Zdrada z przypadkową dziewczyną

[thirky]

Napisane przez Dwight_Schrute

Za takie coś by ci się przydał odpoczynek od forum.

Niby za co

[joan8]

Odnosząc się do powyższych wątków: on twierdzi, że powiedział mi o tym, bo „nie potrafiłby mnie okłamywać i z tym żyć”. Więc chyba po prostu żarło go sumienie i chciał z siebie zdjąć ten ciężar (i przełożyć go na mnie). No i oczywiście, był tam z kolegami z pracy, którzy zapewne wiedzieli, co się dzieje, więc potencjalnie istniało ryzyko, że ktoś mnie o tym poinformuje. No albo że po prostu ta zdrada wyjdzie kiedyś w przyszłości, nawet w przypadkowych okolicznościach. Zwierzył się z niej też swoim dwóm najlepszym przyjaciołom, których znam. A jak wiadomo, kłamstwo ma krótkie nóżki i takie rzeczy z czasem wychodzą na światło dzienne.

Nawet psycholog, u której byłam z tym problemem, stwierdziła, że szczerość i uczciwość w tej sytuacji, to ostatnia rzecz, na jaką powinien się zdobyć. Bo ta informacja nie była mi do niczego potrzebna, tylko mnie skrzywdziła. I że takie przenoszenie ciężaru z siebie na mnie jest egoistycznym zachowaniem (podobnie jak egoistyczna była sama zdrada i jego potrzeby tuż po niej).

I tak, jego reakcja po zdradzie była dla mnie tak absurdalna i niezrozumiała, że sama zaczęłam się zastanawiać, czy nie wymyślił tej historii tylko po to, by zakończyć nasz związek w łatwy sposób. Więc wprost go zapytałam, czy rzeczywiście mnie zdradził czy to wymyślił, by mieć pretekst do zerwania i zażądałam szczerej odpowiedzi. I utrzymuje, że niestety, ale naprawdę mnie zdradził.

[Mijanou]

Napisane przez joan8

I tak, jego reakcja po zdradzie była dla mnie tak absurdalna i niezrozumiała, że sama zaczęłam się zastanawiać, czy nie wymyślił tej historii tylko po to, by zakończyć nasz związek w łatwy sposób. Więc wprost go zapytałam, czy rzeczywiście mnie zdradził czy to wymyślił, by mieć pretekst do zerwania i zażądałam szczerej odpowiedzi. I utrzymuje, że niestety, ale naprawdę mnie zdradził.

Wymyślił- nie wymyślił. Ważne jest, że on najwyraźniej nie chce z Tobą być. Naprawdę, chyba bez sensu to wszystko analizowac i szukać przyczyn. Fakt: facet nie chce z Tobą być. Fakt: zranił Cię.

Twój ruch. Możesz albo w nieskończoność rozkminiać tę sytuację i być nieszczesliwa. Możesz też podziękować panu za wspólnie spędzony czas, przepracować a później zająć się swoim życiem i związac się z kmś badziej dojrzałym i odpowiedzialnym.

[853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2]

Napisane przez chacaos

Skończ już ten typowo polaczkowy ból tyłka o związek Polki z obcokrajowcem, bo to serio żałosne. .

przecież to typowy trolling, trol pisał to tyle razy aż ktoś zwrócił w końcu uwagę
bez sensu w ogóle dyskutować moim zdaniem, od razu zgłaszać

[vanidosa]

Napisane przez joan8

Nawet psycholog, u której byłam z tym problemem, stwierdziła, że szczerość i uczciwość w tej sytuacji, to ostatnia rzecz, na jaką powinien się zdobyć. Bo ta informacja nie była mi do niczego potrzebna, tylko mnie skrzywdziła. I że takie przenoszenie ciężaru z siebie na mnie jest egoistycznym zachowaniem (podobnie jak egoistyczna była sama zdrada i jego potrzeby tuż po niej).

I tak, jego reakcja po zdradzie była dla mnie tak absurdalna i niezrozumiała, że sama zaczęłam się zastanawiać, czy nie wymyślił tej historii tylko po to, by zakończyć nasz związek w łatwy sposób. Więc wprost go zapytałam, czy rzeczywiście mnie zdradził czy to wymyślił, by mieć pretekst do zerwania i zażądałam szczerej odpowiedzi. I utrzymuje, że niestety, ale naprawdę mnie zdradził.

Jeśli wyjście do baru z kolegami i parę piw to dobry impuls do tego,by zdradzić swoją kobietę, to naprawdę nie jest to partner do dłuższej relacji. Bardzo Ci współczuję i wiem, że pierwszy odruch w takiej sytuacji to próba wyjaśnienia, dlaczego to się wydarzyło, ale nie sądzę, że znajdziesz logiczne wytłumaczenie. Może jedynie przykrą prawdę, że gość jest narcystycznym dupkiem bez empatii, który myśli tylko o swoich potrzebach.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez joan8

Więc wprost go zapytałam, czy rzeczywiście mnie zdradził czy to wymyślił, by mieć pretekst do zerwania i zażądałam szczerej odpowiedzi. I utrzymuje, że niestety, ale naprawdę mnie zdradził.

W pewnej wiosce mieszkał sobie gospodarz, który miał kurnik. Co noc do kurnika przychodził lisek chytrusek i pożerał jedną kurę. I tak to trwało miesiącami, aż pewnego dnia gospodarz schwytał liska i zapytał:
-Czy to ty wyjadasz moje kury?
Na co sprytny lisek odpowiedział:
-Nie!
A tak naprawdę, to był on.

[joan8]

Akurat rzeczywiście wierzę w to, że mnie zdradził. Dobrze pamiętam tamten wieczór. Intuicyjnie czułam, że dzieje się coś złego. Może dlatego, że jak poszedł do tego baru to przez 5-6 godzin nie było z nim żadnego kontaktu. Napisał do mnie dopiero, gdy wrócił do swojego mieszkania, tłumacząc, że nie pamiętał PINu do telefonu i telefon mu się zablokował -_-

[Snowdrop_]

Nie no sorry, ale nie wierzę w ten temat, mało że trolle w wątku to trolla karmią.

[karola11]

Napisane przez joan8

Akurat rzeczywiście wierzę w to, że mnie zdradził. Dobrze pamiętam tamten wieczór. Intuicyjnie czułam, że dzieje się coś złego. Może dlatego, że jak poszedł do tego baru to przez 5-6 godzin nie było z nim żadnego kontaktu. Napisał do mnie dopiero, gdy wrócił do swojego mieszkania, tłumacząc, że nie pamiętał PINu do telefonu i telefon mu się zablokował -_-

no bez jaj, nawet tu się nie wysilił...jakie żenujące wytłumaczenie....jak cały ten pseudofacet.

Żeby nie było, bardzo Ci współczuję autorko bo zdrada jest bardzo bolesnym ciosem, niezależnie od tego czy jest się z drugą osobą od miesiąca, roku czy 5 lat albo i dłużej. Na zdradę nie ma logicznego wytłumaczenia. Powiem Ci tak - ja wybaczyłam raz i to był błąd. Drugi raz bym tego nie zrobiła. I Tobie radzę to samo. Rozumiem też, że boli Ciebie to, że facet nie wykazał żadnej skruchy po tym co się stało bo tym bardziej poczułaś się upodlona. Zobacz jakim on jest zdrajcą i kłamcą, widziałaś się z nim po tej zdradzie a on co? Poker face. Kłamał w żywe oczy. W tym nieszczęściu możesz się tylko cieszyć, że to wyszło teraz, nie jak razem zamieszkaliście, nie jak zaszłaś w ciążę i nie jak mielibyście jakieś zobowiązania. Teraz Ciebie boli, ale z czasem minie.

[joan8]

No właśnie nawet nie tyle, że nie wykazał żadnej skruchy, tylko wręcz dodatkowo mnie upodlił, jakby sama zdrada była mało upokarzającym doświadczeniem Jego zerwanie wyglądało w taki sposób. Mieliśmy się zobaczyć o godzinie 20. A ja o 19:10 (czyli jak już wychodziłam z domu) dostaję od niego wiadomość (na messengerze oczywiście): ,,hej, dziś nie mogę, przepraszam". Nawet bez żadnego wytłumaczenia, wyjaśnienia. No i wtedy napisał mi te rzeczy, że ,,nie kocha mnie wystarczająco mocno", ,,nie może ze mną zostać" i ,,po zdradzie jego miłość wyblakła i odkąd mnie zdradził to nie jest pewny swoich uczuć". Powiedziałam, że nie będę o takich rzeczach rozmawiać przez Facebooka i że jeżeli chce ze mną zerwać, to ma mi to powiedzieć prosto w oczy. On stwierdził, że ,,nie chce", ,,nie jest to potrzebne" i ,,nie jest wystarczająco silny, żeby widzieć mnie w dewastacji". Więc JA mam być wystarczająco silna, żeby znosić jego zdradę, szereg upokorzeń po drodze i odrzucenie, a on nie jest wystarczająco silny, żeby chociaż w jakiś przyzwoity sposób ze mną zerwać Więc uparłam się i pojechałam do niego. Powtórzył to wszystko, co napisał, po czym stwierdził, że nie ma mi już nic więcej do powiedzenia i powiedział, żebym już sobie poszła. I jeszcze miał tyle tupetu, żeby zaproponować mi przyjaźń / koleżeństwo, co świadczy o tym, że w ogóle nie zdaje sobie sprawy ze świństwa, które zrobił, nie czuje z tego powodu wstydu. Jak jeszcze chciałam kontynuować rozmowę to poszedł do drugiego pokoju, trzasnął drzwiami i tyle go widziałam.

[Potato_Pie]

Sytuacja jest trudna, rada prosta - czas go olać, zostajac z nim bedziesz tylko bez sensu rozdrapywać sobie rany. Zwłaszcza, że udowodnil ze nie jets materialem na partnera.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Wiesz chociaz tyle ze nie probowal tego przeciagac
W sumie to zrobił ci przysluge że sam zerwał przynajmniej nie musisz już się łudzić
Nie kocha Cię wystarczająco mocno?
Poprostu nie kocha nie ma levelow miłości to jest albo tego nie ma
Tu sprawa jest prostego już zamkniety rozdzial
Idź do przodu

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Potato_Pie

Sytuacja jest trudna, rada prosta - czas go olać, zostajac z nim bedziesz tylko bez sensu rozdrapywać sobie rany. Zwłaszcza, że udowodnil ze nie jets materialem na partnera.

Jakie olać? Przecież on z nią zerwał i nie ma zamiaru się więcej kontaktować Dlaczego ciągle wałkujemy to samo.

[Ellen_Ripley]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86980041]Jakie olać? Przecież on z nią zerwał i nie ma zamiaru się więcej kontaktować Dlaczego ciągle wałkujemy to samo.[/QUOTE]

Plus Autorka (o ile to nie troll) chyba nadal czeka na kwiatki na przeprosiny, żeby mieć pretekst do podjęcia próby wybaczenia.

[joan8]

Nie czekam na żadne kwiatki na przeprosiny. On i tak ich nie przyniesie, bo mu nie zależy i nie poczuwa się do winy. Bardziej zastanawiam się, w jaki sposób to przepracować, jak sobie z tym poradzić, jak wyjść z twarzą i zachować swój honor w tej sytuacji, a także, co zrobić, żeby uświadomił sobie jak wielkie świństwo zrobił i jak beznadziejną jest osobą.

Osoby, które mają zamiar wylewać na mnie swój jad albo podejrzewać o trolling, proszę, żeby po prostu nie brały udziału w dyskusji.

[tinkerver2]

Napisane przez joan8

Nie czekam na żadne kwiatki na przeprosiny. On i tak ich nie przyniesie, bo mu nie zależy i nie poczuwa się do winy. Bardziej zastanawiam się, w jaki sposób to przepracować, jak sobie z tym poradzić, jak wyjść z twarzą i zachować swój honor w tej sytuacji, a także, co zrobić, żeby uświadomił sobie jak wielkie świństwo zrobił i jak beznadziejną jest osobą.

Osoby, które mają zamiar wylewać na mnie swój jad albo podejrzewać o trolling, proszę, żeby po prostu nie brały udziału w dyskusji.

No to po prostu do niego nie chodź, nje odzywaj się, wykasuj jego numer, GG, fejsa itd.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez joan8

Nie czekam na żadne kwiatki na przeprosiny. On i tak ich nie przyniesie, bo mu nie zależy i nie poczuwa się do winy. Bardziej zastanawiam się, w jaki sposób to przepracować, jak sobie z tym poradzić, jak wyjść z twarzą i zachować swój honor w tej sytuacji

Przestać za nim latać i błagać o wyjaśnienia, poblokowac wszędzie.

Napisane przez joan8

, a także, co zrobić, żeby uświadomił sobie jak wielkie świństwo zrobił i jak beznadziejną jest osobą.
.

Nie da się tego zrobić.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Napisane przez joan8

Nie czekam na żadne kwiatki na przeprosiny. On i tak ich nie przyniesie, bo mu nie zależy i nie poczuwa się do winy. Bardziej zastanawiam się, w jaki sposób to przepracować, jak sobie z tym poradzić, jak wyjść z twarzą i zachować swój honor w tej sytuacji, a także, co zrobić, żeby uświadomił sobie jak wielkie świństwo zrobił i jak beznadziejną jest osobą.

Osoby, które mają zamiar wylewać na mnie swój jad albo podejrzewać o trolling, proszę, żeby po prostu nie brały udziału w dyskusji.

Po co ci to potrzebne? Lubisz się znęcać psychicznie nad innymi? Tak ci ulży kiedy on się poczuje źle? Poza tym raczej bym na to nie liczył.

[joan8]

Po prostu mam wrażenie, że facet jest kompletnie bezkarny, a za taką zdradę powinien dostać ostro po du***. Nie chcę, żeby to wyglądało w taki sposób, że tylko ja ponoszę teraz konsekwencje jego działań, a on pozostaje z dobrym mniemaniem o samym sobie (na zasadzie: "jeśli jej nie kochałem wystarczająco mocno, to przecież miałem prawo ją zdradzić i potem trakować jak shit").

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Dwight Schrute, proszę, daj sobie spokój z uczestniczeniem w tej dyskusji. Myślę, że w tej sytuacji mówienie o tym, że to JA znęcam się nad kimś psychicznie, jest co najmniej nie ma miejscu.

[edan84]

Napisane przez joan8

Po prostu mam wrażenie, że facet jest kompletnie bezkarny, a za taką zdradę powinien dostać ostro po du***. Nie chcę, żeby to wyglądało w taki sposób, że tylko ja ponoszę teraz konsekwencje jego działań, a on pozostaje z dobrym mniemaniem o samym sobie (na zasadzie: "jeśli jej nie kochałem wystarczająco mocno, to przecież miałem prawo ją zdradzić i potem trakować jak shit").

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Dwight Schrute, proszę, daj sobie spokój z uczestniczeniem w tej dyskusji. Myślę, że w tej sytuacji mówienie o tym, że to JA znęcam się nad kimś psychicznie, jest co najmniej nie ma miejscu.

Ale czego od nas oczekujesz? Jakiej odpowiedzi? Abys poprosila starszych braci lub kolegów aby wytłumaczyli dosadnie Twojemu exowi, ze zachowal sie niegrzecznie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sok_z_buki]

Jeżeli chcesz mu uświadomisc jakie świństwo zrobil to z doswiadczenia wiem, że nic nie boli byłego partnera tak bardzo jak fakt, że potrafiłaś być ponad tym i zacząć żyć pełnią życia. Rozwijaja sie, spotykaj ze znajomymi, jak trafisz na kogoś lepszego to nie marnuj szansy. I tyle.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez joan8

Po prostu mam wrażenie, że facet jest kompletnie bezkarny, a za taką zdradę powinien dostać ostro po du***. Nie chcę, żeby to wyglądało w taki sposób, że tylko ja ponoszę teraz konsekwencje jego działań, a on pozostaje z dobrym mniemaniem o samym sobie (na zasadzie: "jeśli jej nie kochałem wystarczająco mocno, to przecież miałem prawo ją zdradzić i potem trakować jak shit").

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Dwight Schrute, proszę, daj sobie spokój z uczestniczeniem w tej dyskusji. Myślę, że w tej sytuacji mówienie o tym, że to JA znęcam się nad kimś psychicznie, jest co najmniej nie ma miejscu.

Nie będziesz decydowała o moim udziale w dyskusji.
To kto ma ponosić konsekwencje twojego wyboru? Takiego sobie wzięłaś faceta i musisz z tym teraz żyć. Czemu on ma ponosić dodatkowe konsekwencje poza straceniem tak wspaniałej partii jak ty? To, że cierpisz nie daje ci prawa do uprzykrzania mu życia.

Nie mówię, że się znęcasz, ale widać że byś chciała, ale nie bardzo wiesz jak się dobrać do zdradzającego.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez joan8

Po prostu mam wrażenie, że facet jest kompletnie bezkarny, a za taką zdradę powinien dostać ostro po du***. Nie chcę, żeby to wyglądało w taki sposób, że tylko ja ponoszę teraz konsekwencje jego działań, a on pozostaje z dobrym mniemaniem o samym sobie (na zasadzie: "jeśli jej nie kochałem wystarczająco mocno, to przecież miałem prawo ją zdradzić i potem trakować jak shit").
(...)

Szukasz pretekstu do kontaktu z nim i tyle. Nie wyszło, zrywacie - koniec przedstawienia. Zerwanie poprzedziła zdrada. No świństwo. Spotkaj się z koleżanką, wypijcie butelkę wina i pokur... na niego, żeby zeszło nieco ciśnienia. Bo niby co innego możesz? Będziesz udowadniała przed sądem, że obiecywał Ci monogamiczny związek? Obkleisz okolicę jego miejsca zamieszkania plakatami z jego zdjęciem i napisem ZDRAJCA? Tak naprawdę guzik możesz. Jakoś jego ex się nie wzruszałaś, co tam między nimi było i czy jej np. nie zdradzał.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ale jakie Ty konsekwencje ponosisz ?
Nie zarazil Cię hiv nie musisz płacić alimentów na jego dziecko z waszego wspólnego budżetu
Zostawił Cię bo cie nie kochał ,nie ma obowiązku być z kimś na siłę skoro tego nie czuje
Daj mu już spokój

[joan8]

Jakie konsekwencje ponoszę? Zdrada pozostaje w głowie na długo. I rujnuje twoje poczucie wartości i godności. Konsekwencje nie zawsze muszą być materialne. Te psychiczne, emocjonalne są dużo gorsze.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez joan8

Jakie konsekwencje ponoszę? Zdrada pozostaje w głowie na długo. I rujnuje twoje poczucie wartości i godności. Konsekwencje nie zawsze muszą być materialne. Te psychiczne, emocjonalne są dużo gorsze.

I musisz się z faktem, że zdradził Cię facet (na do widzenia związku) uporać. Tak, niefajna sytuacja. Praktycznie nikt nie chciałby się w takiej znaleźć, ale co w związku z tym? Jakie niby chcesz podejmować działania wobec faceta? Gdzie jedynym rozsądnym wyjściem jest całkowite odcięcie się od niego i pójście dalej ze swoim życiem. Ma Ci odszkodowanie zapłacić, czy o co chodzi?

(Ty sama nie wiesz o co chodzi, bo szukasz pretekstu, aby mieć z nim kontakt i wylewać na niego żale, aż padnie krzyżem i przeprosi, prawda?)

[vanidosa]

Autorko, problem polega na tym, Ty że nie masz żadnego wpływu na jego emocje czy poczucie przyzwoitości. Różni ludzie chodzą po tym świecie, ale niestety nikt nie ma obowiązku być fair w relacjach i nieważne jakbyś się starała, nie wpłyniesz już na jego rozumienie sytuacji. Do tego potrzeba trochę autorefleksji, której typowi najwyraźniej brakuje.
Rozumiem, że kieruje Tobą teraz chęć odwetu, ale nie skorzysta na tym żadna strona - ani Twój ex, bo z opisu nie wygląda mi na szczególnie bystrego, ani Ty - bo tylko dłużej będziesz trwać w negatywnych emocjach.
Najlepszy sposób, by sobie z tym poradzić, to zaprzestać jakichkolwiek kontaktów z nim.

[Mijanou]

Joan, nie jesteś pierwsza, którą zdradził facet. Mnie też eks zdradził, tylko, że ja zamiast za nim latać, złorzeczyć, utyskiwać, wbijać go w poczucie winy/..... dałam sobie z gosciem spokój. Zerwałam kontakt, poblokowałam gdzie tylko się dało i zajęłam się swoim życiem. Owszem, to boli ale z czasem ból słabnie aż dochodzisz do momentu, gdy eks luby jest Ci totalnie obojętny.

Tobie też to radzę. To najszybszy sposób wyjścia na prostą.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez vanidosa

Autorko, problem polega na tym, Ty że nie masz żadnego wpływu na jego emocje czy poczucie przyzwoitości. Różni ludzie chodzą po tym świecie, ale niestety nikt nie ma obowiązku być fair w relacjach i nieważne jakbyś się starała, nie wpłyniesz już na jego rozumienie sytuacji. Do tego potrzeba trochę autorefleksji, której typowi najwyraźniej brakuje.
Rozumiem, że kieruje Tobą teraz chęć odwetu, ale nie skorzysta na tym żadna strona - ani Twój ex, bo z opisu nie wygląda mi na szczególnie bystrego, ani Ty - bo tylko dłużej będziesz trwać w negatywnych emocjach.
Najlepszy sposób, by sobie z tym poradzić, to zaprzestać jakichkolwiek kontaktów z nim.

Dokładnie. Taplanie się w tym bagienku to najgorszy z możliwych pomysłów.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Bez urazy autorko, ale ty masz chyba coś nie tak z głową. Gość cię zdradził, mówi, że nie chce cię widzieć, ale ty i tak musiałaś do niego polecieć, bo wiesz lepiej jak powinien z tobą zerwać. A teraz chcesz się mścić. Niby po co? Myślisz, że to na nim zrobi wrażenie albo ty poczujesz się lepiej? Idź do psychologa jak nadszarpnął twoje poczucie własnej wartości. Przy okazji powinnaś też popracować nad innymi kwestiami - świat nie kręci się wokół ciebie i nie masz prawa decydować o życiu innych ludzi, wyborach oraz ich samopoczuciu. Koleś potraktował cię niefajnie, ale jego zakupkane prawo nie chcieć być z tobą. Właściwie im więcej piszesz, tym mniej się dziwię, że uciekł. Brzmisz strasznie przemądrzale, wyniośle i zdesperowanie. Pewnie poczuł się osaczony. Mógł Ci podziękować za współpracę w bardziej elegancki sposób, ale cóż... może nie dojrzał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz