Dziewczyny studiujące medycynę....

[-agniesia-]

Napisane przez maestra

do agnesia-macie mikroby niesamowicie pozno na tych studiach...

Mam mikroby na trzecim roku i jeszcze niestety na piątym przez 4tygodnie...Zakazy by zupełnie wystarczyły, ale widać ludzie z mikrobów też muszą mieć pracę

[Mego]

Odświeżam wątek, gdyż mam pytanie do Was dziewczyny czy może znacie kogoś kto przeniósł sie po I roku stomatologii na lekarski? Wiem, że muszę zaliczać na pewno anatomię, ale nie wiem jak z innymi przedmiotami. Postaram się tego dowiedzieć w wakacje. Nie uważacie, że to szalony pomysł? Po tym roku i po praktykach w szpitalu zdałam sobie sprawę, że stomatologia jednak nie jest mi pisana, a lekarski wprost przeciwnie. Mam nadzieję, że poprzecie mój wybór bo jak do tej pory to większość niestety puka się w głowę.

[dr_ka]

Mego ,myślę ,że to dobra decyzja. Czytałam raport ,w którym było napisane, że stomatologów jest w Polsce 3 razy za dużo ,niż potrzeba a lekarzy -wiadomo, wszędzie brakuje. Oprócz tego ,wg mnie ,zawód lekarza jest jednym z piękniejszych zawodów (w moim prywatnym rankingu wygrywa weterynaria ,ale już za późno na zmiany i na pewno nie będziesz żałować tej decyzji. Oczywiście nie można zapomnieć o minusach: początkowo niskie zarobki ,późne usamodzielnienie , niewdzięczni pacjenci , ale głęboko wierzę ,że warto przez to wszystko przejść.

[Mego]

Bardzo dziekuję za wsparcie. Wiem, że to rok studiów do tyłu, ale jestem pewna, że właśnie tego chcę. W sumie można powiedzieć, że to tylko rok, ale spełnienie zawodowe do końca życia. Odnośnie zarobków to już coś tam się mniej więcej orientuję bo siostra skończyła medycynę 3 lata temu, wprawdzie wyjechała do Niemiec i na początku było ciężko, ale się szybko rozkręca i widzę, że uwielbia to co robi. Cały czas mam nadzieję, że nie będzie zbyt wiele problemów z przenosinami i przepiszą mi jak najwięcej przedmiotów.

[maaril]

Ciężko mi się czyta Wasz wypowiedzi, bo bardzo bym chciała być lekarzem, ale mam co do tego coraz większe wątpliwości Rodzice mi mówią że mam jeszcze dużo czasu i wszystko może się zmienić - tak samo moje plany, marzenia... choć mam jeszcze 2 lata (dopiero koniec 1 kl LO) to już myślę o studiach i swojej przyszłości. Myślałam właśnie o medycynie, bo uwielbiam biologię, zwłaszcza związana z człowiekiem, ale boję się że nie dam rady na tych studiach, a praca i zarobki będą marne. Nie wiem co mam o tym myśleć Może znacie jakieś inne kierunki związane z człowiekiem i biologią?

[dr_ka]

maaril , kierunki pokrewne biologii to np: farmacja ,biotechnologia , techniki dentystyczne ,dietetyka , pielęgniarstwo, położnictwo itp.. Jest w czym wybierać

[maaril]

Dr_ka masz już jakąś specjalizację? Jak to w ogóle jest,kiedy się zdobywa specjalizację, ile lat trzeba mieć praktyk?Przepraszam jeśli zadaję głupie pytania ale jestem zupełnie zielona w tych sprawach.
Najbardziej denerwuje mnie to,że wiekszość uczelnie nie podaje wymagań do rekrutacji na rok 2010/2011 a jestem akurat pierwszym rocznikiem z obowiąkową matmą, no i nie wiem co z fizyka,czy nadal będzie obowiązkowa... chyba już fiksuję przez o wszytsko proszę o, mam nadzieję, juz ostatnia odpowiedź.

[maestra]

Odpowiem za dr-kę
Same studia trwają 6 lat.Są to studia OGÓLNE obejmujące zarówno tzw przedmioty przedkliniczne (jak np. biologia,chemia,biochemia ,fizjologia itd) jak i kliniczne (interna,chirurgia i wiele innych).
Po skończeniu studiów otrzymujesz tytuł lekarza medycyny bez prawa do wykonywania zawodu.Następnie (o ile zdecydujesz się na dalsze kształcenie w tym kierunku) musisz odbyć 1,5 roczny staż zakończony Lekarskim Egzaminem Państwowym (tzw LEP) obejmującym "materiał' ,jaki powinnaś podczas stażu opanować (określone zagadnienia z pediatrii,interny itd).Po jego pomyślnym zdaniu otrzymujesz prawo do wykonywania zawodu i możesz otworzyć wybraną przez siebie specjalizację (po zdaniu egzaminu "wstępnego").Specjalizacj a w Polsce trwa 5 lub 6 (zabiegowa) lat i jest uwieńczona egzaminem ,po którym otrzymujesz tytuł lekarza specjalisty w danej dziedzinie tak więc kształcenie jest bardzo długie.

[-agniesia-]

Staż trwa dokładnie 13 miesięcy.

[maaril]

Dziękuję za odpowiedzi (troche późno, wiem). A Wy dziewczyny wybałyście juz jaką byście chciały mieć specjalizację, jaka by Wam najbardziej odpowiadała? Jaka jest chirurgia? Mówią że to bardziej dla mężczyzn

[dr_ka]

U mnie na roku większość dziewczyn przechodzi etap "chcę być chirurgiem"- moim zdaniem więcej w tym pozy niż prawdy Ja mam zamiar zostać ginekologiem-położnikiem ,a jak się życie potoczy to wielka zagadka..

[maestra]

Sporo osób,zwłaszcza mężczyzn (albo raczej chłopców) myśli o chirurgii podczas studiów.Powiem szczerze,że bardzo rzadko spotykam się z zainteresowaniem tą specjalizacją wśród kobiet a to w dużej mierze dlatego,iż część z nich chce mieć po studiach trochę czasu dla rodziny a zwłaszcza dla dzieci (czyt. nie spędzać setek nocy na dyżurach i mieć w miarę regularne godziny pracy jak to ma miejsce np w dermatologii).Jest jedna dziedzina chirurgii, w której kobiety dominują-chirurgia dziecięca.
Ja osobiście rozważam chirurgię plastyczną lub onkologię (z naciskiem na tą drugą),ale jak się życie potoczy po studiach tego nie wiadomo.

[-agniesia-]

Napisane przez maestra

Sporo osób,zwłaszcza mężczyzn (albo raczej chłopców) myśli o chirurgii podczas studiów.Powiem szczerze,że bardzo rzadko spotykam się z zainteresowaniem tą specjalizacją wśród kobiet a to w dużej mierze dlatego,iż część z nich chce mieć po studiach trochę czasu dla rodziny a zwłaszcza dla dzieci (czyt. nie spędzać setek nocy na dyżurach i mieć w miarę regularne godziny pracy jak to ma miejsce np w dermatologii).Jest jedna dziedzina chirurgii, w której kobiety dominują-chirurgia dziecięca.
Ja osobiście rozważam chirurgię plastyczną lub onkologię (z naciskiem na tą drugą),ale jak się życie potoczy po studiach tego nie wiadomo.

To ciekawe co piszesz, bo u nas na dzieciątkach nie widziałam chyba ani jednej kobiety Na kardiochirurgii dziecięcej była jedna młodziutka tylko.
Mam w grupie kilku kolegów, którzy myślą o chirurgii. Jedna koleżanka też się nad nią zastanawiała, ale denerwowało ją podejście mężczyzn-chirurgów do młodych lekarek. Traktowali ją jak powietrze, niczego nie chcieli nauczyć, była dla nich tylko głupiutką dziewczynką, która sobie ubzdurała, że chce być chirurgiem, ale przecież sobie nie da rady...
Chirurgia jest dla ludzi silnych fizycznie, o zdrowych kręgosłupach i nie planujących życia rodzinnego, więc ja ją od razu skreśliłam
Marzy mi się pediatria, jaka podspecjalizacja jeszcze nie wiem.

[kraven]

Cześć dziewczyny!!! Dołączam do Was Jestem po piątym roku medycyny w Bydgoszczy. Studia same w sobie dla mnie nawet przyjemne, ale ci asystenci... Umieją uprzykrzyć życie i dać nieźle w kość. Czy u Was też tak jest?? Ja w tym roku przeszłam załamanie i odechciało mi się studiować chociaż zawsze chciałam być lekarzem. Ale widze że to nie tylko ja mam takie poglądy. Do tej pory chciałam być pediatrą, jednak po tym roku jesten zafascynowana ginekologią i myśle że w tym kierunku potoczą sie moje losy. Dla mnie dodatkowym obciążeniem jest daleka droga do domu. Jestem tam tylko na Święta BOżego narodzenia i Wielkanoc i czasem na weekend majowy jak nam dadzą wolne. Całe szczęście na studiach poznałam TŻ i jakoś razem dajemy sobie rade (TŻ jest z okolic Bydgoszczy więc czasem jeździmy do Niego na weekend i moge poczuć domowy klimat) Pozdrawiam wszystkie dziewczyny studiujące medycyne i marzące o tym zawodzie. Mam nadzieje, że od nowego roku akademickiego ten wątek bedzie sie prężnie rozwijał

[Martini Bianco]

A ja dawno nie czytałam wątku,który zapoczątkowałam...W poniedziałek miałam jedyną poprawkę w tym roku i zdałamTakże zamknęłam rok,jutro zdaję indeks i z uśmiechem zmierzam na kolejny rokCzytam Wasze wypowiedzi i powiem Wam,że ja też od jakiegoś czasu myślę o specjalizacji z ginekologii.Myślę,że to bardzo rozwojowa dziedzina,a mnie fascunuje temat bliżniaków i chciałabym się z tego tematu doktoryzować w przyszłości i specjalizować się w prowadzeniu ciąż mnogichmało jest speców od takich ciążA w dobie kuracji hormonalnych ciąż mnogich coraz więcej.Zretą mam jeszcze wiele pomysłów odnośnie tej specjalizacji,więc kto wie?Ale najpierw trzeba skończyć studia..Pozdrawiam swoje koleżanki po fachu

[aniaslonko]

hej dziewczyny,
ja co prawda studiuję farmację (w Bydgoszczy, Sylwóniu )
ale myślę, że mogę się dopisać
teraz będę na II roku
w liceum chciałam studiować medycynę, ale cały czas nie byłam pewna i po wielu rozmowach z zaprzyjaźnionym lekarzem stwierdziłam, że medycyna nie jest dla mnie, bo z lekarskim jest jak z kapłaństwem: bez powołania nie ma rady
zgadzacie się z tym?
a może też miałyście wątpliowści ale postanowiłyście spróbować i tak już zostało?

[enex]

Dołączam - od września 4.rok.

Btw. - u nas jest takie przepełnienie chirurgii, że kto chce wyżywić choć siebie a nie daj boże rodzinę to zmierza na inne specjalizacje - choćby chirurg urolog. A ja tam nic zachwycającego w tej specalizacji chirurga nie widzę, czarna owca zakochałam się w innych specjalizacjach.

[Martini Bianco]

aniaslonko,zgadzam się,że medycyna to zakon i bez powołania...ciężko.Nie ma co mówic o dobrym lekarzu,który nie ma powołania.Ja zawsze wiedziałam...od 8 rż.
Nie wiem jak Wy,ale ja odkryłam w sobie coś co bardzo potrzebne w tym zawodzie,nazwę tą intuicją co do danego pacjenta.Spoglądam na niego i wiem,mam na niego pomysł.Ostatnio zauważył to jeden z moich asystentów,z którym miałam ćwiczenia z diabetologii.Stwierdziłam u pacjenta marskość wątroby tylko badaniem palpacyjnym.Doktor zapytał mnie jak ja to zrobiłam i ze nie da sie stwierdzic w ten sposób,że wątroba jest marska.Najpierw nie mógł uwierzyć,kazał mi zlecić badania,które potwierdziły by moją diagnozę..wszystko się potwierdziło,a on mi zwrócił honor przy całej grupie i powiedzial,ze do tej pory nie wie,jak ja to zrobiłam,ale mam chyba cudowne ręce,które diagnozująNie powiem,to było milłe...Też tak macie?

[enex]

Napisane przez Martini Bianco

aniaslonko,zgadzam się,że medycyna to zakon i bez powołania...ciężko.Nie ma co mówic o dobrym lekarzu,który nie ma powołania.Ja zawsze wiedziałam...od 8 rż.
Nie wiem jak Wy,ale ja odkryłam w sobie coś co bardzo potrzebne w tym zawodzie,nazwę tą intuicją co do danego pacjenta.Spoglądam na niego i wiem,mam na niego pomysł.Ostatnio zauważył to jeden z moich asystentów,z którym miałam ćwiczenia z diabetologii.Stwierdziłam u pacjenta marskość wątroby tylko badaniem palpacyjnym.Doktor zapytał mnie jak ja to zrobiłam i ze nie da sie stwierdzic w ten sposób,że wątroba jest marska.Najpierw nie mógł uwierzyć,kazał mi zlecić badania,które potwierdziły by moją diagnozę..wszystko się potwierdziło,a on mi zwrócił honor przy całej grupie i powiedzial,ze do tej pory nie wie,jak ja to zrobiłam,ale mam chyba cudowne ręce,które diagnozująNie powiem,to było milłe...Też tak macie?

Whow, szalejesz wymiatasz. Po pierwsze, że wątroba sama w sobie jest trudna do palpacji a po drugie, że z palpacji doszłaś do wniosku tej marskości. Choć fakt, że marskość oznacza węzłową przebudowę i stwardnienie tkanki nigdy bym chyba nawet na to nie wpadła tylko na podstawie rękoczynu.
Hihi intuicji to ja chyba nie mam, albo narazie o tym nie wiem, w każdym razie najciekawsze za całe studia to były jednoznacznie zawsze praktyki na oddziale - wywiad z pacjentem i od pierwszego zdania dociekanie o co chodzi, co jest źle, o co jeszcze zapytać, na co zwrócić uwagę przy badaniu - tylko jak narazie te nasze teorie o diagnozach były zazwyczaj bardziej szalone niż rzeczywiste, mam nadzieję, że ten rok mnie znowu zbliży bardziej do myślanie fachowca niż szalonego studenta.

[bebe18]

Ja zaczynam od października I rok medycyny w Poznaniu i nie umiem sobie narazie wyobrazić tych studiów. Mam tylko nadzieję, że nauka nie pochłonie mi całego wolnego czasu, bo chce miec troche czasu na zabawe jak studenci innych kierunkow.
A wybralam te studia, poniewaz zadne inne mnie nie interesuja, ale nie czuje zadnego powolania. Jak bylam mlodsza to nigdy nie wiedzialam, kim bede, baralam czasem pod uwage zawiod lekarza, ale wiedzialam, ze to bedzie zalezec od woielu roznych czynnikow.
Boję sie tego, ze nie poradze sobie z duzym natlokiem informacji, ktore bede musiala wkuc, poniewaz w liceum wszystko bralam na logike i na skojarzenia, ogolnie lepiej sobie radze z przedmiotow scislych niz z humanistycznych.
Cieszę sie najbardziej z tego na dzien dzisiejszy, ze trafilam do Poznania, bo po napisaniu matury myslalam, ze sie dostane na medycyne, ale sadzilamm, ze nie starczy do Poznania. No ale po wynikach okazalo sie, ze poszlo mi bardzo dobrze.
No i mam pytanie, co sadzicie o Poznaniu? A moze jest na tym forum gdzies watek dla studentow z poznania?

[Martini Bianco]

Jeżeli będziesz się dużo uczyć,to dasz sobie radę.Pewnie jestes zdolna...Ja wkładam dużo pracy w te studia i mimo,że nie wyobrażam sobie innej pracy,to jest mi ciężko.Czasami tylko trzyma mnie w tym wszystkim myśl,że to jest moje zycie i nic innego nie mogla bym robic w zyciu.Medycyna to zakon i jesli brakuje samozaparcia,wiary w to co sie chce robic,to ciezko...Nie znam Cie,ale jesli wzielas to wszystko "na zimno",przekalkulowalas,z e potrafisz sie duzo uczyc,jestes zdolna i wolisz przedmioty scisle od humanistycznych,to ja nie wiem czy jest sens brnac w to.Gdybys byla pewna,ze tego chcesz,bo to jest Twoja pasja...Mam kolezanke,ktora studiuje ze mna,ale w ogole tego nie czuje,nie bede sie rozpisywac,ale na moje oko,ona sie nie nadaje...Zalicza egzaminy,bo jest zdolna,ale przeciez nie chodzi o to tylko,by skonczyc te studia,miec papierek.Na dobra sprawe kazdy kto sie duuuuzo uczy,moze skonczyc medycyne,ale to przeciez nie to jest najwazniejsze.U mnie sa ludzie,ktorzy sie mecza,bo zalezy im na prestizu.Dla mnie to chore podejscie.To sa zupelnie inne studia niz wszystkie,bardzo malo czasu jest na imprezy,trwaja strasznie długo(6 lat+staż i specjalizacja)Ale to tylko moje zdanie...Przemysl jeszcze,postudiuj,a potem zobaczysz,czy chcesz dalej w to isc...Moze Ci sie spodoba?

[kraven]

Witam dziewczyny!!! Jaki minęły wakacje? Kiedy zaczynacie rok szkolny? Nam w tym roku zrobili przyjemność i zaczynamy 6 października

[enex]

Napisane przez kraven

Witam dziewczyny!!! Jaki minęły wakacje? Kiedy zaczynacie rok szkolny? Nam w tym roku zrobili przyjemność i zaczynamy 6 października

my zaczęliśmy 15.9.. 6.rok zaczął już 8.9....mega...

[-agniesia-]

Napisane przez enex

my zaczęliśmy 15.9.. 6.rok zaczął już 8.9....mega...

O kurczę, strasznie wcześnie. My jak zwykle zaczynamy oficjalnie 01.10 ( święto UJ), a zajęcia 6 roku zaczynają się 02.10 ( chyba, bo jeszcze się w to nie zagłębiałam). Śmiesznie, bo w tym roku pełne tygodnie będą liczone od czwartków. Ferie też mi się w czwartek zaczynają

[kraven]

My zawsze zaczynaliśmy od poniedziałku w ostanim tygodniu września. Ale żeby na rozpoczynać na od początku września to tego jeszcze nie słyszałam!!!

P.S. Enex na jakiej uczelni studiujesz??

[enex]

Napisane przez kraven

My zawsze zaczynaliśmy od poniedziałku w ostanim tygodniu września. Ale żeby na rozpoczynać na od początku września to tego jeszcze nie słyszałam!!!

P.S. Enex na jakiej uczelni studiujesz??

Studiuję w Czechach. Co rok zaczyna nasz wydział na tej uczelni tydzień wcześniej niż inne, czyli około 14., 15.września. A oficjalny koniec nauki w semestrze letnim 31.5., potem sesja.

[-agniesia-]

Napisane przez enex

Studiuję w Czechach. Co rok zaczyna nasz wydział na tej uczelni tydzień wcześniej niż inne, czyli około 14., 15.września. A oficjalny koniec nauki w semestrze letnim 31.5., potem sesja.

Przynajmniej wcześniej kończycie, bo pod koniec czerwca ciężko się uczyć do egzaminów jak słoneczko przygrzewa

[kraven]

Napisane przez enex

Studiuję w Czechach. Co rok zaczyna nasz wydział na tej uczelni tydzień wcześniej niż inne, czyli około 14., 15.września. A oficjalny koniec nauki w semestrze letnim 31.5., potem sesja.

To wszystko się wyjaśniło. My kończymy zazwyczaj około 10 czerwca a potem sesja przez 3 tygodnie

[enex]

Napisane przez -agniesia-

Przynajmniej wcześniej kończycie, bo pod koniec czerwca ciężko się uczyć do egzaminów jak słoneczko przygrzewa

I tak ryjemy jeszcze zazwyczaj w lipcu pomimo nauki do sesji już od kwietnia, bo nie da rady wyrobić z materiałem.

[dr_ka]

Witajcie Pamiętam jak rok temu ,po poprawce z biochemii przyrzekłam sobie : "nigdy więcej poprawki" ,myślę ,że kolejny raz takiego stresu bym nie przeżyła.. Póki co mi się to udaje ,mam nadzieje ,ze kolejny rok przyniesie równie dobre wiadomości! I Wam tego życzę!