedzieć od razu, żeby miała czas na przetrawienie. Tak samo jak od razu sprzedałabym jej informację, że np. ma dziecko z poprzedniego związku. Dla niektórych rodziców takie rzeczy są ciężkie do zniesienia. Naprawdę cieszę się, że trafiliście na wyluzowanych albo po prostu nie liczycie się z ich zdaniem

Nooo w kwestii wyboru partnera nie liczę się ze zdaniem rodziców bo to mój partner i mój wybór?... I w ogóle stosuje zasadę ze im mniej wiedzą rym lepiej śpią. Wiem np. ze mama się przesadnie martwi, po co ją dodatkowo stresować szczegółami ktore dla mnie osobiście są nieistotne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elsene]

Ja się też trochę nie dziwię mamie. Ma poglądy jakie ma, ale jasno mówi, że zrobisz jak będziesz chciała. Ty byś chciała, żeby rodzice dostrzegli w nim fajne cechy i dobrego człowieka, ale sama, nawet w tym wątku, nic takiego o nim nie napisałaś. Oprócz tego, że facet jest po technikum i ma tatuaże, których wolałabyś żeby nie miał, to nic o nim nie wiemy. Czym ta mama miałaby się tak naprawdę zachwycać? Ma Ci gratulować i się cieszyć, że on jest starszy? Że ma "tylko" technikum? Że ma tatuaże?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez elsene

Ja się też trochę nie dziwię mamie. Ma poglądy jakie ma, ale jasno mówi, że zrobisz jak będziesz chciała. Ty byś chciała, żeby rodzice dostrzegli w nim fajne cechy i dobrego człowieka, ale sama, nawet w tym wątku, nic takiego o nim nie napisałaś. Oprócz tego, że facet jest po technikum i ma tatuaże, których wolałabyś żeby nie miał, to nic o nim nie wiemy. Czym ta mama miałaby się tak naprawdę zachwycać? Ma Ci gratulować i się cieszyć, że on jest starszy? Że ma "tylko" technikum? Że ma tatuaże?

Słuszne spostrzeżenia. Cava trafnie to ujęła - Autorka przelewa na innych własne wątpliwości.