Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 69

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Finlora]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Chyba chodziło o to, żeby w samym spodenkach sobie nie obetrzeć. Chociaż wydaje mi się to mało prawdopodobne, żeby podczas ćwiczeń na siłowni można było sobie obetrzeć uda w samych spodenkach.

[madziara_07]

Napisane przez Finlora

Chyba chodziło o to, żeby w samym spodenkach sobie nie obetrzeć. Chociaż wydaje mi się to mało prawdopodobne, żeby podczas ćwiczeń na siłowni można było sobie obetrzeć uda w samych spodenkach.

Dokladnie w samych spodenkach sobie bardzo latwo obetrzec uda lub pachwiny zwlaszcza biegajac/ duzo chodzac. A na silownie tez mozna isc pobiegac na biezni przy zlej pogodzie (no przynajmiej ja tak robilam)

[4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc]

Może to nie do konca adekwatne do tego wątku, ale coś co również - może naiwnie - mnie dziwi...A dziwi mnie, że zwierzęta tak strasznie chorują.

Kot mojej matki trochę schudł, od paru dni dziwnie pomiaukiwal i jego oczy zaczęły naprawdę dziwnie wyglądać. Dzisiaj matka mimo soboty i kiepskiej pogody wzięła ją do weterynarza.

To taki "wioskowy" kotek, grubiutki i sprawiający wrażenie "okazu zdrowia". W tym roku nieustannie podgryzaly ja kleszcze.

Matka czekała u weterynarza do oporu, musiała ubłagać go żeby ją przyjęła, a ja od rana nie chciałam, żeby tam szła, bo gdzieś w głowie było to przekonanie, ze "Jak szukasz, to na pewno coś znajdziesz".
No i cóż...Ma guza na trzustce i to naprawdę sporego.

Jestem naprawdę przygnebiona. Czułam w kościach, że to będzie kiepski dzień, a teraz będzie jeszcze parę takich kiepskich.

A najgorsze jest to, ze parę tygodni temu chwyciło mnie takie coś...Nie wiem jak to opisać - zajmowalam się kotem i nie miałam wtedy jeszcze żadnego przekonania, ze coś jest z nia nie tak, a poczulam taki smutek i wtedy do głowy przyszło mi: "Że to takie chwile jakby ktoś umierał albo, ze mamy się z nim żegnać", ale to zignorowalam. Dziwne powietrze, które nad Tobą wisi i nie umiesz go opisać, taki trudny do okreslenia smutek, bo niby z czego on się bierze, kiedy jeszcze nic nie wiesz? A to przeczucie niestety nie było mylące.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez Limonka2738

No i co by się stało, gdyby dzieci chodziły do szkoły w strojach kąpielowych?


To nie jest LOGICZNE, to jest SPOŁECZNIE UWARUNKOWANE.


Z logiką nie ma to wiele wspólnego.

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------




No bo z jednej strony się mówi, że malujące się/wyzywająco ubierające się kobiety nie muszą być głupsze niż te ubrane/pomalowane inaczej.


A z drugiej nie wolno do szkoły. Więc w domyśle to chyba przeszkadza w nauce.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------




Ale na obrazku jest Wonder Woman...



(Superwoman to taki trochę niszowy koncept na moce elektro-magnetyczne, ja bym poszła w Magneto, bardziej mainstream.)

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------




Mi się w ogóle ani rozebrani ani ubrani ludzie często nie podobają.


No i tyle, idę dalej ulicą i nie roztrząsam swoich doznań estetycznych odnośnie innych ludzi.

Mi zakłóca to trochę odbiór pięknego otoczenia, ale to mój problem. Niech każdy sobie chodzi jak chce.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ooo tak, pamietam, spódniczki na spodnie to chyba najdziwaczniejsza moda.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nuova]

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88755374]Może to nie do konca adekwatne do tego wątku, ale coś co również - może naiwnie - mnie dziwi...A dziwi mnie, że zwierzęta tak strasznie chorują.

Kot mojej matki trochę schudł, od paru dni dziwnie pomiaukiwal i jego oczy zaczęły naprawdę dziwnie wyglądać. Dzisiaj matka mimo soboty i kiepskiej pogody wzięła ją do weterynarza.

To taki "wioskowy" kotek, grubiutki i sprawiający wrażenie "okazu zdrowia". W tym roku nieustannie podgryzaly ja kleszcze.

Matka czekała u weterynarza do oporu, musiała ubłagać go żeby ją przyjęła, a ja od rana nie chciałam, żeby tam szła, bo gdzieś w głowie było to przekonanie, ze "Jak szukasz, to na pewno coś znajdziesz".
No i cóż...Ma guza na trzustce i to naprawdę sporego.

Jestem naprawdę przygnebiona. Czułam w kościach, że to będzie kiepski dzień, a teraz będzie jeszcze parę takich kiepskich.

A najgorsze jest to, ze parę tygodni temu chwyciło mnie takie coś...Nie wiem jak to opisać - zajmowalam się kotem i nie miałam wtedy jeszcze żadnego przekonania, ze coś jest z nia nie tak, a poczulam taki smutek i wtedy do głowy przyszło mi: "Że to takie chwile jakby ktoś umierał albo, ze mamy się z nim żegnać", ale to zignorowalam. Dziwne powietrze, które nad Tobą wisi i nie umiesz go opisać, taki trudny do okreslenia smutek, bo niby z czego on się bierze, kiedy jeszcze nic nie wiesz? A to przeczucie niestety nie było mylące.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Kot był chory, a Ty nie chciałaś, żeby Twoja mama go zabrała do weta, bo mógłby coś znaleźć? Teraz to ja mam gigantyczne zdziwko.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc]

Napisane przez Nuova

Kot był chory, a Ty nie chciałaś, żeby Twoja mama go zabrała do weta, bo mógłby coś znaleźć? Teraz to ja mam gigantyczne zdziwko.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Chodziło o dzisiejszy dzień tylko. Nie chciałam dzisiaj słyszeć żadnych złych wiadomości. Ale oczywiście trzeba bylo to załatwić jak najszybciej - odwlekanie tego jest zwyczajnie glupie, niczego nie zmienia a jeszcze pogarsza sytuacja - choroba się pogłębia...Do kitu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc]

Jezu, teraz będą na mnie napadac...Żeby ktoś na serio uważał, że rzucilam do dorosłej osoby tekstem : "Nie idź/Nie możesz iść", no bez przesady.
Można się przygnebic i tutaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[kasiunia788742]

Napisane przez Finlora

Nie, nie trzeba, tylko podczas ćwiczeń na siłowni przyjmuje się różne pozycje i nie miałabym ochoty oglądać czyichś genitaliów, bo komuś wyskoczyło coś ze spodenek.

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

A propos szkoły i kolorowych włosów/makijażu/skąpego ubioru. Szkoda, że w dorosłym życiu też to nie działa i nie w każdej pracy można mieć różowe włosy albo przyjść w mini i crop topie

No ale o to chodzi - zakladaja leginsy, ja także aby nic nie wyskoczylo ani się nie wpiło brzydko ani aby majty się nie odbijały. No raczej nikt nie chce podczas uprawiania sportu pokazywać genitaliow.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88755428]Jezu, teraz będą na mnie napadac...Żeby ktoś na serio uważał, że rzucilam do dorosłej osoby tekstem : "Nie idź/Nie możesz iść", no bez przesady.
Można się przygnebic i tutaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Doskonale cię rozumiem. Są takie dni i momenty, gdy wydaje się, że kolejna zła wiadomość tylko dobije człowieka. Pół biedy, jeśli to coś zmieni i w ogólnym rozrachunku poprawi sytuację. Gorzej, gdy poza jeszcze większym pogorszeniem humoru nie zmieni nic.
Trzymam kciuki za kotka, żeby nie cierpiał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Tak, właśnie o to chodzi. Po prostu nie chcialam dzisiaj nic złego słyszeć. A kiedy tylko wstałam rano, widząc tę kiepską pogodę za oknem mialam nie tylko gorszy nastrój, ale i jakieś poczucie zawieszenia.
I jak uslyszalam, ze matka chce iść do weterynarza, to już wiedziałam, ze nic dobrego z tego nie wyniknie, a właściwie to, że nie można się niczego dobrego spodziewać. I tyle. Przecież nie zatrzymalabym kogoś w domu dla własnego komfortu, żeby "mieć dobry weekend" i "nic nie wiedzieć".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Finlora

Chyba nigdy nie widziałam kogoś kto by miał spódnicę + spodnie.

Ja widziałam, ale ta osoba miała trzy latka.
Ale coś mi świta, że kiedyś to nie było takie niespotykane... chociaż chyba prędzej legginsy niż spodnie.

Napisane przez melkmeisje

Skończyłam jedno z najlepszych liceów w Polsce (swego czasu top 3) i była tam pełna dowolność w ubiorze, niebieskie włosy, różowe włosy, irokezy, wszelkie możliwe subkultury i nikt nie miał z tym najmniejszego problemu. Mało tego, kolorowe włosy nie przeszkadzały ich właścicielom wygrywać olimpiad na poziomie międzynarodowym, a potem dostać się na najlepsze uczelnie w Polsce i na świecie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Pamiętam, że najbardziej zwracano uwagę na takie głupoty jak makijaż czy farbowanie włosów w gimnazjum - zwykłym, rejonowym, ze standardową ilością patoli, do wybitnej szkoły było mu daleko. I ludzie opowiadali, jak ich licealne rodzeństwo nawet butów w szkole nie zmienia.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[gryx82]

Napisane przez melkmeisje

Skończyłam jedno z najlepszych liceów w Polsce (swego czasu top 3)

Gdynia?


Ja jestem nieco schizofreniczny w tym aspekcie - podoba mi się zarówno artystyczna dowolność ubioru, jak i ścisły dress code. Jak żyć, Pani Wintour?

[niechcesztego]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;88755854] I ludzie opowiadali, jak ich licealne rodzeństwo nawet butów w szkole nie zmienia.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Nie znam nikogo kto zmieniałby buty w szkole Mój 7 lat starszy brat, też nigdy tego nie robił. Parę lat młodsi znajomi również nie zmieniali


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez niechcesztego

Nie znam nikogo kto zmieniałby buty w szkole Mój 7 lat starszy brat, też nigdy tego nie robił. Parę lat młodsi znajomi również nie zmieniali


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie w czasach gimnazjum i liceum zmiana obuwia w szkole byla obowiazkowa. Lata 2001-2007.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez niechcesztego

Nie znam nikogo kto zmieniałby buty w szkole Mój 7 lat starszy brat, też nigdy tego nie robił. Parę lat młodsi znajomi również nie zmieniali


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W mlodszych klasach chyba musialam, nie pamietam jak dlugo ale w liceum bankowo nikt nie zmienial, chyba ze ktos chcial.
W liceum nie funkcjonowal tez dzwonek i wszyscy zyli

[j_fly]

U mnie trzeba było zmieniać buty w podstawówce. Nie pamiętam, jak było w gimnazjum, ale w liceum już na pewno nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez niechcesztego

Nie znam nikogo kto zmieniałby buty w szkole Mój 7 lat starszy brat, też nigdy tego nie robił. Parę lat młodsi znajomi również nie zmieniali


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To chyba jesteś wyjątkiem. U mnie trzeba było zmieniać buty od podstawówki aż do liceum.

[Finlora]

Napisane przez Mimiko

To chyba jesteś wyjątkiem. U mnie trzeba było zmieniać buty od podstawówki aż do liceum.

U mnie tak samo.

[Overcooked]

Napisane przez j_fly

U mnie trzeba było zmieniać buty w podstawówce. Nie pamiętam, jak było w gimnazjum, ale w liceum już na pewno nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie tak samo. Chociaż podejrzewam że główną przyczyną nie była sprawiedliwość (w której skoro nauczycielki mogą chodzić nieprzebrane a uczniowie nagle mieli mieć zakaz) a była jednak ograniczona powierzchnia szatni na cały budynek gdzie już był ogromny kocioł z kurtkami, gdyby doszły do tego buty to już w ogóle zrobiłby się niefunkcjonalny chaos

[kasiunia788742]

Napisane przez kasztanka3

U mnie w czasach gimnazjum i liceum zmiana obuwia w szkole byla obowiazkowa. Lata 2001-2007.

U mnie na szczęście tylko w podstawowce.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

U mnie butów nie zmieniało się tylko w liceum (bardzo stary budynek, nie było szatni) ale to był wyjątek i sensacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Snowdrop_]

W mojej szkole księża ścigali za brak mundurka, i gim i licbaza musiała nosić, i za makijaż. Do końca liceum nawet nie pomalowałam rzęs, jedyny makijaż dziewczyny miały na studniówce, a tak to zakaz tapety. O biuście na wierzchu to nawet nie było mowy, cofneliby do domu.
*i zakaz farbowania włosów
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[brandie]

U mnie w klasach 4-6 jedna nauczycielka kazała ściągać dziewczynom kolczyki z uszu na swoich lekcjach.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Snowdrop_

W mojej szkole księża ścigali za brak mundurka, i gim i licbaza musiała nosić, i za makijaż. Do końca liceum nawet nie pomalowałam rzęs, jedyny makijaż dziewczyny miały na studniówce, a tak to zakaz tapety. O biuście na wierzchu to nawet nie było mowy, cofneliby do domu.
*i zakaz farbowania włosów
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Od tuszu do rzes do tapety daleka droga. U mnie na szczescie mozna bylo sie normalnie malowac

[kasztanka3]

U mnie w gimnazjum dyrektorka sprawdzala codziennie w kazdej sali kto ma makijaz i prowadzila dziewczyny do lazienki i kazala im zmywac makijaz. Nawet odrobina tuszu na rzesach nie uszla jej uwadze.

[kaledonia]

Napisane przez Snowdrop_

W mojej szkole księża ścigali za brak mundurka, i gim i licbaza musiała nosić, i za makijaż. Do końca liceum nawet nie pomalowałam rzęs, jedyny makijaż dziewczyny miały na studniówce, a tak to zakaz tapety. O biuście na wierzchu to nawet nie było mowy, cofneliby do domu.
*i zakaz farbowania włosów
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Księża ? To jakaś kościelna szkoła chyba.

Byłam w zwykłym, ale dobrym ogólniaku i dla mnie to normalne, że ostry makijaż jest na wieczór, a nie do szkoły. Inna sprawa, że ja sprzed ery gimnazjum i takie coś jak podkład kolor pomarańcza by się od razu rzucało w oczy
Włosów nie farbowało się z tego powodu też, że farby były słabe i włosy po nich wypadały.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez kasztanka3

U mnie w gimnazjum dyrektorka sprawdzala codziennie w kazdej sali kto ma makijaz i prowadzila dziewczyny do lazienki i kazala im zmywac makijaz. Nawet odrobina tuszu na rzesach nie uszla jej uwadze.

W gimnazjum tez ganiali ale w liceum nie