Koty część XIII

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;88393349]Jeśli jest tam jakaś możliwość uzupełnienia kocimiętki to łatwo można taką suszoną kupić. Jest też z Trixie spray z kocimiętką do psikania, ale nie powiem Ci czy działa bo na mojego to ani kocimiętka, ani waleriana nie działa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]



No właśnie uzupełnić nie idzie a spray mam i nim wspomagam starsze zabawki ale zauważyłam ze nie każdy na nasze koty działa trzeba będzie zrobić zapas bo ten który działa ciężko mi czasami kupi.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Przy problemach z sikaniem poza kuwetą dobrze by zrobić nie tylko badanie moczu, ale też badanie krwi z profilem nerkowym, a nawet usg nerek. Niestety bez wykluczenia przyczyn zdrowotnych ciężko doradzić cokolwiek.

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Ja jak kiedyś musiałam złapać mocz kotce nerkowej która tez nie chciała za Chiny siku zrobić do tego żwirku i po prostu poleciła mi vetka worki na śmieci czy tam jednorazówki pociąć żeby coś tam było a mocz się nic nie wchłonie.
W końcu to podziałało i mogłam ten mocz wziąć na badanie oczywiście kuwetę przed wyczyściłam tak bardzo jak się dało.

[Lottie69]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88393716]Przy problemach z sikaniem poza kuwetą dobrze by zrobić nie tylko badanie moczu, ale też badanie krwi z profilem nerkowym, a nawet usg nerek. Niestety bez wykluczenia przyczyn zdrowotnych ciężko doradzić cokolwiek.[/QUOTE]Dzięki za info, jak już mi się uda złapać mocz to wezmę na badanie krwi kota.

Mi to szkoda jej z tego najbardziej, bo przecież rzeczy to się upierze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimfa20Melman]

Właśnie słyszę, jak moja kocica bawi się piłką... Dziwne, bo ona się nie bawi zabawkami, a jeszcze dziwniejsze jest to... że pies jej jeszcze nie zabrał tej piłki

[Harmonia_95]

Napisane przez Lottie69

Dzięki za info, jak już mi się uda złapać mocz to wezmę na badanie krwi kota.

Mi to szkoda jej z tego najbardziej, bo przecież rzeczy to się upierze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

mojemu kotu wet pobierał mocz strzykawką z pęcherza.

czy Waszym kociakom też zdarza się wyrywać sobie sierść? mam nadwrażliwego kotka i reaguje tak na stres. niestety nie wszystkie sytuacje stresogenne jestem w stanie wyeliminować, np. przyjazdu gości czy remontu sąsiada.

[kasztanka3]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;88393286]
A jaką piłkę miałaś? [/QUOTE]

Taka, tylko nasza z jakiegos powodu jest rozowa:
https://www.myer.com.au/p/cherbie-cherble-wicked-ball
Zerknelam teraz na recenzje i jedna osoba pisze, ze pilka za szybko porusza sie jak dla kota, i sie zastanawiam, czy ta osoba miala ten sam produkt, bo w zyciu bym nie nazwala tej pilki szybka

[Suvia]

cześć,

nie wiem czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta


wczoraj pożegnałam moją Felicję, po 14 latach z nami

i tak żeby się całkiem nie rozłożyć, to wspominam dobre dni i przypomniałam sobie, że wrzucałam tu kiedyś mnóstwo zdjęć, części na pewno już nie mam. Więc będę grzebać w starych wątkach

przytulcie od smutnej cioci swoje Włochate

Fela mruga zza Tęczowego Mostu

[Lottie69]

Napisane przez Suvia

cześć,

nie wiem czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta


wczoraj pożegnałam moją Felicję, po 14 latach z nami

i tak żeby się całkiem nie rozłożyć, to wspominam dobre dni i przypomniałam sobie, że wrzucałam tu kiedyś mnóstwo zdjęć, części na pewno już nie mam. Więc będę grzebać w starych wątkach

przytulcie od smutnej cioci swoje Włochate

Fela mruga zza Tęczowego Mostu

Przytulam ze zrozumieniem. Najważniejsze, że Fela już biega i nic jej nie dolega.


Wiem, że teraz to nie pomoże, ale faktycznie z czasem jest trochę lżej. Jak Ci pomoże, to nam poopowiadaj troszkę o Felicji 14 lat to słuszny wiek, zdążyła Cię trochę wychować


Mi już udaje się wspominać moją Rudzię z uśmiechem, przeprowadziła mnie kocią łapką przez ciężki etap dorastania i nawet zdążyła poznać Misię - kotkę etapu już bycia dorosłym. Wymieniły się mną cwaniary

[Suvia]

Wychowała mnie małpa do kwadratu, dziś wzięłam wolne i cały dzień łapię się na tym, że nadal szybko zamykam szafę, żeby tam nie wlazła, a jedzenie, które muszę na chwilę zostawić daje na szafę, żeby go nie zapaskudziła lewa część łóżka cała była jej, chyba już nigdy się tam nie zapuszczę

No ale jest ciężko ;/

W czerwcu dowiedziałam się, że choruje na nerki. Wdrożyłam dietę i leki, ale generalnie chyba złożyło się już bardzo dużo elementów (w tym oczywiście jej wiek) i tak Fela dotrwała tylko do wczoraj. I tak trzymała się życia ogromnym wysiłkiem woli, bo ważyła trochę ponad 2 kg i właściwie wmuszałam w nią jedzenie ostatnio. Latałyśmy na kroplówki od grudnia, raz w tygodniu, bo już trzeba było ją przepłukiwać z mocznika i innego syfu.

W tym tygodniu zaczęła bardzo ciężko oddychać i wet wybadał, że miała już płyn w sercu, płucach, chyba otrzewnej.... Przy jej wieku, ogólnym I pozwoliliśmy jej już odejść. Dała mi te pare dni chyba na zasadzie prezentu, bo to musiał być już bardzo ciężki stan, a nie dała po sobie poznać. Koty to jednak twardziele



zdałam z nią maturę, sesje na studiach i pisałam prace magisterską. Przede mną ważny egzamin zawodowy i nie wiem jak ja sama dam radę

[gothka152]

Suvia, bardzo mi przykro Najważniejsze, że kotka miała fajne życie i swojego człowieka

Dobrze, że już nie cierpi.

[Lottie69]

Napisane przez Suvia

Wychowała mnie małpa do kwadratu, dziś wzięłam wolne i cały dzień łapię się na tym, że nadal szybko zamykam szafę, żeby tam nie wlazła, a jedzenie, które muszę na chwilę zostawić daje na szafę, żeby go nie zapaskudziła lewa część łóżka cała była jej, chyba już nigdy się tam nie zapuszczę

No ale jest ciężko ;/

W czerwcu dowiedziałam się, że choruje na nerki. Wdrożyłam dietę i leki, ale generalnie chyba złożyło się już bardzo dużo elementów (w tym oczywiście jej wiek) i tak Fela dotrwała tylko do wczoraj. I tak trzymała się życia ogromnym wysiłkiem woli, bo ważyła trochę ponad 2 kg i właściwie wmuszałam w nią jedzenie ostatnio. Latałyśmy na kroplówki od grudnia, raz w tygodniu, bo już trzeba było ją przepłukiwać z mocznika i innego syfu.

W tym tygodniu zaczęła bardzo ciężko oddychać i wet wybadał, że miała już płyn w sercu, płucach, chyba otrzewnej.... Przy jej wieku, ogólnym I pozwoliliśmy jej już odejść. Dała mi te pare dni chyba na zasadzie prezentu, bo to musiał być już bardzo ciężki stan, a nie dała po sobie poznać. Koty to jednak twardziele



zdałam z nią maturę, sesje na studiach i pisałam prace magisterską. Przede mną ważny egzamin zawodowy i nie wiem jak ja sama dam radę

Dasz radę, Fela została z Tobą trochę czasu extra właśnie po to, żebyś sobie dała ze wszystkim radę. U mnie Rudzia miała raka, niestety po usunięciu listwy mlecznej były przerzuty. Ja już zdążyłam się wyprowadzić, ale odwiedzałam regularnie, a ona była też oczkiem w głowie mojej mamy. I też została trochę dłużej, niż powinna, żeby mama sobie mogła w głowie wszystko poukładać. Jak był ten dzień, to sama dała znać, że już pora.

Nadal tęsknię, ale układam sobie w głowie, że przecież najważniejsze, żeby nie cierpiała. A ze swoimi emocjami już jakoś sobie poradzę.

Poukładaj sobie w sercu wszystko i pamiętaj, że przyjdzie dzień i jakiś inny kot nagle się znajdzie w twoim domu. Mama w ten sposób zaliczyła trójkę kotów, bo nagle znalazły się nie wiadomo skąd w pracy u ojca. Moja Miśka też mnie znalazła nagle w pracy, w najgorszy poniedziałek ever zawodowo.
I mam też kolegę, on też kota nerkowca musiał pożegnać. Jakiś czas temu do mnie napisał, że się nieśmiało chwali, ale znalazł się kot w jego życiu i właśnie chodzi mu po szafkach w kuchni. Tylko to wszystko jak właśnie emocjonalnie przez to przejdziesz

Dużo ciepłych emocji przesyłam, żebyś jakoś przeszła przez te pierwsze dni

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Suvia

cześć,

nie wiem czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta


wczoraj pożegnałam moją Felicję, po 14 latach z nami

i tak żeby się całkiem nie rozłożyć, to wspominam dobre dni i przypomniałam sobie, że wrzucałam tu kiedyś mnóstwo zdjęć, części na pewno już nie mam. Więc będę grzebać w starych wątkach

przytulcie od smutnej cioci swoje Włochate

Fela mruga zza Tęczowego Mostu

Bardzo Ci wspolczuje

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Ściskam mocno!

Najważniejsze, że kot już nie cierpi i na pewno miał z Tobą cudowne życie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Suvia]

dzięki dziewczyny <3

powiem Wam, że jest dziś już o wiele lepiej. Posprzątałam wszystko, żeby mi sierść na każdym kroku nie przypominała o niej ;/

No i byłam u znajomej, która prowadzi dom tymczasowy. Wymiziałam sobie długo kociambra, który idzie teraz do adopcji. Już mi lepiej. Każde Futro jest wspaniałe. Wiadomo, ze Fela była najwspanialsza, ale innym niewiele brakuje

Powiem Wam też, że dopiero oglądanie w czwartek i wczoraj zdjęć Feli z dobrych czasów (jak to co wkleiłam wyżej) mi uświadomiło, jak bardzo się już postarzała i jak bardzo była już chorutka ;/

[ewel86]

Napisane przez Suvia

cześć,



nie wiem czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta





wczoraj pożegnałam moją Felicję, po 14 latach z nami



i tak żeby się całkiem nie rozłożyć, to wspominam dobre dni i przypomniałam sobie, że wrzucałam tu kiedyś mnóstwo zdjęć, części na pewno już nie mam. Więc będę grzebać w starych wątkach



przytulcie od smutnej cioci swoje Włochate



Fela mruga zza Tęczowego Mostu

Trzymaj się Twoja Fela wygląda jak moja Figa

[21kasia21]

Napisane przez Suvia

cześć,

nie wiem czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta


wczoraj pożegnałam moją Felicję, po 14 latach z nami

i tak żeby się całkiem nie rozłożyć, to wspominam dobre dni i przypomniałam sobie, że wrzucałam tu kiedyś mnóstwo zdjęć, części na pewno już nie mam. Więc będę grzebać w starych wątkach

przytulcie od smutnej cioci swoje Włochate

Fela mruga zza Tęczowego Mostu

Bardzo mi przykro
Ściskam mocno

[Suvia]

dzięki dziewczyny


bardzo intensywnie myślę o adopcji starszego kota

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez Suvia

dzięki dziewczyny


bardzo intensywnie myślę o adopcji starszego kota

[Lottie69]

Napisane przez Suvia

dzięki dziewczyny


bardzo intensywnie myślę o adopcji starszego kota

Ale super pomysł, jeśli się czujesz na siłach. Takie starszaki często mają problem kogoś znaleźć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Suvia]

Fela jak do nas przyszła miała tak 2-3 lata. I właściwie ja wole takiego nawet starszego kociambra, który nie jest już (aż tak bardzo) postrzelony jak młodziaki. Jeszcze trochę odczekam, bo teraz z innych przyczyn zwierzak w domu odpada, ale za pare miesięcy zacznę szukać takiego kota w średnim wieku właśnie

[Arwenka1]

Dziewczyny, mój kot ma podwyższone enzymy wątrobowe. Weterynarz zalecił suchą karmę, ale ja nie jestem przekonana. Mój kot nkę je suchych karm, w dodatku te proponowane przez weta mają kurczaka, którego kot nie toleruje(alergia) . Znacie jakiś inny sposób na poprawienie wyników enzymów u kota(inną dietę) czy jednak powinnam posłuchać weterynarza i przestawić kota na dietę polegającą na leczniczej karmie? W ogóle nie widzę leczniczych karm bez kurczaka.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Arwenka1

Dziewczyny, mój kot ma podwyższone enzymy wątrobowe. Weterynarz zalecił suchą karmę, ale ja nie jestem przekonana. Mój kot nkę je suchych karm, w dodatku te proponowane przez weta mają kurczaka, którego kot nie toleruje(alergia) . Znacie jakiś inny sposób na poprawienie wyników enzymów u kota(inną dietę) czy jednak powinnam posłuchać weterynarza i przestawić kota na dietę polegającą na leczniczej karmie? W ogóle nie widzę leczniczych karm bez kurczaka.

Weterynarz jakiś konował. Skonsultowałabym się z kimś innym. Na pewno nie podawaj kotu kurczaka, skoro go nie toleruje. Z tego co się orientuje to są też n rynku suplementy weterynaryjne wspomagające funkcje wątroby. Szybciej coś takiego bym spróbowała niż zmiany diety po omacku.

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Niestety nie umiem pomóc, ale może konsultacja z jakimś zwierzęcym dietetykiem? np. Agnieszka Cholewiak-Góralczyk z grupy Surowe Kotki i Psy? Tylko ona chyba dość rozchwytywana jest, nie wiem jak terminowo to wygląda

Bądź co bądź, weterynarze są od leczenia, a nt. żywienia mają bardzo małą wiedzę, zresztą z tego, co słyszałam, na studiach weterynaryjnych bardzo niewiele czasu poświęca się żywieniu właśnie.

[Kusum]

Napisane przez Arwenka1

Dziewczyny, mój kot ma podwyższone enzymy wątrobowe. Weterynarz zalecił suchą karmę, ale ja nie jestem przekonana. Mój kot nkę je suchych karm, w dodatku te proponowane przez weta mają kurczaka, którego kot nie toleruje(alergia) . Znacie jakiś inny sposób na poprawienie wyników enzymów u kota(inną dietę) czy jednak powinnam posłuchać weterynarza i przestawić kota na dietę polegającą na leczniczej karmie? W ogóle nie widzę leczniczych karm bez kurczaka.

Moje koty są na barfie. Wet o tym wie i dał mojej kotce HEPATIALE FORTE przy podwyższonych enzymach. Nie namawiał na zmianę karmy.

[Arwenka1]

Dziękuję Dziewczyny za odzew Na razie postanowiłam, że poza tabletkami zapisanymi przez weta będzie dostawać karmą mokrą Feringi , a po kuracji tabletkami suplementy wspomagające pracę wątroby . Muszę tylko wybrać ,jakie są najlepsze. Niestety tak jak w sprawach typowo medycznych weterynarz jest niezawodny tak na diecie kota zna się mniej niż ja.

[21kasia21]

Dziewczyny, jak wygląda w praktyce pobyt z kotem w hotelu?
Ma ktoś jakieś doświadczenia w tej kwestii?

Interesuje mnie jak wygląda przede sprzątanie pokoi, czy kot może latać swobodnie po pokoju czy trzeba go zamknąć...

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?

[bernikula]

Napisane przez 21kasia21

Dziewczyny, jak wygląda w praktyce pobyt z kotem w hotelu?
Ma ktoś jakieś doświadczenia w tej kwestii?

Interesuje mnie jak wygląda przede sprzątanie pokoi, czy kot może latać swobodnie po pokoju czy trzeba go zamknąć...

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?

Nasz MCO był niedawno przez tydzień pierwszy raz w hotelu dla kotów i psów. To jest hotel (dom) prowadzony przez małżeństwo, gdzie zwierzęta chodzą swobodnie po domu, a dodatkowy psy po ogrodzie. Koty oczywiście nie są wypuszczane. Najpierw musiał się oswoić z miejscem to siedział w dużej łazience z innym kotem, a potem właścicielka przysyłała mi zdjęcia to chodził po domu z innymi kotami i psami. Ja byłam w szoku, bo my nie mamy żadnych innych zwierząt. Kota zostawiliśmy tylko z jego karmą i książeczką zdrowia. Nie dawaliśmy ani kuwety ani miski. Co do sprzątania to był to dom, w którym właściciele normalnie mieszkają, więc było czysto, ale czuć było zapachem zwierząt i nasz kot po powrocie został wykąpany, ale poza tym zachowywał się super, nawet nie był na nas jakiś obrażony. Ponoć w hotelu nie chciał zbytnio jeść, co mnie martwiło (kobieta pisała do mnie na whatssapie), pytała, czy może podać surowe mięso do karmy (nasz je ze trzy razy w tygodniu), zgodziłam się i mówi, że dopiero zaczął jeść i w ogóle, że do jedzenia jest wybredny, ale to akurat i w domu. Jeśli będę znowu gdzieś wyjeżdżała to na pewno wrócę do tego hotelu, a na początku bardzo bałam się kota tam zostawić.


EDIT. dobra doczytałam, że chodzi o pobyt z kotem hahahahahah. Ślepa kura ze mnie. A co do pobytu to my w sierpniu jedziemy z kotem na weekend i chyba każę po prostu nie wchodzić i nie sprzątać, a śmieci sama wyrzucę??? Boję się, że jakaś sprzątaczka go wypuści albo okno zostawi otwarte itd.

[Kusum]

Napisane przez 21kasia21

Dziewczyny, jak wygląda w praktyce pobyt z kotem w hotelu?
Ma ktoś jakieś doświadczenia w tej kwestii?

Interesuje mnie jak wygląda przede sprzątanie pokoi, czy kot może latać swobodnie po pokoju czy trzeba go zamknąć...

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?

Musisz pytać w hotelu. Mój brat jeździ ze swoją kotką na weekendy, ale w Holandii, Belgii. Tam nie ma żadnego problemu. Nie ma nawet żadnej klatki tylko torbę transportową. Nikt raczej w tak krótkim czasie nie sprząta pokoju. Kuwetę chyba zabiera.

[21kasia21]

Napisane przez bernikula

EDIT. dobra doczytałam, że chodzi o pobyt z kotem hahahahahah. Ślepa kura ze mnie. A co do pobytu to my w sierpniu jedziemy z kotem na weekend i chyba każę po prostu nie wchodzić i nie sprzątać, a śmieci sama wyrzucę??? Boję się, że jakaś sprzątaczka go wypuści albo okno zostawi otwarte itd.

No właśnie ja też tego się boje...
Ostatnio byliśmy na urlopie w hotelu przyjaznym zwierzętom i zastanawiałam się, jak to wygląda w praktyce... Pies- oczywista sprawa, ale właśnie kot...

Napisane przez Kusum

Musisz pytać w hotelu. Mój brat jeździ ze swoją kotką na weekendy, ale w Holandii, Belgii. Tam nie ma żadnego problemu. Nie ma nawet żadnej klatki tylko torbę transportową. Nikt raczej w tak krótkim czasie nie sprząta pokoju. Kuwetę chyba zabiera.

My też nie mieszkamy w Polsce, ale niestety nasz kot, im starszy, tym bardziej tęskni. Opiekę ma co prawda wspaniałą, ale mimo wszystko problemu nie ma, aby go wziąć ze sobą, tylko tego się boję, że mógłby komuś zwiać i tego bym nie przeżyła