czy jemu zależy na mnie czy tylko na jednym...?

[female95]

Mam 18 lat mój chłopak 21. Jesteśmy parą już prawie pół roku i sypiamy ze sobą.. czego teraz bardzo żałuje, bo to jest chyba przyczyna naszych problemów.

Na początku naszego związku było wręcz cudownie. Bardzo się starał, zabiegał o mnie, każdą wolna chwile spędzał tylko ze mną, nigdy mu nie zabraniałam spotykać się z kolegami wręcz przeciwnie kazałam żeby do nich wychodził ale on mówił że ja " jestem dla niego najważniejsza i on chce być ciągle ze mną".
Widujemy się tylko w weekendy bo uczę się w innej miejscowości i tam też mieszkam wiec do domu wracam w piątek i wyjeżdżam z niego w niedziele.
Kiedy zaczęliśmy się "kochać" w wtedy bardzo dużo się zmieniło...
Często jest tak że umawiamy się wieczorem a on dzwoni moment przed spotkaniem że jednak nie przyjedzie.. zazwyczaj dlatego że wychodzi z chłopakami sie napić. Rozmawiałam z nim duzo na ten temat, bo zauważyłam że zaczął sobie popijać co mi bardzo nie pasuje, obiecał ze się zmieni ale wgl tego nie widzę. Mam wrażenie że przyjeżdża do mnie żeby się tylko ze mną kochać bo kiedy próbuje mu odmówić od razu się na mnie obraża i jest smutny... a kiedy jest tak że poprzedniego wieczoru sie kochaliśmy to on zazwyczaj następnego dnia sie ze mna nie widzi.. Zaczął mnie olewać dla kolegów chociaż z nimi widuje się praktycznie codziennie, ze mną tylko może w weekend.. ale kiedy to ja nie chce wracać do domu w piatek bo chce iść ze znajomymi na jakąś imprezę czy na piwko wtedy jest kłótnia że wole spędzać czas z osobami z którymi widzę się codziennie w szkole a nie z nim.. jest chorobliwie zazdrosny.

Kocham go i chciałabym traktować ten związek poważnie, on mówi mi to samo często wspomina że jestem juz jego ostatnia dziewczyna i czasami wspomina cos o zaręczynach ale nie wiem co mam o tym sądzić bo chyba jestem mu potrzebna do "zaspakajania go".. czuje się z tym fatalnie a tego nie jestem mu wstanie powiedzieć.
Powiedziałam tylko że mam postanowienie noworoczne że nie chce się juz kochać ale z nim mi sie to nie udaje... jestem za mało asertywna ale zacznę z tym walczyć.

Doradzicie coś? Co mam zrobić? Może mieliście podobna sytuacje.. jest mi przykro bo czuje się jak jego "drugi plan" no chyba ze on coś chce..
a jak to dostanie to jestem mu nie potrzebna.

[paula78]

Rzadko kiedy pierwszy partner jest tym jedynym i warto zdjąć różowe okulary i spojrzec prawdzie oczy, koles tobą manipuluje. Skończ to i czekaj na kogoś kto będzie szanował ciebie i wasz związek.

[mia00]

Ja bym się nad nim poważnie zastanowiła... On myśli wyłącznie o sobie i ja bym się bała, że wywinie mi jakiś numer niedługo. Porozmawiaj z nim poważnie i co najważniejsze, szczerze.

[beznadziejny123]

Jak zobaczyłem, że widujecie się tylko w weekendy to od razu zacząłem go rozumieć :d Skoro się widujecie tak rzadko to nie dziwne, że każdą chwile warto spożytkować na seks. Dla wielu mężczyzn nie mieć ochoty na seks to abstrakcja i nie mają ochoty na seks tylko po seksie. Gdybyście widywali się codziennie to mógłby sobie pozwolić na czekanie :d

[Individualist]

Po prostu z nim porozmawiaj, powiedz jak to widzisz, co Ci się nie podoba i chcesz zmienić. Skoro czujesz się maszynką do seksu w tym związku to może warto przemyśleć jego sens.

[wpara38]

Napisane przez paula78

Rzadko kiedy pierwszy partner jest tym jedynym i warto zdjąć różowe okulary i spojrzec prawdzie oczy, koles tobą manipuluje. Skończ to i czekaj na kogoś kto będzie szanował ciebie i wasz związek.

Zgadzam się w 100% z ta wypowiedzią - Twoja intuicja jest najlepszym doradcą. jeśli czujesz się w jakimś związku niekomfortowo to niezależnie od przyczyn nie można w nim trwać, szczególnie przed ślubem, bez dzieci, itd. I zadaj sobie pytanie: Czy chciałabyś z nim spędzić w ten sposób resztę życia? a z czasem nie będzie lepiej a raczej gorzej bo i seks z Tobą mu sie znudzi.

[Lonnger]

Seks jest dla faceta jednym z podstaw związku. Może się walić i palić, ale jak jest seks to związek się będzie trzymać... Ale jeśli jest uczucie to związek może istnieć bez seksu... u mnie tak istniał ponad rok... Ja już tego postu nie wytrzymywałem...

Nie ograniczaj mu zbliżeń bo to jest ważne, ale zacznij być bardziej wymagająca. Cóż... jako facet nie powinienem tego mówić, ale seks jest idealnym narzędziem do manipulacji... Skoro przyjeżdża tylko w weekendy, to jak przyjedzie jednego dnia to poprzestańcie na pieszczotach, a następnego idźcie na całość - wstrzymuj go trochę i wymagaj, by Cie gdzieś wziął... Jak odwoła w ostatniej chwili spotkanie, to powiedz, że nici z seksu i niech idzie idzie go uprawiać z kolegami od piwa.

Jeśli to wytrzyma, to się też zmieni, jeśli odpuści, nie był Ciebie wart.

[8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0]

Napisane przez Lonnger

Seks jest dla faceta jednym z podstaw związku. Może się walić i palić, ale jak jest seks to związek się będzie trzymać... Ale jeśli jest uczucie to związek może istnieć bez seksu... u mnie tak istniał ponad rok... Ja już tego postu nie wytrzymywałem...

Nie ograniczaj mu zbliżeń bo to jest ważne, ale zacznij być bardziej wymagająca. Cóż... jako facet nie powinienem tego mówić, ale seks jest idealnym narzędziem do manipulacji... Skoro przyjeżdża tylko w weekendy, to jak przyjedzie jednego dnia to poprzestańcie na pieszczotach, a następnego idźcie na całość - wstrzymuj go trochę i wymagaj, by Cie gdzieś wziął... Jak odwoła w ostatniej chwili spotkanie, to powiedz, że nici z seksu i niech idzie idzie go uprawiać z kolegami od piwa.

Jeśli to wytrzyma, to się też zmieni, jeśli odpuści, nie był Ciebie wart.

Seks jest ważny, może pomóc utrzymać związek ale nie może być jego podstawą.

[ujagny_blog]

Daj sobie spokój z tym palantem.

[ShyShe]

Hej laski. Nie daje mi spokoju jeden facet. Chodzi o to ze spotkalismy sie 2 razy i poznalismy na dysce. cala noc nie dawal mi spokoju. Gdy rozmawialismy na tych spotkaniach wszystko wskazywalo na tym ze mu zalezy. Planowal wspolna nauke tanca, koncert, wyjazd za granice. kupil ciastka na spotkanie, i ostanio nawet zlapal zareke jak razem szlismy. Problem w tym ze odkad sie spotykamy on pisze tylko wtedy kiedy chce sie spotkac.. Teraz wyjechal do rodziny za granice na 2 tyg. czyli nie zobaczymy sie juz 4 tygodnie. Powiedzial ze odezwie sie jak wroci. Napisal do zobaczenia... tylko czemu on nie pisze i nie pyta co u mnie slychac i wgl ... czy na prawde mu na mnie zalezy czy to tylko pozory. Dodam ze z tego co widzialam jest bardzo religijny. Nie wiem co mam myslec. Chce do niego napisac zapytac czy moze wysle mi jakas karte i zdjecie. Co myślicie? Ja nie znam sie na facetach mialam 1.