seks a związki

[Atavish]

Napisane przez kalor

Nie, mój drogi, interesują mnie faceci, którzy nie są hipokrytami - czyli tacy, którzy nie nazywają kobiet łatwymi bo poszły z NIMI SAMYMI do łóżka na pierwszej randce.

No i odsiewają się też faceci, którzy w ogóle mają w repertuarze określenie "łatwa" w stosunku do kobiety.

---------- Dopisano o 02:52 ---------- Poprzedni post napisano o 02:49 ----------



Inaczej? Tzn? Tak naprawdę wymyśliłam sobie mój obecny szczęśliwy zwiazek rozpoczęty seksem? Mam urojenia? Okłamuje siebie? Ojej, dzięki, ze otwierasz mi oczy

Oczywiście, że sobie wymyśliłaś. Przecież ŻADEN facet nie zwiąże się z taką "łatwą". On Cię oszukuje i zwodzi i Cię zostawi jak tylko spotka taką co nie będzie chciała seksu przez pierwsze miesiące. Tak minimum 6. Bo od tej magicznej bariery zaczynają się te "porządne" godne długotrwałych związków dziewczyny.

Napisane przez michal321

Myślę, że tak.
Może nie aż tak żeby uprawiać seks z nieznajomą na pierwszym spotkaniu, ale wydaje mi się ze jestem łatwiejszy niż większość kobiet. Prawdopodobnie mężczyźni tak mają, że potrzebują mniej czasu to zbliżenia.

"Co ludzie mają z ocenianiem cudzej dupy xD" No właśnie nie wiem.
Jak dla mnie każdy może być tak łatwy jak tylko chce, ale potencjalnemu partnerowi przecież nie musi to odpowiadać.
Chcesz uprawiać seks na pierwszej randce? W klubowej łazience, z nieznajomym? proszę bardzo nikomu nic do tego

Serio? Tak szybko doszliśmy w tym wątku od "zdarza mi się uprawiać seks na pierwszej randce" do "to znaczy, że się puszczasz w kiblach w klubach"? To chyba jakiś nowy rekord

Napisane przez Frezja__

Za dużo myślisz. Tyle. Skup się na tym co MÓWIĄ, a nie, co Twoim zdaniem myślą faceci o Tobie.



O ile sam brak doświadczenia, lub małe doświadczenie nie musi komis przeszkadzać, o tyle jończenie o tym już tak xd

O, a to jest naprawdę bardzo mądre i się pod tym podpisuję. Że nie daj się sama sobie wkręcać, bo coś Ci się wydaje. To bardzo zgubne.
I niestety wiem coś o tym, bo sama to robię. I zdarza się, że właśnie wychodzą jakieś kwasy w relacji z moim partnerem właśnie dlatego, że mi się WYDAWAŁO, że on sobie coś pomyślał. I WYDAWAŁO mi się tak mocno, że zachowałam się zgodnie z tym co mi moje pomysły podpowiadały, a nie zgodnie z tym, co zadziało się naprawdę. Więc tutaj brzmi toi podobnie - wydaje Ci się, że problemem jest Twój brak doświadczenia, wydaje Ci się, że ze względu na zainteresowania mężczyźni czegoś od Ciebie oczekują i fikzujesz na tym punkcie. I spinasz się jeszcze bardziej, i stresujesz i robi się z tego samonapędzający się mechanizm - bo Tobie jest źle ze względu na to co projektujesz na drugą stronę, a ta druga strona może to odebrać jako to, że jest źle przez coś, co rzeczywiście zrobili, albo po prostu odczuwać to, że Tobie jest niekomfortowo etc.