Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV - Strona 64 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-12-03, 21:12   #1891
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Kocurko, zdecydowanie dziewczyny mają racjęjest wiele możliwości: ilustracje, przeróżne wzornictwo, warto próbować, bo dodatkowo widać, że lubisz rysować i malować.

Matryce E. - nie mogłam się skupić nad tym, co powinnam wpisać w poszczególne ćwiartki, ale posiedzę nad tym jeszcze.

Sukces!! Zrobiłam porządki na biurku, łącznie z segregacją dokumentów

Pomysł z wyzwaniami jest świetny
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-03, 21:50   #1892
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Twoja odpowiedź, choć, za pozwoleniem, zaraz nie omieszkam Cię za nią obsztorcować nasunęła mi pięć milionów pomysłów No więc tak:

1. Wiadomo,że jakbyś codziennie ostro rysowała, chodziła na kursy itd. to z miesiąca na miesiąc stawałabyś się coraz mniej cienkim bolkiem. Wiadomo też, że raczej tego nie zrobisz jeśli sytuacja Cię nie zmusi. Jaki z tego wniosek? - jeśli porozsyłasz rysunki to albo się nic nie stanie, albo ktoś będzie zainteresowany współpracą z Tobą, pojedynczo lub na dłużej, co z kolei zmusi Cię do pracy nad talentem. Jeśli nie wyślesz, to prawdopodobnie w kwestii sprzedawania rysunków i rozwijania się w tym kierunku niewiele już się w Twoim życiu wydarzy. No to co lepiej zrobić? Poza tym nie jesteś cienkim bolkiem, grafiki nas zalewają teraz i naprawdę nieraz widziałam brzydko ilustrowane książki, brzydkie okładki zeszytów (a jak wiadomo od zeszytów to tu prawie wszystkie jesteśmy specjalistki) itd. Twój króliczek na pewno jest od wielu z nich ładniejszy, więc czemu i inne Twoje rysunki by nie miały takie być. Nie mówię że wystarczy gdzieś rysunki wysłać i od razu zostać zauważonym, ale wysłać je na pewno możesz, bo jesteś wystarczająco dobra, mówię Ci to jako potencjalny odbiorca tego co robisz Poza tym, dziewczyny, jestem pewna, że każda z nas byłaby w stanie, na przykład, wyprodukować mniejszego lub większego gniota powieściowego, wiecie coś zatytułowanego "Miłość nad moczarami" albo "Marzenie z Lawendowego Wzgórza" albo "Herbaciarnia pod Srebrzystym Powojem" tudzież "Mój kot ubiera się u Prady". Co więcej, jestem przekonana, że wiele z nas (a Emilka to już na pewno) stworzyłaby coś znacznie bardziej wartościowego niż połowa bestsellerów w empiku (choć obawiam się, że im coś jest lepsze tym mniejsze ma szanse na bycie bestsellerem). Ostatnio przeczytałam powieść "pensjonarską" z akcją w XIX wieku, która niby miała opisywać obyczaje panienek z dobrych domów oraz być podróżą w głąb własnej kobiecości czy jakoś tak, a okazała się czymś w rodzaju skrzyżowania Harry'ego Pottera z tanią powieścią dla romantycznych nastolatek. Serio, sama napisałabym coś lepszego i lepiej trzymającego się kupy - a jednak ktoś to wydał i zrecenzował w Stanach, a potem przetłumaczył na kilka języków I to mi się też skojarzyło z Kocurką - co z tego, że nie jesteś profesjonalistką skoro Twoje prace są równie dobre albo i lepsze od tych które się sprzedają?

2. Sama się w coś takiego chyba nigdy nie bawiłam, ale kojarzę z filmów i książek - znacie zabawę w "wyzywanie"? Na zasadzie "wyzywam Cię żebyś podeszła do kogoś tam na ulicy i powiedziała, że Ci się podoba" - a jak się tego nie zrobi, to się przegrywa. Nie wiem czy to fajny pomysł, ale co Wy na to, żebyśmy wykorzystały taką zabawę i w ten sposób się motywowały? Chodzi mi o coś takiego - Kocurka, wyzywam Cię żebyś wysłała swój rysunek do jakiejś firmy produkującej ubrania dla dzieci z propozycją współpracy - przyjmujesz? Oczywiście chodzi mi tu a jakieś drobne rzeczy, żeby przypadkiem kogoś nie zestresować Aha, Kocurze, może narysowałabyś bajkowy zamek - zawsze marzyłam o bluzce z dużym wizerunkiem zamku, można by wszyć kawałki koronki zamiast okienek i w ogóle tak trójwymiarowo ją zrobić - moim zdaniem małe dziewczynki i duże tygrysy byłyby zachwycone
Argumentacja jest przednia! Te same, tylko niezwerbalizowane pomysły chodziły mi po głowie.

Wyzwanie - super sprawa!
Przyłączam się i wyzywam Kocurkę!!!!
Jest tyle tandety i kiepskiej jakości grafik, że naprawdę takie prace, jak Twoja, to wysoka półka.

A co do książki - zapomniałam dopisać wcześniej, że ja, choć od dzieciństwa chciałam napisać książkę, to nigdy nie wiedziałam o czym i tak też zostało


Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam pytanie, ale zastanowiłam się i widzę to tak - jeśli dziś wybiorę spotkanie z przyjaciółką to jest to mały kroczek w kierunku tego, żeby za 5 lat nadal tą przyjaciółkę mieć. Jeśli sport, to kroczek do lepszej figury i kondycji. Jeśli odpoczynek (w granicach normy i przyzwoitości ofkors - chociaż chodzę na lekcje fonetyki ang teraz i okazuje się że w zasadzie to powinno być ofkos) - to krok ku bardziej spokojnej i zrelaksowanej mnie za 5 lat, jeśli długotrwała praca ponad siły - do przemęczenia, przedwczesnego postarzenia i wypalenia. A jeśli gapienie w demotywatory, Mostowiaków czy inne pudelki to - hm, chyba donikąd

Fajna odpowiedź Tygrysie, zwłaszcza, że opisałaś aktywności pozazawodowe, poza "samorozwojowe"

W LSA pytanie to padło w kontekście aktywności, które zajmują nam najwięcej czasu.-jakie jest ich znaczenie?

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Miałam dziś kolejną jazdę L i później ...jazdę prawdziwym samochodem
Nie żeby L nie był prawdziwy, ale tam zawsze siedzi instruktor i może pomóc pedałami, w normalnym samochodzie tego komfortu brak.
Dałam radę, jedynie parkowanie mam jeszcze do poćwiczenia.
To był mój debiut samochodowy, do tego samochodem służbowym (innego nie mam ).
Jestem z siebie dumna.




Brzmi straszliwie, ale efekt może byc super. Ja też w to wchodzę!
Patri, super, że jeździsz!!!


Ingo, wrzuć fotki jakieś dla niefejsbukowców!
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-04, 08:17   #1893
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Patri za jazdy ... jako kierowca-teoretyk podziwiam Może w święta wybirę się na lekcje

Inga zazdroszczę przygody witaj z powrotem w szarej Europie Środkowej (jakkolwiek niedługo wietrznej - zapowiadają orkany w de

Co do pisania ksiązek (podobnych działalności) - czytam czasami bloga (którego polecił mi mąż , nie mój styl - przygody prawników z dużej korporacji, właściwie toczytam i kiwam głowa nad tym że nie zgadzam się z autorem ale ... autor wydał już drugą książkę , sprzedaje się jak na nasze warunki nieźle i szczerze nie do końca rozumiem dlaczego Istotne jest, że postanowił zamieścić wpis o tym jak napisać książkę I wynikaja z tego dwie ważne rzeczy - po pierwsze każda napisana książka jest lepsza od najlepszej "którą mogłybym napisać, gdyby mi się chciało" - masa ludzi czuje ze ma "w sobie potencjał na książkę"(najczęściej lepszą niż 30-60% tego co czytamy) ale.... rzecz w tym żeby napisać a nie gadać
I po drugie - obserwowałam jak autorowi sprawiało przyjemność pisanie bloga - co by nie mówić lekkie pióro ma - a gdy wspomina pisanie książki (a przecież nie pisał od zera a kompilował tegoż bloga) to wizja nie była fajna - siedzenie po 8-10 godzin, w czasie urlopu, męczenie się nad każdą stroną , wysyłnie do wielu wydawnictw - brak odpowiedzi lub negatywy itd Nie dosyć że trzeba mieć twardą skórę/ogromną pewność siebie to można jeszcze szybko znienawidzić to co się robi - robiąc to na zlecenie a nie dla przyjemności...
Tyle mi się nasunęło - bo też chcialam zawsze napisać książkę , tylko czekałam aż nabiorę doświadczenia żeby mieć o czym I tak nabieram ... ale nie sądzę żebym kiedyś się do tego zebrała


U mnie odwyk internetowych pożeraczy czasu całkiem nieźle - coś tam wczoraj zdziałałam:
- 4h nad pracą (za mało ale dobre i to - potem i tak mózg wysiada)
- wyniesienie antresoli w kawałkach do piwnicy (6 kursów piwnica-3 piętro z obciążeniem)
- 1h niemieckiego (obecnie tylko oglądam z napisami ; pisząc sprawdzam słownictwo tak czy owak)
- brzuszki, dietowe jedzenie
- umycie okna w kuchni (mega duże mega brudne)
- zmiana pościeli +pranie pokrowca na materac
-pranie pościeli
- mycie koszy na śmieci
- mycie/porządkowanie szafki ze skorupami

Taaa zdecydowanie przewaga prac domowych - średnio to rozwojowe ale potrzebne

Z przyjemności : odcinek serialu z mężem, 3 rozdziały "Profesora"

Dziś działam dalej - piszę i sprzątam ... Ale kiedyś jak już wszystko posprzątam to będę tylko "utrzymywać" -sama nie wiem na ile to realne Myślenie życzeniowe jak z odchudzaniem - jak już schudnę to będzie łatwiej tylko to utrzymaćChyba jestem naiwna
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-04, 08:28   #1894
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość


U mnie odwyk internetowych pożeraczy czasu całkiem nieźle - coś tam wczoraj zdziałałam:
- 4h nad pracą (za mało ale dobre i to - potem i tak mózg wysiada)
- wyniesienie antresoli w kawałkach do piwnicy (6 kursów piwnica-3 piętro z obciążeniem)
- 1h niemieckiego (obecnie tylko oglądam z napisami ; pisząc sprawdzam słownictwo tak czy owak)
- brzuszki, dietowe jedzenie
- umycie okna w kuchni (mega duże mega brudne)
- zmiana pościeli +pranie pokrowca na materac
-pranie pościeli
- mycie koszy na śmieci
- mycie/porządkowanie szafki ze skorupami

Taaa zdecydowanie przewaga prac domowych - średnio to rozwojowe ale potrzebne

Z przyjemności : odcinek serialu z mężem, 3 rozdziały "Profesora"

Dziś działam dalej - piszę i sprzątam ... Ale kiedyś jak już wszystko posprzątam to będę tylko "utrzymywać" -sama nie wiem na ile to realne Myślenie życzeniowe jak z odchudzaniem - jak już schudnę to będzie łatwiej tylko to utrzymaćChyba jestem naiwna
Super, że się mobilizujesz.

Polecasz "Profesora"? Chcę coś do względnie lekkiego poczytania na święta.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-04, 11:06   #1895
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Lynette Scavo Pokaż wiadomość

Takie stany (pomijając niespanie, bo biorę prochy) są mi znane, przytulam

Jakie leki bierzesz?

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość

Żywiec trzeba coś działać, bo im głębiej wchodzisz w dołek tym trudniej będzie ci z niego wyjść...Lekarz?
Cały czas myślę, że to jedyne wyjście, ale nawet wizyty u lekarza odwlekam...

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Myślę, że słowo klucz tutaj to motywacja... Też mam wrażenie wegetacji...

Teraz to nic dziwnego, że nie śpisz...denerwujesz się, że w dzień niewiele robisz, a na następny dzień jesteś zbyt zmęczona i śpiąca, żeby coś robić...i tak koło się zamyka. Bierzesz coś uspokajającego?
Krople Nerwonal, po ok. 2 godzinach kręcenia się w łóżku wczoraj zasnęłam, ale niestety już mi się skończyły. Muszę iść do apteki - polecasz coś?

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Żywiec tylko się nie obraź - ale jak za wiele nie robisz w ciągu dnia to jak masz spać w nocy? Poprostu nie jesteś zmęczona - bo czym? W dodatku stresujesz się że nie zasypiasz/nie zaśniesz i znowu będziesz zmęczona od stresu wydziela się hormon który pobudza (bodajże kortyzol a może adrenalina) tak czy owak - jesteś pobudzona więc nie możesz zasnąć ... I koło się zamyka .
Trzeba, trochę na siłę się zmęczyć, przynajmniej częściowo na świeżym powietrzu (spacer czy coś) ... Jeśli z niewyspania nie jesteś w stanie myśleć (ja tak mam żadna praca umysłowa nie wchodzi w grę) to np posprzątaj mieszkanie - proste, nie wymaga myślenia a męczy

Do tego melisa - bo pewnie jesteś podenerwowana sytuacją ...

No chyba ze to coś poważniejszego i domowe metody nie dadzą rady - to wtedy zostaje lekarz jak pisały dziewczyny ...
Byłam w sobotę na basenie. W poniedziałek ćwiczyłam z Chodakowską. W niedzielę się zmusiłam i zrobiłam porządki w szafie. Nie działa. Nawet basen mnie nie zmorzył. Ok, byłam bardzo zmęczona, ale co z tego...

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

Żywiec, zapisz się do lekarza koniecznie - to co piszesz jest bardzo niepokojące i trochę za długo już trwa Nie mówię tu tylko o czymś na obniżenie nastroju, ale chyba warto byłoby też zrobić krew i inne takie, na wszelki wypadek. Tak jak pisała Joanna powinnaś się zmusić do jakiegoś ruchu fizycznego i porządnie się zmęczyć - najlepiej w ciągu dnia, na świeżym powietrzu, jak jest widno - szybciej wtedy zaśniesz, lepiej wypoczniesz i kolejnego dnia poczujesz się lepiej. Zombienie przed netem to najgorsze co możesz teraz zrobić, wiem że łatwo mi mówić (sama zresztą też często wpadam w ciąg, tak więc wiesz), ale może żeby się odciągnąć od ekranu przy każdej kolejnej otwieranej bez sensu stronie pomyśl sobie "a teraz decyduję się zrobić sobie krzywdę i zmarnować bezpowrotnie kawałek mojego życia" (mi to czasem pomaga). A czy masz dni albo chociaż jakieś pory dnia, gdy zaczynasz czuć się lepiej i masz wrażenie, że ta apatia trochę maleje, czy ciągle czujesz się podobnie?
Wydaję mi się czas 21-23 czuję się w miarę ok. Ale też nie nazwałabym tego euforią. Najlepiej fizycznie się wtedy chyba czuję. Psychicznie - jak przebywam z ludźmi. Ale nie mogę z nimi wiecznie przebywać, każdy ma swoje życie, ja również. Próbuję też się uczyć trochę.

Nebula spóźnione sto lat!
Inga miło Cię widzieć
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-04, 11:50   #1896
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Kocur Twój królik jest cudny!!!!!! I sorry Kobieto, ale pierdzielisz, że jesteś niedouczona w czymś tam... Wysyłaj, ale już!!! Twoja praca jest prześliczna, mówię zupełnie szczerze.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-04, 11:57   #1897
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 488
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Witajcie

Dołączam do dziewczyn, które czują w sobie nienapisaną książkę czasem jak coś mnie kłuje w boku, to zastanawiam się ,czy to może ona nie chce wyjść na świat

Mam nadzieje, ze sie Bura nie zatchnela od tych wyzwan i nie uciekla z podkulonym ogonkiem.

Jestem po nieprzespanej nocy i dwóch kawach. Zjadlam jedną żabę, czekam na drugą, której załatwienei nie zależy ode mnie, a z której będę rozliczana (nienawidzę takich).

Nie mam nawet siły myslec o aktywnosci i efektywnosci. Mam je w nosie.
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-12-04, 13:20   #1898
Lynette Scavo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 195
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Żywiec, idź do lekarza, idź. Nie diagnozuje się przez net, ale opis Twojego samopoczucia niepokoi. Więcej napiszę w klubie. Przytulam

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Kocur Twój królik jest cudny!!!!!! I sorry Kobieto, ale pierdzielisz, że jesteś niedouczona w czymś tam... Wysyłaj, ale już!!! Twoja praca jest prześliczna, mówię zupełnie szczerze.
Króliś jest śliczny i słodki Narysuj jeszcze jakiegoś może, Kocurku?
__________________
Pozdrawiam
Lynette Scavo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-04, 17:55   #1899
Coffee With Milk
Zadomowienie
 
Avatar Coffee With Milk
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Bura Kocurko, przecież ten królikożab jest przecudowny Masz talent i tego nie da się ukryć Dołączam do dziewczyn i też Cię wyzywam (jak to brzmi ), nic nie stracisz próbując, a możesz wiele zyskać

Żywiec, mam ostatnio podobnie jak Ty. W dzień nic mi się nie chce, najchętniej przeleżałabym cały dzień pod kołdrą, bo tam ciepło i dobrze Nie mam czym się zmęczyć w dzień, więc ciężko mi zasnąć. Do tego stres, więc jak zawsze nie zdążałam przyłożyć głowy do poduszki i już spałam, tak teraz, zasypiam z dwie/trzy godziny, więc wychodzi 2 czy 3, a jak rano muszę wstać to katastrofa

Ale dzisiaj w połowie załatwiłam jedną sprawę, która spędzała mi sen z powiek, odbyłam ważną rozmowę na uczelni i pół kamienia spadło mi z serca. Jeszce drugie pół mam nadzieję, że spadnie w przyszłym tygodniu

Inga, super przygoda. A Ty umiesz turecki? Jeśli nie to przez ten czas nauczyłaś się trochę? Jak byłam parę lat temu w Turcji na wakacjach to mieliśmy świetną rezydentkę, pracowała w Turcji trzeci rok i tak nawijała po turecku np. z kierowcą autobusu. Ale miała też narzeczonego turka i praktycznie od roku mieszkała tam już na stałe Kiedyś marzyłam o pracy rezydenta, ale niestety beztalencie do języków jestem totalne, a bez tego to ani rusz. Podziwiam

Patri, za jazdę. Nabierzesz wprawy i będziesz śmigać, jak zawodowiec Dla mnie jazda za kierownicą to najlepszy relaks, chociaż miałam okres, kiedy czułam straszny lęk przed jazdą, musiałam się wtedy zmuszać, żeby gdzieś pojechać i jeszcze stawałam na obrzeżach miasta, bo bałam się ruchu w centrum Ale na szczęście przeszło i już teraz śmigam bez stresu

A książkę to oczywiście i ja kiedyś chciałam napisać Nawet zaczęłam! Miałam ze 20 stron A4, potem padł mi system, wszystko się wykasowało, a mi przeszła ochota na zostanie pisarką

Ale za to dzisiaj uruchomiłam swojego bloga. Na razie początki, szata graficzna nie taka, jaka chcę, ale będę nad tym pracować I blog będzie się rozwijać, mam taką nadzieję. W końcu mam swoje miejsce w sieci Jeżeli macie ochotę to zapraszam do obejrzenia i polubienia, na razie postów niewiele, ale pomysłów masa, więc będą pojawiać się regularnie. Link w podpisie
Coffee With Milk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-04, 18:00   #1900
L_ka
Rozeznanie
 
Avatar L_ka
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 653
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

eloł
nie czytam wstecz tylko wyrywkowo ostatnią stronę + wybrane odnośniki

Kocurka, żabo-królik jest słodki. Chociaż mi się wydaje że ma bardziej pyszczek chomika. Może to dlatego, że nie widziałam za dużo królików en face, w przeciwieństwie do chomików.

Żywiec, bardzo dobrze pamiętam swoje zombienie.
Dziewczyny mają rację - kluczem jest motywacja bądź też konieczność działania. Bez tego jest tylko zamykające się koło (braku) zmęczenia. Do tego komputer, w szczególności nieograniczony internet, to samo zło. Mimo zmęczenia całodzienną aktywnością potrafię długo w nocy siedzieć nad kompem, a potem rano mam problemy ze wstaniem. I "postanowienia" nie pomagają za bardzo. Lepiej zadziałać profilaktycznie - na wieczór poczytać książkę. Czytanie papieru nuży dużo skuteczniej, przynajmniej mnie.

Acha, imo żadne uspokajacze raczej nie pomogą, jedynie zamaskują problem. To już lepiej pij ziółka, z tego co pamiętam (Cindi pisała?) to meliska jest słaba, dużo lepsza mieszanka kilku ziół. Przy okazji się będziesz nawadniała. Trochę zachodu z przygotowaniem też Ci dobrze zrobi

Nebula, spóźnione (nawet nie wiem ile) wszystkiego dobrego

Patri, auto służbowe - chyba trochę mnie ominęło

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
(...) kiwam głowa nad tym że nie zgadzam się z autorem ale ... autor wydał już drugą książkę , sprzedaje się jak na nasze warunki nieźle i szczerze nie do końca rozumiem dlaczego Istotne jest, że postanowił zamieścić wpis o tym jak napisać książkę I wynikaja z tego dwie ważne rzeczy - po pierwsze każda napisana książka jest lepsza od najlepszej "którą mogłybym napisać, gdyby mi się chciało" - masa ludzi czuje ze ma "w sobie potencjał na książkę"(najczęściej lepszą niż 30-60% tego co czytamy) ale.... rzecz w tym żeby napisać a nie gadać
I po drugie - obserwowałam jak autorowi sprawiało przyjemność pisanie bloga - co by nie mówić lekkie pióro ma - a gdy wspomina pisanie książki (a przecież nie pisał od zera a kompilował tegoż bloga) to wizja nie była fajna - siedzenie po 8-10 godzin, w czasie urlopu, męczenie się nad każdą stroną , wysyłnie do wielu wydawnictw - brak odpowiedzi lub negatywy itd Nie dosyć że trzeba mieć twardą skórę/ogromną pewność siebie to można jeszcze szybko znienawidzić to co się robi - robiąc to na zlecenie a nie dla przyjemności...
Z pierwszym zgadzam się w 100%, z drugim nie. Po prostu ten autor nie był "urodzonym" pisarzem, a jedynie chciał się podzielić swoimi myślami. Myślę, że to dlatego mamy taki wysyp bezwartościowych / pseudowartościowych książek - bo autorzy chcą się podzielić ze światem swoimi myślami, a że myśli takie sobie... no cóż.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Popatrzyłam na matrycę Eisenhowera. U mnie sprawdza się to, że im więcej "zarządzania kryzysowego" (ważne pilne), tym więcej odmóżdżania (nieważne, niepilne). Zauważyłam, że znieczulam się non stop czymś, wykonuję zadania, ale odłączam się od przeżywania. Niby zabezpieczam tak siebie, ale nie jestem w pełni w tym, co robię, więc jestem pewna, że mnóstwo rzeczy mi umyka.
Dziwnym trafem wykonuję też mnóstwo zadań "pilnych, nieważnych". Później się dziwię, dlaczego nic z nich nie mam i pozostaję z odczuciem straty czasu...
Dobija mnie już wielozadaniowość. Mnożą się w mojej głowie pomysły, które staram się ukrócać już z myślą, że najpierw naprawdę muszę skończyć to, co zaległe...

A, i jeszcze ważne pytanie o to, czy różne aktywności będą miały dla mnie znaczenie za 5 lat (to z LSA)? Wiadomo, że przy części zadań (obowiązków) nie ma sensu zadawać sobie tego pytania, ale w przypadku aktywności, które się wybiera? ..
Uła, jak to słowa Emilki - muszę przetrawić. Moja matryca E. wyglądała ostatnio tak tragicznie, że lepiej nie mówić
Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam pytanie, ale zastanowiłam się i widzę to tak - jeśli dziś wybiorę spotkanie z przyjaciółką to jest to mały kroczek w kierunku tego, żeby za 5 lat nadal tą przyjaciółkę mieć. Jeśli sport, to kroczek do lepszej figury i kondycji. Jeśli odpoczynek (w granicach normy i przyzwoitości ofkors - chociaż chodzę na lekcje fonetyki ang teraz i okazuje się że w zasadzie to powinno być ofkos) - to krok ku bardziej spokojnej i zrelaksowanej mnie za 5 lat, jeśli długotrwała praca ponad siły - do przemęczenia, przedwczesnego postarzenia i wypalenia. A jeśli gapienie w demotywatory, Mostowiaków czy inne pudelki to - hm, chyba donikąd

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Ja na nasz wątek pozwalam sobie bez wyrzutów - na co dzień bardzo rzadko wychodzę żeby pogadać ze znajomymi, nie piszę pamiętnika, więc to taki zasłużony czas dla mnie Miałam ostatnio przerwę w czytaniu i udzielaniu się i powrót tu naprawdę mi pomógł się ogarnąć
Tygrysku, dziękuję, świetna odpowiedź.
Mostowiaków (tzn. tych ze Wspólnej) raz na jakiś czas zaliczę do "Twojego" odpoczynku, bo dla mnie odpoczynkiem od pracy jest zarówno spotkanie z przyjaciółka, jak i uprawianie sportu.

ode mnie: żyję, związku nie ma, jest znajomość; myślę, że w grudniu będę miała w końcu trochę więcej czasu

Też mam książkę w sobie, ale jeszcze nie wiem jaką Forma bloga mnie nie rusza, przeszło mi.

idę do K.
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet)

Edytowane przez L_ka
Czas edycji: 2013-12-04 o 18:43
L_ka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-04, 19:52   #1901
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

A ja chciałam wydać swoje pamiętniki z różnych wojaży i przygód.... Na chceniu się skończyło.
Cytat:
Napisane przez L_ka Pokaż wiadomość
Patri, auto służbowe - chyba trochę mnie ominęło
Nie, że stoi u mnie przed willą z basenem , ale jest w firmie do dyspozycji i czasem potrzeba pojechać i coś załatwić i mnie to dopadło raz właśnie.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-12-04 o 19:53
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-12-05, 06:51   #1902
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Super, że się mobilizujesz.

Polecasz "Profesora"? Chcę coś do względnie lekkiego poczytania na święta.
Sama się dziwię

"Profesora" podebrałam mamie bez wiary że to ruszę a jednak Podoba mi się ale czytam inaczej niż zwykle - co wieczor 3 rozdziały - delektuje się a nie połykam
Inna sprawa że mam fazę ostatnio na taką literaturę - po 2 latach leżenia przeczytałam "Północ i południe" Gaskell ... Jak tak dalej pójdzie to przeczytam całą Austen Bo przyznam się że do tej pory przez cała "Rozważna i romantyczną" nie przebrnęłam (choć ekranizacje Austen uwielbiam)
Taaa ... diagnozuje syndrom przeżarcia się kryminałami skandynawskimi

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Byłam w sobotę na basenie. W poniedziałek ćwiczyłam z Chodakowską. W niedzielę się zmusiłam i zrobiłam porządki w szafie. Nie działa. Nawet basen mnie nie zmorzył. Ok, byłam bardzo zmęczona, ale co z tego...
To się zgodzę z dziewcczynami - idź do lekarza bo szkoda czasu na złe samopoczucie ...
Choć porządne zmęczenie to dla mnie np 7-km spacer (około 1,5-2h) + posprzątanie całego mieszkania+ Chodakowska... Godziną z Chodakowską zmęczysz się na moment ... Chodzi o to żeby się NAPRAWDE ZMECZYC
Ewentualnie przypomniała mi się metoda babci mojej niemieckiej koleżanki na bezsenność - trzeba wytrzymać całą noc bez snu, cały dzień coś robić (w miarę sił) i o docelowej godzinie iść spać
Dodam od siebie - wyrzuć na dzień, dwa internet - wróć do trybu analogowego ...
Na bezsenność pomagają nudne książki - ja po dwóch, trzech stronach podręczników czytanych w łóżku -śpię
Trzyma kciuki żeby cokolwiek pomogło


U mnie dobry nastrój - wbrew temu że z pracą nawalam to jednak codziennie piszę )
Wczoraj:
- pisanie (4h)
-niemiecki (1h)
- zakupy (odniosłam do sklepu 6 butelek po piwie pitym w ...wakacje)
- dwa prania
- zapoczątkowałam sprzątanie kolejnej szafki w kuchni (ale nie chciało mi się skończyć)
- ubrałam do końca choinkę
- dietowe jedzenie, A6W, skalpel, peeling (nie cierpię), masaż (wymusiłam na mężu)
- godzina straty czasu na googlaniu czegoś dla brata (dlaczego niektórych to przerasta)- albo godzina zainwestowana w dobre relacje rodzinne

No -wnioski są takie że muszę przyśpieszyć pisanie i sprzątanie (bo mnie Wielkanoc zastanie)
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 09:07   #1903
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez Coffee With Milk Pokaż wiadomość
Ale za to dzisiaj uruchomiłam swojego bloga. Na razie początki, szata graficzna nie taka, jaka chcę, ale będę nad tym pracować I blog będzie się rozwijać, mam taką nadzieję. W końcu mam swoje miejsce w sieci Jeżeli macie ochotę to zapraszam do obejrzenia i polubienia, na razie postów niewiele, ale pomysłów masa, więc będą pojawiać się regularnie. Link w podpisie
Chyba zapomniałaś podpisać źródła zdjęć.
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 10:43   #1904
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Boże, pracuję po 11 godzin do późna w nocy...już mam dosyć. 3 dni i mnie wymęczyli za długie miesiące - trzeba uciekać z tej pracy Jeszcze gania tam teraz taki debil z niespełnionymi ambicjami kierowniczymi i pomiata ludźmi. A jak się zapowietrza kiedy zamiast się nim przejąć my się z niego śmiejemy

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Twoja odpowiedź, choć, za pozwoleniem, zaraz nie omieszkam Cię za nią obsztorcować nasunęła mi pięć milionów pomysłów No więc tak:

1. Wiadomo,że jakbyś codziennie ostro rysowała, chodziła na kursy itd. to z miesiąca na miesiąc stawałabyś się coraz mniej cienkim bolkiem. Wiadomo też, że raczej tego nie zrobisz jeśli sytuacja Cię nie zmusi. Jaki z tego wniosek? - jeśli porozsyłasz rysunki to albo się nic nie stanie, albo ktoś będzie zainteresowany współpracą z Tobą, pojedynczo lub na dłużej, co z kolei zmusi Cię do pracy nad talentem. Jeśli nie wyślesz, to prawdopodobnie w kwestii sprzedawania rysunków i rozwijania się w tym kierunku niewiele już się w Twoim życiu wydarzy. No to co lepiej zrobić? Poza tym nie jesteś cienkim bolkiem, grafiki nas zalewają teraz i naprawdę nieraz widziałam brzydko ilustrowane książki, brzydkie okładki zeszytów (a jak wiadomo od zeszytów to tu prawie wszystkie jesteśmy specjalistki) itd. Twój króliczek na pewno jest od wielu z nich ładniejszy, więc czemu i inne Twoje rysunki by nie miały takie być. Nie mówię że wystarczy gdzieś rysunki wysłać i od razu zostać zauważonym, ale wysłać je na pewno możesz, bo jesteś wystarczająco dobra, mówię Ci to jako potencjalny odbiorca tego co robisz Poza tym, dziewczyny, jestem pewna, że każda z nas byłaby w stanie, na przykład, wyprodukować mniejszego lub większego gniota powieściowego, wiecie coś zatytułowanego "Miłość nad moczarami" albo "Marzenie z Lawendowego Wzgórza" albo "Herbaciarnia pod Srebrzystym Powojem" tudzież "Mój kot ubiera się u Prady". Co więcej, jestem przekonana, że wiele z nas (a Emilka to już na pewno) stworzyłaby coś znacznie bardziej wartościowego niż połowa bestsellerów w empiku (choć obawiam się, że im coś jest lepsze tym mniejsze ma szanse na bycie bestsellerem). Ostatnio przeczytałam powieść "pensjonarską" z akcją w XIX wieku, która niby miała opisywać obyczaje panienek z dobrych domów oraz być podróżą w głąb własnej kobiecości czy jakoś tak, a okazała się czymś w rodzaju skrzyżowania Harry'ego Pottera z tanią powieścią dla romantycznych nastolatek. Serio, sama napisałabym coś lepszego i lepiej trzymającego się kupy - a jednak ktoś to wydał i zrecenzował w Stanach, a potem przetłumaczył na kilka języków I to mi się też skojarzyło z Kocurką - co z tego, że nie jesteś profesjonalistką skoro Twoje prace są równie dobre albo i lepsze od tych które się sprzedają?

2. Sama się w coś takiego chyba nigdy nie bawiłam, ale kojarzę z filmów i książek - znacie zabawę w "wyzywanie"? Na zasadzie "wyzywam Cię żebyś podeszła do kogoś tam na ulicy i powiedziała, że Ci się podoba" - a jak się tego nie zrobi, to się przegrywa. Nie wiem czy to fajny pomysł, ale co Wy na to, żebyśmy wykorzystały taką zabawę i w ten sposób się motywowały? Chodzi mi o coś takiego - Kocurka, wyzywam Cię żebyś wysłała swój rysunek do jakiejś firmy produkującej ubrania dla dzieci z propozycją współpracy - przyjmujesz? Oczywiście chodzi mi tu a jakieś drobne rzeczy, żeby przypadkiem kogoś nie zestresować Aha, Kocurze, może narysowałabyś bajkowy zamek - zawsze marzyłam o bluzce z dużym wizerunkiem zamku, można by wszyć kawałki koronki zamiast okienek i w ogóle tak trójwymiarowo ją zrobić - moim zdaniem małe dziewczynki i duże tygrysy byłyby zachwycone
Tygrys

Ok, ok...zacznijmy od tego, że ja nie rysuję nic z pamięci - wszystko jest podparte zdjęciem lub inną grafika. Mój żabokrólik to w rzeczywistości ten królik w swoim gorszym wydaniu
http://www.tapeta-kroliczek-ubranko-...ko-diadem.jpeg

Nie mam swojego stylu, za każdym razem rysuję/maluję inaczej, nieszczególnie potrafię 2 razy narysować tą samą postać, żeby była odpowiednio podobna (dlatego nijak się na ilustratora nie nadaję) - Cholerka się nadaje i nim jest. Zauważcie, że ona ma konkretny styl swoich postaci

Dlatego wyzwania w tej postaci nie mogę przyjąć, nooo...ale mogę poćwiczyć. I np. przyjąć wyzwanie wykonywania 1 rysunku dziennie

A co do tego, co jest teraz na rynku i się sprzedaje...Ja nie mogę wyjść z podziwu, że takie np. "50 twarzy Greya" zyskało sławę i stało się bestsellerem. Przeczytałam z ciekawości pierwszy rozdział, a następnie przejrzałam dalej i chyba większego gniota nie widziałam nigdy

A ilustracjom w książkach dla dzieci się przyglądam ostatnio i część jest taka sobie, ale niektóre są właśnie bardzo ładne i ciekawe

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Dołączam do dziewczyn, które czują w sobie nienapisaną książkę czasem jak coś mnie kłuje w boku, to zastanawiam się ,czy to może ona nie chce wyjść na świat
Haha, nie mogę Fairy - jak Ty coś napiszesz Lepiej weź się za tą książkę

Ja oczywiście też jestem w gronie pisarek przyszłych-niedoszłych. Wątpię, żebym kiedyś coś napisała, bo nie mam o czym

Cytat:
Napisane przez Coffee With Milk Pokaż wiadomość
Ale za to dzisiaj uruchomiłam swojego bloga. Na razie początki, szata graficzna nie taka, jaka chcę, ale będę nad tym pracować I blog będzie się rozwijać, mam taką nadzieję. W końcu mam swoje miejsce w sieci Jeżeli macie ochotę to zapraszam do obejrzenia i polubienia, na razie postów niewiele, ale pomysłów masa, więc będą pojawiać się regularnie. Link w podpisie
Brawo za bloga

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
A ja chciałam wydać swoje pamiętniki z różnych wojaży i przygód.... Na chceniu się skończyło.
Ależ to przecież świetny pomysł! Wydaje je, wydaj...chcę poczytać

I gratuluję zabrania się za jazdę samochodem...ja się nadal pietram jak nie wiem co No ale kiedyś trzeba będzie się przemóc i sobie poprzypominać...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 16:59   #1905
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Kocur moim zdaniem masz swój styl, właśnie taki jak go określiła Tygrys - bajkowy. Twój króliś jest milion razy fajniejszy od oryginału. Myślisz, że Van Gogh byłby w stanie odtworzyć milion razy swoje słoneczniki? Tym się różni artysta od rzemieślnika.


Btw. opowiedziałabym wam więcej o swojej sytuacji pracowej, która się zmienia, ale muszę z powrotem dodać się do klubu :P

No i niestety Toruń musi zaczekać na lepsze czasy, ze względu na pogode przekładam wyjazd ;(
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 19:28   #1906
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Kocur moim zdaniem masz swój styl, właśnie taki jak go określiła Tygrys - bajkowy. Twój króliś jest milion razy fajniejszy od oryginału. Myślisz, że Van Gogh byłby w stanie odtworzyć milion razy swoje słoneczniki? Tym się różni artysta od rzemieślnika.


Btw. opowiedziałabym wam więcej o swojej sytuacji pracowej, która się zmienia, ale muszę z powrotem dodać się do klubu :P

No i niestety Toruń musi zaczekać na lepsze czasy, ze względu na pogode przekładam wyjazd ;(
Oczywiście, ze Van Gogh by nie powtorzyl swoich slonecznikow, ale jesli ilustruje sie cos, to powinno sie umiec narysowac jedna postac w roznych pozach...ale zapewne to jest do wycwiczenia

Change...a dlaczego Ty nie jestes w klubie?
I czy to, ze nie uda sie Torun, to znaczy, ze bedziesz na spotkaniu?
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-05, 20:43   #1907
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Oczywiście, ze Van Gogh by nie powtorzyl swoich slonecznikow, ale jesli ilustruje sie cos, to powinno sie umiec narysowac jedna postac w roznych pozach...ale zapewne to jest do wycwiczenia

Change...a dlaczego Ty nie jestes w klubie?
I czy to, ze nie uda sie Torun, to znaczy, ze bedziesz na spotkaniu?
Na pewno do wyćwiczenia

Musiałam zrobić przerwę, żeby się skupić na pracy a nie na wynurzeniach ciągle o tym samym (moich)

Jeśli nie umówiłyście się o 18 w niedziele to mogę, mam wtedy jakieś pożegnalne piwo
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-06, 09:34   #1908
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Dojrzewa we mnie myśl, że jeśli nie stworzę sobie jakiegoś planu, nie określę dokładnie celu to nic się nie zadzieje. Co z tego, że wiem czego chcę, że gdzieś w tam głowie coś chwilowo zabłyśnie, ja nadal siedzę i zamiast realizować siebie wklepuję tylko w okno adresowe "ulubione" www. A czas ucieka. Nie mam planu, czuję rozmemłanie. Powinnam się uporządkować, zorganizować bardziej. Nawet planowanie odwlekam...

Patri cieszę się, że już jeździszA parkowanie? Cóż, ja jeżdżę codziennie, od jakichś 7 lat, i nadal mam z tym problem. Zanim gdzieś się wybiorę analizuję dokładnie, gdzie będę mogła zaparkować, wybieram "łatwe" parkingi. Koperty nie zrobię(ekhm, zdałam z tego egzamin). Jestem za to maniakiem przestrzegania przepisów, lubię kulturę na drodze, wkurza mnie chamstwo.

Kocur toż wzorem królisia było zdjęcie! Myślę, że nawet Van Gogh miał przed sobą słoneczniki kiedy "czynił" swoje dzieło

Idę potrenować, a potem....nie wiem.
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-06, 11:07   #1909
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Spoko Change, już gdzieś ok. 12 powinnam być u Halimki

Mam nadzieję, że do niedzieli przestanie tak wiać...
Jak tam w ogóle u Was? Wywiało? Mnie wywiało całą energię...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-12-06, 11:17   #1910
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

U mnie snieży Wieje też ale póki nie wychodzę nie będę się tym martwić ...
Wczoraj za dużo nie zrobilam za to dziś kończę sprzatanie - popołudniu przyjeżdża mama -wiec weekend raczej rozrywkowy

Z energią średnio - ale ciężko mieć energie do sprzątania
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-06, 13:16   #1911
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

jestem na stresowym dnie ;/ beznadzieja i w ogole beznadzieja.

Dziek iza zyczenia, czytam co raz, ale nie wiem zupelnie co napisac... ;/
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-06, 13:27   #1912
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 488
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Nebulko, przytul wysylam
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-06, 20:19   #1913
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez ellefant Pokaż wiadomość
Dojrzewa we mnie myśl, że jeśli nie stworzę sobie jakiegoś planu, nie określę dokładnie celu to nic się nie zadzieje. Co z tego, że wiem czego chcę, że gdzieś w tam głowie coś chwilowo zabłyśnie, ja nadal siedzę i zamiast realizować siebie wklepuję tylko w okno adresowe "ulubione" www. A czas ucieka. Nie mam planu, czuję rozmemłanie. Powinnam się uporządkować, zorganizować bardziej. Nawet planowanie odwlekam...
Przybij pionę, czuję to samo.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-06, 22:06   #1914
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Nebulko - trzymaj się Już niedługo będziesz wśród "swoich" i się zregenerujesz porządnie

Dziewczyny, myślicie że lepiej jest mowić o swoich bardziej ambitnych planach czy lepiej trzymać je dla siebie? Załóżmy że na przykład planujecie wyjazd na kilka miesięcy za granicę, ale nie wiadomo czy i jak to wyjdzie - komu byście o tym powiedziały (o ile w ogóle)?

PS. Patri podziwiam za odwagę i samodzielną jazdę. Ja jestem lata świetlne od tego.

Edytowane przez tigrinha
Czas edycji: 2013-12-06 o 22:08
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-07, 11:07   #1915
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 596
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Nebulko - trzymaj się Już niedługo będziesz wśród "swoich" i się zregenerujesz porządnie

Dziewczyny, myślicie że lepiej jest mowić o swoich bardziej ambitnych planach czy lepiej trzymać je dla siebie? Załóżmy że na przykład planujecie wyjazd na kilka miesięcy za granicę, ale nie wiadomo czy i jak to wyjdzie - komu byście o tym powiedziały (o ile w ogóle)?

PS. Patri podziwiam za odwagę i samodzielną jazdę. Ja jestem lata świetlne od tego.
Jeżeli byłoby to pobożne życzenie, to bym zachowała to dla siebie, natomiast jeżeli już załatwianie wyjazdu jest w toku i wiadomo, że na pewno wyjadę, to powiedziałabym tym, których to w ogóle interesuje. czyli zakładam, że to bliskie osoby, rodzina, przyjaciele etc.
d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-07, 17:05   #1916
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Nebulko - trzymaj się Już niedługo będziesz wśród "swoich" i się zregenerujesz porządnie

Dziewczyny, myślicie że lepiej jest mowić o swoich bardziej ambitnych planach czy lepiej trzymać je dla siebie? Załóżmy że na przykład planujecie wyjazd na kilka miesięcy za granicę, ale nie wiadomo czy i jak to wyjdzie - komu byście o tym powiedziały (o ile w ogóle)?

PS. Patri podziwiam za odwagę i samodzielną jazdę. Ja jestem lata świetlne od tego.
ja bym pogadala z ludzmi, ktorzy juz wyjechali do tego kraju, albo w podobnym celu gdzie indziej, by poznac ich doswiadczenia, opinie, albo zaciagnac rady jak najbezpieczniej wszystko zaplanowac. nie mam oporow, przed mowieniem komus o planach, bo przeciez plany to tylko plany, jak nie wypala, to... sa plany B, C, D... nie kazdy plan musi byc zrealizowany.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-08, 09:30   #1917
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Nebulko, paranojo -dzięki za odpowiedź. Z tym wyjazdem to była taka przenośnia, chodziło mi o dowolny ale ambitny plan. Czy zdradzając go miałybyście bardziej wrażenie że robicie dobrze, bo osoba której o tym powiecie będzie Was wspierać, czy raczej bałybyście się, że uzna Was za nieudaczników jak się Wam nie powiedzie? Pamiętam jak kiedyś moja przyjaciółka zdawała na drugi kierunek studiów w tajemnicy przed wszystkimi poza mną - nawet jej ówczesny tż (z którym była długo i nawet mieszkali razem) nic o tym nie wiedział - zwłaszcza on, bo bała się, że jak się jej nie powiedzie (i faktycznie, nie dostała się) to on to uzna za powód, żeby się nad nią wywyższać (bo on tam studiował).

A ja właśnie ambitnie wybieram się zaraz na ustny CPEOd zawsze nie cierpię ustnych egzaminów Boję się
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-08, 10:33   #1918
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Nebulko, paranojo -dzięki za odpowiedź. Z tym wyjazdem to była taka przenośnia, chodziło mi o dowolny ale ambitny plan. Czy zdradzając go miałybyście bardziej wrażenie że robicie dobrze, bo osoba której o tym powiecie będzie Was wspierać, czy raczej bałybyście się, że uzna Was za nieudaczników jak się Wam nie powiedzie? Pamiętam jak kiedyś moja przyjaciółka zdawała na drugi kierunek studiów w tajemnicy przed wszystkimi poza mną - nawet jej ówczesny tż (z którym była długo i nawet mieszkali razem) nic o tym nie wiedział - zwłaszcza on, bo bała się, że jak się jej nie powiedzie (i faktycznie, nie dostała się) to on to uzna za powód, żeby się nad nią wywyższać (bo on tam studiował).

A ja właśnie ambitnie wybieram się zaraz na ustny CPEOd zawsze nie cierpię ustnych egzaminów Boję się
trzymam kciuki
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-08, 12:02   #1919
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cześć

W zasadzie, choć czytam na bieżąco (w miarę), to nie ma siły odnieść się do wszystkiego.

Nebulko, przytulam i składam spóźnione życzenia. Żeby wszystko się ułożyło: zawodowo, mężowsko i ogólnie - życzę takiego uładzenia spraw

Tygrysku - ja od dzieciństwa miałam przez mamę i babcię wpajane, żeby nie mówić o swoich planach, bo a) ktoś zapeszy (dzisiaj nawet nie wiem, co by to miało znaczyć?!), b) jest właśnie ten wstyd, jak coś nie wypali. W związku z tym nikt nie wiedział, gdzie idę do liceum, na jakie dokładnie studia składam papiery itp. Od jakiegoś czasu, jak więź z mamą i babcią maleje (czy, mówiąc ładnie, przeobraża się ), sama z siebie nie mam raczej oporów, żeby o planach mówić. Nie liczę nawet na specjalną mobilizację czy coś - raczej jest to właśnie taka postawa: nie wyjdzie A, jest B, C, D, so what... ? Myślę też, że ma to u mnie sporo wspólnego z daniem sobie prawa do porażek/niepowodzeń itp.

A, doczytałam po czasie - PO-WO-DZE-NIA!!!

A ogólnie, u mnie gorąca, pracowa niedziela. Nastrój do pracy w sumie nawet jest - pogoda nie zachęca do niczego innego

Mam nadzieję, że nie obrazicie się za taki krótki, wyrwany z wątku post, ale z jednej strony nie mam chyba siły na więcej, a z drugiej jakoś mi tęskno za wątkiem, więc taki mały znak życia to kompromis

Edytowane przez grenouillette
Czas edycji: 2013-12-08 o 12:41
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-12-08, 12:05   #1920
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Nebulko, paranojo -dzięki za odpowiedź. Z tym wyjazdem to była taka przenośnia, chodziło mi o dowolny ale ambitny plan. Czy zdradzając go miałybyście bardziej wrażenie że robicie dobrze, bo osoba której o tym powiecie będzie Was wspierać, czy raczej bałybyście się, że uzna Was za nieudaczników jak się Wam nie powiedzie? Pamiętam jak kiedyś moja przyjaciółka zdawała na drugi kierunek studiów w tajemnicy przed wszystkimi poza mną - nawet jej ówczesny tż (z którym była długo i nawet mieszkali razem) nic o tym nie wiedział - zwłaszcza on, bo bała się, że jak się jej nie powiedzie (i faktycznie, nie dostała się) to on to uzna za powód, żeby się nad nią wywyższać (bo on tam studiował).

A ja właśnie ambitnie wybieram się zaraz na ustny CPEOd zawsze nie cierpię ustnych egzaminów Boję się
Ja też trzymam mocno kciuki i wierzę w ciebie Tygrysie

Ja na pewno nie powiedziałabym osobom "wątpiącym" we mnie. Bałabym się usłyszeć coś, co podkopałoby i tak mocno kulejącą wiarę w samą siebie i własne możliwości. A mam taką koleżankę. Jej na pewno bym nie powiedziała. To osoba z gatunku "ja zawsze wszystko wiem najlepiej, jestem najmądrzejsza".
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-12-29 14:49:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:17.