Skręt w związku

[sojusz]

Proszę pomóżcie / doradźcie.

Jestem z dziewczyną ok 8 lat. Jesteśmy oboje po 30

Były różne przeboje - na początku bardzo się o nią starałem, ona była oporona - aż w końcu zostaliśmy parą. Byliśmy kilka lat razem, przestało nam się układać, aż okazało się że ma romans. Zdradzała mnie, ale ostatecznie jej wybaczyłem. Wróciliśmy do siebie. Mijały kolejne lata (od tamtej sprawy 3 lata). Teraz jesteśmy razem ok 7 lat.

W ostatnich miesiącach dużo znajomych zaręczyło się, wzięło wspólne kredyty etc. My póki co nie, aczkolwiek mamy dobre prace (wolny zawód), zabezpieczoną finansową przyszłość (nie możemy narzekać) i nie mamy na dzień dzisiejszych żadnych obaw materialnych - to w ogoole nie stanowi żadnego problemu. Mieszkamy razem i pracujemy razem.

Z początkiem roku zaczęliśmy szukać wspólnego domu i snuć plany. Zaręczyny nie wchodźa teraz w grę (znam ja bardzo dobrze i wiem ze oczekiwała tego kiedyś, pozniej zdrada, ja wyhamowałem itd.), oczekiwała czegoś co nas bardziej zaspali (wspólny dom, kredyt etc).

Na początku lutego po małej sprzece (różnica zdań) napisała mi ze musimy o to walczyć bo nikt nie zaakceptuje naszych humorów i ze jesteśmy dla siebie stworzeni (tak uważam też ).

I teraz 2 tyg temu powiedziała, ze wszystko jej się nawarstwiło (brak planów, wspólnych celów) i ma dość byle jakiego życia i ze to koniec - doszła do ściany, ma dość. Nie myślała, że kiedyś do tego dojdzie. Chce się wyprowadzić.

Mieszkamy dalej razem, nie wyprowadziła się póki co, chociaż zabrała już zimowe rzeczy do auta. Śpimy dalej w sypialny, ale pod dwoma kolorami 😉 mówi ze nie przekreśla tego, ale ma mętlik w głowie i na te chwile nie chce tego dalej. Nie chce takiego życia. W kłótni wypluła mi, że nie kocham jej, ze ważniejsza jest rodzina, ze nie mamy planów etc.

Chce się wyprowadzić (2-3 ulice dalej) i poukładać sobie wszystko. Bierze pod uwagę ze będziemy się spotykac. Na początku byłem sceptyczny, ale teraz myślę ze jak ma coś się wyprostować to jest chyba jedyny sposóbb.


Co myślicie, czy powinienem odpuścić i dać jej trochę wolności i swobody? czy taki odpoczynek od siebie może pomoc? Faktem jest, że ma teraz bardzo dużo na głowie (praca i rodzice - którym buduje dom i ogarnia to bo oni maja dwie lewe ręce).


dzięki - jestem rozbity i nie mogę myślęc racjonalnie 😉

[_Bumblebee_]

Doprawiła ci rogi, nie chce się zaręczyć, po czym gada, że nie macie wspólnych planów i celów, a na koniec cię rzuca i się wyprowadza.
Ja myślę, że powinieneś jeszcze do kompletu przeprosić i błagać o wybaczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

Ona nie chce rozstać się "na chwilę", czy robić w związku przerwę, tylko rozstać z Tobą ostatecznie, zakończyć Wasz związek.
Biorąc pod uwagę to wszystko, co napisałeś (m.in. o zdradzie), pozwól jej odejść. Niech idzie swoją drogą.

[sojusz]

Napisane przez linaya

Ona nie chce rozstać się "na chwilę", czy robić w związku przerwę, tylko rozstać z Tobą ostatecznie, zakończyć Wasz związek.
Biorąc pod uwagę to wszystko, co napisałeś (m.in. o zdradzie), pozwól jej odejść. Niech idzie swoją drogą.

I to wszystko wydarzyło się w dwa tygodnie? mimo, że 2 tyg temu wybieraliśmy dom, byliśmy na wyjeździe weekendowym na walentynki, byliśmy na desce i ona mówiła, że musimy wszystko pudować i naprawiać bo jesteśmy dla siebie stworzeni etc?

[IronWidow]

Tu chyba nie ma co ratować. Dziewczyna chce odejść. Nie ma co trzymać jej na siłę. Po co?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Moim zdaniem chce wymusic zareczyny
Gdyby tak naprawde chciala sie wyprowadzić juz by jej u ciebie nie bylo
Jak chcesz to wyskocz z pierscionkiem wspolny dom moze poczekać to gorsze zobowiązanie niz zareczyny wiec jak ci zalezy to bym ta droga poszla chociaz osoboscie mysle ze o zwiazek raczej przechodzony i na dluzsza mete bedzie niewypal
Pewnie myslala ze dostanie pierscionek na walentynki albo na tym wyjeździe, nic z tego nie wyszlo to wpadla na pomysl z szantazem
To juz od ciebie zalezy czy dasz sie tak podejsc czy odpuscisz

[sojusz]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88550298]Moim zdaniem chce wymusic zareczyny
Gdyby tak naprawde chciala sie wyprowadzić juz by jej u ciebie nie bylo
[/QUOTE]

O tym samym myślałem - dalej mieszka (mimo, że ma w naszym mieście 3 swoje mieszkania + możliwości finansowe żeby wprowadzić się gdziekolwiek, np. hotel, lub wrócić do rodzinnego domu).
Zatem nie wyprowadza się bo... Nic ją na siłę nie trzyma, gdyby była zdrada i nie chciała być to by też się wyprowadziła.
Myślę, że sama nie wie co zrobić, stąd takie zachowanie

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88550298]Jak chcesz to wyskocz z pierscionkiem wspolny dom moze poczekać to gorsze zobowiązanie niz zareczyny wiec jak ci zalezy to bym ta droga poszla chociaz osoboscie mysle ze o zwiazek raczej przechodzony i na dluzsza mete bedzie niewypał [/QUOTE]

Nie chce robić tego na siłę, chce żeby się unormowało i dopiero wtedy. Dodatkowo (jeśli to ma znaczenie wg Was ) to ma teraz kobiece dni, a wszystko zaczęło się na jej PMS - zawsze przy tych okazjach były kłótnie i wyrzuty z dupy, o byle co (to wyżej to oczywiście nie byle co).

---------- Dopisano o 15:49 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

Napisane przez IronWidow

Tu chyba nie ma co ratować. Dziewczyna chce odejść. Nie ma co trzymać jej na siłę. Po co?

Chce odejść od 2 tyg i czeka na co ? ma kilka miejsc swoich gdzie może nawet dziś się przeprowadzić.

Dzięki xfrida, nie dlatego że piszesz po mojej myśli - chociaż tak trochę tak jest, ale wydaje mi się, że prawidłowo oceniasz sytuację (po tym małym wycinku z mojego życia ).

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez sojusz

O tym samym myślałem - dalej mieszka (mimo, że ma w naszym mieście 3 swoje mieszkania + możliwości finansowe żeby wprowadzić się gdziekolwiek, np. hotel, lub wrócić do rodzinnego domu).
Zatem nie wyprowadza się bo... Nic ją na siłę nie trzyma, gdyby była zdrada i nie chciała być to by też się wyprowadziła.
Myślę, że sama nie wie co zrobić, stąd takie zachowanie



Nie chce robić tego na siłę, chce żeby się unormowało i dopiero wtedy. Dodatkowo (jeśli to ma znaczenie wg Was ) to ma teraz kobiece dni, a wszystko zaczęło się na jej PMS - zawsze przy tych okazjach były kłótnie i wyrzuty z dupy, o byle co (to wyżej to oczywiście nie byle co).

Oczekiwała zareczyn na tym wyjeździe
Teraz albo się odwiadczysz albo puscisz wolno to juz od ciebie zalezy na czym ci bardziej zalezy

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez sojusz

Z początkiem roku zaczęliśmy szukać wspólnego domu i snuć plany. Zaręczyny nie wchodźa teraz w grę (znam ja bardzo dobrze i wiem ze oczekiwała tego kiedyś, pozniej zdrada, ja wyhamowałem itd.), oczekiwała czegoś co nas bardziej zaspali (wspólny dom, kredyt etc).

Czym sie przejawia to jej oczekiwanie? Proponowała coś, jakieś pomysły? Jak to wyglądało z twojej strony?
I najważniejsze: czego w ogóle chcecie od życia ty i ona?

W kłótni wypluła mi, że nie kocham jej, ze ważniejsza jest rodzina, ze nie mamy planów etc.

Co to znaczy, że ważniejsza jest rodzina? Chodzi o twoje kontakty z własną rodziną?

Co myślicie, czy powinienem odpuścić i dać jej trochę wolności i swobody? czy taki odpoczynek od siebie może pomoc? Faktem jest, że ma teraz bardzo dużo na głowie (praca i rodzice - którym buduje dom i ogarnia to bo oni maja dwie lewe ręce).

Nie za bardzo możesz jej nie dawać wolności i swobody, więc nie masz innego wyjścia. To i tak jej wybór czy się wyprowadzi czy nie.

Napisane przez _Bumblebee_

Doprawiła ci rogi, nie chce się zaręczyć, po czym gada, że nie macie wspólnych planów i celów, a na koniec cię rzuca i się wyprowadza.
Ja myślę, że powinieneś jeszcze do kompletu przeprosić i błagać o wybaczenie.

Zdradę już jej wybaczył, więc temat zamknięty. Zaręczyny same w sobie nic nie dają, więc co to w ogóle miałby być za plan?

[sojusz]

Uważa ze za dużo pracuje - codziennie mi wysyła relacje z instagvrama lub posty na FB różnych ludzi, które maja udowodnić ze nie tylko w życiu trzeba pracować ale tez wypoczywać więcej.

Jakby chciała to skończyć to po co męczyłaby mnie takimi rzeczami?
Wczoraj powiedziała mi, że żebyśmy mogli być razem to musiałbym zmienić podejście co do życia, naszego życia, celów życia i zmniejszenie ilości pracy.

[IronWidow]

Ale pytasz, czy masz dać jej trochę wolności i swobody - czym więc objawia się to, że obecnie jej tego nie dajesz? Próbujesz ją zatrzymać? Bo jeśli nie i dajesz jej wolną rękę, to co w takim razie chcesz zmienić?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez sojusz

Nie chce robić tego na siłę, chce żeby się unormowało i dopiero wtedy. Dodatkowo (jeśli to ma znaczenie wg Was ) to ma teraz kobiece dni, a wszystko zaczęło się na jej PMS - zawsze przy tych okazjach były kłótnie i wyrzuty z dupy, o byle co (to wyżej to oczywiście nie byle co).

Czyli sobie znalazła wymówkę do wyżywania się na tobie. Nie, żaden PMS i okres nie są powodem do niepanowania nad sobą i wymyślania problemów z tyłka.

[sojusz]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88550306]Czym sie przejawia to jej oczekiwanie? Proponowała coś, jakieś pomysły? Jak to wyglądało z twojej strony?
I najważniejsze: czego w ogóle chcecie od życia ty i ona?
Co to znaczy, że ważniejsza jest rodzina? Chodzi o twoje kontakty z własną rodziną?
Nie za bardzo możesz jej nie dawać wolności i swobody, więc nie masz innego wyjścia. To i tak jej wybór czy się wyprowadzi czy nie.

Zdradę już jej wybaczył, więc temat zamknięty. Zaręczyny same w sobie nic nie dają, więc co to w ogóle miałby być za plan?[/QUOTE]

Często proponowała szukanie działki, domu etc. Już lata temu - wtedy ja się zawodowo rozwijałem, kupiłem mieszkanie i nie miałem środków. Sytuacja się ustabilizowała w ostatnich miesiącach, poszliśmy razem mocno do góry jeśli chodzi o kasę. I zaczęliśmy razem szukać - jeszcze przed Bożym Narodzeniem do lutego jakoś

Zawsze uważa, że rodzina jest dla mnie ważniejsza niż ona - mam bardzo bliskie kontakty z rodziną, aczkolwiek mieszkają na drugim końcu Polski.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88550306]Nie za bardzo możesz jej nie dawać wolności i swobody, więc nie masz innego wyjścia. To i tak jej wybór czy się wyprowadzi czy nie.[/QUOTE]

Tak tak, ale nie chce walczyć o to by została - chce powiedzieć ok, niech czas pokaże. a po tym próbować się o nią od nowa starać.
Jakiś czas temu powiedziała, ze żeby to odbudować to musielibyśmy zacząć od nowa, tak jakby nie było przeszłości.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88550306]Zdradę już jej wybaczył, więc temat zamknięty. Zaręczyny same w sobie nic nie dają, więc co to w ogóle miałby być za plan?[/QUOTE]
tam, myślę ze tego tematu w ogóle nie ma.
Zreszta jakby miała kogoś na boku to by po prostu odeszła, a nie mieszkała ze mną.

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Napisane przez IronWidow

Ale pytasz, czy masz dać jej trochę wolności i swobody - czym więc objawia się to, że obecnie jej tego nie dajesz? Próbujesz ją zatrzymać? Bo jeśli nie i dajesz jej wolną rękę, to co w takim razie chcesz zmienić?

Tak, chciałem ją zatrzymać. Tydzień temu mówiła sama ze musimy walczyć, teraz ze musi się wyprowadzić, odciąć - wyjechać gdzieś z Mama na urlop (często tak jeżdżą) i poukładać sobie w głowie.

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88550317]Czyli sobie znalazła wymówkę do wyżywania się na tobie. Nie, żaden PMS i okres nie są powodem do niepanowania nad sobą i wymyślania problemów z tyłka.[/QUOTE]

To moja teoria - nie jej. jakbym jej to powiedział to powiedziałaby ze zrzucam na pms i okres, ale nasze kłótnie to tylko maja miejsce w trakcie okresu/pms - wtedy jest o wiele bardzie agresywna

---------- Dopisano o 16:11 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------

Chodzi mi też o to, czy naprawdę możliwe jest tak, że "ulało" jej się/przekroczyła jakąś "granice" w naszej relacji w ciągu ostatnich 2 tyg? gdzie nic spektularnego się nie wydarzyło.

---------- Dopisano o 16:12 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------

Czy to jednak może być takie działanie na "ocucenie" - nic się nie dzieje, albo coś zmieniasz albo nici z tego - nie ufam Ci już ze coś zmienisz (tak mówi cały czas teraz) dlatego się wyprowadzam, żeby dać Ci kopa - co bedzie dalej, zobaczymy

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

mowie ci ona chce zareczyn i tyle
teraz albo ulegniesz i dasz piersionek albo to koniec
pewnie nie chce kupowac domu bez slubu ,poza tym tymi tekstami o znajomych i ich wypoczywaniu sugeruje ze sknerzysz
jak dla mnie kiepski zwiazek gdzie ona nie umie wyrazic co naprawde mysli i chce a ty domyslajac sie czego chce nadal chcesz to przeciagac(nie wiadomo z jakiego powodu skoro uwazasz ze jestescie dla siebie stworzeni)

[sojusz]

Z takiego powodu - ze mówi ze ona nie chce teraz zaręczyn, tylko jakieś dalej idące kroki (np. kredyty). Zaręczyny wg niej można w każdej chwili można odwołać. Mówi: nawet nie próbuj się zaręczać teraz. No więc jak ?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez sojusz

Zawsze uważa, że rodzina jest dla mnie ważniejsza niż ona - mam bardzo bliskie kontakty z rodziną, aczkolwiek mieszkają na drugim końcu Polski.

W takim razie hipokryzja z niej wychodzi, bo sama sobie jeździ na urlop z mamą i pomaga budować dom
Jeśli nie macie planów, to tak samo z twojej jak i jej winy, bo chyba robiliście w tym kierunku tyle samo.

To moja teoria - nie jej. jakbym jej to powiedział to powiedziałaby ze zrzucam na pms i okres, ale nasze kłótnie to tylko maja miejsce w trakcie okresu/pms - wtedy jest o wiele bardzie agresywna

W takim razie sam we własnym zakresie oceń, czy mówisz tak na podstawie obiektywnych danych, czy tylko wymyśliłeś samospełniającą się przepowiednię w oparciu o mizoginistyczne bzdety. Uczulam na to, bo już nieraz widziałam stawianie PMSu jako z jednej strony wymówkę do idiotycznych zachowań (kobiety), a z drugiej tłumaczenie sobie niepoważnego traktowania kobiet (faceci).

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:17 ----------

Napisane przez sojusz

Chodzi mi też o to, czy naprawdę możliwe jest tak, że "ulało" jej się/przekroczyła jakąś "granice" w naszej relacji w ciągu ostatnich 2 tyg? gdzie nic spektularnego się nie wydarzyło.

Oczywiście, że mogło jej się "ulać". Nic spektakularnego nie musiało się stać. Wystarczy, że coś się toczyło nie po jej myśli przez dłuższy czas i po prostu ma już dość.

Napisane przez sojusz

Z takiego powodu - ze mówi ze ona nie chce teraz zaręczyn, tylko jakieś dalej idące kroki (np. kredyty). Zaręczyny wg niej można w każdej chwili można odwołać. Mówi: nawet nie próbuj się zaręczać teraz. No więc jak ?

No więc tak, że ona sama najlepiej wie czy chce zaręczyn, a nie obcy ludzie z forum.
Z tym kredytem nie wiem o co chodzi do końca. Kredyt się chyba bierze na coś, a nie ot tak sobie, idziemy do banku i bierzemy kredyt z upy. Więc na co miałby być ten kredyt?

[parallel_roads]

Nie dziwię się lasce, że w końcu wybuchła, jesteście razem 8 lat i tak naprawdę Wasz związek niewiele różni się od typowego 1-2 rocznego związku 20-latków... Skoro ma plany o założeniu rodziny, no, to ten związek daleko stoi od tego celu.

Natomiast nie ogarniam tej akcji. Po co ona ma się wyprowadzić skoro planujecie dalej się spotykać? Jak to się ma do Waszych planów o braniu razem kredytu i szukania nowego domu? To w końcu chcecie czy nie?

Gdybyście poważnie myśleli o tym związku i Waszej przyszłości, to byście od razu problem obgadali i ustalili co dalej, a nie takie poetyckie kłótnie jak w gimnazjum i wyprowadzanie się nie wiadomo po co.

Chyba że tak jakby planujecie zerwać, poszukać kogoś lepszego, jak nie wypali to wrócicie do siebie na stare śmieci. Ale to już jest kosmos

Trochę słabo, że jej inne zajęcia mają być powodem, dla ktoŸego nie możecie spędzać razem czasu? Dobrze rozumiem?

Moim zdaniem żadne z Was nie jest przekonane do tej znajomości albo macie kompletnie zaburzone podejście do drugiej osoby w związku, ale ona już teraz chce dziecko, bo koleżanki już wzięły śluby, a że 8 lat razem, to się zaczyna wyżywać i manipulować.

Ciągnięcie już na końcówce oparów jakiegoś przyzwyczajenia i wygody, branie razem kredytu i zakładanie rodziny to gwóźdź do trumny dla tej relacji

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez sojusz

Z takiego powodu - ze mówi ze ona nie chce teraz zaręczyn, tylko jakieś dalej idące kroki (np. kredyty). Zaręczyny wg niej można w każdej chwili można odwołać. Mówi: nawet nie próbuj się zaręczać teraz. No więc jak ?

sorry ale to chyba jakas idiotka
niby ogladaliscie razem mieszkania (domy czy dzialki )wiec to szlo we wlasciwym kierunku wiec o co jej chodzi?
ja na twoim miejscu powiedzialabym ze ma racje ty tez potrzebujesz odpoczynku i niech wyprowadzi sie jutro bo takie zycie obok siebie ci nie odpowiada i zobaczymy co zrobi
okresem jej nie tlumacz bo to zenujace

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Gdzie tu jest info, że ona chce dziecko?

[sojusz]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88550371]
Z tym kredytem nie wiem o co chodzi do końca. Kredyt się chyba bierze na coś, a nie ot tak sobie, idziemy do banku i bierzemy kredyt z upy. Więc na co miałby być ten kredyt?[/QUOTE]

Kredyt = bardziej cementuje niż zaręczyny; większa związanie. NA wspólny dom np.

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88550381]Gdzie tu jest info, że ona chce dziecko?[/QUOTE]

Nie, o tym nie było mowy - aczkolwiek na pewno jest to jakiś tam argument.

Mamy po 32/33 lata, więc zegar biologiczny też bije.

[Medins]

Mam wrażenie, że to ona rządzi w tym związku. A Ty siedzisz i kminisz każde jej durne zachowanie i słowo... Czy się czasem królewna nie obraziła, co myślała, co chciała. A Ty gdzie jesteś w tym wszystkim ? Ona Cię zna dobrze i wie, że jest górą w tym związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Medins

Mam wrażenie, że to ona rządzi w tym związku. A Ty siedzisz i kminisz każde jej durne zachowanie i słowo... Czy się czasem królewna nie obraziła, co myślała, co chciała. A Ty gdzie jesteś w tym wszystkim ? Ona Cię zna dobrze i wie, że jest górą w tym związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

a ja mysle ze ona ma go za idiote a on ja
on dobrze wie czego ona chce(te dziecko,ten dom ,zareczyny)
ale jeszcze nie chce sie zgodzic bo nie a ona mysli ze szantazem to na nim wymusi
autorze jesli uwazasz ze ta partnerka jest wlasnie ta na cale zycie to nad czym sie zastanawiasz,bierz z nia kredyt ,rob dzieciaka i bierz slub
jesli masz watpliwosci to nie ulegaj szantazowi niech idzie swoja droga bo szybko pozalujesz wkopania sie w wspolny kredyt

[sojusz]

Napisane przez Medins

Mam wrażenie, że to ona rządzi w tym związku. A Ty siedzisz i kminisz każde jej durne zachowanie i słowo... Czy się czasem królewna nie obraziła, co myślała, co chciała. A Ty gdzie jesteś w tym wszystkim ? Ona Cię zna dobrze i wie, że jest górą w tym związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kminie tylko dlatego, że powstała ta opcja wyprowadzki...mimo to mieszkamy dalej razem i ona tylko o tej wyprowadzce mówi.
Co więcej w weekend było naprawdę spoko, spytałem w niedziele czy idziemy z psem na spacer - mówi nie, przecież nie jesteśmy razem po co mamy spędzać razem czas jak to końcówka. Pojechałem sam. Wracam, a ona mówi...chcesz jeszcze iść? to chodźmy i ☠☠☠☠a poszliśmy.

[lavieenrose789]

Napisane przez Medins

Mam wrażenie, że to ona rządzi w tym związku. A Ty siedzisz i kminisz każde jej durne zachowanie i słowo... Czy się czasem królewna nie obraziła, co myślała, co chciała. A Ty gdzie jesteś w tym wszystkim ? Ona Cię zna dobrze i wie, że jest górą w tym związku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie.

Myślę, że dziewczyna jest znudzona tym związkiem, może Tobą, wymyśla głupie akcje, żeby się działo, a czy tak serio jesteście dla siebie stworzeni... Życie pokaże.

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------

Napisane przez sojusz

Kminie tylko dlatego, że powstała ta opcja wyprowadzki...mimo to mieszkamy dalej razem i ona tylko o tej wyprowadzce mówi.
Co więcej w weekend było naprawdę spoko, spytałem w niedziele czy idziemy z psem na spacer - mówi nie, przecież nie jesteśmy razem po co mamy spędzać razem czas jak to końcówka. Pojechałem sam. Wracam, a ona mówi...chcesz jeszcze iść? to chodźmy i ☠☠☠☠a poszliśmy.

Z tego wątku wychodzi wizja Ciebie jako faceta totalnie bez jaj. Wybacz. Gdzie Twój honor?

Niech się nie zachowuje jak dziewczyna skoro nią nie jest. Myślę, że zakochałaby się na nowo, jakbyś ją wywalił z domu. Ale czy tak wygląda dojrzała miłość?

[_Bumblebee_]

Napisane przez sojusz

Kminie tylko dlatego, że powstała ta opcja wyprowadzki...mimo to mieszkamy dalej razem i ona tylko o tej wyprowadzce mówi.
Co więcej w weekend było naprawdę spoko, spytałem w niedziele czy idziemy z psem na spacer - mówi nie, przecież nie jesteśmy razem po co mamy spędzać razem czas jak to końcówka. Pojechałem sam. Wracam, a ona mówi...chcesz jeszcze iść? to chodźmy i a poszliśmy.

Chłopie, miej ty jaja...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez sojusz

Kminie tylko dlatego, że powstała ta opcja wyprowadzki...mimo to mieszkamy dalej razem i ona tylko o tej wyprowadzce mówi.
Co więcej w weekend było naprawdę spoko, spytałem w niedziele czy idziemy z psem na spacer - mówi nie, przecież nie jesteśmy razem po co mamy spędzać razem czas jak to końcówka. Pojechałem sam. Wracam, a ona mówi...chcesz jeszcze iść? to chodźmy i ☠☠☠☠a poszliśmy.

ona wcale nie chce sie wyprowadzic chce na tobie cos wymusic
jesli chcesz z nia byc to nie wiem na co czekasz a jesli nie chcesz to poprostu powiedz jej zeby sie wyprowadzila juz teraz bo cie nudza takie gierki
jesli pozwolisz temu sie rozwijac dorobi ci znowu za jakis czas rogi i bedzie sie tlumaczyc tym ze zwiazek sie nie rozwijal

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez sojusz

Kredyt = bardziej cementuje niż zaręczyny; większa związanie. NA wspólny dom np.

To akurat racja, bo technicznie rzecz biorąc zaręczyny nie cementują wcale. Mają znaczenie wyłącznie symboliczne i ewentualnie emocjonalne jeśli ktoś się tym jara.
Ale w takim razie jej gadanie o braku wspólnych planów jest od czapy jeśli wcześniej oglądaliście już domy do kupienia wspólnie. Brzmi jak wymyślanie sobie powodu do wyprowadzki.

Nie, o tym nie było mowy - aczkolwiek na pewno jest to jakiś tam argument.

Mamy po 32/33 lata, więc zegar biologiczny też bije.

Jesteście ze sobą 7-8 lat i nie gadaliście czy chcecie mieć dzieci?

Dzieci i zegar biologiczny to jest jakiś argument tylko wtedy jeśli ktoś chce je mieć.

[sojusz]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88550440]
Jesteście ze sobą 7-8 lat i nie gadaliście czy chcecie mieć dzieci?

Dzieci i zegar biologiczny to jest jakiś argument tylko wtedy jeśli ktoś chce je mieć.[/QUOTE]

Oczywiście gadaliśmy

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

Napisane przez _Bumblebee_

Chłopie, miej ty jaja...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiem, wiem - staram się to ogarnąć. ☠☠☠ło to we mnie z zaskoczenia, stąd dużo bezsensownych decyzji.

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

Napisane przez lavieenrose789

Dokładnie.

Myślę, że dziewczyna jest znudzona tym związkiem, może Tobą, wymyśla głupie akcje, żeby się działo, a czy tak serio jesteście dla siebie stworzeni... Życie pokaże.

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:46 ----------


Z tego wątku wychodzi wizja Ciebie jako faceta totalnie bez jaj. Wybacz. Gdzie Twój honor?

Niech się nie zachowuje jak dziewczyna skoro nią nie jest. Myślę, że zakochałaby się na nowo, jakbyś ją wywalił z domu. Ale czy tak wygląda dojrzała miłość?

Przyjmuje to na klatę - zdaje sobie sprawę jak to wyglada, ale chciałem napisać wprost.

Skończy się tak, że się wyprowadzi, a ja ją oleje - zobaczymy co się wydarzy.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez sojusz

Oczywiście gadaliśmy

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------



Wiem, wiem - staram się to ogarnąć. ☠☠☠ło to we mnie z zaskoczenia, stąd dużo bezsensownych decyzji.

---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------



Przyjmuje to na klatę - zdaje sobie sprawę jak to wyglada, ale chciałem napisać wprost.

Skończy się tak, że się wyprowadzi, a ja ją oleje - zobaczymy co się wydarzy.

e nie olejesz
a powinnes
poprostu straszysz tak jak ona

[sojusz]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88550477]e nie olejesz
a powinnes
poprostu straszysz tak jak ona[/QUOTE]

Już tak robiłem (jak wyżej pisałem), po 1,5 tyg chciała wrócić - zobaczymy