Marnowanie jedzenia... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-09-23, 11:46   #1
Angelikaz1111
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2020-09
Wiadomości: 6

Marnowanie jedzenia...


Cześć forumowiczki.

Chciałabym się podzielić z Wami moim problemem i poznać wasze zdanie.

Jestem z swoim partrnerem prawie 5 lat. Mieszkamy razem, a od pół roku jesteśmy rodzicami. Przed zajściem w ciążę pracowałam, teraz jestem na urlopie macierzyńskim. Partner pracuje na miejscu. Od rana do wieczora. Nieraz nawet cale 7 dni w tygodniu nie ma go na okrągło. Problem polega na tym, że nie przepadam za gotowaniem. Zawsze się do tego zmuszałam. Od kiedy zamieszkaliśmy razem zauwazyłam, że wyrzucamy mnóstwo jedzenia. To chleb niedojedzony- leci do babci do zwierząt, to jakieś kotlety, to zupa. Problem polega w tym, że ja nie jem dużo i nie jestem wybredna. Ja np zrobię rosół i mogę go jeść kilka dni, partner natomiast uważa że zupa to nie obiad. On w domu praktycznie jada tylko jakieś kanapki/bułki, bo jak wróci z pracy o 20 to nie ma ochoty na obiad. Zatem przestalam gotować w tygodniu, bo zazwyczaj ziemniaki idą do śmieci. W niedziele jak partner zostanie w domu to staram sie coś zrobić. Chociaż jak zrobię zupę, to już jest zły bo on tego jeść nie będzie. Głównie problem leży w tym, że on czasem zje, czasem nie zje. Potem przychodzi i mówi, że jestem lewniwa bo nie ma obiadu. A mi chodzi po prostu o to, że marnujemy mnóstwo jedzenia a przy tym pieniędzy. Nie zarabiamy milionów i musimy oszczędzać. Zazwyczaj wygląda to tak, że jak jest obiad to nie ma ochoty, albo jest ble (bo jemu tylko kotlety schabowe odpowiadają i ewentualnie pierogi) a jak nie ma, to chodzi i marudzi że coś by zjadł. Zaznaczam, że zakupy robimy z moich dochodów, a on nigdy nic sam sobie nie ugotował. Naszr dziecko jest wymagające czasu. Od urodzenia kolki, choroby, nie śpi w nocy, więc staram sie wymyślać obiady na szybko. Lub jak wiem, że coś nie będzie zjedzone to odpuszczam. Zajmuje się czymś innym.

Tż często z tego tytułu żali się swojej mamie, babci itp. One mają mnie za okropną kobietę, bo chlopak bez obiadu w domu, a nie mogą pojąć tego, że ja nie mam czasu i pieniędzy żeby gotować i to wyrzucać...

Dziewczyny, jak to widzicie? Jak to wygląda u was?
Angelikaz1111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 12:16   #2
ertyjnbvcxzxcvbnm
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 594
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Nie rozumiem tego problemu. Skoro on nie jest obiadów w tygodniu, a tylko w niedzielę, to możesz mu wtedy robić te schabowe, bez rosołu skoro go nie lubi . Albo niech sam sobie gotuje, skoro ma ręce i nogi i w niedzielę nie pracuje.
A w pozostałe dni może sobie odgrzać pierogi ze sklepu jak ma ochotę, takie pakowane dania mają zwykle minimum tydzień ważności.
O wyrzucaniu kotletów do śmieci to nawet nie wiem co napisać, przecież kotlet się na drugi dzień nie popsuje. Można też go ewentualnie zamrozić.
W ogóle jedzenie można przecież mrozić, żeby mieć coś gotowego do odgrzania jak przyjdzie ochota.
ertyjnbvcxzxcvbnm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 12:19   #3
Magdallona
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 199
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Widzę, że istnieją już maszyny umożliwiające podróże w czasie, skoro ktoś żyjący pięćdziesiąt lat temu może pisać na Wizażu w XXI wieku.
Magdallona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 12:33   #4
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Cytat:
Napisane przez Angelikaz1111 Pokaż wiadomość
Cześć forumowiczki.

Chciałabym się podzielić z Wami moim problemem i poznać wasze zdanie.

Jestem z swoim partrnerem prawie 5 lat. Mieszkamy razem, a od pół roku jesteśmy rodzicami. Przed zajściem w ciążę pracowałam, teraz jestem na urlopie macierzyńskim. Partner pracuje na miejscu. Od rana do wieczora. Nieraz nawet cale 7 dni w tygodniu nie ma go na okrągło. Problem polega na tym, że nie przepadam za gotowaniem. Zawsze się do tego zmuszałam. Od kiedy zamieszkaliśmy razem zauwazyłam, że wyrzucamy mnóstwo jedzenia. To chleb niedojedzony- leci do babci do zwierząt, to jakieś kotlety, to zupa. Problem polega w tym, że ja nie jem dużo i nie jestem wybredna. Ja np zrobię rosół i mogę go jeść kilka dni, partner natomiast uważa że zupa to nie obiad. On w domu praktycznie jada tylko jakieś kanapki/bułki, bo jak wróci z pracy o 20 to nie ma ochoty na obiad. Zatem przestalam gotować w tygodniu, bo zazwyczaj ziemniaki idą do śmieci. W niedziele jak partner zostanie w domu to staram sie coś zrobić. Chociaż jak zrobię zupę, to już jest zły bo on tego jeść nie będzie. Głównie problem leży w tym, że on czasem zje, czasem nie zje. Potem przychodzi i mówi, że jestem lewniwa bo nie ma obiadu. A mi chodzi po prostu o to, że marnujemy mnóstwo jedzenia a przy tym pieniędzy. Nie zarabiamy milionów i musimy oszczędzać. Zazwyczaj wygląda to tak, że jak jest obiad to nie ma ochoty, albo jest ble (bo jemu tylko kotlety schabowe odpowiadają i ewentualnie pierogi) a jak nie ma, to chodzi i marudzi że coś by zjadł. Zaznaczam, że zakupy robimy z moich dochodów, a on nigdy nic sam sobie nie ugotował. Naszr dziecko jest wymagające czasu. Od urodzenia kolki, choroby, nie śpi w nocy, więc staram sie wymyślać obiady na szybko. Lub jak wiem, że coś nie będzie zjedzone to odpuszczam. Zajmuje się czymś innym.

Tż często z tego tytułu żali się swojej mamie, babci itp. One mają mnie za okropną kobietę, bo chlopak bez obiadu w domu, a nie mogą pojąć tego, że ja nie mam czasu i pieniędzy żeby gotować i to wyrzucać...

Dziewczyny, jak to widzicie? Jak to wygląda u was?
Nie rozumiem problemu. Jak facet nie chce zjeść obiadu to jego porcję możesz włożyć do lodówki na następny dzień/zamrozić/zawekować. Nie możecie przygotować raz w tygodniu obiadu, który on by zjadł? A jak mu nie pasuje, co gotujesz to niech je pierogi z biedronki. Serio, nie trzeba wywalać jedzenia. Nawet stare ziemniaki da się przerobić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 12:34   #5
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Cytat:
Napisane przez Angelikaz1111 Pokaż wiadomość
Cześć forumowiczki.

Chciałabym się podzielić z Wami moim problemem i poznać wasze zdanie.

Jestem z swoim partrnerem prawie 5 lat. Mieszkamy razem, a od pół roku jesteśmy rodzicami. Przed zajściem w ciążę pracowałam, teraz jestem na urlopie macierzyńskim. Partner pracuje na miejscu. Od rana do wieczora. Nieraz nawet cale 7 dni w tygodniu nie ma go na okrągło. Problem polega na tym, że nie przepadam za gotowaniem. Zawsze się do tego zmuszałam. Od kiedy zamieszkaliśmy razem zauwazyłam, że wyrzucamy mnóstwo jedzenia. To chleb niedojedzony- leci do babci do zwierząt, to jakieś kotlety, to zupa. Problem polega w tym, że ja nie jem dużo i nie jestem wybredna. Ja np zrobię rosół i mogę go jeść kilka dni, partner natomiast uważa że zupa to nie obiad. On w domu praktycznie jada tylko jakieś kanapki/bułki, bo jak wróci z pracy o 20 to nie ma ochoty na obiad. Zatem przestalam gotować w tygodniu, bo zazwyczaj ziemniaki idą do śmieci. W niedziele jak partner zostanie w domu to staram sie coś zrobić. Chociaż jak zrobię zupę, to już jest zły bo on tego jeść nie będzie. Głównie problem leży w tym, że on czasem zje, czasem nie zje. Potem przychodzi i mówi, że jestem lewniwa bo nie ma obiadu. A mi chodzi po prostu o to, że marnujemy mnóstwo jedzenia a przy tym pieniędzy. Nie zarabiamy milionów i musimy oszczędzać. Zazwyczaj wygląda to tak, że jak jest obiad to nie ma ochoty, albo jest ble (bo jemu tylko kotlety schabowe odpowiadają i ewentualnie pierogi) a jak nie ma, to chodzi i marudzi że coś by zjadł. Zaznaczam, że zakupy robimy z moich dochodów, a on nigdy nic sam sobie nie ugotował. Naszr dziecko jest wymagające czasu. Od urodzenia kolki, choroby, nie śpi w nocy, więc staram sie wymyślać obiady na szybko. Lub jak wiem, że coś nie będzie zjedzone to odpuszczam. Zajmuje się czymś innym.

Tż często z tego tytułu żali się swojej mamie, babci itp. One mają mnie za okropną kobietę, bo chlopak bez obiadu w domu, a nie mogą pojąć tego, że ja nie mam czasu i pieniędzy żeby gotować i to wyrzucać...

Dziewczyny, jak to widzicie? Jak to wygląda u was?
Jesli lubi mięso to rozwiązanie jest w sumie proste.

Zamarynuj wczesniej sporą ilość mięsa a następnego upiecz.

Można upieczone mięso pokroić na kanapki lub podać na ciepło ( z makaronem, z ryżem, z kaszą, ziemniakami )

Pozostałą część podzielić, zapakować i zamrozić. Rozmrażasz dzien wcześniej.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 12:38   #6
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Twój prawdziwy problem to bynajmniej nie marnowanie jedzenia, tylko jedno z dwóch lub oba:
1. Partner buc
2. Stawianie samej siebie z własnej woli w roli służącej podstawiającej paniczowi pod nos dania, o które nikt nie prosił.

U mnie nie istnieje żaden obowiązek przygotowywania posiłków, a marnowanie jedzenia praktycznie nie istnieje. No bez jaj żeby pilnować by dorosły, pełnosprawny człowiek jadł. Zdarza się, że ktoś kogoś raz na jakiś czas poprosi o przygotowanie konkretnej rzeczy do zjedzenia i to działa w dwie strony, ale na tym koniec. No i każdy kupuje swoje jedzenie dla siebie za swoje pieniądze. Czasem się nim dzielimy, ale generalnie lubimy różne rzeczy w różnych ilościach, więc posiadanie wspólnego nie ma za bardzo sensu.

Na twoim miejscu zaczęłabym od teraz kupować i gotować tylko dla siebie. Powie, że nie zje zupy, to będzie więcej dla ciebie (zupę mozna jeść kilka dni). Powie, że jesteś leniwa, to odpowiedz że on też, bo też nie zrobił obiadu.
W twoim przypadku niestety takie kupowanie ze swojej pensji to i tak fikcja, bo jeśli jesteście małżeństwem bez intercyzy, to dochody i tak są wspólne.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 12:52   #7
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Marnowanie jedzenia...

moim zdaniem ty tez jestes winna ze gotujesz to czego on nie chce jesc
rob te pierogi i je zamrazaj albo kotlety ja nie widze w tym problemu
w moim domu robie tylko to co wiem ze bedzie zjedzone nawet jesli jest to monotonna dieta ,przynajmniej nie wywalam kasy w bloto
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-09-23, 13:03   #8
Lloyd
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 521
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Nie wiem czy te porady coś dadzą. W końcu facet wieczorami nie jest głodny, ale i tak obiad powinien być. On go może nie zjeść i do wyrzucenia. Dla mnie to nie do pomyślenia, bo od małego uczony byłem szacunku choćby do chleba.
Możecie dawać radę o mrożenie, ale jemu pewnie "takie nie smakuje". Pieczone dla nie będzie "za suche" na drugi dzień itd. itd. itd.
Jak mu tak źle, to niech może jeździ na obiadki/kolacje do mamusi lub babci.
Lloyd jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 13:21   #9
Paprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar Paprotka_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
Dot.: Marnowanie jedzenia...

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88156020]moim zdaniem ty tez jestes winna ze gotujesz to czego on nie chce jesc
rob te pierogi i je zamrazaj albo kotlety ja nie widze w tym problemu
w moim domu robie tylko to co wiem ze bedzie zjedzone nawet jesli jest to monotonna dieta ,przynajmniej nie wywalam kasy w bloto[/QUOTE]


A jakże. Bo przy małym dziecku nie ma co robić tylko pierogi lepić i jaśnie panu dogadzać.



Temat podziału obowiązków w czasie urlopu macierzyńskiego wraca tu jak bumerang. Sama zostałam zjechana jak się przyznałam, że mój mąż gotuje obiady po pracy bo przecież "ty jesteś w domu". Nie wiem czemu kobiety sobie to robią. Przestań autorko podtykać pod nos, jesteś na macierzyńskim, "urlop" to tylko z nazwy, masz co robić i raczej nie leżysz sobie beztrosko cały dzięń. Pogoń lenia do roboty. Po co mu obiad skoro po powrocie i tak go nie zjada?


Edit: odpowiadając na pytanie: on pracował ja się zajmowałam córką. Po jego powrocie z pracy ogarnialiśmy obowiązki domowe razem, albo wg możliwości. Nigdy nie zgodziłabym się na wzięcie na siebie całości prac domowych.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem.
----------------------------------------------------------
PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji"
Za słownikiem PWN:
pretensjonalny to
1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się»
2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście»

Edytowane przez Paprotka_
Czas edycji: 2020-09-23 o 13:24
Paprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 13:23   #10
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Założę się, że oni nigdy żadnego podziału obowiązków nie dokonali
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 13:30   #11
Paprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar Paprotka_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
Dot.: Marnowanie jedzenia...

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88156073]Założę się, że oni nigdy żadnego podziału obowiązków nie dokonali [/QUOTE]
Też tak sądzę. Gdyby to zrobili to pewnie osoba nie lubiąca gotować nie musiałaby tego robić.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem.
----------------------------------------------------------
PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji"
Za słownikiem PWN:
pretensjonalny to
1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się»
2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście»
Paprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-09-23, 13:30   #12
tinkerver2
Zakorzenienie
 
Avatar tinkerver2
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Niech je chleb
Nie a tak serio - ja bym zamroziła schab (kupić świeży i pokroic, zamarynować, i wrzucić do zamrażarki) i niech sobie sam smaży po pracy jak ma ochotę. A jak nie, bo za suchy, nie taki, sraki i on chce na świeżo - to niech je chleb.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka
tinkerver2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 13:34   #13
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: Marnowanie jedzenia...

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88156073]Założę się, że oni nigdy żadnego podziału obowiązków nie dokonali [/QUOTE]


A to jest pewne na 100% , zwłaszcza po informacji że mąż nigdy nic samodzielnie nie ugotował. Dramat. Po tekście ze jestem leniwa z moich rąk ten człowiek nie zostałby już nakarmiony.
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 13:35   #14
Likka9
Zakorzenienie
 
Avatar Likka9
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Dziecku też nie gotujesz? Sama nie jesz w tygodniu obiadów? Gotuj, siadaj z dzieckiem i razem jedzcie. A mąż wieczorem zje albo nie, tak samo w weekendy. Dziecku bardzo dużo daje to,że siada z Wami do stolu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Likka9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 13:39   #15
Frozen_Rose
Rozeznanie
 
Avatar Frozen_Rose
 
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 676
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Przecież jedzenie można schować do lodówki albo zamrażarki. Po co wywalać do kosza na drugi dzień?

Jeśli marzą mu się pierogi niech sobie kupi gotowe, sam sobie zrobi w wolny weekend albo jeździ do kochanej mamusi, co mu jedzenia nie pożałuje. Pierogi bez pomocy drugiej osoby nie zrobi się w godzinę, a do tego jeszcze dziecko pod pachą.
Frozen_Rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 13:44   #16
Nimve
Zakorzenienie
 
Avatar Nimve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Też nie do końca rozumiem co jest problemem. Tzn facet jakiś buracki, ale za mało informacji trochę. Autorko, czemu z uporem robisz te obiady, których wiesz, że on nie zje, a sama też specjalnie nie masz na nie ochoty? Przecież on Ci nie każe robić zup, a później mu się ich odechciewa i wyrzucasz, to Twoja decyzja. Skoro tak kocha schabowe, to zamarynuj kotlety, wsadź do lodówki i jak dla mnie to najszybszy obiad every, usmażyć kotleta i ugotować ziemniaki, jakaś surówka i z bani. A Ty chyba próbujesz wymyślać jakieś różnorodne, tylko po co? Rób dla siebie w tygodniu, porcje jak dla Ciebie, facetowi odsmaż schabowego w weekend i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nimve jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 13:46   #17
gosia_9508
Zakorzenienie
 
Avatar gosia_9508
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 191
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Zamiast gotowac, kupujcie gotowe obiady w barach obiadowych jak najdzie jeden z nielicznych dni, gdy tego obiadu potrzebujecie. Smaczny obiad z zupa można kupić już nawet za 15 zł. I można wybrać z wielu dań coś co się lubi, codziennie coś innego, nie trzeba 3 dni jeść tego samego. Na pewno wyjdzie taniej kupować pojedyncze obiady niż tak jak w waszym przypadku kupować skladniki i wyrzucać niedojedzone lub zepsute. Oszczędzisz czas i pieniadze, i nerwy. Poszukaj w pobliżu miejsca zamieszkania takich knajp, barów obiadowych czy cateringow na dowóz, aby móc szybko podjechać zjeść, gdy was najdzie ochota, albo kupić na wynos i odgrzać w domu. Mąż może przecież też kupować obiad wracając z pracy.
gosia_9508 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 13:50   #18
drazetkaa
Czerwcowa PM
 
Avatar drazetkaa
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 609
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Bardzo polecam opcję weków i mrożenia rzeczy. Można kupić gotowe pierogi i pomrozić albo kopytka, mieć w zapasie jakieś takie gotowe ogórki, buraczki czy coś innego w słoiku i zapas kotletów mrożonych albo powekowanych w sosie plus różne kasze w torebkach. Jak mąż wróci i będzie głodny to "przygotowanie" takiego obiadu zajmie max 15 minut, a jak nie to może sobie czekać na lepsze czasy.
__________________
Pomóż Sandrze, proszę - wpłać chociaż 1 zł.
drazetkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 13:57   #19
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Jeśli on nie zje swojego obiadu, to nie może to być obiad dla ciebie następnego dnia?
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-09-23, 13:59   #20
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Nie rozumiem problemu. Zupę można zawekować gorącą lub pomrozić porcjami. Kotletów robisz tyle ile osób, nie na zapas przecież. Jak mąż nie zje, można schować do lodówki, przez 1 dzień się nie zepsuje chyba.
Trudno, żeby dorosły, pracujący facet najadł się rosołem, bez przesady.



Jedynym problemem jaki widzę, to to, że sama przyznajesz, że nie lubisz gotować i się do tego zmuszasz. No cóż, tego oczywiście nie wiem, ale może to co gotujesz jest po prostu niesmaczne?

Ja uczyłam się sama gotować i na początku, no cóż, nikt się nie zachwycał i często moje produkcje lądowały w koszu.
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 14:26   #21
travis
Zakorzenienie
 
Avatar travis
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: London
Wiadomości: 5 874
GG do travis
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Jak moj tZ nie zje co przygotuje ( tez praca 19-20) bo nie jest glodny itp to uwaga.... Dostanie to danie na drugi dzien
Tez siedze w domu z rocNym dzieckiem.
Nie musze jakos oszczedzac ale poprostu nie mam czasu wymyslac. Jest zupa to je zupe. Chlop nie dziecko zeby nosem krecic
Wiem ze nie lubi cukini i tego nie zaserwuje no ale nie moze byc tak ze zadnej zzupy nie zje bo nie lubi
Jak jest zupa to wtedy tez robie tosty, aalbo gofry albo nalesniki albo nachosy. A zupa 2 dnita sama
Mroze sos do makaronu, bigos itp jaak juz robie to duzo i pol mroze

Sent from my I3312 using Tapatalk
__________________
24.08.2019 - synku czekamy <3
travis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 14:32   #22
Sariah
Raczkowanie
 
Avatar Sariah
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 499
Dot.: Marnowanie jedzenia...

A nie byloby prosciej zapytac go przed zrobieniem jedzenia czy to zje i jezeli nie to na co ma ochote?
Sariah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 14:46   #23
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Cytat:
Napisane przez gosia_9508 Pokaż wiadomość
Zamiast gotowac, kupujcie gotowe obiady w barach obiadowych jak najdzie jeden z nielicznych dni, gdy tego obiadu potrzebujecie. Smaczny obiad z zupa można kupić już nawet za 15 zł. I można wybrać z wielu dań coś co się lubi, codziennie coś innego, nie trzeba 3 dni jeść tego samego. Na pewno wyjdzie taniej kupować pojedyncze obiady niż tak jak w waszym przypadku kupować skladniki i wyrzucać niedojedzone lub zepsute. Oszczędzisz czas i pieniadze, i nerwy. Poszukaj w pobliżu miejsca zamieszkania takich knajp, barów obiadowych czy cateringow na dowóz, aby móc szybko podjechać zjeść, gdy was najdzie ochota, albo kupić na wynos i odgrzać w domu. Mąż może przecież też kupować obiad wracając z pracy.
Dokładnie.
Jak mieszkałam w Polsce to często zdarzało mi się korzystać z tzw. barów turytystycznych (dawniej mlecznych chyba to się nazywało). Jedzenie naprawdę pyszne, świeże, domowe i tanie. I do wyboru, do koloru. Dania mięsne, bezmięsne, pierogi,naleśniki, racuchy, placuszki,surówki, zupy ze trzy rodzaje zawsze panie kucharki nagotowały (zawsze była uwielbiana przeze mnie pomidorowa). Szkopuł tylko w tym, że z tego, co pamiętam, te bary dosć szybko się zamykają, tak koło 17-18. Ale jakoś to sie da zorganizować.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 14:49   #24
Frozen_Rose
Rozeznanie
 
Avatar Frozen_Rose
 
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 676
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Cytat:
Napisane przez gosia_9508 Pokaż wiadomość
Zamiast gotowac, kupujcie gotowe obiady w barach obiadowych jak najdzie jeden z nielicznych dni, gdy tego obiadu potrzebujecie. Smaczny obiad z zupa można kupić już nawet za 15 zł. I można wybrać z wielu dań coś co się lubi, codziennie coś innego, nie trzeba 3 dni jeść tego samego. Na pewno wyjdzie taniej kupować pojedyncze obiady niż tak jak w waszym przypadku kupować skladniki i wyrzucać niedojedzone lub zepsute. Oszczędzisz czas i pieniadze, i nerwy. Poszukaj w pobliżu miejsca zamieszkania takich knajp, barów obiadowych czy cateringow na dowóz, aby móc szybko podjechać zjeść, gdy was najdzie ochota, albo kupić na wynos i odgrzać w domu. Mąż może przecież też kupować obiad wracając z pracy.
Dokładnie
Niech każdy zamówi to na co ma ochotę, nic się nie zmarnuje i nie wyląduje w koszu.
Frozen_Rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 14:59   #25
ertyjnbvcxzxcvbnm
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 594
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Kobieta ma latać z niemowlakiem po barach mlecznych bo jej facet ma ochotę na obiad? Ona pisała że jej wszystko jedno co je, to ten koleś ma problem bo nie jest obsługiwany w standardzie na jaki zasłużył Więc ewentualnie to on może poszukać sobie jakiejś stołówki na mieście. Tylko to nie rozwiąże problemu leniwej partnerki, która nie lubi stać przy garach - mama z babcią dalej będą ją obgadywać.


W ogóle takie kwestie to się chyba krótką rozmową załatwia: nie będę gotować bo nie lubię, urodzenie dziecka nie czyni z kobiety robota kuchennego. W niedzielę niech sobie gotuje sam co lubi, a w tygodniu ma mnóstwo opcji: jedzenie na mieście, odgrzewanie słoików zrobionych przez mamcie, wspomniane pierogi z biedry, no albo te bułki które tak lubi.
ertyjnbvcxzxcvbnm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 15:13   #26
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Marnowanie jedzenia...

piszecie jakby on nic nie robil
a on jest w pracy a nie na piwku w pubie
nie wiem co mozna robic z 6 miesiecznym niemowlakiem ze nie znajdziesz czasu ugotowac jakiegos prostego obiadu typu schabowe albo wyskoczyc po pierogi (ewentualnie zrobic pierogi w weekend jak maz jest w domu i posiedzi z dzieckiem i je zamrozic)
nie mowie ze kobieta ma sie stac robotem kuchennym ale bez przesady z tym zajmowaniem sie domem pranie wlozyc zajmuje 5 minut,sa zmywarki pralki suszarki
jak w mieszkaniu jest 2 doroslych ludzi z czego jednego caly dzien nie ma to wielkiego balaganu tez nie ma (dziecko nie rozrzuca zabawek czy ciuchow
sama mialam 2 malych dzieci chodzilam do pracy (maz tez)i jakos wszytko mialam ogarniete moze nie na super hiper standard ale obiad tez mielismy
bezsensowne jest gotowanie rzeczy ktorych on nie je ,chyba latwiej sie zapytac na co ma ochote albo wspolnie ustalic jadlospis na tydzien zamiast gotowac rosol ktorego on nie chce jesc(ma prawo nie lubic bo kazdy czlowiek ma inny gust )
dla mnie siedzenie z 1 dzieckiem w domu nie jest zadnym wiekim wyzwaniem zeby pracujacemu partnerowi ktory pracuje zawodowo caly dzien nie zrobic schabowego i czekac ze on przyjdzie do domu i sie zajmie gotowaniem
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 15:13   #27
pempek
Zakorzenienie
 
Avatar pempek
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 4 263
Dot.: Marnowanie jedzenia...

W niedziele niech idzie na obiad do mamy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
pempek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 15:16   #28
Likka9
Zakorzenienie
 
Avatar Likka9
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
Dot.: Marnowanie jedzenia...

A nie wydaje Ci się dziwne,żeby kobieta przez cały dzień będąc w domu z dzieckiem nie zrobiła nic ciepłego do zjedzenia? Żeby ten facet mógł zjeść gdy wraca z pracy? Taka zwykła życzliwość i troska o partnera. Innym razem niech on ugotuje gdy ma wolny dzień. Nie wiemy dlaczego tyle pracuje,to nie jest normalny etat,czy ma własną dg,czy nadgodziny. Niech któregoś dnia razem nalepia tych pierogów to wszyscy zjedzą, zamroza na później. Serio wyjść z sytuacji jest tysiąc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Likka9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 15:17   #29
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Marnowanie jedzenia...

Dziwi mnie, że część rad dotyczy polepszania metod wchodzenia bucowi w tyłek. Koleś wyzywa ją od leniwych, marudzi i obrabia tyłek do mamci i babci, a tutaj propozycje rozszerzenia zakresu usług
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-09-23, 15:18   #30
Likka9
Zakorzenienie
 
Avatar Likka9
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
Dot.: Marnowanie jedzenia...

No dla mnie to lekkie lenistwo nie zrobić obiadu jak się jest cały dzień w domu. Dziecku też nie zrobi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Likka9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-10-02 22:54:40


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:09.