dla tych które wciąż szukają swojego miejsca

[Mocny Akcent]

Napisane przez lukrecja887

Dziewczyny ! widze ze forum umiera a szkoda: ( ja znalazlam swoja droge w zyciu... odezwijcie sie chetnie Wam opowiem trzymajcie sie

opowiedz


ja mam fatalny okres. od bardzo dawna zresztą

[lukrecja887]

A więc zacznę tak..jakieś 1,5 roku temu nie wiedziałam co mam zrobić ze swoim zyciem. Pracowałam w Polsce na etacie. Praca w biurze w fajnej firmie ale słaba pensja i brak możliwści rozwoju osobistego czy awansu. Długo sie nosiłam z myslą, żeby coś zmienić. Postanowiłam, że rzucę wszystko i wyjadę za granicę. Wybór padł na niemcy..znalazłam pracę poprzez agencję, trafiłam do hotelu jako pokojówka. Oczywiście nie byl to szczyt moich marzeń, ale wiedziałam, że ze słabą znajomością języka ciężko będzię znaleźć coś lepszego. W związku z tym złożylam wypowiedzenie w pracy, zlożylam wypowedzenie mieszkania, ktore wynajmowałam, pozamykałam pewne prawne sprawy w Polsce i pojechałam w nieznane. Muszę zaznaczyć, że byłam również w owym czasie w związku, ktory przetrwał rozłąkę i trwa do dziś A więc pojechałam do tych niemiec przerażona co mnie czeka...trafilam do dobrej jakości hotelu, ale jeżeli chodzi o traktowanie pracowników, płacenie nadgodzin itd to pozostawia wiele do życzenia. Jednak wyjazd ten pozwolił mi przede wszystkim odbić się finansowo, uzbierac oszczędności, a samotne popołudnia pozwolily mi na wiele przemyslań dotyczących zycia i skłoniły do pytań co ja tak naprawdę chcę od życia...co jest dla mnie sukcesem...czym chce się zajmować itd ...w internecie odnalazłam wiele świetnych stron dotyczących rozwoju, uczesniczyłam w wielu swietnych webinarach darmowych i widze, że powoli zaczynają otwierać mi się oczy...mam już jakiś zarys co chcę robić, w miedzy czasie poznalam wiele wspaniałych ludzi przez internet i zaczynam rozkręcać wlasny biznes...

[Jersey]

Napisane przez lukrecja887

A więc zacznę tak..jakieś 1,5 roku temu nie wiedziałam co mam zrobić ze swoim zyciem. Pracowałam w Polsce na etacie. Praca w biurze w fajnej firmie ale słaba pensja i brak możliwści rozwoju osobistego czy awansu. Długo sie nosiłam z myslą, żeby coś zmienić. Postanowiłam, że rzucę wszystko i wyjadę za granicę. Wybór padł na niemcy..znalazłam pracę poprzez agencję, trafiłam do hotelu jako pokojówka. Oczywiście nie byl to szczyt moich marzeń, ale wiedziałam, że ze słabą znajomością języka ciężko będzię znaleźć coś lepszego. W związku z tym złożylam wypowiedzenie w pracy, zlożylam wypowedzenie mieszkania, ktore wynajmowałam, pozamykałam pewne prawne sprawy w Polsce i pojechałam w nieznane. Muszę zaznaczyć, że byłam również w owym czasie w związku, ktory przetrwał rozłąkę i trwa do dziś A więc pojechałam do tych niemiec przerażona co mnie czeka...trafilam do dobrej jakości hotelu, ale jeżeli chodzi o traktowanie pracowników, płacenie nadgodzin itd to pozostawia wiele do życzenia. Jednak wyjazd ten pozwolił mi przede wszystkim odbić się finansowo, uzbierac oszczędności, a samotne popołudnia pozwolily mi na wiele przemyslań dotyczących zycia i skłoniły do pytań co ja tak naprawdę chcę od życia...co jest dla mnie sukcesem...czym chce się zajmować itd ...w internecie odnalazłam wiele świetnych stron dotyczących rozwoju, uczesniczyłam w wielu swietnych webinarach darmowych i widze, że powoli zaczynają otwierać mi się oczy...mam już jakiś zarys co chcę robić, w miedzy czasie poznalam wiele wspaniałych ludzi przez internet i zaczynam rozkręcać wlasny biznes...

Super, że Ci się tak układa. Chciałabym być na takim etapie co Ty

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Przyłącze sie jesli można bo tez można powiedzieć ze jestem na zakręcie

[Mocny Akcent]

Czy macie lub miałyście tak, że wpakowałyście się w za duże zobowiązania finansowe? jak sobie poradziłyście?

[zlotniczanka]

Napisane przez Mocny Akcent

Czy macie lub miałyście tak, że wpakowałyście się w za duże zobowiązania finansowe? jak sobie poradziłyście?

ja nie, ale jest cała masa poradników, jak spłacać zadłużenie i wyjść, ze spirali, nie jest to łatwe, ale da się. Mój bliski znajomy stracił przez rozwód niemal cały majątek życia, nałożyło się to z bezrobociem, urosły mu długi alimentacyjne, ale konsekwentnie odbijał się od dna i mu się udało. Teraz jest na etapie kupowania własnego mieszkania itp. Jeszcze dwa lata temu mieszkał w wynajętym pokoiku.

Bardzo chętnie też dopiszę się do wątku, bo mam właśnie rozkminy na temat swojej przyszłości zawodowej

[Mocny Akcent]

Napisane przez zlotniczanka

ja nie, ale jest cała masa poradników, jak spłacać zadłużenie i wyjść, ze spirali, nie jest to łatwe, ale da się. Mój bliski znajomy stracił przez rozwód niemal cały majątek życia, nałożyło się to z bezrobociem, urosły mu długi alimentacyjne, ale konsekwentnie odbijał się od dna i mu się udało. Teraz jest na etapie kupowania własnego mieszkania itp. Jeszcze dwa lata temu mieszkał w wynajętym pokoiku.

Bardzo chętnie też dopiszę się do wątku, bo mam właśnie rozkminy na temat swojej przyszłości zawodowej

jakie masz rozkminy?

przeczytałam poradnik Wingeta, ale coz...prawda jest taka, że to mi niewiele jednak pomoże. Wiem, że trzeba zacisnąć pasa, ale to dla mnie może się odbić na zdrowiu - bo z nerwów aż mam zawroty głowy.

[zlotniczanka]

Napisane przez Mocny Akcent

jakie masz rozkminy?

przeczytałam poradnik Wingeta, ale coz...prawda jest taka, że to mi niewiele jednak pomoże. Wiem, że trzeba zacisnąć pasa, ale to dla mnie może się odbić na zdrowiu - bo z nerwów aż mam zawroty głowy.

wiele nie pomogę w temacie, bo domyślam się, że łatwo nie jest.

Moje rozkminy są takie, że nie wiem, jak chcę się dalej rozwijać i co robić w życiu. Lubię swoją pracę (połączenie copywriterki +coś w rodzaju acount managera), ale nie widzę się tu dalej np za 10 lat. Mam wrażenie, że utkwiłam w martwym miejscu i się nie rozwijam.

[OrdynatMichorowski]

Napisane przez zlotniczanka

wiele nie pomogę w temacie, bo domyślam się, że łatwo nie jest.

Moje rozkminy są takie, że nie wiem, jak chcę się dalej rozwijać i co robić w życiu. Lubię swoją pracę (połączenie copywriterki +coś w rodzaju acount managera), ale nie widzę się tu dalej np za 10 lat. Mam wrażenie, że utkwiłam w martwym miejscu i się nie rozwijam.

Więc pomyśl o sobie już teraz o firmie doradczej w tym czym się specjalizujesz plus może jakaś szkoła w tym kierunku i zaczynaj już
dziś nie za 10 lat.Najlepiej powiedzieć nie wiem,rozejrzyj się za jakąś prywatną działalnością co lubisz i co umiesz robić i stopniowo buduj swoje stanowisko pracy dawaj w necie za darmo ogłoszenia i powoli,powoli stawaj się niezależna.Nic mi do głowy innego nie wpada

[zlotniczanka]

Napisane przez OrdynatMichorowski

Więc pomyśl o sobie już teraz o firmie doradczej w tym czym się specjalizujesz plus może jakaś szkoła w tym kierunku i zaczynaj już
dziś nie za 10 lat.Najlepiej powiedzieć nie wiem,rozejrzyj się za jakąś prywatną działalnością co lubisz i co umiesz robić i stopniowo buduj swoje stanowisko pracy dawaj w necie za darmo ogłoszenia i powoli,powoli stawaj się niezależna.Nic mi do głowy innego nie wpada

heh, wiesz, ja już mam za sobą etap własnej firmy to nie jest tak, że zaczynam, jestem już na pozycji senior copywritera. Nie zamierzam czekać 10 lat, zawsze miałam plan na siebie, dlatego mnie to męczy i szukam. Nie chcę marnować czasu i możliwości.
Ale może faktycznie poszerzenie swojej działalności w opcji doradztwa jest ok sprawą wiedzę mam już sporą

[OrdynatMichorowski]

Napisane przez zlotniczanka

heh, wiesz, ja już mam za sobą etap własnej firmy to nie jest tak, że zaczynam, jestem już na pozycji senior copywritera. Nie zamierzam czekać 10 lat, zawsze miałam plan na siebie, dlatego mnie to męczy i szukam. Nie chcę marnować czasu i możliwości.
Ale może faktycznie poszerzenie swojej działalności w opcji doradztwa jest ok sprawą wiedzę mam już sporą

No widzisz czyli jednak coś można dodać sobie do działalności
Mnie starego 45 letniego ramola oczywiście słuchać nie musisz
ale może jakieś uprawnienia też warto zdobyć chyba ,że masz no
to inna sprawa

[zlotniczanka]

Napisane przez OrdynatMichorowski

No widzisz czyli jednak coś można dodać sobie do działalności
Mnie starego 45 letniego ramola oczywiście słuchać nie musisz
ale może jakieś uprawnienia też warto zdobyć chyba ,że masz no
to inna sprawa

bardzo dziękuję za rady, biorę pod uwagę różne opcje, bo wiadomo, że z aktualnej pozycji za 4 lata mogę np prowadzić zajęcia na uczelni, a za 7 być redaktorem serwisu

[Mocny Akcent]

Napisane przez zlotniczanka

bardzo dziękuję za rady, biorę pod uwagę różne opcje, bo wiadomo, że z aktualnej pozycji za 4 lata mogę np prowadzić zajęcia na uczelni, a za 7 być redaktorem serwisu

wg mnie jesteś w bardzo dobrej sytuacji i tak

[Mocny Akcent]

Up up up

[ckin2u]

Napisane przez Mocny Akcent

Up up up

jak tam ?

[AgataBm180]

Hej, bardzo fajny wątek przeglądając go, pomyślalam, że chyba się wpisuję w temat. Jestem jeszcze młodziutką dziewczyną ale lęk o przyszłość nie jest mi obcy. Nie poszłam na studia, bo nie miałam warunków i zaczęłam studium zaoczne. Pomyślałam,że tematyka mi znana (kosmetyka) i zawsze to lubiłam. Ahh... niestety po semestrze mi sie jakoś odwidzialo...nie umiałam siebie zrozumieć. W międzyczasie poszłam do pierwszej pracy za marne grosze, tragiczne kierownictwo i zarobki. Zrezygnowałam z niej po kilku miesiącach i byłam bezrobotna.....2 tygodnie Roznosiłam cv w branży, w której widziałam siebie najlepiej na ten czas i...zostałam przyjęta. Warunki o niebo lepsze, fantastyczni ludzie i zarobki - jak na specyfikę zawodu nie są złe. Byłam szczęśliwa przez pół roku. Teraz znowu coś bym zmieniła, znowu nie potrafię powiedzieć,że to jest to... Jestem osobą, która lubi kreatywną pracę, odnajdę się w wielu branżach i chyba to mnie gubi. Moje wcześniejsze wizje wymarzonej pracy po prostu się zmieniły na przestrzeni kilku lat. Obecnie nie wiem co ze sobą zrobić. Za chwilę kończę tę szkołę zaoczną i... nie znalazłam jeszcze swojej drogi. Na ten moment wiem tylko, że pragnę niezależności i możliwości doświadczania życia po swojemu. W jaki sposób? Czas pokaże. Gdzieś w głębi czuję blokadę. Jeszcze rok temu cieszyłam sie z pracy związanej z moim hobby, a teraz sama nie wiem, czy dobrze zrobiłam.

[Mocny Akcent]

Napisane przez ckin2u

jak tam ?

Ech. Raz krok do przodu a potem 2 w tyl. Ale czekam az ktos mi powie ze jesnak sie nie cofam. Na pewno w milosci. Trafiam na coraz gorszych facetow, wiec standardowo znowu jestem sama.

Napisane przez AgataBm180

Hej, bardzo fajny wątek przeglądając go, pomyślalam, że chyba się wpisuję w temat. Jestem jeszcze młodziutką dziewczyną ale lęk o przyszłość nie jest mi obcy. Nie poszłam na studia, bo nie miałam warunków i zaczęłam studium zaoczne. Pomyślałam,że tematyka mi znana (kosmetyka) i zawsze to lubiłam. Ahh... niestety po semestrze mi sie jakoś odwidzialo...nie umiałam siebie zrozumieć. W międzyczasie poszłam do pierwszej pracy za marne grosze, tragiczne kierownictwo i zarobki. Zrezygnowałam z niej po kilku miesiącach i byłam bezrobotna.....2 tygodnie Roznosiłam cv w branży, w której widziałam siebie najlepiej na ten czas i...zostałam przyjęta. Warunki o niebo lepsze, fantastyczni ludzie i zarobki - jak na specyfikę zawodu nie są złe. Byłam szczęśliwa przez pół roku. Teraz znowu coś bym zmieniła, znowu nie potrafię powiedzieć,że to jest to... Jestem osobą, która lubi kreatywną pracę, odnajdę się w wielu branżach i chyba to mnie gubi. Moje wcześniejsze wizje wymarzonej pracy po prostu się zmieniły na przestrzeni kilku lat. Obecnie nie wiem co ze sobą zrobić. Za chwilę kończę tę szkołę zaoczną i... nie znalazłam jeszcze swojej drogi. Na ten moment wiem tylko, że pragnę niezależności i możliwości doświadczania życia po swojemu. W jaki sposób? Czas pokaże. Gdzieś w głębi czuję blokadę. Jeszcze rok temu cieszyłam sie z pracy związanej z moim hobby, a teraz sama nie wiem, czy dobrze zrobiłam.

Testuj.szukaj.kombinuj. jest to najlepszy moment. Nie ma nic gorszego niz utknac tam, gdzie nie chcemy.

[AgataBm180]

Ehh.. najgorszy w tym wszystkim jest brak wiary w siebie. Mam mnóstwo pracy nad swoim charakterem i samoocena. Mam wrażenie, że taki trening bardziej pomógł by mi w gotowości do zmian. Jestem pełna sprzeczności bo - pragnę zmian w życiu i to najlepiej gwałtownych a z drugiej - kiepsko znoszę zmiany i mocno je przeżywam. Wydaje mi sie,ze ma to gdzieś związek z moja przeszłością. Demony dogonily i odebrały wiarę w lepsze jutro

[nonii]

Witajcie dziewczyny ponownie,
Co u was? Brzydula witaj.Dawno Cie nie bylo.Jak zycie? Ciekawe co z JiK-moze zaczelo jej sie ukladac, miejmy nadzieje. Mocny Akcent jak czlowiek nie ma szczescia w milosci to ma w czym innym, ale co to za pocieszenie :/Moze oni nie radza sobie z Twoja niezaleznoscią?

Ja coz po wizytach u terapuety, ale chyba mi nie pomogla bo tkwie znow w tym samym miejscu, jestem złą na nia, ze wydalam tyle kasy i nic. Terapia to chyba sciema. Narazie ponownie szukam pracy a w CV okresy pracy za granica przeplatają sie z okresami pracy w Polsce.. Oczywiscie chcialabym znow wyjechac ale nie wiem do konca gdzie i czego chce...!? Najdziwniejsze jest to, ze 12 lat temu spelnilam swoje marzenia ale nie moglam ich utrzymac przy sobie, tj. jak lizniecie czekolady ale nie zjedzenie jej. Bylam za granicą , mialam ciekawą pracę , faceta ktorego kochalam i moje ego a co dziwne moje lęki. niestety to zniszczyly. Te 12 lat tak sie krece w kolko,a ostatnie 3 lata to jakby utrata sensu... Smutno, gdy czlowiek nie moze byc spelniony, ale o czym ja pisze skoro ja juz bylam spelniona.., co z tego, ze bylam jak nie jestem teraz
Co do milosci to ja chyba juz przestalam w nia wierzyc ...

Mysle, ze w takich "okolicznosciach przyrody" moze lepiej byloby dzialac, tylko w ktora strone ?

[kociara10]

Nigdy nie jest za późno. Szukaj sensu, eksperymentu, próbuj. W każdej chwili może się okazać, że jesteś na dobrej drodze do osiągnięcia pełni szczęścia. Doceń tez te nawet najmniejsze rzeczy i ciesz się nimi.