Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.

[tinkerver2]

Nie ten watek

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

agnek - trzymam kciuki, abyś dobrze spełniła ten urlop.

Ja zawsze będę polecała podróże solo, ale nic na siłę

[Agnek]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88838638]agnek - trzymam kciuki, abyś dobrze spełniła ten urlop.

Ja zawsze będę polecała podróże solo, ale nic na siłę [/QUOTE]


Dziękuję Po ostatnim wyjeździe chcę na razie odpocząć od takich wyjazdów. Może w przyszłym tygodniu się przełamię jak już wkurzy mnie to siedzenie w domu.
Wgl jestem w trakcie wyprowadzki z domu rodzinnego więc dodatkowe napięcie no i tym też sobie zapełnię dni.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Agnek]

Chyba jednak skuszę się na 3 samotne dni w górach. Chociażbym miała przesiedzieć w pokoju z książką całe 3 dni. Lepiej siedzieć tam niż w domu, w którym jestem cały czas. Lęku pewnie będzie co nie miara, ale tylko w ten sposób mogę pokonać moje granice i krok po kroku iść dalej. Teraz samotne 3 dni w górach, za x czasu za granicą


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Agnek

Chyba jednak skuszę się na 3 samotne dni w górach. Chociażbym miała przesiedzieć w pokoju z książką całe 3 dni. Lepiej siedzieć tam niż w domu, w którym jestem cały czas. Lęku pewnie będzie co nie miara, ale tylko w ten sposób mogę pokonać moje granice i krok po kroku iść dalej. Teraz samotne 3 dni w górach, za x czasu za granicą


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

No i super!

[tinkerver2]

Dowalili mi kolejne tabletki... Już nie mam siły tego zrec, mam już odruch wymiotny jak tylko patrzę na te tabletki. Fuj.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

A tinker jak sytuacja w pracy?

[tinkerver2]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88846469]A tinker jak sytuacja w pracy?[/QUOTE]Czekam kazali mi dzwonić po niedzieli, jak zadzwoniłam, to ojej, bo ani dyrekcji, ani w sumie nikogo nie ma, tylko księgowy. Więc powiedziałam, że wyśle cv mailem, i tak zrobiłam. I czekam.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez tinkerver2

Centrum interwencji kryzysowej bardzo dobry pomysł. Rzeczywiście to jest taka możliwość wyrzucenia z siebie wszystkiego. Byłam, pomogło.
Moje drogie, powiedzcie mi jak rozumiecie pojęcie "próby samobójczej"? W sensie - czy uważacie ze to tylko i wyłącznie czynność dokonana (np. Połknięcie tabletek, podcięcie żył), czy samo przygotowywanie, myślenie tunelowe, bycie zdecydowanym, ale w ostatnim momencie rezygnacja też?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Według mnie próba samobójcza to jest czynność dokonana np. połknięcie tabletek, podcięcie żył, próba powieszenia się itp. z której zostało się odratowanym.

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

Napisane przez Agnek

Jutro zaczynam urlop który spędzę w domu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Urlop w domu to nie urlop, wyjedz gdzieś chociaż na jeden dzień

[Agnek]

Jadę jednak na 2 dni, jedna noc tak na przełamanie. Dowiem się czy samotne wędrówki po górach są dla mnie czy jeszcze nie. Perspektywa 3 dni w tym soboty i szlaków pełnych ludzi za bardzo mnie przerażała.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Lianhua]

Wracając z pracy miałam łzy w oczach. Jak tylko wysiadłam ledwo udało mi się je zahamować. Kilka i tak poleciało. Biegłam do domu jak w amoku. Zdążyłam tylko przymknąć drzwi i zaczęłam ryczeć jak małe dziecko. Nawet oddechu dobrze złapać nie mogłam. Psychiatra dopiero w grudniu. Nie dam rady. Mam dość. Chce zniknąć. I mówiąc całkiem poważnie, to żałuje ze jestem takim tchórzem, ze nawet nic sobie nie potrafię zrobić.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Lianhua]

W sumie to czuje się mobbingowana. Znowu. Nie rozumiem, dlaczego wybierają sobie mnie za cel? Nie siedzę cicho. Jak coś mi nie pasuje, to zawsze to powiem… wiec dlaczego. Nie zrozumcie mnie zle. Nie robię dramy. Ochłonę i dopiero staram się wyjaśniać wszystko.
Czy zwykły lekarz może przepisać antydepresanty i tabletki na sen? W ciągu ostatnich 48h spałam tylko 4h. Dzisiaj w nocy nie będę spać, bo nie mogę w pracy. Wiec w sumie w ciągu 72h prześpię maksymalnie jakieś 8h, jeśli w ogóle rano usnę, bo ostatnio tylko leżałam .
Jestem zmęczona fizycznie i psychicznie. Wróciły drgawki, wróciła gula w gardle, wrócił ucisk w żołądku (jem maksymalnie jeden mały posiłek dziennie typu pół miseczki czegoś, albo 1, maksymalnie 2 kanapki. I tak od jakichś 2tyg, chociaż już wcześniej nie mogłam jeść wiele więcej), wróciły napadu płaczu zawsze i wszędzie. Chyba doszły ataki paniki (chociaż nie wiem czy to to, bo nigdy wcześniej tego nie miałam). W domu znowu tylko leżę, albo jeśli mi się uda, to trochę śpię. I doszły bóle głowy, których wcześniej nie miałam tak często. Ciężko mi się oddycha. Nie mogę złapać dobrze oddechu.
Chciałabym pójść na zwolnienie, ale nie mogę, bo mam umowę zlecenie.
Nie wiem co robić.
Przepraszam za te żale, ale w sumie to jedyne miejsce, gdzie mogę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Aaneczkaa86]

Lekarz pierwszego kontaktu może wypisać takie tabletki. Ostatnio koleżanka miała straszne problemy ze snem i lekarz przepisał jej Tritik czy coś takiego. Pewnie coś przekręcilam w nazwie ale brzmiało jakoś podobnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[szmyglo]

Napisane przez Aaneczkaa86

Lekarz pierwszego kontaktu może wypisać takie tabletki. Ostatnio koleżanka miała straszne problemy ze snem i lekarz przepisał jej Tritik czy coś takiego. Pewnie coś przekręcilam w nazwie ale brzmiało jakoś podobnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pewnie trittico

[kotyksiazki]

Lianhua, ciężko się czyta że tak cierpisz. nie znam dokładnie Twojej sytuacji, ale nie mogłabyś na jakiś czas odetchnąć od pracy? Czy mieszkasz sama i ogarniasz wszystkie opłaty, a dodatkowo nie masz wsparcia finansowego od nikogo?



Ogólnie lekarze rodzinni są różni, niektórzy z łatwością przepisują nawet benzodiazepiny, a inny ci powie, że masz iść do psychiatry, bo to nie jego działka.



Trititico uważany jest za dobry lek, ale na mnie nie działał wcale. Na sen pomaga mi stary neuroleptyk, Chlorprotixen (też na bank przekręciłam nazwę). Jako jedyny ogarnal moje problemy ze snem (nie licząc leków uzależniajacych, jak benzo czy zopiklon/zolpidem).



Nie jestem lekarzem, ale myślę, że pomogłaby ci pregabalina, bo działa dobrze przeciwlekowo. Możesz z ciekawości zapytać, czy Ci przepiszą.

[Agnek]

Jutrzejszy a raczej dzisiejszy jednodniowy wyjad nie pozwala mi zasnąć


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Lianhua]

Napisane przez kotyksiazki

Lianhua, ciężko się czyta że tak cierpisz. nie znam dokładnie Twojej sytuacji, ale nie mogłabyś na jakiś czas odetchnąć od pracy? Czy mieszkasz sama i ogarniasz wszystkie opłaty, a dodatkowo nie masz wsparcia finansowego od nikogo?



Ogólnie lekarze rodzinni są różni, niektórzy z łatwością przepisują nawet benzodiazepiny, a inny ci powie, że masz iść do psychiatry, bo to nie jego działka.



Trititico uważany jest za dobry lek, ale na mnie nie działał wcale. Na sen pomaga mi stary neuroleptyk, Chlorprotixen (też na bank przekręciłam nazwę). Jako jedyny ogarnal moje problemy ze snem (nie licząc leków uzależniajacych, jak benzo czy zopiklon/zolpidem).



Nie jestem lekarzem, ale myślę, że pomogłaby ci pregabalina, bo działa dobrze przeciwlekowo. Możesz z ciekawości zapytać, czy Ci przepiszą.

Właśnie ten problem polega na tym, ze mam umowę zlecenie, wiec jak pójdę na l4, to nie dostanę ani złotówki za te dni na zwolnieniu. A nie mogę sobie na to pozwolić, bo mam mnóstwo długów, do tego utrzymuje się sama i cała moja rodzina mieszka jakieś 500km stad. Poza tym miałam z nimi okropne relacje mieszkając wspólnie. Teraz się poprawiły, ale to chyba tylko dlatego, ze nie widujemy się codziennie. No i nic nie wiedza o moim stanie. Poszłam do psychiatry pierwszy raz w zeszłym roku, kiedy wciąż jeszcze mieszkałam z nimi. Do tej pory nie maja o tym pojęcia. Nikt nie wie, prócz tego forum i 1 osoby z mojego otoczenia, która tez nie potrafi tego zrozumieć i jakiś czasu temu mówiła mi, ze niepotrzebny mi psychiatra i ze tylko się nad sobą użalam, zamiast spiąć d*pe i coś zrobić.

Przed chwila dosłownie zapisałam się do psychiatry. Prywatna wizyta. Znalazłam jakiegoś w miarę „taniego”. 200zl za pierwsza wizytę. Doszłam do wniosku, ze jeśli nie pójdę na dniach po pomoc, to za niedługo się dosłownie wykończę i naprawdę znajdę w sobie odwagę, żeby coś sobie zrobić.
Umówiłam się na 18 sierpnia po południu. Boje się jaki się okaże.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kotyksiazki]

Trzymam kciuki. Ja, jak byłam w stanie silnej paniki, nie czekałam na wizytę. Zamówiłam ją online, masz do wyboru, możesz rozmawiać przez video albo normalnie przez tel. Po 30 min. miałam rozmowę z psychiatra, koszt chyba 250 zł. Ale warto było.

[tinkerver2]

Jest mi ostatnimi czasy bardzo ciężko. Praktycznie cały lipiec to orka na ugorze, teraz też nie jest lepiej. Mam urlop, i przesiedzę go w domu.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[~Veronique]

Napisane przez Lianhua

Właśnie ten problem polega na tym, ze mam umowę zlecenie, wiec jak pójdę na l4, to nie dostanę ani złotówki za te dni na zwolnieniu. A nie mogę sobie na to pozwolić, bo mam mnóstwo długów, do tego utrzymuje się sama i cała moja rodzina mieszka jakieś 500km stad. Poza tym miałam z nimi okropne relacje mieszkając wspólnie. Teraz się poprawiły, ale to chyba tylko dlatego, ze nie widujemy się codziennie. No i nic nie wiedza o moim stanie. Poszłam do psychiatry pierwszy raz w zeszłym roku, kiedy wciąż jeszcze mieszkałam z nimi. Do tej pory nie maja o tym pojęcia. Nikt nie wie, prócz tego forum i 1 osoby z mojego otoczenia, która tez nie potrafi tego zrozumieć i jakiś czasu temu mówiła mi, ze niepotrzebny mi psychiatra i ze tylko się nad sobą użalam, zamiast spiąć d*pe i coś zrobić.

Przed chwila dosłownie zapisałam się do psychiatry. Prywatna wizyta. Znalazłam jakiegoś w miarę „taniego”. 200zl za pierwsza wizytę. Doszłam do wniosku, ze jeśli nie pójdę na dniach po pomoc, to za niedługo się dosłownie wykończę i naprawdę znajdę w sobie odwagę, żeby coś sobie zrobić.
Umówiłam się na 18 sierpnia po południu. Boje się jaki się okaże.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Tzrymam za Ciebie mocno kciuki, abys dotrwala do wizyty i lekarz pomogl. jak czytam co opisujesz, to czuje sie bardzo podobnie. Dzisiaj w koncu wizyta w której bardzo pokladam nadzieje. A jescze miesiac temu, kiedy terapeutka mnie odeslala do paychiatry wydawalo mi sie to gruba przesada. Teraz widze, ze niw ma juz innego ratunku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Lianhua,


Pamiętaj, że zawsze możesz zadzownić do tego centrum interwencji kryzysowej. No i jak zbierzesz minimum sił - szukaj innej pracy, aby mieć umowę o pracę. No i sama wspominalas, ze obecne miejsce nie jest fajne. Za dużo czasu spędzamy w pracy... mi poprzednie miejsce zniszczyło nerwy i naprawdę zaszkodziło.


Odeszłam 3 miesiące temu, a skutki odczuwam do dziś. Nie bylo warto... jak sobie przypomne czas tam spędzony, to widzę tylko syf. Odbiło się to na wszystkim...


No i ta praca na zmiany z twoimi problemami ze snem - no musisz mieć coś bardziej regularnego.


Trzymam kciuki. Przykro mi, że jest tak źle. Daj znać, jak po wizycie.
Ja mam swoją kolejną 17 sierpnia.


Ogólnie czuję się lepiej, ale 2 razy zapomniałam wziąć leków. No nic.

[Merys]

Hej. Ostatnio nie jest ze mną za dobrze, przestałam brać leki od 5 miesięcy uważałam że nie są mi potrzebne i że już jest dobrze. Wczoraj pierwszy raz w życiu miałam tak duży atak paniki, nie moglam oddychac, cale cialo drzalo. Najpierw lewa reka, potem prawa a na koncu dwie. Szczękę mialam tak ściśnieta że nie potrafilam mówić. Najgorsze, ze w tym momencie bylam sama, przerazona i probowalam trzymac prawą reke, żeby to jakoś uspokoić, oddychać głęboko. Zadzwonilam do partnera ktory byl w pracy, mowil caly czas do mnie. Puszczało a za chwile znowu to samo, nie potrafilam nad tym zapanować. Trwało to chyba z 20 minut. Jestem wyczerpana, nie mam już po prostu siły na nic. Potrzebuje pomocy, bo sama nie jestem wstanie sobie pomóc. Zadzwonilam dzisiaj do psychiatry przepisal mi jakies psychotropy mam je brać na noc. Musze pojsc i je odebrać a nawet nie wiem jak to zrobic zeby sie zmusic wyjsc z domu. Tak samo z terapeuta, jak ja mam z nim rozmawiac? jak mi sie nawet gadac nie chce i wiem ze bedzie mnie tylko irytowal. Dzwoniłam do szefowej, nie moge juz ukrywać mojego stanu. Cale szczescie bardzo dobrze zareagowala dala mi wsparcie i zrozumienie. Z jednej strony poszlabym do pracy, mam naprawde fajny team i zawsze daje mi to powera, ale boje sie ze stanie sie cos niespodziewanego i znowu dostane ten atak. Ostatnia rzecz jaka chce to zeby ktos mnie widzial w takim stanie Mamie jeszcze nie powiedzialam wie ze mam depresje, ale nie wie co sie stalo wczoraj i w jakim jestem stanie. Wiem ze jak jej powiem to bedzie kat i codzienne telefony, a wtedy zaczne kłamać dla jej spokoju i mojego ze jest ok i juz mi lepiej. Ehh i bądź tu mądry.

[thankyounext_]

Bral ktoś benzodiazepiny?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez Lianhua

W sumie to czuje się mobbingowana. Znowu. Nie rozumiem, dlaczego wybierają sobie mnie za cel? Nie siedzę cicho. Jak coś mi nie pasuje, to zawsze to powiem… wiec dlaczego. Nie zrozumcie mnie zle. Nie robię dramy. Ochłonę i dopiero staram się wyjaśniać wszystko.
Czy zwykły lekarz może przepisać antydepresanty i tabletki na sen? W ciągu ostatnich 48h spałam tylko 4h. Dzisiaj w nocy nie będę spać, bo nie mogę w pracy. Wiec w sumie w ciągu 72h prześpię maksymalnie jakieś 8h, jeśli w ogóle rano usnę, bo ostatnio tylko leżałam .
Jestem zmęczona fizycznie i psychicznie. Wróciły drgawki, wróciła gula w gardle, wrócił ucisk w żołądku (jem maksymalnie jeden mały posiłek dziennie typu pół miseczki czegoś, albo 1, maksymalnie 2 kanapki. I tak od jakichś 2tyg, chociaż już wcześniej nie mogłam jeść wiele więcej), wróciły napadu płaczu zawsze i wszędzie. Chyba doszły ataki paniki (chociaż nie wiem czy to to, bo nigdy wcześniej tego nie miałam). W domu znowu tylko leżę, albo jeśli mi się uda, to trochę śpię. I doszły bóle głowy, których wcześniej nie miałam tak często. Ciężko mi się oddycha. Nie mogę złapać dobrze oddechu.
Chciałabym pójść na zwolnienie, ale nie mogę, bo mam umowę zlecenie.
Nie wiem co robić.
Przepraszam za te żale, ale w sumie to jedyne miejsce, gdzie mogę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie lubię tak pisać, ale MUSISZ iść do lekarza i koniecznie na terapię (widziałam info o psychiatrze za 5 dni). Pomyśl naprawdę, czy gdyby bolało Cię tak serce, że nie mogłabyś wytrzymać z bólu, to też nie szukałabyś właściwie z dnia na dzień pomocy?
Widziałam, co pisałaś o psychologach, że nie ma terminów itd., bo zadzwoniłaś w trzy miejsca. Sprawdziłam w tym momencie informacje o kolejkach do poradni zdrowia psychicznego (w praktyce NIESTETY może to być informacja o oczekiwaniu do psychiatry i/lub psychologa i/lub psychoterapeuty) - w Krakowie są terminy na wrzesień. To jest niestety trudne w takim samopoczuciu, kiedy się nie śpi, żeby usiąść i zrobić to zadaniowo, ale tak niestety trzeba zrobić w chorobie, walcząc o siebie - tak, jakby dolegało cokolwiek innego. Raczej nie chodziłabyś właśnie z tak mocnym bólem serca, prawda?
Niestety takie problemy same nie miną i raczej nie miną w perspektywie życia tylko dzięki samej farmakoterapii. Jestem przypadkiem, na którego leki nasenne działały krótko, a potem w ogóle - i sorry, ale nie da się żyć, śpiąc 2 godziny dziennie (ja jestem wdzięczna, że wtedy nie umarłam i nie popełniłam żadnego błędu - tak naprawdę byłam w dużym niebezpieczeństwie tylko np. jadąc do pracy, bo nie byłam w stanie się skoncentrować na najprostszych czynnościach). Już nie mówiąc o nie jedzeniu. Skąd siła, żeby w ogóle chodzić? Teraz nie jadłam 2 tygodnie i po powrocie do domu nie byłam w stanie powiesić prania na suszarce... Gdyby nie czas od jakichś przyczyn mojego załamania i wsparcie psychologa to pewnie tak szybko bym się z tego nie wykaraskała (żałuję absolutnie każdej minuty takiego samopoczucia, a dojście do siebie zajęło mi 2 lata). Na mnie antydepresant nie działał w ogóle i odstawiłam później, ale bardzo szybko w porównaniu do ludzi, u ktorych farmakologia działa.

Jestem w stanie podzwonić z tobą dzisiaj do tych poradni wypluwanych przez wyszukiwarkę NFZ, jeśli tylko będziesz chciała skorzystać to daj znać. Życzyłabym Ci jednak, żebyś wzięła się za leczenie, bo tylko to pozwoli Ci wyrwać się z tego złego samopoczucia.

Napisane przez Merys

Hej. Ostatnio nie jest ze mną za dobrze, przestałam brać leki od 5 miesięcy uważałam że nie są mi potrzebne i że już jest dobrze. Wczoraj pierwszy raz w życiu miałam tak duży atak paniki, nie moglam oddychac, cale cialo drzalo. Najpierw lewa reka, potem prawa a na koncu dwie. Szczękę mialam tak ściśnieta że nie potrafilam mówić. Najgorsze, ze w tym momencie bylam sama, przerazona i probowalam trzymac prawą reke, żeby to jakoś uspokoić, oddychać głęboko. Zadzwonilam do partnera ktory byl w pracy, mowil caly czas do mnie. Puszczało a za chwile znowu to samo, nie potrafilam nad tym zapanować. Trwało to chyba z 20 minut. Jestem wyczerpana, nie mam już po prostu siły na nic. Potrzebuje pomocy, bo sama nie jestem wstanie sobie pomóc. Zadzwonilam dzisiaj do psychiatry przepisal mi jakies psychotropy mam je brać na noc. Musze pojsc i je odebrać a nawet nie wiem jak to zrobic zeby sie zmusic wyjsc z domu. Tak samo z terapeuta, jak ja mam z nim rozmawiac? jak mi sie nawet gadac nie chce i wiem ze bedzie mnie tylko irytowal. Dzwoniłam do szefowej, nie moge juz ukrywać mojego stanu. Cale szczescie bardzo dobrze zareagowala dala mi wsparcie i zrozumienie. Z jednej strony poszlabym do pracy, mam naprawde fajny team i zawsze daje mi to powera, ale boje sie ze stanie sie cos niespodziewanego i znowu dostane ten atak. Ostatnia rzecz jaka chce to zeby ktos mnie widzial w takim stanie Mamie jeszcze nie powiedzialam wie ze mam depresje, ale nie wie co sie stalo wczoraj i w jakim jestem stanie. Wiem ze jak jej powiem to bedzie kat i codzienne telefony, a wtedy zaczne kłamać dla jej spokoju i mojego ze jest ok i juz mi lepiej. Ehh i bądź tu mądry.

Nie mówiłabym bliskiej osobie, która wzbudza taki stres w trakcie rozmowy. Niestety nie wszyscy potrafią "zrozumieć", jak nie wzbudzać lęku u osób chorych i jednocześnie nie projektować swoich lęków, że coś chory może sobie zrobić. Z drugiej strony też trzeba rozumieć bliskich, że się o nas martwią - przecież nie robią tego z czegoś innego, niż miłość i troska o nas (w normalnych relacjach).
Mam nadzieję, że leki Ci pomogą. Cieszę się, że masz też wsparcie w pracodawcy.

Napisane przez thankyounext_

Bral ktoś benzodiazepiny?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czemu pytasz?

[thankyounext_]

Bo ja dostałam benzodiazepiny teraz na stany lękowe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kotyksiazki]

Tak, brałam. Benzo uzależniają, trzeba uważać.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez thankyounext_

Bo ja dostałam benzodiazepiny teraz na stany lękowe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Doraźnie są super. Brania regularnie nie polecam, szczególnie (głupio zabrzmi) jeśli za bardzo nie masz nad sobą kontroli.
Muszę właśnie odwołać, że leki nie pomagały, bo w najgorszych momentach to mi właśnie pomogło. Ale ja brałam bardzo doraźnie, przez kilkanaście tyg wzięłam 30 tabletek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Ja teraz biorę rano 90 mg Duloforu + wieczorem trittico + 2x ketrel. Ciężko mi tak ogólnie, ale staram się co dzień pokonywać siebie i robić swoje. Mam urlop.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Merys]

Gypsy, dzięki chyba po prostu napisze jej wiadomość i dam jej czas na reakcję. Lekarz przepisał mi Mirtazapine, wzięłam wczoraj na noc i dziwnie. Niby byłam śpiąca ale i tak nie mogłam zasnąć. Wiadomo, muszę dać sobie czas ale i tak poproszę o inny lek, bo już się naczytałam że po nim się tyje, i mam wrażenie że jestem jeszcze bardziej śpiąca niż byłam, więc odpada. Na plus, byłam z psiakami na spacerze.

[thankyounext_]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;88853740]Doraźnie są super. Brania regularnie nie polecam, szczególnie (głupio zabrzmi) jeśli za bardzo nie masz nad sobą kontroli.
Muszę właśnie odwołać, że leki nie pomagały, bo w najgorszych momentach to mi właśnie pomogło. Ale ja brałam bardzo doraźnie, przez kilkanaście tyg wzięłam 30 tabletek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja dostałam ogromnych stanów lękowych w nowej pracy i dostałam doraźnie. Na stałe przepisała mi SSRI ale nie wiem czy chce to znowu brać:/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz