Przygotowania do matury biologia i chemia ( cel ---> medycyna lub kierunki pokrewne)

[201605300922]

Napisane przez Zielony24

Ale _jak_? Popelnilem nawet wpis, zeby znalezc odpowiedz na to pytanie :-D Odpowiedzi w komentarzach przydadza sie wszystkim

Ja z żadnych mnemotechnik poza tymi najbardziej znanymi typu ,,Łódka płynie, księżyc świeci, trójgraniasty groszek leci" tudzież ,,Na trapezie, trapeziku, wisi główka na haczyku" nie korzystałam Wzrokowo trzeba ogarniać, nie tracić czasu na robienie głupich notatek, ewentualnie robić schematy np. jakichś procesów - ja drogi czucia, drogę piramidową, pozapiramidową, wzrokową, słuchową sobie musiałam rozpisać. Ale na pewno trzeba się wystrzegać rysowania sobie kości w zeszyciku, bo potem się przepadnie, gdy zacznie się więcej materiału

[201606011520]

Zgadzam się z Nadis, też nie stosuje żadnych magicznych sztuczek Najtrudniej jest się przestawić z trybu 'liceum' na tryb 'studia', a potem to już z górki
Po prostu po pewnym czasie się przyzwyczajasz do ilości materiału, który musisz ogarnąć i nauka przychodzi dużo łatwiej

[Zielony24]

Napisane przez Nadis

nie tracić czasu na robienie głupich notatek [...] trzeba się wystrzegać rysowania sobie kości w zeszyciku, bo potem się przepadnie, gdy zacznie się więcej materiału

Kurde. Teraz, uczac sie do chemii, i wczesniej do biologii, duzo pisze notatek wlasnie - reakcje, wzory etc. Zabiera to czas, ale nie wiem jak inaczej wbic to sobie do glowy O.o Samo czytanie podrecznika malo mi daje.

[201606011520]

Każdy ma swój sposób, moja współlokatorka np. najlepiej się uczy robiąc właśnie notatki. Ja natomiast wcale ich nie robię i też jakoś ciągnę. Po prostu trzeba sobie wypracować najlepszy dla siebie system i już

[201605300922]

Ja znam i takich, co cały mózg sobie przerysowywali do zeszytu... Co kto lubi. Ale na pewno warto ćwiczyć sobie pamięć wzrokową - ja długo nie umiałam się przekonać do zakreślaczy, teraz nie umiem się bez nich uczyć. Jak czegoś nie umiem zapamiętać, albo muszę wyłuskać z rozdziału, to co najważniejsze - to sobie rozpisuję. Ale gdybym każde zagadnienie musiała w ten sposób opracowywać, to nie miałabym prawej dłoni :P Ja zwykle robię tak, że czytam całość materiału, a później tłukę kolejne fragmenty - czytam ze dwa razy, a potem mówię na głos, tak jakbym miała być z tego pytana. I raczej mi się to sprawdza do tej pory, jeśli chodzi o zaliczenia ustne bądź zaliczenia z pytaniami otwartymi, do testów wystarczają mi zakreślacze.

[201606011520]

Mnie się też najlepiej uczy z książek. Jeszcze pomaga mi, jeśli mam dany temat omówiony w kilku różnych książkach, najłatwiej mi wtedy zrozumieć i zapamiętać.

[Zielony24]

Napisane przez Nadis

Jak czegoś nie umiem zapamiętać, albo muszę wyłuskać z rozdziału, to co najważniejsze - to sobie rozpisuję. [...] Ja zwykle robię tak, że czytam całość materiału, a później tłukę kolejne fragmenty - czytam ze dwa razy, a potem mówię na głos, tak jakbym miała być z tego pytana.

W sumie podobnie robie. Tylko podczas tego czytania na glos chodze po pokoju/mieszkaniu :-P W ten sposob nauczylem sie na zaliczanie semestru z historii w LO, wtedy dzialalo :-P
Teraz, z wiekiem, jakby neurony mi z glowy ulecialy :-D A Mg juz tak nie pomaga, choc wierze w niego :-P

Szkoda, ze nie ma zajec na studiach, ktore by nauczyly jak sie uczyc/robic notatki. Z robienia notatek chetnie wezme korepetycje.

[201605300922]

Napisane przez Zielony24

W sumie podobnie robie. Tylko podczas tego czytania na glos chodze po pokoju/mieszkaniu :-P W ten sposob nauczylem sie na zaliczanie semestru z historii w LO, wtedy dzialalo :-P
Teraz, z wiekiem, jakby neurony mi z glowy ulecialy :-D A Mg juz tak nie pomaga, choc wierze w niego :-P

Ja po magnezie się fatalnie czuję. Nie ma to jak dobry energy drink Chodzenie pomaga, ale gdybym miała cały czas chodzić - średnio ok 5 godzin dziennie - to nie miałabym kasy na taką ilość jedzenia, by wagę utrzymać

U nas jest fakultet ,,strategia samokształcenia" i tam się podobno można nauczyć, jak się uczyć. Ale dopiero pod koniec drugiego semestru, więc rychło w czas

[201606011520]

Zielony, jak tam po chemii ?

[Zielony24]

Nie wiem co myslec. Nic nie wiem. Wiem tylko, ze dzieki https://www.khanacademy.org naprawde zaczynam chemie lubic

[afyra]

chemia napisana na ok 54-60 %... jednym slowem mowiac MASAKRA, a nie bylo takie trudne.

nie wiem co robic, czy pojsc na jakies lekkie studia i probowac daleeej mature zdawac?
zwatpilam.
zobacze jak mi biologia pojdzie

[201605300922]

Napisane przez afyra

chemia napisana na ok 54-60 %... jednym slowem mowiac MASAKRA, a nie bylo takie trudne.

nie wiem co robic, czy pojsc na jakies lekkie studia i probowac daleeej mature zdawac?
zwatpilam.
zobacze jak mi biologia pojdzie

Nie znam kierunku przyrodniczego, który byłby lekki Znajomi z ratownictwa mieli problem, żeby pogodzić rzetelną naukę do poprawy matury z bieżącymi zaliczeniami, gdyby jednak matura im nie podeszła. Ja bym została w domu i ewentualnie poszła do jakiejś pracy, żeby nie zwariować. A na co planujesz/planowałaś iść? Z takim wynikiem przy b. dobrze napisanej biologii chyba masz dalej szansę na weterynarię.

[201606011520]

Ale niestety weterynaria to też bardzo ciężki kierunek, ilość nauki porównywalna z medycyną ... Przy dobrze zdanej biologii może jeszcze analityka medyczna by w grę wchodziła, ale też nie ma tam lekko.

[201605300922]

Napisane przez zazu23

Ale niestety weterynaria to też bardzo ciężki kierunek, ilość nauki porównywalna z medycyną ... Przy dobrze zdanej biologii może jeszcze analityka medyczna by w grę wchodziła, ale też nie ma tam lekko.

Analityka medyczna jest bardzo ciężka, śmiem twierdzić, że porównywalnie z medycyną, weterynarią, farmacją. A najgorsze są po niej perspektywy z tych wszystkich kierunków... Weterynaria natomiast jest cięższa od lekarskiego bez dwóch zdań

[Zielony24]

Napisane przez Nadis

Weterynaria natomiast jest cięższa od lekarskiego bez dwóch zdań

Czemu ciezsza? Dla mnie farmacja, weterynaria, lekarski i stomatologia sa porownywalnie ciezkie.

[Zielony24]

Jak biologia poszla Wam?

[201605300922]

Napisane przez Zielony24

Czemu ciezsza? Dla mnie farmacja, weterynaria, lekarski i stomatologia sa porownywalnie ciezkie.

Hm, po pierwsze, weterynaria ma znacznie więcej godzin zajęć - moje koleżanki z tego kierunku praktycznie dzień w dzień są na uczelni od 8 do 18, ja mam w ten sposób raz w tygodniu, jeden dzień mam w ogóle bez zajęć. Poza tym, na lekarskim teoretycznie przedmioty to głównie I, II rok, dawniej jeszcze częściowo III, a później zaczynają się głównie przedmioty kliniczne, gdzie wiele rzeczy można zrozumieć, wyobrazić sobie, nie tak jak na biochemii. A weterynaria ma teorię na wszystkich latach, nie mają z tego co wiem takiego podziału jak my. Wystarczy porównać, ile weterynaria ma np. parazytologii, ile ma jej lekarski, to samo z histologią, anatomią (mówię na razie o przedmiotach możliwych do porównania, bo te do tej pory miałam). Dlatego ja naprawdę chylę czoła przed osobami na weterynarii, na pewno żeby ją studiować dobrze jest być fascynatem.

[201606011520]

Napisane przez Zielony24

Jak biologia poszla Wam?

Jak krew z nosaa a Tobie?

[fretka17]

Biologia R trochę inna niż się spodziewałam ale myślę, że tragedii nie będzie. Problem w tym, że zdawałam w tym roku tylko rozszerzoną biologię, byłam PEWNA, że chcę iść na pielęgniarstwo. Na pewno się dostanę ale po prostu naszła mnie kilka miesięcy temu taka ochota na medycynę (ale już deklaracji nie mogłam zmieniać tak na ostatnią chwilę i przecież bym tego nie ogarnęła). Teraz mam problem. Chciałam iść na rok na pielęgniarstwo i w międzyczasie uczyć się do matury 2014, a wyczytałam coś o tym , że w takim przypadku gdybym się dostała na medycynę to musiałabym zapłacić za ostatni rok studiów. To prawda? Nigdzie o tym wcześniej nie słyszałam. Dużo się mówiło, że drugi kierunek płatny ale myślałam, że chodzi o studiowanie równolegle dwóch kierunków. Ma ktoś podobny problem? To jedyne moje wyjście teraz to zostać w domu na rok?

[ewelina1995]

Właśnie dziewczyny jak tam matura?Podobno chemia była trudna...

[201606011520]

Ciężko powiedzieć, wszystko zależy od klucza i dobrego serca egzaminatora

[201605300922]

Napisane przez fretka17

Biologia R trochę inna niż się spodziewałam ale myślę, że tragedii nie będzie. Problem w tym, że zdawałam w tym roku tylko rozszerzoną biologię, byłam PEWNA, że chcę iść na pielęgniarstwo. Na pewno się dostanę ale po prostu naszła mnie kilka miesięcy temu taka ochota na medycynę (ale już deklaracji nie mogłam zmieniać tak na ostatnią chwilę i przecież bym tego nie ogarnęła). Teraz mam problem. Chciałam iść na rok na pielęgniarstwo i w międzyczasie uczyć się do matury 2014, a wyczytałam coś o tym , że w takim przypadku gdybym się dostała na medycynę to musiałabym zapłacić za ostatni rok studiów. To prawda? Nigdzie o tym wcześniej nie słyszałam. Dużo się mówiło, że drugi kierunek płatny ale myślałam, że chodzi o studiowanie równolegle dwóch kierunków. Ma ktoś podobny problem? To jedyne moje wyjście teraz to zostać w domu na rok?

Jeśli podejdziesz do sesji, to tak, wykorzystasz część punktów ECTS i może Ci nie wystarczyć na ostatni rok medycyny, a to oznacza bardzo duże koszty. Poza tym, weź pod uwagę, że na pielęgniarstwie jest ciężko, jest bardzo dużo godzin zajęć dzień w dzień i ciężko byłoby Ci się uczyć do matury. Lepiej zostać rok w domu, iść do pracy jakiejś lekkiej ewentualnie

[fretka17]

No tak to najlepsze wyjście. Tylko nie wiem jak to będzie z rodzicami. Jak się nie dostanę w przyszłym roku, to będzie taki wstyd, że niby tak bardzo chciałam iść na medycynę, że aż maturę poprawiałam, a się nie dostałam:/ Nie wiem, zobaczę. Spróbuję teraz zacząć się uczyć i ocenić do października czy jestem w stanie zdać na tyle żeby mieć rzeczywistą szansę się dostać. Nie jestem pewna, czy rodzice wierzą we mnie na tyle, żeby uwierzyć, że jestem w stanie to zrobić. Sama nie jestem pewna czy w siebie tak wierzę. W ogóle z mamą już trochę rozmawiałam i ona w ogóle nie rozumie idei robienia roku przerwy. Powiedziała, ze to najgorsze wyjście, że najlepiej jakbym szła na studia, a nuż mi się spodoba, a jakbym zmieniła to miałbym parę lat na nazbieranie kasy. Chyba cenników nie widziała Ja zresztą też nie, bo nie umiem znaleźć na stronie ŚUM-a. Pracę myślę, że udałoby mi się znaleźć, mam nawet pomysłów parę.

[ewelina1995]

Znam dziewczynę, która studiuje pielęgniarstwo w Krakowie i rzeczywiście mają masę zajęć, często po 12 godzin dziennie, nauki też dużo, więc ciężko byłoby Ci wygospodarować czas na dodatkową naukę do matury.

[kinguska01]

Napisane przez fretka17

No tak to najlepsze wyjście. Tylko nie wiem jak to będzie z rodzicami. Jak się nie dostanę w przyszłym roku, to będzie taki wstyd, że niby tak bardzo chciałam iść na medycynę, że aż maturę poprawiałam, a się nie dostałam:/

Rodzicami się nie przejmuj, zmienią zdanie jeśli zobaczą, że rzeczywiście się uczysz i jesteś zdeterminowana. Mówię to z autopsji, moja mama na początku też nie była zachwycona moim pomysłem o poprawie matury, nie chciała żebym zaczynała nowe studia, cały czas mówiła, że ciekawe kiedy skończę się uczyć i zacznę pracować, bo nie będą mnie całe życie utrzymywać i byłam święcie przekonana, że mnie nie wesprze, a tu w dzień matury okazało się, że jest pozytywnie nastawiona i dumna, że chcę osiągnąć to co sobie postanowiłam. Także głowa do góry, przede wszystkim ty musisz wierzyć w siebie i kroczek za kroczkiem realizować swoje postanowienie Powodzenia!

[201605300922]

Napisane przez fretka17

No tak to najlepsze wyjście. Tylko nie wiem jak to będzie z rodzicami. Jak się nie dostanę w przyszłym roku, to będzie taki wstyd, że niby tak bardzo chciałam iść na medycynę, że aż maturę poprawiałam, a się nie dostałam:/ Nie wiem, zobaczę. Spróbuję teraz zacząć się uczyć i ocenić do października czy jestem w stanie zdać na tyle żeby mieć rzeczywistą szansę się dostać. Nie jestem pewna, czy rodzice wierzą we mnie na tyle, żeby uwierzyć, że jestem w stanie to zrobić. Sama nie jestem pewna czy w siebie tak wierzę. W ogóle z mamą już trochę rozmawiałam i ona w ogóle nie rozumie idei robienia roku przerwy. Powiedziała, ze to najgorsze wyjście, że najlepiej jakbym szła na studia, a nuż mi się spodoba, a jakbym zmieniła to miałbym parę lat na nazbieranie kasy. Chyba cenników nie widziała Ja zresztą też nie, bo nie umiem znaleźć na stronie ŚUM-a. Pracę myślę, że udałoby mi się znaleźć, mam nawet pomysłów parę.

Zapytaj mamy, czy chce potem płacić 30 000 zł za ostatni rok medycyny. Tak to właśnie kosztuje na ŚUMie.

[Zielony24]

Napisane przez zazu23

Jak krew z nosaa a Tobie?

Nie pisalem biologii. Stwierdzilem, ze przypomnienie chemii na wiecej mi sie przyda ;-)

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Napisane przez Nadis

Dlatego ja naprawdę chylę czoła przed osobami na weterynarii, na pewno żeby ją studiować dobrze jest być fascynatem.

Tak jest chyba z kazdym kierunkiem - lepiej sie czlowiek tego uczy, co go interesuje
Pewnie masz racje, moge tylko porownac farmacje i stome, bo tam mam znajomych

[magnolia166]

Widzę, że w tym temacie ciągle jest głośno, więc może i ja odważę się o coś zapytać? Mianowicie wybieram się we wrześniu do liceum na profil biol-chem lub biol-chem-fiz z łaciną. Chciałabym studiować medycynę, a konkretniej psychiatrię. Myślałam wcześniej nad psychologią, ale odrzuciłam ten pomysł, bo chciałabym być lekarzem. Psychiatra to znacznie odpowiedzialniejszy, zupełnie inny zawód - przynajmniej w mojej opinii. Czuję, że to moje powołanie, zawsze chciałam pomagać ludziom i fascynują mnie choroby związane z psychiką. Myślę, że odnalazłabym się w tej pracy, na pewno byłaby ciekawa. Już od września chciałabym zacząć ciężką pracę, bo mam dziwne wrażenie, że na medycynę dostaną się tylko uczniowie z samymi 6 :/ Sądzicie, że powinnam sięgnąć np. po jakąś dodatkową literaturę? A może coś bezpośrednio nt. psychiatrii? Muszę przyznać, że nie mogę doczekać się studiów, bo w końcu będę mogła nauczyć się tego, co naprawdę mnie interesuje Będę wdzięczna za odpowiedzi!

[f _ c k yea]

Napisane przez magnolia166

Widzę, że w tym temacie ciągle jest głośno, więc może i ja odważę się o coś zapytać? Mianowicie wybieram się we wrześniu do liceum na profil biol-chem lub biol-chem-fiz z łaciną. Chciałabym studiować medycynę, a konkretniej psychiatrię. Myślałam wcześniej nad psychologią, ale odrzuciłam ten pomysł, bo chciałabym być lekarzem. Psychiatra to znacznie odpowiedzialniejszy, zupełnie inny zawód - przynajmniej w mojej opinii. Czuję, że to moje powołanie, zawsze chciałam pomagać ludziom i fascynują mnie choroby związane z psychiką. Myślę, że odnalazłabym się w tej pracy, na pewno byłaby ciekawa. Już od września chciałabym zacząć ciężką pracę, bo mam dziwne wrażenie, że na medycynę dostaną się tylko uczniowie z samymi 6 :/ Sądzicie, że powinnam sięgnąć np. po jakąś dodatkową literaturę? A może coś bezpośrednio nt. psychiatrii? Muszę przyznać, że nie mogę doczekać się studiów, bo w końcu będę mogła nauczyć się tego, co naprawdę mnie interesuje Będę wdzięczna za odpowiedzi!

nie udzielałam się w temacie, ale może coś doradzę.
Jeśli masz taki zapał do nauki to ja na Twoim miejscu bym go ukierunkowała - na Twoje oceny z liceum nikt nie będzie patrzył. Lepiej zająć się czymś co ułatwi Ci dostanie się na studia - na przykład przygotowaniami do olimpiad/y. Jeśli jesteś pewien co chcesz robić w przyszłości to nic tylko pogratulować i życzyć powodzenia na konkursie

[201605300922]

Napisane przez magnolia166

Widzę, że w tym temacie ciągle jest głośno, więc może i ja odważę się o coś zapytać? Mianowicie wybieram się we wrześniu do liceum na profil biol-chem lub biol-chem-fiz z łaciną. Chciałabym studiować medycynę, a konkretniej psychiatrię. Myślałam wcześniej nad psychologią, ale odrzuciłam ten pomysł, bo chciałabym być lekarzem. Psychiatra to znacznie odpowiedzialniejszy, zupełnie inny zawód - przynajmniej w mojej opinii. Czuję, że to moje powołanie, zawsze chciałam pomagać ludziom i fascynują mnie choroby związane z psychiką. Myślę, że odnalazłabym się w tej pracy, na pewno byłaby ciekawa. Już od września chciałabym zacząć ciężką pracę, bo mam dziwne wrażenie, że na medycynę dostaną się tylko uczniowie z samymi 6 :/ Sądzicie, że powinnam sięgnąć np. po jakąś dodatkową literaturę? A może coś bezpośrednio nt. psychiatrii? Muszę przyznać, że nie mogę doczekać się studiów, bo w końcu będę mogła nauczyć się tego, co naprawdę mnie interesuje Będę wdzięczna za odpowiedzi!

Z mojej klasy dostały się na lekarski osoby, które miały 3 i 4, 6 nie miał nikt Nie czytaj dodatkowej literatury, chyba że chcesz iść na olimpiadę. Czasami ,,nadmiar" wiedzy szkodzi na maturze, bo łatwo polec na łatwym pytaniu, gdy za wiele się kombinuje i szuka drugiego dna. Na temat psychiatrii sobie możesz czytać rekreacyjnie, ale najpierw skup się na tym, żeby się na te studia dostać, a psychiatria i tak jest na ostatnim lub przedostatnim roku medycyny. Lepiej idź do klasy bez łaciny, bo od przyszłego roku na medycynie zacznie obowiązywać jedynie angielskie mianownictwo, więc łacina będzie Ci tylko zajmowała czas. Już teraz niektóre uczelnie medyczne z niej zrezygnowały, ja jestem ostatnim rocznikiem, który na tzw szpilkach może pisać nazwy struktur po łacinie, a nie po angielsku.