Zostawił mnie, teraz chce wrócić

[Epikea]

Napisane przez tinkerver2

Słuchaj, przedstawię Ci absurd tej sytuacji
Kłócisz się z koleżanką
On traktuje cię wujowo
Mówi Ci, że nie jest idealnie, a ma być idealnie
Mówi że coś się wypaliło
Zrywa z tobą
Stosuje szantaż emocjonalny
Wyciąga cię na rozmowę, gdzie robi z siebie biednego misiaczka, który przez 3 h wydusil z siebie dwa zdania, czyli j.w
Mówi ci, że nie czuje tego co wcześniej i postara się "o tym" zapomnieć
Czyli - nie zrobiłaś w tej sytuacji absolutnie nic złego, a on ci mówi, że taki biedny i POSTARA SIĘ o tym zapomnieć.

Wysłane z mojego LG-D405 przy użyciu Tapatalka

Szantaż emocjonalny? Z czym?

Napisane przez ChanLee

Trąci ten wątek desperacją. Najpierw twarde: "wyjadę na studia i walić go". Teraz tama zaczyna pękać i deklaracja zamienia się w "nie wiadomo czy się dostanę", "chyba pojadę", "jak będzie taka możliwość".

A ponoć taki złoty chłop był, że warto było się nie zabezpieczać. W końcu nie zostawiłby cię i takie tam pierdoły. Ha ha. I co zrobił? Dał ci kosza z dnia na dzień jednocześnie skreślając pięć lat znajomości, robi sieczkę z mózgu i teraz zgrywa ofiarę, a ty się nad nim jeszcze litujesz. Desperacja sięgnęła zenitu.

Jeśli chodzi o studia to jest to fakt, że niewiadomo czy się dostanę. Wiem, że nie napisałam matury na jakiś baaardzo wysoki wynik, więc po prostu nie wiem. Jeżeli się okaże, że się dostanę to wyjadę na 10000%.

A z tym brakiem zabezpieczenia przyznaję się bez bicia - głopota czystej postaci. I już tego nie powtórzę.

Napisane przez elvegirl

Będzie miał świadomość, że bardzo narozrabiał i że zwykłym "postaram się o tym zapomnieć" (swoją drogą o czym konkretnie? O tym jak wujowo postąpił, czy o tej sytuacji, która w jego mniemaniu zaburzyła idealność tego związku? ) nie sprawi, że sytuacja po prostu wróci do momentu sprzed jego decyzji o zerwaniu.

Facet nawarzył piwa, a pijesz je Ty, on sobie trwa w radosnej nieświadomości.

Gryziesz się, przeżywasz, a on swoje odbębnił i ma z głowy.


Warto powiedzieć chociażby po to, żeby zobaczyć czy on konsekwencje swojej głupoty weźmie na klatę, czy znowu zacznie zrzucać winę na Ciebie i Twoją nieidealność.

Przez Twoją radę dzisiaj porozmawialiśmy. Ja mu powiedziałam, że mam wątpliwości przez to wszystko. On powiedział, że to moja decyzja czy chce odejść, nie będzie mnie na siłę zatrzymywał, że on rozumie, że przez to wszystko już nie będzie jak dawniej, że to zostanie w mojej głowie. Ale prosił o szansę. Powiedział mi też, że mnie kocha tak jak wcześniej i był po prostu głupi, że żałuje tego.

Napisane przez Nimve

Ale sobie kretyna znalazłaś. Albo coś innego jest na rzeczy i to tylko pretekst, albo serio chłopczyk się odkochał, bo zobaczył Cię w spięciu z inną osobą. Ty ogarniasz tak na serio co się wydarzyło?

Facet Cię przestał kochać, bo zobaczył jak ktoś się z Tobą kłóci!

Ja nie wiem, a co by było jak byście zamieszkali razem i byś puściła bąka czy by Ci pociekło z nosa przy kichnięciu? Pewnie wystawiłby Ci walizki za drzwi i czuł do Ciebie obrzydzenie, po czasie może pozwoliłby Ci wrócić i wspaniałomyślnie zapomniał o incydencie. O takich sprawach, że też korzystasz z toalety już wie czy nadal w nieświadomości? Wybacz, ale to ten poziom absurdu i zdzwika w jego wykonaniu.

Serio jestem przerażona w tym kontekście tamtym wątkiem o instynkcie. Ty idź na kolanach do Częstochowy, że nie wpadliście, facet miał Cię nie zostawić w razie dziecka, a zostawił, bo się poprztykałaś z koleżanką i zobaczył Cię w trochę innym świetle niż miłosna aureola przy randkowaniu.

I Ty się zastanawiasz czy z wariatem jednak coś dalej tworzyć. Nie boisz się, że znowu Cię rzuci przez byle gówno, albo przez jakąś inną pierdołę zacznie okazywać do Ciebie jawną pogardę? Już teraz wspaniałomyślnie stwierdził, że Ci wybacza, że koleżanka Cię obrażała. Ty chcesz być z facetem czy przedszkolakiem?

Pogardy mi nie okazywał. Po prostu widziałam na tym spotkaniu mniej zainteresowania z jego strony i wyczułam to.. Reszta się zgadzam, że to pierdoła i nadal nie rozumiem tego. Chociaż no nie ma się wpływu na swoje uczucia :/

[patusiaa23]

Owszem, ma się. Chłopa nie wychowały wilki w lesie, przez 20 lat żyje w społeczeństwie, więc chyba umie się zachować. Następnym razem z Tobą zerwie bo się sąsiad krzywo spojrzał, 3h będzie milczał, potem powie, że spojrzenie sąsiada zburzylo mu idealny związek i kopne cię w tylek, a ty powiesz, no heh, no uczucia cnie

[tinkerver2]

Napisane przez Epikea

Szantaż emocjonalny? Z czym?

"siedzę u kumpla i płaczę".
No co to jest jak nie szantaż emocjonalny?

Generalnie - chcesz z nim być to bądź. Tylko pamiętaj - nie dawaj mu godziny/trzech/pieciu milczenia, nie siedź jak głupia koza, bo biedaczek taki jest i on się zamyka. Na pewno będzie coś nie tak, a wtedy będzie "siedzieliśmy 3 godziny bo on jest taki". Nie. Jak ma cos do powiedzenia to niech mówi. 5 minut, 10 milczenia, i koniec, do widzenia.

Wysłane z mojego LG-D405 przy użyciu Tapatalka

[elvegirl]

Napisane przez Epikea

Przez Twoją radę dzisiaj porozmawialiśmy. Ja mu powiedziałam, że mam wątpliwości przez to wszystko. On powiedział, że to moja decyzja czy chce odejść, nie będzie mnie na siłę zatrzymywał, że on rozumie, że przez to wszystko już nie będzie jak dawniej, że to zostanie w mojej głowie. Ale prosił o szansę. Powiedział mi też, że mnie kocha tak jak wcześniej i był po prostu głupi, że żałuje tego.

No i bardzo dobrze. Widać że nie chcesz go zostawić, więc niech przynajmniej postoi chłop na uszach żeby Ci spróbować jakoś swoje zachowanie wynagrodzić.


Pytanie tylko czy on w ogóle zrozumiał jak bardzo jego gadanie o zaburzaniu idealności związku jest głupie, czy wie już, że nie da się z takim podejściem stworzyć zdrowego związku, czy po prostu dalej wie swoje, ale teraz będzie o tym milczał. Bo jeśli to drugie, to sama wiesz.

[Hultaj]

On powiedział, że to moja decyzja czy chce odejść, nie będzie mnie na siłę zatrzymywał, że on rozumie, że przez to wszystko już nie będzie jak dawniej, że to zostanie w mojej głowie. Ale prosił o szansę. Powiedział mi też, że mnie kocha tak jak wcześniej i był po prostu głupi, że żałuje tego.

to mu powiedz po prostu że ma ci to wynagrodzić i masz 4 miesiące na swoje przemyślenia. ale jak pomysłu bym nie miała; skoro było idealnie. nie daj sobie wmówić że jesteś jakaś niemoralna, dokładnie koleś twoje teraz do niego podejście ma na własne życzenie, nikogo innego. nie przestalaś go kochac z dnia na dzien by go rzucić tak jak on to niefrasobliwie i z dupy zrobił ale i nie ufasz mu już jak wcześniej.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

4-6 miesięcy, tyle daj mu czasu, jeśli utrzyma poprawne zachowanie to można zaufać, ale jedna zła akcja i powinnaś stanowczo zakończyć relację. Bo inaczej to będzie tkwiła w tym latami, aż się zakręci koło niego lepsza i Ciebie zostawi. Wybacz, ale tak to działa, on już raz Ciebie zostawił dla głupoty, dla innej laski zostawi bez wahania.

Ja i tak uważam że takie powroty są bez sensu. Teraz będziesz miesiącami czekać i patrzeć czy on nie robi nic złego, jak jakiś sprawdzian, niby jakim cudem mają wrócić dawne uczucia? Ty już jesteś uprzedzona do niego, nigdy nie wrócisz do normalności. No ale rób co chcesz, niestety człowiek najlepiej uczy się na błędach i nie słucha innych.

[I am Rock]

Napisane przez Epikea

Przez Twoją radę dzisiaj porozmawialiśmy. Ja mu powiedziałam, że mam wątpliwości przez to wszystko. On powiedział, że to moja decyzja czy chce odejść, nie będzie mnie na siłę zatrzymywał, że on rozumie, że przez to wszystko już nie będzie jak dawniej, że to zostanie w mojej głowie. Ale prosił o szansę. Powiedział mi też, że mnie kocha tak jak wcześniej i był po prostu głupi, że żałuje tego.



Pogardy mi nie okazywał. Po prostu widziałam na tym spotkaniu mniej zainteresowania z jego strony i wyczułam to.. Reszta się zgadzam, że to pierdoła i nadal nie rozumiem tego. Chociaż no nie ma się wpływu na swoje uczucia :/

To jest podejście twojego chłopaka do tego, co jest między wami.
Ja rozumiem, że nie chcesz go stracić, ale ten koniec nadejdzie.

[540777dcbf6ffb1a00382ce11cd99e791e048a57_5e1e561288b96]

Taka prawda ze cokolwiek jej nie powiemy, to ona z chlopakiem zostanie. A jak sie zwiazek rozpadnie, bo rozpadnie sie na pewno, to bedzie cierpiec podwojnie. Mam tylko nadzieje ze ze studiow nie zrezygnujesz dla niego.

[elvegirl]

[1=540777dcbf6ffb1a00382ce 11cd99e791e048a57_5e1e561 288b96;86908970]Taka prawda ze cokolwiek jej nie powiemy, to ona z chlopakiem zostanie. A jak sie zwiazek rozpadnie, bo rozpadnie sie na pewno, to bedzie cierpiec podwojnie.[/QUOTE]
Albo nie będzie. Czasem łatwiej jest wrócić i przeżyć kolejne rozstanie, niż żyć gryząc się myślami co by było gdyby jednak wrócili do siebie.

Kwestia psychiki, autorka sprawdzi na własnej skórze co jest dla niej lepszą opcją.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Ona bardziej za nim jest niz on.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Epikea]

Tu znowu ja, autorka. Rozstaliśmy się. Wychodzi na to, że już bez powrotów, bo już tydzień nie mamy ze sobą żadnego kontaktu. Co się stało? Zauważyłam, że po tym powrocie on już nie jest taki jak dawniej. Czułam się jakby był moim kolegą, a nie chłopakiem. Nie mówił do mnie czule, na seks nie miał ochoty, a przecież nie będę go zmuszać ani prosić. Wcześniej spotykaliśmy się prawie codziennie, a tu ciągle się wykręcał od spotkań. Miałam wrażenie, że nie szanował mojego czasu, bo on to mógł być sobie zajęty, a wiedział, że mnie miał na zawołanie. Nie widzieliśmy się już 4 dni to pytam go przez Messenger: "To co jutro się widzimy?", a on, że jeszcze nie wie co będzie robił jutro. Dla mnie totalny brak szacunku. On nie wie co będzie jutro robił, ale ja mam w razie co na niego czekać jak pies. Wtedy pękłam i napisałam mu, że nie chcę go więcej widzieć i musimy się rozstać, że może za kilka miesięcy zostaniemy przyjaciółmi, ale teraz nie chce go znać. On zaakceptował moją decyzję i szczerze mówiąc miałam wrażenie, że miał na to wylane i chyba tylko czekał, aż ja zerwę. Nie wiem.

Całe uczucie do niego mi minęło, a ja zrozumiałam bardzo wiele istotnych rzeczy. Przede wszystkim nie uzależniać swojego życia od faceta. Moje życie to był tylko Internet i czekanie na spotkanie z moim księciem. Czasem spotkałam się z kimś innym, ale to bardzo rzadko i zazwyczaj jak on nie miał czasu. Byłam na każde jego zawołanie, a tak nie powinno być. Teraz wróciłam do swoich starych znajomych, codziennie widzę się z kimś innym, czasem sama ze sobą siedzę i czytam np. książkę albo gram na konsoli, i powiem wam, że ... czuję się bardziej szczęśliwa niż z nim. Wreszcie odkryłam to, jak być szczęśliwym sama ze sobą, jako singielka Taka o lekcja z tego wszystkiego. Zdałam sobie sprawę też z tego, że od mojego faceta OCZEKUJĘ dojrzałości emocjonalnej, a nie jakiegoś mazgaja, który nie umie rozmawiać i sama muszę się domyślać, że on ze mną nie chce być Bo sam by z tym nie wyskoczył. Opowiadał mi kiedyś, że ze swoją byłą nie zerwał on, ale jego koleżanka - szkoda, że nie zapaliła mi się czerwona lampka jak to usłyszałam.. Ale mówi się trudno.

Do szczęścia faceta nie potrzebuję, ale mimo wszystko jak sobie odpocznę po tej relacji pragnę zbudować coś fajnego, stałego, coś z przyszłością. Ale mam obawy, że znowu nie wyjdzie, że się rozczaruje. Nie wiem, czy będę potrafiła kolejnemu zaufać, bo trochę za sobą tych związków już mam. Większość to nastoletnie miłostki, ale jednak. Mam jednak ogromną nadzieję, że uda mi się trafić w końcu na dojrzałego, odpowiedzialnego mężczyznę, z którym będę mogła się realizować, dzielić szczęściem i w przyszłości założyć rodzinę. Tak bardzo tego pragnę, kogoś kochać i być kochanym, i dążyć do wspólnych celów. Może mi się to kiedyś uda, jestem jeszcze młoda.

[tinkerver2]

Nie przejmuj się. Głowa do góry

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[I am Rock]

Finał do bólu przewidywalny.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Dziękuj opatrzności, że nie zaszłaś w tę ciążę, o której fantazjowałaś jeszcze kilka miesięcy temu.

A poza tym głowa do góry. Przynajmniej masz jasność i nie marnujesz na niego więcej czasu

[elvegirl]

Napisane przez Epikea

Całe uczucie do niego mi minęło, a ja zrozumiałam bardzo wiele istotnych rzeczy. Przede wszystkim nie uzależniać swojego życia od faceta. Moje życie to był tylko Internet i czekanie na spotkanie z moim księciem. Czasem spotkałam się z kimś innym, ale to bardzo rzadko i zazwyczaj jak on nie miał czasu. Byłam na każde jego zawołanie, a tak nie powinno być. Teraz wróciłam do swoich starych znajomych, codziennie widzę się z kimś innym, czasem sama ze sobą siedzę i czytam np. książkę albo gram na konsoli, i powiem wam, że ... czuję się bardziej szczęśliwa niż z nim. Wreszcie odkryłam to, jak być szczęśliwym sama ze sobą, jako singielka Taka o lekcja z tego wszystkiego. Zdałam sobie sprawę też z tego, że od mojego faceta OCZEKUJĘ dojrzałości emocjonalnej, a nie jakiegoś mazgaja, który nie umie rozmawiać i sama muszę się domyślać, że on ze mną nie chce być

I dlatego właśnie uważam, że czasem takie powroty są potrzebne.


Cenna lekcja, teraz już miejmy nadzieję że będzie tylko lepiej

[jolem27]

Napisane przez Epikea

Wreszcie odkryłam to, jak być szczęśliwym sama ze sobą, jako singielka .

Praktykuję coś podobnego ale nie czuję się szczęśliwy. W jaki sposób to odkrywałś? Jakieś podpowiedzi?
U nie kiepsko działa "Musisz zrozumieć..." "Uświadom sobie...". Potrafię pojąć to rozumem ale nie sercem, które odczuwa samotność.

[glossyzuz]

Napisane przez jolem27

Praktykuję coś podobnego ale nie czuję się szczęśliwy. W jaki sposób to odkrywałś? Jakieś podpowiedzi?
U nie kiepsko działa "Musisz zrozumieć..." "Uświadom sobie...". Potrafię pojąć to rozumem ale nie sercem, które odczuwa samotność.

to nie zrozumienie czy uświadomienie sobie, a zmiana życia. osiągnięcie czegoś, zadowolenie z tego, znalezienie w życiu czegoś, w czym się realizujesz, docenienie spokoju, niezależności, samodzielności. dojście do tego, jaką się jest osobą, jak się reaguje na określone rzeczy, jaką się ma opinię, jak chce się żyć. bez patrzenia na to, że ktoś Cię ocenia, ktoś skrytykuje, ktoś będzie chciał urobić pod siebie. osiągnięcie pewnej samoświadomości, zadowolenia z siebie, realizacja siebie samemu, a nie za pomocą drugiej osoby.

[Mahdab]

Napisane przez elvegirl

I dlatego właśnie uważam, że czasem takie powroty są potrzebne.


Cenna lekcja, teraz już miejmy nadzieję że będzie tylko lepiej

Ja tak samo, finał i tak był wiadomy.

Powodzenia autorko!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz