Ślub przyjaciółki

[dobevey]

Hej. Chciałabym po raz kolejny zadać Wam pytanie.
Moja najlepsza przyjaciółka bierze ślub. Znamy się baardzo długo, zawsze byłyśmy bardzo zżyte, jesteśmy jak rodzina, ale pare lat temu ona się mocno zmieniła, stała się mega wierząca (przesadnie, no ale nie moja sprawa jakby nie patrzeć). Jestem jej świadkową, mam też chłopaka, z którym zamieszkałam. Dzisiaj dostałam oficjalne zaproszenie. Tylko ja, ponieważ razem z chłopakiem żyję w grzechu, mieszkamy razem przed ślubem, więc ona by wolała wyprawić przyjęcie bez "takich" osób towarzyszących. Jej starsza siostra, kobieta po rozwodzie, też została zaproszona bez obecnego męża. Sytuacja nieciekawa, bo nie chciałabym pójść tam bez partnera, ale taka jest wola młodych. I stąd poważne pytanie, co byście zrobili? Poszli na to przyjęcie bez partnera? Nie poszli? Poszli tylko na ślub?

[chacaos]

Nie poszłabym ani na ślub, ani na wesele. Co więcej, nie przyjaźniłabym się z osobą, która potępia mój styl życia.

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Napisane przez dobevey

Hej. Chciałabym po raz kolejny zadać Wam pytanie.

Moja najlepsza przyjaciółka bierze ślub. Znamy się baardzo długo, zawsze byłyśmy bardzo zżyte, jesteśmy jak rodzina, ale pare lat temu ona się mocno zmieniła, stała się mega wierząca (przesadnie, no ale nie moja sprawa jakby nie patrzeć). Jestem jej świadkową, mam też chłopaka, z którym zamieszkałam. Dzisiaj dostałam oficjalne zaproszenie. Tylko ja, ponieważ razem z chłopakiem żyję w grzechu, mieszkamy razem przed ślubem, więc ona by wolała wyprawić przyjęcie bez "takich" osób towarzyszących. Jej starsza siostra, kobieta po rozwodzie, też została zaproszona bez obecnego męża. Sytuacja nieciekawa, bo nie chciałabym pójść tam bez partnera, ale taka jest wola młodych. I stąd poważne pytanie, co byście zrobili? Poszli na to przyjęcie bez partnera? Nie poszli? Poszli tylko na ślub?

Kazałabym jej się gonić, nigdzie bym nie poszła, a znajomość bym zakończyła.

Sent from my SM-G965F using Tapatalk

[Czarna2000]

Jeśli jakaś osoba zaczęłaby mnie traktować jako kogoś gorszego, olewać mojego stałego, poważnego partnera to ani nie szłabym na jej wesele, ani nie nazwałabym jej przyjaciółką. Strasznie mnie dziwi, że jesteś jej świadkową.

[AuroraCoriolis]

Napisane przez dobevey

Hej. Chciałabym po raz kolejny zadać Wam pytanie.
Moja najlepsza przyjaciółka bierze ślub. Znamy się baardzo długo, zawsze byłyśmy bardzo zżyte, jesteśmy jak rodzina, ale pare lat temu ona się mocno zmieniła, stała się mega wierząca (przesadnie, no ale nie moja sprawa jakby nie patrzeć). Jestem jej świadkową, mam też chłopaka, z którym zamieszkałam. Dzisiaj dostałam oficjalne zaproszenie. Tylko ja, ponieważ razem z chłopakiem żyję w grzechu, mieszkamy razem przed ślubem, więc ona by wolała wyprawić przyjęcie bez "takich" osób towarzyszących. Jej starsza siostra, kobieta po rozwodzie, też została zaproszona bez obecnego męża. Sytuacja nieciekawa, bo nie chciałabym pójść tam bez partnera, ale taka jest wola młodych. I stąd poważne pytanie, co byście zrobili? Poszli na to przyjęcie bez partnera? Nie poszli? Poszli tylko na ślub?

jesli to superbliska osoba to bym z nia pogadala o tym jak sie czujesz

[dobevey]

Zgodziłam się być jej świadkową od razu jak przekazała mi wiadomość o ślubie, a o tym, o czym napisałam dzisiaj dowiedziałam się parę dni temu. Wiecie, to wygląda tak, że znamy się bardzo długo i jest naprawdę bardzo bliską mi osobą, a od jakiegoś czasu po prostu zaczęła zachowywać się inaczej. Kiedyś nadawałyśmy na tych samych falach, a teraz zachowuje się tak jak się zachowuje. Jeszcze z nią o tym nie rozmawiałam, ale wątpię, że to coś da, bo wszystkie osoby mieszkające/rozwiedzione zaproszone zostały bez partnerów właśnie z takiego powodu, więc wiem, że nie zrobi wyjątku dla mnie jednej, skoro własna siostra została zaproszona bez wieloletniego męża, bo jest po rozwodzie a teraz miała ślub cywilny. Nie chcę z jednej strony rezygnować z niej i zawsze mówilyśmy sobie jak wspaniale będzie, jak będziemy sobie towarzyszyły przy takiej chwili, a z drugiej strony to też okropne zachowanie.

[AuroraCoriolis]

cos czuje ze sporo gosci nie przyjdzie..

[dobevey]

z tego co wiem, to siostra powiedziała, że zjawi się w samym kościele w takim razie, kuzyn powiedział, że dziękuje ale się zastanowi i myślę, że też odpuści.

[GdyMnieSenZmorzy]

Nie idź.

[Laverta]

Po pierwsze, to nie jest twoja przyjaciółka. A po drugie, katolik potępiający bliźnich(nawet z takiego powodu, że grzeszą), sam grzeszy wg tej wiary.
Ja bym nie szła wcale.

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Może Tobie ona jest bliska, ale mam duże wątpliwości czy ty jesteś bliska jej. Na miejscu rodziny wyśmiałabym taką osobę. Sama mam "tylko" ślub cywilny, bo jestem niewierząca i jakby ktoś mi wyjechał z takim bezczelnym tekstem to dostałby równie bezczelną odpowiedź.

Sent from my SM-G965F using Tapatalk

[dobevey]

ale co uważacie za to potępienie? chodzi o to, że nie chce patrzeć na te "grzechy" na przyjęciu?
Niby bliskie jesteśmy, bo mamy ciągły kontakt. Uwierzcie, że ja byłam w wielkim szoku jak zobaczyłam taką jej przemianę.

[Mahdab]

Też bym nie poszła i bym nie trzymała takiej szurnietej przyjaciółki.

Rozumiem, że u niej jedyne pary to będą pary małżeńskie (kościelne)?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Laverta]

Napisane przez dobevey

ale co uważacie za to potępienie? chodzi o to, że nie chce patrzeć na te "grzechy" na przyjęciu?
Niby bliskie jesteśmy, bo mamy ciągły kontakt. Uwierzcie, że ja byłam w wielkim szoku jak zobaczyłam taką jej przemianę.

Mnie chodziło o uważanie ludzi za "gorszych" niż reszta(niż ona?) ze względu na cokolwiek. Na żadne grzechy nie musiałaby patrzeć na przyjęciu, przecież nikt tam nagle nie zacznie uprawiać seksu nie mając ślubu.
Proszę cię, ludzi na wesele zaprasza się przeważnie z osobą towarzyszącą nawet wtedy, gdy nikogo nie mają, by mogli zabrać kogoś, z kim będą się bawić(a przynajmniej ja zawsze takie dostawałam ). To, co ona robi, to nie dość, że wielki nietakt, a po prostu chamstwo w stronę twoją i twojego partnera. Nie mówiąc nawet o innych gościach.
Nie obchodziłoby mnie w takich okolicznościach to, czy jesteśmy blisko.

[dobevey]

szczerze mówiąc, to będą rodzice, dziadkowie, kuzynka z mężem i w sumie nawet nie odpowiem na to pytanie, bo ona nie zaprasza nikogo, kto mógłby nie być parą kościelną i np ze sobą nie mieszkał. ja nie jestem w małżeństwie ale mieszkam przed ślubem

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez chacaos

Nie poszłabym ani na ślub, ani na wesele. Co więcej, nie przyjaźniłabym się z osobą, która potępia mój styl życia.

Tyle w temacie

[Minna]

Nigdzie bym nie poszła.

Wybacz, ale jakim cudem nazywasz ją swoją przyjaciółką i bliską osobą, skoro nie szanuje Ciebie i Twoich życiowych wyborów oraz partnera?

---------- Dopisano o 00:09 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------

Napisane przez dobevey

ale co uważacie za to potępienie? chodzi o to, że nie chce patrzeć na te "grzechy" na przyjęciu?
Niby bliskie jesteśmy, bo mamy ciągły kontakt. Uwierzcie, że ja byłam w wielkim szoku jak zobaczyłam taką jej przemianę.

Ale jakie grzechy?
To zalatuje już jakimś fanatyzmem religijnym.

Niech ta Twoja przyjaciółka pilnuje własnych grzechów, nie cudzych.

[la'Mbria]

Jest coś, chyba w Nowym Testamencie o drzazdze i belce w oku...pasuje do tej twojej świątoyebliwej koleżanki. Bardzo brzydkie podejście do ludzi prezentuje.
Nigdzie nie idź. Z panną "świętszą od papieża" zakończ znajomość. Tyle w temacie.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[ANKA54321]

A ja bym poszła, ale tylko na ślub.

[Mija62]

Zaraz zaraz. Ciebie zaprosiła ( i to jeszcze w roli świadkowej) a przecież Ty również żyjesz w grzechu
Coś jest nie tak.

[shinypearl]

Jak widzi Twojego partnera to co? ręki mu nie podaje? nie wita się z nim? Żenada. W życiu bym nie chciała się zadawać z kimś kto by mnie umoralnial. Święta się znalazła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[luks_baba]

Jesteście bliskimi przyjaciółkami, i nie rozmawiałaś z nią o tym, jakie planuje wesele, kogo zaprosi itp.?
Jeżeli nie, to albo nie jesteście takie bliskie, albo ona umyślnie ukryła przed Tobą jakie kryteria mają spełniać goście.
Na Twoim miejscu zapytałabym jej, jak to jest, że przeszkadza jej że na wesele przyjdziesz z partnerem, ale nie przeszkadza jej, że żyjesz w grzechu i masz być jej świadkiem.

[Cytokina]

Ciekawe jak by zareagowała gdyby ktoś jej powiedział, że jest niewierzący, więc nie przyjdzie do kościoła, ale na samo wesele
I tak jak już dziewczyny zwróciły uwagę: żyjesz w grzechu, a i tak cię zaprasza, a z drugiej strony mówi, że nie chce TAKICH osób (żyjących w grzechu). No jak nie chce to jako dobra przyjaciółka powinnaś zdjąć z niej ten ciężar powinności zaproszenia Cię, bo się długo znacie i nie przyjść.



A tak na serio: według mnie w przyjaźni nie ma miejsca na potępianie wyborów życiowych drugiej osoby. Jeśli ma obawy odnośnie twojego życia, grzeszenia, gorszenia i prowadzenia się to owszem, może Ci to powiedzieć, może porozmawiać, że według niej robisz coś złego. Ale to nie daje jej przyzwolenia na traktowanie twojego partnera jakby nie istniał. W ogóle nie zaproszenie wieloletniego męża ciotki to dla mnie abstrakcja - faktycznie, lepiej żeby przyszła z byłym mężem, być może alkoholikiem i przemocowcem, który by się upił i pobił ją przy ludziach - na pewno będzie to mniej gorszące niż drugi mąż.
Jeszcze raz: powiedziała jakich osób sobie nie życzy na swoim ślubie weselu. Uszanuj to i nie przyjdź.

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Mija62

Zaraz zaraz. Ciebie zaprosiła ( i to jeszcze w roli świadkowej) a przecież Ty również żyjesz w grzechu
Coś jest nie tak.

Dokładnie. Podwójne standardy.

[dobevey]

No nie trzeba mi tego tłumaczyć, bo mam podobne zdanie
Chociaż jeszcze bardziej zdziwił mnie fakt, że siostry, która ma męża już parę lat, zawsze się lubili i często spędzali razem czas, nie zaprosiła z nim, bo powiedziała, że przez to, że oboje mieli kiedyś już ślub, nie będzie okazywała akceptacji wobec życia w cudzołożnych związkach?

---------- Dopisano o 08:18 ---------- Poprzedni post napisano o 08:10 ----------

Ona tlumaczy to tak, ze nie chce pokazac swojej akceptacji wobec "zwiazkow cudzoloznych" to tyczy się jej siostry i żyjących w grzechu przed ślubem.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Fanatyczka jakaś, dramat. Ja bym się trzymał z daleka.

[Mahdab]

No to też nie akceptujcie jej głupoty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Minna]

Napisane przez dobevey

Ona tlumaczy to tak, ze nie chce pokazac swojej akceptacji wobec "zwiazkow cudzoloznych" to tyczy się jej siostry i żyjących w grzechu przed ślubem.

Oświeć ją, że nikt do życia jej akceptacji, czy uświadamiania grzechu nie potrzebuje.

Okaż brak akceptacji dla jen głupoty i odmów świadkowania.

[elvegirl]

Zrezygnowałabym ze świadkowania i z uczestniczenia w uroczystości, tłumacząc że nie jestem w stanie zaakceptować tak nierównego traktowania i poniżania mojego partnera i mnie samej za moje i nasze osobiste wybory życiowe i światopoglądowe.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Odmówiłabym świadkowania i w ogóle bym nie poszła.
To nie jest jej sprawa, jak żyjesz, z kim żyjesz i z kim sypiasz. Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.