Praca w H&M?

[MrsShout]

Napisane przez kaerin

Ja akurat jak składałam podanie to było zaznaczone w jakiej to jest galerii, ale teraz chyba nie ma możliwości sprawdzenia

No właśnie Dzwonili dzisiaj do mnie ale niestety salon na drugim końcu miasta...

[sisi1993]

.

[paulusia49]

I jak w końcu z zarobkami ? Jak na rozmowie zapytają mnie ile chce zarabiać na godzinę co mam najlepiej odpowiedzieć ?

[pizmowol]

a jak to wyglada z mundurkiem służbowym?

[anesthesiaa]

I jak w końcu z zarobkami ?

W H&Mie praktycznie nikogo nie zatrudnia się na pełen etat. Wszyscy są na 3/4 albo 1/2. Ja na 1/2 zarabiałam 960 zł na rękę.

a jak to wyglada z mundurkiem służbowym?

Nie obowiązują mundurki, co można zauważyć podczas wizyty w sklepie. Pracownicy mają być ubrani w swoje ubrania, modnie i schludnie. Kierownictwo lepiej na Ciebie patrzy, jeżeli nosisz często ubrania z H&M, ale nie jest to obowiązkiem. Nie można mieć jednak ubrań z widocznymi nazwami innych firm. Przykładowo bluza z wielkim napisem "Sinsay" odpada, prawdopodobnie nie wypuszczą Cię w niej nawet na sklep

[nikisa]

Napisane przez anesthesiaa

W H&Mie praktycznie nikogo nie zatrudnia się na pełen etat. Wszyscy są na 3/4 albo 1/2. Ja na 1/2 zarabiałam 960 zł na rękę.



Nie obowiązują mundurki, co można zauważyć podczas wizyty w sklepie. Pracownicy mają być ubrani w swoje ubrania, modnie i schludnie. Kierownictwo lepiej na Ciebie patrzy, jeżeli nosisz często ubrania z H&M, ale nie jest to obowiązkiem. Nie można mieć jednak ubrań z widocznymi nazwami innych firm. Przykładowo bluza z wielkim napisem "Sinsay" odpada, prawdopodobnie nie wypuszczą Cię w niej nawet na sklep

A jak długo pracujesz? to jest 1/2? Czyli można śmiało mówić więcej niż najniższa krajowa na wstępie?

[MartaPB]

Hej chciałam opowiedzieć o rozmowie o prace na stanowisko kierownika działu do H&M (oczywiście wszystko jest podobno wielka tajemnica , gdyż gdy opuszczaliśmy siedzibę panie prosiły by nie zdradzać jak to przebiegało), jako ze otrzymałam meila ze Firma mi dziękuje to się podzielę, gdyż sama przed rozmowa szukałam takich informacji.

Po rekrutacji telefonicznej ... czekałam na odp Ok 2 tyg. Zostałam zaproszona do centrum regionalnego. W "niby" rozmowie brało udział 6 osób plus dwie panie które nas pilnowały.

Pierwsza cześć - rozdali nam plik kartek, na których była opisana sytuacja finansowa i struktura pewnego sklepu z asortymentem CD/książki/art papiernicze i mieliśmy godzinę czasu by opisać i stworzyć plan naprawczy tej oto firmy.

Cześć druga - dwie panie pilnujące siedziały, słuchały i notowały a my mieliśmy przez godzinę prowadzić konwersacje w oparciu o wczesniej przygotowany plan naprawczy. Każdy wymieniał swoje pomysły, niektórzy z innymi się nie zgadzali.... tak na sile ciągnęliśmy przez godzinę gdyż chyba po 30 minutach skończyły się nam pomysły a babki siedziały jak wryte i czekały aż minie pełna godzina.

Minęła godzina i nam podziękowały. Odp do dwóch tygodni. Na mojej rozmowie były osoby na stanowiska kierownicze z rożnych miast wiec zapewne maja takich grup i rozmów mnóstwo.

Wszystkim osobowym biorącym udział w takich rozmowach życzę powodzenia

[hanna00]

pracowałam w HM na studiach i bardzo miło wspominam ten okres. Grafik można było bez problemu dostosować do swoich zajęć, atmosfera bardzo przyjazna, zarobki też spoko, wszystko uzależnione od tego ile godzin w miesiącu pracowałam

[Aritsa]

Widziałam dziś ogłoszenie na olx od H&M. Niby na stronie H&M jest napisane, że trzeba również napisać list motywacyjny, za to w ogłoszeniu jest wspomniane tylko CV.
Jak wy aplikowałyście, to wysyłałyście list motywacyjny?

[nikisa]

Aplikacje są przez ich stronę, a tam konieczny jest list motywacyjny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[matrix360]

Sama co prawda nie pracowałam, ale znajoma ze studiów już tak, nie bardzo sobie chwali.
Jeśli jej wierzyć to za bycie kierownikiem zarabia 2500 na rękę około, ale za to żadnych premii, często jest tak, że siedzi o wiele dłużej (mówiła, że w ciągu roku jak tam pracuje to może 2 razy wyszła z pracy o tej godzinie o której powinna), najgorsze w tym wszystkim chyba to, że za nadgodziny się nie płaci. Ponad to - kiedy się zatrudniała informowała, że jest na studiach i weekendy czasami będzie potrzebowała wolne - nie była w stanie pojawić się na egzaminie, bo powiedzieli, że jak nie przyjdzie do pracy to ją zwolnią. Także czy jest kolorowo zależy pewnie od salonu i od tego kto jest nad Tobą.

[aleksander93]

Pracowałem w H&M w charakterze zajęcia dorywczego przez trzy miesiące (pomimo faktu, że od razu dostałem umowę o pracę na rok). To znaczy, że zatrudniając się tam wiedziałem, że po trzech miesiącach się zwolnię - potrzebowałem dorobić sobie do wakacji. Jednak w ciągu tego czasu dość sporo zdążyłem się nauczyć i zaobserwować (już po dwóch miesiącach dostałem aneks do umowy dot. podwyżki - co prawda były to marne grosze, bo na rękę wychodziło 80 zł więcej, ale zawsze to coś). Pracowałem w okresie kwiecień - czerwiec, czyli miałem okazję zobaczyć jak wygląda z perspektywy pracownika okres wyprzedaży (czerwiec).

Warunki mojego zatrudnienia:
- umowa o pracę;
- pół etatu (ze skłonnością ze strony pracodawcy do wciskania nadgodzin: np. w czerwcu wyrobiłem prawie cały etat....);
- wynagrodzenie 910 zł netto/miesiąc/pół etatu.

Jak wyglądała rozmowa rekrutacyjna:
- spotkanie nr 1 - tzw. zapoznawcze, trwało to około 20 minut, sporo pytań ze strony kierowniczki sklepu oraz jej zastępczyni. Na przykład pytali mnie o takie pierdoły na temat firmy: kiedy została założona, skąd pochodzi, ilu zatrudniają pracowników na świecie, na ilu rynkach są dostępni. Potem zadawali mi pytania odnoszące się do mojego CV, następnie sztampowe pytanie rodzaju "dlaczego chcesz u nas pracować" i "dlaczego mielibyśmy cię zatrudnić".
- spotkanie nr 2 - po telefonie, że mnie przyjmują, na który czekałem jeden dzień... na owym spotkaniu dostałem pakiet dokumentów do wypełnienia; m. in. skierowanie na badania do lekarza medycyny pracy oraz login i hasło do platformy e-learningowej growup, gdzie musiałem odbyć 5 godzinne szkolenie online (za ten czas płacą). Dostałem też "skierowanie" na szkolenie BHP w ich siedzibie regionu oraz szkolenie ogólne nt. funkcjonowania sklepu - też w ich siedzibie.
- spotkanie nr 3 - doniesienie przeze mnie wszystkich dokumentów i wtedy też dostałem info nt. mojego grafiku na pierwszy tydzień mojej pracy.

Jaka jest moja opinia nt pracy w H&M?
- klimat organizacyjny/atmosfera pracy: super, wszyscy się szanowaliśmy i lubiliśmy (z drobnymi wyjątkami), praca naprawdę w takim gronie była przyjemnością, na zespół nie mogłem narzekać, no może poza dekoratorkami, ale do nich wszyscy pałali średnią sympatią...
- kierownictwo: ja natrafiłem na naprawdę fajną kadrę kierowniczą, nie mogę powiedzieć o niej złego słowa, wszystko było dobrze i jasno powiedziane, nikt nie miał do mnie żadnych pretensji, dobrze się dogadywaliśmy;
- zarobki: wysiłek włożony w pracę nie był adekwatny do zarobków. Przez te 3 miesiące schudłem 4,5 kg (moja masa ciała spadła do 60 kg przy 185 wzrostu!). Naprawdę praca wymaga sporo krzepy i dobrej kondycji, chodzi mi głównie o chodzenie po sklepie, mój krokomierz na koniec zmiany pokazywał mi 22-25 km! Zwłaszcza dało się to odczuć, gdy cały dzień spędzało się na przymierzalni, a ściślej mówiąc biegając i roznosząc ciuchy po całym sklepie (mój sklep miał ponad 20 000 metrów kwadratowych). Osoby, które zostały zatrudnione na wyprzedaże w oparciu o umowę zlecenie miały od nas (tych zatrudnionych na umowy o pracę) wyższą stawkę...to było demotywujące biorąc pod uwagę, że te osoby nie pracowały na kasie i ich odpowiedzialność była mniejsza.

Praca na kasie w H&M, jak to jest?
- nawet jeśli przez pomyłkę wydamy więcej lub z innych powodów pod koniec dnia nasza kasa nie będzie się zgadzała na niekorzyść sklepu to jako pracownik - doradca sprzedaży - nie ponosisz żadnych finansowych konsekwencji z tego powodu. Mnie przez te 3 miesiące nie zdarzyło się pomylić choćby o złotówkę, ale nawet gdyby tak się stało nie jest potrącane ci to z twojej pensji.
- ja byłem wyjątkowo późno przeszkolony na kasę, bo dopiero po 5 tygodniach (normalnie dzieje się to po 2 tygodniach od zatrudnienia). Szkolenie trwa....20 minut? może nawet mniej, to banalne....kasy są intuicyjne, mają ekrany dotykowe, wyglądają trochę jak tablet, nie da się ich nie ogarnąć, bez obaw.

Ekstremalne przygody?
- raz w przymierzalni kobieta przymierzała kostium kąpielowy....bez bielizny, a miała okres, w wyniku czego zostawiła po sobie krwawe ślady na majtkach od kostiumu i wcisnęła je za lustro - niemiła niespodzianka;
- sporo złodziei, trzeba mieć oczy dookoła głowy ( u nas była ochrona, ale w wielu sklepach jej nie ma)

Zaplecze socjalne, co było dla pracowników?
- na kuchni często jakieś słodycze, świeże owoce, kawa, herbata, soki, napoje gazowane. Nawet, gdy nie zabrałem ze sobą czegoś na przerwę to nie dało być się tam głodnym.

Przerwy: ile trwają?
- przy zmianie do 5 godzin, przerwa trwała 15 minut;
- przy zmianie powyżej 5 godzin: przerwa trwała 30 minut;
- moment, w którym idziesz na przerwę wyznacza kierownik i ujmuje to w planie dnia, który dostępny jest na zapleczu na tablicy informacyjnej oraz przy kasach w szafie.

Kasa za nadgodziny - płacą, czy nie płacą?
- za nadgodziny dostajesz wyrównanie w okresach kwartalnych, także płacą i jest to osobny przelew tylko i wyłącznie z tego tytułu.

Co mnie denerwowało w pracy w H&M?
- zmiany w grafiku, czasami bywało tak, że grafik zmieniał się raz w tygodniu, trzeba było codziennie przed pracą patrzeć, czy na kolejne dni się coś pozmieniało, czy nie i cykać fotki;
- wychodzenie po czasie ze sklepu, mowa o drugiej zmianie, która sklep zamykała. No cóż, sprzątanie i ogarnianie sklepu po jego zamknięciu zajmowało niekiedy więcej czasu niż było to przewidziane w grafiku (w okresie poza wyprzedażą grafik przewidywał na posprzątanie sklepu 0,5 godziny, a w trakcie wyprzedaży godzinę). Raz zdarzyło się, że wyszliśmy ze sklepu 1,5 godziny po zamknięciu...
- ogromna rotacja pracowników, w ciągu tych 3 miesięcy zatrudniło się i zwolniło tyle osób, że potem już nie trudziłem się zapamiętywaniem ich imion, bo to było daremne...

Mam nadzieję, że pomogłem.

[ida779]

Pracowałam pół roku, trafiłam na super ekipę i bardzo fajnie mi się pracowało, gdyby nie przeprowadzka to bym nie zrezygnowała

[wera4197]

A ktoś pracował na umowę zlecenie? Jak z zusem?

[Voaltie]

Wszystko zależy od ludzi, na których się trafi. Jest to typowo praca studencka.

[malaczarna1512]

A jakie badania mieliście robione przed podpisaniem umowy o pracę?

[lucysia1024]

hej idę na rozmowę o pracę
na jakie zarobki mogę liczyć ?

[ciasteczkowa_panna]

To zalezy od rodzaju umowy, czy studiujesz i ile godzin miesiecznie masz zamiar wyrabiać. Ja bym sie spodziwała czegoś w granicach 12-13/h na rękę

[Adorenka]

Tylko pamietaj - nie wiem jak teraz, ale te 3 lata temu H&M to był kołchoz. Dostalam prace praktycznie bez zadnej rozmowy. Juz pierwszego dnia rzucono mnie na najgorsze zadania bez zadnego wytlumaczenia i opieprzono za podobno złe zmywanie podłogi bo wzielam nie tego mopa co trzeba. Oczywiscie teoretycznie pracowalam do 21, ale zanim wyszlam z pracy po palcowaniu towarów i ogarnianiu ekspozycji to byla 22:40. Nastepnego dnia juz nie przyszlam.

[aleksander93]

Napisane przez lucysia1024

hej idę na rozmowę o pracę
na jakie zarobki mogę liczyć ?

Ze statusem studenta na umowę o pracę:
pół etatu - około 900 zł
cały etat - około 1800 zł

[paprycjova]

Innymi słowy - typowa praca dla studentki żeby dostac takie sobie pieniądze za cięzką harówkę i potem wymienić ją na inną.

[margaret_gosia]

Napisane przez MrsShout

No właśnie Dzwonili dzisiaj do mnie ale niestety salon na drugim końcu miasta...

U mnie w Toruniu też tak robią

[zywe_srebro]

Napisane przez paprycjova

Innymi słowy - typowa praca dla studentki żeby dostac takie sobie pieniądze za cięzką harówkę i potem wymienić ją na inną.

Ale to we wszystkich sieciówkach tak jest. Dla większości to po prostu praca na studiach, mało kto widzi tam siebie później. Plusy takie, że zazwyczaj można się dogadać z grafikiem.

[Szpakowka]

Napisane przez zywe_srebro

Ale to we wszystkich sieciówkach tak jest. Dla większości to po prostu praca na studiach, mało kto widzi tam siebie później. Plusy takie, że zazwyczaj można się dogadać z grafikiem.

I tak i nie. Oczywiscie dogadanie grafiku kusi, ale osobiscie jako studentka wolalam sobie wziać nawet pół czy 3/4 etatu w jakiejs firmie niz cisnąć się w odzieżowym kołchozie. Plus studencka praca studenckiej pracy nierowna - kazda rozni sie poziomem ciśnięcia pracowników, ich zakresem obowiazków itd. Dlatego np. taki empik to dla mnie był straszny kołchoz i nie polecam nikomu, nawet jezeli desperacko musi dorobić.

[DarkChocolate666]

Napisane przez Adorenka

Tylko pamietaj - nie wiem jak teraz, ale te 3 lata temu H&M to był kołchoz. Dostalam prace praktycznie bez zadnej rozmowy. Juz pierwszego dnia rzucono mnie na najgorsze zadania bez zadnego wytlumaczenia i opieprzono za podobno złe zmywanie podłogi bo wzielam nie tego mopa co trzeba. Oczywiscie teoretycznie pracowalam do 21, ale zanim wyszlam z pracy po palcowaniu towarów i ogarnianiu ekspozycji to byla 22:40. Nastepnego dnia juz nie przyszlam.

Nadal jest kolchoz, nie wiem jak w Polsce, ale w Anglii, to jedna z najgorszych sieciowek do pracy. Ogromna rotacja, niskie zarobki, niewiele pracownikow ma umowe na pelen etat. Moja umowa byla na pol etatu, co mi odpowiadalo, bo pracowalam na drugie pol etatu w biurze. Od razu na rozmowie kwalifikacyjnej powiedzialam kierowniczce, ze nie moge robic wiecej niz 3 godziny overtime tygodniowo, na co ona sie zgodzila, ale potem odmowy byly zle widziane... Pracowalam 3 dni w tygodniu, kiedy przychodzily dostawy, byla to ciezka praca i na kazda czynnosc byl nie tylko wyznaczony czas, ale i sposob jak to zrobic: kilka rodzajow wieszakow, byl sposob nawet na trzymanie tagow- trzeba bylo miec 3 tagi w dloni. Niewazne czy masz male dlonie lub robisz to innym, ale szybszym sposobem- mogles dostac upomnienie, gdy nie robisz tego, jak wymagaja. Ciagle byly jakies wizytacje, testy, tajemniczy klienci. Raz w miesiacu w niedziele bylo spotkanie, na ktore wszyscy musieli przyjsc, niezaleznie od tego, czy mieli zmiane tego dnia, czy nie... Niedziela 8 rano jakies durne ukladanie puzzli czy zagadki... Kiedys dostalam upomnienie, bo jednego dnia przyszlam o 7:50 i sie odbilam... Wg kierownictwa, jesli przychodze na 8, to nie moge sie odbic tak wczesnie- powinnam to zrobic najwczesniej o 7:55. Zwolnilam sie po 3 miesiacach, bo dostalam lepsza prace. Szczerze, to kazda praca bylaby lepsza niz w tym kolchozie. Rotacja pracownikow byla ogromna. Dodam jeszcze, ze wszyscy pracownicy musieli robic testy na platformie internetowej calkiem za darmo, poza czasem pracy . To bylo kilka lat temu, ale nie sadze, ze cokolwiek sie zmienilo.

[Mala_Pi]

Napisane przez DarkChocolate666

Dodam jeszcze, ze wszyscy pracownicy musieli robic testy na platformie internetowej calkiem za darmo, poza czasem pracy . To bylo kilka lat temu, ale nie sadze, ze cokolwiek sie zmienilo.

A to jest akurat dosc częste, na pewno w empiku nadal tak jest.

[zywe_srebro]

Napisane przez Szpakowka

I tak i nie. Oczywiscie dogadanie grafiku kusi, ale osobiscie jako studentka wolalam sobie wziać nawet pół czy 3/4 etatu w jakiejs firmie niz cisnąć się w odzieżowym kołchozie. Plus studencka praca studenckiej pracy nierowna - kazda rozni sie poziomem ciśnięcia pracowników, ich zakresem obowiazków itd. Dlatego np. taki empik to dla mnie był straszny kołchoz i nie polecam nikomu, nawet jezeli desperacko musi dorobić.

Tylko że często przy studiach dziennych jest problem z dyspozycyjnością, bo w grę wchodzą głównie popołudnia i weekendy. Więc po prostu łatwiej się dostać do sklepu albo gastro.
Jakby co to ja też pracy w odzieżówce nie polecam, przepracowałam chyba ze 2 lata i wspominam bardzo źle - wielka bieganina za słabe pieniądze.

[Ooshatka]

Napisane przez zywe_srebro

Tylko że często przy studiach dziennych jest problem z dyspozycyjnością, bo w grę wchodzą głównie popołudnia i weekendy. Więc po prostu łatwiej się dostać do sklepu albo gastro.
Jakby co to ja też pracy w odzieżówce nie polecam, przepracowałam chyba ze 2 lata i wspominam bardzo źle - wielka bieganina za słabe pieniądze.

U nas firma (a jestesmy typowo biurowym korpo) zdaje sobie sprawę z zatrudniania przede wszystkim studentów wiec łączy po prostu dostosowaną dyspozycyjnosc na miejscu z ewentualna pracą zdalną dodatkowo.

[Shady_Lady]

Pracowalam w Reserved w trakcie studiow i moim zdaniem jezeli nie ma sie noza na gardle to nie warto, robota jest potworną harówką za śmieszną kasę.

[andziutek]

Dziewczyny, mam pytanie. Czy jest możliwość otrzymania umowy na czas nieokreślony w H&Mie jako doradca sprzedaży?