|
Notka |
|
Perfumy Fora, na których znajdziesz porady w zakresie perfum. Zapraszamy do dyskusji. Zanim napiszesz post zapoznaj się z FAQ oraz Przewodnikiem po perfumach. |
|
Narzędzia |
2005-09-07, 15:56 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 252
|
Pachnę - nie pachnę?
Zacznę od cytatu -"natkniemy się również na perfumy ,które za pierwszym niuchnięciem spodobają się nam,ale nigdy nie dojdziemy jak je należy właściwie dozować.Zawsze będą działały na naszej skórze zbyt silnie lub zbyt słabo.Nie używajmy lepiej takich pachnideł, nie pasują poprostu do nas".
Co Wy na to? Mnie zawsze zastanawiało, kiedy perfumy są dla nas odpowiednie, pomijając kwestie subiektywnej oceny zapachu. Czy wtedy kiedy czujemy je na sobie(pomijając "przyzwyczajenie" nosa , kiedy używamy długo jednego zapachu) , czy raczej kiedy dla nas samych są niewyczuwalne, natomiast wyczuwa je otoczenie. O ból głowy przyprawiają mnie zapachy które próbuję nosić na siłę, tylko dlatego, że mi się podobają-tak było z "Desire","Dalimanią" ( migrena kilkudniowa) "Sicily" czy "Desnudą" ( a tak ją kochałam). W najlepszym wypadku perfumy stają się "tylko" męcząco- natrętne i ciągle mocno dla mnie wyczuwalne. O dziwo tych powszechnie uważanych za ciężkie ( "Coco" ,"BC", "NU", "Dune","Organza Indesence","Le Baiser du Dragon") czuję na sobie tylko trochę albo wcale (no chyba ,że wwąchuje się w nadgarstek) A więc jak to jest? Podzielcie się swoimi uwagami na ten temat |
2005-09-07, 16:57 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Też mnie to zastanawiało. Perfumy, które czuję na sobie, drażnią mnie niesamowicie. A jak ich nie czuję, to co za sens je używać?
Dlatego mam spory problem z wyczuciem ile powinnam prysnąć. Tak mam np. z Escadą Rockin' Rio. Wiem, że to mocny zapach i łatwo przesadzić. Dlatego pryskam niewiele, ale wtedy nie czuję tego zapachu na sobie. Z kolei jak prysnę więcej, tak żeby czuć, doprowadza mnie do szału. I bądź tu człowieku mądry. Dlatego najczęściej pryskam na ubrania zamiast na siebie i wtedy rzeczywiście zapach mnie delikatnie otacza, a nie rzuca się w nos i drażni. |
2005-09-08, 08:51 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 18
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Dobrze dobrane perfumy to sa takie ktore Ty nie czujesz a czuje je otoczenie!!!!I Ciebie chociaz glowa wtedy nie boli hihi pozdrawiam
|
2005-09-08, 09:46 | #4 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
bardzo lubie czuc zapach na sobie, w sumie to perfumuje sie dla siebie, nie dla otoczenia!Jesli po pewnym czasie nie czuje zapachu na swojej skorze, nie czuje ich we wlosach , na dekolcie,na karku..to musze "dopsikac" sie...
Co do ilosci, to wiem ktore z mojej kolekcji sa bardziej intensywne, ktore nabieraja dopiero glebi i intensywnosci na skorze, a ktore traca na niej .Nie czuje absolutnie zagrozenia ze strony naduzycia pefrum- zresta zazwyczaj uzywam do tego linii kapielowej. |
2005-09-11, 16:19 | #5 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Hmmm, a ja usłyszałam tez taką teorię, która twierdzi, że jeśli nie wyczuwamy same na sobie zapachu, to znaczy, że tak dobrze on do nas pasuje, że stapiamy się w jedno niewyczuwalne dla nas, ale wyraźne dla innych...
Niestety mój nos się łatwo przyzwyczaja, dlatego używam bardzo wielu różnych zapachów w zasadzie przez cały czas. Jesli nie wyczuwam czegoś na sobie, momentalnie tracę humor czasem w ogóle nie czuję niektórych zapachów, jakby mój nos nie był w stanie tak wywąchać - wiele forumowiczek, w tym ja, ma syndrom Noa - po prostu nie czuję tego zapachu - wącham, wącham, przez sekundę coś dolatuje słabo, a za chwilę już nic... Noa nie lubię, ale nagle ostatnio znienacka mój nos zbuntował się na Intrusion a ten mi się taaaak podobał... |
2005-09-11, 19:31 | #6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Ja tak mam z Chanel 5 - prawie wcale nie czuję tego zapachu. Noa natomiast jak najbardziej, nawet za bardzo Moja mama zaś nie czuje zupełnie zapachu frezji. Kwiatka. Dla mnie to jest niezrozumiałe. Nie dość że zapach frezji namiętnie kocham, to na dodatek jak stoją w wazonie to pachnie nimi cały pokój. A moja mama ich nie czuje. Dziwne.
|
2005-09-11, 23:16 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 902
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
W moim przypadku perfumy można by podzielić na trzy grupy
-niewyczuwalne dla mnie, ale wyczuwalne dla otoczenia- nie lubie takich, zdecydowanie wole czuć, że pachnę. Takie właśnie okazały się min. Angel Innocent czego odżałowac nie mogę. -wyczuwalne dla mnie i otoczenia, przy tym ani trochę nie męczące- taka jest większość moich perfum -wyczuwalne i zamęczające np. Flower Kenzo w ostatniej fazie używania mimo że je lubiłam, Eternity kupiłam i potem nie mogłam znieść, Fragile jakoś mi nie leżały, ostatnio z próbki EdM Hermesa. |
2005-09-12, 06:54 | #8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 252
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Cytat:
Na pewno jest to też kwestia dozowania. Gdybym robiła poprawki co kilka godzin czuła bym je bardzo dobrze, ale ponieważ nie lubię, gdy zapach dominuje nade mną wystarczą mi 2-3 psikniecia na cały dzień Edytowane przez jasmin30 Czas edycji: 2005-09-12 o 06:57 Powód: błąd tech. |
|
2005-09-13, 22:48 | #9 |
Zadomowienie
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Jeżeli my nie wyczuwamy perfum, to też dobrze zapytać kogoś zaufanego z otoczenia "jak nas czuje". Fakt, że nos się przyzwyczaja do zapachu, szczególnie jak jest długo użytkowany i w ciągu dnia doprawiamy i doprawiamy.....a dookoła nas można kroić powietrze...Oczywiście (przepraszam, że o tym nadmieniam) rozumiem, że mówimy wszystkie o bezdyskusyjnych oryginalnych perfumach?
|
2005-09-13, 23:06 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Cytat:
Łapę się na tym, że po tym dobieram sobie perfumy... Jakby intensywność zapachu jest dla mnie wyznacznikiem [bez przesady] w ich używaniu, kupowaniu... To tylko jedno z kryteriów, ale jest ono dla mnie ważne! Również mam zaniki powonienia, zupełnie nie wiem skąd to się bierze? Nie czuję czasami na sobie danych perfum. Obecnie nie używam wielu zapachów, ale zmieniam codziennie zapach, tak aby nosa nie przyzwyczajać.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
|
|
2007-08-12, 20:45 | #11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Dla mnie jedno jest pewne-gdybym nie czuła na sobie perfum, których używam, to na pewno poleciałby w świat.Pod tym względem Noa są zadziwiające-po aplikacji, czuję je dość wyraźnie, potem łączą sie z moją skórą i ,,brzmią" tuż przy niej, względnie dają o sobie znać przy powiewach wiatru, potem wydaje mi się, że na pewno już ich nie czuć (zwykle po całym dniu, wieczorem), idę spać, rano wstaję, przechodze obok ciuchów z poprzedniego dnia i dolatuje do mnie subtelny, śliczny zapach, przykładam nos do jego żródła i okazuje się, że zapach przetrwał na ubraniach.Jeszcze lepszą niespodziankę sprawiają mi te perfumy, kiedy idę na fitness i zostawiam ubranie w szafce, po zajęciach ją otwieram i dopływa z niej do mnie fala urzekającego zapachu, potem zakładam ubrania nim przesiąknięte i po prostu odpływam
Chyba dlatego tak uwielbiam ten zapach |
2009-03-04, 20:18 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 123
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Odświeżam wątek bo jest najbardziej odpowiedni do pytania, które chciałabym Wam zadać
Ostatnio miałam taki przypadek - wyperfumowałam się L'instant i jak codzień rano poszłam do pracy. Byłam w biurze pierwsza, a kiedy pojawił się mój szef, to... otworzył okno. Bo jak to elegancko ujął "zapach moich perfum jest tak intensywny, że nie może się skupić" Problem w tym, że ja ich już prawie wogóle na sobie nie czuję, wobec czego łatwo jest mi przesadzić z ilością psiknięć. Jak to jest u was? Wasze noski łatwo przyzwyczajają się do perfum? I co zrobić, żeby tak nie było? Teraz zaczęłam codziennie pachnieć czymś innym, żeby mój nosek nie miał okazji przywyknąć... |
2009-03-04, 20:51 | #13 |
To ja :)
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 9 787
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Ja po prostu uzywam maksymalnie 3 psikow, chyba, ze to Angel, Slon, albo inny killer -to mniej
__________________
- Chciałem powiedzieć [...], że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę. -KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE. Terry Pratchett, Czarodzicielstwo |
2009-03-04, 21:06 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Ja niestety szybko sie przyzwyczajam i psikam sie kosmicznymi ilosciami. Efekt jest taki, ze nadal nic nie czuje, a perfum ubywa Inni czuja na pewno, tylko ja nie.
|
2009-03-04, 21:32 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 5 140
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
A ja się z reguły zlewam do pępka i otoczenie nic nie czuje, albo tylko, jak jest blisko Jednym z wyjątków jest np. Coco Mademoiselle EDP, której 3 psiki na mnie i każdy pyta. A ja panienkę Coco mało na sobie czuję.
|
2009-03-04, 21:54 | #16 |
Szef ds. Wymianek
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 17 865
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
ale tylko trzy ogolem? rany, zaczynam rozumiec, dlaczego mam upodobanie do flaszek o duzej pojemnosci - ja po prostu uwielbiam sie zlewac perfumami i to bardziej nizli do wspomnianego wyzej pepka
|
2009-03-05, 06:31 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Cytat:
Co zrobić, żeby czuć? Zmieniać zapachy. Przebierać we flaszkach i co parę dni sięgać w innym kierunku. Innego rozwiązania nie ma. Osobiście nie lubię zapachów, których nie czuć. Nie znoszę, gdy nie czuję czy pachnę, bo wtedy łatwo przesadzić i odstraszyć otoczenie. A że nienawidzę, gdy ktoś obok zlewa się do pępka, myślę nad tym jak ja sama jestem odbierana i staram się dozować zapach. Angela psikam raz, Słonia tak samo. Chyba że zakładam golf, wtedy robię drugiego psiuka na niego. Czarna Coco edp to psików dwa. Zlewam się tym co słabo czuje również otoczenie, np. Innocentem, choć już zdarzyło mi się przesadzić i wywołałam u swojego TŻ kosmiczny ból głowy. |
|
2009-03-05, 14:28 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 609
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Ja przyzwyczajam się do większości perfum po pewnym czasie używania. Czasem to jest miesiąc, czasem 3 miesiące, ale czasem tylko 2 tygodnie. Dlatego kupuję małe pojemności. Wolę mieć więcej małych buteleczek, żeby co dzień móc pachnieć inaczej. Liczę na to, że ta metoda zapewni mi wieczne wyczuwanie
A to, że w ciągu dnia przestaję czuć na sobie zapach, to normalne. Dopsikuję się wtedy, nie bacząc na otoczenie
__________________
Przygarnę Meharees |
2009-03-05, 15:05 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Granatowe Góry
Wiadomości: 3 219
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś poskarżył się na zapach moich perfum.
Czyżby sknerstwo w dawkowaniu? Fakt, że praca biurowa jest mi obca - jedynie praktyki studenckie odbębniłam w urzędzie, ale głównie ślęczałam przy kserokopiarce, wyszukując smaczne kąski do swej magisterki, a pracownikom schodziłam z oczu. I była to jeszcze era przedwizażowa, więc zapewne pachniałam czymś ludziowym. Teorię o dobrze dobranych perfumach, którą przytacza Smoczyca, słyszałam parę razy i wcale mi się to nie podoba. Pachnę praktycznie wyłącznie dla siebie i perfumy, których nie czuję, to kiepski pomysł.
__________________
|
2009-03-05, 16:33 | #20 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 123
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Cytat:
Ja też zaczynam teraz stosować metodę małych ilości i częstych zmian. Pachnę głównie dla siebie (ewentualnie jeszcze dla męża ) i lubię czuć swoje perfumy. Cytat:
Muszę zrobić sobie odwyk od L'instant. Z resztą, idzie wiosna , czas na zmiany! |
||
2009-03-05, 17:05 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
U mnie podobnie jak u poprzedniczek- muszę czuć na sobie zapach
|
2009-03-05, 17:22 | #22 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 570
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Cytat:
wiec kolezanki mowia ze sa fajne bo ich nie czuc z drugiej strony nos sie przyzwyczaja i to jest prawda ale nie do tego stopnia bysmy nie mogli go (zapachu) wyczuc, to stwierdzenie jest prawdziwe jezeli caly czas przebywamy w tym samym klimacie zapachowym, po deszczu rano czuc rose ale po 10min przestajemy owy zapach czuc i musielibysmy znow w domu zaszyc sie na 10min i znow wyjsc na powietrze by poczuc ten zapach intensywniej, i tak samo z perfumami czasami przebijaja sie przez to iz skora staje sie cieplejsza w pewnym momencie lub po prostu zmienia sie klimat, nie mozna przestac czuc perfum no chyba ze w ostatniej godzinie istnienia kiedy to juz jestesmy im obojetni ale nie po 1-2h wiec podsumowujac musze czuc na sobie zapach ale nie tak by moj nos caly czas byl absorbowany przez niego, wystarczy ze raz na 30min 'przebije sie' i mi to starcza :P czasami wracam z imprezy i jak czuje na sobie zapach to wiem ze nie zawiodl warto przy slabszych 1 psika poswiecic na mgielke na ciuch Edytowane przez klystianek Czas edycji: 2009-03-05 o 17:28 |
|
2009-03-06, 23:19 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Puszka Pandory
Wiadomości: 1 507
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Ciekawy wątek
Zastanowiłam się i coś w tym faktycznie jest, te perfumy które mi się nie podobają są wyczuwalne dla mojego nosa jakoś intensywniej od tych ulubionych, może stąd potem te wszystkie drażniące i migrenogenne skojarzenia i przekonanie - może mylne - o diabelnej trwałości brzydactw. Z drugiej strony uwielbiam czuć na sobie perfumy, które spośród mnogości nazwałam "swoimi", a ciągle jest mi ich na sobie za mało. Faktem jest, że jestem więcej niż rozsądna w dozowaniu, 2-3 psiknięcia na cały dzień i basta. Nie tyle chodzi tu o oszczędność, co o troskę o otoczenie, wiem że nie każdy chce się w jednym pomieszczeniu męczyć - co znam z autopsji - z wypachnioną lalunią ("Nie rób drugiemu co tobie nie miłe"...), stąd wolę zapachy trzymać dla siebie i chłopaka... Ale zawsze tęskno mi do pięknego, falującego ogona ciągnącego się za mną niczym tiulowy tren. Loulou tak ma
__________________
♥♡
|
2009-03-07, 00:09 | #24 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Też znam teorię, że zapach ktory idealnie się na nas uklada, jest dla nas niewyczuwalny. Ja tam przestaję czuć zapach, jeśli przez kilka dni z rzędu pachnę tym samym, a jeszcze zapachem przesiąknie mi np. szalik czy kołnierz płaszcza. Wtedy to już nawet wciskanie nosa w nadgarstek niewiele pomoże. Ale wystarczy przerzucic się na inny zapach i węch od razu wraca.
Ja też chcę czuć jak pachnę...
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
2009-03-07, 03:55 | #25 | |
spin doctor
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 7 514
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Cytat:
|
|
2009-03-09, 20:00 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 609
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Cytat:
__________________
Przygarnę Meharees Edytowane przez KasiaxQ Czas edycji: 2009-03-09 o 20:01 |
|
2009-03-09, 20:15 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: B-awaria ;)
Wiadomości: 8 630
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Ja także lubię czuć to, czym pachnę
Używam perfum z rozmachem, bo tak mi dobrze. Otoczenie też się przyzwyczaja Zapachy, które szybko znikają nie należą do moich faworytów... |
2009-03-25, 16:26 | #28 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 765
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
ja nie mam z tym problemu. albo nie pachnę w ogóle, albo spsikuje sie niesamowicie perfumami, tak, że ze mnie zcieka
|
2009-03-25, 17:17 | #29 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Stolica
Wiadomości: 1 051
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Cytat:
Staram się być ostrożna przy jedzeniu, bo wyperfumowane kotlety średnio mi smakują, a poza tym lubię czuć, że pachnę
__________________
Szukasz fotografa noworodkowego w Warszawie? Zapraszam na moją stronę: www.magdaskrzypczak.com |
|
2009-03-25, 17:19 | #30 |
To ja :)
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 9 787
|
Dot.: Pachnę - nie pachnę?
Ja to zalatwiam tak, ze spsikuje sobie troszke wlosy (mam do ramion), jak potrzasne glowa i czuje zapach -znaczy jeszcze pachne, jak juz nic nie czuje -znaczy czas na dolewke
__________________
- Chciałem powiedzieć [...], że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę. -KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE. Terry Pratchett, Czarodzicielstwo |
Nowe wątki na forum Perfumy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:50.