2020-03-30, 20:38 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Tak wygląda niestety często koniec miłości, czasem jednostronny. Chciałabyś poczuć się atrakcyjną kobieta po porodzie, a mąż wydaje się widzieć w tobie matkę 24h i kiepską kucharkę. Reszta to tylko preteksty żeby swoje uczucia racjonalizować. Rozwód to poważna sprawa, daj sobie czas, jakoś to przetwasz jeszcze chwilę i zastanowisz jeszcze sto razy czy tego chcesz. Jeśli męża nie kochasz to będziecie się tylko kłócić. O domu lepiej zapomnieć w tej sytuacji, chyba że naprawdę chcesz zmarnować życie. Rozwody były i będą i żadne oskarżenia nie są tu potrzebne. Można się rozwieść, bo tak się chce i nic nikomu do tego.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas Boję się ludzi bez poczucia humoru |
2020-03-30, 20:43 | #32 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
w jaki sposob zmarnujesz zycie dziecku?
twoje dziecko ma dopiero kilka miesiecy nie bedzie znalo zadnego innego zycia jak te z toba,jak zostaniesz z mezem i bedziesz na sile to ciagnac to myslisz ze twoje dziecko bedzie szczesliwe ?w koncu po kilku latach to i tak sie rozwali poprzedzone awanturami,wzajemnym oskarzaniem sie o to ze jest jak jest,cichymi dniami i wtedy dopiero twojemu dziecku stanie sie krzywda |
2020-03-30, 21:33 | #33 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87707481]w jaki sposob zmarnujesz zycie dziecku?
twoje dziecko ma dopiero kilka miesiecy nie bedzie znalo zadnego innego zycia jak te z toba,jak zostaniesz z mezem i bedziesz na sile to ciagnac to myslisz ze twoje dziecko bedzie szczesliwe ?w koncu po kilku latach to i tak sie rozwali poprzedzone awanturami,wzajemnym oskarzaniem sie o to ze jest jak jest,cichymi dniami i wtedy dopiero twojemu dziecku stanie sie krzywda[/QUOTE] Czyli zaprzestac jakiejkolwiek próby walki i naprawiania tego ? To bardzo trudna decyzja.. ---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ---------- Cytat:
Sama sie zastanawiam czy kocham czy nie... nie umiem odpowiedziec jednoznacznie na to pytanie. Martwie sie wciaz o niego, czasem nawet brak mi go jak dlugo go nie widze. A czasem czuje nienawisc do niego za to jak sie zachowuje. Tragedia jakie skrajne emocje są w mojej głowie. Wiem ze rozwiesc sie zawsze moge, ale chce miec pewnosc ze dobrze robie i zrobilam wszystko co sie dalo. Nie wiem na ile rozmowa i jaka by na niego zadzialala. A moze wyprowadze sie na jakis czas ? nie wiem |
|
2020-03-30, 21:55 | #34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Cytat:
|
|
2020-03-30, 22:02 | #35 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Cytat:
Moim zdaniem jedyna możliwość uratowania tego związku to terapia. Ale Ty nie chcesz. Więc zabezpieczaj się i zastanów sie jak najszybciej wymiksować z tego związku, byłaś u prawnika? Macie wspólnotę majątkową? |
|
2020-03-30, 22:07 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Jak atmosfera jest az tak ciezka i masz sie gdzie wyprowadzic, to moze to nie jest glupi pomysl? Do rozmow nad przyszloscia wspolna lub nie, mozesz wrocic jak troche ochloniesz.
|
2020-03-30, 22:25 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Zgadzam się z Lisbeth (jeny chyba pierwszy raz ) i Hultajem. Obydwoje macie za uszami.
Btw Myślisz , że serio kolesie z Instagrama albo jakiś były rzucali by się na laske z niemowlakiem? Yhym jasne. Ekstra partia. Może na jeden raz. Znaleźć sensownego partnera gdy ma się dziecko z eks to często nie lada wyczyn. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-03-30, 22:58 | #38 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
z perspektywy osoby, ktora sie rozwiodla z malym dzieckiem - byla to najlepsza dla nas decyzja. czy powaznie chcesz je uczyc, ze relacje miedzyludzkie wygladaja jak Twoje malzestwo?
|
2020-03-30, 23:32 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 11 110
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Po pierwsze - co ty tylko ten dom i dom? W kółko dom, bo na twojej ziemi, bo niedaleko "twoich". O ile tego domu nie postawisz sama, za swój hajs, to w razie rozwodu będziesz go musiała z połowy tego domu spłacić - z czego? Bo autentycznie brzmisz teraz jakbyś go potrzebowała tylko do sfinansowania chałupy a potem Elo, jednak cię nie kocham.
Możesz kupić mieszkanie (sama) i wychowywać tam dziecko. Dzieci żyjące w blokach nie są upośledzone. Po drugie - bez sensu jest tak ciągle się kłócić, wyzywać, obrażać. Ani on na to nie zasługuje ani ty. Po co? Po prostu się rozejdźcie, ustalcie widzenia z dzieckiem. Wysłane z mojego moto g(7) power przy użyciu Tapatalka |
2020-03-30, 23:34 | #40 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 1 567
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Autorko u ciebie pojawiła się już obojętność. Nie zależy ci, żeby ratować to małżeństwo. Nie okłamuj się, że to dla dobra dziecka, bo taka sytuacja wcale nie jest dla niego dobra. O domku w ogóle w tej chwili zapomnij.
Nie wiem co ci więcej doradzić, bo wszystko było już powiedziane. Terapia mogłaby pomóc, ale nie chcesz, bo chwilowo masz dość. Musisz podjąć decyzję w zgodzie ze sobą. Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy... |
2020-03-31, 03:52 | #41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
I jak potoczyło się Twoje życie po rozwodzie z małym dzieckiem? Jestem tak tym wszystkim zmieszana i zmęczona. Nie chce podjąć pochopnej decyzji żeby potem nie żałować. Wiele nas łączy, wiem że on wiele by zrobił dla mnie w sensie takim fizycznym, ale psychicznie też muszę się z nim dobrze czuć. Nie wiem czy ja jestem naprawdę taka problemowa i zła? Po prostu jak słyszę jakaś pretensje to czasami wybucham jak wulkan i się nie kontroluje bo już mam dosyć. Może to jakiś kryzys, a może serio nasze małżeństwo umarło. Nie wiem, ale jest mi wstyd przed rodziną 🙈 jak ja im bym powiedziała o rozwodzie 🙊
---------- Dopisano o 03:47 ---------- Poprzedni post napisano o 03:43 ---------- To jest tak bardzo trudne.. żałuję że mam taki charakter, że nie potrafię twardo zawalczyć i podjąć decyzję. Wiem też że on nigdy kroku o rozwodzie nie podejmie. A chyba było by mi tak łatwiej bo jak ja to zrobię to będę najgorsza. Zostawiła męża i z dzieckiem uciekła 😱 ---------- Dopisano o 03:52 ---------- Poprzedni post napisano o 03:47 ---------- Boje się też tego że zostanę sama bo będę po rozwodzie i z dzieckiem.. kto by chciał pakować się w takie cos |
2020-03-31, 07:14 | #42 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 05:14 ---------- Poprzedni post napisano o 05:10 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
2020-03-31, 11:07 | #43 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 899
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
A w moich oczach wychodzisz na rozkapryszoną księżniczkę. Sorry. Facet sie o Ciebie pewnie martwi (czapka) a Ty zla, ze chce bys o siebie dbala. Pracuje a jak wroci do domu nawet nic nie zrobisz mu na obiad "bo Ci sie juz odechcialo" i tu nie chodzi o to, że nie masz czasu bo pisalas, ze zaczniesz po prostu robic to co Ci smakuje a nie jemu bo mowi, ze cos mu nie odpowiada. A Tobie smakuje wszystko zawsze? Tak trudno zapytac na co ma ochote? Oburzasz się, że tylko Ty wstajesz w nocy. Ja tez tylko wstaje bo moj maz tez duzo pracuje i uwazam, ze w domu mam wiecej czasu na odpoczynek niz on w pracy. Zakładasz instagrama i jarasz się komentarzami obcych facetów jak napalona nastolatka, dziwne, czas na robienie sobie zdjęć znajdujesz.... A fotek karmiąc dziecko raczej nie strzelasz To fair wobec niego? Jestem ciekawa jak naprawdę wygląda sytuacja z jego strony. Bo raz piszesz, ze niezbyt zajmuje sie dzieckiem a innym razem, ze jak cos robisz itd to sie zajmie. To jak jest w końcu? Takie malenstwo poki co potrzebuje glownie mamy bo karmienie, mozliwosci zabawy poki co tez sa male. Czego oczekujesz tak szczerze od niego w tej kwestii?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-03-31, 12:30 | #44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 369
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Dla mnie to wygląda tak, jakby wizja tego domu Ci wszystko przysłoniła. Myślisz, że to cokolwiek rozwiąże? Będzie gorzej, będziesz z nim w domu sama, i już całkiem nikt nie będzie miał nad nim kontroli. Niby dla dziecka chcesz z nim być, ale z drugiej strony flirtujesz sobie na insta, i masz ból pupy, bo kolesie za Tobą biegali.
Poza tym, wybacz, ale przez kilka lat bycia z facetem raczej miałaś okazję zobaczyć to, o czym Ci mówiły postronne osoby. Rozumiem pół roku, rok, ale kilka lat? Pewnie nie chciałaś tego widzieć, albo tak Ci było wygodnie. Teraz jest dziecko, są zobowiązania, a u Ciebie płacz i zgrzytanie zębami bo chłop się nagle okazał zły, a Ty miałaś tylu adoratorów! Według mnie, o czymś tu nie mówisz.
__________________
W życiu przecież chodzi o to, żeby pićko pić. |
2020-03-31, 12:33 | #45 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 41
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Widziałam tez ostatnio post dziewczyny, aktualny, której małzemstwo się sypie odkąd mają dziecko bo facet chce meić hobby, swój czas i dzieckiem się nei zajmuje, faceci w ogóle to chyba mysla czesto że jak bedzie dziecko to kobieta sie sama zajmie dzieckiem a on se bedzie hobby uprawiał i pił w weekendy, a dziecko to juz inna rzeczywistośc, związek się zmienia a wasi mężowie chyba nie dorośli do tego, co to ma znaczyc ze tylko ty wstajesz do dziecka, spróbuj go obudzic w nocy nawet niby przypadkiem i udawaj ze spisz, zobaczymy czy raczy wstać do dziecka, jak nie to słaby z niego partner, jeszcze by chciał super obiadkiem w ogóle, ja choc nie mam dzieci to rozumiem, że można być wyczerpanym nawet jak oboje rodzice sie zajmują dzieckiem i dzielą obowiązkami a co dopiero jak druga strona olewa i wymaga... jak czytam te posty to sie utwierdzam, że przed zamozpojsciem trzeba pewne sprawy obgadac i poobserwować dobrze, a nie ze jakoś to bedzie, on an pewno będzie super mezem i ojcem, daj se na luz troche, ty czegos nie zrobisz to może on zrobi w koncu
---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ---------- tez tak czasem czuje, chyba to miłość tylko wystawiona na próbę, jakbyś go nie kochała to chyba byś nie tęskniła i nie martwiła się tak o niego
__________________
|
2020-03-31, 12:48 | #46 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 289
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Cytat:
Edytowane przez mariola_rudakowska Czas edycji: 2020-03-31 o 12:51 |
|
2020-03-31, 13:54 | #47 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 849
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
|
2020-03-31, 15:06 | #48 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Glupia będziesz jak z nim zostaniesz. Dziecko będzie miało pełną rodzinę, ale co się nasłucha awantur to jego.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg |
2020-03-31, 15:30 | #49 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Ale jaka niespójność ? Powiedziałam wszystko jak jest ---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:24 ---------- Cytat:
Może też mam swoje za uszami, ale chyba należy mi się szacunek ? i chyba można inaczej rozmawiać niż krzyczeć i bluźnić. Choćbym świętą cierpliwość miała nie dała bym rady ciągle tego słuchać. Owszem przez to wszystko straciłam motywacje do walki o związek, do gotowania, do robienia czegokolwiek żeby był zadowolony. Najlepiej jak zamknę się w pokoju z małą i go nie widzę. Oczywiście jak złość mi przechodzi to jest ok, ale żal zostaje. Jestem bardzo pamiętliwa i każde krzywdzące słowo pamiętam.. Może dlatego tak mi ciężko z nim żyć. Dla niego jest kłótnia, a zaraz potem godzenie i zapominamy o wszystkim. U mnie tak nie działa |
|
2020-03-31, 15:43 | #50 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 825
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Cytat:
|
|
2020-03-31, 15:56 | #51 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
[1=b7c523c48d685fff13c5db5 a9d3e58ccf0b35a9f_65555d0 8413b4;87709738]W moim przypadku potoczylo sie bardzo dobrze. Dzielimy sie opieka po polowie i mamy dobre relacje, spotykamy sie czasem na kawe czy obiad, lub w gronie wspolnych znajomych. Jednak my ostatnie miesiace malzenstwa probowalismy ratowac zwiazek, ponad pol roku chodzilismy na terapie dla par i to pozwolilo nam sie dogadac na tyle, aby sie cywilizowanie rozstac. W tej chwili jestesmy samodzielni, mamy nowych partnerow.[/QUOTE]
Ja chętnie z terapii bym skorzystała ale mój mąż powie że chyba oszalałam. Kiedys kilka razy prosiłam żeby on poszedł do psychologa bo jest tak nerwowy i wkurza się o byle co że to jest nie dowytrzymania. Zastanowił się nad tym, ale nie poszedł. Tłumaczy tylko żebym zrozumiała że jest taki nerwowy bo ma taka a nie inna pracę, że szef jest zły, że jego mama jest mega nieogarniętą kobietą itd. Takie jego wymowki. |
2020-03-31, 16:05 | #52 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Mam 2letnią córkę i naprawdę cudownego męża. Takiego co umie się dziećmi zająć i ugotuje sam, zakupy też umie zrobić i stolarkę/ hydraulikę/ prostą naprawę kompa ogarnie. Taki naprawdę ogarnięty facet i przede wszystkim- dobry ojciec (mamy też starsze dziecko i odrabia z nim lekcje, zawozi do szkoły), no robi to co się NORMALNIE robi z dziećmi/ w domu/ w rodzinie.
I napiszę ci tylko tyle- jak się pojawiła młoda(pamiętaj że już miał doświadczenie w byciu ojcem noworodka), to nie ogarnął. Pierwszy miesiąc to była rzeźnia dla naszego związku. Mloda była "nieodkładalna" wisiała doslownie na mnie przez całą dobę. Prysznic to było 5 minut gdy mąż ją bujał- potem darcie ryja na całe osiedle (serio maluchy mają takie zdrowe płucka). Jadłam- albo z małą w chuscie, albo gdy mi mąż coś przygotował i przyniósł do łóżka (nie ksiezniczkowalam tylko nie zdawałam rady już nosić młodej). Noce- przespanie ciurkiem 2 godzin to było święto. W tym wszystkkm- mąż pracujący, zajmujący się zakupami, drugim dzieckiem, chatą...zaczęliśmy warczec na siebie z frustracji. Wiesz co nam pomogło? Ustalenie wzajemnej pomocy. Ja- wyjdę i zrobię zakupy, nawwt te ciężkie. On- nauczył się motać chustę i nosił młodą. Tak do ok.6-7 miesiąca naprawdę byłam pewna, że nam się rodzina posypie. Bylo uujowo. Właściwie to nie wiemy teraz o co się klocilismy. Chyba tylko w celu upuszczenia emocji. Odkąd mloda poszła do żłobka i stała się bardziej "kontaktowa", przestała wisieć na mnie- jest o niebo lepiej między nami. Sorry za przydlugi opis, ale uważam, że u was dzieje się coś podobnego- twoje hormony+ zmeczenie+ frustracja i tęsknota za dawnym życiem + brak porozumienia z mężem, takiej ciekawości "co u ciebie i co u niego" i masz gotowy przepis na katastrofę w związku. Ty potrzebujesz dziewczyno się wyspać porządnie i poćwiczyć. Odetchnąć powietrzem bez lęku, że "zaraz się młode obudzi i się zacznie codzienna orka". Serio. Poproś męża o to. Powiedz mu, że musisz dla własnego zdrowia psychicznego wyjść sama na spacer, pobyć sama ze sobą, wyspać się. Powiedz mu wprost, że bez tego zdechniesz psychicznie i będzie miał w domu do obrobienia niemowlaka i psychiczną babę. Może zrozumie, że jest potrzebny. Jeśli nie zrozumie...no to wtedy 600pln i pozew. Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
2020-03-31, 16:10 | #53 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
|
2020-03-31, 16:18 | #54 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Cytat:
Pierwsza wiadomość która chyba jest w punkt tego co czuje! Dokładnie tak jak mówisz. Jestem zmęczona, staram się a w zamian nie mam nic. Tęsknie za życiem sprzed ciąży i małżeństwa. Za beztroską. Gdzie byłam aktywna zawodowo, aktywna fizycznie, wszędzie mnie było pełno. Wyjścia spontaniczne ze znajomymi, kieliszek wina wieczorem, jeżdżenie na zakupy, przymierzanie ciuszków... Może wydam się teraz płytka, ale tak tego mi brakuje. Jestem zamknięta w domu z mała, teraz przez tego wirusa to już w ogóle nigdzie wyjść nie mogę. Ostatnio on został z nią a ja pojechałam na zakupy to mega odetchęłąm ! ale on po 1,5h już dzwonił i pytał czy się zgubiłam.. a w jego życiu nie wiele się zmieniło. Pracuje nadal, pije w weekend alkohol nadal, spotyka się z kumlami nadal, przez telefon sobie rozmawia z kumplami ile chce (spróbujcie karmiąc piersią dzwonić do kogoś i po prostu pogadać... u mnie to nie działą). A ja ? czasem mam tego dosyć. Chciałabym żeby zobaczył ile wyrzeczeń na mnie spadło. Z ilu rzeczy musiałąm zrezygnować.. jak moja pensja nagle zmieniła się i dostaje jakieś grosze z ZUS. Jak moja wyćwiczona figura już nie jest taka sama jak przed ciążą, jak nie mogę spontanicznie spotkać się z koleżanką, pojechać na zakupy... Mam rodzinę a czuję się najbardziej samotną osobą na świecie |
|
2020-03-31, 16:21 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Blondi, a wczesniej nie byl taki nerwowy?
|
2020-03-31, 16:24 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87709810]Czemu tylko tobie się należy? Pisałaś, że traktujesz go tak samo.[/QUOTE]
Nie potrafię być cicho i głowy nachylić kiedy ktoś mnie atakuje. Nie wytrzymam, nie umiem zacisnąć zębów. Jest atak, jest obrona. Nie zostaje mu dłużna, bo bym oszalała i chyba na tabsach jechała ---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ---------- Aż tak jak teraz nie. Czasami bywał, ale chyba jak każdy czasem miał nerwy. Ja również. Ale teraz przechodzi sam siebie, a ja nie potrafię być cicho, albo go uspokajać kiedy mnie atakuję, mam taką naturę że zaraz się bronie i robię kontratak |
2020-03-31, 16:24 | #57 |
little hungry lady
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 844
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
A to mieszkanie z teściami? Nie ma żadnego wpływu na jego zachowania i rozleniwianie się/robienie co mu się podoba nie patrząc na Ciebie?
Wysłane z pochłaniacza czasu.
__________________
Taniec to masturbacja na forum publicznym. |
2020-03-31, 16:27 | #58 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Cytat:
Nie, akurat mieszkanie z teściami nie ma tutaj żadnego znaczenia. Mamy swój kont i w sumie mało czasu w ogóle z teściami przebywam więc nie ma w nich problemu |
|
2020-03-31, 16:27 | #59 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
Ale nikt nie mówił, że masz być cicho i chylić głowę. Ja mówię o niepowielaniu toksycznych zachowań. Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć mu bez agresji i jak to ujęłaś "przykrych" słów, to być może masz taki sam problem jak on.
|
2020-03-31, 16:34 | #60 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 132
|
Dot.: Żałuje, że wyszłam za mąż... a teraz jeszcze...
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87709877]Ale nikt nie mówił, że masz być cicho i chylić głowę. Ja mówię o niepowielaniu toksycznych zachowań. Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć mu bez agresji i jak to ujęłaś "przykrych" słów, to być może masz taki sam problem jak on.[/QUOTE]
Chciałabym się nauczyć bez agresywnego odpowiadania na jego uszczypliwości i chamskie odzywki, ale po prostu nie umiem. Gotuje się cała w środku jak znów słysze jakieś jego pretensję, czepialstwo, podniesiony głos.. Może gdybym nauczyła się "gasić" jego odzywki, spokojem i dorosłą odpowiedzią to by się zastanowił ? nie wiem. tylko jak to zrobic? co mówic ? |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:04.