Randki przez Internet cz. 3.

[siarka40]

Napisane przez VikaU

Wydawało mi się że jasno się określiliśmy po co się u niego spotykamy. Biorę środki anty więc facet mógłby mieć chociaż gumki

A wiedział, że bierzesz tabletki? Z drugiej strony - bierzesz je cały cały czas, nie specjalnie na seks z nim.
Jak dla mnie, to pojechanie do gościa na seks i niewzięcie ze sobą zabezpieczenia, jest mało odpowiedzialne. Abstrahując ogólnie od sytuacji (pojechanie do obcego faceta do domu to dla mnie za duże ryzyko).

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;89224238]Z mojego doświadczenia lepiej jak facet ma ze sobą gumki sprawdzone i w swoim rozmiarze. Kobieta raczej nie zgadnie jakie będą pasowały
[/QUOTE]
No może i lepiej, niemniej ja bym nie ryzykowała jechania z pustymi rękami .

[VikaU]

Napisane przez siarka40

A wiedział, że bierzesz tabletki? Z drugiej strony - bierzesz je cały cały czas, nie specjalnie na seks z nim.
Jak dla mnie, to pojechanie do gościa na seks i niewzięcie ze sobą zabezpieczenia, jest mało odpowiedzialne.

Nie pamiętam czy wiedział, bo to nie ma znaczenia. O wykłady moralności gdzie powinnam, a gdzie nie jeździć i do kogo nie prosiłam.
Nie wzięcie ze sobą zabezpieczenia w jaki to sposób ma być nieodpowiedzialne jeśli ja bez zabezpieczenia nie podejmuję współżycia? Wytłumacz mi proszę

[siarka40]

Napisane przez VikaU

Nie pamiętam czy wiedział, bo to nie ma znaczenia. O wykłady moralności gdzie powinnam, a gdzie nie jeździć i do kogo nie prosiłam.
Nie wzięcie ze sobą zabezpieczenia w jaki to sposób ma być nieodpowiedzialne jeśli ja bez zabezpieczenia nie podejmuję współżycia? Wytłumacz mi proszę

Ale mnie nie chodzi o moralność, tylko o bezpieczeństwo.

Pogrubione - no to wracamy do punktu wyjścia - jeśli bez zabezpieczenia nie podejmujesz współżycia, a nie bierzesz go ze sobą, to serio nie kumam podejścia.

A czy facet wiedział o tabletkach, to powinno mieć znaczenie z Twojego punktu widzenia, skoro wyżej napisałaś, że skoro Ty tabletki, to on chociaż prezerwatywy powinien mieć.

Żeby nie było - uważam, że jeśli faktycznie cel spotkania był jednoznaczny, też powinien być facet przygotowany. Tak samo jak Vika.

[chwast]

No ale tabletki nie chronią przed chorobami przenoszonymi drogą płciową, wiec to jakby… nie jest to samo


Sent from my iPhone using Tapatalk

[VikaU]

Napisane przez chwast

No ale tabletki nie chronią przed chorobami przenoszonymi drogą płciową, wiec to jakby… nie jest to samo


Sent from my iPhone using Tapatalk

Przecież wiem o tym. Dlatego nie współżyłam bez prezerwatywy

[chwast]

Ogolnie jednak jest jakiś problem na linii - mężczyźni - prezerwatywy.

Spotkałam się tylko z dwoma, którzy mieli i rzeczywiście chcieli jej użyć. No nie powiem Wam na ilu tych dwóch, ale… dysproporcja była dość spora :p


Sent from my iPhone using Tapatalk

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez chwast

Ogolnie jednak jest jakiś problem na linii - mężczyźni - prezerwatywy.

Spotkałam się tylko z dwoma, którzy mieli i rzeczywiście chcieli jej użyć. No nie powiem Wam na ilu tych dwóch, ale… dysproporcja była dość spora


Sent from my iPhone using Tapatalk

Z moich doświadczeń też wynika, że większości trzeba "przypominać" o istnieniu prezerwatyw.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Panowie, którzy używają prezerwatyw... uzywają ich tylko do stostunku pochwowego, a domagają się seksu oralnego bez gumek. Jak to ma niby chronić? W odpowiedzi słyszę "ale ja jestem zdrowy", pytam, kiedy sie ostatnio badał, "nie musi, bo dba o higienę". Jakby chłopie co za różnica, czy mi syfa sprzedasz w tę czy inną błonę śluzową

Jeszcze przypomniała mi się jedna sytuacja, która nauczyła nigdy, przenigdy nie nabierac się na profesjonalne, czarno białe portrety z fancy miną i ciekawym ułożeniem brwi. Umówiłam się z mocnym, brodatym brunetem w stylu młodego Freuda. Przyjechał wyliniały, mysi blondyn. Niski, chudy, z brzuszkiem, ale tak dobrze się rozmawiało, przegadaliśmy w pubie cała noc, że dałam mu sie wprosić do domu, a nuż będzie fajnie? Przecież więcej się nie musimy spotykać. Facet zapomniał mnie uprzedzić, że ma większość tułowia zajęte zmianami chorobowymi... Zdjął koszulkę, a ja na szczęście wiedziałam, czym jest łuszczyca, bo miałam przyjaciółkę, która bardzo ciężko przechodziła, więc nie uciekłam z krzykiem, choć miałam wielką ochotę, ale szok był taki, że seksu nie było.

[chwast]

Ja nawet pytałam - a skąd wiesz, że ja jestem zdrowa?

Niestety na takich nie ma rady, no nie kumają.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[kasia5266]

Z moich też. Pamiętam jak kilka lat temu miałam infekcje, a gość z którym się spotykałam i tak chciał bez 🙈 Zupełnie mnie to zniechęciło do dalszych spotkań.

[MiamiGlow]

Napisane przez Ava_

Straszne. Chyba już wolałabym skasować apke niż przebierać w takim szambie. Nie chce myśleć co takie doświadczenia mogą zrobić z samoocena na dłuższa metę.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie. I myślę, że stąd bierze się ogólna frustracja pod tytułem "w Polsce nie ma normalnych facetów". Na razie robię przerwę i skasowałam Tindera.
Ale przyznam, że ostatnio nachodzą mnie rewolucyjne myśli. Zawsze szukałam faceta do poważanego związku. Ale skoro się nie da to może fwb nie jest takie głupie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Ja doszłam do tego, że jak facet ma się okazać za trochę dzbanem, a jest przystojny, albo po 3 tygodniach randek seks okaże się fatalny, to pierwsze spotkanie zakończone u mnie jest naprawdę dobrą opcją. Przynajmniej może będzie z tego coś przyjemnego choćby i na raz, a jak wyjdzie totalna klapa, z której nie ma co zbierać, to wiadomo, że kolejne spotkania są bez sensu.

Jestem po kilkugodzinnej rozmowie z przemiłym obcokrajowcem na Skype - feminista, z kraju gdzie kwitnie równouprawnienie - i już mam w głowie alert - nie może być tak idealnie, na pewno coś ukrywa Narkoman? Patologiczny kłamca? Poważnie chory psychicznie odmawiający leczenia? Bo okraść to mnie może co najwyżej z ceramicznych replik greckich posągów. Zaliczyć, ale kto kogo? To on jest młody i przystojny, a ja się lekko zapuściłam. Na ślub z Europejką mnie nie weźmie, bo pochodzi z o wiele bardziej cywilizowanego kraju, to ja go mogę brać na obywatelstwo. Chyba, że przepadnie przed terminem spotkania, albo zobaczy i ucieknie

[MiamiGlow]

Napisane przez Pani_Robot

Jestem po kilkugodzinnej rozmowie z przemiłym obcokrajowcem na Skype - feminista, z kraju gdzie kwitnie równouprawnienie - i już mam w głowie alert - nie może być tak idealnie, na pewno coś ukrywa Narkoman? Patologiczny kłamca? Poważnie chory psychicznie odmawiający leczenia? Bo okraść to mnie może co najwyżej z ceramicznych replik greckich posągów. Zaliczyć, ale kto kogo? To on jest młody i przystojny, a ja się lekko zapuściłam. Na ślub z Europejką mnie nie weźmie, bo pochodzi z o wiele bardziej cywilizowanego kraju, to ja go mogę brać na obywatelstwo. Chyba, że przepadnie przed terminem spotkania, albo zobaczy i ucieknie

A jak go poznałaś?
Jak znam siebie myślałabym podobnie. Jeszcze wzięłabym pod uwagę historię typu "oszust z Tindera'. To jest straszne, jaki się człowiek robi podejrzliwy i nieufny.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Pani Robot, czyli obstawiam Nowa Zelandie czy tam Australię. No to jest inny świat ale on tak daleko mieszka na stałe czy po prostu jest tej narodowości a mieszkacie w miarę blisko?

Co do prezerwatyw czy ich braku, to we Włoszech to jest duży minus, że ogólnie tu stosunek przerywany jest uważany za bardzo dobra metodę antykoncepcji ja tego nie doświadczyłam, za krótko tu jestem, ale koleżanki Włoszki powiedziały co i jak a przy każdej aptece jest automat z gumkami (chyba za 20 rodzajów) lubrykantami i wibratorami

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89225411]Pani Robot, czyli obstawiam Nowa Zelandie czy tam Australię. No to jest inny świat ale on tak daleko mieszka na stałe czy po prostu jest tej narodowości a mieszkacie w miarę blisko?

Co do prezerwatyw czy ich braku, to we Włoszech to jest duży minus, że ogólnie tu stosunek przerywany jest uważany za bardzo dobra metodę antykoncepcji ja tego nie doświadczyłam, za krótko tu jestem, ale koleżanki Włoszki powiedziały co i jak a przy każdej aptece jest automat z gumkami (chyba za 20 rodzajów) lubrykantami i wibratorami [/QUOTE]We Francji też
A prezerwatywy też są często przy aptekach + w chyba każdej stacji metra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emiliais]

Napisane przez Pani_Robot

Ja doszłam do tego, że jak facet ma się okazać za trochę dzbanem, a jest przystojny, albo po 3 tygodniach randek seks okaże się fatalny, to pierwsze spotkanie zakończone u mnie jest naprawdę dobrą opcją. Przynajmniej może będzie z tego coś przyjemnego choćby i na raz, a jak wyjdzie totalna klapa, z której nie ma co zbierać, to wiadomo, że kolejne spotkania są bez sensu.

Jestem po kilkugodzinnej rozmowie z przemiłym obcokrajowcem na Skype - feminista, z kraju gdzie kwitnie równouprawnienie - i już mam w głowie alert - nie może być tak idealnie, na pewno coś ukrywa Narkoman? Patologiczny kłamca? Poważnie chory psychicznie odmawiający leczenia? Bo okraść to mnie może co najwyżej z ceramicznych replik greckich posągów. Zaliczyć, ale kto kogo? To on jest młody i przystojny, a ja się lekko zapuściłam. Na ślub z Europejką mnie nie weźmie, bo pochodzi z o wiele bardziej cywilizowanego kraju, to ja go mogę brać na obywatelstwo. Chyba, że przepadnie przed terminem spotkania, albo zobaczy i ucieknie

To jest zawsze ten dreszczyk emocji - co jest z tym facetem poważnie nie tak, co uniemożliwi Wam bycie razem. Im bardziej nie widać na pierwszy rzut oka, tym bardziej dotkliwy cierń, jak już go znajdziesz. Już wolę gościa bez zębów i włosów, przynajmniej od razu wiadomo, czemu jest sam. Ja go zaprowadzę do dentysty i będzie git.

[nawetniezezdystansem]

Napisane przez kasia5266

Z moich też. Pamiętam jak kilka lat temu miałam infekcje, a gość z którym się spotykałam i tak chciał bez 🙈 Zupełnie mnie to zniechęciło do dalszych spotkań.

Przede wszystkim dziwne, że mając infekcję chciałaś uprawiać seks...

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez Pani_Robot

Z punktu widzenia socjologii, żeby nie było o instytucie danych z pupy - mundurówka to niestety tak jak lekarze - skrzywienie zawodowe. U lekarza kwestie empatii, u mundurowych chorobliwa podejrzliwość - każdy kłamie, coś ukrywa, trzeba go sprawdzić. I też empatia im mocno siada. To są mechanizmy obronne, ale obronne dla nich, nie dla ich partnerów.

Z moich ciekawych przygód, to tak - jeden musiał wrócić do swojego psa (można z większą klasą zakończyć spotkanie) i ukradł napiwek, który zostawiłam kelnerce. Czytałam później o facecie, który ukradł resztę wydawaną dziewczynie w kinie, więc może to ten sam... Byłam na randce z cichociemnym agresorem. Milczał 30-40 minut, po czym wypowiadał jedno nieprzyjemne zdanie i dalej w swój talerz. Byłam na spotkaniu z panem, co to "nie lubil sie powstrzymywac i kochał sarkazm", czyli co kilka minut mi czymś dosrywał, a po tym robił się czarujący, bo mu się tak niechcący przecież wyrwało, po co sie czepiać. Byłam na takim, gdzie uświadamiano mi, że moja magisterka to NIGDY nie będzie coś na miarę jego doktoratu. Była randka ze śmierdziuszkiem, który pił jak ryba i miał okropne, żółte zęby. Co ciekawe on był z nich wszystkim najlepiej zarabiającym... Jak przyjechał, to musiałam siadać tak, żeby wiatr nie wiał od jego strony, bo mnie mdliło od woni potu... ponoć przybył do mnie na kacu z imprezy. Byli wystawiacze, co to umowili sie na drugie spotkanie, bo pierwsze było fajne, ale w sumie to nie mieli czasu, wiec... nie przyszli Był pan architekt na randce bezkosztowej - spacer koło niego w parku, który badał moją zdolność kredytową na tymże Był też mitoman, który w wojsku zarobił w parę miesięcy milion złotych. Ućpał się kompletnie na spotkaniu. Był jeden, w trakcie lockdownu, któremu mowie, ze ok, za zimno na spacer, chłop z innego miasta, mozemy usiasc u mnie na kawę. Zaczał mnie momentalnie przytulac, bo liczyl, ze bede wychowywac jego niepelnosprawne dziecko. Wygoniłam, przerażona zachowaniem obcego faceta w moim mieszkaniu. Ostatni był typem niezdecydowanym, który się nie angażuje i pilnował swoich granic, jakbym była przemocowcem czyhającym na jego niezależność W ciągu jednego dnia potrafił chcieć się ze mną spotykać i nie chcieć. Sprawdzał moje zamiary długimi rozmowami telefonicznymi. Wytrzymałam jakieś 5 dni, bo był naprawdę przystojny, taki boy next door. Poza tym stado prostaków od "Witam, bynajmniej, za prawdę się nie dziękuje" i chcących ostro dyskutować na tematy, o których nie maja zielonego pojęcia, ale delikatne, zagrożone ego każe im narzucić swoją rację. Kilku młodych alkoholików, po których jeszcze nie było widać z twarzy. Był też facet, któremu przyjaciółka oraz znajomi zatwierdzali, czy dana dziewczyna się nadaje To wysokie standardy jak na kogoś, kto ma przyklejoną do ręki butelkę wina, choć przyznam, był piękny. Jeden mieszkał w kanciapie w warsztacie, młody alkoholik.
A, jeszcze dojrzały Pan prezes od "malutka, ja tak do Ciebie z sympatii". Szpanował swoim wielkim, naprawdę słabo urzadzonym domem i zabrał mnie na tania kawę do McDonalds. Miał tak brudne auto, że wystrojona jak księżniczka, zniszczyłam sobie nowy, biały płaszcz.

Przynajmniej 1/3 z powyższych śmierdziało z ust.

I był jeden Hiszpan - uśmiechnięty, kochający zwierzęta, wyluzowany, nie muszący udowadniać na każdym kroku, że on jest lepszy i bardziej niż ja. Interesowało go jak się czuję, dzielił się ze mną swoim dniem, komplementował w inteligentny sposób moją osobowość, a nie, że mam fajne zderzaki, czy piękne oczy. Żartował, miał w sobie tyle pozytywnej energii, radości. Tego Polakom brakuje. Niesamowicie empatyczny facet.

Obecnie mam kontakt, choć jeszcze się nie spotkaliśmy z uwagi na dystans, ze Szwedem. Piękny uśmiech, niczego nie próbuje udowadniać, nie stara się pokazać, że jest ode mnie lepszy, ważniejszy. Jest przemiły, codziennie ma czas, żeby zapytać jak mija mój dzień. Zobaczymy jak to pójdzie dalej.

Niestety z moich obserwacji wynika, że sporo facetów nie myje zębów

[emiliais]

Napisane przez nawetniezezdystansem

Niestety z moich obserwacji wynika, że sporo facetów nie myje zębów

Po co myć, po co leczyć, jak się popsuje to sam wypadnie, po co wstawiać, i tak tyle tych zębów mamy, że się czasem nie mieszczą. Nadwaga, braki w uzębieniu to już stały widok u nas...

[Yellow_Cherry]

Napisane przez emiliais

Po co myć, po co leczyć, jak się popsuje to sam wypadnie, po co wstawiać, i tak tyle tych zębów mamy, że się czasem nie mieszczą. Nadwaga, braki w uzębieniu to już stały widok u nas...

Jeszcze brak wlosow rozumiem, bo lysienie jest naturalnym procesem (chociaz nie kazdy wyglada atrakcyjnie wtedy), tak braku podstawowej higieny nie zrozumiem

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Napisane przez emiliais

Po co myć, po co leczyć, jak się popsuje to sam wypadnie, po co wstawiać, i tak tyle tych zębów mamy, że się czasem nie mieszczą. Nadwaga, braki w uzębieniu to już stały widok u nas...

Jeśli ktoś nie myje zębów, a ma powiedzmy do tego warunki, to wątpię aby stał codziennie w łazience i mówił „a nie myję, sam wypadnie jak coś”

To raczej kwestia rutyny, przyzwyczajeń. Polacy ogólnie (kobiety i mężczyźni) mają problem z higieną jamy ustnej i nawet jeśli ktoś wyglada „normalnie” i nie podejrzewalibyśmy go o to, no to nie myje codziennie tych zębów.

Widzę to tak, że zmiany w zębach nie pojawiają się nagle, z dnia na dzień - dlatego te osoby ignorują mycie zębów jako dodatkowa czynność, której nie chce im się wykonywać, zęby ich nie bolą, wiec wg nich jest git.

Własny oddech jeśli nie wynika z problemów żołądkowych to przeważnie nie jest odczuwalny, nawet jak jest nieświeży, a osoba nie myjąca codziennie zębów jest już w ogóle do tego przyzwyczajona.

Podsumowując - na pewno nie jest to świadome działanie, po prostu niechęć do robienia czegoś co zajmuje kilka minut, no takie podejście maja często dzieci. :p

Braki w uzebieniu to inna rozmowa, sporo osób boi się dentysty, odkłada to jak najdłużej może.

Dodatkowo koszta, nie wiem jakie, no ale podejrzewam, że jakieś na pewno. Mój znajomy w wieku 19 lat nie miał prawie zębów i sprawił je sobie dopiero w wieku 30.

Mój inny znajomy musiał wyrwać boczne zęby, w związku z wrodzoną wadą serca - w skrócie jesli dojdzie do zakażenia zęba to może się skończyć nawet śmiercią, z uwagi na tę wadę - wiec zalecano mu je usunąć wszystkie na raz.
Nie stać go póki co by je wstawić.

No i takie historie znam, nie wiem kto czuje się dobrze ze sobą mając ubytek w zębach i chodzi tak, bo lubi…


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Hermiona83]

4 miliony Polaków nie myją zębów W OGÓLE. A o ile pamiętam, to 60% MÓWI, że myje raz dziennie (a więc faktycznie myje mniej).

Fujka.

[Pani_Robot]

Napisane przez MiamiGlow

A jak go poznałaś?
Jak znam siebie myślałabym podobnie. Jeszcze wzięłabym pod uwagę historię typu "oszust z Tindera'. To jest straszne, jaki się człowiek robi podejrzliwy i nieufny.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Byłam zbyt leniwa, żeby usunąć stare matche z Tindera, a ten przerzuca stare na początek losowo co jakiś czas. Rok temu go olałam, bo stwierdziłam, że nawrzucałam sobie obcokrajowców, a gadać w nie swoim języku mi się nie chce. I wywaliłam apkę.

Oszusta z Tindera się nie boję, bo nie mam zdolności kredytowej w tej chwili najmniejszej, ani grosza przy duszy. Wychodzę powolutku z gigantycznych długów, a jeszcze mój dłużnik powiedział, że spłacać kilkudziesieciu tys nie spłaci...

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89225411]Pani Robot, czyli obstawiam Nowa Zelandie czy tam Australię. No to jest inny świat ale on tak daleko mieszka na stałe czy po prostu jest tej narodowości a mieszkacie w miarę blisko?

Co do prezerwatyw czy ich braku, to we Włoszech to jest duży minus, że ogólnie tu stosunek przerywany jest uważany za bardzo dobra metodę antykoncepcji ja tego nie doświadczyłam, za krótko tu jestem, ale koleżanki Włoszki powiedziały co i jak a przy każdej aptece jest automat z gumkami (chyba za 20 rodzajów) lubrykantami i wibratorami [/QUOTE]

Masakra z tymi Włochami W sumie jak w Polsce.

Szwed, ale nosi go po świecie.

A propos gumek:
Oglądam relację dziewczyny pracującej seksualnie i opowiada o kliencie, ze "on chce bez lateksu", ona mu mowi marke gumek bez lateksu, a on, ze ma dwojke dzieci i szuka kogoś na stałe, więc chce bez gumek. Zupełnie mu nie przeszkadzało to, że ona przyjmuje wielu klientów i mogłaby go sama czymś teoretycznie zarazić.

[powell]

Napisane przez Pani_Robot

Panowie, którzy używają prezerwatyw... uzywają ich tylko do stostunku pochwowego, a domagają się seksu oralnego bez gumek. Jak to ma niby chronić? W odpowiedzi słyszę "ale ja jestem zdrowy", pytam, kiedy sie ostatnio badał, "nie musi, bo dba o higienę". Jakby chłopie co za różnica, czy mi syfa sprzedasz w tę czy inną błonę śluzową

Czyli w drugą stronę też to działa?

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez powell

Czyli w drugą stronę też to działa?

Tak, cunnilingus z obcą osobą też powinno się uprawiać w zabezpieczeniu. Można rozciąć wzdłuż prezerwatywę i przyłożyć albo kupić specjalną maskę oralną.

[Gruszzzka]

Przyszłam znowu ponarzekać.
Tamten pan który mnie zapraszał do wawki przestał się odzywać jak nie chciałam z nim jechać na pare dni od razu wiec sam siè wykruszył

Z innym spotkałam się, po spotkaniu odezwał się dopiero po trzech dniach „bo ja pracuje nie każdy jest bezrobotny jak ty”…

Z innym dłużej gadałam - imiona wszędzie zmienione , ciagle gadał o „problemach z zaufaniem”, nie chciał nawet pogadać przez telefon bo „nie lubię”, na każde pytanie zbywająca odpowiedz - Nie wiem po co ze mną w ogóle rozmawiał .. przestał ze mną gadać bo stwierdził ze były mi siedzi w głowie i muszę to przerobić - niezły paradoks

Z innym jedno spotkanie - na chodniku wieczorem dosłownie podwijal mi sukienkę, wsadził mi łapy do stanika na chwile a po spotkaniu zaczął gadać tylko o seksie

Ostatni pan- zaczął mi opowiadać o swoim fetyszy rajstop po paru minutach rozmowy a potem był zdziwiony se uznałam go trochę za świra i zboka, wytłumaczył siè ze poprostu to lubi a nie jest to jego fetysz wiec mówię ok. Tego samego dnia dowiedziałam się tez o jego próbie samobójczej , ciężkich chorobach itp. Na spotkaniu ok ale trochę wycofany. Tylko ze w środku dnia w knajpie dużo gadał o seksie aż było mi głupio . Wyobraźcie sobie godzina 16 knajpa z sushi a on opowiada o „topowych męskich fantazjach typu- seks z dużo młodsza czy seks analny” i zdziwiony ze nie kontynuowałam tematu i „próbuje cię poznać , żaden temat ci nie pasuje”
Facet ma 35 lat i mówił se spał tylko z jedna kobieta i jestem tak piękna ze „mógłby podjąć próbę seksu ze mną ale nie wie czy byłby w stanie się podniecić i czy nie byłby skrępowany „

To tak dla posmiania siè

Odinstalowałam apke, mam dość

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

jezu Gruszka, co za koszmarki

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Gruszzzka

Przyszłam znowu ponarzekać.
Tamten pan który mnie zapraszał do wawki przestał się odzywać jak nie chciałam z nim jechać na pare dni od razu wiec sam siè wykruszył

Z innym spotkałam się, po spotkaniu odezwał się dopiero po trzech dniach „bo ja pracuje nie każdy jest bezrobotny jak ty”…

Z innym dłużej gadałam - imiona wszędzie zmienione , ciagle gadał o „problemach z zaufaniem”, nie chciał nawet pogadać przez telefon bo „nie lubię”, na każde pytanie zbywająca odpowiedz - Nie wiem po co ze mną w ogóle rozmawiał .. przestał ze mną gadać bo stwierdził ze były mi siedzi w głowie i muszę to przerobić - niezły paradoks

Z innym jedno spotkanie - na chodniku wieczorem dosłownie podwijal mi sukienkę, wsadził mi łapy do stanika na chwile a po spotkaniu zaczął gadać tylko o seksie

Ostatni pan- zaczął mi opowiadać o swoim fetyszy rajstop po paru minutach rozmowy a potem był zdziwiony se uznałam go trochę za świra i zboka, wytłumaczył siè ze poprostu to lubi a nie jest to jego fetysz wiec mówię ok. Tego samego dnia dowiedziałam się tez o jego próbie samobójczej , ciężkich chorobach itp. Na spotkaniu ok ale trochę wycofany. Tylko ze w środku dnia w knajpie dużo gadał o seksie aż było mi głupio . Wyobraźcie sobie godzina 16 knajpa z sushi a on opowiada o „topowych męskich fantazjach typu- seks z dużo młodsza czy seks analny” i zdziwiony ze nie kontynuowałam tematu i „próbuje cię poznać , żaden temat ci nie pasuje”
Facet ma 35 lat i mówił se spał tylko z jedna kobieta i jestem tak piękna ze „mógłby podjąć próbę seksu ze mną ale nie wie czy byłby w stanie się podniecić i czy nie byłby skrępowany „

To tak dla posmiania siè

Odinstalowałam apke, mam dość

Ty to piszesz, żeby nas zabawiać, nie? W jednego takiego rodzynka bym uwierzył, ale w taki zestaw nie

[Gruszzzka]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89227902]Ty to piszesz, żeby nas zabawiać, nie? W jednego takiego rodzynka bym uwierzył, ale w taki zestaw nie [/QUOTE]

Ja pisze to niestety na serio :/

Nie chce się teraz z nikim spotykać i pewnie długo tak będzie po tych akcjach

[Yellow_Cherry]

Napisane przez Gruszzzka

Ja pisze to niestety na serio :/



Nie chce się teraz z nikim spotykać i pewnie długo tak będzie po tych akcjach

Ja tam wierze w takie zestawy... Sama zreszta nieraz pisalam tu o fscetach z jakimi sie spotkalam. Czy to wyznawca korwina, odlmadzajacy sie 10 lat, liczacy na szybki numerek po kilku minutach rozmowy.

Najgrsze jest wtedy, kiedy facet deklaruje ze szuka zwiazu, czegos na powaznie, a to nijak sie nie pokrywa z tym co robi, a daje nadzieje na poczatku, ze szukacie tego samego

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[Gruszzzka]

Napisane przez Yellow_Cherry

Ja tam wierze w takie zestawy... Sama zreszta nieraz pisalam tu o fscetach z jakimi sie spotkalam. Czy to wyznawca korwina, odlmadzajacy sie 10 lat, liczacy na szybki numerek po kilku minutach rozmowy.

Najgrsze jest wtedy, kiedy facet deklaruje ze szuka zwiazu, czegos na powaznie, a to nijak sie nie pokrywa z tym co robi, a daje nadzieje na poczatku, ze szukacie tego samego

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Oczywiście każdy z nich deklarował ze szuka poważnego związku … tzn większość do pierwszego spotkania.

Od tego ostatniego w trakcie rozmów słyszałam ze „ma tradycyjne podejście do modelu związku, szuka kobiety która będzie go podziwiać” a po pierwszym spotkaniu „nie będę ci kwiatków kupował nie szukam teraz poważnego związku” a za chwile „jak mnie zaprosisz do mieszkania to może zrób na obiad sadzone?”… czyli on kwiatków kupował nie będzie bo nie szuka nic poważnego, ale od kobiety oczekuje gotowania itp wiec tradycyjne podejście ma obowiązywać tylko w jedna stronę