Jak polubic rozpuszczone wlosy ?

[Justa1980]

Dziewczynki kochane, napiszcie prosze jak polubic chodzenie w rozpuszczonych wlosach ? "Od zarania dziejow" wiaze wlosy a to w konski ogon, a to w warkocz, bo tak wygodnie. Mam dosyc geste wlosy, zdjecie moze tego nie oddaje, ale w rozpuszczonych czuje sie co najmniej jak krol lew No i co z ta grzywka okropna? Byc musi, bo czolo mam wysokie, ale obciac na krotsza nie moge, bo sie kreci niemozebnie. Slicznie prosze o porade.

[zuni]

ja cie po prsosti nie rozumiem ja kocha,m chodzic we włosach rozpuszczonych i tylko sporadyczie je wiaze nie uwazam ze twoje czolo jest wyskoie zreszta moja siostra ma wysokie cdzoło a grzywki nie nosi jak zetniesz włosy krócej to bedziesz mogała sie łatwiej przmóc zreszta jak jak sie dobrze uczesze przediałek rozłoy włosy to bedzie ok ps nie daj sie zadzic w,osom ty nimi zadz podstawowa zasada

[wanilla]

Przez ostatni rok nikt nie widział mnie w rozpuszczowych włosach Przemogłam sie pewnego dnia gdy musiałam wyjśc, a nie mogłam znaleść w domu żadnej frotki. I łatwo poszło Czułam się głupio trochę, ale dałam rade

Jesteś bardzo ładna Taka radosna na tym foto
Jak masz takie lwie "włosy" to kup sobie wosk do włosów, on powiniem je przygłodzić i bedą sie mniej puszyc. Mam znajomą właśnie w taką 'szopą' a po wosku włosy wyglądają naprawdę nieźle.

[Nutka]

no cóż każdy lubi co innego, każdy ma inne wlosy, więc nie ma co się dziwić.. ..Wlosy rozpuszczone są po prostu są "niewygodne"- znam ten ból bo też mam okrutnie grube i gęste wlosy..większość zycia chodziłam w warkoczach fantazyjnych, na czubku glowy już nie mogłam robic np. kucyka bo aż skóra bolała,ciągneła.. -takie były ciężkie..Dlugie i grube wloski takie ja Twoje są sliczne ale rozpuszczone będą przeszkadzać..ja robiłam też tak że brałam kosmyki te kolo twarzy i upinałam z tylu czy klamrą ładną czy gumką ..reszta byly rozpuszczone a wloski juz tak nie leciały do oczek
Grzywka nie jest zla tylko trze-eba by ja wycieniować nadać jakąś formę i kształt, nadać jej lekkości to nic że się kręci. Może dziewczyny Ci coś wkleją...

[sarenka]

Może trzeba nadać kształt cięciem [nie mówię o pazurkach i stopniowym strzyżeniu, bo teraz każdy każdemu tak doradza ], ale czasem "coś" trzeba przyciąć, uformować a jeśli włosy się puszą po umyciu trzeba wetrzeć jakiś specyfik [każdemu pasuje co innego]. Może wkleisz swoje zdjęcie w rozpuszczonych włosach to coś wykombinujemy

[Justa1980]

Dziekuje kochane dziewczyny za szybka reakcje. Sarenko, nie mam zbyt wielu takich zdjec, ale wklejam jedno, krotko po wizycie u fryzjera. Bezposrednio po fryzjerze jeszcze jakos umiem nad nimi zapanowac, bo po wlasnej domowej pielegnacji juz nie bardzo. Zdjecie moze niezawyrazne, ale cos tam widac.

[agabil1]

Justa znam ten ból-sama non stop upinam i tylko jak gdzieś wychodzę,wyjątkowo je rozpuszczam.Nie lubię jak mi lecą na twarz ,plączą się itp.

[Justa1980]

Agus, no cos Ty, na Twoich metamorfozoach w rozpuszczonych wlosach wygladasz po prostu jak aniol. Ty na pewno nie powinnas miec oporow. U mnie to chyba kwestia przyzwyczajenia i niecheci do stosowania kosmetykow utrwalajacych typu zel czy lakier. Wydaje mi sie ze jak raz uzyje lakieru, to wieczorem bede musiala natychmiast umyc wlosy. A codziennego mycia unikam jak ognia.

[alraune]

Noszę rozpuszczone praktycznie cały czas - dopiero niedawno zaczęłam robić koński ogon bo przy zimowym rozbieraniu sie i ubieraniu plątały sie czasem straszliwie - ale żadnych upięć ani innych cudw, bo mam bardzo grube i ciężkie włosy i po prostu skóra głowy mnie boli gdy upięte włosy ciągna w doł - trochę to niezgrabnie opisalam, ale nie mam pojęcia jak to inaczej wyjaśnić

[rzastin]

Ja mam tak samo. Nie znoszę rozpuszczonych włosów, denerwuje mnie, jak mi zachodzą na twarz. Kiedyś nosiłam krótsze włosy, takie do połowy brody i sprawowały sie 'grzecznie' , teraz są prawie do ramion i znowu chodzę tylko w kitce. Niby mogłabym je obciąć, ale w krotkich czuję się źle. Może moja niechęć do swobodnie puszczonych włosów wynika z tego, że kiedyś pięknie się kręciły, a teraz wiszą takie smutne strączki
Moja przyjaciółka ma piękne, gęste, grube brązowe włosy do ramion i też zawsze nosiła warkocz albo kitkę. Wystarczyło, że kiedyś 'na siłę' ją rozczochrałam, trochę inaczej ułożyłam włosy i zachwyciłam się efektem (wyglądała ślicznie), a na drugi dzień poszła tak na uczelnię . Po prostu trzeba się przemóc, tym bardziej, że masz ładne, długie i zdrowe włosy.
Pzdr

[agabil1]

Justa1980 napisał(a):
> Agus, no cos Ty, na Twoich metamorfozoach w rozpuszczonych wlosach wygladasz po prostu jak aniol. Ty na pewno nie powinnas miec oporow. U mnie to chyba kwestia przyzwyczajenia i niecheci do stosowania kosmetykow utrwalajacych typu zel czy lakier. Wydaje mi sie ze jak raz uzyje lakieru, to wieczorem bede musiala natychmiast umyc wlosy. A codziennego mycia unikam jak ognia.
Justa Ty masz śliczne włosy(co to za kolor ?)
Tak samo jak Ty nie znoszę środków do stylizacji-brr!!!Zlepiają włosy,które zaraz robią się nieświeże i muszę je natychmiast umyć-jakaś fobia?
Włosy związuję na codzień w luźny kucyk na górze lub spinam żabką.Jedyny pożytek z ich długości robię ,gdy gdzieś wychodzimy z wizytą.

[gemmini]

Wyglądasz ślicznie w rozpuszczonych włosach, moim zdaniem dużo efektowniej niż w związanych i dlatego właśnie powinnaś nosić rozpuszczone. Piszesz o syndromie "lwa" może coś przeciw puszeniu ?! I masz nosić rozpuszczone włosy bo ładnie wyglądasz

[sarenka]

Justa, bardzo ładnie wyglądasz w rozpuszczonych włosach. Myślę, że żel i lakier to raczej specyfiki dla krótkich włosów [przecież strasznie usztywniają włosy] a dla długich raczej na "pokaz fryzur".

Proponuję skromną ilość pianki [i to delikatnej a nie usztywniającej] albo jakiegoś lotionu do układania włosów [np. Sunsilk fioletowy] - czyli czegoś czego się nie odczuwa a co poskramia włosy.

Twoje włosy nie wyglądają na "kręcące" się a na "układające się" - pomyśl ile zachodu kosztuje okiełznanie włosów kręcących się [ale gdy są to włosy typu: ni to proste ni to kręcone].

A jak nie lubisz.. to ich nie rozpuszczaj.. ja jednak czuję, że masz ochotę ponosić je "wolno" skoro założyłaś taki wątek

[sarenka]

rzastin napisał(a):
>Po prostu trzeba się przemóc, tym bardziej, że masz ładne, długie i zdrowe włosy.

Dokładnie! I nie musisz od razu kłaść na głowę 1/2 butelki żelu Ja też niecierpię, gdy na włosach czuć środek do ich stylizacji [nie chodzi mi o zapach rzecz jasna ] - generalnie nie używam niczego a jak muszę [dżdżysty dzień] to trochę lotionu Sunsilka i już po sprawie

[agabil1]

ja zaś mam obsesję chyba jakąś-nawet minimum pianki (delikatnej) czy wody dyscyplinującej i zaraz mam wrażenie,ze mam nieświeże włosy ,skóra głowy zaczyna mnie swędzieć
Justa-ślicznie wyglądasz w rozpuszczonych,może na początek(tak jak proponują dziewczyny) spinaj je po bokach a tył noś rozpuszczony?To powoli przyzwyczai Cię do majtających wszędzie kosmyków

[sarenka]

Aga BJ napisał(a):
> ja zaś mam obsesję chyba jakąś-nawet minimum pianki (delikatnej) czy wody dyscyplinującej i zaraz mam wrażenie,ze mam nieświeże włosy ,skóra głowy zaczyna mnie swędzieć

No to obsesja choć jak dla mnie to wszelkie wody dyscyplinujące "czuć" na włosach bardziej niż pianki

Ja jeśli już to nakładam coś co ma konsystencję odżywki do spłukiwania [po wyschnięciu nie czuć autentycznie] i akurat nigdy przy głowie [raczej tylko na wierzch fryzury i nie na całej długości] więc mnie nic nie szczypie, nie swędzi. Pewnie jak się nakłada skrupulatnie od cebulki po końcówkę to może przeszkadzać

Zazdroszczę mojej koleżace, która ma włosy proste jak druty, bo jak druty nie reagują na wilgoś w powietrzu

[Justa1980]

Dziewczynki, chyba sprobuje. Juz sobie obiecalam - jutro pierwszy dzien w pracy w rozpuszczonych wlosach. Sprobuje, za rada sarenki, ujarzmic je lekka pianka. Wyobrazcie sobie jestem w firmie juz prawie rok i nikt nigdy mnie jeszcze nie widzial w wersji innej, niz ta ze zdjecia nr 1. Agus, jesli chodzi o kolor, to na zdjeciu w rozpuszczonych jest to balejaz - najciemniejszy braz z najjasniejszym blondem w stosunku 1:2. Niestety fakt, ze kiedys czesto rozjasnialam wlosy, sprawia, ze po kilku myciach braz robi sie straznie nijaki. Najlepszy efekt jest wiec tuz po wyjsciu od fryzjera. Dziekuje za Wasz odzew. Widze, ze nie tylko ja sie borykam z takim problemem.

[agabil1]

piękny jest ten balejaż szkoda,że sobie zafarbowałam włosy
sarenko-właśnie problem w tym,że ja używam dosłownie kapkę,ciupinkę bardzo lekkich kosmetyków stylizujących i nigdy w pobliżu skóry głowy(która sie przetłuszcza)-nakładam tylko na poszczególne kosmyki bądź wczesuję naprawdę niewielką ilość gdzieś tak od połowy długości.
Kiedyś mi to nie przeszkadzało,zaś teraz dosłownie jakaś fobia

[Eleo765]

z doświadczenia wiem, że to kwestia przyzwyczajenia. gdy długi czas nie rozpuszcza się włosów, ma się potem wrażenie że chcą usilnie zakryć twarz, przesłaniają oczy, kleją się do policzków
ot takie dziwne wrażenia :P
ale to przechodzi

[agabil1]

chyba nie wszystkim próbowałam się "przemęczyć" przez kilka tygodni i poległam

[Eleo765]

ja nadal walczę
jednak teraz, gdy jest zima, przy wkładaniu swetrów, zawiązywaniu szalika czy nawet zakładaniu kaptura czy czapki nie polecam zaczynać "kursu noszenia rozpuszczonych włosów"... straaaasznie się elektryzują

[agabil1]

Eleo ja właśnie pod czapkę noszę ZAWSZE rozpuszczone,bo spięte się nie wcisną-jest raczej przylegająca Jak wychodzę z domu mam rozpuszczone,ale w torebce jest gumka lub żabka i jak tylko ściągam czapkę,to lecę je upinać

ja tez mialam długie ładne włosy ale zaczeły mi wypadac po porodzie i musiałam obciac od tego czasu odzwyczaiłam sie do noszenia rozpuszczonych bo mi przeszkadzaja mysle ze im czesciej bedziesz jzostawiał rozpuszczone tym szybciej sie przyzwyczaisz najlepiej jak beda wakacje wtedy jest łatwiej. ale w spietych tez Ci ładnie bo masz ładna buzke . pozdrawiam i powodzenia hihi tylko nie scinaj ich bo szkoda.

[Carla_x]

Jak się cieszę że nie tylko ja mam taki problem! Też mam grube, cięzkie włoski do łopatek. W rospuszconych chodzę zawsze ale jak ide spac...he he. Bardzo rzadko zdarza się, że pozwalam im powiewać swobodnie. Zawsze jakieć kity, kitki, warkocze itp. Nie cierpię gdy wpadaja do oczu, albo fruwają na wietrze. Zresztą z taką ilością jest co robić. Jedyne co powoduje, że kocham nosić je rozpuszczone to wizyta po fryzjerze z zastosowaniem prostownicy - moge wtedy nosić rozpuszczone bez końca! Tylko z racji, że bardzo długo doprowadzałam swoje włosy do normalności (po nieudanym balejażu) raczej rzadko z tego korzystam. Kedyś urzywałam jedwabiu Farouka ale efektów rewelacyjnych nie widziałam. Może wypróbuję teraz wasze pomysły.
Ps. Ty uwżasz się za króla lwa, a ja po umyciu zawsze jestem Królowa Saba... he he I faktycznie ładnie ci w rozpuszczonych - skąd ja to znam. Pozdrowionka, ciao...

[manolita]

Długie rozpuszczone włosy są chyba utrapieniem kazdej ich posiadaczki
Ja tez mam dlugie wlosiska, ale prawie zawsze nosze je rozpuszczone we wszystkie pory roku oprocz zimy. Zdazylam sie przyzwyczaic. Zawsze mam problem z ich upieciem, znudzil mi sie kucyk, na kok sa za dlugie /a przynajmniej sama z takich wlosow nie zrobie koka, bo nie umiem /,czasami tez w calym domu nie moge znalezc ani jednej frotki / chyba jakis maly krasnal mi je podbiera /, wiec musze je rozpuscic, ale jakos specjalnie nie mecze sie z nimi, moze dlatego, ze sa proste, dlugie i cienkie

[Gonia1]

Ja chodzę prawie cały czas w rozpuszczonych włosach, bo:
- pomagają mi ukryć niespodzianki, które czasem pojawiają się na policzkach
- włosy związane gumką czy spięte klamerką szybciej mi się przetłuszczają
- rozpuszczone włosy są bardziej puszyste
- nie umiem sama uczesać się w koka
- w warkoczach czy w kitkach czuję się jak szara myszka co najwyżej mogę spiąć włosy w "koński ogon"
- uważam, że ładnie mi w rozpuszczonych włosach A Jeśli już mam ochotę na jakieś fajne upięcie, to idę do fryzjera Zdarza się to rzadko, więc mogę sobie na to pozwolić.

[allen15]

Ja takze kiedys zawsze nosilam wlosy związane wlosy, dopiero od niedawna noszę rozpuszczone ( bo zaczelam prostowac) I teraz mi jest wszystko jedno- lubię kitkę i rozpuszczone Po prostu aby polubic rozpuszczone wlosy musisz często je nosic rozpuszczone, az w koncu się przyzwyczaisz

[Dinulka]

jest Ci b.dobrze w zwiazanych,ale im częsciej będziesz nosila rozpusczone tym syzbciej się do nich przyzwyczaisz [włosy też] też kiedyś miałam taki problem, bo miałam gęste włosy,a po rozpusczeniu wyglądałam jak nieuczesana. teraz włosy mi się zniszczyły, oklapły, a ja sobie nie wyobrażam chodzić codziennie w związanych suma sumarum żałuję,że nie mam takich włosków jak kiedyś

[pola_m]

Odkopię przedpotopowy wątek

Chociaż moje pytanie brzmi raczej Co zrobić, żeby rozpuczszone włosy wyglądały łądnie dłużej niż pół godziny?

Mam zdrowe, proste włosy. Nie mam ich jakiś ogromnych ilości, są dosyć gęste, powiedziałabym że w sam raz Ale szybko mi się przetłuszczają (muszę myć codziennie), no i gdy mam rozpuszczone, dosyć szybko wyglądają nieciekawie, przyklepują się, gdy je pokręcę szybko się rozprostowują...
Szybko robię się strąki, a jak je rozczesuje, zaczynają się elektryzować...
Lubię długie włosy, ale bez sensu jak są ciągle spięte.

Dodam, że są trochę wycieniowane (żeby właśnie nabrały lekkości...), długość między ramionami a łopatkami.

Do tego mają teraz fazę odrastania o przy czole mi sterczą takie "baby hair" - rosnące pionowo w górę

Próbowałam z szamponami dla dzieci, ale wyglądały kiepsko.

[SaraSara]

Pola_m trafiłąm tutaj szukając podpowiedzi na DOKŁADNIE ten sam problem. Zdaje się, wnioskuję z opisu, że mamy dokłądnie takiego samego typu włosy, tyle, że ja mam takie do pół pleców (ostatnio scięłam, wycieniowane końcówki). Na co dzień związuję wlosy w różne koki, kucyk, warkocz dobierany lub kłos. Generalnie włosy w ładzie, przód nieco podniesiony i wszytsko podlakierowane (żeby okiełznać baby chair). Tak samo jak tobie ciągle przetłuszczają mi się włosy, a jak nosze rozpuszczone to tym bardziej się pretłuszczają. Ponadto jak je związuję to lekko są podtapirowane i wiadomo, nie ruszam ich, mają więcej powietrza no i jakoś do wieczora dotrwam. Ale jak rozpuszczę, kurcze...przecież ich nie zatapiruję na śmierć, a bez tego opadają, sklejają się, stają się obciążone i wyglądam jak polizana przez krowę. Nie wspomnę już o np.drodze do pracy i wietrze - sklejają się w strąki i no, bądzmy szczere człowiek wygląda jakby się od rana nie czesał. A czesanie często w ciągu dnia - powoduje jeszcze większe przetłuszczanie. Dodam, że kurcze...dużo pracuje z ludźmi, musze wyglądać ...jak to robią wszytskie dorosle kobiety pracujące w powaznym miejscu, a które mają długie włosy? Ja nie tylko że się wstydzę nosić rozpuszczone, ale mam wrażenie, że wyglądam niepoważnie, nieprofesjonalnie i jakbym miała "dlugie włosy' ale zero fryzury....z drugiej strony nie wyobrazam sobie codziennego jakiegoś kręcenia, wałków i fryzur z youtuba, bo żadna stylizcja się nie trzyma na moich włossach. Fale, loki dają radę ok 30 minut, anim skończę prawą stornę głowy, lewa już opada... Żadne pianki, utrwalacze ( a mam profejnoalnie a nie żadne drogeryjne) nie pomagają... co tu robić?

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Napisane przez pola_m

Odkopię przedpotopowy wątek

Chociaż moje pytanie brzmi raczej Co zrobić, żeby rozpuczszone włosy wyglądały łądnie dłużej niż pół godziny?

Mam zdrowe, proste włosy. Nie mam ich jakiś ogromnych ilości, są dosyć gęste, powiedziałabym że w sam raz Ale szybko mi się przetłuszczają (muszę myć codziennie), no i gdy mam rozpuszczone, dosyć szybko wyglądają nieciekawie, przyklepują się, gdy je pokręcę szybko się rozprostowują...
Szybko robię się strąki, a jak je rozczesuje, zaczynają się elektryzować...
Lubię długie włosy, ale bez sensu jak są ciągle spięte.

Dodam, że są trochę wycieniowane (żeby właśnie nabrały lekkości...), długość między ramionami a łopatkami.

Do tego mają teraz fazę odrastania o przy czole mi sterczą takie "baby hair" - rosnące pionowo w górę

Próbowałam z szamponami dla dzieci, ale wyglądały kiepsko.

Pola co do przetłuszczania polecić ci mogę 3 szampony, które ja stosuję naprzemiennie i trochę pomaga Joanna rzepa z czerwonym paskiem (nie martw się, zapach nie zostaje) , elseve z glinką w tym turkusowym opakowaniu i zamiennie babcia Agafia czarna bania. DO tego przestały mi włosy wypadać od kiedy je stosuję.