Plyn Afrodyta Adonis

[kaczorka]

ja jak coś wycisnę, to później to miejsce przecieram afrodytą, żeby mi troszkę odkaziła

[dziuniaaa]

Napisane przez kaczorka

ja jak coś wycisnę, to później to miejsce przecieram afrodytą, żeby mi troszkę odkaziła

Ja się staram nie wyciskać ( no ale wągry muszę, bo innego spsoobu na nie nie znalazłam) tylko przecieram tym i świetnie się sprawuje na mnie żel punktowy z Avonu - na noc na syfka i po 2 nocy śladu nie ma.

[kaczorka]

Napisane przez dziuniaaa

Ja się staram nie wyciskać ( no ale wągry muszę, bo innego spsoobu na nie nie znalazłam) tylko przecieram tym i świetnie się sprawuje na mnie żel punktowy z Avonu - na noc na syfka i po 2 nocy śladu nie ma.

ja dojeżdżam tylko takie "dojrzałe" na które poprostu nie da sie patrzeć. A co do wągrów to ja już sie poddałam, próbowałam wielu metod, ale żadna nie przynosiła pożądanego efektu
ale za to wczoraj je porządnie dojechałam przed lusterkiem

[martiniątko]

Używam Afrodyty od dłuższego czasu na plecach i dekoldzie i sprawdza sie super Wieczorne przecieranie plecow i dekoldu weszlo mi juz w nawyk prawie jak mycie zębow. Kiedys mialam problemy z pryszczami w tych miejscach (zwlaszcza na plecach) a teraz wszysciutko mi poznikalo i mam naprawde ladne, gladkie plecki. Raz na jakis czas pojawi sie jakis maly pryszcz, ale szybko znika wycisniety i potraktowany afrodytka

[dziuniaaa]

Ja przed wczoraj swoje dojechałam.
Czaję się na te plasterki Nivea.

[kaczorka]

Napisane przez dziuniaaa

Ja przed wczoraj swoje dojechałam.
Czaję się na te plasterki Nivea.

miałam fajnie oczyszczają, zwłaszcza po parówce, ale niestety na krótko

[dziuniaaa]

Na ile?
Żeby zapobiec tez wągrom ten tonik pichtowy jest skuteczny ponoć, jutro muszę o nim więcej poczytać, gdzieś tu jest duży wątek.

[kaczorka]

Napisane przez dziuniaaa

Na ile?
Żeby zapobiec tez wągrom ten tonik pichtowy jest skuteczny ponoć, jutro muszę o nim więcej poczytać, gdzieś tu jest duży wątek.

ok 4 dni i nie usunie tych co głębiej siedzą, tylko te płytkie

tu jest wątek o tych plastrach
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...hlight=plastry

[dziuniaaa]

Uuuu...:/

[Malinezja]

Też kiedyś dawno temu używałam Adonisa, pamiętam że ktoś polecił go mojej mamie jak byłam w podstawówce. Na mnie wtedy średnio podziałał, wiem że śmierdział. Mojej kuzynce bardziej pomógł. Dziewczyna miała naprawde okropne wulkany (rozdrapane ) na twarzy i stosowała Adonisa i teraz nawet blizny jej nie zostały...
Niewykluczone że używała czegoś jeszcze choć zarzekała się wówczas, że tylko Afrodyte.

[dziuniaaa]

Jestem przed okresem, czyli te dni w miesiącu kiedy coś mi wyskakuje (tak to pryszczy nie mam, lekko się święce na nosie i brodzie i mam troszkę wągrów, ale) i wczoraj zrobiłam tak: buzie umyłam mydełkiem siarkowym, później przetarłam Afrodytą (jakoś wolę tą nazwę, niż tą nową, w aptece powiedziałam, że chcę Afrodytę i Pani bez problemu podała mi buteleczkę już ze zmienioną nazwą, jednak coś tam wiedzą:P), a na to krem Babmino ten z talkiem i cynkiem.
Rano buźka gładziutka, syfki pozasuszane. Rano tylko przetarłam je miejscowo tym płynem i giną w oczach.

[Celestia]

Ja kiedyś używałam afrodyty na buziaka, ładnie mi pomogł

[synesthesia]

Używam od dłuzszego czasu. Poneiwaz jestem leniuch to wychodzi tak ze pare dni uzywam potem nie i znów uzywam. Ale po paru dniach uzywania moja buzia wygląda duzo lepiej

[Gaboleczek]

moja kolezanka uzywała tego płynu ,strasznie na niego nazekała podobno dostała jeszcze wiekszy wysyp...

[CIV-CIV]

Używałam Adonisu w wieku 10lat i wcale mi nie pomagał :/ Od tej pory nie wracałam to tego specyfiku

[Ashlee_]

swietny płyn, kiedys stosowalam go bardzo czesto, teraz na szczescie juz nie ma takiej potrzeby, ale gdy tylko pojawia sie jakas krosta to doslownie jedno posmarowanie afrodyta wystarczy by sie jej pozbyc, az miło

[julbog]

Ja jestem bardzo zadowolona- czasami pojawiają mi się takie ropne krostki na granicy czoła i włosów zwłaszcza jak zwiększam intensywność treningów i wtedy do akcji wkracza afrodyta adonis, który w ciągu dwóch dni rozprawia się z nimi definitywnie. Co jakiś czas używam też go prewencyjnie na strefę T co skutkuje brakiem krostek i matem. Ale trzeba uważać jak się go używa! Po tym jak wsiąknie polecam nałożyć krem nawilżający- dzięki temu unikniemy przesuszeniu. A jeśli już o przesuszeniu mowa, wiele z was wymienia alkohol jak niepożądany składnik tego środka, ale czy aby na pewno? Wszystkie wiemy jak młodo i świeżo wyglądają Azjatki.. a większość ich kosmetyków jest oparta właśnie na alkoholu! "Ale w Azji w alkoholu widzi się same plusy - bo przecież odkaża skórę, więc pomaga uzyskać ideał czystego, pozbawionego łupieżu i infekcji skalpu. Alkoholowi przypisuje się też funkcję nośnika dla innych dobroczynnych składników, jak i pobudzanie krążenia. Choć sam alkohol mógłby skalp przesuszać, zawsze idzie on w parze z innymi składnikami, które temu zapobiegają." (azjatyckicukier.pl). Dlatego pamiętajmy by po kosmetykach z alkoholem.. nawilżać, nawilżać, nawilżać!!! Spróbujcie mojego sposobu- i czekam na komentarze z osiągniętym efektem

[sylwina187]

Jeśli ktoś chce wylądować w szpitalu...tak w szpitalu przez to "cholerstwo" niech używa.W wieku 14,może 15 lat użyłam słynnej wtedy jeszcze "Afrodyty". Kuzynka doradziła,więc użyłam bo miałam problemy z cerą,choć nie tak straszne jak mi się wydawało.Po kilku godzinach od użycia dostałam tak ostrej reakcji,że wylądowałam na izbie przyjęć do zaczęłam puchnąć.Chcę dodać,że posmarowałam punktowo tylko czoło,bo tam miałam najwięcej pryszczy.Po konsultacji z dermatologiem usłyszałam diagnozę: silne zapalenie skóry!efekt był taki,że przez ten specyfik musiałam przez tydzień przyjmować dożylnie silne leki odczulające.