Piękne, młode i szalone, 30+, 40+- III część

[Anyzkowa]

Soso brzmi cudnie Twój wypoczynek.
Można wypożyczyć exlusive kamper. Mam od jakiegoś czasu w planach taką formę podróżowania.

Jakiś czas temu polecałaś puder prasowany. Co to było ? Zapisałam, ale nie mogę znaleść.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Soso]

Napisane przez Anyzkowa

Soso brzmi cudnie Twój wypoczynek.
Można wypożyczyć exlusive kamper. Mam od jakiegoś czasu w planach taką formę podróżowania.

Jakiś czas temu polecałaś puder prasowany. Co to było ? Zapisałam, ale nie mogę znaleść.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Brzmi super, a gdzie konkretnie byś chciała?


Jeśli ja to musiał to być prasowaniec Guerlaina, bo to chyba jedyny puder prasowany, jaki mam. I rzeczywiście lubię, ale wyżej oceniam białe pryzmy Givenchy czy sypki Shiseido z puszkiem.

[Pani_Robot]

Napisane przez Michell72

Miłe takie drobiazgi.
Mój ślubny taki nie był,jak go dostałam z odzysku
Moja natura ma tu kolosalny wpływ,po prostu się dopasował.
Jesteśmy 12 lat po ślubie i codziennie umilamy sobie dni np.smsem o miłosnej lub hm pikantnej treści..słowem rzuconym do śniadania..itd...Dzieci też tak dopieszczam .Im więcej wchłoną ciepła,same będą umiały ogrzać swój związek..

Pięknie to napisałaś

Mój rodzinny kocurek, z którym mieszkałam kilka lat odchodzi Ma dopiero 8 lat, ale lekarz nie daje mu większych szans. Wyniki badań fatalne, nerki stoją.
Dwa tygodnie temu odszedł rodzinny golden retriever.

[kasztanka3]

Napisane przez Pani_Robot

Pięknie to napisałaś

Mój rodzinny kocurek, z którym mieszkałam kilka lat odchodzi Ma dopiero 8 lat, ale lekarz nie daje mu większych szans. Wyniki badań fatalne, nerki stoją.
Dwa tygodnie temu odszedł rodzinny golden retriever.

Bardzo Ci wspolczuje koniecznosci pozegnania ze zwierzakami.
Mam nadzieje, ze pies nie cierpial i kot tez nie bedzie
8 lat to niesamowicie mlody wiek, wiadomo co jest przyczyna dolegliwosci z nerkami?

[kasztanka3]

A w temacie camperow i spedzania czasu na zewnatrz, to jak dla mnie jedynie glamping wchodzi w gre, nie znosze "tradycyjnego" campingu Ostatnio bylismy w sylwestra 2018, pewnie niepredko wybierzemy sie znowu.

[Soso]

Napisane przez Pani_Robot

Pięknie to napisałaś

Mój rodzinny kocurek, z którym mieszkałam kilka lat odchodzi Ma dopiero 8 lat, ale lekarz nie daje mu większych szans. Wyniki badań fatalne, nerki stoją.
Dwa tygodnie temu odszedł rodzinny golden retriever.

Przykro mi

Napisane przez kasztanka3

A w temacie camperow i spedzania czasu na zewnatrz, to jak dla mnie jedynie glamping wchodzi w gre, nie znosze "tradycyjnego" campingu Ostatnio bylismy w sylwestra 2018, pewnie niepredko wybierzemy sie znowu.

Pamietam chyba nawet jakieś Twoje posty w tym temacie
Ja raczej tez jestem opcja domek z kominkiem i dwuosobowa wanna na tarasie ale było w tym coś odswieżającego i sama byłam zdziwiona, że aż tak mi się podobało. Na pewno też za sprawą towarzystwa i pogody, była piękna, w deszczu i wszechobecnej wilgoci to jakoś tak nie wydaje mi sie bardzo pociagajace

[kasztanka3]

Rzecza, ktora mnie dzisiaj najbardziej urzekla jest okreslenie "murder mittens" Zobaczcie:
https://www.boredpanda.com/cats-murder-mittens-pics/

[Kamlisa]

Pani R, przytulam, to ciężko przejść, bo boli...
Soso, brzmi cudnie, jak już napisałą Anyz.
Super koty, Kasztanka
Cinde, macie w łodzi prężnie działającego Kotyliona, może tam...?
http://kotylion.pl/

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Kamlisa

Cinde, macie w łodzi prężnie działającego Kotyliona, może tam...?http://kotylion.pl/

Dzięki, Kama

Dodzwoniłam sie do łódzkiego Animal Patrol - opisałam sytuacje, pani odpowiedziała, że jako tako "dzikusków" nie biorą, bo nie mają z nimi co zrobić, i jedyną opcją jest schronisko, a tam... klatka, brak ruchu, samotność, różne choroby, itp. Z dwojga złego już lepiej, że ten malec biega wolno, i jest przy matce. Napisałam jednak do tego Kotyliona, zobacze co odpiszą.

Dobra wiadomość, że jeszcze oprócz mnie dokarmia tutaj te koty para z Portugalii. Widziałam, że jeszcze ktoś oprócz mnie to robi, ale dopiero wczoraj ich poznałam.

Pani_Robot, przykro

TŻ poleciał do UK na pogrzeb dziadka. 94 lata - niezły wiek. Byłam w galerii pochodzić, bo w sobote ide na chrzciny córeczki przyjaciółki. Szukałam jakiejś torebki, ale nic mi się w oczy nie rzuciło - pewnie wybiore coś z tych, które mam. Zakładam białą trapezową sukienke.

[Kamlisa]

ciagle zapominam polecić -bardzo fajny balsam do ciała z ross
https://www.rossmann.pl/szukaj?Searc...=0&PriceTo=600
sa 3 zapachy, testowałam maline i czekolade - bardzo przyjemne. to, co mi pasuje - to szybkie wchłanianie, a jednocześnie długotrwałe nawilżenie. Wiecie, często to jest tylko zapach, mam taki jogurt bananowy z tbh, który poza zapachem nie robi nic. Tu natomiast czuje się to nawilżenie rano. wlasnie koncze czekolade, malina jest na basen i planuje zakup arbuza

[Pani_Robot]

Dziękuję dziewczyny

Kasztanka nie wiadomo. Pojechał z zapaleniem dziąseł, zrobili mu badania krwi i wyszły bardzo złe. Nie wiadomo od jak dawna miał problem z oddawaniem moczu, bo nie był jedynym kotem w domu. Jest na antybiotyku, codziennych kroplówkach i nadal nie sika Dają mu czas do końca tygodnia i dalej nie można męczyć.

Cinde dobrze by było małego za jakiś czas odłowić i wykastrować, ale to jeszcze parę miesięcy.

[Anyzkowa]

PaniRobot smutne wieści. Ja raz żegnałam psa - bardzo długo miałam żałobę.

Soso dla mnie trasa wycieczki nie jest najważniejsza. Przygoda już się zaczyna jak trzaskam drzwiami od mieszkania. Myśle o podlaskim. Tam jeszcze nie byłam.
Puder muszę kupić a chciałabym coś nowego


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[gosia261282]

Napisane przez Pani_Robot

Pięknie to napisałaś

Mój rodzinny kocurek, z którym mieszkałam kilka lat odchodzi Ma dopiero 8 lat, ale lekarz nie daje mu większych szans. Wyniki badań fatalne, nerki stoją.
Dwa tygodnie temu odszedł rodzinny golden retriever.

Bardzo mi przykro

[Michell72]

P.Robot współczuję

[kasztanka3]

Napisane przez Pani_Robot

Dziękuję dziewczyny

Kasztanka nie wiadomo. Pojechał z zapaleniem dziąseł, zrobili mu badania krwi i wyszły bardzo złe. Nie wiadomo od jak dawna miał problem z oddawaniem moczu, bo nie był jedynym kotem w domu. Jest na antybiotyku, codziennych kroplówkach i nadal nie sika Dają mu czas do końca tygodnia i dalej nie można męczyć.

Cinde dobrze by było małego za jakiś czas odłowić i wykastrować, ale to jeszcze parę miesięcy.

Bardzo, ale to bardzo mi przykro

[Reign]

Strasznie mi przykro hugs!


Sent from my iPhone using Tapatalk

[kasztanka3]

Znowu mam goraczke i zastanawiam sie, czy to bezpieczne, zebym jutro szla do pracy

Po przyszlym tygodniu przechodze do trybu pracy 4 dni w tygodniu po 6.5 h.
Zaluje, ze nie bedzie tak moglo zostac na stale

[Anyzkowa]

Kasztanka 6h to jest optymalny czas pracy.
Tak pracowałam i bardzo sobie chwaliłam. Czas szybko leci, nie zmęczysz się, koncentracja tez w miarę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Kamlisa]

Anyz, dla mnie optymalny to 2,5 godziny Tyle, ze to czysta praca, nawet herbaty nie łyknę w trakcie, a przyjmę sporo pacjentow. I tyle by mi zupełnie wystarczyło...

[Anyzkowa]

pewnie wszystko zależy co robimy.
Uważam, że Twój zawód jest ciężki i Twoje 2,5 h to moje 6h. Ja wypije kawę, poczytam plotki i ogarnę to co mam do zrobienia. Raczej nie dopuszczam do sytuacji robienia czegoś na już. I moja praca to komp i tel.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[LaMary]

Kasztanka, życzę zdrowia
W dobie wszechobecnego covida na pewno człowiek od razu pomyśli, że może przypadkiem złapał cholerstwo... przewiduję jednak "zwykłe" przeziebienie

Pani Robot, mi też bardzo przykro

Na Podlasiu jest ślicznie, chociaż byłam w tamtych rejonach wieki temu

Cinderella, grupa z Kotyliona odpisała na Twojego maila?
Torebka kupiona?

Dzisiaj w końcu wstałam bez bólu głowy. Co za ulga, Chyba (na pewno) nie mogę zarywać nocy na oglądaniu filmów
I kto to mówi...
The Morning show... dwie zarwane noce zaniedbałam zwyczajnie życie
Polecam film. Nie przepadam za grą Jennifer Aniston czy Resee Witherspoon, a tu taka miła niespodzianka Film to niezły warsztat ludzkich zachowań, a cała akcja w duchu #me too

Jestem w robocie ale o 12. kończę i szybko wracam do domu. jesteśmy juz spakowani i oczywiście jedziemy nad morze. Kupiłam nową pościel, prześcieradła i koce bo zachciało mi się zmiany kolorystycznej w apartamencie

Słonecznego dnia życzę

[Ava_]

Witam! Juz jestem po swoich 2 dniach pracy w tym tygodniu. Wczoraj wrocilam naprawde zmeczona mimo ze pracuje tylko 7 godzin, tzn 6+ godzinny lunch. Potem jeszcze poszlam na zakupy, bo wyobrazcie sobie brakowalo mi zwyklych cardiganow, zeby rano narzucic na tshirt, a wieczorem bach do torebki. I jestem z siebie mega dumna, bo wrocilam do domu z cardiganami, zamiast z cardiganami, butami, torebka i doma sukienkami. Kusilo mnie, ale przy kasie powiedzialam pani, ze jednak nie, nie biore calej reszty. #teamniepotrzebujetrylion arzeczy

Napisane przez Soso

Spędziłam weekend z przyjaciółmi na Kaszubach, w kamperze. I jak zawsze wydawało mi się, że kamperowanie to opcja zupełnie nie dla mnie, tak jestem naprawdę zachwycona. Spaliśmy w środku lasu, nad jeziorami, no cudne doświadczenie Poczułam sie trochę jak na wakacjach u babci - zbierałam m.in. jagody (musiał to być nie lada widok, umorusana borówkami pośrodku leśnej polany, z lampką wina w ręce xD), kurki, podglądaliśmy sarny, łasice, bobry, pełen chill

Bardzo mi sie podoba taka opcja. Tez bym pomyslala, ze moze nie dla mnie, ale w tej chwili ta wizja grzybow i wina bardzo do mnie przemawia. Wiem, ze smece juz o tym od tygodni, ale naprawde chcialabym pojechac gdzies w gory do Polski, spedzic tydzien gdzies wsrod natury.

Napisane przez Pani_Robot

Mój rodzinny kocurek, z którym mieszkałam kilka lat odchodzi Ma dopiero 8 lat, ale lekarz nie daje mu większych szans. Wyniki badań fatalne, nerki stoją.
Dwa tygodnie temu odszedł rodzinny golden retriever.

Przykro mi Takie sytuacje to zupelnie jakbysmy tracili czlonka rodziny. Problemy z nerkami to niestety bardzo pospolity problem u kotow i za bardzo nie da sie z tym nic zrobic. 2 lata temu musialam uspic swojego ukochanego kocurka wlasnie z powodu nerek. Bylam takim obrazem rozpaczy, ze nawet weterynarz plakal ze mna.
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;88001425]Dodzwoniłam sie do łódzkiego Animal Patrol - opisałam sytuacje, pani odpowiedziała, że jako tako "dzikusków" nie biorą, bo nie mają z nimi co zrobić, i jedyną opcją jest schronisko, a tam... klatka, brak ruchu, samotność, różne choroby, itp. Z dwojga złego już lepiej, że ten malec biega wolno, i jest przy matce. Napisałam jednak do tego Kotyliona, zobacze co odpiszą.
[/QUOTE]
Wiesz, nawet lepiej. Wsadziliby go do tej klatki i nikt by sie kotkiem nie interesowal, a teraz przynajmniej ma jakies zycie. Szkoda, ze w PL nie ma takiego systemu jak u nas - weterynarz ma obowiazek przyjac kazde zwierze, od kota przez golebia do borsuka. Podlecza, wykastruja i puszczaja w to samo miejsce, niech sobie zyje.

Napisane przez kasztanka3

Po przyszlym tygodniu przechodze do trybu pracy 4 dni w tygodniu po 6.5 h.
Zaluje, ze nie bedzie tak moglo zostac na stale

O kurcze, nie przepracuj sie tam

Zaczelam grzebac w internecie w poszukiwaniu fajnej lokacji na spedzenie tygodniowego urlopu w UK pod koniec sierpnia. Czy oni za przeproszeniem ocip####li z tymi cenami? Pociagi zawsze byly drogie, ale hotele podniosly ceny parokrotnie. Wlasnie nam oglosili program rozruszania gospodarki i sektora turystycznego, rzad bedzie doslownie dofinansowywal posilki w restauracjach, zeby goscie placili mniej, a lokal tez wyszedl na swoje. To samo mialo byc z noclegami, ale jakos nie widze odbicia w dzisiejszych cenach.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez LaMary

Cinderella, grupa z Kotyliona odpisała na Twojego maila? Torebka kupiona?

Odpisali. W sumie podobna reakcja do Animal Patrol, tj. jeżeli kotek jest z matką i w bezpiecznym miejscu (a jest), to dobrze. Jeżeli jest chory, to trzeba go pokazać lekarzowi. Wygląda na to, że w takich przypadkach nie zabierają takich "dzikusków". Wyglądał na zdrowego - był żywy i miał apetyt. Jedno co to te strupki pod oczkami . Ta Portugalka powiedziała, że postara się go złapać i zanieść do weterynarza na przegląd, ale nie widziałam jej już dwa dni, więc nie wiem czy jej się udało. Od tamtej pory również tego kotka nie widziałam.

Torebki nie kupiłam, ale coś wybrałam z tych, które posiadam .

Udanego pobytu nad morzem

6 godzin pracy dziennie, to podobno optymalny czas jaki powinniśmy jej poświecać. Czytałam kiedyś ciekawy artykuł na ten temat - naukowcy i eksperci, po latach badań, pisali, że człowiek powinien pracować nie więcej niż 6 godzin dziennie, lub 30 godzin tygodniowo (na zasadzie, że jak w jeden dzień popracuje 10, to w kolejny 4, lub np. 3 dni pod rząd po 10, ale już po tym 4 dni wolnego, tak by sumowało się na maksymalnie 30 tygodniowo). Jeżeli pracuje więcej niż 30 godzin, to coś zawsze zacznie... szwankować; albo zdrowie fizyczne/psychiczne, albo związki/życie rodzinne, itp. Jedno kosztem drugiego, coś trzeba 'poświęcić'. Z tych przyczyn, chyba nawet dlatego pare lat temu było głośno o Szwecji i skróceniu godzin dla pracowników z 8 na 6 - tłumaczyli to zwiększeniem produktywności (i tak też się stało), jak i tym, że chcą by ludzie mieli więcej czasu na spędzanie czasu ze swoimi rodzinami. Swoją drogą, na pewno inaczej męczy praca, którą się lubi niż taka, której się nie lubi, bo taka, której się nie lubi męczy podwójnie. Millennialsi myślą na zasadzie "pracuje by żyć", a nie "żyje by pracować", stąd nazywani są leniuchami przez tzw. baby boomers... ale czy ja wiem? Nie winie nas - coś chcemy mieć z tego życia.

Dzisiaj wieczorem wyjeżdzamy na Podkarpacie, jutro chrzciny. TŻ właśnie wraca do Polski. Jak zawsze będą cyrki z kotką podczas jazdy samochodem Dzwoniłam do weterynarza, pytałam o jakiś środek, bo żele, spraye uspokajające, i temu podobne mało co robią, to powiedziała, że wypisze mi recepte na psychotropy i to takie dla człowieka. Nie znam się, weterynarz bardzo dobry, więc nie kwestionuje tego co mówi, jednak zdecydowałam się nie faszerować kotki psychotropami.

Miłego dnia

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:56 ----------

Napisane przez Ava_

Wiesz, nawet lepiej. Wsadziliby go do tej klatki i nikt by sie kotkiem nie interesowal, a teraz przynajmniej ma jakies zycie. Szkoda, ze w PL nie ma takiego systemu jak u nas - weterynarz ma obowiazek przyjac kazde zwierze, od kota przez golebia do borsuka. Podlecza, wykastruja i puszczaja w to samo miejsce, niech sobie zyje.

Nie ma, aczkolwiek tuż obok mnie jest naprawdę bardzo dobra klinika weterynaryjna. Ta Portugalka, która również dokarmia kotki, powiedziała mi, że nie raz zanosiła tam kociaki i weterynarz robiła to za darmo... mało tego, jednego kotka zdecydowała się nawet zaadoptować. Są lekarze, i lekarze.

Gdzie kupiłaś kardigany? .

[Pani_Robot]

Cinde co do koteczka - tak działa Klinika Braci Mniejszych w Aleksandrowie Łódzkim. Jest dojazd tramwajem pod sam budynek z Łodzi jakby co Oni leczą i szukają nowych domów bezdomniakom.

Jedna tabletka to nie faszerowanie. Pewnie dostałaby hydroxyzinę. Ten lek absolutnie nie uzależnia, uspokaja i pomaga zasnąć. Podaje się ją np. psiakom w Sylwestra.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Pani_Robot

Jedna tabletka to nie faszerowanie. Pewnie dostałaby hydroxyzinę. Ten lek absolutnie nie uzależnia, uspokaja i pomaga zasnąć. Podaje się ją np. psiakom w Sylwestra.

Trazodon. Przeczytałam, że kuracje najlepiej zacząć już jakoś na 2-3 tygodnie przed planowanym wydarzeniem, więc tym bardziej stwierdziłam, że lipa. Może następnym razem to jakoś inaczej zaplanuje, ale szczerze troche się wzdrygnęłam na myśl, że miałabym podawać psychotropy mojemu "słońcowi".

Wysprzątałam, robie curry, jeszcze pakowanie mnie czeka

[Pani_Robot]

A to w sumie dziwne, bo to klasyczny... antydepresant.

[LaMary]

Wyjeżdżaliśmy w deszczu a tu zastaliśmy letnią pogodę, słońce i Lazurowe niebo
Adjustments.jpg


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[LaMary]

Załącznik 7722272


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Pani_Robot]

La Mary pięknie macie

Proszę o kciuki. Kotek zaczął sikać po kroplówkach, ale wyniki badań dopiero w poniedziałek.

[Soso]

Jadę na nocne kajaki, trzymajcie kciuki żebym się nie utopiła xD

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka