Polecamy:

youdontknowme · 2013-04-25, 15:45

Cytat:

Napisane przez Ieka

Nie byłam do końca w takiej samej sytuacji, ale w podobnej.. i uległam bo byłam szantażowana i bardzo źle traktowana. Rozumiem co czujesz.

Oj nie wiecie dziewczyny jakie własne matki mogą być zaborcze!!

Ja się poddałam, ale będę tego żałować chyba do końca życia. 4 lata były u mnie również, nic nie było jej w stanie przekonać do niego.

Ale gdybym była Tobą,. wzięłabym ślub w tajemnicy i nie przejmowała sie nią.

Gdy się z TŻ zaręczyliśmy przez kilka miesięcy nie nosiłam pierścionka bo próbowała mi go wyrwać z palca i wyrzucić. Do tej pory kiedy mnie "odwiedza" ( oczywiście tylko po to, żeby wszcząć kolejną awanturę ) zdejmuje i chowam pierścionek.

GrumpyCat · 2013-04-25, 15:51

Cytat:

Napisane przez youdontknowme

Gdy się z TŻ zaręczyliśmy przez kilka miesięcy nie nosiłam pierścionka bo próbowała mi go wyrwać z palca i wyrzucić. Do tej pory kiedy mnie "odwiedza" ( oczywiście tylko po to, żeby wszcząć kolejną awanturę ) zdejmuje i chowam pierścionek.

youdontknowme · 2013-04-25, 15:59

Cytat:

Napisane przez GrumpyCat

to jest śmieszne i głupie, ale robię dla świętego spokoju.

viva91 · 2013-04-25, 16:10

Cytat:

Napisane przez Zaczytana Lilu

Skoro jesteście tacy pewni swojej miłości to za kolejne 4 lata również będziecie się kochać to po co się teraz tak spieszycie?

czy ja wiem, czy to można nazwać pośpiechem? mają wszystko co potrzeba, oprócz akceptacji matki. a z tym nie można mieć pewności, czy ona pojawi się z czasem. myślę, że będzie o to trudno, bo nawet jak matka zrozumie, że jej zięć jest ok, to pewnie nie będzie się chciała do tego przyznać, bo będzie jej wstyd za wcześniejsze cyrki. już zawsze będą mieli z nią pod górkę.

ula2689 · 2013-04-25, 17:03

Jedyne co mi przychodzi do głowy to slub w tajemnicy,najlepiej w innej parafii

Zaczytana Lilu · 2013-04-25, 17:18

Cytat:

Napisane przez viva91

czy ja wiem, czy to można nazwać pośpiechem? mają wszystko co potrzeba, oprócz akceptacji matki. a z tym nie można mieć pewności, czy ona pojawi się z czasem. myślę, że będzie o to trudno, bo nawet jak matka zrozumie, że jej zięć jest ok, to pewnie nie będzie się chciała do tego przyznać, bo będzie jej wstyd za wcześniejsze cyrki. już zawsze będą mieli z nią pod górkę.

No właśnie będą mieli pod górę. I przez taką Mamusię bywa że rozpadają się małżeństwa doświadczonych i dojrzałych ludzi a tu mamy dwójkę młodzików. Wredna Mamusia to będzie jedynie gwóźdź do trumny kiedy opadnie poślubna euforia i dotrze do nich że małżeństwo to nie romantyczny film. Szara rzeczywistość i problemy do tego wojna z Matką szybko wykończą to małżeństwo. Niestety bez wsparcia rodziny ciężko im będzie wytrwać razem.

viva91 · 2013-04-25, 17:34

Cytat:

Napisane przez Zaczytana Lilu

No właśnie będą mieli pod górę. I przez taką Mamusię bywa że rozpadają się małżeństwa doświadczonych i dojrzałych ludzi a tu mamy dwójkę młodzików. Wredna Mamusia to będzie jedynie gwóźdź do trumny kiedy opadnie poślubna euforia i dotrze do nich że małżeństwo to nie romantyczny film. Szara rzeczywistość i problemy do tego wojna z Matką szybko wykończą to małżeństwo. Niestety bez wsparcia rodziny ciężko im będzie wytrwać razem.

ale czy musimy uprawiać czarnowidztwo?

ok, trzeba patrzeć trzeźwo na sytuację, ale nie potrafimy przewidywać przyszłości

będzie trudno, ale czy od razu trzeba zakładać rozpad małżeństwa, którego jeszcze nie ma? to już nie obiektywizm, a pesymizm

rozumiem przykre doświadczenia, ale niczego pewnym być nie można i w życiu zdarzają się też dobre chwile.

mariamarysienka · 2013-04-25, 17:44

Cytat:

Napisane przez Zaczytana Lilu

No właśnie będą mieli pod górę. I przez taką Mamusię bywa że rozpadają się małżeństwa doświadczonych i dojrzałych ludzi a tu mamy dwójkę młodzików. Wredna Mamusia to będzie jedynie gwóźdź do trumny kiedy opadnie poślubna euforia i dotrze do nich że małżeństwo to nie romantyczny film. Szara rzeczywistość i problemy do tego wojna z Matką szybko wykończą to małżeństwo. Niestety bez wsparcia rodziny ciężko im będzie wytrwać razem.

Widzę, że jesteś specjalistką od czarnych scenariuszy

Dopuść do siebie myśl, że nie każda para wpisuje się w Twój schemat i to, że matka autorki mąci nie musi oznaczać, że się rozwiodą zaraz po ślubie. Skoro mają pełne wsparcie rodziny chłopaka, brata autorki, jej chrzestnych, to jaki problem w tym, żeby wziąć ślub, a z matką nie utrzymywać kontaktu? Chyba że jesteś zwolenniczką, że z matką zawsze należy być blisko, a to jaką jest osobą jest bez znaczenia

youdontknowme · 2013-04-25, 17:54

Dziewczyny, dziękuje za rady, na pewno się przydadzą. Po rozmowie z TŻ stwierdziliśmy, że ten ślub w tajemnicy będzie najlepszym rozwiązaniem. Dziękuję !

Zaczytana Lilu · 2013-04-25, 17:54

Cytat:

Napisane przez viva91

ale czy musimy uprawiać czarnowidztwo?

ok, trzeba patrzeć trzeźwo na sytuację, ale nie potrafimy przewidywać przyszłości

będzie trudno, ale czy od razu trzeba zakładać rozpad małżeństwa, którego jeszcze nie ma? to już nie obiektywizm, a pesymizm

rozumiem przykre doświadczenia, ale niczego pewnym być nie można i w życiu zdarzają się też dobre chwile.

Wiesz co nie wiem czy to jest czarnowidztwo nazwała bym to realizmem, codziennie widzę właśnie takie młodziutkie małżeństwa z pozwem rozwodowym ze stażem małżeńskim 2-3lata. Z osobistego doświadczenia mogę powiedzieć że w małżeństwie różnie bywa raz lepiej raz gorzej a dobre stosunki z rodziną zaczyna się doceniać jak pojawiają się dzieci. Autorka zrobi jak będzie chciała chociaż mnie się wydaje że jest nieco nie dojrzała skoro szuka odpowiedzi na tak poważny problem na forum.

Andriejewna · 2013-04-25, 17:54

Cytat:

Napisane przez Zaczytana Lilu

No właśnie będą mieli pod górę. I przez taką Mamusię bywa że rozpadają się małżeństwa doświadczonych i dojrzałych ludzi a tu mamy dwójkę młodzików. Wredna Mamusia to będzie jedynie gwóźdź do trumny kiedy opadnie poślubna euforia i dotrze do nich że małżeństwo to nie romantyczny film. Szara rzeczywistość i problemy do tego wojna z Matką szybko wykończą to małżeństwo. Niestety bez wsparcia rodziny ciężko im będzie wytrwać razem.

Tak gadasz jakby się tydzień znali i od razu przed ołtarz chcieli lecieć

Są ze sobą CZTERY LATA, MIESZKAJĄ RAZEM, myślisz, że przez cały ten czas jedzą sobie z dziubków?

Zaczytana Lilu · 2013-04-25, 18:03

Cytat:

Napisane przez Andriejewna

Tak gadasz jakby się tydzień znali i od razu przed ołtarz chcieli lecieć

Są ze sobą CZTERY LATA, MIESZKAJĄ RAZEM, myślisz, że przez cały ten czas jedzą sobie z dziubków?

Myślę że jakby pomieszkali ze sobą jeszcze trochę to by im nie zaszkodziło a jedynie pomogło

A zrobią jak będą chcieli ich życie ich sprawa.

mariamarysienka · 2013-04-25, 18:07

Gratuluję podejścia do życia, skoro wychodzi na to, że autorka powinna na siłę utrzymywać dobre kontakty z matką, żeby w razie co było komu dzieci pilnować

Dziewczyno, nie rozumiem w ogóle Twojego toku myślenia. Przecież ta dwójka nie zna się od wczoraj, mają wsparcie całej rodziny poza jedną osobą, a robisz dramat, że chcą wziąć ślub

Zaczytana Lilu · 2013-04-25, 18:18

Cytat:

Napisane przez mariamarysienka

Gratuluję podejścia do życia, skoro wychodzi na to, że autorka powinna na siłę utrzymywać dobre kontakty z matką, żeby w razie co było komu dzieci pilnować

Dziewczyno, nie rozumiem w ogóle Twojego toku myślenia. Przecież ta dwójka nie zna się od wczoraj, mają wsparcie całej rodziny poza jedną osobą, a robisz dramat, że chcą wziąć ślub

Nie piszę nigdzie że powinna coś robić na siłę ani o pilnowaniu dzieci. Niestety relacje z rodziną mają wpływ na małżeństwo czy ci się to podoba czy nie i nie ma to znaczenia ile ze sobą mieszkają. Ślub to tylko parę godzin a przed nimi całe życie lepiej kilka razy przemyśleć swoje decyzje niż później żałować.

mariamarysienka · 2013-04-25, 18:24

Ale czy Ty nie rozumiesz, że problemy robi tylko i wyłącznie matka, a reszta rodziny stoi za nimi murem?

Ludzie przezwyciężają nie takie problemy, a Ty snujesz tak czarne wizje, jakby para znała się miesiąc, dziewczyna była w ciąży, nie mieli gdzie mieszkać, a obie rodziny nastawiałyby ich przeciwko sobie.

zakochana04 · 2013-04-25, 18:24

Cytat:

Napisane przez Andriejewna

1. Jak drze mordę zadzwonić po pogotowie z kaftanem (oczywiście trochę pograć, że się jej boisz, popłakusiać się)
2. Nagrywać jej groźby, iść na policję i poprosić o obstawę na ten dzień

3. Nie informować o postępach przygotowań ani miejscu, o NICZYM! ani jej ani Twojej rodziny, ślub wziąć w innej parafi.

To tyle co mi teraz przychodzi do głowy. Następna paranoiczka, kurva mać.

O wiem, możesz jeszcze złożyć do sądu wniosek o przymusowe badanie psychiatryczne. Mam podobną matkę, potrafi się np. pociąć mi na złość (?)

jak otworzy pysk jak po nią przyjadą to wakacje u czubków ma zapewnione

zgosze sie, najlepiej zebys wziela ten slub potajemnie

mozesz jej wyslac zaproszenie (jasne do kogos innego)na jakis dzien np tydzien po Twoim slubie, zebys miala pewnosc ze Ci Twoja dnia nie rozwali, niech idzie robic z siebe idiotke ale gdzie indziej, powodzenia

viva91 · 2013-04-25, 18:33

Cytat:

Napisane przez Zaczytana Lilu

Wiesz co nie wiem czy to jest czarnowidztwo nazwała bym to realizmem, codziennie widzę właśnie takie młodziutkie małżeństwa z pozwem rozwodowym ze stażem małżeńskim 2-3lata. Z osobistego doświadczenia mogę powiedzieć że w małżeństwie różnie bywa raz lepiej raz gorzej a dobre stosunki z rodziną zaczyna się doceniać jak pojawiają się dzieci. Autorka zrobi jak będzie chciała chociaż mnie się wydaje że jest nieco nie dojrzała skoro szuka odpowiedzi na tak poważny problem na forum.

W końcu forum od czegoś jest. I myślę, że zbiera opinie, a to chyba nie zaszkodzi.

Twój realizm jest zdecydowanie skrajnie pesymistycznym realizmem. I nie da się go do wszystkiego dopasować.

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Cytat:

Napisane przez Zaczytana Lilu

Nie piszę nigdzie że powinna coś robić na siłę ani o pilnowaniu dzieci. Niestety relacje z rodziną mają wpływ na małżeństwo czy ci się to podoba czy nie i nie ma to znaczenia ile ze sobą mieszkają. Ślub to tylko parę godzin a przed nimi całe życie lepiej kilka razy przemyśleć swoje decyzje niż później żałować.

Czyli lekiem na całe zło jest wzięcie ślubu np. 2 lata później? Co to da? Mama stanie się kochającą teściową?

zakochana04 · 2013-04-25, 18:36

Cytat:

Napisane przez Zaczytana Lilu

Wiesz co nie wiem czy to jest czarnowidztwo nazwała bym to realizmem, codziennie widzę właśnie takie młodziutkie małżeństwa z pozwem rozwodowym ze stażem małżeńskim 2-3lata. Z osobistego doświadczenia mogę powiedzieć że w małżeństwie różnie bywa raz lepiej raz gorzej a dobre stosunki z rodziną zaczyna się doceniać jak pojawiają się dzieci. Autorka zrobi jak będzie chciała chociaż mnie się wydaje że jest nieco nie dojrzała skoro szuka odpowiedzi na tak poważny problem na forum.

ja mysle ze autorka chcialby miec dobry kontakt z matka ale jak widac nie bylo jej dane wiec jeszcze jest jedno wyjscie, ze rozstanie sie ze swoim Tz bo mama tak chce

mimo ze inni sa za tym zeby sie pobrali, kocha go i on ja, nie maja jakich problemow a jedyny problem to ze chlopak nie ma tyle kasy ile mama by chciala.

co do forum, ona tylko pyta, wiadomo ze decyzje podejmie sama

youdontknowme · 2013-04-25, 18:51

Cytat:

Napisane przez Zaczytana Lilu

Myślę że jakby pomieszkali ze sobą jeszcze trochę to by im nie zaszkodziło a jedynie pomogło

A zrobią jak będą chcieli ich życie ich sprawa.

a ile według Ciebie powinniśmy jeszcze pomieszkać razem, żeby był ten odpowiedni moment na ślub ? Pytam z ciekawości

Zaczytana Lilu · 2013-04-25, 19:02

Cytat:

Napisane przez viva91

W końcu forum od czegoś jest. I myślę, że zbiera opinie, a to chyba nie zaszkodzi.

Twój realizm jest zdecydowanie skrajnie pesymistycznym realizmem. I nie da się go do wszystkiego dopasować.

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Czyli lekiem na całe zło jest wzięcie ślubu np. 2 lata później? Co to da? Mama stanie się kochającą teściową?

Wątpię żeby stała się kochającą teściową. Wydaje mi się że wiek ma znaczenie zwłaszcza przy życiowych decyzjach.Im człowiek dojrzalszy tym ma większy dystans do siebie i do innych i do problemów. Przez te parę lat wszystko może się zmienić. Oczywiście że są bardzo młode małżeństwa którym się układa ale jest ich coraz mniej. Niestety rozwodów jest bardzo dużo i to w większości właśnie rozpadają się małżeństwa gdzie wtrącali się rodzice.W pale się nie mieści co potrafią zrobić Matki albo teściowe żeby rozbić małżeństwo i co najgorsze udaje im się to. A niestety młode pary bardzo szybko się zniechęcają i przy pierwszych poważnych problemach zwyczajnie odpuszczają. Autorka będzie miała ciężko więc powinna również brać pod uwagę mój pesymistyczny scenariusz i zastanowić się czy na pewno już w tej chwili są na to gotowi. Ja uważam że powinni poczekać i zobaczyć czy uda im się wypracować jakieś poprawne stosunki z Matką a jak nie no to pozostaje im się tylko odciąć.

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Cytat:

Napisane przez youdontknowme

a ile według Ciebie powinniśmy jeszcze pomieszkać razem, żeby był ten odpowiedni moment na ślub ? Pytam z ciekawości

Moim zdaniem 3-4 lata.

mariamarysienka · 2013-04-25, 19:02

Wiesz, przykro się Ciebie czyta. Brzmisz jak zgorzkniała stara baba, która wokół siebie widzi tylko negatywne rzeczy i ma w głowie tylko czarne scenariusze. Uwierz, jeśli para ma wystarczająco dużo zaufania do siebie i determinacji, to będą ze sobą bez względu na to, czy matka, siostra, ksiądz czy ktokolwiek inny będzie się między nich wpieprzać.

Edit: I powiedz mi, ale tak konkretnie - co według Ciebie może zmienić się w ciągu tych 3-4 lat, co pozwoli im na uniknięcie czarnych wizji roztaczanych przez Ciebie?

viva91 · 2013-04-25, 19:10

Cytat:

Napisane przez Zaczytana Lilu

Wątpię żeby stała się kochającą teściową. Wydaje mi się że wiek ma znaczenie zwłaszcza przy życiowych decyzjach.Im człowiek dojrzalszy tym ma większy dystans do siebie i do innych i do problemów. Przez te parę lat wszystko może się zmienić. Oczywiście że są bardzo młode małżeństwa którym się układa ale jest ich coraz mniej. Niestety rozwodów jest bardzo dużo i to w większości właśnie rozpadają się małżeństwa gdzie wtrącali się rodzice.W pale się nie mieści co potrafią zrobić Matki albo teściowe żeby rozbić małżeństwo i co najgorsze udaje im się to. A niestety młode pary bardzo szybko się zniechęcają i przy pierwszych poważnych problemach zwyczajnie odpuszczają. Autorka będzie miała ciężko więc powinna również brać pod uwagę mój pesymistyczny scenariusz i zastanowić się czy na pewno już w tej chwili są na to gotowi. Ja uważam że powinni poczekać i zobaczyć czy uda im się wypracować jakieś poprawne stosunki z Matką a jak nie no to pozostaje im się tylko odciąć.

Moim zdaniem 3-4 lata.

Po tym wszystkim co odstawiła matka myślisz, że wstrzymanie się ze ślubem jest lekarstwem na ich wzajemne relacje? Jakie pierwsze poważne problemy? Matka jest takim problemem od początku związku, a oni są ciągle razem, więc chyba zdali już twój "test"? W obecnej sytuacji ślub będzie zmianą w kwestii prawnej, bo teraz już zachowują się jak małżeństwo. Więc co to zmieni?

**201604250941** · 2013-04-25, 19:22

Cytat:

Napisane przez mariamarysienka

Edit: I powiedz mi, ale tak konkretnie - co według Ciebie może zmienić się w ciągu tych 3-4 lat, co pozwoli im na uniknięcie czarnych wizji roztaczanych przez Ciebie?

Dziewczyna będzie miała coś więcej niż zdaną maturę i szansę na pracę inną niż sprzątaczka czy kasjerka. Gdyby moja niewykształcona córka chciała wyjść za chłopaka, którego nie stać na utrzymywanie jej to chyba też bym zrobiła awanturę. Bo rozumiem, że pod tym 'on nie jest bogaty' raczej kryje się 'nie stać was na dorosłe życie bo on nie zarabia a Ty jeszcze przez kilka lat też nie bedziesz'. Autorka twierdzi, że ma środki finansowe ale cieżko mi sobie wyobrazić jakie środki można mieć w wieku 21 lat. Ale jeśli to jest sposób na ucieczkę od takiej mamy to może i warto.

viva91 · 2013-04-25, 19:28

Cytat:

Napisane przez candycotton

Dziewczyna będzie miała coś więcej niż zdaną maturę i szansę na pracę inną niż sprzątaczka czy kasjerka. Gdyby moja niewykształcona córka chciała wyjść za chłopaka, którego nie stać na utrzymywanie jej to chyba też bym zrobiła awanturę. Bo rozumiem, że pod tym 'on nie jest bogaty' raczej kryje się 'nie stać was na dorosłe życie bo on nie zarabia a Ty jeszcze przez kilka lat też nie bedziesz'. Autorka twierdzi, że ma środki finansowe ale cieżko mi sobie wyobrazić jakie środki można mieć w wieku 21 lat. Ale jeśli to jest sposób na ucieczkę od takiej mamy to może i warto.

a skąd wiemy, że go nie stać?
i dlaczego mamy powątpiewać w pracę i środki finansowe, jakie mają?

**201604250941** · 2013-04-25, 19:34

Cytat:

Napisane przez viva91

a skąd wiemy, że go nie stać?
i dlaczego mamy powątpiewać w pracę i środki finansowe, jakie mają?

Bo tym pachnie na kilometr. Przynajmniej mi, matka się czepia o pieniądze, ona ma 21 lat, on 24.
Wierzę, że matka jest podła ale autorka chyba troche koloruje, że jest tak dobrze ustawiona w życiu w tym wieku, że ją stać na rachunki, własne mieszkanie, jedzenie itd. mając tylko maturę skoro on 'nie jest bogaty'.

kinga1701 · 2013-04-25, 19:37

No w szoku jestem jak własna matka może tak niszczyć życie. Zgadzam się z dziewczynami najlepiej nie informować jej o weselu, jeżeli chciałabyś aby rodzeństwo było z Tobą w ten dzień a boisz się że się wygadają, to możesz np zaprosić ich dzień czy dwa przed weselem i wtedy wszystko powiedzieć. Albo tak jak ktoś już napisał zabrać TŻ, świadków, rodziców chrzestnych bo piszesz że masz z nimi dobry kontakt i zrobić cichy ślub, a znajomych zaprosić później na imprezę. Z ochroniarzem tez nie głupi pomysł. Kurczę ślub to najważniejszy dzień, ma być najpiękniejszy i szczęśliwy, a nie martwić się że ktoś go zniszczy. piszesz że zagroziła że pójdzie do księdza, ale cóż jeżeli nie ma jakiś poważnych powodów to nic nie wywalczy.

Zaczytana Lilu · 2013-04-25, 19:37

Cytat:

Napisane przez viva91

Po tym wszystkim co odstawiła matka myślisz, że wstrzymanie się ze ślubem jest lekarstwem na ich wzajemne relacje? Jakie pierwsze poważne problemy? Matka jest takim problemem od początku związku, a oni są ciągle razem, więc chyba zdali już twój "test"? W obecnej sytuacji ślub będzie zmianą w kwestii prawnej, bo teraz już zachowują się jak małżeństwo. Więc co to zmieni?

Ja nie przeprowadzam żadnego testu

Test to im życie zafunduje. Jak to będzie z nimi z Matką to się dopiero okaże. Uważam że skoro są tak pewni swojej miłości to zaczekanie za ślubem nie powinno być problemem. Wydaje mi się że większe szanse na wytrwanie w małżeństwie mają ludzie dojrzali i warto dać sobie czas na to żeby dojrzeć.Wbrew temu co myślą nastolatki i idealistki życie po ślubie się zmienia i nie ma tu znaczenia ile lat się wcześniej ze sobą mieszkało, a zderzenie z rzeczywistością może być bolesne

viva91 · 2013-04-25, 19:41

Cytat:

Napisane przez candycotton

Bo tym pachnie na kilometr. Przynajmniej mi, matka się czepia o pieniądze, ona ma 21 lat, on 24.
Wierzę, że matka jest podła ale autorka chyba troche koloruje, że jest tak dobrze ustawiona w życiu w tym wieku, że ją stać na rachunki, własne mieszkanie, jedzenie itd. mając tylko maturę skoro on 'nie jest bogaty'.

to coś mam słaby węch

no i oni nie biorą tego ślubu jutro, mają czas na poprawienie swojej pozycji materialnej, skoro uważasz, że dobra ona nie jest.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

Cytat:

Napisane przez Zaczytana Lilu

Ja nie przeprowadzam żadnego testu

Test to im życie zafunduje. Jak to będzie z nimi z Matką to się dopiero okaże. Uważam że skoro są tak pewni swojej miłości to zaczekanie za ślubem nie powinno być problemem. Wydaje mi się że większe szanse na wytrwanie w małżeństwie mają ludzie dojrzali i warto dać sobie czas na to żeby dojrzeć.Wbrew temu co myślą nastolatki i idealistki życie po ślubie się zmienia i nie ma tu znaczenia ile lat się wcześniej ze sobą mieszkało, a zderzenie z rzeczywistością może być bolesne

to dlaczego wcześniej sama ustaliłaś czas, jaki powinni ze sobą razem mieszkać?

Zaczytana Lilu · 2013-04-25, 19:49

Cytat:

to dlaczego wcześniej sama ustaliłaś czas, jaki powinni ze sobą razem mieszkać?

Bo za 3-4 lata jest nadzieja że będą dojrzalsi żeby nie powiedzieć mądrzejsi niż teraz

Tu nie chodzi jak długo ze sobą mieszkają tylko ile mają lat.
Według mnie są za młodzi i zwyczajnie robią głupotę tyle w temacie

viva91 · 2013-04-25, 19:52

Cytat:

Napisane przez Zaczytana Lilu

Bo za 3-4 lata jest nadzieja że będą dojrzalsi żeby nie powiedzieć mądrzejsi niż teraz

Tu nie chodzi jak długo ze sobą mieszkają tylko ile mają lat.
Według mnie są za młodzi i zwyczajnie robią głupotę tyle w temacie

Czyli należysz do tej grupy osób, które uważają, że istnieje coś takiego jak "odpowiedni wiek na ślub".
Jeśli mamy parę 22-latków, którzy są ze sobą 5 lat i parę 28-latków, którzy są ze sobą rok, to wychodzi na to, że to Ci drudzy znają się lepiej i to ich małżeństwo będzie udane?
Hmm, jak dla mnie zbyt czarno-białe myślenie.

I autorka nie pytała o to, czy są w odpowiednim wieku na ślub, a o to, jak ma postąpić z mamą.

2013-04-25, 17:03	#35
ula2689 Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2011-10 Lokalizacja: podlaskie Wiadomości: 2 406	Dot.: ślub i problem z mamą. Jedyne co mi przychodzi do głowy to slub w tajemnicy,najlepiej w innej parafii

2013-04-25, 17:54	#39
youdontknowme Przyczajenie Zarejestrowany: 2013-04 Wiadomości: 20	Dot.: ślub i problem z mamą. Dziewczyny, dziękuje za rady, na pewno się przydadzą. Po rozmowie z TŻ stwierdziliśmy, że ten ślub w tajemnicy będzie najlepszym rozwiązaniem. Dziękuję !

2013-04-25, 18:07	#43
mariamarysienka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 14 017	Dot.: ślub i problem z mamą. Gratuluję podejścia do życia, skoro wychodzi na to, że autorka powinna na siłę utrzymywać dobre kontakty z matką, żeby w razie co było komu dzieci pilnować Dziewczyno, nie rozumiem w ogóle Twojego toku myślenia. Przecież ta dwójka nie zna się od wczoraj, mają wsparcie całej rodziny poza jedną osobą, a robisz dramat, że chcą wziąć ślub __________________ . "One cat just leads to another." - E. Hemingway I love you I will I do

2013-04-25, 18:24	#45
mariamarysienka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 14 017	Dot.: ślub i problem z mamą. Ale czy Ty nie rozumiesz, że problemy robi tylko i wyłącznie matka, a reszta rodziny stoi za nimi murem? Ludzie przezwyciężają nie takie problemy, a Ty snujesz tak czarne wizje, jakby para znała się miesiąc, dziewczyna była w ciąży, nie mieli gdzie mieszkać, a obie rodziny nastawiałyby ich przeciwko sobie. __________________ . "One cat just leads to another." - E. Hemingway I love you I will I do

2013-04-25, 19:02	#51
mariamarysienka Zakorzenienie Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 14 017	Dot.: ślub i problem z mamą. Wiesz, przykro się Ciebie czyta. Brzmisz jak zgorzkniała stara baba, która wokół siebie widzi tylko negatywne rzeczy i ma w głowie tylko czarne scenariusze. Uwierz, jeśli para ma wystarczająco dużo zaufania do siebie i determinacji, to będą ze sobą bez względu na to, czy matka, siostra, ksiądz czy ktokolwiek inny będzie się między nich wpieprzać. Edit: I powiedz mi, ale tak konkretnie - co według Ciebie może zmienić się w ciągu tych 3-4 lat, co pozwoli im na uniknięcie czarnych wizji roztaczanych przez Ciebie? __________________ . "One cat just leads to another." - E. Hemingway I love you I will I do Edytowane przez mariamarysienka Czas edycji: 2013-04-25 o 19:03

2013-04-25, 19:37	#56
kinga1701 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-01 Wiadomości: 6 467	Dot.: ślub i problem z mamą. No w szoku jestem jak własna matka może tak niszczyć życie. Zgadzam się z dziewczynami najlepiej nie informować jej o weselu, jeżeli chciałabyś aby rodzeństwo było z Tobą w ten dzień a boisz się że się wygadają, to możesz np zaprosić ich dzień czy dwa przed weselem i wtedy wszystko powiedzieć. Albo tak jak ktoś już napisał zabrać TŻ, świadków, rodziców chrzestnych bo piszesz że masz z nimi dobry kontakt i zrobić cichy ślub, a znajomych zaprosić później na imprezę. Z ochroniarzem tez nie głupi pomysł. Kurczę ślub to najważniejszy dzień, ma być najpiękniejszy i szczęśliwy, a nie martwić się że ktoś go zniszczy. piszesz że zagroziła że pójdzie do księdza, ale cóż jeżeli nie ma jakiś poważnych powodów to nic nie wywalczy.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)