Koty część XIII

[Marigold19]

Napisane przez Olushka

Dlaczego kuweta nie może być „blisko” misek z jedzeniem? I co oznacza „blisko”? W łazience nie mam miejsca, więc mam zamiar ją postawić właśnie w kuchni, na starym miejscu posłania mojego psa.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja nie wiem, jaka jest definicja blisko dla mojego kota, dla bezpieczeństwa dałabym je jak najdalej i tyle.

[lakier_do_paznokci]

Hej, kupiłam drugą kuwetę, krytą z klapką jak poprzednią. Kotek robił siusiu tam, ale podsikuje rownież poza kuwetą. Widziałam, że ten drugi mu do niej wchodził to przeganiałam, ale nie wiem czy nie zaznaczył jej już moczem, bo teraz wydaje mi się, że już ten drugi nie chce tam sikać. Wczoraj zsikał sie centralnie obok kuwety i na dywan... kuwete postawiłam w rogu gdzie z reguły sikał. Nie wiem co robić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marigold19]

Napisane przez lakier_do_paznokci

Hej, kupiłam drugą kuwetę, krytą z klapką jak poprzednią. Kotek robił siusiu tam, ale podsikuje rownież poza kuwetą. Widziałam, że ten drugi mu do niej wchodził to przeganiałam, ale nie wiem czy nie zaznaczył jej już moczem, bo teraz wydaje mi się, że już ten drugi nie chce tam sikać. Wczoraj zsikał sie centralnie obok kuwety i na dywan... kuwete postawiłam w rogu gdzie z reguły sikał. Nie wiem co robić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A to są dwa kocurki? W jakim wieku i czy kastrowane?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lakier_do_paznokci]

Napisane przez Marigold19

A to są dwa kocurki? W jakim wieku i czy kastrowane?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To sa kocury w wieku 4 miesięcy, nie są kastrowane no bo wiadomo za młode. Dzisiaj to co obsiusiał powycierałam ręcznikiem papierowym i powycierałam to jakby w boku kowety i zostawiłam ten ręcznik obsikany w kuwecie z powodu zapachu, żeby czuł jego zapach. Nie mam możliwosci pilnowac aby tamten drugi mu tam nie sikał, bo ten "sikający" potrafi zrobic kupę w obu kuwetach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

1. Zdjąć klapkę bo koty często tego nie lubią
2. Kuweta jest odpowiednio duża, żeby koty mogły się w niej komfortowo obrócić?
3. Dokupić kuwetę otwartą
4. Często sprzątać zawartość kuwety
5. Przebadać kotka, czy posikiwanie poza kuwetą nie ma podłoża zdrowotnego

[eibhlin87]

Moze zwirek nie pasuje (rodzaj, zapach, granulacja). Gdy adoptowalas koty to byly juz nauczone czystosci? Moze byc tez sikanie ze stresu (zmiana miejsca)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olushka]

Napisane przez lakier_do_paznokci

To sa kocury w wieku 4 miesięcy, nie są kastrowane no bo wiadomo za młode. Dzisiaj to co obsiusiał powycierałam ręcznikiem papierowym i powycierałam to jakby w boku kowety i zostawiłam ten ręcznik obsikany w kuwecie z powodu zapachu, żeby czuł jego zapach. Nie mam możliwosci pilnowac aby tamten drugi mu tam nie sikał, bo ten "sikający" potrafi zrobic kupę w obu kuwetach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Koty można kastrować od około 4 miesiąca życia. Hodowcy wysyłają koty na zabieg po komplecie szczepień, potem są u nich jeszcze przez 2 tygodnie (do wygojenia) i mogą jechać do nowego domu

Wykastruj je, bo jak zaczną ci znaczyć 2 kocury w mieszkaniu, to będzie śmierdzieć i wcale łatwo się nie pozbędziesz zapachu. Dodatkowo sprzątaj często kuwety, znajdź dobry żwirek i przebadaj je/go. One weszły do domu jednocześnie? Sika nowy czy rezydent? To rodzeństwo czy obce dla sienie kocury? Była socjalizacja z izolacją? To może być też stres.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[lakier_do_paznokci]

Kuweta jest spora mogą się w niej odwrócić. Spróbuję waszych rad o zmianie żwirku, owtarciu kuwety. Kuweta jest sprzatana na bierzaco. Kotek tez nie wydaje sie chory, jest pełen energii, blyszcaca sierc, apetyt itd. Koty były nauczone czystości( tak twierdziła Pani ktora je przekazywała) kotki to rodzeństwo dostałam je jak miały 7 tygodni. Ten który podsikuje jest spokojniejszy od brata.
On miał tak, że jak wsadziłam go do nowej kuwety pokazać ze to jego to zrobił przy mnie tam siusiu. Pozniej tez robił tam siusiu. Ale wydaje mi sie ze drugi pozniej obsiakal ta kuwetę i ten już pozniej tamten zaczal na nowo podsikiwac wszedzie. Jak jestem w ubikacji to uwielbia siusiac pod prysznicem... Nie wiem czy to może być ten powód? I takie pytanie czy mogę postawić te kuwety dwie obok siebie?
Tutejsza Pani weterynarz mówi, że jak skoncza 6 miesiecy moge kastrować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eibhlin87]

A w ogole robi siku do kuwety czy zawsze poza? Jak robi do kuwety i zdarzaja sie poza to moze to zwyczajne kocie wpadki z niezdazeniem do kuwety. Jak przy kociakach mialam porozstawiane kuwety (bez nakrycia i drzwiczekl i niskie miski wszedzie gdzie miaky dostep. Male kociaki raczej nie powinny miec problemu z dzieleniem sie kuweta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olushka]

Można kastrować już o wiele wcześniej.

A skąd masz te koty? Schronisko, fundacja, z podwórka? One nie mają matki? Czemu zostały zabrane (wydane) w wieku 7 tygodni?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[lakier_do_paznokci]

To nie sa wpadki, poniewaz jak pisalam wyzej, zrobił centralnie siku obok kuwety. Koty zostały wydane, albo 7, albo 9 tygodnia już teraz nie pamietam dokladnie raczej to drugie. Niestety ich mama nie wracała do domu i niestety została znaleziona martwa także zostały sierotami. Są to koty od osoby prywatniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Update:

Znowu się zesikał poza kuwetą.
Wymieniłam piasek, umyłam dokladnie kuwetę, wydezynfekowałam od razu wlozylam tego "sikającego" do świerzego piasku, nasiusiał sobie. A ten drugi był juz zainteresowany ale go odganiałam i wkładałam do jego kuwety. Myślałam, że zrozumiał, usiadłam na chwilę, a ten szybko wskoczył do tej swierzej kuwety drugiego i mu bezczelnie nalał nie wiem po złości? I zalożę się, że jutro będę miała nalane znowu na panele . Jestem mega zła, narzeczony też.

[Marigold19]

Moze niech kuwety nie będą obok siebie tylko w dwóch ustronnych miejscach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olushka]

Koty i psy nie sikają „po złości”. Zawsze jest jakiś powód. Kup podkłady na siki i podłóż pod kuwety i obok, zawsze to jakaś ochrona będzie. Chociaż na chwilę. I leć do weta.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Laief]

1. Dostałaś błędne info odnośnie kastrowania. Lepiej czym prędzej to zrób.
2. Dla kota ta kuweta jest nowością. Często zdarza się, że coś takiego może stresować zwierzaka, a wówczas załatwią się poza nią. Obserwuj. Spróbowałabym tez przestawić ją w inne miejsce.

[21kasia21]

Przyczyn posikiwania poza kuweta jest wiele- niestety jestesmy w tym ostatnio na biezaco... ale nasz kot ma juz 11 lat, wiec to inna historia.
Trzeba kota obserwowac, ale nawet i to czasem nie pomoze. Czasem przeszkadza im inny zwirek, czasem nawet i wymycie kuwety (bo plyn nie ten, albo i woda...), nie dogodzisz Gorzej jak sa to problemy zdrowotne lub behawioralne, a nawet i stres... wtedy to juz zaczyna sie doglebne szukanie przyczyny.

U nas niestety rok temu wyszly struwity, od sierpnia mamy nawrot, co prawda w lzejszej formie, ale efektow poki co brak Porobilismy juz wszelkie mozliwe badania (krew, mocz, usg nerek i innych narzadkow itd.), byly antybiotyki, leki na uspokojenie i podejrzenie demecji, a kot nadal posikuje poza kuweta...

Mimo wszystko przebadaj koty, posikwanie poza kuweta moze miec rozne podloze, od problemow zdrowotnych, a na błahych konczac.
I wykastruj koty.

[Nimfa20Melman]

Hej. Udzielałam się chyba od 1 części. Dzisiaj przychodzę ze smutną dla mnie informacją, a właściwie to jestem załamana Uśpiłam dzisiaj Chamidełko Przegrał z chłoniakiem Zaczęło się w lutym od 3 powieki, później usunięcie lewego oczka i od tego czasu nowotwór postępował bardzo szybko Dzisiaj Chamuś dostał jakby paraliżu i to przyspieszyło decyzję o skróceniu mu cierpień Miał guzy po lewej stronie, rozdrapywał to, mieszkanie nie raz wyglądało jak rzeźnia
Jest mi tak strasznie ciężko Wraz z nim skończył się pewien rozdział w moim życiu, który zapoczątkował psiak Majlo, później Melman, Chamuś i Persil (kot perski). Nierozerwalna 4. Cała trójka odeszła niemal jedno po drugim, myślałam, że chociaż nim się dłużej nacieszę Kot kastrowany, niewychodzący Brak mi słów po prostu

[kasztanka3]

Nimfa, bardzo mi przykro Przytulam mocno

[Dorasek]

Nimfa, współczuję straty. Rozumiem Twój ból - w tym roku pochowałam dwa koty, w tym jeden też był chory na chłoniaka.
U nas musiało minąć kilka miesięcy, żebyśmy przestali płakać na samo wspomnienie. Teraz jest już lepiej, zaadoptowaliśmy kundelka ze schroniska, bo dom wydawał się strasznie pusty. Mała psina wniosła nową radość, ale nie ma dnia, żebym nie myślała o Kici i Fruni.
Trzymaj się.

[bernikula]

Napisane przez Nimfa20Melman

Hej. Udzielałam się chyba od 1 części. Dzisiaj przychodzę ze smutną dla mnie informacją, a właściwie to jestem załamana Uśpiłam dzisiaj Chamidełko Przegrał z chłoniakiem Zaczęło się w lutym od 3 powieki, później usunięcie lewego oczka i od tego czasu nowotwór postępował bardzo szybko Dzisiaj Chamuś dostał jakby paraliżu i to przyspieszyło decyzję o skróceniu mu cierpień Miał guzy po lewej stronie, rozdrapywał to, mieszkanie nie raz wyglądało jak rzeźnia
Jest mi tak strasznie ciężko Wraz z nim skończył się pewien rozdział w moim życiu, który zapoczątkował psiak Majlo, później Melman, Chamuś i Persil (kot perski). Nierozerwalna 4. Cała trójka odeszła niemal jedno po drugim, myślałam, że chociaż nim się dłużej nacieszę Kot kastrowany, niewychodzący Brak mi słów po prostu

Wyrazy współczucia

[Kalindaa]

Nimfa, przytulam bardzo.

[Laief]

Napisane przez Nimfa20Melman

Hej. Udzielałam się chyba od 1 części. Dzisiaj przychodzę ze smutną dla mnie informacją, a właściwie to jestem załamana Uśpiłam dzisiaj Chamidełko Przegrał z chłoniakiem Zaczęło się w lutym od 3 powieki, później usunięcie lewego oczka i od tego czasu nowotwór postępował bardzo szybko Dzisiaj Chamuś dostał jakby paraliżu i to przyspieszyło decyzję o skróceniu mu cierpień Miał guzy po lewej stronie, rozdrapywał to, mieszkanie nie raz wyglądało jak rzeźnia

Jest mi tak strasznie ciężko Wraz z nim skończył się pewien rozdział w moim życiu, który zapoczątkował psiak Majlo, później Melman, Chamuś i Persil (kot perski). Nierozerwalna 4. Cała trójka odeszła niemal jedno po drugim, myślałam, że chociaż nim się dłużej nacieszę Kot kastrowany, niewychodzący Brak mi słów po prostu

Bardzo mi przykro. Miałam troche podobna sytuację, gdzie musiałam pożegnać moje czworonogi w tygodniowym odstępie czasu. Na pewno jest Ci ciezko. Jak się trzymasz?

[Nimfa20Melman]

Napisane przez kasztanka3

Nimfa, bardzo mi przykro Przytulam mocno

Dziękuję

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

Napisane przez Dorasek

Nimfa, współczuję straty. Rozumiem Twój ból - w tym roku pochowałam dwa koty, w tym jeden też był chory na chłoniaka.
U nas musiało minąć kilka miesięcy, żebyśmy przestali płakać na samo wspomnienie. Teraz jest już lepiej, zaadoptowaliśmy kundelka ze schroniska, bo dom wydawał się strasznie pusty. Mała psina wniosła nową radość, ale nie ma dnia, żebym nie myślała o Kici i Fruni.
Trzymaj się.

Dziękuję Ja miałam taki okres od listopada 2017r. W listopadzie odszedł pies, w marcu 18r. kot perski, w czerwcu tego samego roku drugi pies. W 2019 królik, pies babci, babcia i jej drugi pies- tego samego dnia odeszli. I w zeszłym roku sunia cioci, która przyjeżdżała do tamtych psiaków i do Scarlett.

A Twoje koty ile miały? A ten drugi na co odszedł? Jak możesz o tym już pisać

Ja mam na szczęście sunię, kocicę w domu (przygarniętą) i jej brat został u mamy. Burak ma cukrzycę. Ten pierwszy psiak co odszedł też miał, a ja kupiłam glukometr dla kota i mnie też wyszedł podwyższony cukier Ale u mnie działa w jakiejś części powiedzenie, że zwierzęta upodabniają się do właścicieli albo odwrotnie. Chamidełko miał zaatakowane lewe oko, ja też mam z nim problem
I jeszcze mam króliczycę hodowlaną. Także jest się kim zająć.

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Napisane przez bernikula

Wyrazy współczucia

Dzięki

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Napisane przez Kalindaa

Nimfa, przytulam bardzo.

Dzięki

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Napisane przez Laief

Bardzo mi przykro. Miałam troche podobna sytuację, gdzie musiałam pożegnać moje czworonogi w tygodniowym odstępie czasu. Na pewno jest Ci ciezko. Jak się trzymasz?

O matko, a co się stało, jak można wiedzieć? Ja pisałam wyżej, też mi dużo zwierząt odeszło w krótkim odstępie czasu.
Niby wiedziałam, że ten moment nadejdzie, bo chodząc na konsultacje do weta miał powiedzieć kiedy będzie ten moment, aby nie przedłużać cierpień, ale na to się jednak nie można tak w pełni przygotować

Jest ciężko, bardzo to przeżywam. Bardzo Ten kot był wszędzie, mam z nim tyle zdjęć, chyba żaden z moich zwierzaków tyle nie ma, a miałam fioła na tym punkcie.

[Dorasek]

Nimfo, ta kociczka, która miała chłoniaka miała 11 lat. Leczyliśmy ją, miała podawane zastrzyki sterydowe, mieliśmy nadzieję, że jeszcze trochę z nami pobędzie. Aż pewnego dnia latem zasnęła na tarasie między doniczkami i tak umarła. A druga miała dwa lata, w marcu wpadła pod samochód. Musiało minąć kilka miesięcy, żeby emocje opadły i wzięliśmy młodą suczkę ze schroniska. To była dobra decyzja. Trafiła nam się cudowna, grzeczna, kochająca psina, która wnosi mnóstwo radości do domu. Choć nadal nie ma dnia, żebym nie pomyślała o kitkach…

[Nimfa20Melman]

Napisane przez Dorasek

Nimfo, ta kociczka, która miała chłoniaka miała 11 lat. Leczyliśmy ją, miała podawane zastrzyki sterydowe, mieliśmy nadzieję, że jeszcze trochę z nami pobędzie. Aż pewnego dnia latem zasnęła na tarasie między doniczkami i tak umarła. A druga miała dwa lata, w marcu wpadła pod samochód. Musiało minąć kilka miesięcy, żeby emocje opadły i wzięliśmy młodą suczkę ze schroniska. To była dobra decyzja. Trafiła nam się cudowna, grzeczna, kochająca psina, która wnosi mnóstwo radości do domu. Choć nadal nie ma dnia, żebym nie pomyślała o kitkach…

Biedne kiciorki
Ja też się cieszę, że mam swoją. Po odejściu pierwszego psiaka najpierw zdecydowałam, że żadnego więcej nie wezmę. Jak drugi psiak zachorował, to stwierdziłam, że ja nie dam rady bez psa. I spokojnie zaczęłam szukać. Dałam ogłoszenie na FB, że przygarnę psiaka biało-czarnego (sentyment). I któregoś razu koleżanka dała mi znać o szczeniętach. I tak mam swoją. Miał być pies, ale przeznaczenie to przeznaczenie

A dzisiaj u mnie pod domem pojawił się wilk, który przemieszcza się po okolicy od ok. tygodnia

[21kasia21]

Napisane przez Nimfa20Melman

Hej. Udzielałam się chyba od 1 części. Dzisiaj przychodzę ze smutną dla mnie informacją, a właściwie to jestem załamana Uśpiłam dzisiaj Chamidełko Przegrał z chłoniakiem Zaczęło się w lutym od 3 powieki, później usunięcie lewego oczka i od tego czasu nowotwór postępował bardzo szybko Dzisiaj Chamuś dostał jakby paraliżu i to przyspieszyło decyzję o skróceniu mu cierpień Miał guzy po lewej stronie, rozdrapywał to, mieszkanie nie raz wyglądało jak rzeźnia
Jest mi tak strasznie ciężko Wraz z nim skończył się pewien rozdział w moim życiu, który zapoczątkował psiak Majlo, później Melman, Chamuś i Persil (kot perski). Nierozerwalna 4. Cała trójka odeszła niemal jedno po drugim, myślałam, że chociaż nim się dłużej nacieszę Kot kastrowany, niewychodzący Brak mi słów po prostu

Strasznie mi przykro, trzymaj sie

[kobietasukcesu]

Nimfa20Melman: spóźnione, ale bardzo szczere wyrazy współczucia

[Nimfa20Melman]

Hej. Jak tam Wasze koty?

W maju wzięłam kocura od mojej mamy, którego zaczęłam dokarmiać jesienią 2013 r. , a w 2014 r. zabrałam do domu.

Wcześniej wzięłam go w grudniu, ale moja sunia mu dokuczała i był w trakcie leczenia, więc żeby nie miał dodatkowego stresu to wrócił do mamy.

A od maja wzięłam go do woliery pod ogrodzonym balkonem. Miał tam dużo miejsca na oswojenie się z kocicą- w sumie to rodzeństwo, nawet chyba rodzone. Po niedługim czasie się zaakceptowały.
Nawet sunia się do niego przyzwyczaiła.
Burak ma cukrzycę, dostaje 2 razy dziennie insulinę. Antybiotyk mu się skończył. Na ostatnim pomiarze cukier spadł

Za to tęsknię za moimi psami, kotami i królikiem

1- Kocilla
2,3- Burak

[Nimfa20Melman]

Wczoraj minął rok odkąd nie ma Chamidełka i 2 miesiące odkąd nie ma Buraka

[21kasia21]

Hej,
niestety tez nie mam dobrych wiesci od nas... i poki co nie mam sil, aby Wam wszystko opisac, moze kiedys. Nie mam sily wstac z lozka, nie mam sily funkcjonowac, nie mam sily juz plakac, serce krwawi i boli, tak cholernie boli... 😪

2.11.2023 musieliśmy Cie pozegnac.

Najlepszego kota na swiecie, nasze pierwsze dziecko.
Byles z nami od 28.06.2012.

Zachorwales tak niespodziewanie, walczylismy z calych sil o Ciebie... ale w ostatnich dniach Ty juz nie miales sily walczyc i musielismy podjac ta cholernie ciezka decyzje, najgorsza decyzje w naszym zyciu.

Bylismy z Toba oboje, az do konca. Niebo tego dnia od rana plakalo, deszcz lal sie strumieniami, jakby swiat wiedzial, co tego dnia ma nastapic. A kiedy wyruszayles w swoja ostatnia droge do krematorium, swiecilo piekne jesienne slonce ☀️
Slonce dla Ciebie, bo nasze serca sa pekniete na miliony kawalkow.

To nie tak mialo byc, nie tak...
Za szybko, za wczesnie...
Dlaczego?

Odchodzac, zapomniales nam tylko powiedziec, jak mamy dalej zyc bez Ciebie...

15.11.23, wrociles do domu. Moze teraz bedzie nam nieco lzej, majac swiadomosc, ze jestes znow z nami...

M., kochamy Cie 💔

[Mijanou]

Kasiu,
gdy odchodzi kot, przyjaciel to zawsze jest za szybko, za niespodziewanie, za boleśnie. I zawsze jest ta głupia myśl, że to nie tak miało być.
Mi się wciąż ściska serce na wspomnienie mojej ukochanej kotki, Angeliki. Ona była ze mną odkąd pamiętałam. Przechodziła ze mną to, co dobre i to, co złe. Zawsze była gdzies obok, gdzies blisko. Miała prawie 19 lat gdy odeszła- spokojnie, na moich kolanach. Do tej pory przechowuję jej kocie skarby jak swój skarb: ulubione zabawki, miseczki, dwa wąsy, które kiedyś jej wypadły, lakierowaną obróżkę z koroną, ukochany kocyk....

Kocham wszystkie swoje koty, ale Angela była kimś wyjątkowym. Głęboko wierzę, że kiedyś znowu będziemy razem.