2010-09-18, 12:00 | #61 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: I smieszno, i straszno... czyli wpadki w pracy o ktorych wolimy zapomnieć
Cytat:
Cytat:
|
||
2010-09-19, 20:05 | #62 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 222
|
Dot.: I smieszno, i straszno... czyli wpadki w pracy o ktorych wolimy zapomnieć
w sumie opowiem coś z serii "straszno".
stoję za barem w dyskotece. kiedyś podczas występu jakiegoś zespołu wszyscy oglądali koncert, a nieliczni kupowali alkohol. jakiś koleś coś kupił, odeszłam od lady, po czym chwilkę później na kawałek blatu, przy którym sprzedawałam, wylądowała butelka po piwie która roztrzaskała się na milion częsci. ehh, nie chcę wiedzieć co by było, gdybym dostała nią w głowę..
__________________
nie można być szczęśliwym spoglądając wciąż za siebie |
2010-09-20, 14:40 | #63 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 52
|
Dot.: I smieszno, i straszno... czyli wpadki w pracy o ktorych wolimy zapomnieć
boska historia
uśmiałam się jeszcze przy opowieści Limonki o gołębiu i ćwiczeniach z tańca erotycznego w sali konferencyjnej oraz Lei (krzesełka z postaciami z bajek w poważnej firmie - to musiało megakomicznie wyglądać ), sama takich wpadek nie zaliczyłam, ale niektóre są tak zabawne, że aż chciałoby się w nich uczestniczyć (choć może nie w roli głównej) |
2011-09-14, 13:12 | #64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Tomaszów Maz.
Wiadomości: 12 901
|
Dot.: I smieszno, i straszno... czyli wpadki w pracy o ktorych wolimy zapomnieć
Pracowałam w Domu Kultury.Organizowałam konkurs plastyczny i miałam odebrać nagrody ufundowane przez pewną redakcje w Warszawie.Moj dyrektor zaproponował zebym zabrała się z grupą osób,które jechały autokarem do Pałacu Prezydenckiego na spotkanie z Prezydentem.Oni pójdą na to spotkanie a ja w tym czasie miałam iść do tej redakcji - zabrać nagrody i czekac na nich gdzies pod Pałacem.Okazało się,ze te nagrody to 18 wielkich reklamówek.Dalej było tak
- złapałam taksówkę i wpakowałam się z tymi 18 torbami - pan taksówkarz wysadził mnie pod Pałacem...mnie i 18 reklamówek - odjechal -usadziałm sie na ławce na przeciwko Pałacu,18 toreb stało wokół mnie - po 40-tu minutach zorientowałam się,ze skończyły mi się papierosy a ponieważ nie byłam w stanie iść do pobliskiego kiosku z taką ilością toreb wpadłam na genialny pomysl Podeszłam do panów z ochrony stojących przy tych lwach przed Pałacem i spytałam,czy mogliby ewentualnie rzucić okiem na te torby z nagrodami, a ja tylko skoczę do kiosku i za pół minuty jestem. To chyba nie było zbyt mądre,bo usłyszałam,że jeśli odejdę od tych pakunków i zostaną one same,to wzywają pirotechnikow -po godzinie przyszedł policjant,poprosił o dowód - po 2 godz zostałam otoczona i sprawdzana przez funkcjonariuszy BORU Bali się ,co ja mam w tych torabach i dlaczego tak długo siędzę na ławce pod Pałacem Prezydenckim.Wzieli mnie za zamachowca Dodam jeszcze,ze to dramatyczne zajście miało miejsce tuż po zamieszkach związanych z krzyżem. Kiedy już wyjaśniłam dlaczego tam siedzę tak długo wpatrujac sie w Pałac Prezydencki i że torby wypełnione są książkami,płytami i grami - pan z BOR-u rzucił do słuchawki ,którą miał w uchu " Biała czysta,Biała-czysta..." Nazwali mnie "Biala" chyba ze względu na kolor kurtki w której byłam. Nigdy tego nie zapomnę.... Edytowane przez Gosia197 Czas edycji: 2011-09-15 o 15:57 |
2011-09-14, 14:01 | #65 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: I smieszno, i straszno... czyli wpadki w pracy o ktorych wolimy zapomnieć
Gosia ty terrorstko :d
__________________
należy kochac rzeczywistość, a nie urojenia... Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę Zanim powiesz, zrozum, bądź Nigdy nie burz, buduj, twórz Smakuj, milcz, myśl i czuj |
2011-09-14, 15:11 | #66 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: I smieszno, i straszno... czyli wpadki w pracy o ktorych wolimy zapomnieć
Cytat:
Powaliło mnie to Świetne!
__________________
Wszyscy mają bloga - mam i ja
Bella Beauty |
|
2020-04-16, 12:30 | #67 |
Zakorzenienie
|
Dot.: I smieszno, i straszno... czyli wpadki w pracy o ktorych wolimy zapomnieć
Ja co prawda nie mam tego typu wpadek, ale podbije wątek, ponieważ jest bardzo zabawny
|
2020-08-31, 15:13 | #68 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: I smieszno, i straszno... czyli wpadki w pracy o ktorych wolimy zapomnieć
Haha zamachowiec pod pałacem
Ja mam kilka sytuacji, postaram się opisać to, co pamiętam. Pracowałam w sklepie spożywczym. Godzina szósta rano, ja jeszcze mocno zaspana. Klientka robi zakupy, ja przyjmuje gotówkę, wydaje resztę i mówię do niej radośnie ' dzień dobry' Następnie idę w stronę cukierków. Dotarło do mnie co powiedziałam. Odwróciłam się i pytam ' przepraszam, czy ja właśnie powiedziałam do Pani dzień dobry?' a ona na to 'tak' z taką pełną powątpiewania miną. A ja tylko chciałam powiedzieć dziękuję do końca dnia się śmiałam. Kobieta jednak wzięła mnie chyba za nie do końca normalną Następne Praca w restauracji. Takiej luźnej, sporo młodych osób. Piątek, szykowała się imprezka w innej restauracji w tym samym mieście. Do nas ludzie przychodzili, popili, pojedli a gdy zaczynała się impreza w drugim miejscu wychodzili tam. Godzina pomiędzy 22 a 23. Zmyła mi się praktycznie cała sala w jednym momencie. W kącie sali, w ciemnym miejscu siedział chłopaczek z laptopem. Zamówił małe piwo, czy soczek no już nie pamiętam. Nagle też zniknął. Postanowiłam powoli sprzątać i już zamykać. Ogarnęłam zmywarkę, bar, chciałam przejść do toalet. Idę do męskiego, naciskam klamkę a tam mój laptoppwy kolega z portkami opuszczonymi do kostek, dość niewyraźną miną i z laptopem na kolanach wymsknęło mi się ' o k.rwa Uciekłam liczyć kasę. Stanowisko przy ce rzwiach, gość wyszedł z toalety po kilku minutach i ze spuszczoną głową przedefiladował wzdłuż baru do wyjścia a ja cichutko trzęsłam się ze śmiechu 🤙 W innym miejscu, sklep z odżywkami plus agencja ubezpieczeniowa zatkałam toaletę. Mam szybką przemianę materii. Jak muszę to muszę. Poszłam, chce wpuścić wodę a tu blok. Wszystko pływa. Poprzedniego dnia piłam piwo, a po piwie mam okropnie śmierdzącą tzw dwójkę. Środek zimy, na dworze minus 15 a ja musiałam pootwierać okna Po kilku minutach wpadł szef, pociągnął nosem i zdębiał. Powiedział nam że mamy od dziś kupkę robić w domu Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:57.