Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-09-04, 12:30   #1
DonyaDoniaDominika
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 1

Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...


2.5 tygodnie temu po kłótni rzucił mnie mój narzeczony. Spakowal rzeczy i wyszedł. Rozmawialiśmy na drugi dzień stwierdził że nie może już być ze mną w związku. Nie wie czy chce być z kimkolwiek, może sam. W ostatnim czasie związek nie należał do idealnych. Nie wytrzymał mojego ciągłego obrażania się, awantur, pretensji. Nie dziwie mu się, bylam okropna. W momencie rozstania zostałam zrownana z podłoga. Dotarło wszystko do mnie... Moje zachowanie. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Mój były chce wciąż utrzymywać że mną kontakt. Mówi że nadal jestem dla niego ważna, że będzie zawsze gdzieś obok... Bliżej bądź dalej. Od samego początku postawił niby sprawę jasno. Brak nadziei na powrót, jeśli będzie mi łatwiej mogę zerwać kontakt, każde niech idzie w swoją stronę. Poznał dzień po rozstaniu dziewczynę. Zaczęli spędzać że sobą czas. Mówi cały czas ze niby to tylko koleżanka, llale widać jal stopniowo zaczyna mu na niej zależeć. Tydzoen po rozstaniu zadzwonił do mnie w środku nocy by przyjechać bo musi z kims pogadać a nie ma z kim. Uległam. Patrzyl się na mnie jak nigdy... Z miłością... Pozadaniem... Uprawialismy najlepszy sex od dawna... Narobił mi tym wielkich nadziei. Tydzień później też w sobotę poszedł do łóżka już z inna... Miał straszne wyrzutu sumienia. Przyjeżdżając do mnie do rzeczy poplakal się. W niedzielę dostał informacje ode mnie ze mój ojciec jest w szpitalu. Wspierał mnie bardzo. W tą samą niedzielę w nocy znowu przyjechał. Był bardzo pijany... Wziął używki których nie tykal od lat... Ja go bardzo wspierała i mu pomagała w tym. Pozwoliłam mu przyjechać. Nie chciałam by rodzice u których chwilowo mieszka widzieli go w takim stanie. Powiedzialam ze przyjedzie się i ja idę spać. Położyłam się... On siedział na podłodze patrzył na mnie cały czas z uśmiech Lem i łzami w oczach. Powiedział że przytloczylo go wszysyko, ja, fakt że jego nowa koleżanka wyjechała, mój ojciec. Ze zniszczył swoje idealne życie. Znowu glupia ja narobił am sobie nadziei. Dzień później znowu rozmawialiśmy. Wiem, że jest smutny i tęskni za koleżanka która wyjechała. Planuję że może pojedzie do niej kiedyś ma weekend albo ona do niego. Nie wytrzymałam... Napisałam mu ze odpuszczam już jaka kolwiek walkę o niego. Boli mnie ze tęskni za kimś innym a nie za mną i tal nie umiem. Będzie mi łatwiej jak odpuszczę. Cały czas mialam w tyle głowy że w końcu soe przekona że sie zmieniłam... Ze wkoncu w to uwierzy i da mi jakąś szansę... Ale widzę że już szans żadnych na to że kiedykolwiek do mnie wroci nie ma... Nie umiem się pozbierać po tym wszystkim. Od 2.5 tygodnia nie jem, schudlam 8kg... Nie radzę sobie absolutnie z niczym... Czy któraś z was miała może podobna sytuację? Czy mieć jeszcze nadzieję czy powinnam nauczyć się żyć bez niego... Sama...?
DonyaDoniaDominika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 13:22   #2
Laverta
Raczkowanie
 
Avatar Laverta
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 96
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Cytat:
Napisane przez DonyaDoniaDominika Pokaż wiadomość
2.5 tygodnie temu po kłótni rzucił mnie mój narzeczony. Spakowal rzeczy i wyszedł. Rozmawialiśmy na drugi dzień stwierdził że nie może już być ze mną w związku. Nie wie czy chce być z kimkolwiek, może sam. W ostatnim czasie związek nie należał do idealnych. Nie wytrzymał mojego ciągłego obrażania się, awantur, pretensji. Nie dziwie mu się, bylam okropna. W momencie rozstania zostałam zrownana z podłoga. Dotarło wszystko do mnie... Moje zachowanie. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Mój były chce wciąż utrzymywać że mną kontakt. Mówi że nadal jestem dla niego ważna, że będzie zawsze gdzieś obok... Bliżej bądź dalej. Od samego początku postawił niby sprawę jasno. Brak nadziei na powrót, jeśli będzie mi łatwiej mogę zerwać kontakt, każde niech idzie w swoją stronę. Poznał dzień po rozstaniu dziewczynę. Zaczęli spędzać że sobą czas. Mówi cały czas ze niby to tylko koleżanka, llale widać jal stopniowo zaczyna mu na niej zależeć. Tydzoen po rozstaniu zadzwonił do mnie w środku nocy by przyjechać bo musi z kims pogadać a nie ma z kim. Uległam. Patrzyl się na mnie jak nigdy... Z miłością... Pozadaniem... Uprawialismy najlepszy sex od dawna... Narobił mi tym wielkich nadziei. Tydzień później też w sobotę poszedł do łóżka już z inna... Miał straszne wyrzutu sumienia. Przyjeżdżając do mnie do rzeczy poplakal się. W niedzielę dostał informacje ode mnie ze mój ojciec jest w szpitalu. Wspierał mnie bardzo. W tą samą niedzielę w nocy znowu przyjechał. Był bardzo pijany... Wziął używki których nie tykal od lat... Ja go bardzo wspierała i mu pomagała w tym. Pozwoliłam mu przyjechać. Nie chciałam by rodzice u których chwilowo mieszka widzieli go w takim stanie. Powiedzialam ze przyjedzie się i ja idę spać. Położyłam się... On siedział na podłodze patrzył na mnie cały czas z uśmiech Lem i łzami w oczach. Powiedział że przytloczylo go wszysyko, ja, fakt że jego nowa koleżanka wyjechała, mój ojciec. Ze zniszczył swoje idealne życie. Znowu glupia ja narobił am sobie nadziei. Dzień później znowu rozmawialiśmy. Wiem, że jest smutny i tęskni za koleżanka która wyjechała. Planuję że może pojedzie do niej kiedyś ma weekend albo ona do niego. Nie wytrzymałam... Napisałam mu ze odpuszczam już jaka kolwiek walkę o niego. Boli mnie ze tęskni za kimś innym a nie za mną i tal nie umiem. Będzie mi łatwiej jak odpuszczę. Cały czas mialam w tyle głowy że w końcu soe przekona że sie zmieniłam... Ze wkoncu w to uwierzy i da mi jakąś szansę... Ale widzę że już szans żadnych na to że kiedykolwiek do mnie wroci nie ma... Nie umiem się pozbierać po tym wszystkim. Od 2.5 tygodnia nie jem, schudlam 8kg... Nie radzę sobie absolutnie z niczym... Czy któraś z was miała może podobna sytuację? Czy mieć jeszcze nadzieję czy powinnam nauczyć się żyć bez niego... Sama...?
Musisz nauczyć się żyć bez niego, chyba, że chcesz być przez bliżej nieokreślony czas koleżanką do seksu, do której dodatkowo on może się wygadać z tęsknoty za inną. A nie wydaje mi się to dobrym rozwiązaniem dla ciebie w tym momencie, skoro pomimo tego on tyloma zachowaniami tworzy u ciebie nadzieje na powrót.
No i oczywiście najlepiej będzie, jeżeli przepracujesz jak najszybciej kwestie awanturowania się, bo na dłuższą metę nikt tego nie wytrzyma w związku.
Laverta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 13:29   #3
Karibati
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 273
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Jak na mój chłopski nos, szukał po prostu pretekstu do zerwania. A to, że chce utrzymywać z Tobą kontakt, świadczy o jego niezdecydowaniu. Myślę, że za bardzo się obwiniasz.
Karibati jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 13:32   #4
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 050
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Cytat:
Napisane przez DonyaDoniaDominika Pokaż wiadomość
2.5 tygodnie temu po kłótni rzucił mnie mój narzeczony. Spakowal rzeczy i wyszedł. Rozmawialiśmy na drugi dzień stwierdził że nie może już być ze mną w związku. Nie wie czy chce być z kimkolwiek, może sam. W ostatnim czasie związek nie należał do idealnych. Nie wytrzymał mojego ciągłego obrażania się, awantur, pretensji. Nie dziwie mu się, bylam okropna. W momencie rozstania zostałam zrownana z podłoga. Dotarło wszystko do mnie... Moje zachowanie. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Mój były chce wciąż utrzymywać że mną kontakt. Mówi że nadal jestem dla niego ważna, że będzie zawsze gdzieś obok... Bliżej bądź dalej. Od samego początku postawił niby sprawę jasno. Brak nadziei na powrót, jeśli będzie mi łatwiej mogę zerwać kontakt, każde niech idzie w swoją stronę. Poznał dzień po rozstaniu dziewczynę. Zaczęli spędzać że sobą czas. Mówi cały czas ze niby to tylko koleżanka, llale widać jal stopniowo zaczyna mu na niej zależeć. Tydzoen po rozstaniu zadzwonił do mnie w środku nocy by przyjechać bo musi z kims pogadać a nie ma z kim. Uległam. Patrzyl się na mnie jak nigdy... Z miłością... Pozadaniem... Uprawialismy najlepszy sex od dawna... Narobił mi tym wielkich nadziei. Tydzień później też w sobotę poszedł do łóżka już z inna... Miał straszne wyrzutu sumienia. Przyjeżdżając do mnie do rzeczy poplakal się. W niedzielę dostał informacje ode mnie ze mój ojciec jest w szpitalu. Wspierał mnie bardzo. W tą samą niedzielę w nocy znowu przyjechał. Był bardzo pijany... Wziął używki których nie tykal od lat... Ja go bardzo wspierała i mu pomagała w tym. Pozwoliłam mu przyjechać. Nie chciałam by rodzice u których chwilowo mieszka widzieli go w takim stanie. Powiedzialam ze przyjedzie się i ja idę spać. Położyłam się... On siedział na podłodze patrzył na mnie cały czas z uśmiech Lem i łzami w oczach. Powiedział że przytloczylo go wszysyko, ja, fakt że jego nowa koleżanka wyjechała, mój ojciec. Ze zniszczył swoje idealne życie. Znowu glupia ja narobił am sobie nadziei. Dzień później znowu rozmawialiśmy. Wiem, że jest smutny i tęskni za koleżanka która wyjechała. Planuję że może pojedzie do niej kiedyś ma weekend albo ona do niego. Nie wytrzymałam... Napisałam mu ze odpuszczam już jaka kolwiek walkę o niego. Boli mnie ze tęskni za kimś innym a nie za mną i tal nie umiem. Będzie mi łatwiej jak odpuszczę. Cały czas mialam w tyle głowy że w końcu soe przekona że sie zmieniłam... Ze wkoncu w to uwierzy i da mi jakąś szansę... Ale widzę że już szans żadnych na to że kiedykolwiek do mnie wroci nie ma... Nie umiem się pozbierać po tym wszystkim. Od 2.5 tygodnia nie jem, schudlam 8kg... Nie radzę sobie absolutnie z niczym... Czy któraś z was miała może podobna sytuację? Czy mieć jeszcze nadzieję czy powinnam nauczyć się żyć bez niego... Sama...?
No sytuacja jest dość jasna.

Musisz się nauczyć żyć bez niego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 13:42   #5
97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 891
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Cytat:
Napisane przez DonyaDoniaDominika Pokaż wiadomość
2.5 tygodnie temu po kłótni rzucił mnie mój narzeczony. Spakowal rzeczy i wyszedł. Rozmawialiśmy na drugi dzień stwierdził że nie może już być ze mną w związku. Nie wie czy chce być z kimkolwiek, może sam. W ostatnim czasie związek nie należał do idealnych. Nie wytrzymał mojego ciągłego obrażania się, awantur, pretensji. Nie dziwie mu się, bylam okropna. W momencie rozstania zostałam zrownana z podłoga. Dotarło wszystko do mnie... Moje zachowanie. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Mój były chce wciąż utrzymywać że mną kontakt. Mówi że nadal jestem dla niego ważna, że będzie zawsze gdzieś obok... Bliżej bądź dalej. Od samego początku postawił niby sprawę jasno. Brak nadziei na powrót, jeśli będzie mi łatwiej mogę zerwać kontakt, każde niech idzie w swoją stronę. Poznał dzień po rozstaniu dziewczynę. Zaczęli spędzać że sobą czas. Mówi cały czas ze niby to tylko koleżanka, llale widać jal stopniowo zaczyna mu na niej zależeć. Tydzoen po rozstaniu zadzwonił do mnie w środku nocy by przyjechać bo musi z kims pogadać a nie ma z kim. Uległam. Patrzyl się na mnie jak nigdy... Z miłością... Pozadaniem... Uprawialismy najlepszy sex od dawna... Narobił mi tym wielkich nadziei. Tydzień później też w sobotę poszedł do łóżka już z inna... Miał straszne wyrzutu sumienia. Przyjeżdżając do mnie do rzeczy poplakal się. W niedzielę dostał informacje ode mnie ze mój ojciec jest w szpitalu. Wspierał mnie bardzo. W tą samą niedzielę w nocy znowu przyjechał. Był bardzo pijany... Wziął używki których nie tykal od lat... Ja go bardzo wspierała i mu pomagała w tym. Pozwoliłam mu przyjechać. Nie chciałam by rodzice u których chwilowo mieszka widzieli go w takim stanie. Powiedzialam ze przyjedzie się i ja idę spać. Położyłam się... On siedział na podłodze patrzył na mnie cały czas z uśmiech Lem i łzami w oczach. Powiedział że przytloczylo go wszysyko, ja, fakt że jego nowa koleżanka wyjechała, mój ojciec. Ze zniszczył swoje idealne życie. Znowu glupia ja narobił am sobie nadziei. Dzień później znowu rozmawialiśmy. Wiem, że jest smutny i tęskni za koleżanka która wyjechała. Planuję że może pojedzie do niej kiedyś ma weekend albo ona do niego. Nie wytrzymałam... Napisałam mu ze odpuszczam już jaka kolwiek walkę o niego. Boli mnie ze tęskni za kimś innym a nie za mną i tal nie umiem. Będzie mi łatwiej jak odpuszczę. Cały czas mialam w tyle głowy że w końcu soe przekona że sie zmieniłam... Ze wkoncu w to uwierzy i da mi jakąś szansę... Ale widzę że już szans żadnych na to że kiedykolwiek do mnie wroci nie ma... Nie umiem się pozbierać po tym wszystkim. Od 2.5 tygodnia nie jem, schudlam 8kg... Nie radzę sobie absolutnie z niczym... Czy któraś z was miała może podobna sytuację? Czy mieć jeszcze nadzieję czy powinnam nauczyć się żyć bez niego... Sama...?
Tak z ciekawości - zwracał ci wcześniej uwagę na te zachowania, mówił że coś mu nie pasuje? Czy po prostu nagle z niczego wybuchł i zerwał?

Sent from my SM-G965F using Tapatalk
97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 13:47   #6
Magmag0194
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 749
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Cytat:
Napisane przez DonyaDoniaDominika Pokaż wiadomość
2.5 tygodnie temu po kłótni rzucił mnie mój narzeczony. Spakowal rzeczy i wyszedł. Rozmawialiśmy na drugi dzień stwierdził że nie może już być ze mną w związku. Nie wie czy chce być z kimkolwiek, może sam. W ostatnim czasie związek nie należał do idealnych. Nie wytrzymał mojego ciągłego obrażania się, awantur, pretensji. Nie dziwie mu się, bylam okropna. W momencie rozstania zostałam zrownana z podłoga. Dotarło wszystko do mnie... Moje zachowanie. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Mój były chce wciąż utrzymywać że mną kontakt. Mówi że nadal jestem dla niego ważna, że będzie zawsze gdzieś obok... Bliżej bądź dalej. Od samego początku postawił niby sprawę jasno. Brak nadziei na powrót, jeśli będzie mi łatwiej mogę zerwać kontakt, każde niech idzie w swoją stronę. Poznał dzień po rozstaniu dziewczynę. Zaczęli spędzać że sobą czas. Mówi cały czas ze niby to tylko koleżanka, llale widać jal stopniowo zaczyna mu na niej zależeć. Tydzoen po rozstaniu zadzwonił do mnie w środku nocy by przyjechać bo musi z kims pogadać a nie ma z kim. Uległam. Patrzyl się na mnie jak nigdy... Z miłością... Pozadaniem... Uprawialismy najlepszy sex od dawna... Narobił mi tym wielkich nadziei. Tydzień później też w sobotę poszedł do łóżka już z inna... Miał straszne wyrzutu sumienia. Przyjeżdżając do mnie do rzeczy poplakal się. W niedzielę dostał informacje ode mnie ze mój ojciec jest w szpitalu. Wspierał mnie bardzo. W tą samą niedzielę w nocy znowu przyjechał. Był bardzo pijany... Wziął używki których nie tykal od lat... Ja go bardzo wspierała i mu pomagała w tym. Pozwoliłam mu przyjechać. Nie chciałam by rodzice u których chwilowo mieszka widzieli go w takim stanie. Powiedzialam ze przyjedzie się i ja idę spać. Położyłam się... On siedział na podłodze patrzył na mnie cały czas z uśmiech Lem i łzami w oczach. Powiedział że przytloczylo go wszysyko, ja, fakt że jego nowa koleżanka wyjechała, mój ojciec. Ze zniszczył swoje idealne życie. Znowu glupia ja narobił am sobie nadziei. Dzień później znowu rozmawialiśmy. Wiem, że jest smutny i tęskni za koleżanka która wyjechała. Planuję że może pojedzie do niej kiedyś ma weekend albo ona do niego. Nie wytrzymałam... Napisałam mu ze odpuszczam już jaka kolwiek walkę o niego. Boli mnie ze tęskni za kimś innym a nie za mną i tal nie umiem. Będzie mi łatwiej jak odpuszczę. Cały czas mialam w tyle głowy że w końcu soe przekona że sie zmieniłam... Ze wkoncu w to uwierzy i da mi jakąś szansę... Ale widzę że już szans żadnych na to że kiedykolwiek do mnie wroci nie ma... Nie umiem się pozbierać po tym wszystkim. Od 2.5 tygodnia nie jem, schudlam 8kg... Nie radzę sobie absolutnie z niczym... Czy któraś z was miała może podobna sytuację? Czy mieć jeszcze nadzieję czy powinnam nauczyć się żyć bez niego... Sama...?
Średnio wierzę w pojawienie się koleżanki magicznie dzień po. A jakby mu zależało na związku to zareagował by wcześniej na Twoje zachowanie w najprostszy sposób. - rozmową. Nie ma co zbierać, odetnij się od niego i spróbuj żyć dalej. Z dnia na dzień będzie lepiej, zobaczysz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Magmag0194 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 13:56   #7
ridley92
Raczkowanie
 
Avatar ridley92
 
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 249
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

[1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;87143541]Tak z ciekawości - zwracał ci wcześniej uwagę na te zachowania, mówił że coś mu nie pasuje? Czy po prostu nagle z niczego wybuchł i zerwał?

Sent from my SM-G965F using Tapatalk[/QUOTE]

To jest najwazniejsze pytanie na ten moment.
ridley92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-09-04, 14:04   #8
Dwight_Schrute
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 2 226
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Cytat:
Napisane przez Karibati Pokaż wiadomość
Jak na mój chłopski nos, szukał po prostu pretekstu do zerwania. A to, że chce utrzymywać z Tobą kontakt, świadczy o jego niezdecydowaniu. Myślę, że za bardzo się obwiniasz.
Raczej świadczy o tym, że potrzebuje czasem seksu, czasem atencji, a czasem emocjonalnego tamponu.
Na dodatek ona mu pomaga ukrywać wyniszczający nałóg.
To tak na mój "chłopski rozum".
Dwight_Schrute jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 14:11   #9
topolka01
Raczkowanie
 
Avatar topolka01
 
Zarejestrowany: 2019-05
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 55
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

No to jest własnie ciekawe czy w ogóle coś prędzej mówił.. Ja rozum iem, ze związki mają gorsze i lepsze czasy, ale od tego jest japa by się porozumiewac ze sobą ;/ Jeżeli po prostu wstał, spakował się i wyszedł to znaczy, że może już prędzej coś miezy wami nie grało, bo to jest zastanawiające, ze pakuje się i płacze a za tydzień tuli się w łóżku z inną dziewczyną.. Sorry, ale mogłaś być wredna, ale to musiałby ci powiedzieć że ma z tym problem, a później dopiero odejść, bo tak to wygląda jakby zwiewał przed Tobą i ustatkowaniem się w ogóle..
topolka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 14:26   #10
alateya
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 24
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Tak, u mnie było podobnie. Z dnia na dzień się dowiedziałam że już od miesięcy nie może że mną wytrzymać, że niby z nikim innym na razie nie chce być, ale ze mną też nie. Potem się wygadal że się w kimś zakochał, też byliśmy zareczeni. Teraz to chyba jest jeszcze z kimś innym z tego co mi wiadomo xD Płakałam tydzień i dałam sobie z dupkiem spokoj, polecam, minęło kilka miesięcy i wracam do żywych , także można dużo siły!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
alateya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 14:33   #11
Minna
Zielona Driada
 
Avatar Minna
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Odpuść sobie, nie warto tracić czas na kogoś, kto nie traktuje Cię poważnie i sam nie wie co chce.

Dziewczynę poznał zapewne sporo wcześniej, ale przecież się do tego nie przyzna.

A skoro postawił jasno sprawę, że koniec, to przyjmij to do wiadomości, będzie Ci dużo łatwiej, jak całkiem utniesz z nim kontakt.
__________________



"To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."
Minna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-09-04, 14:40   #12
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

daj mu spokoj
on cie nie kocha nie ma po co blagac o szanse ,nawet jak by wrocil to by bylo tylko przedluzanie agonii
zamknij ten rozdzial i idz swoja droga,bez niego
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 14:45   #13
lolly1920
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 9
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Unieś głowę do góry i nie dawaj się teraz. Chłop nie wie czego chce.
lolly1920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 15:34   #14
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Cytat:
daj mu spokoj
raczej daj spokój sobie.

bezczelny typ, nie dość że ćpun to jeszcze zrywa ale nawija kocopoły że on chce być bliziutko, zwala ci się na głowę dalej z jego problemami (ojciec) i prędziutko wpada do łóżka. sama sobie serwujesz toksyk zgadzając się na robienie z siebie poczekalni.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 16:41   #15
mariamalaria
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 4 900
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Cytat:
Napisane przez DonyaDoniaDominika Pokaż wiadomość
2.5 tygodnie temu po kłótni rzucił mnie mój narzeczony. Spakowal rzeczy i wyszedł. Rozmawialiśmy na drugi dzień stwierdził że nie może już być ze mną w związku. Nie wie czy chce być z kimkolwiek, może sam. W ostatnim czasie związek nie należał do idealnych. Nie wytrzymał mojego ciągłego obrażania się, awantur, pretensji. Nie dziwie mu się, bylam okropna. W momencie rozstania zostałam zrownana z podłoga. Dotarło wszystko do mnie... Moje zachowanie. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Mój były chce wciąż utrzymywać że mną kontakt. Mówi że nadal jestem dla niego ważna, że będzie zawsze gdzieś obok... Bliżej bądź dalej. Od samego początku postawił niby sprawę jasno. Brak nadziei na powrót, jeśli będzie mi łatwiej mogę zerwać kontakt, każde niech idzie w swoją stronę. Poznał dzień po rozstaniu dziewczynę. Zaczęli spędzać że sobą czas. Mówi cały czas ze niby to tylko koleżanka, llale widać jal stopniowo zaczyna mu na niej zależeć. Tydzoen po rozstaniu zadzwonił do mnie w środku nocy by przyjechać bo musi z kims pogadać a nie ma z kim. Uległam. Patrzyl się na mnie jak nigdy... Z miłością... Pozadaniem... Uprawialismy najlepszy sex od dawna... Narobił mi tym wielkich nadziei. Tydzień później też w sobotę poszedł do łóżka już z inna... Miał straszne wyrzutu sumienia. Przyjeżdżając do mnie do rzeczy poplakal się. W niedzielę dostał informacje ode mnie ze mój ojciec jest w szpitalu. Wspierał mnie bardzo. W tą samą niedzielę w nocy znowu przyjechał. Był bardzo pijany... Wziął używki których nie tykal od lat... Ja go bardzo wspierała i mu pomagała w tym. Pozwoliłam mu przyjechać. Nie chciałam by rodzice u których chwilowo mieszka widzieli go w takim stanie. Powiedzialam ze przyjedzie się i ja idę spać. Położyłam się... On siedział na podłodze patrzył na mnie cały czas z uśmiech Lem i łzami w oczach. Powiedział że przytloczylo go wszysyko, ja, fakt że jego nowa koleżanka wyjechała, mój ojciec. Ze zniszczył swoje idealne życie. Znowu glupia ja narobił am sobie nadziei. Dzień później znowu rozmawialiśmy. Wiem, że jest smutny i tęskni za koleżanka która wyjechała. Planuję że może pojedzie do niej kiedyś ma weekend albo ona do niego. Nie wytrzymałam... Napisałam mu ze odpuszczam już jaka kolwiek walkę o niego. Boli mnie ze tęskni za kimś innym a nie za mną i tal nie umiem. Będzie mi łatwiej jak odpuszczę. Cały czas mialam w tyle głowy że w końcu soe przekona że sie zmieniłam... Ze wkoncu w to uwierzy i da mi jakąś szansę... Ale widzę że już szans żadnych na to że kiedykolwiek do mnie wroci nie ma... Nie umiem się pozbierać po tym wszystkim. Od 2.5 tygodnia nie jem, schudlam 8kg... Nie radzę sobie absolutnie z niczym... Czy któraś z was miała może podobna sytuację? Czy mieć jeszcze nadzieję czy powinnam nauczyć się żyć bez niego... Sama...?
.Masz się nauczyć żyć bez niego.
mariamalaria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 17:19   #16
Jogurtowe_love
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 294
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Okropny człowiek. Dziewczyno Ty dziękuj losowi, że przed ślubem takie coś odwalił a nie po. I przestań się z nim kontaktować, bo poryjesz sobie psychikę.
Jogurtowe_love jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 19:03   #17
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Niech spier****. A Ty się ratuj.
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 19:14   #18
lady666macbeth
Zakorzenienie
 
Avatar lady666macbeth
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 8 338
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

cóż. z tego co piszesz jasno wynika że on nie chce z Tobą być.
Że to rozdział skończony.
__________________
"Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi."
lady666macbeth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-04, 19:20   #19
voice_of_silence
Zakorzenienie
 
Avatar voice_of_silence
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 378
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Dzień po? Jasne. Trzyma cię w zapasie, pewnie coś z tą drugą jest nie do końca jasne, a lepiej mieć seks niż nie mieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kocham luksus. A luksus polega nie na bogactwie i ornamentach, ale na braku wulgarności.

Coco Chanel

Wyzwanie czytelnicze 2019
voice_of_silence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-09-04, 21:49   #20
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Miejże kobieto trochę szacunku do siebie i zerwij kontakt z toksykiem. A jak nie radzisz sobie psychicznie to psycholog albo psychiatra, a nie forum.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-09-05, 08:02   #21
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Rzucił mnie i nie daje najmniejszej szansy na powrót...

Cytat:
Napisane przez voice_of_silence Pokaż wiadomość
Dzień po? Jasne. Trzyma cię w zapasie, pewnie coś z tą drugą jest nie do końca jasne, a lepiej mieć seks niż nie mieć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tak szczerze to też o tym pomyślałam: że z tą drugą coś nie do końca musiało wyjsć albo związek z nią stoi jeszcze pod znakiem zapytania.

Tak, czy inaczej, Autorka chyba jest tą przysłowiową, że "z braku laku dobry kit" w tej sytuacji (bez obrazy, Autorko, wcale nie jestes gorsza w niczym od "nowej", to tylko przysłowie) a na takie traktowanie spobie nie pozwól. Nie pozwól, żeby on Ciebie miał "w zapasie" za każdym razem, jak mu życie dowali bo szkoda Twojego życia, nerwów i zdrowia. W tej sytuacji to Ty musisz być stanowcza i urwać radykalnie kontakt. Myśl o swoim dobru, on jakoś o Twoim nie myślał w nadziei na nowy związek z inna kobietą. A gdy tylko ta kobieta da mu zielone światło (lub inna) to z pewnością też o Twoim komforcie nie pomysli.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-09-05 08:02:52


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:44.