Anoreksja bulimiczna i Miłosierdzie Boże

[Mijanou]

Napisane przez paczanga

Mijanou czy ludzie inteligentni nie odpowiadają na pytania uznając je za dziecinne (raz za razem) i w ten sposób dyskredytując rozmówcę, uważają, że jedynie boska logika jest w stanie ogarnąć sens cierpienia dzieci? Czy takie słowa mają jakikolwiek związek ze skromnością?

Jakis czas temu był tutaj naturopata, który chwalił się przywracaniem szczęścia kobietom po gwałtach swoimi alternatywnymi metodami. I też oczekiwałaś potwierdzenia umiejętności merytorycznych, a tutaj mamy przejść obojętnie nad propagowaniem leczenia modlitwą w intencji chorych na nowennę w środy do Matki Bożej Nieustającej Pomocy

Tenże naturopata akurat propagował treści szkodliwe. Propagowanie leczenia za pomocą nowenn także nie jest rozsądne. Jeśli jednak dołączysz do fachowej terapii wiarę w jej powodzenie to inna rzecz. Każdy lekarz Ci powie, że wiara pacjenta w skuteczność terapii jest bardzo ważna.

Tutaj (z tego, co zrozumiałam) mamy do czynienia z chorą będącą pod opieką lekarską a więc nie ma tu mowy o szkodliwych treściach.

[paczanga]

Napisane przez Mijanou

Tenże naturopata akurat propagował treści szkodliwe. Propagowanie leczenia za pomocą nowenn także nie jest rozsądne. Jeśli jednak dołączysz do fachowej terapii wiarę w jej powodzenie to inna rzecz. Każdy lekarz Ci powie, że wiara pacjenta w skuteczność terapii jest bardzo ważna.

Tutaj (z tego, co zrozumiałam) mamy do czynienia z chorą będącą pod opieką lekarską a więc nie ma tu mowy o szkodliwych treściach.

No jest: przypisanie wyleczenia modlitwie.

Czym innym jest wiara w skuteczność terapii a czym innym w skuteczność modlitwy jako terapii.

Może pacjentki tamtego pana też wierzyły w skuteczność jego metod, w takim wypadku powinien był być potraktowany podobnie jak wybór odmawiania nowenny jako metody wyleczenia.

[groszek75]

Nie ma nic tam,że modlitwa ja uzdrowila, nie dopowiadaj sama bzdur.

I taka jest różnica, że ja się cieszę z ta osoba, że mimo tego co mówił lekarz może być źle, a jest o wiele lepiej i te zdania o modlitwie są dla mnie drugorzędne, bo ci innego tu jest ważne. Zdrowie i radość.

A te osoby co takie na nie z bogiem, wiara od razu to wylapuja i się nasmiewaja.

A wystarczy być empatycznym człowiekiem i wykazać się chociaż minimalnym zrozumieniem.

[Mijanou]

Napisane przez paczanga

No jest: przypisanie wyleczenia modlitwie.

Czym innym jest wiara w skuteczność terapii a czym innym w skuteczność modlitwy jako terapii.

Może pacjentki tamtego pana też wierzyły w skuteczność jego metod, w takim wypadku powinien był być potraktowany podobnie jak wybór odmawiania nowenny jako metody wyleczenia.

W takim razie chyba zupełnie inaczej zinterpretowałyśmy pierwszy post Autorki, Paczango

To się tu zdarza. Według mnie, chora była pod opieką lekarzy, otrzymywała pomoc medyczną a Autorka nie stwierdziła nigdzie, że to nowenny a nie pomoc medyczna "uleczyły" pacjentkę. Myslę (ale to tylko moja interpretacja), że modlitwa przyniosła ulgę, ale Autorce. Paradoksalnie, jesli ktoś jest wierzący a modlitwa przynosi mu ulgę w trudnej sytuacji życiowej to dlaczego nie? Jedna pojedzie do spa by się zrelaksować i nabrać sił, druga pójdzie do kościoła i się pomodli i to jej da ugę/uspokojenie. Efekt ten sam w sumie.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez groszek75

Nie ma nic tam,że modlitwa ja uzdrowila, nie dopowiadaj sama bzdur.

I taka jest różnica, że ja się cieszę z ta osoba, że mimo tego co mówił lekarz może być źle, a jest o wiele lepiej i te zdania o modlitwie są dla mnie drugorzędne, bo ci innego tu jest ważne. Zdrowie i radość.

A te osoby co takie na nie z bogiem, wiara od razu to wylapuja i się nasmiewaja.

A wystarczy być empatycznym człowiekiem i wykazać się chociaż minimalnym zrozumieniem.

To nie bylo podzielenie się na forum radoscia że ktoś komu nie dawno szans wzbudził się że śpiączki i że się cieszymy
To był typowy post osoby która wierzy że modlitwa w która również wkręcił inne osoby przeblagala boga żeby ta osoba się wybudziła i się udało
Nie napisała tego dosadnie ale cały ten post właśnie o tym mówi bo jeśli tą modlitwa nie miałaby tu żadnego znaczenia zdaniem autorki topiku to po co by o tym pisała w takich szczegółach (do kogo się modliła i że również inni ludzie też się modlili)
Z jej postu jasno wynika iż wierzy że modlitwa pomogla tej osobie wybudzic się ze śpiączki

[Mijanou]

Myślę, że najlepiej by było, gdyby sama Autorka nam tu sprostowała i wyjasniła swoje motywy.

[groszek75]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86886621]To nie bylo podzielenie się na forum radoscia że ktoś komu nie dawno szans wzbudził się że śpiączki i że się cieszymy
To był typowy post osoby która wierzy że modlitwa w która również wkręcił inne osoby przeblagala boga żeby ta osoba się wzbudziła i się udało
Nie napisała tego dosadnie ale cały ten post właśnie o tym mówi bo jeśli tą modlitwa nie miałaby tu żadnego znaczenia zdaniem autorki topiku to po co by o tym pisała w takich szczegółach (do kogo się modliła i że również inni ludzie też się modlili)
Z jej postu jasno wynika iż wierzy że modlitwa pomogla tej osobie wybudzic się ze śpiączki[/QUOTE]
No widzisz, a mnie wierzącej takie szczegóły umknely, dziwne trochę

[stewardesa]

Napisane przez Mijanou

Stewardeso, ludzie inteligentni mają w sobie wiele, naprawdę wiele pokory wobec spraw, których nie rozumieją. Są też na tyle otwarci, by nie zamykać umysłu na to, czego nie rozumieją, niezależnie od tego w co sami wierzą/nie wierzą.

Dlatego zadaję pytania, nie zauważyłaś?

Gdyby inteligencja równała się posiadaniu pokory, to nie byłoby np. inteligentnych seryjnych morderców. Chyba że można zabijać z pokory ze względów religijnych. To wtedy ma sens, bo nie ma sensu.

Napisane przez Mijanou

Tenże naturopata akurat propagował treści szkodliwe. Propagowanie leczenia za pomocą nowenn także nie jest rozsądne.

Akurat trudno znaleźć coś bardziej szkodliwego niż religia.

Napisane przez Mijanou

Jeśli jednak dołączysz do fachowej terapii wiarę w jej powodzenie to inna rzecz. Każdy lekarz Ci powie, że wiara pacjenta w skuteczność terapii jest bardzo ważna.

Wut? To czego oni się tam uczą na tych studiach? Przez 5 lat im się powtarza, że to kwestia wiary? Na tej zasadzie można też wierzyć w medycynę niekonwencjonalną. Jaka różnica? Albo coś działa, albo nie.

Aż mi się przypomniało jak kosmetyczka mnie namówiła na drogi zabieg, który miał dać efekt po 3 razach. Po pierwszym mówię, że ok, ja rozumiem że pełny efekt ma być po trzech, ale przecież on się nie pojawi nagle, tylko stopniowo po każdym, więc skoro kompletnie nic nie widzę po pierwszym, to wtf? Ona coś tam, że skóra wewnątrz jest nawilżona, tylko tego nie widać Ja, że helloł, przychodzę tutaj po widoczne efekty, a nie jak do kościoła lub innego szamana, bo w to wierzę. Więc co mnie obchodzi, że mam świadomość niby nawilżenia, skoro tego nie widzę? A ona, że no tak, to trochę jest kwestia wiary Nie no, takie rzeczy to się na początku mówi, zanim ktoś kasę wybuli. Tak samo z terapią. Po takim zdaniu od razu wiem, że to nieskuteczne, bo gdybym wierzyła, to po co mi terapeuta?

Napisane przez groszek75

No widzisz, a mnie wierzącej takie szczegóły umknely, dziwne trochę

właśnie niedziwne w ogóle, bo w to wierzysz

[tinkerver2]

Napisane przez groszek75

Nie ma nic tam,że modlitwa ja uzdrowila, nie dopowiadaj sama bzdur.

I taka jest różnica, że ja się cieszę z ta osoba, że mimo tego co mówił lekarz może być źle, a jest o wiele lepiej i te zdania o modlitwie są dla mnie drugorzędne, bo ci innego tu jest ważne. Zdrowie i radość.

A te osoby co takie na nie z bogiem, wiara od razu to wylapuja i się nasmiewaja.

A wystarczy być empatycznym człowiekiem i wykazać się chociaż minimalnym zrozumieniem.

Nikt nikogo nie wysmiewa, nikt nie mówi "haha jestes gupi bo wierzysz w boga".

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

[1=fcd2e403d74287f117e7a50 6dac96c8726e1bb0f_6088977 2e2e8a;86886220]To jest jak najbardziej logiczne ale trzeba się w to zagłębić, nawet ludzie inteligentni mają z tym problem bo to przechodzi ludzkie pojęcie, no właśnie ludzkie a nie boże.
Bóg to nie jest studnia życzeń żeby na zawołanie spełniać wszystkie prośby i uzdrawiać każdego pstryknięciem palca, bo tobie się tak podoba a nawet nie masz do niego szacunku.[/QUOTE]Ale poczekaj. Twój bóg teoretycznie jest wszechwiedzący. Czyli wiedział, że jak stworzy ludzi, to oni zgrzeszyl. I z pełną świadomością tego, że oni zgrzeszą, on ich wygna z raju i będą cierpieć kolejne i kolejne pokolenia stworzył sobie ludzi. Czyli dokładnie wiedział co będzie następowało, dokładnie wiedział, że ludzie będą umierać na różne choroby, cierpieć głód. A mimo wszystko temu nie zapobiegł, chociaż mógł.
Wut?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez tinkerver2

Ale poczekaj. Twój bóg teoretycznie jest wszechwiedzący. Czyli wiedział, że jak stworzy ludzi, to oni zgrzeszyl. I z pełną świadomością tego, że oni zgrzeszą, on ich wygna z raju i będą cierpieć kolejne i kolejne pokolenia stworzył sobie ludzi. Czyli dokładnie wiedział co będzie następowało, dokładnie wiedział, że ludzie będą umierać na różne choroby, cierpieć głód. A mimo wszystko temu nie zapobiegł, chociaż mógł.
Wut?

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

mnie najbardziej zastanawia fakt ze podobno adam i ewa byli doskonali a pomimo to popelnili blad.
chyba jakby byli doskonali to by tak sie nie zachowali ?
wiec bog stworzyl NIE doskonalych ludzi ,zorientowal sie ze to byl niewypal i ich wygonil zeby nie patrzec na swoja porazke ;-)
poniewaz byl ciagle wsciekly ze stworzyl taki bubel zadecydowal ze ktos musi poniesc za to kare a ze sam siebie ukarac nie mogl to sie wyladowal na tych niedoskonalych prototypach

[Caudofemoralis]

[1=fcd2e403d74287f117e7a50 6dac96c8726e1bb0f_6088977 2e2e8a;86886206]Grzech popełniony przez człowieka w akcie wolnej woli wszystko zniszczył i skaził naturę człowieka. [/QUOTE]

Dlaczego grzech skaził naturę człowieka? Z naszej wolnej woli czy z woli Boga?

[Linka25]

Napisane przez stewardesa

Tak? To dlaczego nie potrafisz odpowiedzieć?

Znaczy wszelkie choroby to zawsze nasza wina? Nawet te, z którymi się rodzimy?

Dzieci często zadają logiczne i mądre pytania, tylko dorośli zamiast się silić na argumenty wolą je wyśmiać, tak samo jak wyśmiano kiedyś ich.

Otoz to. Dziecinne nie znaczy glupie tak jak mysli Groszek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Napisane przez Mijanou

Każdy lekarz Ci powie, że wiara pacjenta w skuteczność terapii jest bardzo ważna.

Straszne, okropne i bardzo szkodliwe twierdzenia. Wpedzajace chorych w poczucie winy, obciazajace ich psychike. To nie od nich zalezy powodzenie leczenia, nie od ich woli walki.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mijanou]

Napisane przez Linka25

Straszne, okropne i bardzo szkodliwe twierdzenia. Wpedzajace chorych w poczucie winy, obciazajace ich psychike. To nie od nich zalezy powodzenie leczenia, nie od ich woli walki.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

NIE.
Chory musi wierzyć w powodzenie terapii. Wiadomo, że nie od tego zależy powodzenie leczenia. Jednak to wiara w skuteczność terapii dodaje choremu sił do walki z chorobą. Żadna wiedza tajemna. Spytajcie pierwszego, lepszego lekarza.

Owszem, są przypadki nierokujące i cześć chorych woli znac prawdę. Ale jeśli przypadek rokuje i włączona jest np. farmakologia to jednak wiara pacjenta w skutecznośc terapii jest ważnym elementem tej terapii.

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

Napisane przez stewardesa

Gdyby inteligencja równała się posiadaniu pokory, to nie byłoby np. inteligentnych seryjnych morderców. Chyba że można zabijać z pokory ze względów religijnych. To wtedy ma sens, bo nie ma sensu.


Wut? To czego oni się tam uczą na tych studiach? Przez 5 lat im się powtarza, że to kwestia wiary? Na tej zasadzie można też wierzyć w medycynę niekonwencjonalną. Jaka różnica? Albo coś działa, albo nie.

Chyba nie rozmawiamy tutaj o seryjnych moredrcach, prawda? Po co wypisujesz bzdury i zawracasz kijem Wisłę, skoro nie o tym rozmawiamy?

Nie, wiara w medycynę niekonwencjonalną a wiara w skuteczność terapii konwencjonalnej to dwie różne sprawy.

[tinkerver2]

Napisane przez Mijanou

NIE.
Chory musi wierzyć w powodzenie terapii. Wiadomo, że nie od tego zależy powodzenie leczenia. Jednak to wiara w skuteczność terapii dodaje choremu sił do walki z chorobą. Żadna wiedza tajemna. Spytajcie pierwszego, lepszego lekarza.

No, ale wiara w wyzdrowienie nie równa się wierzę w uzdrowienie przez boga .

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[Mijanou]

Napisane przez tinkerver2

No, ale wiara w wyzdrowienie nie równa się wierzę w uzdrowienie przez boga .

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

Oczywiście, że nie
I chyba nikt tak nie uważa, nawet sama Autorka wątku. Nie chcę się za nią wypowiadać i wolałabym, żeby ona sama to wyjaśniła.

Cudów nie ma (może są, ale ja w nie nie bardzo wierzę). Sama wiara w boską interwencję bez medycyny jest wysoce nieodpowiedzialna.

[stewardesa]

Napisane przez Mijanou

NIE.
Chory musi wierzyć w powodzenie terapii. Wiadomo, że nie od tego zależy powodzenie leczenia. Jednak to wiara w skuteczność terapii dodaje choremu sił do walki z chorobą. Żadna wiedza tajemna. Spytajcie pierwszego, lepszego lekarza.

Owszem, są przypadki nierokujące i cześć chorych woli znac prawdę. Ale jeśli przypadek rokuje i włączona jest np. farmakologia to jednak wiara pacjenta w skutecznośc terapii jest ważnym elementem tej terapii.

Skoro nie od tego zależy wyleczenie, to po co ma wierzyć? Chyba tylko po to, żeby się lepiej z tym czuł.

Napisane przez Mijanou

Chyba nie rozmawiamy tutaj o seryjnych moredrcach, prawda? Po co wypisujesz bzdury i zawracasz kijem Wisłę, skoro nie o tym rozmawiamy?

Nie, wiara w medycynę niekonwencjonalną a wiara w skuteczność terapii konwencjonalnej to dwie różne sprawy.

A to dlaczego?

Seryjny morderca to dobry, skrajny przykład udowadniający, że inteligencja =/= pokora, więc kto tu pisze bzdury.

[amillia]

Napisane przez Mijanou

Nie, wiara w medycynę niekonwencjonalną a wiara w skuteczność terapii konwencjonalnej to dwie różne sprawy.

Wiara w skuteczność terapii konwencjonalnej nie ma żadnego wpływu na wyzdrowienie i udowodniono to wiele razy, ciekawi mnie na jakiego "każdego" lekarza się powołujesz.

https://www.apa.org/monitor/jan08/cancer
http://health.sunnybrook.ca/cancer/c...tive-thinking/

[Mijanou]

Napisane przez stewardesa

Skoro nie od tego zależy wyleczenie, to po co ma wierzyć? Chyba tylko po to, żeby się lepiej z tym czuł.

A to dlaczego?

Seryjny morderca to dobry, skrajny przykład udowadniający, że inteligencja =/= pokora, więc kto tu pisze bzdury.

Załóż wątek o seryjnych mordercach, jeśli temat Cię interesuje.
A że akurat leży też w kręgu moich zainteresowań zawodowych
to chętnie wymienię spostrzeżenia. Temat zaiste fascynujący.

---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez amillia

Wiara w skuteczność terapii konwencjonalnej nie ma żadnego wpływu na wyzdrowienie i udowodniono to wiele razy, ciekawi mnie na jakiego "każdego" lekarza się powołujesz.

https://www.apa.org/monitor/jan08/cancer
http://health.sunnybrook.ca/cancer/c...tive-thinking/

Na wyzdrowienie ŻADNEGO. Nie sprawi, że dana terapia okaże się nagle skuteczna w przypadkach, w których choroba jest zbyt zaawansowana. Mówię jedynie, że wiara w skuteczność terapii jest jednym z ważnych czynników motywujących pacjenta. Cały czas mam na myśli tak zwaną "psychikę" pacjenta. Cudów nie ma, co napisałam wyraźnie.

[Odwazna_jak_sliwa]

I tak oto pozytywny i pełen radości wątek stał się piaskownicą nowoczesnych, postępowych i tolerancyjnych ludzi, którzy nie potrafią zaakceptować istnienia osób o innych światopoglądzie niż ten wyznawany przez nich. Niesamowity wstyd, ale to niestety nie pierwszy raz, kiedy okazuje się, że ludzie uważający się za tolerancyjnych mają najmniej z tą tolerancją wspólnego.

[Dobranka]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86885419]No to czemu bog pozwolił im się urodzić z taką psychiką?[/QUOTE]

Czy wiesz, że nie rozmawiasz w tej chwili o Bogu, ale o wyobrażeniu Boga w swojej głowie? To, że Bóg jest wszechmogący jest wyłącznie Twoim (lub czyimś) wyobrażeniem

(bo np. w ideologii New Age, traktującej Boga/źródło/cokolwiek, z czym na co dzień ciało ludzkie nie wchodzi w reakcje np. fotonowe bardziej zwyczajnie, Bóg nie jest wszechmogący)

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

Podobnie jak w mitologii kosmogonicznej - Bóg utracił swoją wszechmoc już na początku świata, kiedy diabeł zbuntował się przeciwko niemu.

Napisane przez paczanga

wszechmocny się nad nim nie zlituje, a zamiast tego posyła takie cierpienie i śmierć?

To samo. Wydaje mi się, że nie rozmawiasz o Bogu. Nie rozmawiasz nawet o kimś ponadnaturalnym. Dopowiadasz sobie jego cechy, a przecież nie masz pojęcia, jak on wygląda i jaki jest. (tym bardziej jeśli w niego nie wierzysz, to jak może on wręcz jakikolwiek być?) Tak biblia go przedstawia, ale biblia kreuje kolejne wyobrażenie.

[Mijanou]

Napisane przez Odwazna_jak_sliwa

I tak oto pozytywny i pełen radości wątek stał się piaskownicą nowoczesnych, postępowych i tolerancyjnych ludzi, którzy nie potrafią zaakceptować istnienia osób o innych światopoglądzie niż ten wyznawany przez nich. Niesamowity wstyd, ale to niestety nie pierwszy raz, kiedy okazuje się, że ludzie uważający się za tolerancyjnych mają najmniej z tą tolerancją wspólnego.

Taka specyfika tego forum

Moim zdaniem, niech każdy wierzy, w co chce. Jeśli Autorka rzeczywiście wierzy w potegę modlitwy- jej rzecz, ma prawo. Nie są to treści szkodliwe.

Szkodliwe byłyby wówczas, gdyby namawiała do zastąpienia leczenia modlitwą lub medycyną alternatywną. A tak- podzieliła się z ludźmi swoją radością i dobra. Nie bardzo wiem, co tu dalej rozkminiać i o co się przyczepiać.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Dobranka

Czy wiesz, że nie rozmawiasz w tej chwili o żadnym Bogu, ale o wyobrażeniu Boga w swojej głowie? To, że Bóg jest wszechmogący jest wyłącznie Twoim (lub czyimś) wyobrażeniem

(bo np. w ideologii New Age, traktującej Boga/źródło/cokolwiek, z czym na co dzień ciało ludzkie nie wchodzi w reakcje np. fotonowe mniej mitycznie, Bóg nie jest wszechmogący)

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

Podobnie jak w mitologii kosmogonicznej - Bóg utracił swoją wszechmoc już na początku świata, kiedy diabeł zbuntował się przeciwko niemu.





To samo. Wydaje mi się, że nie rozmawiasz o Bogu. Nie rozmawiasz nawet o kimś ponadnaturalnym. Dopowiadasz sobie jego cechy, a przecież nie masz pojęcia, jak on wygląda i jaki jest. (tym bardziej jeśli w niego nie wierzysz, to jak może on wręcz jakikolwiek być?) Tak biblia go przedstawia, ale biblia kreuje kolejne wyobrażenie.

Mowie o katolickim bogu do ktorego modla sie chrzescijanie katolicy w naszym katolickim raju
Nie znam innych bogow i opisów ich mocy czy niemocy bo nie studiowalam innych religii
Ludzie którzy modlą się do tego boga o którym jest mowa w biblii wierzą że jest wszechmocny

[stewardesa]

Napisane przez Mijanou

Załóż wątek o seryjnych mordercach, jeśli temat Cię interesuje.
A że akurat leży też w kręgu moich zainteresowań zawodowych
to chętnie wymienię spostrzeżenia. Temat zaiste fascynujący.

Dobrze. To może powiesz, dlaczego uważasz, że pokora zawsze idzie w parze z inteligencją? Skoro odwracasz kota ogonem.

Napisane przez Odwazna_jak_sliwa

I tak oto pozytywny i pełen radości wątek stał się piaskownicą nowoczesnych, postępowych i tolerancyjnych ludzi, którzy nie potrafią zaakceptować istnienia osób o innych światopoglądzie niż ten wyznawany przez nich. Niesamowity wstyd, ale to niestety nie pierwszy raz, kiedy okazuje się, że ludzie uważający się za tolerancyjnych mają najmniej z tą tolerancją wspólnego.

Skąd założenie, że wszyscy uważają się za tolerancyjnych?

[Dobranka]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86887284]Mowie o katolickim bogu do ktorego mogla sie chrzescijanie katolicy w naszym katolickim raju
Nie znam innych bogow i opisów ich mocy czy niemocy bo nie studiowalam innych religii
Ludzie którzy modlą się do tego boga o którym jest mowa w biblii wierzą że jest wszechmocny[/QUOTE]

Zgadza się, w sumie możesz sobie mówisz, ale nie zmienia to faktu, że jest to tylko wyobrażenie, mające prawdopodobnie mało wspólnego z tym, do czego się odnosi.

Poza tym, czy udowodniono, że pozytywne myślenie, uśmiech, zrelaksowanie mają wpływ na wynik leczenia? Może to więc tylko kwestia nazwy? Bóg i pozytywne myślenie może są jednym i tym samym, lecz inaczej nazwanym.

[Caudofemoralis]

Napisane przez Odwazna_jak_sliwa

I tak oto pozytywny i pełen radości wątek stał się piaskownicą nowoczesnych, postępowych i tolerancyjnych ludzi, którzy nie potrafią zaakceptować istnienia osób o innych światopoglądzie niż ten wyznawany przez nich. Niesamowity wstyd, ale to niestety nie pierwszy raz, kiedy okazuje się, że ludzie uważający się za tolerancyjnych mają najmniej z tą tolerancją wspólnego.

Autorka nie dzieli się radością, dzieli się przekonaniem, że wiara (w chrześcijańskiego Boga) czyni cuda. Nie jest to pierwszy wątek autorki, który używany jest jako przykrywka dla ewangelizującego tonu.

[tinkerver2]

Napisane przez Caudofemoralis

Autorka nie dzieli się radością, dzieli się przekonaniem, że wiara (w chrześcijańskiego Boga) czyni cuda. Nie jest to pierwszy wątek autorki, który używany jest jako przykrywka dla ewangelizującego tonu.

Coś o anoreksji i miłosierdziu bożym o ile pamiętam

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Dobranka

Zgadza się, w sumie możesz sobie mówisz, ale nie zmienia to faktu, że jest to tylko wyobrażenie, mające prawdopodobnie mało wspólnego z tym, do czego się odnosi.

Poza tym, czy udowodniono, że pozytywne myślenie, uśmiech, zrelaksowanie mają wpływ na wynik leczenia? Może to więc tylko kwestia nazwy? Bóg i pozytywne myślenie może są jednym i tym samym, lecz inaczej nazwanym.

Ja nie mam pozytywnego myslenia kiedy mowie o bogu wiec to nie to samo

Poza tym nie wiem o co ci chodzi
Ludzie ktorzy modla sie do boga o pomoc wierzą że on ma taka moc że może cos zrobić czy zmienić
Więc jak to wyobrażenie może mieć mało wspólnego z tym do czego się odnosi
Nie wiem o czym ty Mówisz czy sugerujesz że Bóg nie jest tym co ludzie o nim myślą? I dlaczego właściwie uważasz że twoja teoria dotyczące boga jest bardziej prawdopodobne od tej katolickiej która wierzą ci którzy się modlą z wiarą że bog coś może zrobić?

[Linka25]

Napisane przez Mijanou

NIE.
Chory musi wierzyć w powodzenie terapii. Wiadomo, że nie od tego zależy powodzenie leczenia. Jednak to wiara w skuteczność terapii dodaje choremu sił do walki z chorobą. Żadna wiedza tajemna. Spytajcie pierwszego, lepszego lekarza.

Owszem, są przypadki nierokujące i cześć chorych woli znac prawdę. Ale jeśli przypadek rokuje i włączona jest np. farmakologia to jednak wiara pacjenta w skutecznośc terapii jest ważnym elementem tej terapii.

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------



Chyba nie rozmawiamy tutaj o seryjnych moredrcach, prawda? Po co wypisujesz bzdury i zawracasz kijem Wisłę, skoro nie o tym rozmawiamy?

Nie, wiara w medycynę niekonwencjonalną a wiara w skuteczność terapii konwencjonalnej to dwie różne sprawy.

Bardzo sie mylisz. To nie ma nic do rzeczy, nic. A wymaganie od chorego pacjenta obowiązku pozytywnego myslenia dodatkowo obciaza jego psychike i jest szkodliwe, i to udowodniono w badaniach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Napisane przez amillia

Wiara w skuteczność terapii konwencjonalnej nie ma żadnego wpływu na wyzdrowienie i udowodniono to wiele razy, ciekawi mnie na jakiego "każdego" lekarza się powołujesz.

https://www.apa.org/monitor/jan08/cancer
http://health.sunnybrook.ca/cancer/c...tive-thinking/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dobranka]

Napisane przez Caudofemoralis

Autorka nie dzieli się radością, dzieli się przekonaniem, że wiara (w chrześcijańskiego Boga) czyni cuda. Nie jest to pierwszy wątek autorki, który używany jest jako przykrywka dla ewangelizującego tonu.

Analogicznie - nie jest to pierwsza twoja odpowiedź, która jest używana jako przykrywka dla laicyzującego tonu.

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86887478]I dlaczego właściwie uważasz że twoja teoria dotyczące boga jest bardziej prawdopodobne od tej katolickiej która wierzą ci którzy się modlą z wiarą że bog coś może zrobić?[/QUOTE]

Dlatego, że (zgodnie też chyba z twoim, ateistycznym?, myśleniem), jeśli się czegoś nie zobaczyło na oczy, to nie można wiedzieć, jakie to jest. To tak, jakby się jakąś osobę znało wyłącznie z plotek.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Dobranka

Analogicznie - nie jest to pierwsza twoja odpowiedź, która jest używana jako przykrywka dla laicyzującego tonu.

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:18 ----------



Dlatego, że (zgodnie też chyba z twoim, ateistycznym?, myśleniem), jeśli się czegoś nie zobaczyło na oczy, to nie można wiedzieć, jakie to jest. To tak, jakby się jakąś osobę znało wyłącznie z plotek.

Z jakich plotek
Z ksiazki o nim przez niego dyktowanej podobno .niby ludzie ktorzy wyznaja jakas wiare na czyms ja opieraja. Biblia ponoc daje te wiedze