Odwołany ślub

[anialobo]

Czesc dziewczyny.

Mam bardzo wazne pytanie do was i prosze pomozcie.
Moja przyjaciolka w lipcu 2008 zdecydowala sie na slub, ktory mial sie odbyc w pazdzierniku tego roku. Mialo to byc male przyjecie, dlatego taki krotki okres przygotowan. No wiec udala sie ona do salonu sukien slubnych i pod koniec lipca zamowila suknie na wymiar, koszt 3000zl, wplacila 1000zl depozytu. Niestety we wrzesniu sprawy takie , a nie inne poroznily pare i rozstali sie, wesele zostalo odwolane.
Nie mi teraz oceniac czy przyjaciolka moja zachowala sie rozwaznie bardziej lub mniej, ale nie skontaktowala sie z salonem sukien slubnych, uznala ,ze i tak slubu nie ma, szanse na odzyskanie depozytu nikle, wiec nie widziala powodu dlaczego ma dzwonic. Ogolnie to zalamanie nerwowe, zal i same rozmumiecie, ze bylo jej wstyd sie przyznac, ze niestety ten najwazniejszy dzien w zyciu jeszcze nie nadszedl.
I teraz wlasnie pazdziernik i panie z salonu dzwonia i informuja ,ze suknia czeka do odebrania. Przyjaciolka informuje,ze przeprasza, ze nie zadzwonila, ale po to jest depozyt wlasnie,zeby w takich sytuacjach salon nie byl poszkodowany, bo depozyt u nich zostaje jesli ktos zdecyduje,ze sukni nie odbiera. Oni teraz strasza ją sadem i każa wplacic reszte kwoty i odebrac suknie. Ona oczywiscie zalamana, bo po pierwsze sluu nie ma, po drugie pieniedzy rowniez
I tu wlasnie moje pytanie do was, czy salon moze takie roszczenia wysowac, bo mi sie to wydaje po prostu radykalne i niezgodne z prawem. Sama rok temu za mąz wychodzilam i wlasnie mnie poinformowano,ze moj depozyt za suknie to gwarancja ,ze suknie odbiore, a jesli nie to salon zatrzymuje kwote.

Pomozcie prosze, czekam na odpowiedz

[chilanes]

W obecnych czasach każdy każdego za każdą bzdurę pozwać może.

Dziwi mnie tylko nie poinformowanie salonu, że niestety ale suknia się nie przyda. Rozumiem! Załamanie, przeżycia, żal...
Ale należało ich zawiadomić, w końcu urzędników zawiadomiono przecież, czy też od tak po prostu nie przyszli i tyle?

[judyta83]

Ten depozyt nazywa się zaliczką lub zadatkiem (nie wiem, czy Twoja przyjaciółka zawierała umowę pisemną, czy ustną i jakie były jej warunki). Wręczana kwota jest zadatkiem, jeśli było to jasno określone w umowie, w innym przypadku będzie to zaliczka.
Różnica jest bardzo istotna. Jeśli był to zadatek stanowi on zabezpieczenie umowy. Salon może zatrzymać tą kwotę i nie ma prawa do żądania naprawienia szkody od Twojej przyjaciółki ( art.394 kodeksu cywilnego) Natomiast jeśli była to zaliczka,powinna być ona jej zwrócona, ale salon może żądać naprawienia szkody (art. 494 Kodeksu cywilnego).

[biia]

z ta zaliczka czy zadatkiem (nie jestem pewna) jest to rodzaj gwarancji i jak strony się nie wywiaza z umowy (jesli nie bylo postanowione inaczej) mówiac po prostu przepada twojej przyjaciolce (jakby salon sie nie wywiazal to oddaje ten 1000 i jeszcze musi drugie tyle zaplacic w formie rekompensaty). niech sprawdzi regulamin ale jesli jest standardowy to jej nic nie zrobia.

[casablanca102]

jeżeli w umowie było napisane że kupujący w terminie takim a takim zobowiązuje się do zapłacenia konkretnej kwoty to niestety... a takie umowy właśnie sie teraz często podpisuje. Salon umywa ręce od tego czy ktoś tą suknie chce czy nie - oni wykonują usługę i przy takiej umowie mają pełne prawo do całej kwoty...

[judyta83]

Napisane przez biia

z ta zaliczka czy zadatkiem (nie jestem pewna) jest to rodzaj gwarancji i jak strony się nie wywiaza z umowy (jesli nie bylo postanowione inaczej) mówiac po prostu przepada twojej przyjaciolce (jakby salon sie nie wywiazal to oddaje ten 1000 i jeszcze musi drugie tyle zaplacic w formie rekompensaty). niech sprawdzi regulamin ale jesli jest standardowy to jej nic nie zrobia.

To jest w tym przypadku bardzo istotne, czy to była zaliczka czy zadatek. Salon nie może nic zrobić w przypadku, gdy był to zadatek. Przy zaliczce może żądać naprawienia szkody jakiej poniósł. Zaliczka nie jest zabezpieczeniem na wypadek nie wykonania zobowiązania. Nie jest istotny żaden regulamin, ale umowa. Obowiązek zapłaty podwójnej wysokości również dotyczy tylko zadatku, a nie zaliczki (ale to dotyczy przypadku, kiedy salon by się nie wywiązał)

[anetita]

wydaje mi sie ze salon nie ma prawa domagac sie reszty pieniedzy bo przeciez ona wplacila zaliczke a sukni nie odebrała .jesli masz mozliwosc skontaktuj sie z adwokatem zanim salon pojdzie z ta sprawa gdzies dalej ..