Od czego zależy powodzenie u facetów?

[thirky]

Napisane przez januszpolak

Można by to ująć tak: osoby zdrowe psychicznie i fizycznie, z wysoką samooceną, zadowolone ze swojego życia, pewne siebie są bardziej atrakcyjne dla płci przeciwnej. Lepiej?

to juz teraz nie tylko trzeba być pozytwnym ale też zdrowym fizycznie? właśnie o takiej toksyczności mówię, najlepiej żeby wszyscy byli weseli uśmiechnięci i zdrowi, a resztę wyrzutków gdzieś do kąta żeby krajobrazu nie psuli

[januszpolak]

Napisane przez thirky

to juz teraz nie tylko trzeba być pozytwnym ale też zdrowym fizycznie? właśnie o takiej toksyczności mówię, najlepiej żeby wszyscy byli weseli uśmiechnięci i zdrowi, a resztę wyrzutków gdzieś do kąta żeby krajobrazu nie psuli

No nie, ale takie osoby są bardziej atrakcyjne dla płci przeciwnej. Przynajmniej tak mi się wydaje i tak wynika z moich obserwacji.

[stewardesa]

Napisane przez januszpolak

Ja bym jednak wolała, żeby ludzie byli po prostu zadowoleni i szczęśliwi, a nie to udawali W sensie, nie oczekuję, że ktoś będzie to udawał. Ale jeśli ktoś już jest szczęśliwy i to po nim widać (tak z reguły jest) to taka osoba będzie atrakcyjniejsza dla płci przeciwnej od osoby nieszczęśliwej. To nie jest wątek, gdzie ja wymieniam jakieś moje kryteria dla kandydatek na znajome. Ja po prostu piszę, co w mojej opinii jest atrakcyjne. To, że ładne rysy twarzy są atrakcyjne nie oznacza, że jestem zdania że każda inna osoba powinna sobie twarz zoperować.

I co jeszcze? Frytki do tego? Nie sądzisz, że gdyby mieli być zadowoleni z życia, to mają ku temu znacznie ważniejsze powody niż uprzyjemnienie życia otoczeniu? Więc jeśli nie są (co oczywiście da się bezbłędnie ocenić po braku wyszczerza), to mają wystarczający problem, a tu jeszcze ktoś wymaga zakładania maski. Skrajny egoizm i przyczynianie się do utrzymywania absurdalnych oczekiwań w społeczeństwie. Smutno ci - nie wychodź z domu. Niech będzie jeszcze gorzej, bylebyś czyjegoś guściku nie uraziła i nie zrujnowała ultraradosnego nastroju.

[540777dcbf6ffb1a00382ce11cd99e791e048a57_5e1e561288b96]

A ja mam wlasnie marne wlosy koloru ciemnawy blond, zielone oczy i figure raczej przecietna, ale zawsze ale to zawsze uchodzilam za ladna i atrakcyjna bo mam ladna twarz i na kazdej imprezie mialam adoratorow. Nikt mi nigdy nie wytknal ze mam cienkie wlosy. Co jednak zauwazylam to to ze gdy bylam mlodsza to bylam dosc mocno zarozumiala i po prostu wredna, i mimo tego ze ktos zawsze sie krecil to chlopaka znalesc bylo ciezko. Nie zmienia to faktu ze powodzenie mialam zawsze, pomimo charakteru i figury nie modelki.
Wiec z tego taki wniosek ze autorka postu nie jest tak atrakcyjna jak sie jej wydaje, bo nawet gdyby byla niefajna z charakteru to na imprezach by ktos podbijal. A swoja droga to mi sie dlugie czarne wlosy nie podobaja i kojarza z filmem ring.

[januszpolak]

Napisane przez stewardesa

I co jeszcze? Frytki do tego? Nie sądzisz, że gdyby mieli być zadowoleni z życia, to mają ku temu znacznie ważniejsze powody niż uprzyjemnienie życia otoczeniu? Więc jeśli nie są (co oczywiście da się bezbłędnie ocenić po braku wyszczerza), to mają wystarczający problem, a tu jeszcze ktoś wymaga zakładania maski. Skrajny egoizm i przyczynianie się do utrzymywania absurdalnych oczekiwań w społeczeństwie. Smutno ci - nie wychodź z domu. Niech będzie jeszcze gorzej, bylebyś czyjegoś guściku nie uraziła i nie zrujnowała ultraradosnego nastroju.

No przecież napisałam, że bym wolała, żeby byli zadowoleni. Nie, że poza domem, omg. W sensie w ogóle.

[stewardesa]

Napisane przez januszpolak

No przecież napisałam, że bym wolała, żeby byli zadowoleni. Nie, że poza domem, omg. W sensie w ogóle.

Nie, Ty nie chcesz, żeby byli zadowoleni, tylko żeby wyglądali na zadowolonych. Bo jakoś nie trafia do Ciebie, że będą bardziej zadowoleni albo przynajmniej mniej niezadowoleni, jeśli nie będą musieli przy kimś pajacować.

[januszpolak]

Napisane przez stewardesa

Nie, Ty nie chcesz, żeby byli zadowoleni, tylko żeby wyglądali na zadowolonych. Bo jakoś nie trafia do Ciebie, że będą bardziej zadowoleni albo przynajmniej mniej niezadowoleni, jeśli nie będą musieli przy kimś pajacować.

No właśnie wolałabym, żeby nie pajacowali. Pewnie, że to nie jest fajne, ani nawet normalne wymuszać na kimś zadowolonej miny jak ktoś jest smutny, albo oczekiwać, że zamknie się w domu.

[stewardesa]

Napisane przez januszpolak

No właśnie wolałabym, żeby nie pajacowali. Pewnie, że to nie jest fajne, ani nawet normalne wymuszać na kimś zadowolonej miny jak ktoś jest smutny, albo oczekiwać, że zamknie się w domu.

Przecież ci, których widzisz smutnych, to właśnie ci, którzy nie pajacują. Więc o co chodzi?

[januszpolak]

Napisane przez stewardesa

Przecież ci, których widzisz smutnych, to właśnie ci, którzy nie pajacują. Więc o co chodzi?

No faktycznie.

[amillia]

Jakoś nie chce mi się wierzyć w tę zjawiskową piękność, która odstrasza wszystkich adoratorów. W mojej rzeczywistości piękne i zadbane kobiety są adorowane i podrywane, a nie ignorowane, w życiu nie spotkałam się z sytuacją, żeby jakaś dziewczyna nie mogła znaleźć faceta, bo jest "zbyt ładna". Jak jest przeciętna i zamknięta w sobie to może dostawać mniej uwagi od facetów, ale sorry, w klubach to chyba do wszystkich podchodzą, a co dopiero do tych ładnych

Ja nie jestem specjalnie ładna, nie ćwiczę, malować się nie lubię, a powodzenie mam i miałam, fakt faktem mniejsze niż te ładniejsze czy bardziej zadbane koleżanki. Ja nawet nudna jestem i nieśmiała, nie ma o czym ze mną pogadać, no gorszego combo się nie znajdzie I jak wychodziłam do barów z pięknymi koleżankami to też się czułam jak piąte koło u wozu, no ale tak życiowo bez modelek u boku cieszyłam się normalnym zainteresowaniem u płci przeciwnej, ciężko mi sobie wyobrazić jak można nie mieć powodzenia w ogóle.

[Hultaj]

Mnie się też nie chce wierzyć tylko w skrajność w 2 str że dziewczyna na pewno nie ogarnia że nie jest dośc ładna i jest brzydulą ewentualnie zachowuje się wyniośle i odstręcza ludzi na wstepie też niekoniecznie. Jakoś ładne rozwódki czy singielki istnieją a z definicji powinny przechodzić w związkach z rak do rąk bez czasu na złapanie tchu. Zresztą pisała też o koleżankach, że poza nią tamte też bywają ignorowane a to przeczy poniekąd waszej teorii że w klubie nie ma opcji aby każda byle choć trochę sensowna musiała mieć branie.

[thirky]

Napisane przez Hultaj

Jakoś ładne rozwódki czy singielki istnieją

Ale to ze ma się adoratorów nie znaczy że z którymś z nich chce się związać

[540777dcbf6ffb1a00382ce11cd99e791e048a57_5e1e561288b96]

Napisane przez amillia

Jakoś nie chce mi się wierzyć w tę zjawiskową piękność, która odstrasza wszystkich adoratorów. W mojej rzeczywistości piękne i zadbane kobiety są adorowane i podrywane, a nie ignorowane, w życiu nie spotkałam się z sytuacją, żeby jakaś dziewczyna nie mogła znaleźć faceta, bo jest "zbyt ładna". Jak jest przeciętna i zamknięta w sobie to może dostawać mniej uwagi od facetów, ale sorry, w klubach to chyba do wszystkich podchodzą, a co dopiero do tych ładnych

Ja nie jestem specjalnie ładna, nie ćwiczę, malować się nie lubię, a powodzenie mam i miałam, fakt faktem mniejsze niż te ładniejsze czy bardziej zadbane koleżanki. Ja nawet nudna jestem i nieśmiała, nie ma o czym ze mną pogadać, no gorszego combo się nie znajdzie I jak wychodziłam do barów z pięknymi koleżankami to też się czułam jak piąte koło u wozu, no ale tak życiowo bez modelek u boku cieszyłam się normalnym zainteresowaniem u płci przeciwnej, ciężko mi sobie wyobrazić jak można nie mieć powodzenia w ogóle.

No wlasnie, zgadzam sie, jakby autorka byla tak ladna za jaka sie uwaza to mialaby powodzenie i adoratorow. Nie istotne jaki ma charakter, ale na imprezach by podchodzili. Wydaje mi sie tez, ze kolezanka jest po prostu bardzo ladna z buzi a autorka tego w jakis sposob nie widzi i skupia sie na jej wadach typu cienkie wlosy.

[I am Rock]

Kiedyś z braku laku oglądaliśmy z mężem jakieś wybory miss, oczywiście wybieraliśmy swoje typy. Co ciekawe, ja wybrałam inne kandydatki, a on inne. Moim zdaniem mąż wybrał te mniej atrakcyjne.
Idąc tym tropem, to, że autorce koleżanka wydaje się przeciętna, nie oznacza, że taka jest dla facetów.

[540777dcbf6ffb1a00382ce11cd99e791e048a57_5e1e561288b96]

Napisane przez I am Rock

Kiedyś z braku laku oglądaliśmy z mężem jakieś wybory miss, oczywiście wybieraliśmy swoje typy. Co ciekawe, ja wybrałam inne kandydatki, a on inne. Moim zdaniem mąż wybrał te mniej atrakcyjne.
Idąc tym tropem, to, że autorce koleżanka wydaje się przeciętna, nie oznacza, że taka jest dla facetów.

No wlasnie, ja kiedys bylam zakochana w jednym piosenkarzu, patrzylam na niego i przygladalam sie i wydawalo mi sie ze nie istnieje idealniejsza twarz od jego twarzy, serio tak myslalam, ze osiagnal idealnosc! A ciekawa jestem ile z was uznalo by go za atrakcyjnego.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=540777dcbf6ffb1a00382ce 11cd99e791e048a57_5e1e561 288b96;86890111]No wlasnie, ja kiedys bylam zakochana w jednym piosenkarzu, patrzylam na niego i przygladalam sie i wydawalo mi sie ze nie istnieje idealniejsza twarz od jego twarzy, serio tak myslalam, ze osiagnal idealnosc! A ciekawa jestem ile z was uznalo by go za atrakcyjnego.[/QUOTE]Ja mam tak za każdym razem kiedy się w kimś zakochuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Ale to ze ma się adoratorów nie znaczy że z którymś z nich chce się związać

najbardziej sensowne tutaj mi się wydaje jeśli autorka jest ładna a nie zakładam że kłamie i wymyśla będąc jakąś Fioną że ktoś tam do niej też zarywa tylko nie interesują jej ci goście, i w ogólnym bilansie podsumowuje to jako że nikt jej nie chce. Może np. pomoc kolegi w matematyce odbiera jako pomoc a nie chęć zbliżenia się do niej.
Tak samo jak nie do konca wydaje mi się realne że idzie z grupą dziewczyn, jedna ma branie na wyścigi jak w scenie z filmu o miłosnych napojach (tak nie wiem ci faceci których odrzuciła cierpliwie czekają na swoją szansę... ) a pozostałe tylko w kółku jak to opisała.

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

No wlasnie, ja kiedys bylam zakochana w jednym piosenkarzu, patrzylam na niego i przygladalam sie i wydawalo mi sie ze nie istnieje idealniejsza twarz od jego twarzy, serio tak myslalam, ze osiagnal idealnosc! A ciekawa jestem ile z was uznalo by go za atrakcyjnego.

dla mnie to raczej egzaltacja, uważam że nie ma czegoś takiego jak idealna uroda, ważne jest zachowanie pewnego ogółu cech typu duże oczy pełne usta itp. Jak się jest zakochanym to twarz tej osoby może się wydawać najfajniejsza na świecie ale niekoniecznie że ten ktoś jest półbogiem dla wszystkich i Fidiasz z wrażenia by dłuto połamał.

[Fubizka]

Napisane przez felixindahouz

Z opisu Twojego wyglądu brzmisz jak niemalże ideał, a przynajmniej (w teorii) trafiasz doskonale w mój gust. Taki rodzaj urody tak czy inaczej przyciąga tysiące facetów i jest w zasadzie niemożliwym by szczególnie w klubie nie otaczała Cię horda facetów. Wniosek jest zatem taki, że jest jakaś nieścisłość w Twojej historii, bo zadbana, piękna dziewczyna z dużym tyłkiem i piersiami to taki mityczny "ideał", który w klubie a już w ogóle na Tinderze będzie się cieszył przeogromnym zainteresowaniem. O ile na żywo jeszcze mogliby się bać podejść do aż takiej wylaszczonej (chociaż i tak to robią), to w klubie byś się nie opędziła.

Szanse na to, że naprawdę piękna i zgrabna dziewczyna nie jest otoczona wianuszkiem adoratorów w klubie jest czysto iluzoryczna.

Może masz jakiś "bitch face", może jesteś bardzo niedostępna, gdzie koleżanka ma radosną buźkę i wydaje się taka przystępna, albo coś innego, nie wiem, gdybym zobaczył foto to pewnie by było od razu to widać, bo gdy piszesz "zadbana", to każde z nas wyobraża sobie to, co uważa pod tym pojęciem, podczas gdy to co dla Ciebie jest "zadbane", dla mnie może być brzydkie lub dziwne.

Dokładnie.

Historie o zawstydzaniu onieśmielającą urodą owszem, mają miejsce, ale nie w takich miejscach jak kluby, imprezownie.

Ktoś zadał pytanie czym można odrzucić potencjalnego kandydata jedynie siedząc na stołku w barze? A no można. Wulgarną mimiką (nie wiem jak inaczej to opisać, ale każdy chyba widział choć raz w życiu laskę z miną "podejdziesz, to za..."), strojem niedobranym do figury (często bardzo zgrabne, wysokie, szczupłe dziewczyny w klubach występują w przykrótkich obcisłych kieckach, które bardzo uwidaczniają np garbienie się i koślawe chodzenie na niebotycznych szpilkach, zakładam, że nie wiedzą, że to tak wygląda, bo nie wyszłyby tak z domu).

Opis dużych, zawsze pomalowanych ust, dużych oczu, rzęs, zrobionych paznokci, dobranych ciuchów za mnóstwo kasy i przede wszystkim "perfekcyjnie wyregulowanych brwi" jakoś dziwnie nasunął mi też skojarzenia z mocno przerysowaną osobą, delikatnie mówiąc, która w niektórych kręgach może wzbudzać bardziej śmieszki, niż zachęcać do podejścia a jednocześnie takie panie są raczej przekonane o atrakcyjności takich środków "upiększających". Ale tego się nie dowiemy bez zobaczenia przynajmniej zdjęcia, więc możemy się ścigać w zgadywaniu o co tak naprawdę chodzi.

Sporo swego czasu bywałam na różnych imprezach i nie zdarzyło się, żeby któraś wyjątkowo atrakcyjna koleżanka nie była zagadywana albo podrywana na parkiecie. Nie potrzeba do tego uśmiechu i mrugania oczami.

[kaamiillaa1997]

To nie jest tak, że bywamy w tych klubach 2 razy w tygodniu i za każdym razem do niej podchodzi 20 facetów, a do mnie zero. Tak naprawdę z nią w klubie (+ z innymi dziewczynami że studiów) byłam może 5 razy bo jakoś tak się składa że wszystkie średnio lubimy kluby, tak się dobralysmy. No ale za każdym z tych 5 razy do niej ktoś podchodził (minimum jeden chłopak na każde z tych wyjść do klubu, raz pobiła rekord i podeszli chyba ze 3) a do mnie i do innych dziewczyn nikt. Jej a to chcieli stawiać drinka a to zatańczyć. Byłyśmy zawsze grupką ok 5 dziewczyn, z czego moim zdaniem ja przodowałam atrakcyjnościa (wiem, skromność ale chcę to jakoś obrazowo przedstawić), ale były też z nami ze 2 dziewczyny moim skromnym zdaniem ładniejsze od niej czyt większe usta, ładniejsze włosy.
Po drugie, jak gdzies się spotykam z inna koleżanka np w kawiarni czy pubie, to standard jest taki że siedzimy we dwie, gadamy, a potem zmywamy się do domów też we 2. Jak spotykam się z TĄ koleżanką, to zaczynamy we dwie, ale prawie podczas każdego spotkania ktoś się do nas dosiada (faceci) . Pomyślała bym może, że to ze względu na mnie, ale jakoś jak wychodzę z inną dziewczyna na miasto to tego nie ma. Ona bardzo potrafi z tymi facetami rozmawiać. W rozmowie prędzej czy później wychodzi, że albo obaj są zainteresowani nią, albo jeden (fajniejszy) zainteresowany nią, a drugi w sumie nikim nie jest zainteresowany ale robi za przyzwoitke.
Jakiś przykład z ostatniej chwili? Proszę. Ona poszła nam do marketu po lody, ja miałam zostać pod sklepem popilnowac rowerów. Patrzę, po chwili wychodzi ze sklepu jakiś facet, koło 40tki chyba ale dobrze zbudowany, dobrze ubrany, ogólnie atrakcyjny. Po chwili wychodzi ona z lodami, a ten facet zagaduje do niej, widzę wyraźnie flirt, ale stoję kawałek dalej, więc nie słyszę o czym rozmawiają. Ona kończy rozmowę, po czym podchodzi do mnie i mówi że facet stał przed nią w kolejce a teraz zaprosił ją na kawe.
Inna sytuacja to taka, że w zeszłym roku zauroczyl się w niej nasz wykładowca.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez kaamiillaa1997

ale były też z nami ze 2 dziewczyny moim skromnym zdaniem ładniejsze od niej czyt większe usta, ładniejsze włosy.

Tak, faceci wybierają dziewczyny w klubie po ustach i włosach. Większe usta = ładniejsza dziewczyna, przecież to oczywiste. I mogę się założyć, że to nie delikatny botoks, tylko jazda na całego, a efekt końcowy przypomina siostry Godlewskie (przepraszam, jeśli ktoś nie jadł kolacji) i potem dziwota że faceci uciekają.

Tak to wygląda w moich oczach.

[Fubizka]

Napisane przez kaamiillaa1997

To nie jest tak, że bywamy w tych klubach 2 razy w tygodniu i za każdym razem do niej podchodzi 20 facetów, a do mnie zero. Tak naprawdę z nią w klubie (+ z innymi dziewczynami że studiów) byłam może 5 razy bo jakoś tak się składa że wszystkie średnio lubimy kluby, tak się dobralysmy. No ale za każdym z tych 5 razy do niej ktoś podchodził (minimum jeden chłopak na każde z tych wyjść do klubu, raz pobiła rekord i podeszli chyba ze 3) a do mnie i do innych dziewczyn nikt. Jej a to chcieli stawiać drinka a to zatańczyć. Byłyśmy zawsze grupką ok 5 dziewczyn, z czego moim zdaniem ja przodowałam atrakcyjnościa (wiem, skromność ale chcę to jakoś obrazowo przedstawić), ale były też z nami ze 2 dziewczyny moim skromnym zdaniem ładniejsze od niej czyt większe usta, ładniejsze włosy.
Po drugie, jak gdzies się spotykam z inna koleżanka np w kawiarni czy pubie, to standard jest taki że siedzimy we dwie, gadamy, a potem zmywamy się do domów też we 2. Jak spotykam się z TĄ koleżanką, to zaczynamy we dwie, ale prawie podczas każdego spotkania ktoś się do nas dosiada (faceci) . Pomyślała bym może, że to ze względu na mnie, ale jakoś jak wychodzę z inną dziewczyna na miasto to tego nie ma. Ona bardzo potrafi z tymi facetami rozmawiać. W rozmowie prędzej czy później wychodzi, że albo obaj są zainteresowani nią, albo jeden (fajniejszy) zainteresowany nią, a drugi w sumie nikim nie jest zainteresowany ale robi za przyzwoitke.
Jakiś przykład z ostatniej chwili? Proszę. Ona poszła nam do marketu po lody, ja miałam zostać pod sklepem popilnowac rowerów. Patrzę, po chwili wychodzi ze sklepu jakiś facet, koło 40tki chyba ale dobrze zbudowany, dobrze ubrany, ogólnie atrakcyjny. Po chwili wychodzi ona z lodami, a ten facet zagaduje do niej, widzę wyraźnie flirt, ale stoję kawałek dalej, więc nie słyszę o czym rozmawiają. Ona kończy rozmowę, po czym podchodzi do mnie i mówi że facet stał przed nią w kolejce a teraz zaprosił ją na kawe.
Inna sytuacja to taka, że w zeszłym roku zauroczyl się w niej nasz wykładowca.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Obawiam się, że ona jest znacznie atrakcyjniejsza, niż się Tobie wydaje.

[Liliom]

Mi się też wydaje, że ona jest tak naturalnie atrakcyjniejsza, niż przypuszczasz. Albo to ten typ jaki zaobserwowałam kiedyś w klubie: dziewczyna atrakcyjna choć z pozoru przeciętna, nie "przerobiona", widać że zadbana ale nie przesadnie, ale to jak się poruszała, tańczyła - no dla mnie niesamowicie była w tych swoich ruchach i zachowaniu pociągająca. Nie wulgarna i taka seksowna jak to sobie możnaby wyobrazić, a taka.. no ciężko określić. Taka lekka, zwinna, dziewczęca. Mocno się wyróżniała z tłumu, mimo że dookoła znalazły się ładniejsze z twarzy i bardziej odpicowane dziewczyny, to jednak na niej większość facetów (i nie tylko) skupiała uwagę. A jak się doda do tego umiejętność prowadzenia rozmowy, to chyba nie ma się co dziwić, że dziewczyna ma duże powodzenie.

[stewardesa]

Napisane przez Fubizka

Opis dużych, zawsze pomalowanych ust, dużych oczu, rzęs, zrobionych paznokci, dobranych ciuchów za mnóstwo kasy i przede wszystkim "perfekcyjnie wyregulowanych brwi" jakoś dziwnie nasunął mi też skojarzenia z mocno przerysowaną osobą, delikatnie mówiąc, która w niektórych kręgach może wzbudzać bardziej śmieszki, niż zachęcać do podejścia a jednocześnie takie panie są raczej przekonane o atrakcyjności takich środków "upiększających".

W Twoich, nie?

Skąd wy to bierzecie, że ona ma zrobione usta?

[amillia]

Napisane przez Fubizka

Obawiam się, że ona jest znacznie atrakcyjniejsza, niż się Tobie wydaje.

Dokładnie, pewnie po prostu jest bardzo ładna, tylko nie w guście autorki. Przecież do innych też nie podchodzą jak jesteście wszystkie w jej towarzystwie.

Miałam taką koleżankę, świetna kumpela z niej była, ale nic a nic mi się z wyglądu nie podobała. Pracowałyśmy razem za granicą i było nas w domku kilka dziewczyn, według mnie ona odbiegała od reszty urodą negatywnie. I wszyscy faceci się za nią uganiali, nawet TŻta zapytałam w końcu która z dziewczyn mu się najbardziej podoba i ją wybrał, nie ogarniam do dzisiaj, widać to ja mam skrzywiony gust, a nie reszta świata i tak samo jest zapewne w przypadku autorki

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez stewardesa

Skąd wy to bierzecie, że ona ma zrobione usta?

Bo ciągle skupia się na takich elementach, a to duże usta, a to sztuczne rzęsy, a to mocny makijaż, non stop się to przewija i widać że według tego ustawia atrakcyjność. No patrz tą sytuację w klubie, koleżanka atrakcyjniejsza od drugiej bo ma większe usta. Nic innego się nie liczy, a gdzie tutaj mówić jeszcze o mimice, zachowaniu, charakterze?

Ale bez zdjęć można tak gdybać w nieskończoność, tylko innego wytłumaczenia zbytnio nie widzę tej sytuacji. Takie coś jak "faceci w klubie nie podbijają do bardziej atrakcyjnej laski" nie występuje (po prostu autorka nie jest atrakcyjniejsza i tyle), a u niej zdarza się za każdym razem.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

[1=540777dcbf6ffb1a00382ce 11cd99e791e048a57_5e1e561 288b96;86890111]No wlasnie, ja kiedys bylam zakochana w jednym piosenkarzu, patrzylam na niego i przygladalam sie i wydawalo mi sie ze nie istnieje idealniejsza twarz od jego twarzy, serio tak myslalam, ze osiagnal idealnosc! A ciekawa jestem ile z was uznalo by go za atrakcyjnego.[/QUOTE]

Też jestem ciekawa. Podaj imię i nazwisko, to zobaczę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[540777dcbf6ffb1a00382ce11cd99e791e048a57_5e1e561288b96]

Napisane przez kaamiillaa1997

To nie jest tak, że bywamy w tych klubach 2 razy w tygodniu i za każdym razem do niej podchodzi 20 facetów, a do mnie zero. Tak naprawdę z nią w klubie (+ z innymi dziewczynami że studiów) byłam może 5 razy bo jakoś tak się składa że wszystkie średnio lubimy kluby, tak się dobralysmy. No ale za każdym z tych 5 razy do niej ktoś podchodził (minimum jeden chłopak na każde z tych wyjść do klubu, raz pobiła rekord i podeszli chyba ze 3) a do mnie i do innych dziewczyn nikt. Jej a to chcieli stawiać drinka a to zatańczyć. Byłyśmy zawsze grupką ok 5 dziewczyn, z czego moim zdaniem ja przodowałam atrakcyjnościa (wiem, skromność ale chcę to jakoś obrazowo przedstawić), ale były też z nami ze 2 dziewczyny moim skromnym zdaniem ładniejsze od niej czyt większe usta, ładniejsze włosy.
Po drugie, jak gdzies się spotykam z inna koleżanka np w kawiarni czy pubie, to standard jest taki że siedzimy we dwie, gadamy, a potem zmywamy się do domów też we 2. Jak spotykam się z TĄ koleżanką, to zaczynamy we dwie, ale prawie podczas każdego spotkania ktoś się do nas dosiada (faceci) . Pomyślała bym może, że to ze względu na mnie, ale jakoś jak wychodzę z inną dziewczyna na miasto to tego nie ma. Ona bardzo potrafi z tymi facetami rozmawiać. W rozmowie prędzej czy później wychodzi, że albo obaj są zainteresowani nią, albo jeden (fajniejszy) zainteresowany nią, a drugi w sumie nikim nie jest zainteresowany ale robi za przyzwoitke.
Jakiś przykład z ostatniej chwili? Proszę. Ona poszła nam do marketu po lody, ja miałam zostać pod sklepem popilnowac rowerów. Patrzę, po chwili wychodzi ze sklepu jakiś facet, koło 40tki chyba ale dobrze zbudowany, dobrze ubrany, ogólnie atrakcyjny. Po chwili wychodzi ona z lodami, a ten facet zagaduje do niej, widzę wyraźnie flirt, ale stoję kawałek dalej, więc nie słyszę o czym rozmawiają. Ona kończy rozmowę, po czym podchodzi do mnie i mówi że facet stał przed nią w kolejce a teraz zaprosił ją na kawe.
Inna sytuacja to taka, że w zeszłym roku zauroczyl się w niej nasz wykładowca.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jestes po prostu malo obiektywna wzgledem kolezanki. Tobie sie widocznie jej typ urody nie podoba, ale za to wszystkim innym na okolo tak. Widocznie kolezanka ma jednak ladna buzie, ktora sie po prostu w Twoje kanony piekna nie wpisuje. Nie mowie, ze Ty jestes brzydka czy nie atrakcyjna, ale widocznie kolezanka jest jednak atrakcyjniejsza niz Ty. Atrakcyjniejsza= podoba sie wiekszej ilosci facetow.
Co nie zmienia faktu ze jest to dla mnie MEGA dziwne, ze do Ciebie kiedy idziesz do klubu nie zagaduje nikt. No sorry, ale to sie kupy nie trzyma juz. Ja jak bylam studentka i szlam do klubu to zagadywali do mnie jeden po drugim i nie przesadzam. I to samo do moich kolezanek- nie bylo imprezy zeby ktos do nas nie zagadal!
Dlatego cos nie bardzo wierze w ta cala historie i cos mi sie wydaje ze jest zmyslona.

[kaamiillaa1997]

Co do wyglądu, to kurcze, najchętniej wstawiła bym tu zdjęcia dla porównania, ale nie chce bez jej zgody rozpowszechniać jej wizerunku a swojego też wolałabym tu nie publikować bo to jednak publiczne forum i każdy może tu wejść. Kto wie, może któraś z osób się tu udzielajacych jest moim znajomym z reala ^^ Wolę nie ryzykować.
Chciałabym Wam to jakoś obrazowo opisać.
JA: Mam niecałe 1,70 m wzrostu, jestem szczupła ale kobieca. Jeśli chodzi o twarz mam raczej duże elementy na twarzy i dość ostre rysy, moja twarz jest ogólnie duża i dość charakterystyczna.
Zalety: długie gęste ciemne włosy, białe duże równe zęby, naturalne duże pełne usta, ładna ciemna skóra (naturalnie mam ciemna karnacje dodatkowo co jakiś czas wspomagam się solarium), duże ładne oczy, długie ładnie wyrysowane permanentne brwi, duży biust, szerokie biodra i dość spory tyłek, cialo raczej jędrne, troche wycwiczone
Wady: duży nos tzw orli, pełna twarz, trochę tłusta cera, słabo zarysowana szczęka
ONA:
Jest raczej niska (niecałe 1,65m) i drobna, ma szczupłe ręce i nogi, biust powiedziałabym małe C i tyłek średniej wielkości.
Zalety: szczuplosc, wcięcie w talii, prosty nos, duże oczy (ale takie zielonkawe), bardzo długie naturalnie rzęsy, drobna buzia z "wciągnietymi" policzkami i widoczną linia szczęki
Wady: cienkie włosy w nie ciekawym kolorze ciemny blond, małe usta, troszke krzywe zęby (aparat), jasna skóra (jest ładnie opalona tylko latem), kilka dziurek na twarzy po leczonym trądziku, niski wzrost, mało ćwiczy raczej stawia na takie aktywności jak jazda rowerem czy bieganie raz na jakiś czas.
Powiedzcie mi, co tu może być nie tak. Bo nie wierzę że tu chodzi tylko o charakter czy sposób bycia. Jaki facet jest w stanie to ocenić stojąc w kolejce w markecie czy przechodząc obok naszego stolika w pubie?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[540777dcbf6ffb1a00382ce11cd99e791e048a57_5e1e561288b96]

Napisane przez kaamiillaa1997

Co do wyglądu, to kurcze, najchętniej wstawiła bym tu zdjęcia dla porównania, ale nie chce bez jej zgody rozpowszechniać jej wizerunku a swojego też wolałabym tu nie publikować bo to jednak publiczne forum i każdy może tu wejść. Kto wie, może któraś z osób się tu udzielajacych jest moim znajomym z reala ^^ Wolę nie ryzykować.
Chciałabym Wam to jakoś obrazowo opisać.
JA: Mam niecałe 1,70 m wzrostu, jestem szczupła ale kobieca. Jeśli chodzi o twarz mam raczej duże elementy na twarzy i dość ostre rysy, moja twarz jest ogólnie duża i dość charakterystyczna.
Zalety: długie gęste ciemne włosy, białe duże równe zęby, naturalne duże pełne usta, ładna ciemna skóra (naturalnie mam ciemna karnacje dodatkowo co jakiś czas wspomagam się solarium), duże ładne oczy, długie ładnie wyrysowane permanentne brwi, duży biust, szerokie biodra i dość spory tyłek, cialo raczej jędrne, troche wycwiczone
Wady: duży nos tzw orli, pełna twarz, trochę tłusta cera, słabo zarysowana szczęka
ONA:
Jest raczej niska (niecałe 1,65m) i drobna, ma szczupłe ręce i nogi, biust powiedziałabym małe C i tyłek średniej wielkości.
Zalety: szczuplosc, wcięcie w talii, prosty nos, duże oczy (ale takie zielonkawe), bardzo długie naturalnie rzęsy, drobna buzia z "wciągnietymi" policzkami i widoczną linia szczęki
Wady: cienkie włosy w nie ciekawym kolorze ciemny blond, małe usta, troszke krzywe zęby (aparat), jasna skóra (jest ładnie opalona tylko latem), kilka dziurek na twarzy po leczonym trądziku, niski wzrost, mało ćwiczy raczej stawia na takie aktywności jak jazda rowerem czy bieganie raz na jakiś czas.
Powiedzcie mi, co tu może być nie tak. Bo nie wierzę że tu chodzi tylko o charakter czy sposób bycia. Jaki facet jest w stanie to ocenić stojąc w kolejce w markecie czy przechodząc obok naszego stolika w pubie?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, nie chodzi o charakter i sposob bycia. Ona jest po prostu od Ciebie ladniejsza ale Ty tego nie widzisz.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez kaamiillaa1997

Co do wyglądu, to kurcze, najchętniej wstawiła bym tu zdjęcia dla porównania, ale nie chce bez jej zgody rozpowszechniać jej wizerunku a swojego też wolałabym tu nie publikować bo to jednak publiczne forum i każdy może tu wejść. Kto wie, może któraś z osób się tu udzielajacych jest moim znajomym z reala ^^ Wolę nie ryzykować.
Chciałabym Wam to jakoś obrazowo opisać.
JA: Mam niecałe 1,70 m wzrostu, jestem szczupła ale kobieca. Jeśli chodzi o twarz mam raczej duże elementy na twarzy i dość ostre rysy, moja twarz jest ogólnie duża i dość charakterystyczna.
Zalety: długie gęste ciemne włosy, białe duże równe zęby, naturalne duże pełne usta, ładna ciemna skóra (naturalnie mam ciemna karnacje dodatkowo co jakiś czas wspomagam się solarium), duże ładne oczy, długie ładnie wyrysowane permanentne brwi, duży biust, szerokie biodra i dość spory tyłek, cialo raczej jędrne, troche wycwiczone
Wady: duży nos tzw orli, pełna twarz, trochę tłusta cera, słabo zarysowana szczęka
ONA:
Jest raczej niska (niecałe 1,65m) i drobna, ma szczupłe ręce i nogi, biust powiedziałabym małe C i tyłek średniej wielkości.
Zalety: szczuplosc, wcięcie w talii, prosty nos, duże oczy (ale takie zielonkawe), bardzo długie naturalnie rzęsy, drobna buzia z "wciągnietymi" policzkami i widoczną linia szczęki
Wady: cienkie włosy w nie ciekawym kolorze ciemny blond, małe usta, troszke krzywe zęby (aparat), jasna skóra (jest ładnie opalona tylko latem), kilka dziurek na twarzy po leczonym trądziku, niski wzrost, mało ćwiczy raczej stawia na takie aktywności jak jazda rowerem czy bieganie raz na jakiś czas.
Powiedzcie mi, co tu może być nie tak. Bo nie wierzę że tu chodzi tylko o charakter czy sposób bycia. Jaki facet jest w stanie to ocenić stojąc w kolejce w markecie czy przechodząc obok naszego stolika w pubie?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z opisu nic nie wynika. Skoro do niej zagadują, a do Ciebie nie, to oznacza, że ona jest bardziej atrakcyjna dla facetów, a Ty mniej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz