Facet maminsynek, Wasze doświadczenia

[Danyvany]

Cześć Jestem bardzo ciekawa Waszych doświadczeń z wyżej wymienionym typem. Napiszcie, czy spotykałyście się kiedyś z mężczyzną ze zbyt zażyłą relacją ze swoją mamuśką. Czy próbowałyście jakoś zmienić takiego faceta?

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Danyvany

Cześć Jestem bardzo ciekawa Waszych doświadczeń z wyżej wymienionym typem. Napiszcie, czy spotykałyście się kiedyś z mężczyzną ze zbyt zażyłą relacją ze swoją mamuśką. Czy próbowałyście jakoś zmienić takiego faceta?

Tak. Nie da sie takiego faceta zmienić.

[Ellen_Ripley]

Nie, od mamisynków zawsze z daleka - wiałam, jak tylko wyczułam, że pan jest mamisynkiem. No dobra, jednego nie wyczułam dość szybko i mnie rzucił (ale krótka znajomość), "bo mama powiedziała..." (coś się mamusi delikwenta rzekomo nie spodobało, głównie to, że zaczął wychodzić z domu). Nie rozumiem kobiet, którym chce się w czymś takim taplać.

[Limonka2738]

Napisane przez Danyvany

Cześć Jestem bardzo ciekawa Waszych doświadczeń z wyżej wymienionym typem. Napiszcie, czy spotykałyście się kiedyś z mężczyzną ze zbyt zażyłą relacją ze swoją mamuśką. Czy próbowałyście jakoś zmienić takiego faceta?

Tak. Na innego faceta.

[Cerveza_]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86402354]Tak. Nie da sie takiego faceta zmienić.[/QUOTE]

Pójdę nawet o krok dalej i stwierdzę, że jak próbuje się takiego faceta zmienić, to leci jeszcze bardziej do mamusi.

[Frosythia]

Mi się udało w sumie. Był takim maminsynkiem, co to dla mamusi wszystko i mamusia najlepsza, ale też nie miał problemu z wyprowadzką itd. Jego mamusia w momencie wyprowadzki pokazała, że mnie nie lubi i pokazywała to przez następne pół roku, aż w końcu mieliśmy miesiąc intensywnych rozmów o tym. Ja już nie dawałam rady z tym psychicznie i chyba zobaczył, że jestem na skraju zerwania. A i też z mamą odbył rozmowę i okazało się, że jest bardzo obrażona o bzdury totalne, zazdrosna o mnie, o moją rodzinę, tworzy problemy na siłę. Wtedy mu spadły różowe okulary co do niej i teraz mają bardzo ograniczony kontakt, a mi jest w końcu dobrze.

[Danyvany]

A jeżeli o mnie chodzi, to mamusia mojego faceta traktowała go jak małego, nieporadnego dzieciaczka, a był wtedy 24letnim chłopem. Wysyłała mu smsy co parę dni, że tu się pogoda zmieniła, żeby sobie kurteczkę letnią założył, że mu kupiła skarpeteczki, majteczki. Naprawdę czasem leżeliśmy i oglądaliśmy coś na telefonie, a tu sms od mamusi "kiedy przyjeżdżasz? bo myślę co ci zrobić na obiadek" wpierdzielała się w każdy aspekt życia po prostu Jakie ręczniczki mamy kupić do mieszkania na studiach, jakie łóżko wybrać. Zmienić też się dało tylko zerwaniem

[Hultaj]

Moim zdaniem trzeba umieć odróżnić kiedy masz do czynienia z jakąś bezwolną czy leniwą i wygodnicką niemotą a kiedy rodzic i partner po prostu dbają o jedną osobę ale niekoniecznie ze sobą rywalizują. Co jest w złego w zapytaniu syna kiedy będzie bo chce mu się zrobić obiadek. Nic. Albo w namawianiu żeby sobie kupił czy założył kurteczkę. Facet także ma swój rozum jeśli podoba mu się bardziej kurtka zasugerowana przez matkę a nie partnerkę to jego wybór. A letniej kurteczki nie musi zakładać. Majtki kupione przez mamę czy żonę może nosić lub nie, to prezent praktyczny i nie oznacza to, że nie potrafi sobie majtek kupić sam. No chyba że nie potrafi.

[_Julita89]

Nie miałam takich doświadczeń i mam nadzieję, że nie będę mieć. Jeśli mowa o typowym mamisynku typu codzienny telefonik do mamusi, czy pęd do niej w każdej najgłupszej nawet sprawie o radę, czy postępowanie w jakiś sposób bo mama tak kazała.

[Karena 73]

Napisane przez Danyvany

A jeżeli o mnie chodzi, to mamusia mojego faceta traktowała go jak małego, nieporadnego dzieciaczka, a był wtedy 24letnim chłopem. Wysyłała mu smsy co parę dni, że tu się pogoda zmieniła, żeby sobie kurteczkę letnią założył, że mu kupiła skarpeteczki, majteczki. Naprawdę czasem leżeliśmy i oglądaliśmy coś na telefonie, a tu sms od mamusi "kiedy przyjeżdżasz? bo myślę co ci zrobić na obiadek" wpierdzielała się w każdy aspekt życia po prostu Jakie ręczniczki mamy kupić do mieszkania na studiach, jakie łóżko wybrać. Zmienić też się dało tylko zerwaniem

To jest opis raczej matki, a nie jego jako maminsynka.
Zresztą jeden sms na kilka dni to jakieś przestępstwo?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Hultaj

Moim zdaniem trzeba umieć odróżnić kiedy masz do czynienia z jakąś bezwolną czy leniwą i wygodnicką niemotą a kiedy rodzic i partner po prostu dbają o jedną osobę ale niekoniecznie ze sobą rywalizują.
(...)

No jasne, że tak. To, że ktoś ma ok stosunki z rodzicami nie czyni go "mamisynkiem".

[Danyvany]

Napisane przez Karena 73

To jest opis raczej matki, a nie jego jako maminsynka.
Zresztą jeden sms na kilka dni to jakieś przestępstwo?

Nie, ale nie napisałam też wszystkiego. Chłopak nie sprzątał po sobie, nic nie robił w domu, bo wszystko robiła za niego mama. Sprzątała mu w pokoju, układała majtki, skarpetki, przynosiła obiadki pod nos. Pakowała go na każdy wyjazd, a on wtedy leżał i oglądał telewizję (w wieku 24lat). Chodzi o to, że po prostu zwracała się do niego jak do małego dziecka, załóż kurteczkę bo będzie zimno, wiesz? ale pod kurteczkę musisz założyć bluzę, wiesz? Mieliśmy polecieć kiedyś ze znajomymi w góry, a on połowę pieniędzy miał wtedy dostać od rodziców. Wszyscy już byli gotowi do przeglądania ofert, byliśmy zgodni, ale jego mamusi nie pasowała większość, bo w jednym jest za daleko do sklepu, następny jest za brzydki, w następnym był jakiś kącik dla dzieci więc pewnie będzie ich dużo, to odpada bo dzieci będą przeszkadzały. W zamian wysłała kilka swoich ofert i mówiła, że ma jechać w któreś miejsce zaproponowane przez nią (które nikomu się nie spodobały). Mieszkamy od siebie paręset kilometrów i były sytuacje, kiedy przyjechałam do niego na parę dni, a on mi potrafił powiedzieć: sorry, dzisiaj nic nie jemy, bo moja mama się na mnie obraziła i nie chce nam zrobić. Albo chodził z nią do lekarza, siedziała z nim w gabinecie przez całą wizytę. Miałam po prostu wrażenie, że jestem z bezwolnym facetem z nadopiekuńczą matką, która najchętniej wszystko robiłaby za niego.
Ja sobie jednak nie wyobrażam, że mama co 2 dni pisze do mnie w co mam się ubrać, potem pytała parę razy czy to zrobiłam, żeby mi mówiła co mam zjeść na obiad, który sobie zrobię sama, bo studiuję w innym mieście i żeby zwracała się do mnie jak do małej dziewczynki, przyjeżdżała bez zapowiedzi do naszego wynajmowanego mieszkania i przestawiała nasze rzeczy, sprzątała bez naszej (albo mojej) zgody, robiła nam wykłady na temat sprzątania, zaglądała do szaf, układała mi ubrania bez mojej wiedzy. Matka chłopaka tak robiła, nawet do mojej szafy też zdarzyło jej się zajrzeć, niestety pod moją nieobecność. Mówiłam chłopakowi, żeby pogadał ze swoją mamą, bo średnio mi pasuje, że przyjeżdża kiedy chce, ma dorobione klucze i przekłada moje rzeczy. On nie widział problemu i zawsze się cieszył, bo mniej roboty dla niego.

[Mimiko]

Napisane przez Hultaj

Moim zdaniem trzeba umieć odróżnić kiedy masz do czynienia z jakąś bezwolną czy leniwą i wygodnicką niemotą a kiedy rodzic i partner po prostu dbają o jedną osobę ale niekoniecznie ze sobą rywalizują. Co jest w złego w zapytaniu syna kiedy będzie bo chce mu się zrobić obiadek. Nic. Albo w namawianiu żeby sobie kupił czy założył kurteczkę. Facet także ma swój rozum jeśli podoba mu się bardziej kurtka zasugerowana przez matkę a nie partnerkę to jego wybór. A letniej kurteczki nie musi zakładać. Majtki kupione przez mamę czy żonę może nosić lub nie, to prezent praktyczny i nie oznacza to, że nie potrafi sobie majtek kupić sam. No chyba że nie potrafi.

Otóż to, zgadzam się z tym, co napisałaś. Temat relacji z rodzicami powraca na wizaż jak bumerang i zawsze mnie dziwi takie podejście, że jak człowiek dorosły to najlepiej, żeby do rodziców dzwonił raz w miesiącu, odwiedzał ich tylko na święta i to nie każde. Jeśli facet (albo kobieta) ma dobre relacje z rodzicami to czemu matka miałaby nie zapytać co zrobić na obiad, albo nie kupić jakiegoś drobiazgu? Co innego, jeśli matka wtrąca się w życie i próbuje sterować dorosłym dzieckiem. Podany powyżej przykład wizażanki, która leżała z facetem i on dostał smsa z pytaniem o obiad, nieźle mnie rozbawił. No jak ta okropna matka mogła napisać akurat w takiej chwili, kiedy oni leżeli i zbijali bąkiRzecz ywiście niesamowicie im przeszkodziła.

Napisane przez _Julita89

Nie miałam takich doświadczeń i mam nadzieję, że nie będę mieć. Jeśli mowa o typowym mamisynku typu codzienny telefonik do mamusi, czy pęd do niej w każdej najgłupszej nawet sprawie o radę, czy postępowanie w jakiś sposób bo mama tak kazała.

W codziennych telefonach nie widzę nic złego, nie miałabym problemu, gdyby mój maż dzwonił do rodziców codziennie.

[63b309f64a21e028d01c4e03f16459e915abac32]

Napisane przez Danyvany

Nie, ale nie napisałam też wszystkiego. Chłopak nie sprzątał po sobie, nic nie robił w domu, bo wszystko robiła za niego mama. Sprzątała mu w pokoju, układała majtki, skarpetki, przynosiła obiadki pod nos. Pakowała go na każdy wyjazd, a on wtedy leżał i oglądał telewizję (w wieku 24lat). Chodzi o to, że po prostu zwracała się do niego jak do małego dziecka, załóż kurteczkę bo będzie zimno, wiesz? ale pod kurteczkę musisz założyć bluzę, wiesz? Mieliśmy polecieć kiedyś ze znajomymi w góry, a on połowę pieniędzy miał wtedy dostać od rodziców. Wszyscy już byli gotowi do przeglądania ofert, byliśmy zgodni, ale jego mamusi nie pasowała większość, bo w jednym jest za daleko do sklepu, następny jest za brzydki, w następnym był jakiś kącik dla dzieci więc pewnie będzie ich dużo, to odpada bo dzieci będą przeszkadzały. W zamian wysłała kilka swoich ofert i mówiła, że ma jechać w któreś miejsce zaproponowane przez nią (które nikomu się nie spodobały). Mieszkamy od siebie paręset kilometrów i były sytuacje, kiedy przyjechałam do niego na parę dni, a on mi potrafił powiedzieć: sorry, dzisiaj nic nie jemy, bo moja mama się na mnie obraziła i nie chce nam zrobić. Albo chodził z nią do lekarza, siedziała z nim w gabinecie przez całą wizytę. Miałam po prostu wrażenie, że jestem z bezwolnym facetem z nadopiekuńczą matką, która wszystko robiłaby za niego.

Powiedz proszę, że zmyślasz, bo inaczej stracę wiarę w ludzkość.

Względnie - powiedz chociaż, że to już ex.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

[1=63b309f64a21e028d01c4e0 3f16459e915abac32;8640292 2] Powiedz proszę, że zmyślasz, bo inaczej stracę wiarę w ludzkość.

Względnie - powiedz chociaż, że to już ex. [/QUOTE]


Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać jak czyta się takie zwiednięte kwiaty

[Danyvany]

Nie zmyślam, nie jestem trollem, sytuacja w stu procentach prawdziwa. Co prawda byłam tam jakoś o 17, więc chodziło tylko o kolację, no ale niestety Były

Oczywiście, nie zrozumcie mnie źle. Ja też nie widzę nic złego w częstym kontakcie z rodzicami, bo sama mam z moimi świetny kontakt i często się komunikujemy. Mi chodziło głównie o to, że pisze z takimi pytaniami jak do małego dziecka, wszystko mu komentuje, mówi co ma robić, pisze dosłownie PIOTRUSIU UBIERZ DZISIAJ KURTECZKĘ, BO ZIMNO, WIESZ?, ZAŁOŻYŁEŚ DZISIAJ CZYSTE SKARPETKI? potem parę wiadomości czy założył na pewno tą kurteczkę i co robi że nie odpisuje, i tak co parę dni. Chodzi mi głównie o to, że bardzo go poucza, jakby miał 10 lat. Jedzie gdzieś na weekend a ona pisze, żeby kupił sobie soczek do pociągu, bo będzie mu się na pewno chciało pić, żeby mnie poprosił, żebym mu zrobiła kanapki, bo będzie głodny, jak taki totalnie nieporadny człowiek

[Frosythia]

Ah, to u mnie nie był to aż taki przypadek. Mój chłopak wszystko mniej więcej potrafi zrobić sam. Ale jak gdzieś wyjeżdżał to też dostawał po 7 sms co pół godziny z pytaniem czy już dojechał, kiedy dojedzie, jak się jedzie itd. Raczej jego mama bazowała na kontroli i wymaganiu pomocy i rozrywki od niego. Też się wtrącała nam w wiele rzeczy, próbowała manipulować często przeze mnie, jak się nie udawało to foch. Przez ostatnie pół roku nie byłam u nich ani razu, bo jak przyjeżdżałam to wiecznie na nas fuczała. A potem zdziwiona i 20 razy podczas jednej rozmowy zapytała, czemu do nich nie przyjeżdżamy i ani razu odpowiedzi nie zaakceptowała. Ostatecznie pogrążyła się chyba falą nienawiści i zazdrości jaką na mnie wylała podczas ich rozmowy, kiedy sobie wszystko wyjaśniali. Najbardziej obrazowy był przykład, że wakacje ze znajomymi w tym roku były ok, ale jak zdecydował pojechać ze mną na wakacje to nagle wielki brak szacunku do niej, poniżył ją bo powinien pojechać na wakacje z nią i resztą 50 i 9-latków. Mimo, że już od paru lat z nimi nie jeździł i jej to nie przeszkadzało - przeszkadzał jej fakt, że "wybrał" swoją dziewczynę zamiast jej. I wtedy się skończyło reagowanie na jej bzdurne fochy.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Ja nawet nie będę opisywała mojego exa bo mi wstyd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;86403357]Ja nawet nie będę opisywała mojego exa bo mi wstyd
[/QUOTE]

Dawaj.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Frosythia

Ale jak gdzieś wyjeżdżał to też dostawał po 7 sms co pół godziny z pytaniem czy już dojechał, kiedy dojedzie, jak się jedzie itd.

Też kiedyś miałem taki problem, gdziekolwiek wyjeżdżałem to "a jak się jedzie, a napisz że dojechałeś bo to wypadki są i wgl". Pewnego razu nie wytrzymałem, powiedziałem "jak nie dojadę to się dowiesz z wiadomości albo ze szpitala". Pomogło

[Frosythia]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86403406]Też kiedyś miałem taki problem, gdziekolwiek wyjeżdżałem to "a jak się jedzie, a napisz że dojechałeś bo to wypadki są i wgl". Pewnego razu nie wytrzymałem, powiedziałem "jak nie dojadę to się dowiesz z wiadomości albo ze szpitala". Pomogło [/QUOTE]

Haha no widzisz, tylko mój chłopak jakoś nie widział w tym nic dziwnego. Kiedyś zapytałam go, czy jego koledzy też tak dostawali po 10 sms w podróży, to się zdenerwował bo "oni mają 30 lat!!!" - wtedy po prostu nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać, bo jemu jednak też już bliżej 30 niż 20 . Co prawda wtedy zwrócił mamie uwagę, ale dopiero po tych właśnie chyba siedmiu sms.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Ale od razu zaznaczam, że to mój ostatni ex, który chorował na depresję, a nawet prawdopodobnie na dwubiegunówkę, o czym już nie raz wspominałam tutaj na wizażu.

Ogólnie to jego matka to była chyba tak samo niezrównoważona psychicznie jak i on. Gdy ex przeprowadził się do mnie (i na nieszczęście mieszkaliśmy dodatkowo u mnie w domu rodzinnym z moimi rodzicami ) to dopiero tak naprawdę się zaczęło. Jego matka dzwoniła CODZIENNIE i kazała mu się wręcz spowiadać z tego jak mu dzień minął, jak się czuje, jak praca itd., no spoko, mogła się o niego martwić, bo on faktycznie potem wpadł w naprawdę zły stan, ale ona wydzwaniała do niego już od pierwszego dnia gdy był u mnie. Facet w pewnym momencie zaczął się chować z telefonem, wychodził na klatkę schodową bo wstyd było mu przede mną i przed moimi rodzicami, że ma taką zaborczą matkę. Do niej nic nie docierało, no ale on też nigdy nie umawiał jej wprost powiedzieć, żeby dała mu święty spokój. Dobra to jeszcze nic. Jak jeszcze przyjeżdżałam do niego, to jak się pokłóciliśmy (o totalną pierdołę nawet) to jego matka nie dość że stała pod drzwiami i podsłuchiwała, to jeszcze potem właziła bez pytania do pokoju, siadała na łóżku i zaczynała robić wywody jak mi to do siebie nie pasujemy i jak to ona się z mężem nigdy nie kłóciła przed ślubem i inne takie. Oczywiście ex nigdy jej nie wyprosił, a jak nawet i próbował to był w tym tak mało przekonywujący, że ona dalej robiła swoje. Potrafiła nawet rano wejść do pokoju i ściągać z niego pościel i ze mnie przy okazji(!) żeby szybciej wstał z łóżka bo do pracy się spóźni (pomijając fakt, że wiedziała, że on śpi nago, śmiała się że przecież ona go widziała nie raz jak był mały nagiego . On tam niby protestował, ale jakoś mało skutecznie jak zwykle. Ogólnie to z matką się kłócił non stop, ale za chwilę i tak się godzili, no cyrk na kółkach. Kobieta wtrącała się nawet w moje życie, w moje studia, praktyki, kwestie zdrowotne, a potem ja nieraz nie wytrzymałam i się z nią pokłóciłam i dodatkowo prosiłam exa aby z nią pogadał, to jeszcze potem trzymał jej stronę, mimo że mówił że będzie mnie bronił Ogólnie jak gdzieś jechaliśmy nawet na kilka godzin to już wydzwaniała. Ona musiała mu pilnować leków, bo wiecznie zapominał ich brać, zapominał że mu się kończą, musiała umawiać go do psychiatry. Ja oczywiście byłam zawsze najgorsza i nie mogłam się odezwać. Zresztą on wszystko z mamą konsultował i z rodziną ogólnie: pierścionek zaręczynowy, kwestie sprzętów do pokoju, dekoracji no wszystkie dosłownie. Od samego wspominania tego mi słabo...

[Karena 73]

Napisane przez Danyvany

Nie, ale nie napisałam też wszystkiego. Chłopak nie sprzątał po sobie, nic nie robił w domu, bo wszystko robiła za niego mama. Sprzątała mu w pokoju, układała majtki, skarpetki, przynosiła obiadki pod nos. Pakowała go na każdy wyjazd, a on wtedy leżał i oglądał telewizję (w wieku 24lat).

On nie widział problemu i zawsze się cieszył, bo mniej roboty dla niego.

Czyli miałaś chłopaka śmierdzącego lenia, który dla własnej wygody godził się na takie traktowanie. No cóż może następnym razem wybierzesz lepiej.

[cupido1]

Potrzeba u jego matki pomalować sufit:
"-Niech sobie kogoś znajdzie. Jesteś maminsynku na każde zawołanie mamusi".


Potrzeba u jej matki naprawić spłuczkę:

"-To co, dzisiaj podjedziesz czy jutro?" Z naciskiem na "dzisiaj".

[Danyvany]

Nooo, to jest dla mnie bardzo znajome Kiedy do niego przyjeżdżałam też wchodziła bez pytania, ściągała nam rano kołdrę z łóżka, żebyśmy wstali, przychodziła o 8 i odsuwała rolety, żebyśmy mieli słoneczko
Dobry kontakt z rodzicami jest super, ale porady w każdym aspekcie życiowym? Mówienie do dorosłego chłopa jak do dziecka?
Kiedyś szliśmy na imprezę do znajomych i każdy musiał przygotować coś do jedzenia. Jego matka do niego zadzwoniła, akurat włączył ją na głośnik, bo w międzyczasie kroił owoce do ciasta. Zapytała co robi, on odpowiedział, że ciasto. "COOO? PO CO ROBISZ CIASTO? PIOTREK POWIEDZ (moje imię) ŻEBY ZROBIŁA, TY ZROBISZ NA PEWNO ZŁE, PRZECIEŻ MUSISZ MIEĆ DO TEGO MALINKI, TAKIE JEST NAJLEPSZE, PIOTRUSIU NAPRAWDĘ POWIEDZ ŻEBY ZROBIŁA, BO TY NIE UMIESZ" jak do dziecinki

[90agnieszka90]

Niestety miałam kiedyś doczynienia z takim typem też mama wszystko za niego robiła, nie zapomnę jak kilkukrotnie nocowałam u niego, a mamusia specjalnie wstawała wcześniej żeby zrobić mu kanapki do pracy, a miał wtedy hmm 25 lat? związek się skończył, wiecie z jakiego powodu? Bo mama mu tak poradziła że powinien się ze mną rozstać bo nie będę wystarczająco dobrą żoną (w domyśle kurą domową )

[Danyvany]

Napisane przez 90agnieszka90

Niestety miałam kiedyś doczynienia z takim typem też mama wszystko za niego robiła, nie zapomnę jak kilkukrotnie nocowałam u niego, a mamusia specjalnie wstawała wcześniej żeby zrobić mu kanapki do pracy, a miał wtedy hmm 25 lat? związek się skończył, wiecie z jakiego powodu? Bo mama mu tak poradziła że powinien się ze mną rozstać bo nie będę wystarczająco dobrą żoną (w domyśle kurą domową )

W takim razie tylko się cieszyć, że się skończył

[NinaZgor]

Raz spotkałam tego typu kaliber. Szkoda opisywać nawet bo to strata czasu - wiać od razu i się nie oglądać!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PoPoo]

Spotkałam jeszcze lepszy kaliber. Maminsynek plus jeszcze „troskliwa” babcia w zestawie...



Babcia z zimowe tułała po niego mamę samochodem żeby po ciemku nie wracał. Co było poprzedzone trzema telefonami od babci i mamy hak to siebie Noego martwią i czy mu się krzywda nie dzieje.



Nie myśl własnych pieniędzy u mama dawała munrylko na bilet. xD chłopak było i studiach i nie pracował



Jak piszlosmy do znajomych to babcia dzwoniła żeby uważał na siebie... ci ciekawe o mnie nie było śladu żadnego pytania. Pewnie bal się im powiedzieć ze maja konkurencje xD



Pare spotkań zanim się zorientowałam xD

[Nimve]

Napisane przez PoPoo

Spotkałam jeszcze lepszy kaliber. Maminsynek plus jeszcze „troskliwa” babcia w zestawie...



Babcia z zimowe tułała po niego mamę samochodem żeby po ciemku nie wracał. Co było poprzedzone trzema telefonami od babci i mamy hak to siebie Noego martwią i czy mu się krzywda nie dzieje.



Nie myśl własnych pieniędzy u mama dawała munrylko na bilet. xD chłopak było i studiach i nie pracował



Jak piszlosmy do znajomych to babcia dzwoniła żeby uważał na siebie... ci ciekawe o mnie nie było śladu żadnego pytania. Pewnie bal się im powiedzieć ze maja konkurencje xD



Pare spotkań zanim się zorientowałam xD

Ja nie wiem. Czy to aż taki wysiłek dla Ciebie napisać jakiś post po polsku od początku do końca?