Co Królowa Sceny miała na głowie, czyli moje perypetie z farbowaniem i nie tylko. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zamknięte > Fora sponsorowane > Konkurs Delia Cosmetics – Koloryzacja w domu? Nic trudnego!

Notka

Konkurs Delia Cosmetics – Koloryzacja w domu? Nic trudnego! Uwaga! Weź udział w konkursie i wygraj jeden z dziesięciu mega-zestawów Delia, w skład których wchodzą kosmetyki do pielęgnacji włosów oraz kosmetyki kolorowe. Co musisz zrobić? Weź udział w dyskusji, załóż swój wątek na tym dedykowanym forum. Opowiedz o swoich przygodach i doświadczeniach z koloryzacją w domu, sprawdzonych sposobach na szybkie, łatwe i przyjemne farbowanie włosów.

 
 
Narzędzia
Stary 2010-10-02, 19:36   #1
SceneQueene
Zakorzenienie
 
Avatar SceneQueene
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Wiadomości: 19 655

Co Królowa Sceny miała na głowie, czyli moje perypetie z farbowaniem i nie tylko.


Scene Queene przyszła na świat jako blada dziewczynka o pospolicie niebieskich oczach i mysich brązowych włosach. W dniu swoich trzynastych urodzin po raz pierwszy sięgnęła po szamponetkę koloru granatowej czerni. Z koloru była zadowolona - do pierwszego mycia, bowiem cenna szamponetka za całe trzy złote po kolejnych myciach intensywnie się spłukiwała, pozostawiając zgniłozieloną poświatę. Przyszła więc kolej na farby - droższe i tańsze, nakładane na włosy długości połowy pleców. Po każdym farbowaniu i zachwycaniu się zapachem farby - pomimo domowych maseczek z nafty i cytryny - włosy były coraz bardziej zniszczone. Bywały też próby zafarbowania czarnych włosów na czerwono i efekty - czarne włosy z czerwonymi odrostami. Scene Queene, mając ostatecznie kruczoczarne włosy, zaczęła się fascynować stylem scenequeen (stąd wziął się pseudonim) i zamarzyły się jej niebieskie pasemka. Uradowana, odłożywszy uprzednio odpowiednią kwotę, wybrała się do fryzjera, który rozjaśnił na czarnych włosach pasemka (które początkowo były rude), po czym nałożył na nie granatowy barwnik. Godzina siedzenia pod ogromną suszarką, mycie, układanie, suszenie... i Scene Queene wyglądała zupełnie jak przed wejściem do salonu, ponieważ na kruczoczarnych włosach pasemka wyszły czarnogranatowe. Jak na ironię - fryzjer zachwycał się efektem, obawiając się chyba (słusznie) ataku furii niezadowolonej klientki z długimi paznokciami. Po dwóch myciach granat zaczął się spłukiwać i Królowa Sceny skończyła z czarnymi włosami w towarzystwie rozlicznych rudych pasemek - wpadła więc na genialny pomysł rozjaśnienia całych włosów i pofarbowania ich na rudo. Zakupiła trzy tanie rozjaśniacze. Dnia pierwszego po zobaczeniu efektu nieomal nie dostała zawału - na górze włosy były żółte, niżej pomarańczowe, jeszcze niżej - czarnobrązowe. Ale Scene Queene uparła się i rozjaśniała włosy dalej - w końcu uzyskując przy kompletnie spalonych włosach rudy kolor, jedynie po to, by tydzień później znienawidzić wszystkie rozjaśniacze ("nigdy więcej!") i pofarbować całe włosy na czarno. Kłaczki były jednak tak zniszczone, że Scene Queene musiała je znacznie obciąć. Miesiąc później Scene zakochała się w czerwieniach i, kupując mniej więcej siedem czerwonych farb, nakładała je co jakiś czas - w końcu wylądowała u fryzjera, znowu była zmuszona podciąć włosy i uzyskała malinową czerwień, którą czerń zastąpiła po zaledwie dziesięciu dniach. Królowa Sceny ścięła włosy na boba i pozostawiła je czarne przez kilka pięknych miesięcy, (po drodze zdarzył się jeszcze ciemny fiolet) po czym pozazdrościła koleżance pasemek i postanowiła poszukać farby do blond pasemek dla ciemnych włosów. Nie znalazła jednak wymarzonego koloru, kupiła więc kolor ognisty pomarańcz. Mama Scene Queene powiedziała (Scene Queene nie poprzestała bowiem na pasemkach i rozjaśniła ognistym pomarańczem całe włosy), iż Królową Sceny widać lepiej, niż połyskujące neony. Następnie farbą malinowa czerwień, Scene uzyskała iście różowe włosy. Po tygodniu były dwa kolejne rozjaśniania i Scene Queene przez pięć dni była blondynką, po czym, używając brązowej farby, wróciła do czerni. Przez dwa miesiące intensywnie odżywiała włosy, podcinała końcówki i starała się unikać prostowania, po czym udała się do fryzjera, by uzyskać obecny efekt - całe włosy zostały pofarbowane na brązowo - do tego spora ilość karmelowych pasemek. I tak oto wyglądała historia farbowania włosów Scene Queene przez ostatnie niecałe cztery lata. Obecnie Scene Queene zmądrzała i postanowiła więcej nie eksperymentować i nie niszczyć włosów - używać jedynie delikatnych, profesjonalnych farb lub odwiedzać fryzjera.

__________________
Każdy problem da się rozwiązać, o ile ma się odpowiednio duży plastikowy worek.

OkiemJulii
FB
Insta
FAQ1 - Jak szybko zapuścić włosy?
FAQ2- dekoloryzacja, kąpiel rozjaśniająca, likwidacja odcieni, numery farb

Edytowane przez SceneQueene
Czas edycji: 2010-10-02 o 19:39
SceneQueene jest offline Zgłoś do moderatora  
 

Nowe wątki na forum Konkurs Delia Cosmetics – Koloryzacja w domu? Nic trudnego!


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:37.