|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2015-10-03, 17:36 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 1
|
Nie wiem na czym stoję
Cześć! To mój pierwszy post i liczę, że pomożecie wyrażając swoje opinie na ten temat. Trochę na pewno się rozwlokę z tekstem, lubię sobie dużo pogadać, ale liczę na waszą wyrozumiałość ;p
Problemem są moje relacje z facetem. Niby wszystko jest super i fajnie, ale męczy mnie już troche to, że ciągle nie wiem na czym stoję. Nie wiem czy w końcu jesteśmy razem, czy tylko sie spotykamy, albo jak mam się zachowywac przy jego znajomych. Nasza historia wygląda w tak: Poznaliśmy się teoretycznie już kilka lat temu na urodzinach jego byłej, ale nie utrzymywaliśmy żadnego kontaktu, nie rozmawialiśmy ze sobą. W praktyce poznaliśmy się zupełnie przypadkiem na wyjeździe na festiwal muzyczny na początku lipca. Dowiedział się, że jade, napisał smsa, żeby sie tam spotkac i razem chodzić na koncerty. Mamy wielu wspólnych znajomych, totez mnie to jakoś bardzo nie zdziwiło i zgodziłam się. Mielismy 6-osobową ekipę, trzymalismy się razem przez 5 dni, było super. Dwa dni po powrocie wyskoczyliśmy na piwo, odzywał się do mnie prawie codziennie, spotykalismy się średnio co drugi dzień, wieczory spędzalismy na ogladaniu filmów, albo wychodzeniu na spotkania ze wspólnymi znajomymi. Po 2 tygodniach spotykania się wylądowalismy w łóżku i na takim "lądowaniu" minął nam cały lipiec. W sierpniu musiałam wyjechać do pracy na cały miesiąc i szczerze mówiąc uważalam, ze na tym nasza "przygoda" się skończy. Na nic się nie nastawiałam, było fajnie, ale staralam się nie angażować. Ale potem okazało się, że przez cały sierpień dzwonił do mnie codziennie wieczorem po pracy, opowiadał o swoim dniu, pytal o mój, mówił że tęskni. Wróciłam pod koniec sierpnia i do tej pory jest super. Spotykamy się prawie codziennie, ogladamy filmy, wychodzimy ze znajomymi, czasem nawet przywozi mi kwiaty bez okazji, dobrze się trzyma z moją przyjaciółką, co też jest dla mnie bardzo ważne... Wydawałoby się, że jest perfekcyjnie, ale kilka rzeczy mnie martwi. Przy znajomych zachowujemy się jakby zupełnie nic nas nie łączyło. Nie przekraczam tej granicy, bo może on nie chce nikomu o nas mówić. Z jednej strony zabiera mnie na grila do swojego kumpla, albo jedziemy z innym jego kumplem i moją przyjaciółkąna impreze, a z drugiej strony traktujemy się dość chłodno. Chciałabym to zmienić, ale nie do końca wiem jak. Druga rzecz, która mnie martwi to to, że oboje studiujemy w innych miastach. Dzieli nas odległośc ponad 350km, może być cięzko się spotykać, jak już się rozjedziemy. I u niego i u mnie w tym roku do studiów dojdzie jeszcze praca. Zależy mi na nim, ale jak mam się przez dwa late męczyć spotykając sie z nim raz na 2-3 tygodnie, albo rzadziej, to nie wiem, czy nie lepiej odpuścić od razu, póki jeszcze może byłabym w stanie wyjśc z tego bez wiekszych strat. Ani z mojej, ani z jego strony nie padła żadna deklaracja. Niczego sobie nie obiecywaliśmy. Ja wbrew temu, co sobie postanowilam, zaczęlam się angażować. Ciągle boje się, ze on traktuje to wszystko inaczej niż ja i że dla niego to wszystko nie ma takiego znaczenia jak dla mnie. Niby do mnie dzwoni codziennie, czy się widzimy, czy nie, ale już wczesniej dostałam po dupie i nie jestem w stanie mu stuprocentowo zaufac. nie gadamy o przyszłości, nie poruszamy nawet tego typu tematów. Mam wrazenie ze dla niego to jest takie "tu i teraz". Jest fajnie, to jest fajnie, nie zastanawiajmy sie nad tym. Pewnie powinnam poczekać na rozwój wydarzeń, ale im bliżej naszych rozjazdów na studia, tym bardziej chciałabym dostać jakąś gwarancje, że to się zaraz nie rozleci, że warto sie starac i że w ogóle jest o co się starać. Potrzebuje jakiegoś potwierdzenia, chciałabym z nim o tym porozmawiać, wyjaśnić co ja czuje, dowiedzieć się co czuje on, zapytać jak on sobie to wszystko dalej wyobraża i czy w ogóle sobie wyobraża, ale każda myśl o takiej rozmowie wywołuje u mnie mdłości ze stresu. I tak czekam, mimo że już mnie szlag trafia, patrze jak to się wszystko samo rozgrywa, zamiast coś z tym zrobić. Pomóżcie mi jakoś, prosze. Co według was powinnam zrobić, jak z nim porozmawiać, jesli uważacie że powinnam to zrobic, o co zapytać, cokowiek. Z wdzięcznością złapię wszystko, co mi rzucicie. |
2015-10-03, 18:29 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
|
Dot.: Nie wiem na czym stoję
Cytat:
|
|
2015-10-03, 18:34 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 1 939
|
Dot.: Nie wiem na czym stoję
Postaraj się, żeby w rozmowie tej wyjaśnić wszystkie nurtujące Cię problemy dokładnie i dosłownie, bez żadnych niedomówień i bez odwlekania deklaracji, które mogłyby być wiążące dla którejś ze stron.
Opis Waszej relacji wygląda, jakbyście byli w związku. |
2015-10-03, 18:34 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 280
|
Dot.: Nie wiem na czym stoję
Pogadaj z nim co i jak. Inaczej się nie dowiesz. Jak wam zależy to próbujcie się widywać jak najczęściej, a potem może któreś z was przeniesie się na studia do miasta drugiego?
__________________
|
2015-10-04, 08:20 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Nie wiem na czym stoję
Porozmawiaj z nim szczerze. Nic nie stracisz, a wiele możesz zyskać. Facet zachowuje się jakby faktycznie mu zależało, więc powinno być dobrze
|
2015-10-04, 10:22 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 488
|
Dot.: Nie wiem na czym stoję
Musicie porozmawiać.
Powiedzieć sobie czego chcecie, jak to widzicie. Może dla niego jest jasne, że jesteście parą. A może jasne jest, że jesteście jak para do czasu rozłąki. A może dobrze mu tak, jak jest i nie chce niczego zmieniać. Za chwilę i tak się wszystko okaże, więc lepiej porozmawiać . |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:46.