Proszę o pomoc- jak jeść zdrowo?

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Może tytuł nie jest adekwatny do treści, ale spróbuję opowiedzieć, o co mi chodzi.

Zawsze byłam osobą, która się przejadała. W życiu przeszłam kilka diet - od głodówek poprzez 1000 kalorii, poprzez 2h codziennie ćwiczenia, różne wściekłości na swoje ciało, na małą fałdkę.
Obecnie jestem na takim etapie życia, gdzie chciałabym osiągnąć równowagę. No właśnie, chciałabym.

WG BMi mam nadwagę i się tak czuję, jestem ok 10 kg za duża i czuję się źle. Ale do rzeczy. Nigdy nie pretendowałam do bycia miss fitness,ale uwielbiam ćwiczyć,tylko...nie umiem jeść.

Ok,a teraz szybko opiszę w czym problem. Od zawsze uwielbiałam słodycze, fast-foody i nadal je kocham. Wiem, że nie tyję od tego, że zjadłam kotleta więcej, ale od pustych kalorii. U mnie "kostka czekolady" kończy się na całej tabliczce, a "kilka chipsów" na paczce.
I uwierzcie, ja nigdy nie myślałam, żeby np. nie jeść ziemniaków, chleba, żeby sobie ucinać, tylko po prostu chcę jeść normalnie jak człowiek - śniadanie, przekąska, obiad, kolacja (czy tam jeszcze coś po drodze). Nie chcę sobie odmawiać raz na jakiś czas grilla,ale u mnie ZAWSZE takie coś kończy się obżarstwem.

W pracy jem normalnie, bo głupio wciągać "pół-kilo ciastek" w robocie, ale w domu? Rzucam się na wszystko, i serio, ja nie mam nic przeciw jednej kostce czekolady,ale u mnie to się kończy na całej tabliczce.
Ostatnio przez miesiąc udało mi się ładnie jeść, zgubiłam 4kg, fajnie i co? Od tygodnia się obżeram... znów i znów to samo - wieczorami pożeram cukierki, ciastka...

Chciałabym wprowadzić zmiany dla zdrowia, a nie dla schudnięcia. Po prostu.
I pytanie do was - jak sobie/organizmowi wytłumaczyć, że NIE DA SIĘ jeść zdrowo przez 3 miesiące, a potem znów się objadać słodyczami? Nie potrafię sobie wytłumaczyć, że te zmiany są na stałe - mam blokadę - schudnę,to sobie wracam do starych nawyków...

Nie wiem co zrobić, żeby przestać się przejadać wieczorami słodyczami, doradźcie, bo ja już sama nie wiem, próbuję i ciągle mi nie wychodzi

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

A próbowałaś radykalnego detoksu? Trzy tygodnie ŻADNYCH słodyczy, najwyżej owoce?

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Tak Jak wyżej pisałam- miesiąc wytrzymałam bez słodyczy i od tygodnia znów jem ta chemię jestem w stanie wytrzymać, ale po czasie znów mam jakieś napady i wciągam całe paczki niezdrowych rzeczy.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Sorry, nie doczytałam, że nie jadłaś NIC słodkiego.

Serio przez te cztery tygodnie bez absolutnie żadnych słodyczy dobrze się czułaś? nie telepało Cię, nie płakałaś za cukrem? Czy coś tam jadłaś, ale w granicach rozsądku?

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Nie,dlatego wydaje mi się, że to jest bardziej kwestia psychiki niż tego, że nie mogę żyć bez chemii.

Ja mam takie zrywy kilka razy w roku,rzucam wszystko z dnia na dzień i nie nie trzęsie mnie, a potem znów po tym czasie zaczynam jeść mnóstwo chipsów, fast-foodów i słodyczy...

Nie umiem znaleźć tego złotego środka, czyli np. powiedzmy pizza raz na miesiąc, po prostu albo - albo czyli albo jem zdrowo max. 100%,albo się obżeram...

[MaRtHaW]

Z Twojego opisu wynika że popadasz ze skrajności w skrajność. Zbyt restrykcyjną dietę stosujesz, dlatego po jakimś czasie tak się rzucasz na wszystko. To normalne po głodówce 1000 kcal. Doskonale Cię rozumiem... też byłam uzależniona od słodyczy potrafiłam wcinać lody, czekolady i ciastka pomijając normalne posiłki, a jak próbowałam wejść w dietę to "na maksa", ograniczając co się da... sporo czasu minęło zanim zrozumiałam że nie tędy droga... żadne diety cud, po prostu zdrowe odżywianie jest cała masa informacji na ten temat,to naprawdę żadna filozofia zdrowo się odżywiać tylko trzeba wytrwałości, konsekwencji w działaniu. Od cukru trzeba się odzwyczajać powoli... nie kupuj w sklepie słodyczy tylko sama upiecz sobie ciasteczka owsiane czy ciasto np z fasoli, rafaello z kaszy jaglanej , przepisów jest od groma w necie trzeba tylko chęci, uporu i wytrwałości, czego Ci życzę

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Napisane przez MaRtHaW

Z Twojego opisu wynika że popadasz ze skrajności w skrajność. Zbyt restrykcyjną dietę stosujesz, dlatego po jakimś czasie tak się rzucasz na wszystko. To normalne po głodówce 1000 kcal. Doskonale Cię rozumiem... też byłam uzależniona od słodyczy potrafiłam wcinać lody, czekolady i ciastka pomijając normalne posiłki, a jak próbowałam wejść w dietę to "na maksa", ograniczając co się da... sporo czasu minęło zanim zrozumiałam że nie tędy droga... żadne diety cud, po prostu zdrowe odżywianie jest cała masa informacji na ten temat,to naprawdę żadna filozofia zdrowo się odżywiać tylko trzeba wytrwałości, konsekwencji w działaniu. Od cukru trzeba się odzwyczajać powoli... nie kupuj w sklepie słodyczy tylko sama upiecz sobie ciasteczka owsiane czy ciasto np z fasoli, rafaello z kaszy jaglanej , przepisów jest od groma w necie trzeba tylko chęci, uporu i wytrwałości, czego Ci życzę

Jak Ci się udało? Możesz zdradzić?
Ja czytam,czytam, wiedzę mam ogromną,ale żeby wprowadzić to do życia - nie daję rady.
Moje pieczenie ciastka kończy się na zeżarciu połowy blachy...
Do sklepu staram się nie chodzić, albo chodzić najedzona po podstawowe składniki,ale mam dni,że nakupuję ciastek,chrupek i leżą i kuszą w szufladzie.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Idź do lekarza wykluczyć EO, bo brzmi to wszystko dość niepokojąco.

[MaRtHaW]

silna wola sama czasem niedowierzam że udało mi się wyrwać z tego cukrowego nałogu to nie jest łatwe, ale nikt tego za Ciebie nie zrobi... robiłaś jakieś badania np poziom cukru? możesz mieć insulinoodporność...

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Napisane przez MaRtHaW

silna wola sama czasem niedowierzam że udało mi się wyrwać z tego cukrowego nałogu to nie jest łatwe, ale nikt tego za Ciebie nie zrobi... robiłaś jakieś badania np poziom cukru? możesz mieć insulinoodporność...

Tak, robiłam, mam podwyższony cukier (coś typu granica: 90, ja miałam 93),ale lekarki tylko mówiły, żeby uważać na to co jem.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Wklejam link, gdzie pytałam o mój jadłospis w pracy (jestem bardzo głodna w pracy)
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4157

Wydaje mi się, że jem normalnie w pracy, staram się jeść jakieś 60-70% w pracy, a przynajmniej sobie tak założyłam, że w domu tylko obiad i lekka kolacja.

[MaRtHaW]

tak, powinnaś uważać na to co jesz, czyli wybierać produkty przede wszystkim o niskim indeksie glikemicznym. Samej będzie Ci ciężko to ogarnąć, udaj się do specjalisty w tej dziedzinie. Pij zioła morwę białą, reguluje skoki glukozy we krwi.

[cristina_locha]

Rzeczywiście masz poważny problem - według mnie i psychiczny i metaboliczny. Ale ze wszystkim można się uporać, tylko niektórzy potrzebują wsparcia i Ty do nich najwyraźniej należysz. Sama nie dajesz rady (co zresztą przyznajesz) i wpadasz ze skrajności w skrajność.
A z tym szukaniem informacji w necie nie jest łatwo, bo są często sprzeczne opinie na ten sam temat.
Na forum nikt też nie rozwiąże Twojego problemu. Jedyne co ja mogę Ci poradzić to idź do dietetyka. Ja tak zrobiłam

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Napisane przez cristina_locha

Rzeczywiście masz poważny problem - według mnie i psychiczny i metaboliczny. Ale ze wszystkim można się uporać, tylko niektórzy potrzebują wsparcia i Ty do nich najwyraźniej należysz. Sama nie dajesz rady (co zresztą przyznajesz) i wpadasz ze skrajności w skrajność.
A z tym szukaniem informacji w necie nie jest łatwo, bo są często sprzeczne opinie na ten sam temat.
Na forum nikt też nie rozwiąże Twojego problemu. Jedyne co ja mogę Ci poradzić to idź do dietetyka. Ja tak zrobiłam

Dzięki

[WybieganaLaura]

mammammia

w Twojej sytuacji pójście do dietetyka to konieczność.
Ja miałam podobny problem - najpierw zajadałam stres bez opamiętania, potem siedząc przed telewizorem musiałam zawsze coś jeść, potem przyłapałam się na tym że po sutym obiedzie musze zjeść deser. Zanim się obejrzałam 7 kg in plus.

Wtedy spróbowałam diety kwaśniewskiego i w efekcie schudłam 3 kg, ale po 2 miesiącach przytyłam 5kg. Na diecie niskokalorycznej nie miałam siły iść do pracy. Masakra

Po tych niepowodzeniach postanowiłam pójść do dietetyka po pomoc. Po obejrzeniu mojego jadłospisu dokładnie wytknęła mi błędy i wytłumaczyła dlaczego tak kompulsywnie się zachowuję. W sumie nie dała mi "diety" jako takiej, tylko pomogła zmienić wszystkie złe zwyczaje żywieniowe.

Spróbuj i Ty

[MaryKN]

jeśli nie potrafisz aż tak odmówić sobie słodyczy to dietetyk nie jest takim złym wyjściem. Być może masz jakiegoś pasożyta albo grzyba który żywi się cukrem, dlatego dobrze jest się odrobaczać raz na 3 tygodnie. Mi po takim odrobaczaniu nie chciało już się tak jeść słodyczy. Nie pisze, że to jest warunek ale jedna z wielu możliwości. Możesz też ćwiczyć swoją silną wolę, to bardzo trudne ale nie masz innego wyjścia. Po jakimś czasie powinno być łatwiej

[Malinkna1986]

Można sobie zrobić wiele smacznych zamienników dla słodyczy. Ja robię lody z mleka kokosowego i odżywki białkowej.

[ankatom]

omlet sprawdza się świetnie czasami robię też gofry na bazie różnego rodzaju nasion zmielonych w blenderze

[Maaaarteczka87]

Miałam podobny problem (przeszłam kilka różnych diet, ale miłość do słonych w moim przypadku przekąsek była trudna do zwalczenia). Spróbuj jeść mniejsze, ale częstsze posiłki, na przykład 5 razy dziennie.

Dobrze jest też zaplanować sobie jadłospis na cały tydzień i trzymać się go ściśle. Jeśli jednak nie jesteś w stanie tego zrobić, umów się na wizytę do dietetyka lub skorzystaj z jego pomocy online. Myślę, że taki nadzór osoby z zewnątrz pomoże Ci w utrzymaniu motywacji.

[annakozka]

Hejka
Ja schudłam 18kg w 3 miesiące. Każda mi mówiła, że się to nie uda. Po:
1. Musisz zmienić nawyki żywieniowe. Zamiast smażyć potrawy na zwykłym oleju wybierz oliwe z oliwek. Zamiast Pić Pepsi kup sobie Nestea, bo ma mniej cukru. Zamiast jeść kromkę z masłem jedz bez. Zamiast płatków, które opierają się na samym cukrze jedz płatki owsiane.
2. Jedź mniej. Zamiast 3 kawałków pizzy, jedź 2. Zamiast na grubym cieście to zawsze na cienkim. Zamiast 2 łyżeczek cukru, weź tylko 1 albo wcale.
3. Pij kawę rano po posiłku bez cukru. Ogólnie 2 razy w ciągu dnia dwie lekkie kawy.
4. Pij o 1 litr wody więcej niż zwykle.
5. Chodź na basen i na saune.
6. Ogranicz słodycze.
7. Godz. 19:00 ostatni posiłek.
8. Odstaw pieczywo albo zmniejsz o połowę(ilość).

Najlepsze jest to, że teraz zaczynam jest co mi się podoba, bo tak nakręciłam organizm, że w 2 miesiące schudłam jeszcze 1,5kg. Musisz czekać na rezultaty. Najważniejsze jest to, że już na samym początku musisz przyzwyczajać do jednego a nie tak zmienić raz na to później na coś znowu innego itd.

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Mam problem z gotowaniem, mi to zajmuje mnóstwo czasu i trochę mnie to męczy, a na gotowe posiłki typu zamówienie w restauracji mnie w tej chwili nie stać. Powiedzmy, że zupa + obiad to 15 zł , 30 dni w miesiącu to 450 zł na obiady, a jeszcze mam męża i do tego trzeba jeść śniadania i jakieś owoce,przegryzki.
Nie lubię stać przy garach, chyba z tym mam problem, jak wracam do domu mega głodna, to co jest najłatwiejsze? A no pogryźć czekoladę lub słodycze, które mam w szafce :/


Nie wiem jak się nauczyć jeść zdrowo, ostatnio miałam fazę, że zrzuciłam kilka kg właśnie przy w/w założeniach, jak koleżanka napisała, ale znów te kg wracają, bo się objadam chipsami...


Wiem, że się DA przy zmianie nawyków (bo udało mi się przez miesiąc zrzucić jak pisałam wyżej),ale nie mam tak silnej woli ehhh

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Chyba nie dodałam najważniejszego, że nie mam na stancji piekarnika :/
Bo doskonale wiem, że najłatwiej by było wrzucić np. garść warzyw i kurczaka i czekać do zapieczenia.


Robię na 2 dni,ale zazwyczaj znika pierwszego dnia, bo mąż dojada z głodu i wychodzi na to,że codziennie muszę gotować,albo przykładowo resztki zabieram do pracy na kolejny dzień i znów nie mam nic.


Ale to i tak wiem, że to kwestia psychiki, a nie tego czy gotuję i ile gotuję, bo mogę zjeść "zdrowo" -albo inaczej - mogę zjeść "normalnie" przez 3/4 dnia, a wieczorem wciągnąć pół czekolady...

[Malinkna1986]

Poczytaj fora typu sfd/kfd. Znajdziesz tam wiele propozycji żywieniowych i podpowiedzi jak zacząć dobrze jeść.

[AleAleksandra87]

Wyżej padło wiele dobrych rad, ale ich wykonanie - nie oszukujmy się - wymaga dyscypliny i motywacji, której w tym przypadku na dłuższą metę po prostu brak.

Mój sposób na zachowanie zdrowej równowagi jest prosty. Jeśli problem tkwi w tym, że tak naprawę coś byś zmieniła, ale nie za bardzo chcesz tracić na to dużo sił i czasu, to najlepiej te słodycze, przekąski, bez względu jak to nazywasz, zmienić na coś, co zaspokoi twój apetyt na słodkie a jednocześnie nie będzie miało takiego składu i kaloryczności jak zwyczajne słodycze.

Kiedyś miałam podobny problem, a prostota rozwiązania mnie zdziwiła. Na początku kupiłam na spróbowanie 1 białko serwatkowe w moim ulubionym smaku karmelowo-orzechowym. Zawsze kiedy nachodziło mnie na ciastka, czekoladki itd. leciałam po shaker i robiłam sobie koktajl. Tym sposobem zaspokojałam swoją potrzebę na słodkie, nie czułam, że czegokolwiek sobie odmawiam, i nie leciały dodatkowe, puste kalorie.

Jasne, wizyta u psychodietetyka, badania, dobrze ułożony jadłospis - tak byłoby idealne. Jednakże warto zacząć od prostych nieinwazyjnych rozwiązań, kiedy nam z innymi rzeczami nie po drodze.

Aktualnie panuję nad moim jedzeniem, a w momentach chętki na słodkie serwuje sobie prócz shakeów, budynie proteinowe bez cukru i inne fit przekąski (tylko takie naprawdę fit, czyli bez cukru i z jak najzdrowszym składem).

[flowers199]

Ja stawiam na warzywa i owoce