2006-05-13, 09:13 | #31 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 2 971
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Ja bardzo chce się zgłosić do lekarza, ale ta matura, a poza tym najbliższy jest kawał drogi odemnie, jeszcze na dodatek ja mam taką orientacje w warszawie. Ja już podiełam decyzje, że chce się leczyć, to samo radze inym. Tego się nie da inaczej załatwić, ja też myślałam, że sobie poradze, że jestem silna . Ja już jestem w takim stanie, który ciężko sprecyzować, mam tak niską samoocene, że wstydze się jak się ktoś na mnie spojrzy- bo pewnie myśli,że jestem tak paskudnie gruba, wszystkie lustra omijam szerokim łukiem. Co najgorsze zaprzepaściłam coś pięknego, miłość- wielkie uczucie, które zaczynałam odwazjemniać, ale wychodziłam z założenia, że ja na niego nie zasługuje. Nie jestem wystarcająco...i tak dalej. Heh teraz moim głównym zajęciem jest siedzenie i paterzenie się w ściane całymi dniami, podziwam rodziców, bo tak ich czasami ranie a oni nadal mnie tak bardzo kochają.
__________________
Dbam o siebie dieta od 3.09.2010!!! 20.12.2010 jeszcze 6,7kg TO GO!!! |
2006-05-21, 19:26 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 97
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Problem minął?
Paulinka wybrałaś się do psychologa? |
2006-05-23, 20:41 | #33 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 182
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
długo się nie odzywałam bo nie miałam zbytnio czasu doglądać wizażu ;(
problem nie minał, jest jesscze gorzej. Napady prawie codziennie, czasem wymioty, herbaty z senesem i ćwiczenia. Wyrzuty sumienia wraz z płaczem i myślami samobójczymi. Zresztą to pewnie też dlatego, że ostatnio mam sporo stresów, strasznego doła nie tylko z powodu jedzenia, i to jest jakby mój sposób. Który i tak nie działa, bo czuję się jeszcze gorzej... mam dość wszystkiego i życia ciągle w świecie jedzenia Biadolę tak tutaj, przepraszam... Ostatnio czytałam sobie w encyklopedii zdrowia o chorobach psychicznych (ale mam zajęcia, zamiłowanie do biologii heh), doszłam do bulimii... Większosć objawów się zgadza. A czynniki wywoławcze - większość, prócz jakiś pierdół o stosunkach w rodzinie, bo u mnie nie jest tak w domu, jak tam pisze.. Jescze jako choroba było wymieniona przymusowe objadanie się...ehhhhh..... |
2006-05-23, 20:49 | #34 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 182
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Cytat:
Właśnie, byłaś u psychologa? I jak poszło? (a matury jak tam?) |
|
2006-05-28, 08:16 | #35 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 97
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Nieraz mi sie wydaje,że nie potrzbuje nikogo,ze sama sobie poradze.I jakoś sie trzymam przez dwa dni.Pozniej ktos mnie zdenerwuje i zaczyna sie obzarstwo, placz.
Czy naprawde nie możemy sobie same jakos poradzić? |
2006-05-28, 10:50 | #36 |
Rozeznanie
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
To jest straszne co piszecie. Tymabardziej że widze tego odzwierciedlenie u siebie. Nie raz zdarzyło mi sie jeść do cholernego bólu brzucha, nie pamiętałam nawet co zjadłam pare minut temu. I fakt że wsydze sie jeść w obecności innych, boje się że zauważą że zjadłam większą część ciasta, wszystkie paluszki itp. Potem kiedy się rozstajemy pożeram co wpadnie mi w ręce. Już dłuższy czas staram sie z tym walczyć, na początku były różnorakie diety w których nie wytrawałam, a teraz czuje wielką pustke. Moje życie zaczeło kręcić sie wokół jedzenia. Nie akceptuej swojego ciała, swojego wyglądu, charakter też jest nie tak jaki powinnien być. Mam bardzo niską samoocenne i wiele kompleksów. Dzięki wspierającej mnie przyjaciółce jakoś ciągne, są dni lepsze i gorsze. Staram sie eliminować tego gorsze i z optymizmem patrzeć na świat. Zaczełam biegać i wogóle uprawiać więcej sportu co zaczyna dawać mi wiele przyjemności. Kiedy jestem zajęta nie myśle o jedzeniu ale czy to na dłuższą mete mi pomoże.
__________________
"Znalazłam szczęście, mocno otuliłam i ogrzałam serduszkiem..." wymiana ciuszków : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=396723 wymiana książek : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=379247 Poszukuję wszelkich przewodników i książki do anatomii. |
2006-05-28, 12:40 | #37 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 361
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Dziewczynki tez mam ten problem niestety, to wszystko ma podloze w psychice, mam wiele problemow z ktorymi se nie radze i wlasnie pocieszenia szukam w jedzeniu moge zjesc wszystko, wszystko mi bardzo smakuje. napycham sie wszystkiego a potem pije mleko by bylo jeszcze gorzej i bralo mnie na wymioty, najgorsze jak nie moge zwrucic to wtedy pije duzzooo herbatek przeczyszczajacych.mam dosyc tego, ale gdyby nie ta przyjemnosc plynaca z jedzenia to w ogole bym zyla bezsensu, przewiduje ze mam depresje lub inna chorobe ,,duszy" ale watpie by to byla bulimia jak nie chcem nie zwracam, a i jeszcze nie zwracam dlatego ze jestem taka pelna- bo mi to uczucie nie przeszkadza tylko w obawie ze przytyje. nie wiem jak se z tym poradzic tez chcialabym isc do psychologa ale jakos sama nie moge sie za to zabrac... mam nadzieje ze wam sie uda, ze wasze problemy i troski znikna i wraz z nimi znikna napady objadania.
|
2006-05-28, 17:39 | #38 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 300
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Eh... Ja też to mam :/ zaczeło się od tego, że razem z qmpelą miałyśmy chodzić na basen. Specjalnie pojechałam połazić po sklepach w poszukiwaniu kostiumu kąpielowego, no i jak przymierzałam jakiś, to wyglądałam tragicznie :/ Zaczęłam się odchudzać... Przesadzałam z tym, bo czasami potrafiłam nie jeść nic. Po pewnym czasie dostałam takiego szału (wkurzyłam się na koleżankę...) i pochłonęłam połowe żarcia z lodówki... chciałam to potem zwymiotować, ale nie mogłam. Teraz w weekendy piję senes... A napady obżarstwa mam praktycznie codziennie wieczorem. Do godziny, gdzieś tak 15/16 mogę nie jeść nic, a potem to już tragedia... Może to dla tego, że po prostu jem z nudów... Jutro mam zajęcia wieczorkiem, więc brak dostępu do lodówki
Mam nadzieję, że uda mi się z tym skończyć, bo dłużej nie wytrzymam...
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność. |
2006-05-28, 21:44 | #39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 97
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Sunniva to tak jak ja.
Jest bezpłatny psycholog? czy za każdego trzeba płacic? |
2006-05-28, 22:39 | #40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 182
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
boshee....to jest straszne, uzależnić się od żarcia... psycholog może i by się przydał ale ja żyję w ciągłym przeświadczeniu że uda mi się to pokonać, że jutro już będzie ok, że od przyszłego tygodnia itd... tymczasem zaliczyłam 3 dni obżerania się, tak mi wstyd, tak mi źle, czuję się taka zdołowana że najchętniej bym już się nie obudziła... to było gdy u rodzinki byłam (3 dni) więc czasem mnie widizeli jak ciągle jem i jeszcze się śmieją "och ty tyle jesz...." a ja sie dołuje jeszcze bardziej...waga wskazała 66kg, a ja z frustracji żarłam jeszcze więcej... ja naprawdę mam dość takiego życia które wygląda tak - parę dni głodówki/diety, potem napady, z byle emocji, stresu, frustracji,straszne wyrzuty sumienia, że mam ochotę sobie coś zrobic.
to głupie ale ja sie wstydzę do szkoły chodzić, wychodzić z domu, stałam się strasznie nieśmiała (a do takich osób raczej nie należałam wcześniej) , na samą myśl opuszczenia domu mnie ściska... a czemu się wstydzę? zgadnijmy ale dziewczyny, nie jesteśmy same! na pewno wszystkie mamy już tego dosyć... macie jakieś matody jak walczyć ze zbliżającym się napadem? na mnie jak narazie nic nie działa |
2006-05-29, 11:29 | #41 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 361
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
no ja tez mam takie napady wieczorkami, do wieczorka mog epilnie przestrzegac diety a pozniej jakby takie cos jak dieta nie istniala nawet wczoraj tyle zjadlam ze szok pizze spagehti... a potem oczywiscie herbatka xenna, ja nie wiem co juz zrobic, bo jedzene poprawia mi humor
|
2006-05-29, 12:37 | #42 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 300
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Ja wczoraj miałam niezły napad... Nawet rano chciało mi się jeść że nie wiem. Potem na dodatek przyjechała ciocia i przywiozła ciasto... :/ Ale dzisiaj jest świetnie, bo nie chce mi się kompletnie jeść Zobaczymy jak będzie później...
A co do zwalczania napadów.... Hmm... Najlepiej jest napić się jak najwięcej wody mineralnej, zająć czymś (ja np. sprzątam, aż się moja mama dziwi :P), żeby w ogóle nie myśleć o jedzeniu. Najlepiej wyjść z domu i nie przebywać w pobliżu lodówki ;] A jeśli już czujecie, że musicie coś zjeść, to niech to będą owoce i warzywa, a nie słodycze i jakieś inne świństwa... Pozdrawiam
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność. |
2006-05-29, 20:29 | #43 |
Rozeznanie
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Tyle że ja zwykle nie zwracam uwagi na to co jem, tak jak większość dziewczyn do godziny 16.00 jest dobrze, do obiadu potem zaczynają sie schody. Niewinna pomarańczka jedna druga potem wycieczka do lodówki, i sie zaczyna koszmar. Tu niby dieta ćwiczenia i te cholerne napady choć staram sie jeść co 3 godziny.
Zgadzam sie że znalezienie zajęcia to dobre wyjście, kiedy nie ma mnie w domu, nie potrzebuje tyle jeść. Wręcz nie myśle o tym.
__________________
"Znalazłam szczęście, mocno otuliłam i ogrzałam serduszkiem..." wymiana ciuszków : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=396723 wymiana książek : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=379247 Poszukuję wszelkich przewodników i książki do anatomii. |
2006-05-29, 23:19 | #44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 182
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
no własnie tak do 16.00, a u mnei do 18.00 jest ok, potrafię przestrzegać zasad normalnego odżywiania (powiedzmy...), a potem odkurzacz... ja nawet nie myslę o tym co jem... pakuję wszystko do gęby. Dzisiaj znowu, ja naprawdę mam tego dosyć! Jak dużo można przytyc np. w tydzień? boshe, ja tak się panicznie boję przytyć...
czekolada cała poszła(albo i więcej...straciłam rachubę), potem całe(!) opakowanie wasy i serki do tego, chleb, mleko, jogurty (może rzeczy nie takie straszne, ale ILOŚCI - po prostu to było w domu)itd itp. Kurde, ja już nie wiem, najlepiej by było w ogóle w domu nie siedzieć, w szkole nie myślę o żarciu zbytnio, lub poza domem. Choć nawet ostatnio zaczęłam myśleć (choć częściej mi się to nie zdarzało). Wieczorem zaczyna sie horror. I znowu nie mam ochoty wychodzić nigdzie jutro...jestem coraz bardziej sfrustrowana i przybita, po prostu wykończona psychicznie... bez przerwy w mojej głowie ZARCIE i odchudzanie, znam większosc tabeli kalorycznych na pamięć, centymetr stał się najważniejszym przedmiotem w domu...waga wyznacznikiem życia....wiem że to jest chore!!! ratunku ja tracę zainteresowania, tracę ludzi wokół siebie, nie chce mi się z nikim spotykać, co się dzieje... przecież niedługo może być za późno jestem ciekawa jak mój żołądek i przełyk wyglądają...choć lepiej nie wiedzieć. sory że tak się rozpisuje ale ja nie mam poprostu komu się wygadać na żywo (btw nawet nie chce nikomu o tym mówić, to jest 'moje') 3majcie się wszystkie |
2006-05-30, 06:42 | #45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: uroczysko
Wiadomości: 5 656
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Dziewczyny mnie się wydaje że macie źle rozłożone posiłki może, najlepiej zjeść 5 małych posiłków w ciągu dnia, żeby zapobiec rzucaniu się na jedzenie wieczorem, a w asekuracji można sobie nakroić jabłka i marchewkę na wieczorek, tak żeby mieć w pogotowiu i nie objadać się byle czym.
__________________
Połam język Spadł bąk na strąk, a strąk na pąk. Pękł pąk, pękł strąk, a bąk się zląkł. MIŁEGO DNIA |
2006-05-30, 13:27 | #46 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 300
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Myślę, że ten artykuł może komuś pomóc --> http://www.dieta.pl/news.asp?ID=278 znalazłam go przed chwilą ;]
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność. Edytowane przez Neffik Czas edycji: 2006-05-30 o 14:50 |
2006-05-30, 17:04 | #47 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: El Maresme
Wiadomości: 1 063
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Dziewczyny martwicie mnie tym Ja takie "coś" miałam rok temu. Tyle, że u mnie zaczęło się to normalnym odchudzaniem. A po takim obżarswie jadłam tabletki przeczyszczające ( w rezultacie na wadze sporo nie przybierałam. I niestety nie obyło się bez psychologa i psychiatry... Przez 2 miesiące byłam na tabletkach (bioxetin)... przyznam, że pomagały. Później nastąpiły wakacje i wtedy ustąpiły moje problemy z odżywianiem (może nie do końca, bo trochę utyłam). A teraz jestem na zwykłej=zdrowej diecie. Jeśli któraś z was jest z Wrocławia mogę polecić bardzo fajną psycholog (nazywa się Halina) Jest to poradnia na ul.Pabianickiej).
|
2006-05-30, 17:10 | #48 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Cytat:
Ja sie staram. Są dni kiedy mi wyjdzie, były nawet takie tygodnie ale to co sie ostatnio dzieje to jest tragedia. Dziś były 4 naleśniki, pieczarki, bułka i mleko i słonecznik i to wystko jedno po drugim.
__________________
"Znalazłam szczęście, mocno otuliłam i ogrzałam serduszkiem..." wymiana ciuszków : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=396723 wymiana książek : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=379247 Poszukuję wszelkich przewodników i książki do anatomii. |
|
2006-05-30, 17:45 | #49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 182
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
zgadzam się, to nie jest powodowane głodem. Ja dosłownie pękam w szwach.
Ok, dzisiaj spróbowałam zjeść normalne posiłki. Rano śniadanie (jogurt i kanapka z ciemnego chleba), w szkole coś też było, w domu zupa (z fasolą), potem pół czekolady, stosy płatek z mlekiem, serek homogenizowany i inne, inne, inne...wszystko po sobie... po prostu nie potrafię tego zatrzymać, zrobiłam nawet dzban herbaty czerwonej żeby ciagle pić i NIC....teraz moim jedynym problemem jest m.in. to że nie mogę iść wszystkiego zwrócić do kibla, bo w mieszkanie pełne i wszyscy by słyszeli...boshe....... masakra..... już wysiadam psychicznie... marchewki i takie inne nic nie dadzą bo po prostu człowiek wtedy nie ma ochoty i myśli na jakieś warzywka czy inne, bo najczęsciej własnie pochłania "bomby". szkoda... bo napad marchewkowy źle by się nie skończył może to jest w jakimś stopniu spowodowane stresem, choć nie wiem czy akurat u mnie. Może w wakacje się trochę uspokoi? Neffik, dzięki za artykuł, własnie jestem w trakcie czytania. |
2006-05-30, 18:53 | #50 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 97
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Cytat:
Przejde sie jutro do przychodni, do psychologa. Dzisiaj jakos wytrzymałam bez obzarstwa. |
|
2006-05-30, 19:12 | #51 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 300
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Ja dzisiaj miałam oczywiście napad... Bez sensu jest obiecywanie sobie, że jutro będzie lepiej, że na pewno nie będziemy się obżerać jak prosiaki... W moim przypadku, to czyste oszukiwanie siebie. Na następny dzień jest to samo. Jestem wkurzona... :/ Tylko czekać aż obrosnę w tłuszcz Do psychologa idę dopiero 23 czerwca (w zakończenie roku szkolnego...). Ale coś wątpię czy mi to coś pomoże (jednak zawsze warto spróbować)
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność. |
2006-05-30, 19:55 | #52 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 97
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
A mogę wiedziec ile macie lat?
|
2006-05-30, 21:48 | #53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 182
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
ja mam 16 lat....
tak, zgadzam się, to ciągłe oszukiwanie siebie, znowu mówię "już koniec, to był ostatni raz". Z jednej strony chciałabym sobie pomóc (psycholog) a z drugiej nie... no bo przecież jeszcze nie jest tak źle, jak sobie mówię. Ale chyba jest już źle :/ |
2006-05-31, 09:49 | #54 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Dziewczyny... ja mysle ze tez mam cos takeigo, ale jeszcze w mniejszym stopniu, choc dzban czerwonej herbaty cos mi przypomina, ciągle pałaszowanie...pocieszam sie myslą, ze jeszcze nie wygladam tak tragicznie... znaczys ei ze mieszcze sie jeszcze w drzwiach.., ale faktycznie, wszystko co złe u mnie w podswiadomosci tłumacze tym, zewcioaz cos jem, ze nie jestem szczupła. To jest problem w psychice... my wiemy co jest dobre, znamy sie na tych wsystkich zasadach zdrowego żywienia, ale nie potrafimy powiedziec nie przejadaniu sie. Mówicie ze uzależnienie od tytoniu juz by było lepsze... tymczasem jesć musi każdy...
Co na to poradzic? Dziewczyny, dobrze ze napisałyście tu o swoim problemie, myśle ze pomoc specjalisty bedzie tu najlepszym rozwiazaniem, a jesli nie zdecydujecie sie (z różnych powodów) to na pewno cos wymyslimy... Będzie dobrze, zobaczycie, poradzimy sobie z tym...
__________________
Pozdrawiam i jestem z wami!!!! " I jeśli piękno żyje w Nas, to dajmy mu siłę i pozwólmy mu trwać" |
2006-05-31, 14:32 | #55 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 97
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Cytat:
Też mam 16 lat. |
|
2006-05-31, 14:46 | #56 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: El Maresme
Wiadomości: 1 063
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Te tabletki (bioxetin) niestety na recepte. Ja tylko raz byłam u psychiatry, później mama tylko po recepty jeździła.
|
2006-05-31, 15:40 | #57 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 97
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
A drogie one sa?
|
2006-05-31, 17:03 | #58 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 12
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
piszesz ciekawe zeczy, ja mam ten problem co ty miałaś od 2 lat, a niedawno zaczelam wymiotować. Zapisałam się do psyhologa na 10 lipca bo już nie chce tak dłużej żyć. Chciałam cię tylko zapytać, czy przytyłaś jak zaczelas normalnie jeść, czy poprawiła i ustawiła się twoja przemiana materii i na czym ta terapia u psyhologa wogóle polegała. Proszę cie odpisz.
|
2006-05-31, 19:52 | #59 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: El Maresme
Wiadomości: 1 063
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Opakowanie kosztowało 24zł. Z moją psycholog nawet nie do końca rozmawiałam na temat objadania się, wszystkie codzienne tematy poruszałyśmy. Zachęcała mnie, abym znalazła jakąś pasje, zajęcie (wtedy zaczęłam biegać). Moje problemy z jedzeniem nie mijały, proponowała abym zamiast kalorycznych rzeczy po których miałam wyrzuty sumienia wybierała marchewke. A no i jeszcze, abym bardzo głodna w ogóle nie brała się za zajedzenie (najlepiej wychodziła z domu=>bez pieniędzy). W ogóle pomogła odkryć mi to, co we mnie piękne i wartościowe. Myślę, że warto walczyć. Co do psychiatry to trafiłam na nieciekawą kobietę (myślała, że się opycham dla przyjemności).
|
2006-05-31, 19:59 | #60 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: El Maresme
Wiadomości: 1 063
|
Dot.: Nałogowe Objadanie Się
Gdybym rozsądniej zaczęła moje normalne jedzenie nie utyłabym. Niby się nie objadałam, ale mimo wszystko za dużo było kalorycznego :/
|
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:44.