2014-12-16, 22:32 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 223
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Myślałam, że piszesz o moim TZ, bo zgadza się wszystko oprócz "wolny"
Ale moim zdaniem jednak wymagasz za dużo. Nie możesz poznając nowego faceta kierować się listą warunków, które ma spełniać, bo niektórych rzeczy nie da się zweryfikować od razu lub można się pomylić, inne zmieniają się, gdy wraz z rozwojem znajomości zmienia się nasze postrzeganie tej osoby, a jeszcze inne mogą się okazać zbędne. Jak facet ogólnie wydaje się fajny, to daj mu szansę i tyle. W końcu coś zaskoczy i drobiazgi przestaną mieć znaczenie. Zastanów się też, na ile sama spelniasz zadane warunki. Na pewno nie wszystko się zgadza. A mimo to uważasz się za wartościową osobę. |
2014-12-16, 22:33 | #32 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Cytat:
Wszystkie moje znajome z Polski miały/mają zaradnych, przystojnych i kochających facetów o cechach których chcą głośno krzyczeć.. Jako młody chłopak wierzyłem, że są to faceci przy których młody Lubomirski wysiada. Szybko zrozumiałem, że byłem w błędzie Wystarczy praca na umowę, mieszkanie po babci, napakowana klata i włosy na żel, dziewczyny i tak są zchwycone a ja zastawawiam się czy po wizycie takiego "księcia" coś mi z domu nie zginie.. |
|
2014-12-16, 22:34 | #33 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 680
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Autorko przecież to są normalne, standardowe, niewygórowane wymagania i nie widzę powodu abyś miała z nich rezygnować i łapać się pierwszych lepszych portek.
Ja też mam pewne wymagania - wysoki wzrost, wykształcenie i status materialny co najmniej na tym samym poziomie co ja - i przede wszystkim - inteligencja. Fajnie, gdyby był z tej samej "branży" ale to warunek niekonieczny ;-) Uważam, że partner powinien być "równy mnie" lub lepszy. Z "gorszym" niestety źle bym się czuła, dlatego też (nie)stety niektórzy panowie odpadają już po kilku rozmowach. Nie bez powodu ludzie dobierają się najczęściej na tym samym poziomie I nie, nie widzę sensu żebym interesowała się facetem po zawodówce lub niższym ode mnie, skoro zawsze będzie mi to przeszkadzać. Nigdy nie mów nigdy? Znam siebie i wiem co mogę u drugiej osoby zaakceptować, a czego nie i raczej to się nie zmieni. Edytowane przez 201605061000 Czas edycji: 2014-12-16 o 22:40 |
2014-12-16, 22:36 | #34 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 24
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
I może jeszcze frytki do tego?
Jak trafi się ktoś o 1 cm niższy od Twojego ideału, to co, odrzucisz? o losie |
2014-12-16, 22:40 | #35 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 1 096
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Każda kobieta ma takie rozkminy a później się zakochuje.
|
2014-12-16, 22:42 | #36 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Cytat:
Cytat:
|
||
2014-12-16, 22:43 | #37 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 680
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Cytat:
Tak samo jak np. nie podobają mi się murzyni (bez urazy) to się nimi nie interesuję. Proste. Tak, a poźniej nagle zaczyna akceptować wszystko co dotychczas jej przeszkadzało Chyba musiałaby być trochę zdesperowana żeby zrezygnować z ważnych dla niej aspektów. I nie rozkminy tylko jasno sprecyzowane podstawowe wymagania. Tak podstawowe - skoro ja te wymagania spełniam to oczekuję tego samego od drugiej polowy. Edytowane przez 201605061000 Czas edycji: 2014-12-16 o 22:54 |
|
2014-12-16, 23:03 | #38 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Cytat:
Rozwinięcie odnosi się do pierwszego zdania, które napisałem. Książe jest subiektywny...Zaradny bo ma stałą pracę, własne mieszkanie, stać go na wakacje, czasami nosi koszulę, ma 185 cm wzrostu, biega...Spełnia kryteria? Spełnia... Tak już analizując dalej w formie żartu to przypomina mi się historia mojego wieloletniego przyjaciela. Facet jest aktulnie prezesem banku, ma mieszkanie w Luksemburgu, samolot do dyspozycji, zna kilka języków, wygląda też jak milion dolarów..w każdym razie jest coś w tym, że istnieje dopasowanie. Jako młody chłopak spotykał się ze ślicznymi studentkami, bawił się jak każdy młody..ale za żonę wziął kobietę ( Rosjanka z pochodzenia), która ma IQ jak Einstein i zarabia...może więcej od niego |
|
2014-12-16, 23:17 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
[1=ae3f7920981872ca8b387c0 d23560f7036978c8d;4936765 1]
Czego ja oczekuję? Mężczyzny wysokiego (sama mam 172), zadbanego, który jest przystojny w mojej ocenie - nie chudego, nie grubego.. Starszy przynajmniej o kilka lat. Osobowość? Powinien mieć poczucie humoru, razem ze zrozumieniem ironii i sarkazmu. Powinien być bardzo inteligentny! Zaradny, odpowiedzialny, umiejący rozmawiać. Powinien mieć dobrą pracę, być ambitnym, mieć zainteresowania też pozazawodowe. Powinien być osobą, której można zaufać i na której naprawdę można polegać. Plus powinien mnie kochać tak mocno, jak ja jego. Ewentualnie jeszcze powinien być czuły, czasem romantyczny i dobry w łóżku... Zaczęłam zastanawiać się, czy nie wymagam za dużo, czy jest to w ogóle możliwe, że spotkam takiego faceta.. Wolnego faceta. Jak to moja mama mówi - "ważne, żeby dobry był"...? Czy może jednak nie powinnam odpuścić? Bo życie z kimś do końca, z kimś, za kim nie szalejesz - ma sens? Miałabym wtedy schować moje marzenie o przeżyciu wielkiej miłości i życiu długo i szczęśliwie? Proszę, doradźcie coś, wyraźcie swoją opinię na temat przyszłych partnerów i oczekiwań wobec nich...może sprowadźcie na ziemię, bo żyję w obłokach? Dziękuję z góry![/QUOTE] Wszystkie Twoje wymagania spełnia mój mąż, serio. To były też moje wymagania (między innymi) i jakoś nigdy nie pomyślałam żeby zrezygnować z oczekiwań, zgodzić się na bylejakość. A nie żyłam i nie żyję w obłokach. Tylko, że nie poznałam go od razu, miałam kilka związków, bardziej lub mniej poważnych, uczyłam się na własnych błędach i błędach facetów. Powoli poznawałam siebie i dochodziłam do tego, czego chcę od życia i mężczyzn. Wiele razy słyszałam od "cioć dobra rada", że przesadzam, że trzeba to albo tamto, bo ważne, że nie pije i nie bije a reszta... Nie. Można mieć świetnego faceta, który odpowiada we wszystkim, ma wady ale one nie przeszkadzają, który jest partnerem we wszystkim, kochankiem i przyjacielem. Cudowna rada, jedyna, która działa. Nie zamykaj się w czterech ścianach, bądź otwarta na nowe znajomości i ludzi ale jednak nie szukać intensywnie. To zawsze szkodzi. Za duża presja. |
2014-12-16, 23:24 | #40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Cytat:
Czyli odpowiadając na pytanie w temacie: tak facet-marzenie jest osiągalny. Ponieważ dla każdej z nas ktoś inny jest tym marzeniem. Taki przydział Edytowane przez laisla Czas edycji: 2014-12-16 o 23:27 |
|
2014-12-16, 23:32 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
No pewnie, każdy ma inny gust. Pisząc "we wszystkim" nie miałam na myśli wyłącznie tych cech, podanych przez Autorkę. Chodziło mi dokładnie o to, co napisałaś. Każdy ma własne oczekiwania, wymagania, marzenia. Inaczej interpretuje zachowania i cechy charakteru, na korzyść albo wręcz przeciwnie.
Autorka jest jeszcze bardzo młoda i ma dużo czasu na poznanie kogoś odpowiedniego. I tak się zapewne stanie o ile nie będzie się za bardzo spinać. Czas, który jest teraz (singielka) można ciekawie wykorzystać i dobradzałabym raczej skupić się na sobie niż na szukaniu księcia z bajki. Sam się znajdzie |
2014-12-16, 23:38 | #42 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 443
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Dobrze powiedziane.
Na pewno nie warto zaniżać wymagań tylko dlatego, że chce się już być w związku. Potem się generalnie tego żałuje. Z drugiej strony sztywne trzymanie się listy też może być zgubne, bo możesz pochopnie kogoś odrzucić, a potem tego żałować. Tak więc równowaga między skrajnościami. Ja jestem zwolennikiem tezy, że miłości nie należy szukać, bo przyjdzie sama. |
2014-12-16, 23:46 | #43 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Wymagania ma normalne. Problemw. Tym ze jak sama mowi ma cisnienie bo czuje samotnosc ale sama nie wykazuje inicjatywy w szukaniu
|
2014-12-17, 01:15 | #44 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 523
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
.
Edytowane przez szklana_mgla Czas edycji: 2015-03-01 o 18:43 |
2014-12-17, 07:08 | #45 |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Powiem tak.
Mój ideał : wysoki i bardzo męski brunet w garniturze i koniecznie białej koszuli. Niesamowicie inteligentny, jednocześnie twardy i czuły ( tylko dla mnie ). A teraz życie: nigdy takiego nie miałam, bo jak garnitur to był nudny, albo jakiś burak, albo babiarz.Niesamowicie inteligentny nie chadza w garniturach ( piszę o konkretnym przypadku). Wnioski: postawiłam na inteligencję, poczucie humoru, ogromną chemię i okazało się, że ideał nie musi spełniać wszystkich punktów, aby nim być Już dawno wyrosłam ze ślinienia się na widok pięknego opakowania. Owszem są mężczyźni, którzy mi się podobają, ale to na zasadzie: ten jest fajny. I idę dalej. Dla mnie liczy się to co w środku. Oczywiście znowu bez przesady. Skoro lubię wysokich brunetów, nie zwiążę się z niskim blondynem, bo to bez sensu. Chemia musi być. Natomiast zalety muszą jakoś tak współgrać i wewnętrzne i zewnętrzne. Łatwiej mi jednak zrezygnować z nie do końca może oczekiwanego wizerunku, niż cech charakteru. Nie zniosłabym przystojnego nudziarza, ale za☠☠☠iście fajny z charakteru i usposobienia może nie być bogiem z wyglądu. To oczywiście przychodzi z latami. Jako nastolatka oczywiście podkochiwałam się w takim przystojniaczku ale młoda i głupia gąska byłam Moim zdanie ideały, tak jak marzenia trzeba mieć. Natomiast nie do końca trzeba takiego ideału szukać. Fajnie, gdy się trafi, no ale to raczej rzadkość. Przynajmniej u mnie. Rada: dziewczyny dobrze napisały, szukaj kolegów i znajomych, może oni mają w swoim gronie fajnych kolegów Pamiętaj, że dużo fajnych związków zaczęło się od znajomości, przyjaźni. Nie musi być wybuchu motyli w minucie poznania, czasem przylatują po czasie ( w końcu zimno jest).
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
2014-12-17, 08:36 | #46 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 848
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
wg mnie autorka popełnia klasyczny błąd. Okej, jest na takim etapie, że chciałaby kogoś znaleźć bardziej na poważnie, nie ma 20-lat i najwyraźniej nie ma ochoty na jakieś przelotne znajomości.
Tyle tylko, że wszystkich facetów obserwuje pod kątem tej swojej listy Jeśli spełnia wymagania to super, jeśli nie spełnia wymagań no to ... dziękujemy. Pamiętaj o jednym, ten któremu "podziekujesz" za znajomość, koleżeństwo może mieć brata, kuzyna, kumpla, który jest tym kolesiem z listy. Czasem najzwyczajniej w świecie, lepiej poznać jest ... po prostu kolegów. Wiem, to czasami bywa trudne (zwlaszcza jak sie czlowiek zafiksuje na szukaniu partnera, a nie znajomych), ale to dzięki tym kolegom, wyjdziesz z nimi raz czy dwa na jakąś imprezę, ognisko, poznasz ich znajomych, a tam może ON być. Wiem, to jest łatwe w teorii - też czasami miałem ten problem, że zdarzało mi się odrzucać znajomości (albo nie dawać czegokolwiek od siebie) bo ... nie, bo ... nie potrzebuję koleżanek, wystarczy mi ta jedna itd. itp. Edytowane przez Gregorius_ Czas edycji: 2014-12-17 o 08:44 |
2014-12-17, 11:55 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
[1=ae3f7920981872ca8b387c0 d23560f7036978c8d;4936881 9]Drabineczka - fajnie to ujęłaś, niestety jest to zgodne z rzeczywistością...
Szukam w sensie - jestem otwarta na nowe znajomości, jednak takich mało ;-) Przez jakiś czas w ogóle nawet o tym nie myślałam (o szukaniu), to nadarzały się osobniki, które nie wzbudzają u mnie żadnych emocji, niestety. Mam kilka zainteresowań - biegam, ale nie profesjonalnie ;-), ćwiczę w domu, interesuje mnie medycyna naturalna, psychologia społeczna. Studiuję, pracuję i na więcej już nie mam czasu. Do studiów podchodzę poważnie, więc i dużo się uczę. Praca w zawodzie.[/QUOTE] Biegasz! Biegaczy teraz jak mrówków - zapisz się na BBL i do jakiegoś lokalnego klubu/stowarzyszenia/portalu/cokolwiek biegacza. Jak nie jestes typem "dusza towarzystwa" to samo zapisanie sie na jakiś bieg raczej nie poskutkuje poznaniem x menów do wyboru. Ale BBL i wspólne treningi tam daje już taką szansę a tam poznani poznają Cie z kolejnymi. TYlko no tak... życie z zaangażowanym biegaczem to taka wiecej... katorga. Wiecznie ma w planach jakiś trening, sobota długie wybieganie, niedziela zawody, poniedziałek on ma regenerację, resztę tygodnia treningi a jak ma czas, leci na siłownię coś wzmocnic, rozciągnać, popracować nad siłą I buty, wszędzie buty do biegania, masa butów do biegania i wiecznie odkłądanie pieniedzy na kolejne buty do biegania
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2014-12-17, 14:38 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 65
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Witaj, ja co prawda jestem 3 lata młodsza od Ciebie, Autorko, ale wypowiem się, bo temat mnie w sumie zainteresował, a raczej lekka odmienność Waszych spostrzeżeń od moich własnych tak z 3 lata temu chorowałyśmy z przyjaciółką na brak faceta, ale to tak kompletnie, przychodziłyśmy po szkole do domu, jakiś film albo żalenie się sobie nawzajem, że nikogo nie umiemy znaleźć i to myślenie o prawie każdym poznanym facecie jako o potencjalnym partnerze i doszukiwanie się jakiś "znaków" od Niego, co było oczywiście dziecinadą trwało to tak dość długo, oczywiście nikogo sobie nie znalazłyśmy, aż nagle sama nie wiem kiedy, poczułam się naprawdę dobrze sama ze sobą, zaczęłam chodzić często na imprezy, na różne spotkania ze znajomymi i tak dalej i przestałam myśleć o jakimkolwiek związku, bo nie było mi to potrzebne. A co najlepsze, chyba nie tylko ja zauważyłam w sobie te zmianę, bo niedługo później poznałam chłopaka, z którym byłam pół roku, ale chyba nie byłam do końca dojrzała, aby stworzyć coś poważniejszego i zerwałam, bo moje poprzednie życie wydało mi się jakieś takie ciekawsze, poza tym czułam się trochę jak w klatce. Później znów szalałam, aż zakochałam się w moim, no można Go nazwać w sumie przyjacielem, bo kolega to jednak za mało gdzieś tak dopiero po pół roku znajomości zaczęliśmy na siebie inaczej patrzeć, wcześniej dosłownie nic między nami nie było, nawet rozmawialiśmy o tym, czy mamy kogoś na oku, czy się z kimś spotykamy itp, no i tak jesteśmy razem już 2 lata. Przechodząc do sedna, nigdy nie miałam żadnej listy warunków, które musi spełniać facet, nie myślałam o tym, to przychodzi samo, intuicyjnie, kiedy kogoś widzę (wygląd) i kiedy z kimś rozmawiam (charakter) i w zasadzie już na początku znajomości albo coś mnie odrzuca, pociąga albo jest neutralnie, co też złe nie jest ale żeby z kimś być, nawet jeśli facet byłby przysłowiowym chodzącym ideałem lub też całkowitym jego przeciwieństwem, to musi mieć to coś, co pozwoli mi się zakochać i co pozwoli przysłonić mniejsze czy nawet większe wady.Wiadomo, że chcemy facetów schludnych, czystych, z poczuciem humoru, ale przede wszystkim kochających nas, bo jeśli nas kochają, to starają się dla nas i wszystkie wady mogą zostać zrzucone na dalszy plan uważam, że nie powinnaś kogoś szukać na siłę, to bez sensu, osobiście nigdy nie umówiłam się z facetem, który już na początku mnie nie interesował, dlatego też byłam ogółem może na 4-5 spotkaniach z facetami i nie żałuję szkoda czasu i nerwów później na wymigiwanie się chyba, że lubisz randkować i Ci to wszystko nie przeszkadza, to czemu nie, baw się, zajmi się sobą, jesteś młoda, a miłość jak ma przyjść to sama nas znajdzie a uwierz, że jak już pokochasz to przeżyjesz też wiele chwil rozczarowań, płaczu po nocach, bo nigdy nie jest idealnie i być może zatęsknisz za byciem singlem, ja tak czasem mam i nie uważam, że to coś złego zakochać się możemy w każdym, ja zawsze uważałam, że chcę miłego, grzecznego chłopca, który zrobi dla mnie wszystko, a tymczasem właśnie taki "ideał" mi się zwyczajnie brzydko mówiąc znudził i teraz jestem z "dupkiem", który ma swoje zdanie i z którym nigdy nie jest nudno, bo niewiadomo co się stanie także powodzenia, Autorko!
|
2014-12-17, 15:40 | #49 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 146
|
Dot.: Facet "marzenie" - nieosiągalny?
Jeśli chodzi o moją listę - wymieniłam cechy, aby naświetlić Wam obraz mężczyzny, którego chciałabym mieć przy sobie.
Oczywiście, poznając jakiegoś osobnika - nie odznaczam nic na liście. Bardziej jest to podświadome, czyli jeśli dużym dla mnie afrodyzjakiem jest wysoki wzrost, wiadomym jest, że już przy niskim facecie źle się po prostu czuję.. I podświadomie go odrzucam. Tak samo ciężko byłoby mi być z kimś, kto zarabia pół tyle, co ja i nie ma zamiaru nic z tym zrobić - ponieważ ja staram się zawodowo dużo w siebie wkładać. Skracając - inteligencja, naprawdę fajna osobowość, miły dla oka wygląd - to jednak czasem wydaje mi się nierealne. Któraś w Was napisała, że jestem jeszcze młoda. Jednak czas biegnie bardzo szybko i zanim się obejrzę, będzie trzydziestka. A ja bym jeszcze chciała dzieci urodzić.... Poza tym, też podświadomie - bardzo działają na mnie starsi faceci, tak o kilka lat przynajmniej, a takich z czasem wolnych i fajnych, coraz mniej... Jeśli chodzi o kolegów - mam mało, z prostego powodu, że jak jakiś chłopak mnie gdzieś zaprasza lub się do mnie odzywa, to niestety celem randki. Także jeśli ja mu powiem, że nie jestem nim zainteresowana, to raczej taka znajomość się kończy i ciężko byłoby w takiej sytuacji, aby on mnie ciągał gdzieś po jego imprezach, spotkaniach z jego znajomymi i kolegami...... |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:23.